www.balet.pl
forum miłośników tańca

Życie baletomana - Tristan w Warszawie

Kasia G - Sro Mar 25, 2009 9:23 am
Temat postu: Tristan w Warszawie
zapowiedź z portalu culture.pl

"TRISTAN" W TEATRZE WIELKIM
Warszawa, premiera: 29 marca 2009
Krzysztof Pastor, źródło: www.teatrwielki.pl

W Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie 29 marca 2009 roku znany polski choreograf Krzysztof Pastor wystawi swój balet Tristan. Scenografię do spektaklu zaprojektowała Katarzyna Nesteruk, twórcą kostiumów jest Maciej Zień, a orkiestrą zadyryguje Tadeusz Kozłowski.

Balet Tristan został przez Krzysztofa Pastora (stałego choreografa Het Nationale Ballet w Amsterdamie i od połowy marca 2009 roku dyrektora baletu Teatru Wielkiego - Opery Narodowej) przygotowany specjalnie dla Opery Królewskiej w Sztokholmie. Prapremiera dzieła miała miejsce 31 marca 2006 roku w Sztokholmie w wykonaniu Królewskiego Baletu Szwedzkiego i Orkiestry Szwedzkiej Opery Królewskiej.

Libretto Carela Alphenaara i Krzysztofa Pastora oparte jest na historii Tristana i Izoldy, odwiecznej opowieści o nieszczęśliwej miłości między kochankami, których połączyła śmierć. Opowiadano ją w niezliczonych wersjach od XII wieku. Muzyka do baletu została zaczerpnięta z dwóch dzieł Richarda Wagnera: Tristana i Izoldy (w kompilacji symfonicznej Henka de Vliegera) oraz Wesendonk-Lieder. Pastor zdecydowanie podkreśla, że jego Tristan nie jest "tańczoną operą", lecz współczesną interpretacją choreograficzną dawnej legendy.

Tristan. Balet Krzysztofa Pastora w dwóch aktach do muzyki Tristana i Izoldy, pasji orkiestrowej w aranżacji Henka de Vliegera oraz Wesendonk Lieder (Pięciu pieśni do słów Matyldy Wesendonk) w orkiestracji Felixa Mottla. Premiera w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej 29 marca 2009, godz. 19.00 (Sala Moniuszki).

Teatr Wielki - Opera Narodowa
pl. Teatralny 1, 00-950 Warszawa
Dyrektor naczelny: Waldemar Dąbrowski
Dyrektor artystyczny: Mariusz Treliński
tel. (+48 22) 692 02 00
fax (+48 22) 826 04 23, 826 50 12


zapowiedź premiery w Wyborczej:
http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/69700.html

wywiad z M. Zieniem - projektantem kostiumów
http://www.dziennik.pl/ku...l?service=print

Kasia G - Czw Mar 26, 2009 1:29 pm

są juz znane obsady 4 pierwszych spektakli Tristana:

w trzech piewszych w glownych rolach zobaczymy Jana-Erika Wikstroma i Izabelę Milewską, w czwartym Pawła Koncewoja i Dagmarę Dryl

http://www.teatrwielki.pl...ion=det&id=1269

Olimpia - Pią Mar 27, 2009 11:19 pm

Ciekawa jestem tych "zieniowych" kostiumów. Widziałam kilka szkiców w jakiejś modowej gazecie i chyba zapowiada się ciekawie!
Torin - Sob Mar 28, 2009 8:06 am

A ja miałem wczoraj farta !!!
Cholernie rzadko oglądam telewizję a już wiadomości to w ogóle sporadycznie.
No ale wczoraj oglądałem wiadomości na jedynce.
I cóż tam widziałem ??
Tak !!!
Dość dłuuuugą relacje z przygotowań do premiery Tristana i Izoldy !!!
Wywiad z Izabelą Milewska która miedzy innymi stwierdziła, że na taką role czekała 14 lat !!!
Króciutki wywiad z dyrygentem rozentuzjazmowanym potęga muuuzyki.
A i o kostiumach słówko padło i można było je zobaczyć na scenie.
No byłem pod wrażeniem nie tylko samego faktu że w głównych wiadomościach obszerna informacja o balecie ale także tym, że nius był bardzo fajnie zrobiony !!!
Cóż z niecierpliwością a czekam na relację z premiery.
Bo może sie okazać, że oprócz Bajadery to i Trisana trzeba będzie "zaliczyć" ;)

Torin
p.s. Tutaj do oglądnięcia w internecie (trzeba tylko doczekać do końca ....)

nathaliye - Sob Mar 28, 2009 9:19 am

kostiumy zostały zaprojektowane przez Macieja Zienia i pewnie dlatego ta relacja zajęła tyle miejsca we wczorajszych wiadomościach
Torin - Sob Mar 28, 2009 9:24 am

Każdy pretekst jest dobry - tak powiem. O !

Torin

Raoul - Sob Mar 28, 2009 6:16 pm

A tu można obejrzeć zdjęcia z Tristana. :)


http://zdjecia.pap.pl/fot...UP=1&SF_FIELD3=

stokrotkaa - Nie Mar 29, 2009 7:34 pm

Jestem z Poznania i planuję wybrać się na Tristana.

Poproszę osoby, które były dziś na premierze o opinie :) I mam jeszcze takie pytanie...czy w Teatrze Wielkim, z II czy I balkonu to można coś dojrzeć?... Nie mam pieniędzy, żeby kupić miejsce z idealną widocznością :razz: Czy w Teatrze Wielkim nie ma biletów ulgowych czy mi się tylko wydaje?...

Kasia G - Pon Mar 30, 2009 7:56 am

no coż - premiera była cudowna, aplauz olbrzymi, trudno mi jeszcze zebrać myśli, o recenzję sektaklu pokuszę sie za chwilę, ale NA PEWNO WARTO się na niego wybrać! Takiego baletu w tej estetyce nie zobaczy się nigdzie indziej.
Z II balkonu całkiem dobrze widać - polecam loże od 5 do 13 lub pierwszy rząd. Dobrze sie zaopatrzyć w lornetkę zeby czasem móc podziwiać grę aktorską i mimike tancerzy a nie tylko urodę samego ruchu. III balkon to już bardzo wysoko, mozna z niego oglądać dla "rysunku tańca' duze balety jak Jezioro łabędzie. W TW-ON są zniżki dla uczniów, studentów i emerytów (30 proc), ale trzeba przy zakupie biletu okazać w kasie uprawniającą do zniżki legitymację np. uczniowską. Zniżki nie obowiązują na występy gościnne i inne wielkie wydarzenia, nie są tez odliczane od najtańszych biletów (po 15 zł) i od nadroższych od 80 zl (chyba) w góre)

Raoul - Pon Mar 30, 2009 8:21 am

Mnie też spektakl bardzo się podobał.

Choreografię Pastora nazwałbym liryczną i bezpretencjonalną. Miejscami jest wzruszająca. Pastor posługuje się, według mnie, dość klasycznym językiem ruchu, ale umie oddać za jego pomocą emocje i nastroje. Nie jest to choreograf - rewolucjonista, ale całość konstrukcji baletu odbierałem jako coś bardzo świeżego. Pastor ciekawie rozwiązuje sceny zespołowe, a co najważniejsze w jego balecie się cały czas się tańczy, nie ma pustych miejsc wypełnianych, przez mniej uzdolnionych choreografów, chodzeniem.

Największym atutuem Tristana jest, w moim przekonaniu, przygotowanie zespołu i obsadzenie ról solowych. Tak dobrze jako całość tańczący warszawski zespół trudno mi sobie przypomnieć w ostatnich latach. Świetni byli w zasadzie wszyscy wykonawcy, znakomicie dobrani możliwościami techniczymi i fizycznymi do ról. Nawet tancerze, pokracznie obsadzani w rolach nie dla siebie w innych przedstawieniach, u Pastora jakby znaleźli swoje emploi.

T. Kozłowski, moim zdaniem, potwierdził, że jest dobrym dyrygentem. Jak miło było znów usłyszeć w W-wie trochę Wagnera z kanału. Wagner pod Kozłowskim jest miękki, elastyczny, płynący rzęką, niedarpieżny, co dobrze pasowało do ruchu scenicznego. Wrażenie ogólnego z gry orkiestry nie psuło kilka kiksów, bo generalnie orkiestra grała dobrze.

Scenografia jest minimalistyczna. Kilka znaków plastycznych zmieniających się w tle, a to mury, a to twarz Tristana lub Izoldy, a to spiętrzona fala. W II części wieczoru zabrakło mi jednak jakiegoś dodatkowego, poetyckiego oddechu w tej scenografii.
Kostiumy ciekawe, choć nie wszystkie mi się jednakowo podobały. Generalnie za lepsze uważam te utrzymane w jasnych kolorach, niż te w ciemnych.

K. Pastror zaczął zatem, moim zdaniem, dyrekcję od dużego sukcesu. Rzeczywiście wykorzystał niewykorzystany potencjał zespołu. Miejmy nadzieję, że dalej będzie jeszcze lepiej.

Pozdrawiam,
Raoul. :D

Kasia G - Pon Mar 30, 2009 10:18 am

Tristan Krzysztofa Pastora... Tym razem zacznę chyba od końca mając nadzieję ze choreograf i dyrektor warszawskiego baletu w jednym nie pogniewa się o to. Bo chcę zacząć od wykonania – tak dobrze tańczącego zespołu nie pamiętam bodaj od premiery Bajadery, Czajkowskiego czy Balanchina i muz. Zmiana jakościowa kolosalna! I to po zaledwie 3 miesiącach pracy! Nie mówię nawet o solistach, o których z rożnych ich dokonań wiadomo było ze odpowiednio obsadzeni potrafią się pokazać, że trafiając we wlasciwe dla nich emplois i odpowiednio motywując można wydobyc z nich prawdziwe mistrzostwo. Nie mówię juz o tych solistach, o których zawsze wiadomo ze mają w sobie artyzm, dojrzałość artystyczną, głębię, a potrzebują odpowiedniej roli aby móc to pokazać ozywając w dodatku świetnej techniki, którą przecież mają. Mówię o zespole, o corps de ballet włączonych do niego w tym przypadku solistkach, solistach, koryfejkach i koryfejach. Nie dość ze było równo ( co dla mniej wyrobionego widza już jest synonimem perfekcji i sukcesu), ale było jeszcze lekko, wdzięcznie i muzykalnie! Dziewczęta pięknie wyglądały w „pierzastych” sukienkach sił natury, nie szpeciły ich nawet zapowiadane „łyse czepce” - czy raczej chustki związane w formie nakryć głów z jakby japońskimi koczkami-węzełkami. Ale co tam wygląd – jakie jetes zarówno u pań, jak i u panów, jaka synchronizacja, jakie delikatnie poruszające sie po scenie szeregi!
Soliści... To nawet trudno napisac ze byli perfekcyjni, bo przy takiej dawce emocji trudno skupiać się li tylko na technicznej stronie wykonania. Byli poruszający i wzruszający. Zwłaszcza duet „namiętności” na tle lustra-zastawki i finałowy duet „pośmiertny” były genialne! Mówię o Tristanie (Jan-Erik Wikstrom) i Izoldzie (Izabela Milewska). Oboje skończeni artysci odmalowujący tak tańcem jak i grą aktorską pełną paletę targających nimi uczuć. Drugą wspaniałą parę tworzyli Dominika Krysztoforska (Matka Tristana) i Siergiej Basałajew (Ojciec Tristana) , a raczej opiekuńcze duchy rodziców Tristana. Urody ich tańca w zwiewnych bialych szatach nie da się opisać. Czysta poezja. Sekundowali im z wielkim powodzeniem Wojciech Ślęzak – spokojny i zrównoważony Król Marek i opiekuńczy Gorwenal, nauczyciel Tristana – Sebastian Solecki. Ponury akcent wniosl swoją sceniczną osobowością Karol Urbanski obsadzony jako irlandzki wojownik Morchołt.
Scenografia była ledwie symboliczna, bardzo prosta i czysta, tylko delikatne projekcje podkreślały gdzieniegdzie treść np. Twarz Izoldy ukazywala sie w tle gdy Tristan opowiadał Markowi o pieknej księżniczce która nadawała by sie na królową Kornwalii. Wizualizacje mialy tylko ten minus ze np. Z 2 balkonu byly w większości niewidoczne. Jedyne co mi się nie podobało to czepiec z czarnyi kosmykami na glowie Ozyldy (świetnej Marty Fiedler) i czerwone wstążki na glowach kobiet-płomieni – upodobnialy tancerki do małych kogucików z grzebieniami na czubku głowy.
Wreszcie coś o całości spktaklu, o choreografii i zamyśle. Taniec jest tu głównie klasyczny, a jednocześnie mocno nieklasyczny. Po prostu od typowych póz baletowych jak arabeska czy piąta pozycja choreograf przechodzi do elastycznego ruchu rąk i korpusu, do wyrzutów nóg w „nieklasycznych” płaszczyznach. Jak słusznie zauważył wyzej Raoul, jest to liryczne, poetyczne i świeże, nie „odrzuci” miłośnika klasyki, ale i nie znudzi miłośnika tańca współczesnego. Zloty srodek? Nie wiem – po prostu wlasna droga, włsna gramatyka taneczna Krzysztofa Pastora. Sam spektakl jest bardzo symboliczny – nie zobczymy na scenie większości „scenek” opisanych w libretcie, a tylko ich znaki. Tristan nie płynie w lodzi do Izoldy, ale pozostje na scenie otoczony przez tancerki uosabiające siły natury. Nie walczy ze smokiem, nie jest „porwany” przez piratów, ale JEST to pokazane i zaznaczone przez wyraziste znaki. Sceny przechodzą z jednej w drugą bez przerw, prawie bez ściemnień i zatrzymań akcji. Wszystko spajają pojawienia sie Duchów Opiekuńczych, które odzwierciedlają cierpienia Tristana i starają się je koić.
Finał – pośmiertne spełnienie pary kochanków to prawdziwy majstersztyk. Zadziwiające że mimo żę tancerze oprócz wykonywania niemal akrobatycznych podnoszeń często sie rozdzielają to niemal widać łączącą ich i spajają miłość i namiętność. Zachwycające.

Raoul - Wto Mar 31, 2009 8:17 pm

Jak widać w prasie to piękne przedstawienie jest tak szeroko omawiane, że aż głowa boli od nadmiaru recenzji :evil:
Balet jakby nie istaniał. Smutne.

Kasia G - Sro Kwi 01, 2009 7:17 am

wszyscy recenzenci byli podczas premiery na koncercie Mutter, więc na recenzje przyjdzie poczekać - dopiero wczoraj mieli okazję obejrzeć spektakl :( (a ja po raz drugi hi hi)
Raoul - Sro Kwi 01, 2009 5:45 pm

Czy był równie udany jak premiera ?
Kasia G - Czw Kwi 02, 2009 7:38 am

równie udany, choć corps de ballet na poczatku nieco mniej skoncentrowane. Ogolnie bardzo się podobalo i aplauz byl bardzo długi

recenzja w Rzeczpospolitej
http://www.rp.pl/artykul/2,285282.html

a tu zdjęcia ze spektaklu
http://www.teatrwielki.pl...&full=1&id=1273

Raoul - Czw Kwi 02, 2009 11:08 am

A tu można przeczytać oficjalnie o planach nowego dyrektora baletu.

http://www.teatrwielki.pl...dyrektor_baletu

:)

M. - Czw Kwi 02, 2009 12:40 pm

Cytat:
Narracyjny charakter tych scen rozmija się z klimatem muzyki Richarda Wagnera...


???

Po raz kolejny zupełnie inaczej niż pan Marczyński odczuwam muzykę i taniec... :? Trzy przedstawienia i ja za każdym razem siedziałam tak samo zasłuchana i zapatrzona - od początku do końca przedstawienia...nie odczułam by się cokolwiek ze sobą rozmijało...

Joanna Bednarczyk - Czw Kwi 02, 2009 5:07 pm

M. szkoda że nasze drogi w warszawskiej operze się nie krzyżują :sad:

A co do spektaklu: ogólnie mi sie podobał ale pozostawił pewien niedosyt. Było kilka pieknych scen - szczególnie duety ale też momenty dramaturgicznie i choreograficznie słabsze. Bałam sie że kostiumy tak nagłosnione bedą sztuką dla sztuki ale uważam że Zieniowi udało sie stoworzyc plastycznie ciekawą całość. Oczywiście wielkie brawa dla wykonawców głównych ról.

Torin - Nie Kwi 05, 2009 9:51 pm

No to ja znów dorzucę info o Tristanie w szklanym pudelku zwanym telewizorem.
Otóż w ostatnia sobotę w Pegazie był dość duży nius o Tristanie.
Filip poza (w/g mnie) kilkoma niepotrzebnymi pytaniami o hip-hop poradził sobie prowadząc wywiady całkiem dobrze. Izabela Milewska uroczo opowiadała o swoim odbiorze tego baletu i trudzie przygotowania. A kostiumy nie przykryły całości ;)

Torin
p.s.
z ostatnich moich postów wynika, że nie robię nic innego ino ślęczę przed telewizorem tępo wgapiając się w ekran.
Otóż pragnę stanowczo zaprzeczyć, a nawet dosadnie odrzucić takie insynuacje :)
Po prostu Tristan mnie jakoś przyciąga qu sobie :)
(pewnie bardziej Izolda niż Tristan - tak już dla ścisłości ;) )

Maron - Nie Kwi 05, 2009 10:26 pm

dzisiaj mówili trochę o Tristanie w Co za tydzień :P
Kasia G - Pon Kwi 06, 2009 1:32 pm

jeszcze recenzja
http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/70576.html

M. - Pon Kwi 06, 2009 4:35 pm

A tu, na stronie Polskiego Radia można posłuchać i poczytać jak o samym balecie Krzysztof Pastor i Katarzyna Nesteruk mówili jeszcze przed premierą:

http://www.polskieradio.p...tykul93655.html

Kasia G - Wto Kwi 07, 2009 9:18 am

a tu hmmmmmmmmmmm recenzja w Dzienniku

http://www.dziennik.pl/ku...an_Pastora.html

Joanna - Wto Kwi 07, 2009 10:22 am

Cytat:
nie wykorzystuje [...] archetypów ukrytych w średniowiecznej legendzie


a to może recenzent liczył po prostu na inscenizację lektury szkolnej? stąd i gotowe oczekiwania, a nie próba 'wysłuchania' autorskiej interpretacji...

Kasia G - Wto Kwi 07, 2009 1:19 pm

recenzja i informacja niemieckojęzyczna

http://www.tanznetz.de/kr...id=36&tid=14504

brazas - Wto Kwi 07, 2009 9:48 pm

MOje 5 groszy: http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/70632.html
basil - Sro Kwi 08, 2009 11:44 am

brazas napisał/a:
MOje 5 groszy: http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/70632.html


Rozbrajające to doniesienie ze sfer towarzyskich. Należało się jednak ograniczyć do oświecenia nas kto z kim i w jakiej kreacji, a nie próbować sił w recenzowaniu baletu.

A tak na poważnie, zespół zdobył szansę pokazania się z nowej, dobrej strony. Niestety orkiestra grała przeciętnie, powiedzmy: poprawnie, ale materia jest trudna, wymaga świetnego zespołu i dyrygenta mającego coś do zaproponowania. Jednak, po kompletnej porażce orkiestry Filharmonii Narodowej przy próbie wykonania marsza żałobnego ze Zmierzchu Bogów kilka lat temu nie liczę w Plsce na wiele, gdzie tradycji grania Wagnera prawie nie ma.
Sam balet - lektura libretta może wprawić na wstępie w przerażenie, tyle tam narracji, ale na scenie opowieść o kolejach Tristana nie przytłacza, chociaż pozostawia uczucie niedosytu, finał chciałoby się jeszcze raz i jeszcze raz widzieć....
Enuzjastyczny odbiór jest w dużej mierze pochodną samej muzyki (juz abstrahując, jak zagranej), absolutnie genialna, nie można o tym zapominać. To ona sprawia jak głęboko angażujemy się w odbiór.
Więc po trosze podzielam opinie zawodowcyh krytyków, zwłaszcza p. Marczynskiego, ale też pozwalam sobie zasugerować - niech nie kręcą nosem - to nie jest Wagnerowski Tristan i Izolda zaadoptowane dla baletu, i całe szczęście, że spotykamy się z różnymi propozycjami opowieści.

Raoul - Czw Kwi 09, 2009 3:39 pm

http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/70723.html

Jeszcze jedna recenzja, tym razem w Polityce.

Rotbart - Pią Kwi 10, 2009 5:39 pm

Pozwolę sobie także zabrać głos w tej ciekawej dyskusji :) Ja wyszedłem z TW-ON po "Tristanie" z pozytywnymi wrażeniami, chociaż do euforii było mi daleko. Zaczynając od pozytywów: para głównych bohaterów to absolutne mistrzostwo! Dobre aktorstwo, wrażliwość na muzykę, precyzja ruchu, dopieszczenie gestu i świetne "wsłuchanie się" w partnera - było na co patrzeć! Większość obsady również nie odbiegała od wysokiego poziomu, z drobnymi wyjątkami - jeśli drobnym można nazwać corps de ballet.
Ogromnym plusem jest koncepcja plastyczna spektaklu. Minimalistyczna, ale trafiona scenografia i niesamowita reżyseria świateł (najlepsza baletowa, jaką widziałem) ucieszą oko najbardziej wybrednego estety :)
Orkiestrę też można zaliczyć do pozytywów, chociaż zdarzało jej się niepotrzebnie prześcigać tancerzy.
Natomiast co do minusów - zacznę od kostiumów. Same w sobie ciekawe i nowocześnie pomyślane, ale nie do końca sprawdzające się w balecie (czy nikt nie przetłumaczył Zieniowi, że połyskujące brylanty odwracają uwagę od ruchu, a nawet powodują oczopląs u odbiorcy?). Sam Tristan bardziej przypominał Złotego Bożka niż opętanego kochanka-wojownika.
I największy moim zdaniem mankament - muzyka. Być może dla kogoś, kto nie zetknął się z arcydziełem Wagnera w całości, jest to defekt niezauważalny, ale ja najchętniej zatkałbym sobie w wielu momentach uszy - zwłaszcza w niefortunnych przejściach między poszczególnymi fragmentami. Genialna i zabójczo precyzyjna partytura Wagnera została bardzo nieumiejętnie poszatkowana i do obrazu scenicznego pasuje przeważnie jak pięść do nosa (z wyjatkiem finału, który jest w zasadzie i tak zamkniętą całością) i notorycznie odwraca uwagę od akcji scenicznej. Oczywiście wiem, że dzieła Wagnera nie należy zestawiać z baletem Pastora, bo są to dwa niezależne dzieła, jednak nie rozumiem czemu zdecydowano się wykorzystać właśnie partyturę Wagnera, na dodatek z tymi nieszczęsnymi "Wesendonck Lieder" które są najgorszym podkładem do baletu jaki można sobie wyobrazić. Jest w końcu tyle innych możliwości, Mahler, Szostakowicz, nawet Czajkowski - dlaczego zatem uparcie postawiono na popłuczyny po dramacie muzycznym Wagnera? Proste pytanie: dlaczego? Niestety nie znam odpowiedzi. Według mnie balet nie może istnieć w oderwaniu od muzyki i bez odpowiedniego jej poziomu (dlatego nie przepadam za "Bajaderą" i innymi dziełkami Minkusa), a w tym przypadku niestety nonszalancja twórców odnośnie warstwy muzycznej to poważny zgrzyt w ogólnie dobrym spektaklu.

Kasia G - Wto Kwi 14, 2009 12:20 pm

obszernie o Tristanie
http://www.wiadomosci24.p...185-1--1-a.html

Kasia G - Sob Kwi 25, 2009 8:48 pm

trailer - Teatr Wielki i Tristan na youtube

http://www.youtube.com/teatrwielkiwarszawa

mysha - Wto Kwi 28, 2009 6:52 pm

Kasia G napisał/a:
obszernie o Tristanie
http://www.wiadomosci24.p...185-1--1-a.html


Brawo za pozytywną recenzję, chociaż... "panie tańczące na pointach, wykonujące ekspresywne jetés i ujmujące pas de bourré", "panowie o lekkim acz męskim skoku", czy też balet który "dzięki Bogu jest tylko klasycyzowany"... Pobite gary!! Ktoś tu pisał ściągając ze słownika terminów baletowych! Widać też staranie, żeby nie urazić tej części czytelników którzy utożsamiają tancerza z homoseksualistą. Może trzeba było napisać też, że kostiumy zaprojektował "stylista, acz mężczyzna, Maciej Zień"? Nie, w świecie mody jesteśmy już o szczebel dalej na drabinie ewolucji. Mam nadzieję, że nowa era Polskiego Baletu Narodowego pomoże wspiąć się na ten szczebel również niektórym recenzentom.

Kasia G - Wto Kwi 28, 2009 7:38 pm

iiiiiiiiiiiiiiiiiii tam ;) Przeczytaj sobie mysho taką recenzję:

http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/71408.html

mysha - Wto Kwi 28, 2009 9:09 pm

fiu fiuuuuuuuuu... Przyznaję, Temida dokonała nie lada wyczynu. Rzekłabym, że żywotnie i z gracją gestu chylę czoła. Tylko te nie do końca jednoznaczne relacje w scenach męskiego duetu Tristan - Marek...
słodka_jak_miód - Nie Maj 10, 2009 8:01 pm

Byłam kilka dni temu- nie powaliło mnie na kolana jak chyba wiekszości Scenografia ciekawa, muzyka Wagnera piękna, wykonanie: rzeczywiście niedopasowane do fabuły. Taniec- (Izolda) Izabela Milewska tańczyła zachwycająco jak dla mnie, lekko , artystycznie. Ogólnie jestem pod dużym wrażeniem tańca, ale czegoś mi tam brakowało, tak jak pisał ktoś wyżej czuje sie niedosyt , brak podsumowania. Co do kostiumów Zienia mam wrażenie, że zrobiono kostiumem konkurencję dla tancerza...szczególnie te brylanciki... Za to dziewczęta udające falę były zachwycające a stroje dopasowane:)
Kasia G - Pon Maj 11, 2009 7:31 am

słodka_jak_miód napisał/a:
Byłam kilka dni temu (...) Taniec- (Izolda) Izabela Milewska tańczyła zachwycająco jak dla mnie, lekko , artystycznie.


Hmm... jesli byłas kilka dni temu - pewnie 6 maja to Izoldę tańczyła Dagmara Dryl - rzeczywiście pieknie, artystycznie i z wyczuciem dramatyzmu

nathaliye - Pon Maj 11, 2009 7:47 am

ja w sumie nie wiem czy mnie rozczarował,
Tristana widziałam z inna obsada, nie tą którą wielokrotnie się w tym temacie zachwycaliście ale o tym później.
Scenografia bardziej niż uboga, jedynie ekran ze zmieniającymi się wolno i leniwie animacjami, dla mnie było to wystarczająco a jednak czułam niedosyt tej scenografii,co prawda pozwalał się głównie skupić na tańcu bohaterów i niejako pokazywał ich osamotnienie w zaistniałej sytuacji ale wykorzystanie ekranów mogło być mocniejsze, chociaż las mnie zachwycił, spadające wolno zielone walce były naprawde niesamowite.
Co do samej fabuły to pierwszy akt mi się nieco dłużył, drugi nabrał tempa.
oczywiście wspominany wielokrotnie corps które nie był tłem a niejako grał jedną z ról,co do głównych ról podobała mi się ich charakteryzacja, głownie włosy nieco rozjaśnione i postawiono co niejednokrotnie dodawało postaciom charakteru jak np Gorwenalowi granemu przez Sebastiana Soleckiego.a co do ról tytułowych w których zoabzcyłam Dagmare Dryl i Pawła Koncewoja, mogę się domyśleć że grająca niezwykle emocjonalnie Izabela Milewska wypełniła tę rolę w pełni ale sama Dagmara też ją uniosła, była przyzwoita, nie było w tym przesady dramatyzmu a jednak widać było jak się miotała emocjonajnie, trudno mi ją na chłodno oceniać ponieważ za każdym scenę byłam pewna że Izabela zagra bardziej wyraźiście, co w sumie czasami mnie to irytowało bo jej gra zachaczała o przesadne zachwania, wszystko było jeszcze bardziej wyolbrzymione niż ja uważałam za wystarczająco ale to już kwestia gustu.
Główny bohater mnie zadowolił, ja po prostu lubię Pawła wiec czy w roli Mercutia czy w roli Tristana mnie bardzo zainteresował. Sama choreografia nieco współczesna, ciekawa, moim zdaniem nie była jakaś arcytrudna ale lakka i przyjemna.
Stroje które zrobiły furore mi się podobały, motyw spodni z rozcięciami po bokach jest moim ulubionym, uwielbiam takie spodnie więc gdzie się nie pojaiwą mi się podobają, strojów było dużo, często się przebierali co troche pewnie przypominało baletowy pokaz mody ale było ok, bardzo mi się podobały zrobione zbroje które wyglądały na ciężkie a tancerze tańczyli lekko.
Podsumowując: wokół tego był ogromny szum, oczywiście postać Zienia,premiera itp. Podobało mi się, spektakl był dobry, arcydziełem bym go nie nazwała ale był bardzo fajny i oby tak dalej.

Biedronka - Pon Maj 11, 2009 12:25 pm

Też byłam na "Tristanie" 6 maja, więc wtrącę swoje trzy grosze (a przy okazji będzie to pierwszy mój post na tym forum).

Tristan był genialny, o stronie technicznej nie wypowiadam się, bo nie jestem znawczynią, ale od strony aktorskiej - pięknie pokazał rozdarcie Tristana w dramatycznym trójkącie. Izolda przynim tak jakby trochę ginęła, wydaje mi się, że prawdopodobnie I. Milewska ma silniejszą osobowość sceniczną i bardziej "wypełniłaby sobą" przestrzeń. Izolda "książkowa" (mówię tu o wersji kompilacyjnej Bediera) nie jest malowaną lalą, jak wiele średniowiecznych księżniczek, wykazuje inicjatywę, ulega całej gamie emocji...

Hmm, jednak tytuł baletu to "Tristan", a nie "Tristan i Izolda", wiec może niewysuwanie się Izoldy na pierwszy plan było celowym zabiegiem?

Pamiętajcie, że ja to oceniam z perspektywy trzeciego balkonu, i jeśli mówię o aktorstwie, to raczej o gestach niż wyrazie twarzy :)

Wiele osób tutaj nie pochwala ubóstwa scenografii. Powściągliwość nie jest ubóstwem. Podobała mi się scenografia, nie odwracająca uwagi od tańca, ale sugerująca otoczenie - morze, Las Moreński... Zresztą, skoro momentami corps de ballet pełniło funkcję scenografii (Izolda przebywająca "morze"), scenografia tradycyjna wprowadzałaby tylko zamęt.

Wzmianka o corps de ballet przypomniała mi, żeby napisać o choreografii jako takiej - oczywiście również z punktu widzenia laika. Pięknie zachowana została równowaga między elementami tańca klasycznego, a takimi, których raczej nie zobaczymy w "Giselle" lub "Jeziorze". Szczególnie pamiętam scenę, w ktorej Tristan zostaje uprowadzony za morze.

http://www.teatrwielki.pl...ia_big_1550.jpg

I jeszcze jedna uwaga o choreografii (w formie dużej dygresji): kiedyś przeczytałam coś takiego o...tańcu japońskim:

"The movements, unlike ballet, (...) are slow and focus on one's relationship to the ground rather than the sky"

"Ruchy, odwrotnie niż w balecie, są wolne i dotyczą raczej związku (tancerza) z ziemią niż z niebem"

(Mineko Iwasaki, "Geisha of Gion")

Zostawmy rozważania o tańcu japońskim na boku. Ale stwierdzenie, ze w balecie wystepuje relacja z niebem (tym fizycznym, rozważania metafizyczne też zostawmy w spokoju) było dla mnie swego rodzaju odkryciem, a raczej nazwaniem tego, co w jakis nieokreślony sposób dostrzegałam już wcześniej.

Dlaczego teraz o tym mówię? Bo w choreografii "Tristana", zwłaszcza w pas de deux z Izoldą, została właśnie lekko nakreślona też "relacja z ziemią". Przynajmniej ja to tak odbieram. Bardzo delikatnie, ale jednak. Wnosi to pewien powiew świeżości i pozwala spojrzeć na sztukę baletową z innej strony. Mówimy oczywiście o przelotnym spojrzeniu :)

I jeszcze słówko o kostiumach Zienia - dużo fajnych pomysłów, całość taka sobie. Np. szerokie wycięte nogawki u mężczyzn to świetny pomysł, ale potem następuje...pampers (tak to wygląda w ruchu, zdjęcia tego nie oddadzą). Takie było moje pierwsze skojarzenie, drugiego już nie było, no i romantyzm kostiumów diabli wzięli... Podobnie z kostiumem Izoldy. Brylanciki to dobry pomysł, ale w nadmiarze powodowały, jak już ktoś tu napisał, oczopląs. Ale plus za stroje "morza", kostium Króla Marka, ciemne kostiumy, hmm, jakby ich nazwać..., Sił Zła? No wiecie, o kogo mi chodzi...

http://www.teatrwielki.pl...ia_big_1558.jpg

Ogólnie przedstawienie fantastyczne i bardzo cieszę sie, ze na nim byłam. Mam nadzieję, ze niedługo zobaczymy więcej współczesnych baletów :)

Kasia G - Pon Maj 11, 2009 12:46 pm

Biedronka napisał/a:
I jeszcze słówko o kostiumach Zienia - dużo fajnych pomysłów, całość taka sobie. Np. szerokie wycięte nogawki u mężczyzn to świetny pomysł, ale potem następuje...pampers (tak to wygląda w ruchu, zdjęcia tego nie oddadzą). Takie było moje pierwsze skojarzenie, drugiego już nie było, no i romantyzm kostiumów diabli wzięli...


Hmmm.. mogę się tylko domyślać ze chodzi Ci o szpongi? To niestety nie bardzo do przeskoczenia - można rzecz ze owszem, jest to element ubioru tancerza, ale nie kostiumu jak powiedzmy stanik u tanecerki - odowedni kostium to ukrywa, ale jak chcemy mieć spodnie poprzecinane do bioder albo sukienki bez pleców i z dekoltem do pasa to sie nie da ..... Ale moze nie o to chodzilo?

nathaliye - Pon Maj 11, 2009 12:49 pm

Biedronka napisał/a:
Np. szerokie wycięte nogawki u mężczyzn to świetny pomysł, ale potem następuje...pampers (tak to wygląda w ruchu, zdjęcia tego nie oddadzą)


patrzyłam na te spodnie cały spektakl ale umiem odnaleźć w tym pampersa

Biedronka - Pon Maj 11, 2009 12:56 pm

To było spontaniczne skojarzenie, niepoparte wiedzą specjalistyczną.

Potem poszukałam sobie tu na forum w kwestii bielizny baletowej ;) , i chyba to jednak nie to. bo szpongi nosi się też pod trykotami, prawda? A trykoty takiego "pampersa" nie robią jednak.

Czyli albo dopracowac te rozcięte spodenki, albo wrócić do trykotów. Albo wybić z głowy Biedronce skojarzenia :P

Kasia G - Pon Maj 11, 2009 1:03 pm

ba, ze skojarzeniami to najgorzej - są mimowolne ;) i na tym zakończmy ten offtop. Fajnie, ze coraz więcej osób bierze udzial w dyskusji o spektaklu, dzieli się wrażeniami. Może pokusicie się o udzial w konkursie na recenzję? ;)
Sagittaire - Pią Sty 14, 2011 7:20 pm

Znana jest już obasada na 20II:
Tristan - Paweł Koncewoj
Izolda - Aleksandra Liaszenko
Blancheflor - Dominika Krysztoforska
Riwalen - Sergey Basalaev
Król Marek - Wojciech Ślęzak
Gorwenal - Sebastian Solecki
Ozylda - Marta Fiedler
Morhołt - Sergey Popov
Baronowie - Eduard Bablidze, Michał Tużnik, Jacek Tyski .

Ciekawa jestem, jakie jest Wasze zdanie na temat takiej właśnie obsady?
I dwa: czemu dwa pierwsze terminy (z założenia pierwsze często=lepsze) są tańczone przez P.Koncewoja i A.Liaszenko, a M.Wojtiul jest w drugiej (poźnieniejszej ) obsadzie? Czyżby w tej roli P.Koncewoj tak dobrze wypadał?
I czemu I.Milewskiej zabrakło w obsadzie w tym sezonie? Mie widziałam jej w Tristanie ale jakos zawsze ją lubiłam, a po tym jak powiedziała, że na taka role czekala kilkanascie lat, to nabralam wyjatkowej ochoty, zeby ją w tym zobaczyc.

Kasia G - Sob Sty 15, 2011 12:09 am

To bardzo dobra obsada - fajnie ze na nią trafisz. To ze ktos tańczy pierwszy (chronoloicznie) nie znaczy tu ze jest lepszy czy gorszy - to ma znaczenie tylko przy premierach a i to nie zawsze bo w dzisiejszych czasach czesto sa "obsady równożędne" - kiedyś nawet robiło sie dwie premiery ;)
Obecnie dopiero co zakonczyły się powtórkowe próby do Bajadery która poszła dziś - z Maksem jako Solorem z którym do sego (bardzo udanego) debiutu w partii Nikiji przygotowywała się Sasza Liaszenko. Stąd Maks był zajety bajaderą i nie mógł sie zająć przypominaniem sobie Tristana którego tez, podobnie jak bajadery nie grano juz ponad rok). W tym czasie Pasza Koncewoj choc mocno zaangazowany w Kreacje III ma jednak mniej tańczenia w biezącym repertuarze więc moze przygotowywac się do Tristana którego zresztą ma mocniej "otańczonego" niż Maks, który wykonał te partie zaledwie 2 czy 3 razy (??)
Z kolei z Maksem ma debiutowac w roli Izoldy Agnieszka Pietyra na co tez potrzeba więcej czasu na przygotowania - tak Maks będzie się przygotowywał spokojniej i dłuzej z kolejną debiutantką a Pasza z saszą zatańczą nam cudnie już 20 II :)

Iza Milewska niestety pauzuje z powodu - jak mi mówiono - skręconej nogi, więc ani w bajaderze ani w Tristanie nie występuje - szkoda ale czesto tak jest ze ciało po dłuższej przerwie w tańczeniu (urodzenie dziecka) jest podatniejsze na kontuzje bo nie tak przyzwyczajone do wysiłku związanego z tańcem. Licze ze zobaczymy ją już wkrótce w innych wspaniałych wcieleniach, a moze w nowym balecie Krzysztofa Pastora? Prace nad nim już się rozpoczeły....

Sagittaire - Sob Sty 15, 2011 10:38 am

Acha, rozumiem. U nas w Łodzi zawsze jest tak (przynajmniej z tego, co mi dane jest widziec), że drugie obsady są gorsze (takie rezerwowe i na wiele gorszym poziomie niż pierwsze), przy czym dotyczy to i premier i późniejszych spektakli, które -o ile są grane blokami 3-5 dni - to na ostatnim/ostatnie spektakle wypuyszcza się drugą obsadę, którą z zasady tworza debiutanci, osoby z corpsu, koryfere albo soliści, którzy z zasady nie tańczyli by nigdy tego na premierze... Dlatego np nigdy nie ma co iść w Łodzi na Dziadka czy Śnieżkę pod koniec bloku przedstyawień.... , bo to są obsady rezerwowe. Jeżeli jakiś debiutant (np z corpsu) wychodzi w czyms genialnie, to wtedy wrzuca się go w pierwzą obsadę albo jedyną obsadę przy spektaklach jednodniowych.

Ale w Warszawie chyba generalnie od jakiegos czasu jest tak, że na wszystkie obsady warto chodzić, bo K. Pastor ma wyjątkowy talent do dobierania do ról, a tancerzy dobrych jest sporo, więc w sumie jest OK, że taka będzie obsada. Tylko jakoś mam zawsze niedosyt Wojtiula:). Podobnie było z Kopciuszkiem, który uważam za cudnie obsadzy w drugiej obsadzie z Gabdullinem i cieszę się, że mogłam go widzieć w tej roli (a propos nie widzę Gabdullina w żadnej obsadzie na luty ani styczeń, czemu????????????)


To że debiut A. Liaszenko w Bajaderze był udany, to niewątpliwe. Można to było w sumie przewidziec nawet bez chodzenia na spektakl :D

Nowego baletu K.Pastora wprost nie mogę się doczekać:) Inspiracja tego baletu już pobudza wyobraźnię, muzyka tez zapowiada sie interesująco ale przede wszystkim sukces wróży to, że ma to być pierwszy chyba balet Pastora zrobiony specjalnie dla PBN, co -przy wiadomym talencie dyrektora do rozpoznawania możliwości każdego tancerza - rodzi przypuszczenie, że stworzy choreografię, w której tancerze wypadną cudownie, bo będzie tworzył ją , mając w wyobraźni umiejętności i predyspozycje każdego tancerza, co pozwoli skonstruować dzieło takie, żeby poszczególni tancerze będą mogli w nim błyszczeć. A zatem to nie tyle moze być pierwsza choreografia Pastora dla PBN ile dla tancerzy PBN:)-przynajmniej tak sobie gdybam:)

Prace nad nim już się rozpoczeły?

Kasia G - Sob Sty 15, 2011 11:05 am

Z Maksem w Tristanie to akurat jest tak jak mówisz o zwyczajach łodzkichz tym ze bsolutnie nie wynika to z klasy czy bycia "drugą" lub "rezerwową" obsadą, tylko z tego że podczas prac nad Tristanem maks złapał długotrwałą kontuzje i z przewidywanej "pierwszej" obsady stał się "rezerwową" - zatańczył dopiero po wakacjach podczas gdy premiera miała miejsce na wiosnę. Ale już potem w trakcie ekspoatacji przedstawień niekoniecznie bywa tak ze ten kto tańczy piewszy jest lepszy, zwłaszcza ze nie zawsze spektaklewystepują w seriach, raczej są grane po 2 - przerwa i dwa, albo tylko 2 w jednej obsadzie.

ze nie ma Gabdullina w najbliższych obsadach to nie dziwota - jest nowy i wszystkiego w cokolwiek miałby wejsć musi się dopiero nauczyć. Dotąd wszedł w Tańczmy Bacha, był Księciem w Kopciuszku, tańczył też w tm samym tytule jednego z przyjaciół księcia, pewnie pracuje nad nowymi partiami ale to musi potrwac, a w zespole ltóry wznawia Bajaderę, Tristana, pracuje nad nowym baletem Pastora i Kreacjami nie ma czasu na douczanie nowych kiedy sa 2, czasem 3 obsady gotowe do wyjścia na scenę. Ale zapewne praca wre :)))

Sagittaire - Nie Lut 27, 2011 10:37 pm

Wieści niosą się po kraju, ze Maks był dziś genialnym Tristanem, a dzisiejszy Tristan był podobno najlepszym z wszystkich zagranych w Warszawie. Tancerka podobno odrobinę zawiodła ale Max pobił podobno wszystkich Tristanów...
Ech jaka szkoda, ze mnie tam nie było i nie moge ocenic na wlasne oczy...

Chiaranzana - Sro Mar 02, 2011 12:44 pm

Jestem zachwycona Tristanem - baletem. Swietna choreografia, miekko laczy taniec wspolczesny z klasyka. Bylam z goscmi z zagranicy, czesc z nich wogle pierwszy raz byla na balecie. Wszsycy wyszli poprostu zauroczeni. Swietna scenografia i kostiumy. Na pewno wroce jeszcze raz na to przedstawienie.

Problemem bylo tylko zrozumienie co to ta powiesc o Tristanie, i po przedstawieniu kazdy chcial sie czegos weicej dowiedziec. To lepsze niz wszytskie lekcje jezyka polskiego czy wyklady z literatury, skoro osoby ktore nigdy nie byly na balecie po tym przedstawieniu zainteresowaly sie ta sztuka.

Sagittaire - Sro Mar 02, 2011 1:54 pm

Masz racje Ch :) . To jest cudowna choreografia... To zaszczyt dla Warszawskiej sceny, ze ja może wystawiac.... Jest dokładnie tak jak napisałaś: to bardzo świeże i unikatowe i oryginalne ujęcie klasyki. W mojej ocenie K.Pastor jest genialnym choreografem. Ja osobiście wolę Kurta niz Tristana ale z całą pewnościa Tristan bardzo na mnie działa i mnie nieskończenie zachwyca. Tam jest niesamowite wyważenie i umiar w tym pięknie ruchu. Jak kiedyś powiedział mój "prywatny" nauczyciel teorii tańca (Kasia G) w Tristanie jest sama esencja... czyste piękno baletu.
a do tego jak cudownie w tym sezonie to tańczy Aleksandra.... Poszłąm na Tristana m.in. z zamierzeniem , żeby wpatrzec sie w P.Koncewoja, a jak wychodziła Aleksandra, to koniec - człowiek patrzył TYLKO na nią.
A Ty Ch rozumiem, ze byłaś na Maksimie Wojtiulu? i jego nie za dobrej partnerce??? Jeżeli tak, to szkoda, ze goście z zza granicy nie widzieli mojej obsady......

PS generalnie Pastor doprowadzil zespol warszawski do tego, ze przypuszczam, ze juz niedługo może byc tak, ze nie będzie nie wypadało nie bywac na warszawskich premierach i gosci zza granicy bedzie więcej....

PS 2 - a na Tristanie pełno wolnych miejsc.... w odróżnieniu od czystej klasyki.... ech Ci Warszawiacy, nie wiedzą co tracą.... a może to kwestia tego, że niektórzy z załozenia chodza tylko na klasykę? Sama nie wiem

Kasia G - Czw Mar 03, 2011 10:47 am

to o prostu jak w Rejskie - najbardzie lubimy te iosenki, które znamy... (z właczeniem poszukujących baletomaniaków)
Chiaranzana - Sob Mar 05, 2011 2:13 pm

Ja widzialam w obsadzie:

Tristan: Paweł Koncewoj
Izolda: Aleksandra Liaszenko

Tristan, nie podobal mi sie, jako jedyny z tej obsady. Izolda jak dla mnie przesadzala troche ze swoja rozwartoscia w arasbeskach. Z tego wszytskiego najwieksze wrazenie zrobil na mnie ten kogo akurat nie bylo na scenie - Pastor oraz Zien, ktory swietnie zaprojektowal kostiumy. Zreszta on ma bardziej dryg do projektowania kostiumow niz do mody wspolczesnej.

Sagittaire - Sob Mar 05, 2011 2:45 pm

Z jednym się zgodzę, że największe wrażenie zrobił w tym spektaklu K.Pastor :) , który ostatnio wykwitł na jednego z moich ulubionych choreografów. A przynajmniej w pierwszej piątce moich ulubionych choreografów jest.

Co do Zienia, to nie oszołomił mnie. Fakt przyznaję, że jego kostiumy były piękne, ale miałam wrażenie, ze one były nie zgrane z duszą tego spektaklu, której istotą była prostota. Momentami miałam wrażenie, że Zień nie poczuł tego, co w głowie miał Pastor i robił coś nie zbieżnego do spektalu tylko równoległego... W sensie, ze zamysły tych dwóch twórców nie zazębiały się tylko jakby szły obok siebie jak linie równoległe.
W kwestii kostiumów, to moim skromnym zdaniem ważne jest idealne zgranie na linii choreograf -twórca kostiumów i scenografii, tak żeby widz miał odczucie jakby wszystko robił jeden człowiek. Tak jest u nas w Łodzi w spektaklach Madii, który ma wyjątkowe wyczucie w dobieraniu scenografów tak, że scenografia i kostiumy to jakby kontynuacja ruchu.

Natomiast co do obsady, na której byłaś, to Ch przyznam, ze mam zupełnie inne zdanie. Według mnie Aleksandra była fenomenalną Izoldą. Jak dla mnie to ona i K.Pastor byli w tym całym spektaklu the best. Dla mnie Aleksandra była tak fantastyczna, ze jak wychodziła na scenę, to widziałam tylko ja i więcej nic. Może dlatego nie miałam okazji napatrzec się na Pawła Koncewoja... , który powszechnie uważany jest za najlepszego Tristana. Według mnie został przycmiony przez Aleksandrę w tej obsadzie ale ciekawie zinterpretował tę rolę. Z tego co słysze od osób bardziej znających zamysły K.Pastora to on dobrze uchwycił to co, co chciał pokazac w tej postaci K.Pastor.

Ali - Pią Mar 23, 2012 12:26 am

Wraca znów do repertuaru. Tristana tańczą na zmianę Koncewoj i Woitiul, a Izoldę z nimi Dryl, Liashenko i... po długiej przerwie Izabela Milewska! A do tego cały gwiazdozbiór Polskiego Baletu Narodowego. I jeszcze na dodatek 1 kwietnia jedzie z Łodzi na spektakl Sagittaire - największa z nas wszystkich wielbicielka kunsztu Maksima Woitiula. Idę, podziwiać zespół i nasłuchiwać okrzyków zachwytu...
Sagittaire - Pią Mar 23, 2012 8:42 am

Drobne sprostowanie: etatową wielbicielką Maksima (którego ja również bardzo cenię co do zasady) jest Kasia G. Ja za to jestem największą wielbicielką R. Gabdullina, który wierzę, że tego dnia również będzie w obsadzie.
Aleksandra Liashenko to z kolei moja najbardziej ulubiona tancerka warszawska, którą wielbię do tego stopnia bezrozumnie, że najchętniej widziałabym ją we wszystkim (nawet jak logicznie rzecz biorąc do jakiejś roli się średnio nadaje np. Odetta - Odylia). W związku z powyższym oczywiście ogromnie mnie cieszy Aleksandra 1 IV. Natomiast kto trafi na obsadę z I.Milewską, ten również wygra los na loterii, ponieważ jest to ikona niemalże warszawskiej sceny, która na dodatek przed premierą mówiła, że na taką rolę jak w Tristanie czekała całe życie.

venus-in-furs - Pią Mar 23, 2012 8:43 pm

Sagittaire napisał/a:

Aleksandra Liashenko to z kolei moja najbardziej ulubiona tancerka warszawska, którą wielbię do tego stopnia bezrozumnie, że najchętniej widziałabym ją we wszystkim (nawet jak logicznie rzecz biorąc do jakiejś roli się średnio nadaje np. Odetta - Odylia).


Podpisuję się pod tym z całej siły!

Kasia G - Pią Mar 23, 2012 10:53 pm

a co tam - moge być etatowa wielbicielka Maksa choc etatową wielbicielka przez duże W to byłam tylko i wyłącznie jednego tancerza, no, może dwóch - Łukasza Gruziela i Irka Muchamiedowa. No ale niewątpliwie mam nadzieje oglądać Maksa jako Tristana 1 kwietnia, Choć tez uważam że to życiowa rola Pawła Koncewoja :)

Posty dotyczące SW w kontekście "idola" przeniesione do wątku fanowskiego w Pogadalni
Moderator

Ali - Nie Mar 25, 2012 9:16 pm

Koncewoj rzeczywiście bardzo dobry w Tristanie, ale wierzę, że zaskoczy nas jeszcze w innych rolach, zwłaszcza w baletach współczesnych.

(I pozdrowienia dla Pani Porządkowej.)

Ali - Pon Kwi 02, 2012 8:47 pm

Gdzie jesteście Dziewczyny po wznowieniowych przedstawieniach "Tristana"? Sagittaire zapowiadała przyjazd 1 kwietnia i tęskniła za spotkaniem Gabdullina. Była okazja. Nie wykluczała też przyjścia do teatru Kasia G, choć ona ostatnio jakby mniej aktywna. Venus marzyła o Liashenko i Koncewoju, a potem nagle zniknęła. A wszystkie razem milczycie teraz jak zaklęte. Znaczy to dla mnie, że zostałyście rozleniwione w domach. Choć (mimo, że było pełno na widowni) można się było jednak wcisnąć na wejściówkę. Żałujcie Drogie Wielbicielki baletu i gwiazd PBN-u. One i Oni dla Was tańczyli - cali natchnieni. A Wy? Przed telewizorami...
venus-in-furs - Wto Kwi 03, 2012 9:56 am

Ali napisał/a:
A Wy? Przed telewizorami...


Chciałabym. Studia spokoju nie dają.

Kasia G - Wto Kwi 03, 2012 10:52 am

Ali, nie pisz prowokacyjnych postów, jak nie wiesz nic na pewno. Byłes na Tristanie 1-go? widziałes kwiaty da Aleksandry i Maksa? To były od nas - od grupy warszawskich baletomanów, siedzieliśmy w 4 rzedzie parteru :))) Mógłbys się kiedyś zdemaskować i poznac z nami, wtedy już zawsze wywiedziałbyś kiedy i w jakiej liczbie jestesmy oraz wymieniał sie wrażeniami (tak jak my) na żywo, a nie na ekranie komputera. A nasze milczenie po obejrzanych spektaklach wynika - wyobaź sobie - nie z lenistwa, tylko z potrzeby chodzenia do pracy, prania, sprzątania, robienia planów i zakupów na nadchodzące Świeta.

PS. Tak, dałam się sprowokować

Ali - Wto Kwi 10, 2012 9:22 pm

Fakt, święta wszystkich nas absorbują - chyba ponad miarę. Ale żeby nie napisać ani słowa po występach Saszy, Maksa, Paszy, Roberta i innych ulubieńców? Kwiaty widziałem - zasłużyli! Ale Wasze milczenie wydało mi się bardzo podejrzane... Wszak można było coś bąknąć choćby między pralką, piecykiem i odkurzaczem...
Kasia G - Czw Kwi 12, 2012 8:49 am

obficie obgadaliśmy naszych ulubieńców przy kawie, soczku i czekoladce w teatralnym foryer, a ponieważ, jak się domyślasz, nie były to dla nas nowości - poprzestawiamy na własnym, choć wyjątkowo obszernym gronie. Zresztą strach teraz cos w Internecie napisać: napiszę że Gadulin ładnie zatańczył Morchołta ae był za niski i przez to za mało dominujący na scenie w swoim wejsciu, to mnie znów ktos objedzie że sie czepiam wyglądu i ze tak nie wypada ;)
Sagittaire - Czw Kwi 12, 2012 11:01 am

Może nie na temat, ale z rozmów przy soczku najzabawniejsze chyba było obśmiewanie faktu, że Tristanowi nie podano miecza, ale zdolny chłopak uśmiercił przeciwnika nawet bez :) :mrgreen: Jedna z naszych koleżanek powiedziała, ze jak zobaczyła brak miecza, to się zastanawiała jak Maks z tego wybrnie - czy przegryzie naczynie krwionośne na szyi rywala czy coś :mrgreen: Ot zalety oglądania jednego spektaklu po kilka razy.
Kasiu co do wyglądu, to wiesz, że ja Gabdullina zawsze lubię wiec ciesze sie że pięknie technicznie to zatańczył i z wyrazem dla mnie. Wiem, ze masz w oczach obraz innego wykonawcę, ale ja mam jakiś sentyment do tego tancerza.
A co do odnoszenia się do wyglądu, to wiesz, dla mnie to jest naturalne. Jest to częśc dyskusji o spektaklu. Nie dajmy się zwariować.

Kasia G - Czw Kwi 12, 2012 6:05 pm

hmm, z postacią Morchołta to nawet nie jest tak, że mam w oczach innego wykonawcę, bo do tej pory było już chyba trzech, i żaden nie był genialny, ale wydaje mi się, że po prostu wsród biało ubranego dworu króla Marka pojawia się postac złego, "olbrzymiego" - jak głosi legenda - wojownika, który ma zabrac wszystkie małe dzieci. Musi być dominująca, silna, przerażająca nawet - w tym poprzednim wykonawcom pomagał wzrost - i tylko ten niedostatek rzucił mi sie w oczy przy okazji Gabdulina, choć samemu tancerzowi w innych roach czy prywatnie wzrostu nie brakuje :)
Ali - Pią Kwi 13, 2012 10:25 pm

Kasia G napisał/a:
hmm, z postacią Morchołta (...) Musi być dominująca, silna, przerażająca nawet...

Niekoniecznie wzrostem. Vide Napoleon, Hitler i paru innych. A przerażającej siły w geście i ruchu Gabdullinowi nie brakowało...

Ale przy okazji przypomnę, że 20 kwietnia powraca Izabela Milewska w swojej wielkiej roli Izoldy, nieporównywalnej dla mnie z żadna inną. Zgotujmy jej godne powitanie!

Kasia G - Sob Kwi 14, 2012 3:38 pm

niestety, będę to świetowac w pracy :( znaczy powrót Izy w roli Izoldy
Ali - Sob Kwi 14, 2012 4:34 pm

Szkoda Kasiu G. Bo powrót Izabeli Milewskiej w tej roli zasługuje przecież na Twoje laury. Może więc jakieś zastępstwo w pracy?
Kasia G - Sob Kwi 14, 2012 11:18 pm

Ali, myślę, ze to nie miejsce na omawianie mojego trybu pracy i możliwości chodzenia na spektakle więc.. pisz na PW abo wcale. Zapewniam, ze bardzo, bardzo, bardzo bym chciała być
Ali - Pią Maj 10, 2013 9:15 pm

Kasia G napisał/a:
...bardzo bym chciała być

Znów jest w repertuarze "Tristan", z rocznicą w tle: http://www.teatrwielki.pl..._wagnerowi.html W obsadach, widzę - prawie wszyscy, niestety Kasiu, już :? bez Izabeli Milewskiej. Za to w nowych rolach :smile: Yuka Ebihara i Vladimir Yaroshenko. Też interesująco. Idziemy?

Kasia G - Pią Maj 10, 2013 9:56 pm

nie wiem, jak "Wy" Ali, ale my - Kasia idziemy 18go dopiero (wcześniej siedzę na Konkursie Moniuszkowskim "nad" Tristanem - w sali Młynarskiego)
Ali - Pią Maj 10, 2013 10:04 pm

Nie "my" Ali, ale "my" z Kasią. Jak widzę :smile: idziemy - tyle, że każde oddzielnie. Też miło, z pewnością będziemy patrzyli w jedną stronę. Tyle, że ja jeszcze nie zdecydowałem :wink: kiedy się wybiorę. Nie wiem czy wytrzymam do 18-go. Bo są jeszcze miejsca...
Kasia G - Sob Maj 11, 2013 9:49 pm

a warto, bo to ostatnie Tristany - spektakl schodzi z afisza! :(
Ali - Sob Maj 11, 2013 10:53 pm

Kasia G napisał/a:
...spektakl schodzi z afisza!

Nie wierzę Kasiu, :evil: to balet Pastora, od którego zaistniał w Teatrze Wielkim niezależny od opery Balet Narodowy! Powinien tkwić w repertuarze jak kamień węgielny tej z dawna oczekiwanej inwestycji artystycznej, dając szansę na przeżywanie go nowym widzom i na kreacje kolejnym solistom. Ale skoro jest w tym, co piszesz, choćby źdźbło prawdy :sad: , to chyba wybiorę na oba ostatnie przedstawienia.

Kasia G - Nie Maj 12, 2013 9:55 pm

sama prawda - potwierdzone przez wykonawczynie głównych partii Aleksandrę Liashenko i Anne Lorenc. Dyr.Pastor jak widać nie waha się zdejmowac własnych baletów aby zrobić miejsce innym - na szczęscie własnym tez - pomoc ma wrócić "Tańczmy Bacha" - chętnie obejrzę znów In Light and Shadow...
venus-in-furs - Pon Maj 13, 2013 11:43 am

Powrót "Tańczmy Bacha" to naprawdę wspaniała wiadomość, najbardziej się cieszę oczywiście na "The Green", którego nigdy nie będę miała dosyć, ale też na "Pocałunki", uważam, że to urocza choreografia :smile:
Ali - Pon Maj 13, 2013 8:21 pm

venus-in-furs napisał/a:
...najbardziej się cieszę oczywiście na "The Green", którego nigdy nie będę miała dosyć...

Spójrz Venus, "Green" dają jeszcze 2 czerwca w Poznaniu i 3 lipca na Wawelu: http://www.teatrwielki.pl...arz_201213.html Zwłaszcza na dziedzińcu wawelskim - to pewnie będzie przeżycie!

A ja wybrałem się wczoraj na przedostatnie (wg informatorów Kasi) przedstawienie "Tristana". Tańczył Tristana wyjątkowo plastycznie i świetnie partnerował Izoldzie soczysty w każdym geście Paweł Koncewoj z dziewczęcą, ujmująco liryczną i niezwykle dramatyczną momentami Dagmarą Dryl. Piękna para. Ale był też majestatyczny i refleksyjny, ciepły i opiekuńczy Adam Kozal jako Król Marek, była uwodzicielska Marta Fiedler jako Ozylda, i jeszcze nieoczekiwanie ekspresyjny Sergey Popov jako Morhołt. Podobali mi się bardzo: prawdziwi i przekonywający, wyraziści i wzruszający - jak przystało na tę mityczną opowieść i romantyczny pejzaż muzyczny Wagnera.

venus-in-furs - Wto Maj 14, 2013 7:56 pm

Ali napisał/a:
Zwłaszcza na dziedzińcu wawelskim - to pewnie będzie przeżycie!


Właśnie w ogóle nie mogę sobie tego wyobrazić :smile:

Zastanawiam się, czy na sobotniego Tristana będą jeszcze wejściówki, mam taką nadzieję, bo tego spektaklu nie widziałam jeszcze ani razu. Zupełnie nie wiem dlaczego, ale jakoś mnie do tej pory "nie ciągnęło".

Kasia G - Wto Maj 14, 2013 9:36 pm

na pewno będa wejściówki - sa jeszcze bilety
Ali - Wto Maj 14, 2013 11:48 pm

venus-in-furs napisał/a:
...w ogóle nie mogę sobie tego wyobrazić :smile:

A ja tak. Zapewne byłaś tam kiedyś Venus, na tym dziedzińcu. Ale nie wiem, czy udało Ci się spacerować tam nocą. Ja byłem tam kiedyś na nocnym koncercie. Niesamowite wrażenia. I teraz zabrzmi tam trzykrotnie ten wspaniały chór z Bachowskiej Pasji w "Greenie", a nasi wylęknieni, wymęczeni tancerze, wdeptani w trawę niepojętą potęgą, zmierzą się dodatkowo z monumentalną siedzibą polskich królów w tle, tańcząc po gołym, rozgwieżdżonym (miejmy nadzieję) niebem, wśród słynnych w świecie renesansowych krużganków. Nie wiem :smile: co na to królowa Bona, ale ja zazdroszczę widzom tego niezwykłego spektaklu.

I jeszcze Opera Krakowska zapowiada PBN u siebie na scenie: http://www.opera.krakow.pl/?id=188&sid=222 A to niespodzianka dla wytęsknionych za baletem krakowian i dla turystów także!

Ja tymczasem idę znów w sobotę do TW na "Tristana" i Tobie radzę Venus, skoro go nie widziałaś, a spektakl schodzi z afisza...

venus-in-furs - Sro Maj 15, 2013 4:41 pm

Kasia G napisał/a:
na pewno będa wejściówki - sa jeszcze bilety


Zobaczymy, czy stan się utrzyma do soboty :)

Ali napisał/a:
zazdroszczę widzom tego niezwykłego spektaklu


Kraków nie tak daleko... :wink:

Ali - Sro Maj 15, 2013 9:50 pm

venus-in-furs napisał/a:
Kraków nie tak daleko... :wink:

To prawda, więc kto wie..., ale Tristan jednak bliżej.

Kasia G - Wto Maj 21, 2013 11:29 am

i jak tam wrażenia po całości Tristana venus? (bo nie miałysmy okazji porozmawiac po zakończeniu spektaklu) - poleciałam gratulować artystom :)))
venus-in-furs - Sro Maj 22, 2013 7:13 am

Jak najbardziej pozytywne :mrgreen: Widać było, że wszyscy tańczą na 1000%, to bardzo udany spektakl. Tyle tylko, że widząc zdjęcia sądziłam, że kostiumy może lepiej wyglądają w rzeczywistości - niestety nie, są dosyć koszmarkowate ;)
Kasia G - Pią Maj 24, 2013 12:00 pm

a mnie sie akurat kostiumy zawsze podobały oprócz "łysych czapeczek" - i tak dobrze, że sa bo w oryginale wszyscy mieli być po prostu łysi... No, fakt, nie cierpię kostiumów "ogników" czyli corps w scenie próby ognia i miecza - przypominają kurczaki z kreskówek Disneya .... ale poza nimi sa fajne. To Zieniowi wyszło, w przeciwieństwie do kostiumów w Kurcie Weillu. A kieckę "Fal" z Tristana to bym chetnie nosiła od święta :)
Ali - Pią Maj 24, 2013 10:30 pm

Kasia G napisał/a:
...A kieckę "Fal" z Tristana to bym chetnie nosiła od święta :)

Ja tych czepkowych łysin z basenu kąpielowego nigdy nie lubiłem. Łysa jest nawet Ozylda. Fuj! To jakaś mania ta wszechpanująca w Operze Narodowej tendencja do brzydoty za wszelką cenę, "estetyka" Mariusza Trelińskiego. Oglądałem w programie zdjęcia z "Tristana" Krzysztofa Pastora w Sztokholmie, tam było znacznie lepiej, widać ta nowo-moda na brzydotę nie dotarła jeszcze z Warszawy do Królewskiego Baletu Szwedzkiego. Odnoszę wrażenie, że projektantowi mody (a tu kostiumów), p. Zieniowi tancerz kojarzy się z krawieckimi manekinami, a to nie jest jednak komplement dla artysty baletu. Nie koniecznie podobają mi się też samurajskie spodnie głównych wykonawców (choć Sergey Popov jako ojciec Tristana w ostatnim przedstawieniu wyglądał w nich akurat bardzo korzystnie). Na szczęście te modniarskie kostiumy Macieja Zienia nie zaszkodziły pięknej choreografii Pastora. Więc będę tęsknił za tym przedstawieniem.

PS. A Ciebie Kasiu chętnie zobaczę kiedyś na widowni TW w sukni jednej z "fal". Dobrze wybrałaś z magazynu pomysłów p. Zienia, one były rzeczywiście bardzo udane. Może więc warto skopiować? Z Zieniem "na sobie" poczujesz się jak prawdziwa celebrytka z premiery w Teatrze Wielkim, ale błagam :smile: bez łysego czepka!

venus-in-furs - Sob Maj 25, 2013 9:22 am

Ali napisał/a:
...choć Sergey Popov jako ojciec Tristana w ostatnim przedstawieniu wyglądał w nich akurat bardzo korzystnie


Prawda, ale to głównie dlatego, że jest taki wysoki. Ja te kostiumy odbieram jako silenie się na coś "nowego", czego "jeszcze nie było" - nie mam nic przeciwko takim dążeniom, ale te konkretne modele nie wpływają pozytywnie na odbiór wizualny, przynajmniej w moim przypadku.

Kasia G - Sob Maj 25, 2013 10:14 am

no tak, venus, z tym że większosc tego co zaproponował Zień własnie "już było" - w jego kolekcjach, nie było jeszcze tylko na naszej scenie ale tez nie do końca, bo owe "szerokie niby samurajskie spodnie" od jakiegoś czasu sa modne w baletach współczesnych na zachodzie, u Kyliana było ich sporo, w In light and... Pastora tez występują.... Mnie akurat nie przeszkadzają, szczególnie w tej choreografii choc wiadomo, ze są tez jakims wyzwaniem dla tancerzy - do opanowania żeby się nie zaplątać - i dla ich partnerek takoż - zeby nie przydepnąć :)
Ozylda z czarnymi dredami wystającymi z czepka to rzeczywiście bardzo nietrafiony pomysł - mogłaby mieć własne włosy jak główne postaci - Tristan, Izolda i Król Marek.. byłaby bardziej wizualnie "zauważalna"

Ali, co do kreacji premierowych to wybieram zdecydowanie cos bardziej operowo-premierowo-konserwatywnego" - w końcu premiera w Teatrze Wielkim, to jedna z nielicznych okazji do noszenia np. długiej sukni :) Ale sukienką Fal na pewno bym nie pogardziła na wiele innych okazji. natomiast czuc sie celebrytką? - cóż to znaczy? W naszym kraju słowo "celebryta" bardziej kojarzy mi się z obelgą niż czymś wartościowym - jesli spojrzeć na przegląd tzw. celebrytów - no ale to offtop na marginesie

Ali - Sob Maj 25, 2013 4:33 pm

Kasia G napisał/a:
...czuc sie celebrytką? - cóż to znaczy?

W moim odczuciu, najkrócej i obrazowo ujmując: papugą stroszącą piórka i różne części ciała (w świeżym opakowaniu) na targowisku próżności, otoczoną bezmyślnymi cwaniaczkami z aparatami w rękach, goniącymi za kawałkiem obnażonego udka dla kretyńskich tabloidów - w myśl sprawdzonej recepty, że głupi naród najchętniej to kupi. Bo tak to się kręci.

Kasia G napisał/a:
...W naszym kraju słowo "celebryta" bardziej kojarzy mi się z obelgą niż czymś wartościowym

I trudno się dziwić: jaki kraj tacy celebryci... Pamiętam foyer TW podczas premiery "Tristana". Mało kto interesował się wtedy baletem Pastora i muzyką Wagnera, a kolorowe magazyny pełne były później zdjęć klientek zakładów krawieckich p. Zienia i innych takich, które bezkrytycznie poprzebierane "zaszczyciły" swoją obecnością wydarzenie (towarzyskie dla nich oczywiście), choć nie bardzo rozumiały co się działo na scenie. Oto realne kryteria wartościowania premier operowych i baletowych w naszym zaścianku. :evil:

PS. A w "In Light and Shadow" Pastora nie ma Kasiu żadnych niby-samurajskich spodni, ja przynajmniej nic takiego nie pamiętam.

Kasia G - Sob Maj 25, 2013 8:02 pm

Ali napisał/a:


PS. A w "In Light and Shadow" Pastora nie ma Kasiu żadnych niby-samurajskich spodni, ja przynajmniej nic takiego nie pamiętam.


OK, fakt, tam panowie mieli po prostu spódnice, jakos to zlało mi sie w jedno :) no ale to już totalny offtop


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group