Wysłany: Wto Paź 03, 2006 9:26 am "Taniec krok po kroku" z Cichopek i Hakielem
Kupiłam pierwsze dwa numer i jestem bardzo zadowolona.
Uważam, że takie płytki to świetny pomysł na propagowanie tańca i sądząc po dostępnośći tego wydawnictwa w kioskach, nie jest to tylko moje zdanie.
Płytka, która wychodzi w sobotę, w poniedziałek jest już nie do kupienia!
A jakie jest wasze zdanie na ten temat?
Myślę, że to nie taki zły pomysł, lecz napewno lepiej jest samemu zapisać sie na taneczne zajecia (chociaż nie wszyscy mają gdzie). Z pewnością dużo osób kupi tą gazetkę bardziej ze względu na to że lubią Hakiela czy Cichopek ):)
Szczerze mówiąc jestem dość sceptycznie nastawiana do tego typu płyt, kaset itd. Z DVD nauczysz się duuuużo mniej (o ile w ogóle) aniżeli idąc na normalną lekcję tańca. Ale to oczywiście tylko moje zdanie.
Ale zwroccie uwage, ze nie kazdy ma mozliwosc (zarowno pod wzgledem czasowym jak i finansowym) pojsc na dodatkowe zajecia z tanca, albo nawet niekoniecznie ma chec uczyc sie go az tak dokladnie - w zupelnosci zadowola go podstawy z plyty, a jesli spodoba mu sie bardziej - dalsza droga ksztalcenia jest zawsze otwarta.
Cwiczac 'z plyta' mozna sobie dowolnie dysponowac czasem, czestotliwoscia, itd.
Ja uwazam, ze tego typu plyty to bardzo dobra sprawa, wlasnie dla osob, ktore same potrafia i chca decydowac co gdzie i kiedy, i mozna je traktowac zarowno jako nauke, jak i wspomaganie lekcji z nauczycielem, taka dodatkowa mobilizacje. No i oczywiscie - popularyzuja taniec jako forme aktywnego wypoczynku, rekreacji.
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
Joasiu zgodzę się z tobą w 99% lecz jeśli ktoś traktuje taniec poważnie i jest to jego prawdziwym hobby, powiedzmy stać go na wydanie miesięcznie np 30 złoty (to jeszcze zależy gdzie ile biorą za naukę tańca) to bardziej korzystne będą lekcje 'na żywo'. A w domku, każdyo bez względu na poziom zaawansowania może sobie tańcować z na przkład taką oto płytą :D
Iris, ale mało kto traktuje taniec poważnie od pierwszego wejrzenia;) Jeśli nie ma o tym bladego pojęcia to ta płytka jest znakomita, żeby zacząć przygodę z tańcem i żeby później mógł on przerodzić się w prawdziwe hobby. Jeśli uzna, że to jest to - zapisze sie na kurs.
Płytki, co prawda nie widziałam, ale uważam, że jest fajną promocją tańca.
To tak jak próbka dobrego kremu dodana do czasopisma
Ale pomyślcie- taki taniec w domu jest jednak mniej 'profesjonalny' niż na lekcjach. Dlaczego? Ponieważ ucząc się z płyty, gdy nikt nas na żywo nie pilnuje, to sami siebie- czasem nawet mimowolnie- oszukujemy, żeby było łatwiej. Moim zdaniem to zupełnie co innego niż jak cię nauczyciel upomni, poprawi itd.
Ale jeśli ktoś zainteresuje się tańcem właśnie dzięki tej płytce- to super- i tak jak pisze Nusia zapisze się na 'normalny' kurs.
a ja powtarzam jeszcze raz słowa Joanny że nie każdy ma możliwość uczestniczenia w takich zajęciach, np. ja [w ogóle nie mam gdzie tańczyć - cokolwiek co by mnie zainteresowało]
_________________ Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
Ale pomyślcie- taki taniec w domu jest jednak mniej 'profesjonalny' niż na lekcjach.
ale przecież mnóstwo ludzi nie ma mabicji, by tańczyć profesjonalnie lub prawie profesjonalnie (nie są tak szurnięci jak my wszyscy tutaj ) wiekszosc ludzi chce znac kroki, by móc na przykład bez oporow wyjść na weselu na parkiet, itp.
_________________ We are never more human than when we are dancing. (Jose Limon)
Związek z tańcem: tancerz
Posty: 2382 Skąd: Kraków
Wysłany: Wto Paź 03, 2006 11:44 pm
Moim skromnym zdaniem takie DVD z nauką tańca jest bardzo dobrym pomysłem. Zgadzam się tutaj z Joanną i z Princess.
Są osoby, które nauczyc tańczyc chcą się tylko dla siebie, po to aby móc na jakiejś imprezie/przyjęciu/ lub jakiejkolwiek innej okazji wykazac się choc drobnymi umiejętnościami w tej dziedzinie. Tak samo jak są też i osoby które nie mają możliwości zapisania sie do szkoły baletowej (czy to finanse, czy "nie to" miejsce zamieszkania....) i także przydałby się taki kurs tańca klasycznego po polsku.
Oczywiscie domniemam iż na DVD są wytłumaczone kroki po kolei, a więc myśle że każdy potrafi jakoś w miare przyswoic tą praktykę.
I uwazam ze nie potrzebny jest tutaj nauczyciel dla tych, którzy tańca nauczyc chcą się dla siebie, nawet z ciekawości.
Wiadomo, że on poprawi, może dokładniec wytłumaczy, poprawi postawę itp. ale nie wymagajmy cudów- nie każdy ma możliwości! (powtarzam)
Cytat:
Ponieważ ucząc się z płyty, gdy nikt nas na żywo nie pilnuje, to sami siebie- czasem nawet mimowolnie- oszukujemy, żeby było łatwiej
Marysiu droga, a który amator bedzie umiał "ułatwic" sobie cwiczenie? Będzie poprostu uczył się i powtarzał kroki w miare swoich możliwości, tak jak umie najlepiej, w końcu kupuje płytke aby się czegos nauczyc. nikt go do tego nie zmusza- w każdej chwili może wyłączyc DVD, zatrzymac....
A jeśli ktoś myśli o profesjonalnym cwiczeniu, to wtedy najlepiej zapisac się do szkoły, bo wiadomo ze na podstawie DVD żaden tancerz z nas nie powstanie.
_________________ You can take the Dancer out of the Dance, but you can't take the Dance out of the Dancer
Joasiu zgodzę się z tobą w 99% lecz jeśli ktoś traktuje taniec poważnie i jest to jego prawdziwym hobby, powiedzmy stać go na wydanie miesięcznie np 30 złoty (to jeszcze zależy gdzie ile biorą za naukę tańca) to bardziej korzystne będą lekcje 'na żywo'. A w domku, każdyo bez względu na poziom zaawansowania może sobie tańcować z na przkład taką oto płytą :D
Niedokładnie to miałam na myśli. Moim zdaniem, takie płyty mogą być dobre dcla każdego, tylko każdy trochę inaczej z nich skorzysta.
Wyobraż sobie, że ktoś traktuje taniec poważnie, i stać go na wydanie kilkudziesięciu czy nawet kilkuset złotych miesięcznie na zajęcia i warsztaty, i powiedzmy że codziennie ma jakieś zajęcia. Wtedy nie ma czasu na zapisanie się na dodatkową technikę, i jest to wtedy dobra metoda na 'liznięcie' czegoś innego.
Albo inaczej, i tutaj podam przykład z trochę innej dziedziny, mianowicie tzw. technik uzupełniających - ja np. dość często ćwiczę z płytami w rodzaju Pilates, itd. Nie dlatego, żebym chciała zapoznać się z tą metodą - przeciwnie: znam ją, potrafię sobie sama ułożyć trening, i ćwiczyć samodzielnie nie szkodząc sobie (tj nie robiąc większych błędów), ale takie kasety są dla mnie często inspirujące, np. kiedy nie chce mi się samej myśleć ( ), albo można poznać nowe ćwiczenie, bądź nową kolejność wykonywania ćwiczeń, nowe pomysły, narzucić sobie nowe tempo, itp. co bywa rozwijające dla naszego ciała, bo zawsze jest to wyzwanie wobec swoich nawyków. I korzystam z tego mając za sobą wiele godzin na sali z instruktorem, tak, że teraz mogę sama siebie kontrolować, oraz korygować.
Marysiu W. - A i ćwicząc samemu z płytą, wcale nie trzeba oszukiwać. Wręcz przeciwnie. Wydaje mi się, że to po prostu kwestia podejścia i świadomości tego, co i po co się to robi. Oczywiście, trudno sobie narzucić wtedy morderczą intensywność, ale za to można się spokojnie skupić na swoim ciele, iść własnym tempem i skoncentrować na detalach, na co często nie ma czasu na lekcji.
A dla kogoś kompletnie 'zielonego' z kolei taka płyta jest świetnym pomysłem na zapoznanie się z czymś, zobaczenie 'z czym to się je', i to bez wychodzenia z domu, zapisywaniu się na dodatkowe kursy, itd. Nie każdemu zależy poza tym na super profezjonaliźnie, co już kilka osób tutaj podkreślało.
Bywa też, że ktoś aktywnie coś ćwiczy, np. taniec czy sport, i ma już wyrobioną pewną świadomość ciała, kondycję, siłę, itd., i też w inny sposób wtedy skorzysta z takiej instruktażowej kasety niż ktoś, kto kupił ją dla odmiany zmaiast nowego filmu dvd.
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
Tak czytałam Wasze odpowiedzi i w myślach układałam własną, ale Joanna mnie wyręczyła.
Od siebie jeszcze dodam, że takie wydanie składa się z broszury, gdzie są ogólne informacje o danym tańcu, jego historii, kreacjach, ciekawostkach z nim związanych itp. oraz szczegółowo rozrysowane kroki w formie stópek, zdjęć i opisów wszystkich prezentowancych na DVD kroków i figur.
Na DVD Hakiel tańczy z Kasią i w tle jest jeszcze kilka par tancerzy.
Wszystko jest bardzo dokładnie tłumaczone, naprawdę "krok po kroku" , łącznie z detalami, typu, jak wykręcać (lub nie ) nogę, głowę itp.
Wszystko w lekkiej, przyjemnej formie, ale bardzo profesjonalnie moim zdaniem.
Ja jestem osobą bardzo aktywną ruchowo , ćwiczę pilates, jogę, aerobic, tańczyłam salsę i teraz klasykę, a ponieważ mam naturę perfekcjonistki nie ma surwszego krytyka dla mnie niż ja sama, tak więc nikt dodatkowo nie musi mnie motywować, żebym robiła coś na 110% - swoich możliwości rzecz jasna.
Płytki uważam za świetny sposób na spędzanie wolnego czasu w ciekawy sposób i dużo tańszy niż kursy "w realu".
A jak się okaże, że tańcząc cha-chę lub tango, poczuję, że to "to"?
Wtedy nic nie stoi na przeszkodzie, żebym wybrała się na taki kurs i zainwesteowała w to więcej czasu i pieniążków.
Jednym słowem - polecam!
zgadzam się ,że to dobry pomysł dla osób nie posiadajacych wystarczająco duzo czasu czy pieniedzy na taki kurs tanca "w realu"ale chcialabym do dac,ze swiczenie samemu bez fachowej opieki i wskazówek instruktora czasem jest zwyczajnie niebezpieczne i mozna sobie tylko zaszkodzic bo ni ekazdy ma takie podstawy zeby wiedzial jak nalezy/nienalezy obciążać niektorych partii swego ciała,albo jak sie wygiac zeby to sie zle nie skonczylo-tego zazwyczaj nie ma na takich plytkach instruktażowych
_________________ "Chcemy tylko tańczyć i milczeć..."
bo ni ekazdy ma takie podstawy zeby wiedzial jak nalezy/nienalezy obciążać niektorych partii swego ciała,albo jak sie wygiac zeby to sie zle nie skonczylo-tego zazwyczaj nie ma na takich plytkach instruktażowych
Odylio - to może ja trafiam na jakieś dziwne i nietypowe płyty, bo na moich zazwyczaj to jest, tak że mogłabym je z czystym sumieniem polecić osobie zupełnie początkującej. Na pewno nie skorzysta z nich tyle, co mając doświadczenia po kursie w realu, ale i bez obawy o to, że by mogła sobie coś zrobić.
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
Odylia, z tym szkodzeniem sobie przez nieumiejętne ćwiczenia, to się z toba zgadzam w 100%.
Ale już z tym, że na kursie instruktorzy "opiekują" się kursantami, a na płytach nie ma mowy o takich rzeczach, to się już nie mogę zgodzić...no powiedzmy, że tak w 50%-tach.
Bo to po prostu zbyt duże uogólnienie.
Są płyty na których każdy gest jest bardzo dokładnie tłumaczony, rozdrabniany na części pierwsze z naciskiem na to właśnie jak wykonywać dane ćwiczenie, żeby nie zrobić sobie "kuku" (już nie wspmnę o tym, że na każdej takiej płycie jest ostrzeżenie, że przed ćwiczeniami należy skonsultować się z lekarzem) i są też tacy instruktorzy na normalnych kursach, którzy nie zwracają na takie rzeczy najmniejszej uwagi.
Najczęściej na takich kursach jest sporo osób (kasa,kasa, kasa) i instruktor nie jest po prostu w stanie wszystkich kontrolować, nawet przy najlepszych chęciach.
Tak mówi moje doświaczenie zarówno z jedną jak i drugą formą aktywności.
P.S. Zdaje się, że na przyszłość muszę się wciskać przed Ciebie Joanno, bo zazwyczaj jak coś napiszesz, to ja się mogę tylko wszystkimi czterema łapami podisać
Hm, chyba mnie przekonaliście. Ale dla mnie to.. ee... niezwyczajne że można się uczyć czegoś tak dla siebie- ja jak się już za coś wezmę- to na całego. Ale ja to taka wariatka jestem.
Zgadam się, że to dobry sposób na propagowanie tańca. Sama nie mam czasu na zajecia, więc pierwsze co kupiłam płytke z chachą, ale niestety...jestem rozczarowana, choć znając wydawnictwo AmerCom powinnam się domyśleć, że poziom wykonania płyty nie będzie za dobry...po prostu zwykła masówka.
Mam nadzieje, że na rynku pojawią się lepsze kursy tego typu. Czekam cierpliwie:)
Gioia no więc:
Po pierwsze czułam się zawiedziona po odtańczeniu zawartości płyty. Wiem wiem, to kurs dla początkujących ale rozwlekanie go czasowo...nuda...brak dostępu do tych konkretnych figur, trzeba przewijać na podglądzie i nawet nie można przewinąc (>>I) do momentu gdzie zaczyna się dana figura. Aby mieć całą serie będzie trzeba zabulić ponad 400zł. Mam wymieniać dalej....Po prostu nie podoba mi się wykonanie czuje się jakbym oglądała .... poranne ćwiczenia "fitness" w TV. Pierwszą płytę kupiłam ze względu na Kasie, bo dziewczyna jest świetna. Ale sama płyta ... no cóż to tylko moje stromne zdanie.
Moim zdaniem wydawanie tak płyt-jak najbardziej.Ale przez profesjonalistów.
Nie uważam,żeby Kasia Cichopek mogła prowadzić takie zajęcia etc.Nigdy bym od takich 'tancerzy'nie zakupiła płyty z krokami.
_________________ Spotkanie człowieka z kotem czyni człowieka lepszym,a kota gorszym.
hmmm...a ja sądzę, że fajnie iż coś takiego wychodzi, ale jak wyżej sądzę, że lepiej pójść na lekcje niż uczyć się z płytką, bo się nic nie nauczysz...no cóż, taka prawda... a zresztą co do tego, że ktoś nie ma pieniędzy na naukę tańca czy nie ma czasu to po pierwsze) osoby, które kupują takowe pisemko za ok.10 zł tyle samo wydaliby na taką lekcję, a secundo to to, że tuptając w domu też potrzebują na to dłuższej chwili a co do tego, że można sobie zrobić krzywdę, to zaprzeczam... w tańcu towarzyskim na poziomie tak bardzo podstawowym nie ma na pewno wygięć, a już na pewno nie takich jak w balecie i raczej sobie nie można zrobić krzywdy przy zwykłym loxstepie......
Związek z tańcem: oby wieczny!
Wiek: 74 Posty: 2627 Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Czw Gru 28, 2006 3:12 pm
Karolinko, a'propos Kasi Cichopek a uczenia towarzyskiego:
balet a taniec towarzyski to zupełnie coś innego. W balecie do samych podstaw musisz mieć już jakieś fizyczne predyspozycje, a w podstawach tanca towarzyskiego raczej nie ma takich krokow, w ktorych potrzebowalabys czegos procz skupienia i poczucia rytmu. Zresztą sama slyszalas opinie profesjonalistow nt Kasi-że jest na naprawdę wysokim poziomie i dużo tancerek jej zazdrości. W takim razie podstawy to już ma raczej w malym palcu A wydaje mi sie, ze gdyby na plycie nauczal ktos inny, nie mialaby takiego zbytu
Kasiu możliwe ale ja bym jej napewno nie'zaufała'.
Na moje jest taka popularność tych płyt dlatego,że jest znaną dość aktorką.
Zresztą odrzuca mnie już jej figura.Do tańczenia to ona się na moje nie nada(zgadzam się ładnie bardzo zatańczyła w tańcu z gwiazdami ale dieta by jej się przydała)ale to tylko moje zdanie:)
_________________ Spotkanie człowieka z kotem czyni człowieka lepszym,a kota gorszym.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach