Związek z tańcem: uczeń/miłośnik
Posty: 26 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Cze 27, 2006 3:25 pm Złamania kości
No własnie, jak to jest ze złamaniami u tancerzy? Pytam z czystej ciekawości, bo spotkałam sie niedawno z opinią, ze złamana noga to koniec kariery w balecie. Czy to prawda? Przecież o zlamanie nie jest trudno - upadek na próbie, śliski chodnik, wypadek samochodowy?
Jakis czas tmu czytalam artykul, w ktorym wypowiadal sie tancerz wlasnie na temat zlaman. Opisywal, ze kiedys doznal wlasnie takiego urazu podczas proby do spektaklu. Noga byla zlamana, mial zakaz wykonywania cwiczen, jednak nie posluchal lekarza bo przez ten czas powstalyby za duze zaleglosci np w rozciagnieciu. Po okolo 2 tyg. rozoczal na nowo cwiczenia, oczywiscie nie wykonywal jakis skomplikowanych ewolucji. Po krotkim czasie znow wrocil do formy.
Jak widac zlamania nie musza oznaczac konca kariery tancerza. Czesto sami wiemy co dla naszego organizmu jest dobre. Oczywiscie nie odradzam sluchania sie porad lekarza.
Też sie nad tym zastanawiam, gdyż niedawno miałam co prawda nie złamanie kośći, ale 2 razy pęknięcie torebki stawowej, pęknięcie kostki oraz skrecenie.Teraz chodze na rehabilitacje i nosze takie specjalne coś co ma mnie uchronić przed następnymi urazami. Mimo to zabardzo nie wierze żebym moja noga wróciła do takiej sprawności jak kiedyś. Za 6 tygodni moge zacząc wykonywać jakieś ćwiczenia więc dopiero wtedy będe sie mogła wypowiedzieć, jak to jest
_________________ Baby just follow the motion,
Dancing a sexual motion,
Moving with so much emotion.
poważne skręcenie stawu skokowego, wtedy gdy doszło do uszkodzenia więzadeł i torebki stawowej jest uszkodzeniem nieuchronnie pozostawiającym ślady - zagojenie pozostawia bliznę, która jest tkanką gorszej jakości - można to skompensować odpowiednią rehablitacją wzmocnieniem mięśni ale nigdy nie będzie to jakość sprzed urazu.
Złamanie, proste nie skomplikowane, bez przemieszczeń goi się przez wypełnienie kością dlatego po okresie rekonwalescencji kiedy ta nowa kość twardnieje uwapnie się wytrzymałość jest przywrócona bez uszczerbku. Oczywiście nie mówię tu o skrajnych sytuacjach kiedy nie następuje wygojenie kości.
Złamanie wcale nie zawsze jest czymś gorszym niż skręcenie
No cóź, z tego co powiedziałaś to lepiej mieć noge złamaną niź skręconą
Czyli nie mam już szans wrócić do baletu na poważnie, tak?? Oczekuje szczerej odpowiedzi...
_________________ Baby just follow the motion,
Dancing a sexual motion,
Moving with so much emotion.
Czasem lepiej mieć nogę złamaną niż skręconą w kostce. Na Twoje pytanie nie potrafię odpowiedzieć bo jest to zawsze kwestia indywidualna. Osobiście uważam, że szanse jak najbardziej masz. Na pewno konieczna jest bardzo gruntowna rehabilitacja, obliczona na to, że ta noga może być jeszcze bardzo mocno eksploatowana. Dlatego trzeba postawić na doskonałe wyleczenie - nic za wcześnie i bardzo dobrą rehabilitację a będzie wiadomo. Ta noga może wrócić do absolutnie pełnej sprawności. Ze względu na balet musi być solidniej doleczona i zrehabilitowana niż w przeciętnym przypadku. Musisz pamiętać, że potem nie będziesz mogła wrócić natychniast do intensywności ćwiczeń sprzed skręcenia tylko stopniowo je zwiększać, żeby staw mógł znów przystosować się do obciążeń. Musisz wiedzieć, że nawet po pełnej rehabilitacji będzie bardziej narażona na powtórny uraz nieco- słabsza pod względem wytrzymałości tkanek. Może Ci dawać w przyszłości dolegliwości choćby przysłowiowe rwanie na zmianę pogody. Bardziej pewną odpowiedź może dać Ci tylko lekarz leczący. Mocne kostki potrzebne w balecie mogą Ci pomóc bo mocne są przede wszystkim ięśnie czyli to co nie zostało uszkodzone, a może i wspomaga uszkodzone struktury.
Na zajęciach podaczas skoków spadłam na podwinięte palce i coś sobie w jeden zrobiłam Jest cały siny i spuchnięty (od wczoraj). Nie wiem, czy to tylko taki wewnętrzny wylew czy zwichnięcie/złamanie. Chociaż to ostatnie chyba odpada, bo potem jeszcze całe zajęcia mimo bólu dałam radę tańczyć.
Na noc zrobiłam sobie okład z sody, teraz moczę w Rivanolum. Macie jakieś inne pomysły co mogłoby mi pomóc? Oprócz chirurga... Wiem, że takich złamań nie wsadza się w gips, bo trzeba by było unieruchomić nogę aż po kostkę, a to bez sensu, zwłaszcza, że teraz moge prawie normalnie chodzić (bez butów). Może jakieś maści, proszki na takie urazy? Co jeść, jakie skł. mineralne brać, żeby się szybciej zrosło, jeśli jest pęknięte?
Na Two8im miejscu wybralabym sie jak najszybciej do lekarza. Lepiej nie leczyc tego domowymi sposobami. Rownie dobrze moze to byc wylew podskorny jak i zlamanie!
no włąśnie... co z tego, że ci się domowymi spodobami zaleczy, jak potem może się okazać, że będziesz miała problemy z taczeniem do końca życia? lepiej odpuścić sobie dwa tygodnie czy miesiąc i wyleczyć palec, niż męczyć się całe życie lub nie móc tańczyć!
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
Ech... no właśnie to nie jest takie proste... Człowiek dorosły, a jednak niesamodzielny. Sama się zawieźć nie mogę, a moja rodzina stwierdziła, że przesadzam Kupili mi Altacet i mam smarować przynajmniej do poniedziałku - wtedy jeśli się nie polepszy to zawiozą mnie do lekarza (a w weekend to im się nie chce "czekać bez sensu w kolejce 3h na ostrym dyżurze").
Trochę im się nie dziwię, bo mamy rodzinne uprzedzenie do chirurgów - sama po przeczytaniu Waszych postów musiałam się jakiś czas przekonywać do tej wizyty.
Poza tym chyba jestem mało przekonywująca, bo normalnie chodzę (no ale co, mam udawać, że kuleję?).
Dziś chyba jest już lepiej - przynajmniej oni tak twierdzą. Jest mniej siny i trochę mniej spuchnięty. Ale czy mniej boli? Sama nie wiem, jeśli tak to może odrobinę.
Ale chyba jak nawet w poniedziałek będzie mi lepiej, to powinnam ich zmusić, żeby mnie zawieźli, prawda?
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
Byłam u lekarza i powiedział, że faktycznie prawdopodobnie jest złamany, tudzież nadłamany ale nie opłaca się robić prześwietlenia a tym bardziej wkładać w gips (zastanawiam się tylko komu się nie opłaca - mi czy służbie zdrowia...?). Kazał robić okłady, smarować altacetem, chociaż do środy się oszczędzać i samo się zrośnie w ciągu 2-3 tygodni. Myślałam, że chociaż jakieś usztywnienie mi dadzą jak już stwierdzą złamanie...
Ech... za co ja ten zus płacę?
to idź do innego lekarza... może nawet studentką nie jestem, ale nawet ja wiem, że jak się kość złamie to trzeba ją usztywnić
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
Kazał robić okłady, smarować altacetem, chociaż do środy się oszczędzać i samo się zrośnie w ciągu 2-3 tygodni. Myślałam, że chociaż jakieś usztywnienie mi dadzą jak już stwierdzą złamanie...
Ech... za co ja ten zus płacę?
usztywnienia nie będzie, nie przejmuj się. Miałam bardzo podobny przypadek, złamany palec u nogi (nie ma jak się kopnąć w boazerię ) i rzeczywiście, zrósł się sam, bez interwencji, śladu nie widać, a co najważniejsze nie czuć. Głowa do góry!
to idź do innego lekarza... może nawet studentką nie jestem, ale nawet ja wiem, że jak się kość złamie to trzeba ją usztywnić
nie kazdą da sie efektywnie usztywnic sama mam wlasnie zlamana trzeszczkę(kostka w stopie,mniej wiecej w miejscu gdzie obciazamy stope na polpalcach) ktorej nie da sie usztywnic i nie mam gipsu i prawdopodobnie jesli nie usune jej operacyjne bede z nia zlamana chodzic(i tanczyc) do konca zycia,wiec to nie jest takie oczywiste
_________________ "Chcemy tylko tańczyć i milczeć..."
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lis 06, 2006 8:59 pm
no własnie, też prawdopodobnie miałam złamany palec u nogi (nie ma to jak kopnąc w skałę w morzu), ale ze było to za granica to zawinęłam, troszkę oszczedzałam i opuchlizna zeszła, tylko fioletowy kolorek się trzymał. Palca u nogi to faktycznie nie bardzo da się usztywnić, ale trzeba po prostu dac mu sie zrosnąc i oszczędzać, np, nie chodzić na wysokim obcasie
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
Dziękuję za słowa pokrzepienia, bo po wyjściu od lekarza czułam się lekko potraktowana "z buta".
A Altacet jest rzeczywiście bardzo dobry: kładę go na watę i owijam palec, a potem jeszcze bandażem-po jakimś czasie robi sie z tego taka skorupa, więc sam ten opatrunek jest w jakiś sposób usztywniający. Dziś rano musiałam nawet odmaczać stopę w wodzie, bo wata się zbiła i zrobiła twarda, że nie mogłam jej swobodnie ściągnąć. Także jakby ktoś chciał skakać na podwinięte palce, albo kopać w boazerię, tudzież kamienie, to polecam...
Rzeczywiście zazwyczaj nie wkłada sie nogi ze złamanym palcem do gipsu, ale wydaje mi się, że ostateczna decyzja zależy od tego, który palec został złamany. Kiedy uszkodzimy np. mały paluszek, na gips nie ma co liczyć, ale w przypadku palucha chyba zakładają gips
mysle, ze ten lekarz postapil rozsadnie-wieksze szkody wyrzadziloby Ci usztywnienie stawu skokowego na kilka tygodni, niz pozostawienie peknietego/zlamanego paliczka bez usztywnienia. poza tym usztywnic palucha bez ekstremalnych pomyslow na dobra sprawe sie nie da:)
Związek z tańcem: Tancerz,choreo,naucz
Wiek: 53 Posty: 538 Skąd: Gdańsk
Wysłany: Czw Lis 09, 2006 10:22 pm
Kontuzje są nieuniknione ,czy to w zawodzie tancerza-tancerki, czy podczas innych zajęć związanych z edukacją tańca i.t.d. Sam miałem prawą stopę skręconą 2 razy raz na 2 miesiące przed - dyplomem - w OSB i drugi raz w trakcie tournee poza granicami naszego kraju - gdzie na 2 spektaklu skręciłem !!!- na scenie prawy staw skokowy - była straszny ból i opuchlizna a na drugi dzień dalej tańczyłem ( zamrażacz + opaska elastyczna ) nie było wyjscia - nie miałem zastępstwa i tak przeżyłem kolejne 9 spektakli i do Polski wróciłem juz uodporniony -ze zdrową stopą . Ot taka czasami dola i niedola tanc...a.Ale nie naśladujcie takiego postępowania ,bo potem może to się zemscić w różnych dolegliwościach.Pozdrawiam. : )
Byłam u lekarza i powiedział, że faktycznie prawdopodobnie jest złamany, tudzież nadłamany ale nie opłaca się robić prześwietlenia a tym bardziej wkładać w gips (zastanawiam się tylko komu się nie opłaca - mi czy służbie zdrowia...?). Kazał robić okłady, smarować altacetem, chociaż do środy się oszczędzać i samo się zrośnie w ciągu 2-3 tygodni. Myślałam, że chociaż jakieś usztywnienie mi dadzą jak już stwierdzą złamanie...
Ech... za co ja ten zus płacę?
Złamań palców u stóp oprócz dużego w ogóle nie wsadza się w gips (a i z dużym bywa różnie), podobnie jak z niektórymi kostkami śródstopia (niektóre złamania się unieruchamia, ale drobniejsze trzeba po prostu 'wychodzić', zależy od długości złamanych kości i ich ilości).
Btw - ja bym poradziła to samo. Robić okłady, Altacet, baaardzo dużo oszczędzać (przez pierwsze dni obchodzić się jak z jajkiem, potem można sobie pozwalać na więcej, np. normalne chodzenie itd.).
Usztywnienie w tak drobnych przypadkach nie jest potrzebne, a nawet mogłoby przynieść więcej szkody niż pożytku (po co unieruchamiać nogę, stawy, itd, co jest dla nich w sumie niekorzystne, gdy nie ma aż takiej potrzeby).
Więc na Twoim miejscu powstrzymałabym się od takich komentarzy na służbę zdrowia - może najpierw sama skończysz medycynę i stwierdzisz, że podobnego przypadku wcale inaczej byś nie leczyła.
A, dodam że Altacet można też w żelu - moim zdaniem jest wygodniejszy do stosowania.
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
ale na zdjeciu i tak nie wyjdzie nic poza peknieciem/zlamaniem kostki-co i tak nie zmienia postepowana w takim przypadku, bo i tak sie nie gipsuje. chyba ze rzecz tyczylaby sie kosci srodstopia-wtedy powinno sie raczej zrobic zdjecie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach