www.balet.pl
forum miłośników tańca

Szkoła baletowa - co z tym nauczaniem baletu w Polsce?

Ali - Czw Lis 29, 2012 6:02 pm

Kasia G napisał/a:
Ali, Maks uczy w Szkole Baletowej w Warszawie juz drugi rok...

Nie wiedziałem, szkoda że tylko repertuaru, ale i tak jest to kolejna dobra wiadomość. W ogóle, to zastanawiałam się dlaczego nasi najlepsi tancerze (chyba poza Łukaszem Gruzielem obecnie) nie uczą zawodu w baletówce, równolegle z pracą na scenie. Kiedy czytam biografie sławnych tancerzy zauważam często, że od dawien dawna pracę pedagogiczną w szkole łączyli oni z karierą solistów, nawet za młodu. Dla przykładu, o patronie warszawskiej szkoły Romanie Turczynowiczu piszą na stronie PBN: „Zawodu uczył się więc w teatrze, ale tak właśnie rozpoczynały się kiedyś kariery baletowe. Jako 20-latek miał już takie doświadczenie zawodowe, że zaczął uczyć najmłodsze roczniki szkoły baletowej”.
http://www.teatrwielki.pl...y/rocznice.html
A potem uczył w szkole przez całe swoje życie zawodowe i wychował wielu świetnych tancerzy. Cóż stoi na przeszkodzie, aby było tak i dzisiaj? Czyżby nasze szkoły baletowe nie znały lub nie respektowały sprawdzonych zasad i najbardziej skutecznej praktyki szkolenia w swoim fachu?

venus-in-furs - Czw Lis 29, 2012 6:26 pm

Bycie dobrym tancerzem nie oznacza automatycznie bycia dobrym pedagogiem. Ale rzeczywiście, z tancerzy PBNu w warszawskiej szkole uczą chyba tylko trzy czy cztery osoby, zadziwiająco mało, jak na tak liczny zespół.
Kasia G - Czw Lis 29, 2012 9:54 pm

bo to nie jest takie proste: obecnie aby uczyć w szkole - również baletowej - trzeba miec ukończone STUDIA PEDAGOGICZNE lub posiadać wykształcenie w tym kierunku (studia podyplomowe etc.) a skoro większość tancerzy z braku czasu konczy kształcenie na maturze to... rzecz jest jasna. Ci, którzy chcą i mogą koncza studia pedagogiki baletu i ci uczą, w Warszawie obecnie wspomniany Łukasz Gruziel, Alicja Złoch, Milena Onufrowicz-Kaczyńska, Siergiej Basałajew, Maksim Woitiul. Jak na niewielkie grono pedagogiczne baletówki to całkiem sporo. Ale po pierwsze jak słusznie zauwazono powyżej: nie każdy dobry solista będzie dobrym pedagogiem, nie każdy ma na to ochote i czas przy obecnym systemie pracy w balecie (w czasach Turczynowicza było zupelnie inaczej, a nawet do niedawna w warszawie gdy była kilkugodzinna przerwa między próbami, teraz praktycznie do 18 tancerze maja zajęcia z godzinna przerwą). Po trzecie - wspomniany wymóg wykształcenia pedagogicznego - bedąc czynnym wybitnym solistą trudno je uzyskac, dlatego nawet Ewa Głowacka nie moze być zatrudniona jako pedagog w sb bo takiego wykształcenia nie posiada.
Ali - Czw Lis 29, 2012 11:11 pm

Dzięki Kasiu za obszerne wyjaśnienie przy okazji informacji o pracy pedagogicznej Maksima Woitiula. Te argumenty zupełnie jednak do mnie nie przemawiają, a niektóre są dowodem kolejnych polskich idiotyzmów, z którymi szkoły baletowe powinny walczyć - a nie walczą jak z tego widać. Niby to off, ale może warto pociągnąć:
Cytat:
... Ci, którzy chcą i mogą koncza studia pedagogiki baletu i ci uczą, w Warszawie obecnie wspomniany Łukasz Gruziel, Alicja Złoch, Milena Onufrowicz-Kaczyńska, Siergiej Basałajew, Maksim Woitiul. Jak na niewielkie grono pedagogiczne baletówki to całkiem sporo...

A pozostali nauczyciele zawodu - gdzie zdobywali doświadczenie solistyczne, w Bolszom, Operze Paryskiej?
Cytat:
...nie każdy dobry solista będzie dobrym pedagogiem...

To oczywiste, ale którzy z tych słabszych solistów są teraz dobrymi pedagogami w Warszawie, czyli mają osiągnięcia szkoleniowe w osobach dobrych tancerzy? Chętnie bym ich docenił.
Cytat:
...nie każdy ma na to ochote i czas przy obecnym systemie pracy w balecie...

Dziwne, że kiedyś szkoła i tancerze potrafili pogodzić w czasie te dwa zajęcia. I dziś chyba potrafią, skoro wśród pedagogów widzę nazwiska aktualnych tancerzy. A poza tym zajęcia zawodowe w sb odbywają się chyba (lub powinny) rano, przed godziną 10.00, kiedy tancerze rozpoczynają pracę w teatrze.
Cytat:
...Po trzecie - wspomniany wymóg wykształcenia pedagogicznego...

A to już zupełna paranoja. Przy takim przepisie nigdy nie mogliby uczyć u nas baletowego fachu nie tylko Turczynowicz i jego żona, ale także przykładowo: Taglioni, Meunier, Cecchetti, Zajlich, Dąbrowski, Wójcikowski, Kuzniecowa-Szajewska - czyli wszyscy ci, którym balet warszawski zawdzięczał rzesze wspaniałych wychowanków swojej szkoły. Nie uczyłyby w Gdańsku Jarzynówna-Sobczak i Boniuszko, w Poznaniu - Sławska i Drzewiecki itd. Nie wiem kto wydal w Polsce taki idiotyczny przepis, ale skoro jest, to znaczy dla mnie tyle, że nasze szkoły baletowe nie protestowały (w każdym razie nieskutecznie) i pokornie go zaakceptowany - a nie powinny. Niech więc z nim walczą póki czas, albo przynajmniej starają się o specjalne pozwolenia na pracę z dziećmi dla wybitnych praktyków - niezależnie od studiów. Zawodu powinni uczyć wybitni zawodowcy - w balecie jak w każdym zawodzie, a nie jacyś tam absolwenci wyższych uczelni, które nie zawsze gwarantują jakość. Trudno się dziwić postępującemu upadkowi polskiego szkolnictwa baletowego przy takich przepisach.

A wracając do Maksima Woitiula - NIECH UCZY i zachęci do pracy pedagogicznej innych swoich kolegów z PBN. Może to jego pokolenie wprowadzi do naszego szkolnictwa jakieś odważniejsze, pozytywne zmiany. Daj Bóg.

Kasia G - Pią Lis 30, 2012 10:19 am

Ali, to czy to sa idiotyzmy czy nie, mozemy tu sobie oceniać ile dusza zechce co nie zmienia faktu ze to sa przyczyny tego, o czym napisałeś. Wymóg wykształcenia pedagogicznego jest niestety jednakowy dla wszystkich typów szkół co oznacza tez ze szkoły nie mogą tez zatrudniać nosicieli jezyka obcego jako nauczycieli, a tylko jako konsultantów.

Wielu swietnych pedagogów nie było nigdy dobrymi solistami, a nawet nie stanęło nigdy na scenie (np. kontuzja już w szkole baletowej) - sęk w tym czego uczą. Jesli podstaw i prowadzą klasyczne "lekcje przy drążku" bardzo czesto się zdarza że sa świetni, jest bowiem naprawde duży rozdźwięk między tym co na lekcji, a co na scenie :) - o dziwo. baza to technika, nienaganna, ale czasem na scenie "poswięcana" w imię efektu artystycznego. tego efektu, interpretacji i partnerowania powinni uczyc praktycy sceny bo maja to po prostu we krwi i maja olbrzymie doświadczenie.
Nie mozemy jednak nikomu z tancerzy przy ich trybie pracy "kazać" zdobywac owo wykształcenie pedagogiczne kosztem 2 dni wolnych w tygodniu...Wielu próbuje, częsci sie udaje :) i chwała im za to. Niestety, jest to na prawde trudne - np. niektóre teatry w Polsce nie patrza na to przychylnym okiem i np.planuja spektakle z udziałem studiujących tancerzy bez wzięcia pod uwage terminów ich zjazdów na uczelni (tak było gdy obserwowałam zajęcia Pedagogiki Baletu bedąc studentką Teorii Tańca).

Myślę, ze trudno tu krytykowac kogos konkretnie: szkoły, teatry czy tancerzy... system jest chory, niefunkcjonalny, szczególnie w odniesieniu do tak specyficznej sztuki jaką jest balet. Ale chyba powstaje nam tu bardzo piekny offtop o pedagogice :) zastanowię się jak go wydzielić

Ali - Pią Lis 30, 2012 10:05 pm

Ja Kasiu o potrzebie świetnych pedagogów-zawodowców w naszych szkołach baletowych, Ty o produkowaniu magistrów jakichkolwiek, czyli nauczycieli "z dyplomem". Ja o wielkich nazwiskach pedagogów, którzy nie dostaliby dzisiaj u nas pozwolenia na nauczanie zawodu w państwowej szkole baletowej. Ty zaś, że „wielu świetnych pedagogów nie było nigdy dobrymi solistami, a nawet nie stanęło nigdy na scenie” - ale wciąż bez wiarygodnych przykładów. Zgoda jednak co do konkluzji: „system jest chory, niefunkcjonalny, szczególnie w odniesieniu do tak specyficznej sztuki jaką jest balet”. To widać gołym okiem, ale od lat nic z tego nie wynika.

Pewnie skończy się kiedyś na tym, co od zawsze dawało najlepsze efekty w szerokim świecie. Państwo dojdzie do wniosku (o ile zechce o tym wreszcie pomyśleć), że trzeba rozwiązać nieproduktywne państwowe szkoły baletowe, a lepiej będzie i skuteczniej dla zawodowego baletu wspierać finansowo szkolenie tancerzy przy teatrach (zespołach baletowych) i w prywatnych studiach baletowych dla przyszłych zawodowców, firmowanych nazwiskami słynnych praktyków (tancerzy, pedagogów, choreografów). Oby jak najszybciej, bo teraz pieniądze podatników przeznaczane na nasze szkolnictwo baletowe idą raczej w błoto.

PS. Ale to już rzeczywiście nie ma nic wspólnego z MW, optuję więc za wydzieleniem odpowiedniej części tej wymiany zdań.

Kasia G - Nie Gru 02, 2012 8:39 pm

Ali, ja o tym co jest obecnie - stanie faktycznym (nie mówię przeciez ze dobrym), a Ty o marzeniach - jak najbardziej pożądanych. Na świecie tak sie własnie uczy baletu - przy najlepszych zespołach kształci się własne gwiazdy i adeptów, prywatnie samorodne talenty i całą mase miłośników baletu. Na wschodzie wyławia się do szkół baletowych od najmłodszych lat, ale potem tez często intensywnie szkoli we współpracy teatru ze szkołą (państwową) z tym ze jest ich duużo. U nas ani to, ani sio....
Ali - Nie Gru 02, 2012 10:33 pm

Kasia G napisał/a:
... U nas ani to, ani sio....

Ot co, nawet adres internetowy szkoły baletowej w Warszawie wyświetla (u mnie przynajmniej) jedynie jakąś granatową planszę - bez śladu jakiegokolwiek tekstu: http://baletowa.pl

Chciałem sprawdzić kto tam jest teraz dyrektorem, a tu ani widu, ani słychu. Otwiera mi się strona Akademii Waganowej: http://vaganovaacademy.com/ Tam dyrektorem jest słynna exbalerina Altynai A. Asylmuratova. Otwiera mi się także strona Szkoły Opery Paryskiej: http://www.operadeparis.f...Ecole_de_Danse/ Tam dyrektorem jest wielka francuska exgwiazda Elisabeth Platel. Otwierają mi się strony innych znanych szkół baletowych Europy.

Ale Warszawa nie przyjmuje. Jestem bardzo ciekaw kto tutaj odpowiada za poziom edukacji baletowej uczniów. Kto jest głową poruszającą całe grono pedagogiczne w sprawie poziomu wyszkolenia absolwentów - zawodowego (artystycznego) wykształcenia rzecz jasna, a nie wyłącznie maturalnego. Któraż to z gwiazd polskiego baletu? Może Anna Grabka lub Janusz Mazoń, może Barbara Rajska albo Tadeusz Matacz? Czy ktoś podpowie?

venus-in-furs - Nie Gru 02, 2012 10:44 pm

Może masz problemy z przeglądarką? U mnie strona działa (i to jest dobra strona moim zdaniem, wydaje mi się, że ma wszystkie informacje, jakie mogą być komukolwiek potrzebne). "Granatowa plansza" jest dziwna o tyle, że to strona bez informatycznych fajerwerków i nic nie powinno się psuć...


Kopiuję kadrę zatem:

Dyrektor
ADRIANNA SZMYT

Wicedyrektor ds. Kształcenia Ogólnego
BOŻENNA JURKIEWICZ

Kierownik Sekcji Przedmiotów Artystycznych
ŁUKASZ GRUZIEL


Nauczyciele przedmiotów artystycznych

TANIEC KLASYCZNY

Sergey Basalaev, Łukasz Gruziel, Henryk Jeż, Irina Kacprzycka, Krystyna Kwiatkowska, Anna Linnik, Milena Onufrowicz-Kaczyńska, Elżbieta Raczyńska-Warzec, Monika Radecka, Jolanta Rybarska, Robert Świerczek, Julita Wojewódzka, Alicja Złoch

TANIEC LUDOWY I CHARAKTERYSTYCZNY

Małgorzata Borowiec, Krystyna Jurewicz

TANIEC WSPÓŁCZESNY

Paulina Andrzejewska, Julita Wojewódzka

TANIEC HISTORYCZNY

Małgorzata Borowiec

PARTNEROWANIE

Sergey Basalaev, Robert Świerczek

INTERPRETACJA MUZYCZNO – RUCHOWA

Łukasz Gruziel

AKOMPANIAMENT

Elżbieta Glińska-Bis, Marta Grzywacz, Anna Kowalik, SŁawomir Lebiedziński, Aldona Nawrocka, Anargul Niedźwiecka, Tatiana Orłowska, Magdalena Kielak, Marta Pińkowska, Danuta Rzążewska, Roman Smoczyński, Jolanta Szparadzińska, Ryszard Szubert

WIEDZA O TAŃCU

dr Patrycja Samson-Ładno, Joanna Sibilska-Siudym

RYTMIKA

Magdalena Gruziel, Adrianna Szmyt

UMUZYKALNIENIE

Magdalena Gruziel, Adrianna Szmyt

AUDYCJE MUZYCZNE

Adrianna Szmyt

CHARAKTERYZACJA

Dominika Renes

REPERTUAR SZKOLNY

Paulina Andrzejewska, Ewa Głowacka, Łukasz Gruziel , Henryk Jeż, Krystyna Kwiatkowska, Teresa Mamches, Elżbieta Raczyńska-Warzec, Monika Radecka, Robert Świerczek, Maksim Vaitsiul, Julita Wojewódzka

OPIEKA NAD PRAKTYKAMI SCENICZNYMI

Irina Kacprzycka


Nauczycieli przedmiotów ogólnokształcących pozwolę sobie nie kopiować :smile:

Ali - Nie Gru 02, 2012 11:07 pm

venus-in-furs napisał/a:
Może masz problemy z przeglądarką?


Może i tak, ale wszystkie inne strony u mnie działają. Ciekawe jak to sprawdzić, czemu ta nie. Ale co ja tam czytam? Trochę się interesuję baletem i to nie od dzisiaj, ale te nazwiska dyrektorek nic mi nie mówią , nie widziałem ich chyba nigdy na scenie... A cóż to jest "Kierownik Sekcji Przedmiotów Artystycznych"? Łukasza Gruziela pamiętam oczywiście. Ale czy to znaczy, że w szkole baletowej (artystycznej przecież) nauczanie zawodu artystycznego zostało teraz zepchnięte do poziomu "sekcji"? Jeśli tak, to wiele wyjaśnia... Oj, Kasiu G. - źle się dzieje w naszym szkolnictwie, masz rację.

I cóż to jest znowu wśród nauczycieli repertuaru: Maksim Vaitsiul? Domyślam się, że chodzi o Maksima Woitiula. Ale służby szkoły pewnie nie chodzą na przedstawienia baletowe (bo i po co?), więc nie zauważyły, że Woitiul już dawno zmienił pisownię swojego nazwiska (i to bodaj oficjalnie - jak donosiła gdzieś chyba Kasia G.)

I jeszcze jest tam jakaś Teresa Mamches. Chyba Memches raczej? Cóż za bałagan na tej stronie! Może więc dobrze, że mi się nie otwiera. Aż się boje ją przeczytać...

Kasia G - Pon Gru 03, 2012 9:16 am

z tym nazwiskiem Maksa to prawdziwe utrapienie - zauwazyłam jednak że wszędzie poza teatrem, gdzie tak a nie inaczej zaczeto pisac jego nazwisko po jego dołaczeniu do zespołu - wszędzie w Polsce na galach baletowych i za granica podaje własnie takie (bo tak się naprawdę nazywa): Maksim Vaitsiul..... Zmiana pisowni w TW-ON to chyba efekt kompromisu: żeby całkiem nie zmieniac funkcjonującej od lat pisowni i brzmienia, ale chocby odrobine zblizyć do oryginału....
Ali - Pon Gru 03, 2012 5:50 pm

A co na to sam Maksim Woitiul-Wojtiul-Vaitsiul? Chyba czas wreszcie, aby wyjaśnić sprawę u samego artysty - jak się naprawdę nazywa, według paszportu. I dać w tej sprawie wiarygodny komunikat na forum. A któż zrobi to lepiej i pewniej od Kasi G.
venus-in-furs - Pon Gru 03, 2012 6:07 pm

Czy to naprawdę aż tak istotne? :smile: Myślę, że sam zainteresowany nie oburzyłby się na żadną z tych pisowni. W ogóle transkrypcja z cyrylicy zawsze jest problematyczna i dopuszcza się kilka pisowni - takich, żeby użytkownicy różnych grup językowych mogli je odczytać w sposób najbardziej zbliżony do brzmienia oryginału.
I z wydzielenia offtopicu zrobił się offtopic kolejny :mrgreen:

Ali - Pon Gru 03, 2012 10:55 pm

venus-in-furs napisał/a:
Czy to naprawdę aż tak istotne? :smile:

Moim zdaniem istotne, bo każdy ma swoje nazwisko i ma do niego święte prawo. :cry: Z tą transkrypcją z cyrylicy bywa rzeczywiście problem w różnych krajach, ale ludzie ze Wschodu wyjeżdżając na Zachód otrzymują przecież swoje paszporty i my powinniśmy honorować wpisane tam wersje ich nazwisk. Ja w każdym razie chciałbym uszanować taką wersję nazwiska pana Maksima, jaką on sam uważa za prawidłową. I póki nie dowiem się czegoś innego, będę ufał Teatrowi Wielkiemu, z którym artysta jest formalnie związany. Co doradzałbym także szkole baletowej, by nie robiła swoim wychowankom (i uczniom p. Woitiula) wody z mózgu.

Kasia G - Wto Gru 04, 2012 12:13 am

obawiam się, ze kiedy Maks wyjeżdżał do Polski miał tylko paszport pisany po ichniemu - ale ok, zapytam :)
Ali - Wto Gru 04, 2012 8:54 pm

venus-in-furs napisał/a:
Może masz problemy z przeglądarką?

Miałaś rację Venus, mam chyba jakiś problem z przeglądarką. :? Ale wszedłem jakoś w tę stronę, w trybie awaryjnym. Niesłusznie podejrzewałem szkołę, że mnie nie wpuszcza. Okazuje się jednak, że i ja miałem nosa, obawiając się wniknąć w tę stronę dokładniej. Zacząłem niewinnie, od prezentacji patrona: http://baletowa.pl/Patron...%3Bs-Patron.php . I to mi właściwie wystarczy... Bo cóż tam czytamy o Romanie Turczynowiczu? TRZY ZDANIA! Na początku jakieś ogólnikowe, a potem jeszcze dwa, które zacytuję tu - ku wstydowi i wyprostuję:

13-letnią działalność pedagogiczną w szkole baletowej przy Teatrze Wielkim [nieprawda, Turczynowicz uczył w szkole aż 35 lat!] łączył z pracą choreografa [także: tancerza i dyrektora baletu!] w teatrze, układając wstawki taneczne do oper i wystawiając własne [nie wiadomo co własnego – opery?]. Jednymi z najważniejszych [chyba: jego realizacji?] były balety: „Okrężne pod Kielcami”, „Tańce ruskie” [nie „ruskie”, ale „Tańce perskie”], „Wesele w Ojcowie” [nieprawda: ten balet grano w XIX wieku w choreografii Thierry'ego, Piona i Mierzyńskiej], „Giselle” i „Esmeralda”.

I to już koniec wiadomości o patronie na stronie internetowej szkoły jego imienia. Właściwie nie bardzo wiadomo dlaczego uczyniono nim układacza „wstawek tanecznych do oper” i choreografa dwóch (z trzech wymienionych) jednoaktówek oraz dwóch dużych baletów. Żenujące! :evil:

Chiaranzana - Wto Gru 04, 2012 10:51 pm

He, he, he a jaka to roznica czy tance ruskie czy perskie?
Jak dla mnie swiadczy to o byle jakosci szkoly, dzis jest modna i pozadana zwlaszcza jak sie tworzy strone w necie. To tez swiadczy o nauczycielach wykladajacych historie tanca. No ale jaki Pan taki kram.

Novice - Sro Gru 05, 2012 8:52 pm

Balet w Polsce, balet w Polsce.... Jakie techniki królują w naszych OSB oraz innych prywatnych szkołach czy też zajęciach w domach kultury itp. ? Gdzieś jest może technika G. Balanchine'a?
Lorenzo - Czw Gru 06, 2012 12:56 am

w osb jest raczej vaganova, ale powiedziałabym, że trochę "zmieniona" i różnie interpretowana.
W studiach, domach kultury...ekhmm...nie wiem czy można mówić tu o jakiejś konkretnej metodyce, napewno wiele zależy od nauczyciela.
Z czystym Balanchine w Polsce się nie spotkałam, prędzej na zachodzie, a najlepiej USA, programy/warsztaty: SAB, PNB, trochę ABT, Ballet West, Chautauqua, CPYB... to chyba takie główne, najlepsze szkoły, mozesz je sprawdzić w google. Tam będziesz miała Balanchine, Balanchine i tylko Balanchine :-)))

Bajaderka - Czw Gru 06, 2012 8:27 pm

Lorenzo, nie nazwałabym tego Vaganovą, ponieważ nauka w OSB naszych Polskich w większośći nie wiele ma z nią wspólnego.
Lorenzo - Pią Gru 07, 2012 12:32 am

Bajaderko, masz rację, dlatego napisałam, że jest bardzo zmieniona i niekoniecznie na plus... Ale większosc nauczycieli (teoretycznie) mówi, że uczy metodyką Vaganovej.

Teraz jestem w szkole, gdzie rzeczywiście uczą prawdziwą, czystą Vaganovą i zgadzam się z Tobą - niewiele polskie szkole mają z nią wspólnego...

Chiaranzana - Pią Gru 07, 2012 11:32 am

A Tarasiewicz nie uczy wg Waganowej? Czy to znaczy ze metoda dzis nie gra roli w takim razie jak przebiega dzis pedagogika baletu, skoro nawet sa poswiecone jej studia, tam tez nie ucza tych technik? :shock: :shock: :shock: :shock:
Lorenzo - Pią Gru 07, 2012 1:56 pm

Chiaranzana, nie jestem jakimś specjalistą, opieram się głównie na moich doświadczeniach i z tego, co mi udało się zaobserwować to właśnie... jest książka, którą każdy interpretuje na swoje sposoby, ponadto wielu nauczycieli ma studia, ale doswiadczenie jako tancerz niewielkie...
Kasul - Sro Gru 19, 2012 8:31 pm

Oj, błędy na stronie OSB :sad: postaram się to zgłosić, i może będą naprawione.. :wink:
Vaganova?! W OSB w Polsce ?! Miło by było ;/ niestety wieje wschodem a nie Vaganovą, a techniki zachodnie są "przemycane"... niestety :roll:

Ali - Sob Mar 16, 2013 4:03 pm

owca524 napisał/a:
Oj, błędy na stronie OSB :sad: postaram się to zgłosić, i może będą naprawione.. :wink:

Gratuluję Owieczko, Twoje starania zostały uwieńczone sukcesem. Trwało to trochę, ale wreszcie jest tam co powinno. Dobrze, że zdążyli chociaż przed 200-leciem urodzin swojego patrona, bo były wstyd. Miejmy nadzieję, że zajęli się też jego grobem na Powązkach, bo w Dzień Zaduszny było tam... :sad: Krótko mówiąc, było tam podwójnie smutno. Sprawdzę przy okazji i dam znać...

Bajaderka - Nie Mar 17, 2013 8:05 am

Chiaranzana napisał/a:
Czy to znaczy ze metoda dzis nie gra roli w takim razie jak przebiega dzis pedagogika baletu, skoro nawet sa poswiecone jej studia, tam tez nie ucza tych technik? :shock: :shock: :shock: :shock:

Niby nauczyciele korzystają z książki, ale książka bez praktyki jest niczym. Jest to interpretowane troche na opak, większość rzeczy w ogóle nie jest pilnowane.

Lorenzo - Nie Mar 17, 2013 12:02 pm

100% racji Bajaderko!!
Ali - Sob Mar 30, 2013 4:36 pm

owca524 napisał/a:
Oj, błędy na stronie OSB :sad: postaram się to zgłosić, i może będą naprawione.. :wink:

Twoje starania zostały uwieńczone sukcesem. Trwało to trochę, ale wreszcie jest tam co powinno. Dobrze, że zdążyli chociaż przed 200-leciem urodzin swojego patrona, bo byłby wstyd. Miejmy nadzieję, że zajęli się też jego grobem na Powązkach, bo w Dzień Zaduszny było tam... :sad: Krótko mówiąc, było tam podwójnie smutno. Sprawdzę przy okazji i dam znać...

Tak pisałem wyżej - 16 marca. Obiecałem wtedy sprawdzić, więc sprawozdaję: Byłem dziś u rodziny na Powązkach, a przy okazji zapaliłem lampkę na grobie Romana Turczynowicza. Grób zaśnieżony, jak wiele, ale są na nim ślady niedawnej pamięci. Wielki biało-czerwony winiec ze sztucznych róż z liliami i szarfą od Szkoły Baletowej, a przed nim dwa wypalone już, duże, czerwone znicze. Byli więc uczniowie szkoły na 200-lecie urodzin swojego patrona, nie zapomnieli. Tak trzymać!

Ali - Wto Maj 28, 2013 12:09 am

Interesująca relacja z kolejnej mądralińskiej wymiany poglądów różnego kalibru magistrów, doktorów, a nawet profesorów od tańca i baletu na tematy rekrutowania, szkolenia i perspektyw zawodowych tancerzy w Polsce. Wiele cennych myśli i postulatów: http://www.naczubkachpalc...leusz/#comments

Pytanie tylko, co z tego gadu, gadu... wyniknie? Obawiam się, że i tym razem NIC! Pogadać oczywiście nie zaszkodzi, jednak niektórzy z gadaczy mieli już możliwość zrobić coś sensownego dla głębokiego zreformowania naszego szkolnictwa baletowego. Przykładowo - była dyrektorka bytomskiej szkoły, pani mgr. Bożena Kociołkowska. I co? I nic niestety, a w Bytomiu nawet mniej jeszcze...

Kasia G - Wto Maj 28, 2013 10:05 pm

Ali, nie wiem sąd taka konkluzja nad dorobkiem B. Kociołkowskiej w Bytomiu: wprowadziła eksperymentalny pion tanca współczesnego, współpracowała z 14 szkołami zagranicznymi, zorganizowała liczne konkursy taneczne oraz działania popularyzatorskie - pamietam bo pisałam o tym dawno temu. No ale było... i się zmyło....

Pytasz co wyniknie? - zapewne spotkanie to ma nikłą moc sprawczą bo szkoły baletowe sa podporządkowane okreslonym ministerstwom itd. w ramach działania szkół artystycznych i jak moze pamietsza rok temu jasno wskazano ze sa kroplą w morzu szkół, np. muzycznych więc nie mozna pod nie robic wielkiej reformy... Z drugiej strony nowa podstawa programowa, swobodniejsza siatka godzin i większa autonomia w kształtowaniu programu, które aja wejs za 2 lata to już coś... Wszystko zalezy od ludzi, jak to wykorzystaja (dyrektorzy, pedagodzy), od ego kto bedzie w tych szkołach uczył - jak zauwazyła B. Kociołkowska grono pedagogów tańca współczesnego z prawdziwego zdarzenia dopiero sie w Polsce tworzy, zalezy od otwartości i dobrej woli... Bo trudno jest tez podcinac gałąź na której sie siedzi (pedagodzy klasyczni) wprowadzając więcej innych technik i zauważając, że na klasyce jakkolwiek cudownej i ukochanej świat sie nie kończy ( i ja to piszę ). A tu dochodzą jeszcze problemy czysto administracyjno-pedagogiczno-pracowe jak Karta Nauczyciela i praktyczna niemożnośc zwolnienia złych lub nieprzydatnych pedagogów o okreslonym stażu....

Ali - Sro Maj 29, 2013 12:11 am

Kasia G napisał/a:
Ali, nie wiem sąd taka konkluzja nad dorobkiem B. Kociołkowskiej w Bytomiu...
Stąd:
http://bytom.naszemiasto....towej,id,t.html
http://www.rmf24.pl/fakty...ed_tyt_zdj_lead
http://wiadomosci.gazeta....73,3857819.html
http://wiadomosci.gazeta....73,3886210.html
http://wiadomosci.gazeta....73,3860413.html
Kiedyż i pod czyją dyrekcją wydarzyło się coś tak skandalicznego w szkole bytomskiej? Śledziliśmy to wstrząśnięci. I pamiętamy! Chciałbym wiedzieć co z tym uczniem dzisiaj - sprawdź Kasiu i nas tu poinformuj. Ma teraz pewnie 21 lat, powinien być u progu kariery artysty baletu...

Kasia G napisał/a:
Pytasz co wyniknie? ... Wszystko zależy ... od tego kto będzie w tych szkołach uczył - jak zauważyła B. Kociołkowska grono pedagogów tańca współczesnego z prawdziwego zdarzenia dopiero się w Polsce tworzy...

Uczyła też zapewne wspomniana magister - to tu, to tam, a najdłużej w Bytomiu. Rad bym więc poznać nazwiska jej osobistych uczniów jako pedagoga tańca klasycznego i dowiedzieć się o ich dalszych losach. Nie przesadzajmy też z tym tańcem współczesnym w naszych szkołach baletowych. Jest przydatny, i owszem... Ale niechże najpierw wyuczą one przyzwoicie nasze dzieciaki tańca klasycznego, a ze współczesnymi zadaniami tanecznymi większość z nich poradzi sobie później doskonale, już w zespołach baletowych. Vide absolwenci Szkoły Opery Paryskiej, New York City Ballet School, moskiewskiej czy petersburskiej baletówki. Więc może szkoda czasu na wieloletnie już gadanie o nauce tzw. tańca współczesnego, cokolwiek on znaczy... Wystarczy zredukować nadmiar naszych mało efektywnych państwowych szkół baletowych, oszczędzonymi środkami i dobrymi nauczycielami wzmocnić pozostałe, dopuścić do nauczania autentycznych zawodowców (tych również bez magisterskich papierów) i dobrze ich opłacić, zadbać o właściwy nabór dzieci i realizować obecny program nauczania, byle fachowymi siłami i skutecznie!

Kasia G - Sro Maj 29, 2013 9:04 am

Ali napisał/a:
Kasia G napisał/a:
Ali, nie wiem sąd taka konkluzja nad dorobkiem B. Kociołkowskiej w Bytomiu...
Stąd:
http://bytom.naszemiasto....towej,id,t.html
http://www.rmf24.pl/fakty...ed_tyt_zdj_lead
http://wiadomosci.gazeta....73,3857819.html
http://wiadomosci.gazeta....73,3886210.html
http://wiadomosci.gazeta....73,3860413.html
Kiedyż i pod czyją dyrekcją wydarzyło się coś tak skandalicznego w szkole bytomskiej? Śledziliśmy to wstrząśnięci. I pamiętamy! Chciałbym wiedzieć co z tym uczniem dzisiaj - sprawdź Kasiu i nas tu poinformuj. Ma teraz pewnie 21 lat, powinien być u progu kariery artysty baletu...
!


Ali, to tez pamietam, ale mimo wszystko - mimo tej tragedii - rozmawiamy tu chyba raczej o zmianach w SYSTEMIE nauczania. Chcę być dobrze zrozumiana - ja nie bronie ani pani Bożeny Kociołkowskiej, ani tamtych czasów i wydarzeń, ja nawet w tekście o jubileuszu PB nie stwierdziłam, ze pani Kociołkowska ma rację tylko, że "odważnie się wypowiedziała". Mój tekst poza niektórymi partiami, gdzie rozważam sposoby zaradzenia problemom o jakich była mowa, jest raczej z rodzaju kronikarskich niż oceniających (w większosci).

Co do podstawy o jakiej piszesz czyli o DOBRYM nauczeniu klasyki zanim (zamiast?) nauczac współczesnego - to jak napisałam w tekscie najwięcej zalezy od dobrego naboru - dobry tancerz klasyczny, zanim sie go dobrze nauczy musi spełniac bardzo wiele okreslonych wymogów fizycznych, psychicznych i zdrowotnych. Jesli przyjmuje się kogo popadnie trudno liczyć na dobre efekty - i to nie jest moja konstatacja, ale wypowiedzi z ankiety i poprzedniej konferencji w IMiT. Oczywiście dopełnieniem musi byc doskonały pedagog i doskonałe nauczanie, bo jak widac po wielu naszych znakomitych solistach nawet nieidealne warunki podparte talentem i praca można przekuć w szczerozłotą gwiazde baletu.

Wracajac jeszcze do nauczania współczesnego - przeglądajac repertuar PBN (sam wiesz to najlepiej) i gloszenia o kolejnych audycjach do tego zespołu wiać, ze poza DOSKONAŁYM opanowaniem techniki klasycznej od współczesnego tancerza wymaga sie przygotoania w wielu innych technikach. Jak słusznie zauwazłes dobrze przygotowany tancerz sobie poradzi, douczy sie , zatańczy wszystko, z tym, ze po pierwsze dzis dyrektorzy wymagają nie "douczenia sie", dostosowania, ale natychmiastowej gotowosci, po drugie - tancerze z innych krajów przychodza z tym zasobem umiejetnosci, których naszym absolwentom brak (co przy 2 godzinach "współczesnego" w tygodniu nie dziwi). Dlatego czesto nasi tancerze, nawet jesli dostaną się do zespołów rozkwitają po 2-3 sezonach gdy sie już "przyuczą", gdy tymczasem tancerze z zagranicy - od razu (choc oczywiście nie jest to reguła)

Ali - Czw Maj 30, 2013 12:32 am

Kasia G napisał/a:
Chcę być dobrze zrozumiana - ja nie bronię ani pani Bożeny Kociołkowskiej, ani tamtych czasów i wydarzeń, (...) nie stwierdziłam, ze pani Kociołkowska ma rację...

Tak też rozumiem Kasiu i wcale Cię o to nie posądzam. Wspomniałaś jednak to nazwisko wśród tzw. autorytetów, co wzbudziło moje poważne wątpliwości. Odżyły emocje, które towarzyszyły nam wszystkim w 2007 roku po tym, co wydarzyło się w Bytomiu pod ówczesną dyrekcją. Tymczasem dowiaduję się z Twojego artykułu, że była bytomska dyrektorka znów próbuje uchodzić za wyrocznię w fachowych gremiach, pouczać jak prowadzić szkoły baletowe.

Co więcej - o ironio - stroi się teraz również w piórka autorytetu moralnego w polskim balecie, namawiając środowisko do sfinansowania budowy byle jakiego pomnika bezimiennych tancerzy w sąsiedztwie Teatru Wielkiego. Widząc koszmarki, jakie nagrodziła i zaprezentowała niedawno publicznie http://www.teatrwielki.pl...2/rzezba_01.pdf :evil: z pewnością nie dołożę ani złotówki do autopromocji pilotki jakiegokolwiek z tych projektów. Toż to jakaś kolejna polska paranoja.

A w sprawach oceny stanu naszego szkolnictwa baletowego i niezbędnych reform chyba się zgodzimy Kasiu. Ale pomyśl, czyż mogą je przeprowadzić ci sami ludzie, którzy szkolnictwem zarządzają od lat, a chociaż niektórzy mają nawet spore lokalne osiągnięcia (np. w Gdańsku) - jednak bez siły przekucia ich w ogólnopolską reformę, to wszyscy oni razem nic w systemie generalnie nie poprawili i pływają w nim jak śnięte ryby w mętnej wodzie...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group