Nie wiem czy ten temat jest potrzebny.I czy już nigdzie nie był.Ale strasznie mnie to interesuję.
Zawsze utrzymujecie postawę 'baletnicy'?Taką zawodową baletnice można właśnie po tym rozpoznać.Zawsze jest taka proste,delikatna i z gracją.A jak jest u Was?
U mnie np.staram się zawsze być wyprostowana,delikatna.Ale..kocham np.koncerty no i na rockowym koncercie nie mogę być 'delikatna'.Znam jednak dziewczynę,która ma poprostu stworzone warunki do baletnica.Jest przedelikatna,prosta i z gracją.
Co o tym myślicie?
Pozdrawiam.
_________________ Spotkanie człowieka z kotem czyni człowieka lepszym,a kota gorszym.
ja bardzoczęsto słyszę, że chodzę "po baletowemu" (np. mama mi powiedziała, ze inaczej trzymam głowę- tak baletowo), że stoję baletowo (tzn. odruchowo staję w trzeciej pozycji), a ostatnio usłyszałam, ze nawet siedzę baletowo (ale to chyba było bardzo, bardzo subiektywne ). i właściwie ja to wszystko robię odruchowo, nie specjalnie, zeby zaszpanować. tak smao jak odruchowo prostuję się. nie mam problemów z garbieniem, ale jak tylko się zgarbię jakoś tam, to odruvhowo się prostuję, takie przyzwyczajenie.
[edit- i znam ten ból z chodzeniem moja mama ciągle mi powtarza, ze mam chodzić normalnie, bo odkręcam lekko przy chodzeniu stopy]
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
Ostatnio zmieniony przez gonia Pon Gru 18, 2006 5:22 pm, w całości zmieniany 1 raz
A ja jak się garbię bolą mnie plecy.. po prostu się przyzwyczaiłam.
Wszyscy mi mówią, że chodzę jak kaczka (co jest nieprawdą, bo wcale nie mam aż tak wykręconych stóp), i ciągle mam wciągnięty brzuch i wyprostowane plecy. Przyzwyczajenia...
Czasem z tym mam problemy- np. na wfie, kiedy mieliśmy gimnastykę, pani kazała nam położyć się na boku, zakręcić stopę , piętą do góry, i podnosić nogi, jak najwyżej umiemy. No to podnosiłam, i od razu słyszę: "Niżej!", a przecież miało być jak najwyżej , no i to wcale nie jest łatwe...
Związek z tańcem: miłośnik
Wiek: 30 Posty: 704 Skąd: z monitora...
Wysłany: Pon Gru 18, 2006 5:42 pm
Zostało mi jeszcze trochę tych przyzwyczajeń :)
Chociaż staram się ich oduczyć.
Chodzę trochę jak kaczka, jestem prosta, ale najgorszym
odchyłem jest mimowolne obciąganie podbicia i stawanie w piątej pozycji.
Poza tym często zdarza mi się przypadkowo robić battement.
ja już z przywzwyczajenia jestem prosta. Koleżanki ze szkoły mówią mi że co chwila robie coś baletowego. Najgorzej jest na wfie jak coś zrobie to wszyscy robią wielkie oczy... Na tańcu współczesnym trudno mi się jest rozluźnic bo jestem taka prosta i przyzwyczajona do trzymania wszystkiego
Ta..Ja mam to samo.
Nie dawno jak zdawałam z wf rzut do kosza to rzucając stałam w 5 pozycji i mój pan od wf był w szoku i kazał mi się jeszcze przygotować. Ale ja inaczej nie umiem.Często nawet biegnąc trzymam rece po 'baletowemu'.Czasem z tego wszystkiego wychodzą naprawdę śmieszne sytuacje.
_________________ Spotkanie człowieka z kotem czyni człowieka lepszym,a kota gorszym.
ja już z przywzwyczajenia jestem prosta. Koleżanki ze szkoły mówią mi że co chwila robie coś baletowego. Najgorzej jest na wfie jak coś zrobie to wszyscy robią wielkie oczy... Na tańcu współczesnym trudno mi się jest rozluźnic bo jestem taka prosta i przyzwyczajona do trzymania wszystkiego
Ze współczesnym mam ten sam problem ,nawet przy najprostszych ćwiczeniach obciągam stopy.A instruktor podchodzi do mnie klepie mnie po stopach i słyszę "Rozluźnij te stopy!".Rozluźniam,na chwilkę ale jak się zapominam znowu "point" w stópkach
Nie mam problemu z garbieniem się,zawsze jestem prosta
Też czasami staję w trzeciej pozycji
A z chodzeniem to rzeczywicie problem:też mam wykręcone stopy i chodzę jak kaczka
Ale za to czasem miło jest usłyszeć "Wiesz co,po tobie widać,że tańczysz"-Najsłodszy komplement
Związek z tańcem: uczennica
Wiek: 34 Posty: 1073 Skąd: z łąki
Wysłany: Pon Gru 18, 2006 9:14 pm
wszystkie ubrania mi się zwijają na plecach, bo tak chodzę wyprostowana, staram się pamiętać na codzień o "otwieraniu" klatki piersiowej (przez co większość spojrzeń zatrzymuje się na moim dekolcie ), wtedy nie mam problemu z tym na lekcjach. często staję w niewykręconej trzeciej pozycji (to podobno odruch warunkowy tancerzy - jak ktoś do nich mówi albo po ukłonach ), albo z nogą wyciągniętą przed sobą i odkręconą (często ludzie się o mnie potykają ). ostatnio usłyszałam że "baletniczo wstaję z podłogi" no niemal na każdej przerwie jest temat typu "jak ta dominika fajnie chodzi!"
ostatnio też przedyskutowano moje stopy, gdyż siedząc na podłodze i mając nogi zgięte, acz przed sobą, moje stopy w butach na obcasie prawie całkowicie opierały się na podłodze, pokazując półokrągłe podbicie
miłe to jest niezmiernie niekiedy, naprawdę, jak widać po tobie że tańczysz nawet jak odpisujesz zadanie na parapecie
_________________ wild thing,
you make my heart sing,
you make everything groovy,
wild thing!!!
'Ale za to czasem miło jest usłyszeć "Wiesz co,po tobie widać,że tańczysz"-Najsłodszy komplement '.
Tak to jest najmilszy komplement
Ja np.zawsze jak czekam na windę to robię jakieś ćwiczenie baletowe...Zresztą często robię coś baletowego.
Ah.kocham te wszystkie ćwiczenia i te przyzwyczajenie do tańca.
_________________ Spotkanie człowieka z kotem czyni człowieka lepszym,a kota gorszym.
Związek z tańcem: uczeń, fotograf?..
Wiek: 34 Posty: 252 Skąd: zza światów.....
Wysłany: Wto Gru 19, 2006 3:59 pm
ja zazwyczaj staram się chodzić prosto, ale plecy same mi się krzywią. Za to koleżanki powiedziały mi nie znając mnie jeszcze tak dobrze, że chodzę jak baletnica, wykręcam tak jakoś nogi i że wogóle chodzę jak kaczka
_________________ STAR WARS
And may the Force be with you.
Ostatnio zmieniony przez Ewuunia Wto Gru 19, 2006 8:21 pm, w całości zmieniany 2 razy
Więc ja zawsze jestem prosta (jak się garbię bolą mnie plecy) Też mi mówią, że chodzę jak kaczka
Po za tym czasem bezmyślnie jak i się nudzi zaczynam machać nogą, w sklepie kiedy moja mama przymierza ciuchy ja np. staje przed lustrem i sobie cwicze rozne pozy...
_________________ Klawisze pianina są czarne i białe, ale grają niczym milion kolorów w Twojej podświadomości.
A ja jak się garbię bolą mnie plecy.. po prostu się przyzwyczaiłam.
Wszyscy mi mówią, że chodzę jak kaczka (co jest nieprawdą, bo wcale nie mam aż tak wykręconych stóp), i ciągle mam wciągnięty brzuch i wyprostowane plecy. Przyzwyczajenia...
Tez bola mnie plecy jak sie garbie np przy siedzeniu ale w momencie kiedy maja byc proste to czasami sie garbie.. Czasami tez stawiam stopy lekko wykrecone i np rozmawiajac z kims obiciagam podbicie.
'Po za tym czasem bezmyślnie jak i się nudzi zaczynam machać nogą, w sklepie kiedy moja mama przymierza ciuchy ja np. staje przed lustrem i sobie cwicze rozne pozy... '
Mam dokładnie tak samo.Czasem kręce nawet piruety
_________________ Spotkanie człowieka z kotem czyni człowieka lepszym,a kota gorszym.
Ja też często przyłapuję się na tym że rozmawiając z kimś stoję czwartej lub drugiej pozycji (zupełnie nieświadomie) albo jak jestem gdzieś w sklepie to robię różne pozy do lustra albo stale mi ktoś mówi że, ja taka wyprostowana zawsze jestem jakbym kij połknęła czy że jakieś takie ruchy wykonuje delikatne dłońmi zamiast coś zrobić jak normalny człowiek . Poza tym moja mama nieraz na mnie krzyczy że chodzę z takimi wykręconymi nogami jak kaczka. No cóż taki nawyk, ale moi najbliżsi chyba się już przyzwyczaili, gorzej jest jak obcy ludzie się dziwnie patrzą że tak jakoś nienaturalnie stoję czy chodzę, np. pani od WF-u się do mnie zawsze czepia że jak skaczę do kosza to mam nie obciągać tak stóp, ale ja przecież inaczej nie umiem
_________________ "Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy, ważnych jest kilka tych chwil, tych na które czekamy..."
:*
Związek z tańcem: uczennica
Wiek: 31 Posty: 1516 Skąd: Kraków
Wysłany: Czw Gru 21, 2006 8:55 pm
Często koleżanki np. ze szkoły mówią mi, że ja robie "coś dziwnego" albo "jakoś tak dziwnie stoje". Zdaża mi się stac w 2 albo w 4 pozycji. Tylko takiej nie do końca wykręconej. Często robie jakieś niekontrolowane baletowe ruchy w publicznych miejscach... Na wf-ie to już jest standart, że się facet czepia. "Jesteś na sali gimnastycznej, a nie na scenie!!!", "Czemu ty jakoś tak dziwnie biegniesz!!!", "Nie rób takich dziwnych rzeczy z tymi nogami!!!". I jeszcze zawsze się czepia przy piłce nożnej... Jak są cwiczenia na odbijanie zewnętrzną krawędzią stopy... Nienawidze tego, nie umie... To jest nienaturalny ruch!! Mama też często mi mówi, żebym stanęła "normalnie". Tak jak makova_panienka bardzo często stoje z jedną nogą wykręconą i zgiętą z przodu, a drugą prostą i ludzie się o mnie potykają Na tańcu współczęsnym mam problem z pozycjami... Bo mi się nogi odkręcają, a jak stane z równoległymi to mam wrażenie jakbym je miała totalnie zakręcone i po prostu cały czas mi się odkręcają... Z rozluźnieniem się też miewam problemy...
Ja mam ogólnie zawsze prosty ten kawałek kręgosłupa gdzie można miec lordoze (nie wiem jak to sie nazywa... ). Tam prosto, ale zdaża mi się troche garbic...
Ta...Z wf-em to ja mam zawsze największe problemy.
Nawet nie potrafię zrobić zwykłego przewrotu w przód dobrze bo kłade jakoś palce(czyt.tak jak powinny być w pozycjach baletowych rąk)i się mój wf-ista strasznie tego czepia Ale to już siła wyższa.Za to we współczesnym nie mam tak dużych problemów.Chociaż jak ma być stopa do środka to straszne
_________________ Spotkanie człowieka z kotem czyni człowieka lepszym,a kota gorszym.
Związek z tańcem: oby wieczny!
Wiek: 74 Posty: 2627 Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Pią Gru 22, 2006 12:54 pm
odcinek ledzwiowy, aniu
u mnie na wfie raczej nie ma takich problemow, mam tolerancyjnych nauczycieli ale ja ucze sie w szkole sportowej z duzym naciskiem na lekkoatletyke i w wiekszosci nie mam problemow z przewrotami i innymi, za to przy samym bieganiu sprintem ciezko mi zapanowac nad nogami, gdyz musze je hamowac, by sie nie rozeszly do szpagatu. ciezka sprawa. to spowalnia bieg, niestety.
A ja wczoraj na Wigili klasowej usłyszałam od mamy mojej koleżanki że "widać, że tańczyłam w balecie". A potem się jeszcze pytała gdzie tańczę teraz, co itd., było to baardzo miłe...
Związek z tańcem: uczeń-ekstern w osb
Wiek: 36 Posty: 408 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Gru 23, 2006 6:32 am
co do postawy to jestem wyprostowany (jak się garbię to mnie plecy bolą). Mi znajoma ostatnio powiedziała że z daleka mnie już widać po tym jak chodzę ponieważ nie potrafię już chodzić ze stopami równolegle położonymi........wszyscy znajomi wiedzą już, że jak ktoś idzie jak żaba to jak ( zawsze mam około 90 % wykręcenia na co dzień, więc to zdecydowanie widać)) no bo to są skutki ciągłego wykręcania ( i dobrze)....tak mi zostało na stałe (vide problemy na jazzie.......bo nogi się mimowolnie wykręcają).
_________________ Bycie TANCERZEM nie jest kwestią posiadanych w danej chwili umiejętności, lecz STANEM UMYSŁU i gotowości poświęcenia życia dla tańca.....
Ale za to czasem miło jest usłyszeć "Wiesz co,po tobie widać,że tańczysz"-Najsłodszy komplement
Jak pierwszy raz w życiu usłyszałam ten tekst, to po zajęciach przegapiłam dwa autobusy, bo stałam jak zaczarowana na przystanku i nic ze świata zewnętrznego do mnie nie docierało Bardzo miło jest to usłyszeć - zwłaszcza od osoby, która zna się na tańcu, a nie wie, że tańczysz.
A ja, chociaż tańczyłam taniec irlandzki tylko dwa lata, też mam takie odruchy.
Np. jak tylko unoszę nogę (czy na wfie, czy żeby posmyrać chłopaka po brzuszku) to od razu obciągam palce. Stojąc zauważam, że stoję w pozycji tanecznej - stopy nieco odkręcone, jedna przed drugą. Czasem zdarza mi się to też na tańcu towarzyskim, co już w ogóle jest dla mnie masakrą :] Na wfie rzadko co widać, ale dziewczyny przyczepiły się, że robię dwutakt "po tanecznemu" i strasznie się z tego śmieją, choć ja właściwie nie wiem, o co im chodzi Czasem ktoś powie, że jestem rozciągnięta (a nie jestem) albo wyprostowana. I na ogół, że ładnie chodzę A kiedy mam się po coś schylić, wystawiam jedną nogę do przodu z obciągniętymi palcami, jak na ukłon po występach
I to chyba tyle, więcej grzechów nie pamiętam
_________________ sing with me, if it's just for today
maybe tomorrow the good lord will take you away
Związek z tańcem: Uczeń OSB
Wiek: 28 Posty: 1070 Skąd: z piosenki Grabaża ;)
Wysłany: Sob Sty 13, 2007 12:40 pm
Ostatnio na gimnastyce korekcyjnej w szkole pani powiedziała, że beznadziejnie stoimy i kazała dziewcznynie z 5 klasy pokazać jak to dzieci ze szkoły baletowej stoją a jak "zwykłe". Ja z postwaą nie mam problemów. Zawsze jak chodze wykręcone stopy, staram zwalać wszystkimi siłami jakieś najmniejsze objawy lordozy, zawsze jestem porosta i wszyscy mi spoza grona tancerzy zwracają uwagę. Ale to nie jest na pokaz, już tak mam.
_________________ "Ale próbować warto" William Wharton
Związek z tańcem: czynny! SB+OEB
Wiek: 33 Posty: 805 Skąd: Zabrze
Wysłany: Sob Sty 13, 2007 5:05 pm
a u mnie to nie wiem czy chodzę 'baletowo' ale w szkole na korytarzu sobie cos tam zawsze podtancuje.... no i fryzjerki mi czesto mowią jak ja to głowe trzymam w jednym miejscu cały czas:P:P
_________________ Taniec wymaga człowieka chętnego,
szlachetnego, opanowanego;
człowieka o zrównoważonych siłach.
Dlatego chwalę taniec...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach