Wysłany: Pon Mar 13, 2006 10:40 am Taniec towarzyski
Nie znalazłam takiego tematu, więc zakładam No więc ktoś z Was tańczy ten rodzaj tańca? I w ogóle, to gdzie się towarzyski trenuje - tylko w prywatnych szkołach tańca?
Nie przeczę, że topic powstał pod wpływem "tanca z gwiazdami"
Hej! Ja tańczę taniec towarzyski między innymi:) Tańczę w S.T. "Marengo" w Będzinie i w AZS Katowice. To raczej był zawsze klub niż szkoła, teraz zmienili nazwę. Nie spotkałam się nigdy z jakimiś ogniskami, czy coś podobnego. Jedyne co to właśnie jakieś uczelniane kluby, no i oczywiście kursy dla początkujących, które zresztą sama również prowadzę:)
Bardzo ciekawy temat.
Taniec towarzyski jest piękny, i nie przepuszczam żadnego odcinka "Tańca z gwiazdami". Zawsze chciałam się na takowe zajęcia zapisać ,niestety, nic nie znalazłam.
Ja właściwie to chciałabym spróbować, tylko nie mam pojęcia gdzie się zapisać na zajecia. Szukałam trochę, no i w trójmieście jest sporo jakichś szkół tańca, ale nie mam pojęcia które są "na poziomie". Może ktoś się orientuje właśnie w jakichs dobrych w tych rejonie? A może są jakieś rzeczy, na które warto zwrócić uwagę przy wyborze kursu/zajęć?
Mnie podoba się taniec towarzyski, ale raczej nie w wersji turniejowej - wszytskie ruchy są wtedy przerysowane i wyglądają straszliwie sztucznie i nienaturalnie.
Co do zajęć - na wielu kursach załatwienie sobie partnera leży w gestii kursanta, więc mysląc o szkole tańca nalezy się zastanowic nie tylko nad wyborem miejsca ale także partnera.
A może są jakieś rzeczy, na które warto zwrócić uwagę przy wyborze kursu/zajęć?
wskazówki przy wyborze szkoły tańca znalazłam na jednej ze stron poświęconej tangu argentyńskiemu ( miałaś pewnie na myśli kurs tańca towarzyskiego, niekoniecznie samego tanga, ale kryteria są chyba podobne.. tak Isadoro? :
1.Zanim wybierzesz nauczycieli, do których postanowisz chodzić na lekcje, przyjrzyj się, jak tańczą nauczyciele. Zwróć uwagę na elegancję ruchu, muzykalność, swobodę improwizacji, dopasowanie sposobu tańczenia do charakteru muzyki, zgodność z rytmem.
2.Jeśli masz taką możliwość, weź po jednej próbnej lekcji u różnych nauczycieli, zanim podejmiesz decyzję. Wybierz tych nauczycieli, którzy tłumaczą jasno i przystępnie, stwarzają miłą atmosferę na lekcji. Ludzie mają różne charaktery, może się zdarzyć, że trafisz na nauczyciela, z którym w żaden sposób nie będziesz mógł się dogadać.
3.Spróbuj określić dokładniej, jaki jest Twój cel. Czy chcesz uczyć się tanga, żeby tańczyć na milongach? Czy Twoim celem jest dawanie pokazów tańca? Czy zależy Ci tylko na poznaniu kilku efektownych figur, żeby zrobić wrażenie na znajomych? Czy chcesz po prostu miło spędzić czas i nie zamierzasz wykorzystywać znajomości tanga nigdzie poza kursem?
4.Porozmawiaj z kilkoma różnymi osobami, które już tańczą - mogą dać Ci rady, które pomogą wybrać nauczyciela lub szkołę.
5.Jeśli wahasz się między podobnymi w Twojej ocenie nauczycielami, sprawdź, jak wygląda sala, w której odbywają się zajęcia. Najlepsze sale mają dobry drewniany parkiet, lustra, dobrą wentylację, zaplecze - bar, szatnię i toalety.
6.Jeśli jesteś bardzo zajętą osobę, wybierz taki kurs, którego termin pasuje do okienek w Twoim kalendarzu.
7.Jeśli ograniczeniem dla Ciebie jest odległość i masz kłopoty ze swobodnym poruszaniem się po mieście, wybierz kurs odbywający się w miejscu, do którego łatwo się dostać.
8.Jeśli Twoim ograniczeniem są finanse, wybierz najtańszy kurs. Istnieje jednak ryzyko, że cena lekcji jest proporcjonalna do ich jakości.
byłam dwa lata temu na turnieju Wieczystego w Krakowie (o ile się nie myle to najstarszy turniej w Polsce) i wydawało mi się, że w tańcu towarzyskim (na turniejach) niespecjalną wagę przykłada się do kontaktu wzrokowego w parze. Bardziej była to "rozmowa" tańczących z widownią, niż między partnerem a partnerką, nawet w rumbie, która wydawłoby się powinna skupiać tańczących tylko na sobie nawazjem.. czy tak jest w rzeczywistości? Czy tańczący nie muszą utrzymywać kontaktu wzrokowego?
Powinni patrzeć sobie w oczy! To oczywiste, w końcu to taniec miłości i w pewnym sensie "scena łóżkowa", więc nie można się głupio uśmiechać do widowni. Ale w Rumbie są również figury, kiedy łapie się kontakt wzrokowy z publicznością, np. fen(nie wiem czy dobrze napisałam). Natomiast w innych tańcach o wiele ważniejszy jest tzw. focus, czyli umiejętność utrzymania kontaktu z widownią. Co do Wieczystego to faktycznie najstarszy turniej w Polsce, ale mam dziwne wrażenie, że co roku jego poziom coraz bardziej spada:(
A jeśli chodzi o wybór szkoły, to z doświadczenia wiem jak ważny jest parkiet, a nie np. jakieś panele( co dość często się spotyka). Dobrze jeśli są lustra. Aby poznać instruktora, najlepiej wybrać się na pierwszą lekcję, która zazwyczaj jest gratis. Później można porównać i wybrać dla siebie najlepszego. W Warszawie najlepszy jest klub "Stodoła". Jeśli ktoś szukałby szkoły na Śląsku, to chętnie służę radą;)
Co do Wieczystego to faktycznie najstarszy turniej w Polsce, ale mam dziwne wrażenie, że co roku jego poziom coraz bardziej spada:(
a wiesz Izadoro dlaczego tak się dzieje?
ja się nie znam, ale wydawać by się mogło, że taniec towarzyski staje się coraz popularniejszy, powstaje wiele nowych szkół, więc i poziom powinien chyba rosnąć? a może młodzi zdolni nie mają jednak warunków albo odpływają gdzieś zagranicę?
często na turniejach trudno jest odróżnić, czy para tańczy rumbę czy jive'a, bo wszystko zmierza ku jakiemuś ujednoliceniu, wszystko zaczyna wyglądać tak samo... (oczywiście abstrachuję od muzyki)
_________________
- A sztuka? - zapytał.
- Jest chorobą.
Teoretycznie powinno być coraz więcej dobrych tancerzy, ale niestety wielu trenerów widząc jaką popularnością cieszy się taniec towarzyski stawia na ilość, a nie na jakość. Poprostu skupiają się robieniu kasy, a nie na trenowaniu dobrych par. Teraz kurs tańca można znaleźć na każdym kroku, ale klub, który prowadzi grupę turniejową o wiele trudniej. Sama stałam się niestety ofiarą tego systemu. W zeszłym tygodniu trener przyszedł na zajęcia i stwierdził, że rozwiązuje naszą grupę, bo mu się nie opłaca (płacimy mu 150 zł. na miesiąc od osoby!), woli prowadzić kursy. I później młodzież po robionych po łebkach kursach myśli, że nie wiadomo jak dobrze tańczy i od razu zapisują się do grupy sportowej i jak najszybciej chcą jechać na turniej. A dobre pary stoją w miejscu. Takie jest moje zdanie. Ale mi elaborat wyszedł
czyli rozumiem, że trenerzy się 'rozdrabniają' i przerzucają głównie na uczenie 'hobbystów' niż ostry trening par 'zawodowych'?
Isadoro, Ty startujesz w turniejach tanecznych?
a do tego co napisał Tranquality, to chyba po trochu ma rację.. chyba niestety coraz mniej zwraca się uwagę w tańcu (nie tylko towarzyskim, bo w ludowym też) na charakter i styl tańca, na rzeczy, które go wyróżniają od innych tańców.. powiedzmy,że w jednym tańcu nogi są idealnie proste i pracują tylko stawy biodrowe (cza-cza?) a na przykład w sambie pracują chyba wszystkie stawy.. czy na przykład różnice w ustawieniu nóg w wirowym walcu a kujawiaku.. wydają się to być niuanse, ale to one decydują o charakterze tańca..
Tak, tańczę na turniejach. Macie rację, że czasem zapomina się o charakterze tańca, ale ja nie potrafię. Poprostu jak tańczę dany taniec to mój humor od razu się do tego dostosowuje. Staram się tańczyć figury specyficzne dla danego tańca, a nie robić show pod publiczkę, jak wszyscy teraz robią (przynajmniej na turnieju to nie jest dobre).
Jasne, a czemu nie? Trening bez partnera jest ważniejszy niż ten wspólny. Jak już sama będziesz dobrze tańczyć, bo w parze będzie wam lepiej. Tylko potem znaleźć tego partnera. To jest niestety najgorsze, dlatego ja cieszę się, że mój się narazie nigdzie nie wybiera;)
To jak wyglądaja takie kursy? Są elementy ćwiczone pojedynczo i inne cwiczone w parach? Czy po prostu jak ktos ma partnera to cwiczy z nim a jak nie ma to sam, nawet to co powinno sie robic w parach?
Chyba troche niejasno napisalam, ale moze zrozumiesz
No i potem jak znaleźć partnera? Ja to pytam na razie tak bardziej teoretycznie, ale kto wie, moze kiedys mi sie to przyda
Większą część zajęć zazwyczaj tańczy się solo. Każdy ćwiczy swoje kroki. Dopiero, kiedy każdy już w miarę potrafi, to próbuje się w parze. Z doświadczenia wiem, że tego tańczenia w parze, na kursie, jest mniej niż trenowania samemu. A jak już będziesz chciała tańczyć poważnie, będziesz po kursie itd. wtedy musisz zgłosić się do klubu i jak będziesz miała szczęście, to może partner będzie akurat na Ciebie czekał;) A jeśli nie, to trzeba dać ogłoszenia, gdzie tylko się da.
Ja też tańczę taniec towarzyski Od 8 lat tańczę w formacji. Teraz chciałabym tańczyć turniejowo. Właśnie brak partnera skuteczie mi to uniemożliwia... Znalezienie go nie jest takie proste jak to się może wydawać... Ja szukam już od roku chyba... 2 razy już myślałam że znalazłam, ale za każdym razem kończyło się podobnie: "kandydat na partnera" znalazł sobie inną partnerkę... I teraz już mam dosyć i chyba nie będę dalej szukać... Widocznie nie jest mi pisane tańczyć...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach