Wysłany: Czw Lip 20, 2006 7:00 pm Czy czegoś żałujecie?
Mam do Was pytanie, a mianowicie czy nie żałujecie, że chodzicie na balet, że tracicie na tym dużo czasu energi nie raz zdrowia (skręcenia, złamania), że macie mniej czasu dla przyjaciół. Moja koleżanka bardzo chciała uczęszczać na zajęcia baletu no i poszła lecz po 3 miesiącach zaczął ją ten taniec nudzić i zrezygnowała. Żałowała, że wydała na to nie małe pieniądze. MAcie czasem takie chwile zwątpienia i pywacie siebie samych : "co ja tu właściwie robie?". Jeśli tak to jak sobie z tym radzicie? Pozdrawiam
_________________ you broke my heart cause I couldn't dance
you didn't even want me around
but now I'm back to let you know
I CAN REALLY SHAKE THEM DOWN!!
Związek z tańcem: uczennica, tancerka
Wiek: 34 Posty: 144 Skąd: Malbork
Wysłany: Wto Paź 30, 2007 9:05 pm
Czy cegoś żałuje??? hmmm jest coś takiego... Żałuję, że przez tyle lat patrzyłam na to co inni powiedzą i m.in. nie rozwijałam się przez to tanecznie nie biorąc udziału w warsztatach....
Staace
_________________ "Talent i zdolności to nawet nie połowa sukcesu. Podstawa to systematyczność, determinacja i upór w dążeniu do celu"
Związek z tańcem: miłośnik, uczeń(!!!)
Wiek: 30 Posty: 50 Skąd: z pięknego miasta x]
Wysłany: Wto Paź 30, 2007 10:14 pm
ja akurat nie żałuję tego, że chodzę na balet, ale tego, że nie chodzę ;P Chciałabym się zapisać na JAZZ bo na balet i tak już trochę późno... ale... w moim mieście nie ma miejsca gdzie mogłabym uczęszczać na lekcję tańca jazzowego... ZAŁAMKA ;(
_________________ ~*~Taniec jest ukrytym językiem duszy~*~
Całusyy ;*
Żałuję, że nie zaczęłam tego wszystkiego wcześniej.
Eh...
_________________
,,Jestem takim samym człowiekiem jak ty,
ale mam lepsze rzeczy do roboty,
niż siedzieć i palić skręty (...)
zawsze będę trzeźwy, nie potrzebuję podparcia,
bo mam Straight Edge (sXe)"
Związek z tańcem: uczennica
Wiek: 31 Posty: 1516 Skąd: Kraków
Wysłany: Sro Paź 31, 2007 5:24 pm
Ja żałuje, że nie jestem nadal tak rozciągnięta jak wtedy kiedy byłam mała. Że tego nie utrzymałam i przez dwa lata prawie nic nie robiłam... Właściwie to ja wtedy nie miałam świadomości, ale szkoda, że nauczyciel tego nie uświadamiał.
Oprócz tego to chyba niczego
Związek z tańcem: uczennica KT
Posty: 53 Skąd: underworld;P
Wysłany: Sro Paź 31, 2007 6:37 pm
ja zaluje, ze przez dlugi czas to chodzilam na balet z przyzwyczajenia.... w ogole nie myslalam o tym co robie na lekcjach, tak po prostu sobie chodzilam
i tego, ze nie jestem tak rozciagnieta jak wtedy kiedy mialam tak 8-9 lat
Związek z tańcem: uczennica, tancerka
Wiek: 34 Posty: 144 Skąd: Malbork
Wysłany: Sro Paź 31, 2007 7:02 pm
Kasiaczek napisał/a:
Chciałabym się zapisać na JAZZ bo na balet i tak już trochę późno... ale... w moim mieście nie ma miejsca gdzie mogłabym uczęszczać na lekcję tańca jazzowego... ZAŁAMKA ;(
Jestem w tej samej sytuacji... Trzeba szukać warsztatów i na nie jeździć.
Staace
_________________ "Talent i zdolności to nawet nie połowa sukcesu. Podstawa to systematyczność, determinacja i upór w dążeniu do celu"
Związek z tańcem: czynny! SB+OEB
Wiek: 33 Posty: 805 Skąd: Zabrze
Wysłany: Czw Lis 01, 2007 1:04 pm
tak!
otóż gdy byłam w przedszkolu, przyszła tam pewna pani ze szkoły sportowej i szukała jednej dziewczynki do klasy akrobatycznej.... zrobiła casting i wybrała mnie. Postura i ruch... no ale mama kazała mi wybierać-ta szkoła czy szkoła z basenem. I wybrałam basen.... teraz strasznie żałuje.......
_________________ Taniec wymaga człowieka chętnego,
szlachetnego, opanowanego;
człowieka o zrównoważonych siłach.
Dlatego chwalę taniec...
Ja też... tego, że się tak późno obudziałam z tym wszystkim... Że tak późno zrozumiałam jak bardzo podoba mi się (no i co tu dużo mówić) kocham balet... Żałuję tego, że cały rok zwlekłam z zapisaniem się na zajęcia, dlatego, że się wstydziłam i bałam...
A co do warsztatów to ja żałuję, że nie jeździłam wcześniej do Kielc - teraz to już nie ma mowy żeby nie jechać - powiedziałam mamie, że chcę tam jeźdić za każdym razem jak będą. Zgodziła się
_________________ "And I just thought, this is what I want to be. And I knew that dancing would be my chosen profession."
Związek z tańcem: tanczerz-uczeń
Wiek: 32 Posty: 191
Wysłany: Pon Lis 05, 2007 7:45 pm
shadow napisał/a:
ja zaluje, ze przez dlugi czas to chodzilam na balet z przyzwyczajenia.... w ogole nie myslalam o tym co robie na lekcjach, tak po prostu sobie chodzilam
ja tak samo, tyle, ze ja trenowalam. żaluje, ze nie robilam tego z serca tlyko z przyzwyczajenia. a jak zrozumialam ze ja to poprostu kocham i chce to robic bylo juz za pozno na takie zmiany...
_________________ upadamy wtedy, gdy nasze życie przestaje być codziennym zdumieniem...
Związek z tańcem: miłośnik
Wiek: 30 Posty: 704 Skąd: z monitora...
Wysłany: Sob Lis 10, 2007 10:55 am
aha - żałuję jeszcze, że w porę nie zdecydowałam się na osb, może wtedy wszystko
potoczyłoby się inaczej:) chyba jestem jedną z wielu osób, które żałują nie pójścia do osb.
ja tazke zaluje ze nie poszlam na balet, przez 4 lata chodzilam do szkoly baletowej na zejecia jako kilkuletnie dziecko, nauczycielka chciala zebym sie zapisala do szkoly baletowej ale mialam problemy z biodrami i niestety nie pszlam (troche tez interwencja mamy), teraz poznlam ludzi ktorzy odeszli z sb z powodu kontuzji i nie moga juz tanczyc, wiec zrozumialam decyzje mamy bo wlasnie tego sie obawiala ale toche zalu w sercu zostalo...
Charlotte ja tak samo. Zwalam winę poniekąd na rodziców. Dlaczego niemal wszystkie moje koleżanki rodzice zapisali na balet jak były małe, a mnie akurat nie?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach