W styczniu na pewno nie, bo mu się pokrywa z czymś tam.
Też tak wyczytałem na stronie TWON, ale i to, że zastąpi go jak zwykle bardziej "słowiańskie" dla mnie Tchnienie - czyli Sergey Popov. A poza tym debiutuje w tej roli również Vladimir Yaroshenko - piękne wyzwanie dla tego wspaniałego tancerza.
Ale czy słyszał ktoś jak poszło naszemu Baletowi Narodowemu w Sewilli? Podobno duży sukces...
O kurczę, szkoda, że nie wiedziałam wcześniej, mam teraz bilety na "wersję z Popowem", a chyba mnie nie stać na pójście jeszcze raz [/quote]
Przyjdź na wejściówkę i oklaskujmy razem Yaroshenkę. Niestety warszawka nie doceniła jeszcze tego znakomitego przedstawienia i - jak widzę na planie sprzedaży - będzie sporo wolnych miejsc.
Nie wiem, czy docenianie lubi niedocenianie czegoś można tak mierzyć, szczególnie, że np. Kopciuszek to coś powszechnie znanego, na co rodzice chcą zabrać dzieci, na co dzieci chcą iść. Deszcze są dość niszowe, to fakt, i zdziwiłabym się, gdyby biegły na to tłumy. Wydaje mi się, że lepiej mieć zaangażowaną widownię, niż ciała siedzące na krzesłach
Sama na Deszcze idę trzeci raz, ale nie skusiłabym się chyba gdyby nie to, że chcę to pokazać komuś ważnemu.
Hmmmm, wejściówka.... ;>
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 15, 2012 11:17 am
własnie, i nie przesadzajmy z "warszawką" - Polacy generalnie, poza wyedukowana przez Spotkania Baletowe Łodzią, na balet chodza tylko na to co znają (Czajkowski) albo na bajke w tytule (Kopciuszek) i lekture (Romeo i Julia) Cenie te balety niezmiernie i uwielbiam ale trzeba edukować, edukować i jeszcze raz edukować w dziedzinie baletu.
Dlatego nagłosnijmy sukcesy PBN i głosujmy na Krzysztofa Pastora w plebiscycie Gazety Wyborczej Wdechy 2011
http://cjg.gazeta.pl/CJG_...dech_2011_.html
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
Tak Venus - przyjdź - ja też będę na debiucie Jaroshenki (a raczej powinnam powiedziec na debiucie Gabdullina, który równiez w tym dniu ma swój debiut . I debiutuję do tego wejście na Deszcze na wejściówkę, bo za każdym razem, jak byłam na Deszczach, to co drugie miejsce na parterze było wolne i zawsze sobie obiecałam, ze następnym razem na ten konkretny, mało oblegany balet, nie przepłacam za bilet (chociaz stresik jest, jak widze,jak się dobrze sprzedają miejsca na 29I).
Co drugie miejsce wolne na parterze ? czyli mozna przyjśc i na wejsciowke siedizec gdzie sie chce?
No to czuję sie "oszukany", bo na 29 01 kupilem na parterze jakis czas temu bilety i wydawalo sie , ze o miejsca nie jest łatwo.
A swoja droga to ciekawy balet, bylem w zeszlym roku, co prawda trudno bylo sie połapac kto jest kto, raczej ktorzy, bo grup jest kilka, po drugim razie bedize lepiej.
_________________ Tańcząc, ciałem powiesz także to, czego nie możesz wyrazić słowem.
Boże, co za tragiczne obsady Bajadery na luty. Kurczę aż się chce płakac. A to taki cudowny spektakl, jak jest dobrze obsadzony......
Sagittaire, nie wzywaj Pana Boga nadaremnie i weź może pastylkę na uspokojenie zanim ponownie będziesz przesadzać na forum. Z obsad wynika, że te przedstawienia zatańczą najlepsi w Polsce tancerze: Dryl, Liashenko i Żuk – Bajaderę, Popov, Woitiul i Yaroshenko – Solora, Fiedler i aż trzy uzdolnione debiutantki jako Gamzatti (Ebihara, Kipshidze i Siplatova – daj im szansę zanim zwątpisz!), Koncewoj, Woitiul i Yaroshenko – Złotego Bożka itd. Zatem cóż to za „tragedia” - poza tym tragicznie nieodpowiedzialnym wpisem? Że brak Twego aktualnego idola? Fakt, ale może nie starczyło już dla niego miejsca, może trzeba było jechać obejrzeć go w Sewilli... Dla mnie ta obsada świadczy jedynie o tym, że w Polskim Balecie Narodowym jest teraz z kogo wybierać, aby pokazywać „ten cudowny spektakl” - tu się zgadzam. A może po prostu to Ty masz teraz problem, którą obsadę wybrać dla siebie? Moja rada: zobacz wszystkie i wtedy daj upust swojej literackiej fantazji. Z zaciekawieniem poczytam.
Ostatnio zmieniony przez Ali Nie Sty 22, 2012 6:16 pm, w całości zmieniany 2 razy
Przy całej mojej ogromnej sympatii do jego osoby, nie nazwałabym Popowa najlepszym tancerzem w Polsce, ani w ogóle najlepszym tancerzem gdziekolwiek. Poza tym sądzę, że jaka by nie była obsada, to warto iść choćby dla samego Pawła Koncewoja w roli Złotego Bożka (właściwie to warto iść dla Pawła Koncewoja w każdej roli). Chociaż pozostali bożkowie też bardzo zacni
nie nazwałabym Popowa najlepszym tancerzem w Polsce
Cześć Venus, jak widzisz jestem tu „nowicjusz”, dlatego chętnie bym poznał Twoje preferencje. Podaj mi więc swoją dziesiątkę najlepszych tancerzy w Polsce – aktualnych i baletowych oczywiście...
Po pierwsze daj sobie spokój z mówieniem w stylu "kompromitowac się", bo to przekracza granice. O gustach się nie dyskutuje, a Ty masz , jak widzę tendencje do tego, ze jak ktoś myśli inaczej, to znaczy, ze albo nie dorósł do twojego zdania, albo sie kompromituje, albo nie umie otrzorzyc seroko oczu.
Nie chcę się z Tobą sprzeczac, bo jeżeli ci się podobają, to ok- masz prawo. Mam inne zdanie i będę je bronic ale ciesze się, ze jesteś szczęsliwy z powodu tych obsach i chętnie je zobaczysz.
Moim zdaniem w Hiszpanii wszystkie Bajadery były świetnie obsadzone, nawet chyba lepiej niż te zeszłoroczne, bo były np świetne Gamzatti. Nie jest to zatem tylko moje zdanie, ze najbardziej cenionymi Solorami są Wojtiul i Gabdullin, skoro na występy mające promowac zespoł za granicą wytypowano właśnie tych dwóch tancerzy.
Te obsady powodowały, że te Bajadery hiszpańskie musiały prezentowac się na cudownym poziomie. Miałam wielką nadzieję, że w Warszawie będzie można zobaczyc Bajadery na tym samym światowym poziomie, co w Hiszpanii i nie mogłam się doczekac, jak widziałam te obsady styczniowe (miałam nawet zamiar jechac kilka razy albo i na wszystkie z Łodzi, zeby się nasycic tym warszawskim zespołem jak tylko mozna, bo rzeczywiście występy w Hiszpanii wydobywały , jak sądzę, ogromne mozliwości z zespołu).
Ja osobiście jestem zła, że wydając kilkaset zł w wakacje na abonament, gdzie nie można dokonac zwrotów, teraz co miesiąc okazuje sie, że trafiam na drugie czy trzecie obsady, których w tym roku jest więcej niż w zeszłym (w zeszłym roku co do zasady tańczyły gwizdy, tylko wyjątkowo trafiały sie inne osoby). Rozumiem, ze każdy tancerz pracuje i się stara, ale wydaje mi się, ze teatr tez powinien dbac co do zasady o ogólny wysoki poziom przedstawień i nie za bardzo mi odpowiada, ze w Warszawie tylko jedna Bajadera w bloku jest obsadzona pierwszą obsadą (sobota 19:00).
W zeszłym roku tego nie było, tak ze statystycznie w przeważajacej częsci trafiało się statystycznie na obsade I lub II gwiadorską. Jeżeli natomiast sie zdarzały inne obsady, to jakoś w ramach ciekawości, jak ktoś inny wypadnie, chetnie sie na nie jechało. Teraz natomiast, mam wrażenie, ze proporcje się zaburzyły. No ale to moje zdanie i nie każdy musi się z nim zgadzac.
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 21, 2012 5:32 pm
Dziewczęta, prosze o powściągnięcie emocji. fajnie że dyskusje o naszych ulubionych tancerzach wzbudzają az takie emocje, ale prosze o kontrolowany sposób ich wyrażania.
Nikt nie przeczy, że w każdym zespole są tzw. pewniaki i asy, tancerze znaomici, których ranga i poziom, klasa i miłośc publiczności nie budza zastrzeżeń. (na marginesie warto dodać, ze nawet oni miewają słabsze dni, albo nie są jednakowo doskonali w każdym balecie, roli i technice). Ale z drugiej strony prawdopodobnie w zespole tym takze ukrywają się (albo raczej sa ukryte) nowe, młode talenty które czekają na szansę na pokazanie sie i spróbowanie swoich sił w coraz większych rolach. Inaczej pierwsi solisci tańczyliby wszystkie głowne partie dokąd by im sprawność pozwalała a w tym czasie kolejne pokolenie tancerzy starzałoby się "grzejąc ławę". Muszą sie wymieniać - jedni dlatego, ze nie moge tańczyć wszystkiego (tak wydolnościowo, jak i z róznych innych racji), drudzy kiedyś muszą zosac wypróbowani ... To tyle względem ogólnie sformułowanego problemu.
Szczegółowo: skąd wiadomo, czy np. Robert Gabdullin (nie daj boże) nie nabawił się jakiejś kontuzji w Hiszpanii? A moze po prostu z jakis innych przyczyn jest na urlopie? (no bo chyba głównie o niego ta sała dyskusja). Maksim Wojtiul i przed i po Bajaderach ma do zatańczenia sporo w I przejda deszcze... oraz spektakl Święta wiosny Bejarta (jak sam mówi najbardziej wykańczającej roli w jego karierze), które praktycznie trzeba wznowic po półrocznej przerwie.. Zresztą cóz tu więcej tłumaczyć - ja tylko sugeruje, jak wiele rzeczy może wpływac na układanie obsad...
Rozumiem Sagittaire Twoje niezadowolenie ze tak się złożyło, że chciałabys oglądac the best of the best Polskiego Baletu Narodowego (ja też) ale to nie powód, zeby aż tak się "awanturować". Po pierwsze taka specyfika abonamentu i dlatego tez ja wyrażałam się niebyt pochlebnie o pomysle kupienia abonamentu, jesli komus nie jest wszystko jedno kogo i co ogląda (a Tobie nie jest), po drugie ZAWSZE sie moze zdazyć zmiana obsady (tak w balecie, jak i w operze - taka specyfika artystów których materiałem i instrumentem jest własne, zawodne ciało). Zatem w innym przypadku nie oburzałabyś się gdyby na chwile przed spektaklem okazało się ze w "twoim" spektaklu tanczy kto inny bo ulubieniec zachorował? tancerze to tez i tylko ludzie.
ja jednak pozostaje przy zdaniu że kiedyś musi nastąpic powolna zmiana warty na scenie i w poszczególnych spektaklach, chocby nas wielbicieli wprowadzało to w bezbrzeżną rozpacz. ja takich zmian przeżyłam już co najmniej kilka - cóz, nadal ich nie przebolałam, ale "to se ne wrati" - tak to juz jest. Wiem, ze jesteś wyjątkowym widzem, przyjeżdżającym na spektakle PBN z daleka itd. ale każdorazowo z Tobą czy na innych spektaklach PBN jest jeszcze prawie 2 tysiące osób.... Weź to pod uwagę
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
Po pierwsze daj sobie spokój z mówieniem w stylu "kompromitowac się", bo to przekracza granice.
OK Sagittaire, może przesadziłem z tą „kompromitacją”, zamieniam więc tę frazę na: „...zanim ponownie będziesz przesadzać na forum”. I przepraszam, jeśli poczułaś się dotknięta. Nie miałem takiego zamiaru, choć rzeczywiście wkurzyłaś mnie nieco. Bo przyznaj: powątpiewając tak gwałtownie w te lutowe obsady zachowujesz się nieetycznie. Oceniasz je na trzy tygodnie przed obejrzeniem. Tak się nie godzi.
… i chłopcy (jednak) Kasiu G. Mnie też trochę poniosło...
A poza tym zgadzam się z Tobą Kasiu z każdym calu. Oby zrozumiała te racje również nasza rozbrykana Sagittaire i wyciągnęła z tego jakieś wnioski. Ale czyż można pohamować takie nieokiełznane emocje?
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 21, 2012 7:36 pm
Ali napisał/a:
Kasia G napisał/a:
Dziewczęta...
… i chłopcy (jednak) Kasiu G. Mnie też trochę poniosło...
masz racje, i fajnie że tak piszesz A emocje - no cóz - na to mamy swoje doświadczenie i rozum, zeby je ubrać w odpowiednie słowa. ja tez mogę napisać na forum "a ja chcę Ize Milewską jako Nikiję!!!" i tylko czy to cos zmieni?
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
No to ja przepraszam Aliego, jezeli go uraziłam i bardzo doceniam to, ze on też przystosował. Myślę, ze teraz jest juz Ok?
Z tego natomiast, co wczoraj udało mi się ustalic, to kontuzji żadnej nie było - to raczej taka strategia, ze S.Popov i W. Jaroshenko powinni miec ileś spektakli.
Co do debiutów, jak najbardziej się zgadzam i np nowe Gamzatti bardzo mnie cieszą, podobnie jak to, ze daje się spektakl Yaroshence jako Solarowi. Bardziej chodzi mi o strukturę spektakli z obsad, przewidzianych jako drugie czy któreś w stosunku do głównych, bo prz tak małej ilości spektakli w bloku gwiazdy za malo tanczą. No i kwestia S.Popova, który w przeszlości już tańczył dużo, wiec te lutowe spektakle to nie dawanie szansy debiutontowi. . No ale nie ja podejmuje decyzje tylko dyrekcja, a komu jak komu , ale dyrektoraowi PBN szacunek sie nalezy.
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 21, 2012 10:02 pm
fakt, trudno sie nie zgodzić, ze Solor to jednak nie jest rola dla Popova - technicznie, a nie ze względu na emplois (pamiętam, jakie były oczekiwania, kiedy przyszedł do zespołu, ze niby taki piekny jak "princ" i że Petersburg, Marinka, etc.) - cóz, oby nasz wojownik Solor lepiej niz dotychczas partnerował bo ja oglądając go zawsze dostaje palpitacji. Przekonamy sie w lutym. Żałuję że nie zobaczę wszystkich debiutów, ale 10go absolutnie nie mogę być na przedstawieniu... Za to całą sobote 11go spędzę w okolicach Teatru - faaajnie
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
fakt, trudno sie nie zgodzić, ze Solor to jednak nie jest rola dla Popova - technicznie, a nie ze względu na emplois (pamiętam, jakie były oczekiwania, kiedy przyszedł do zespołu, ze niby taki piekny jak "princ" i że Petersburg, Marinka, etc.)
No właśnie, jego najlepszy moment w "Bajaderze" to gra w szachy. Ktoś tu się kiedyś żalił, że w jego wykonaniu skoki szpagatowe to skoki w trójkąt i to niestety jest prawda. Jednak idę teraz na "I przejdą deszcze" z nim w roli Tchnienia, bo nie jest dla mnie stracony, jestem zwyczajnie ciekawa, jak sobie poradzi - jednak cieszę się, że najpierw miałam okazję oglądać Pronka, bo wiem, z czym porównywać to, co zobaczę.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach