Wiązałaś je tak jak tu (środkowa)??
Te na fotce nie są za mocno zawiązane (jeśli to minimalnie). Gdyby były zbyt mocno zawiązane, noga wyglądałaby jak baleron obwiązany sznurkiem. Troczki powinny byś obwiązane dość ściśle, żeby baletki/pointy nie zsuwały się ze stopy.
tak dokładnie,tyle ze ja wiązałam je nad kostka tak mocno, ze to ponoc szkodzi na achillesa ale już się powoli przyzwyczajam - wczoraj cały dzień chodziłam po domu w normalnie zawiązanych, pozatym kupie sobie takie 2.5 cm i bedzie git :D:D
Związek z tańcem: na całe życie! :)
Posty: 1638 Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pią Sty 13, 2006 4:09 pm
Goosiu, ale tak zawiązane troczki musiały Ci strasznie ruchy krępować...nikt Ci nie zwrócił na to uwagi??
Gościu, skąd wzięłaś te lalki?? (są upiorne?)
_________________ Anna Pawłowa nigdy nie zakręciła więcej niż dwa piruety, ale jakiż wyraz miały jej arabeski!
Zaraz mnie opier* za pisanie nia na temat,ale - szukałam zdjecia troczków powdójnie krzyzujących się, a kojarzylo mi sie, ze lalki-baletnice czesto maja takowe; a dalej to wrzucilam zapytanko w Google i gotowe
A w racając do troczków tutaj można zobaczyc bardzo "ciekawy" sposób ich wiązania
Ostatnio zmieniony przez Gość Pią Sty 13, 2006 9:02 pm, w całości zmieniany 1 raz
świetne te kokardki a tak apropo to jakby zamiast kokardki skrzyzować troczki jeszcze raz to własnie wychodzi taki fajny X dzisiaj kolejny dzien treningu w nowym sposobie wiazania
Związek z tańcem: oby wieczny!
Wiek: 73 Posty: 2627 Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Pią Sty 13, 2006 6:43 pm
Gościu, nasza pani by nas chyba z sali wywaliła, gdybyśmy tak pointy zawiązały. Albo najpierw by nas wyśmiała...
Ja wiążę na początku robiąc krzyżyk i potem jeszcze raz <prosto> wokół nogi i w tyłu supełek a "fafuły" pod spód
Związek z tańcem: uczennica
Wiek: 31 Posty: 1516 Skąd: Kraków
Wysłany: Pią Sty 13, 2006 10:24 pm
Bajaderka wiele razy poprawia, a i tak ubiera pointy 3 razy szybciej odemnie. Ten sposób z kokardką jest żeczywiście "ciekawy...", ale napewno nie baletowy...
Związek z tańcem: na całe życie! :)
Posty: 1638 Skąd: Gdańsk
Wysłany: Sob Sty 14, 2006 1:37 pm
No tak, ale kokardki zademonstrowane przez Gościa to fotki nie ze strony baletowej, ale z witryny sklepu sprzedającego kostiumy dla dziewczynek. W takim przypadku troczki spełniają funkcję wyłącznie estetyczną, a nie praktyczną, jak w czasie tańca. Stąd właśnie sposób ich wiązania, który jest najbardziej odporny na ruchy nóg, które ewentualnie mogłyby coś poluzować.
Dlatego aż dziw, Goosiu, że nikt nie zwrócił uwagi na Twój "awangardowy" sposób wiązania
Co do point bez troczków, na pewno są o tyle wygodniejsze, że na pewno nic się nie rozwiązuje Myślę, że jeśli wszyje się gumki na krzyż na kostce i złączy je za kostką, efekt będzie zbliżony, a nie trzeba będzie myśleć o wystających "farfoclach".
_________________ Anna Pawłowa nigdy nie zakręciła więcej niż dwa piruety, ale jakiż wyraz miały jej arabeski!
A nie najwygodniej po prostu nie mieć troczków? Jakaś gumeczka przyszyta i tyle?
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
Mi tam bez troczków nie spadają, chociaż gumkę mam tylko na wierzchu (ale żaden problem przyszyć także z tyłu - tu akurat jest zdjęcie z troczkami, ale chodzi mi o sposób przyszycia gumek). A zawsze można pięty nakalafoniować. A mają one całą masę zalet - można je bardzo szybko założyć, lub błyskawicznie zmienić na inne (np. jeśli jedne się złamią), są wygodne, troczki się nie rozwiązują i nie wyłażą ich końcówki. Jedyny chyba z nimi problem to to, jak na takie rozwiązanie zapatruje się pedagog.
Związek z tańcem: instruktor fitness
Wiek: 34 Posty: 1116 Skąd: Szczecin
Wysłany: Sob Sty 14, 2006 4:29 pm
A jak na takie rozwiązanie zapatrują się pedagogowie w Twojej SB Gościu?
_________________ denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych
Kiedyś tancerka teraz instruktor fitness: w tym też można się spełniać :)
Związek z tańcem: instruktor fitness
Wiek: 34 Posty: 1116 Skąd: Szczecin
Wysłany: Sob Sty 14, 2006 4:41 pm
Też na początku nosiłyśmy troczki przy baletkach i to była straszna katorga, Bo przy zmianie z baletek na pointy trwało to dwa razy dłużej bo zanim się te troczki rozwiązało... to było straszne... a brak troczek przy poitach na pewno nie był by mile widzany chociaż niegdy nie próbowałam...
_________________ denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych
Kiedyś tancerka teraz instruktor fitness: w tym też można się spełniać :)
Dotychczas dobrze, ale niestety szykują się zmiany - na pewno będziemy musiały mieć troczki przy baletkach, jeszcze nie wiem czy przy pointach też
Przy baletkach? Przy pointach-ok, ale przy baletkach? Dziwne jakieś...
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
U mnie w większości klas trzeba mieć baletki na troczki - dopiero od niedawna niektórzy nauczyciele zaczęli się wyłamywać (tzn. pozwalać na baletki beztroczkowe). Ale na egzaminy są one obowiązkowe. Podobno odróżniaja one szkołe profesjonalną od nie- .....
A tak w ogóle baletki z troczkami wizualnie skracają nogi i zmniejszają podbicie
U mnie pani w zespole na pierwszych zajęciach powiedziała, że ona nie poleca baletek z troczkami itp. (czyli, że mamy nie nosić baletek z troczkami), ponieważ to niepotrzebne i jak ona była w sb, to jak któraś założyła troczki do baletek, to się z niej wszyscy śmiali, bo chciała wyglądać jakby miała pointy.
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
Ostatnio zmieniony przez gonia Sob Sty 14, 2006 6:43 pm, w całości zmieniany 1 raz
Związek z tańcem: uczennica
Wiek: 31 Posty: 1516 Skąd: Kraków
Wysłany: Sob Sty 14, 2006 6:40 pm
Śmiali się z niej mówiąc, że chce wyglądac jak w pointach... dziwne...
Ja jak byłam mała chciałam miec baletki z troczkami. Już nie pamiętam dlaczego, ale przypuszczam, że kojarzyło mi się to z pointami i dlatego. Miałam przez jakieś dwie lekcje, potem zrezygnowałam, bo cały czas mi się rozwiązywały.
My tez się (do niedawna) śmiałyśmy jak któraś wyleciła w troczkach, ale to sie rzadko zdarzało - zwykle jak zapomniała z domu innych. Ja ostatnie kilka lat troczki przyszywałam na jeden dzień w roku - na sam egzamin, a tuz po nim je odpruwałam. Ale niestety czeaka mnie powrót do czasów baletek z troczkami na każdej lekcji...
Związek z tańcem: tancerz
Posty: 2382 Skąd: Kraków
Wysłany: Sob Sty 14, 2006 7:31 pm
W III klasie w osb musiałam mieć baletki z troczkami, nie było innej opcji, a w starszych klasach faktycznie dziewczyny nie nosily troczków Gościu, a dlaczego musisz wrócić do baletek z troczkami...
_________________ You can take the Dancer out of the Dance, but you can't take the Dance out of the Dancer
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach