Związek z tańcem: zaczarowana
Wiek: 33 Posty: 101 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 16, 2013 3:08 pm
Kostaryka, wg mnie ten wątek to wcale nie jest jakiś ranking, ani dzielenie się swoim wzrostem i wagą nie jest wyścigiem z serii "kto tu jest naj". Wiadomo, że nie chodzi o tą chudość, ja np przy wzroście 169cm ważę 55kg, to umiarkowanie, ale gdybym mogła dodałabym sobie więcej kształtów. Możesz mierzyć tyle samo, a ważyć 60-70cm i być atrakcyjna z różnych cech wyglądu. Nie ta chudość jest najważniejsza. I think so.
PS, nie znamy się w większości osobiście i wg mnie mimo, że wygląd nic nie zmienia, to miło jest mieć jakiś zarys ogólny ludzi z którymi się dzielisz baletem : )
Związek z tańcem: tancerka,milosniczka
Wiek: 34 Posty: 3 Skąd: Deutschland
Wysłany: Sro Kwi 24, 2013 12:57 pm
Woow!!! Super moge wreszcie pisac, jak do tej pory Was tylko czytalam...
Co do diet dziewczyny:
Jaka macie wage i wzrost a takze wiek plus jakie diety stosujecie mozecie mi je opisac?
Gdzie moje maniery ...
Mam na imie Klaudia(22) i mieszkam w niemczech,
Tancze ballett od niedawna ale za to 3razy w tyg.
Związek z tańcem: zaczarowana
Wiek: 33 Posty: 101 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Kwi 24, 2013 11:10 pm
na przedstawianie się mamy osobny wątek : ) http://www.balet.pl/forum...p=166331#166331 Poza tym był gdzieś temat 'dieta tancerza' czy podobny, albo nawet dwa... poszukaj, na tym forum jest wszystko! Ale każda Ci powie to samo: wpisz w google 'dieta dla sportowca/tancerza/whatever', poczytaj, wybierz odpowiednią dla siebie, zastosuj... end of story.
Związek z tańcem: uczennica OSB
Wiek: 29 Posty: 28 Skąd: z Centrum
Wysłany: Pią Kwi 26, 2013 2:25 pm
Alice.99 napisał/a:
Anorien napisał/a:
Alice.99 napisał/a:
Ja mam 181cm wzrostu, a ważę 50kg...
u dont say...
niestety
Miałam na myśli, że twój post jest do niczego, nikt Cię o to nie pytal. Ja nie rozpisuję wszedzie jakie mam niskie bmi, czy wagę.Wszystko widac - ktora jest chuda a ktora mniej, nie rozumiem po co robic jakis ranking... zwlaszcza, ze zawsze znajdzie sie ktos chudszy...chociażby dziewczyna ktora ma 150cm może sobie pozwolić na 35kg a wyższa tancerka już nie.
Ostatnio zmieniony przez Anorien Pon Maj 27, 2013 9:16 pm, w całości zmieniany 2 razy
Związek z tańcem: tancerka
Wiek: 25 Posty: 3 Skąd: Gdańsk
Wysłany: Czw Maj 23, 2013 3:16 pm
Ja mam 162cm wzrostu i ważę 47-48kg, a chciałabym 45 (nie dokończę diety, gdyż za parę tygodni mam endokrynologa, który mi tego zabronił . Mam mocne, zbite mięśnie, więc nie wyglądam źle, ale filigranowych nóżek to nie mam.
Związek z tańcem: miłośnik i uczeń
Wiek: 35 Posty: 89
Wysłany: Pią Cze 07, 2013 11:25 am
Myślę, że mało która tancerka ma filigranowe nóżki no wyjątkiem to jest chyba tylko Dominika Krzysztoforska albo Maria Żuk, które są baaaardzo drobnej figury. Ale to są ewenementy.
Generalnie mi się wydaje nieco absurdem ciągłe spieranie się o tą wagę. Przecież nieważne kto ile dokładnie waży, tylko to jakim jest tancerzem! Problem ten moim zdaniem dotyczy tylko tancerek klasycznych, które muszą ważyć te niewiele ponad 50 kilo z racji tego, że są podnoszone. A te partnerowania w tańcu klasycznym są mało naturalne, cierpią na tym głównie faceci którzy muszą "dźwigać" te dziewczyny. Oczywiście, dla większości z nich 50 kilo to jest nic, ale jeżeli musisz podnieść kogoś na w pełni wyprostowanych rękach niemalże jak sztangę... no to już robi się problem, nawet przy 45 kilo. Dochodzi do tego różne rozłożenie ciężaru i inne czynniki i łatwo można sie nabawić problemów z kręgosłupem.
A to całe gadanie "ważę 50 kilo, mój boże, czy to dużo, jak sądzicie?" jest tylko przejawem kobiecej próżności Wszystko przecież zależy od wzrostu, masy kości, mięśni itp. Nie jestem od tego wolna, sama też jęczę że chciałabym ważyć np. 55 kg a nie 60 jak obecnie(mam 1,70 m wzrostu) ale jak się trzeźwo na to spojrzy to kurczę, ludzie, bez przesady. Skupiajcie się na tym jak tańczycie! Myślcie o technice, poprawnym wykonaniu choreografii, swojej artystycznej wizji, interpretacji tańcem... A nie traćcie czas na jałowe dyskusje o tym, kto ile powinien ważyć. Bo wydaje mi się, że patrząc w lustro każdy widzi jak wygląda i czy się dobrze czuje z tym czy nie.
Tak samo nie rozumiem chamskich komentarzy jakimi się raczy dziewczyny w baletówkach. Ok, można sobie z tego żartować, ale jak się mówi takie rzeczy jak np. "jeżeli dużo się pocisz to znaczy że jesteś gruba" to nie pozostaje nic innego jak tylko puknąć się w czoło.
I o
Związek z tańcem: tancerka
Wiek: 31 Posty: 498 Skąd: USA
Wysłany: Pią Cze 07, 2013 1:48 pm
Eventail, no właśnie, a z punktu widzenia mężczyzny to też wygląda inaczej. Mój kolega ze szkoly, z którym zwykle mam partnerowanie mówi, że dla niego waga tancerki nie ma takiego znaczenie, tylko jej technika. Czasem o wiele łatwiej partneruje się takiej ważącej 60 kg. niż 45 kg. Co więcej, stwierdził, ze dla niego trudniej się partneruje wychudzonym dziewczynom...
_________________ Happiness only real when shared.
Związek z tańcem: miłośnik i uczeń
Wiek: 35 Posty: 89
Wysłany: Sob Cze 08, 2013 12:37 am
Ha! Też słyszałam podobną opinię z innego źródła podobno to kwestia tego, że te lekkie wiedząc, że ważą mało, mało pracują ciałem podczas partnerowania w przeciwieństwie do większych dziewczyn, które więcej pracują i przez to dobrze rozkładają ciężar i się je łatwiej podnosi No ale wydaje mi się, że to jest kwestia już preferencji, tancerza i tancerki itp...
A co mówią twoi nauczyciele, tak z ciekawości? Poruszają u was ten temat?
Związek z tańcem: tancerka
Wiek: 31 Posty: 498 Skąd: USA
Wysłany: Sob Cze 08, 2013 2:53 am
W mojej szkole raczej starają się unikać mówienia komukolwiek, że musi schudnąć, a jeśli już to mówią to raczej w subtelny sposób i na osobności. Zazwyczaj jednak nie ma takiej potrzeby, bo wszyscy uczniowie są raczej już na poziomie pre-professional i wiedzą, że muszą dbać o sylwetkę. Ale z pewnością mogę powiedzieć, że jest mniej bardzo chudych osób niż w Polsce/Rosji, kilka dziewczyn jest takich bardziej przy kości, reszta raczej szczupła, ale nie ma u nas typów "patyk". Może też dlatego, że są raczej starsi uczniowie. Wiadomo przecież, że 17 latka nie będzie wyglądać tak, jak 12 latka.
Czasami są sytuacje, kiedy ktoś bardzo szybko schudnął i było to widoczne, wtedy była jakaś niewielka interwencja nauczyciela czy zwrócenie uwagi/pytania typu: "Czy dobrze się odżywiasz?","Czy w Twojej diecie znajdują się wszystkie odpowiednie składniki" etc. Ja akurat tak miałam 2 razy w ciągu roku, że się mnie o to pytali, ale to tylko dlatego, że chca wiedzieć czy dobrze sie czuje i nic mi nie jest.
Jeszcze w regulaminie szkoły jest coś na ten temat, że mamy dbać o dobre odżywianie się itd.
Na partnerowaniu raczej nikt nic nie mówi o wadze, mamy różnych chłopaków, niektórzy są wysocy i bardzo silni więc nie ma problemu, że ta "przy kości" nie będzie miała partnera.
Ogólnie jest mniej restrykcyjnie niż w Polsce pod tym względem, chociaż zanim tu przyjechałam to dostałam jakieś tabelki ile mniej-wiecej powinnam wazyc, mierzyc itd. Ale nie jest to bardzo przestrzegane:)
_________________ Happiness only real when shared.
Związek z tańcem: uczennica OSB
Posty: 116 Skąd: Gallifrey
Wysłany: Wto Cze 25, 2013 7:24 pm
Och, nie wspominanie o wadze, jaka by to była miła odmiana ;P
U mnie w OSB bardzo zwracają uwagę na wagę i budowę, zalicza się do tego obniżanie ocen, nie wypuszczanie na scenę i niemiłe słowa na lekcji I jak tu się skupić na jak wy mówicie "interpretacji tańca" jak zamiast uwag na temat techniki słyszysz raczej : "słoniowate nogi masz, weź się za swoją figurę moja droga". Mi to przydarzyło się tylko raz w życiu ( z moimi 15 kilo niedowagi) ale niektórzy to słyszą codziennie. Zbyt chude dziewczyny wyglądają tak samo źle jak te zbyt puszyste. Nie należy się oczywiście tym przejmować, ale mniej tłuszczyku to łatwiejsze podnoszenie nóg ;P Z drugiej strony znam parę dziewczyn u nas z anoreksją i one nie mają siły by podnieść nogę więc sami zdecydujcie co lepsze. I słyszałam,że lepsze podnoszenie partnerki zależy od stopnia jej kontroli nad ciałem, a nie od wagi.
Moja nauczycielka jest byłą solistką PBN-u i kiedyś nam powiedziała, że były tancerki nie przyjęte do roli przez za duży biust lub zwyczajnie przez to, że były brunetką, a tego koloru włosów choreograf nie lubi. Aparycja w profesjonalnym balecie jest ważna, ale jeśli ktoś tańczy dla przyjemności, to nie musi się tym przejmować.
Tak krótko i na temat relacja na żywo z końca roku szkolnego w starszych klasach OSB.
Związek z tańcem: miłośnik i uczeń
Wiek: 35 Posty: 89
Wysłany: Pią Lip 12, 2013 7:50 pm
owca524 co do poziomu tych komentarzy to nie będę za bardzo się wypowiadać, bo myślę, że nic więcej dodawać nie trzeba. To nie świadczy dobrze o nauczycielu i o sposobie prowadzenia przez niego lekcji i żeby było jasne, nie twierdzę, że wygląd nie ma znaczenia w profesjonalnym tańcu. Ma i to bardzo dużo, a tym bardziej w tańcu klasycznym. Wiadomo, że fajnie się ogląda bardzo szczupłe dziewczyny, po prostu lepiej to wygląda. Natomiast w czym jest rzecz. Chodzi przede wszystkim o podejście, które jest obecnie w warszawskiej OSB(bo na ten temat słyszę najwięcej komentarzy). Nauczyciele zamiast skupić się na szkoleniu wyrazu artystycznego u uczniów i rozwijać w nich pasję i kreatywność skupiają się na rzeczach najmniej istotnych jakim jest waga i wygląd. Najmniej istotnych w tym sensie, że są to rzeczy, które najłatwiej można zmienić i nie trzeba do tego jakiejś większej filozofii(wystarczy odpowiednia dieta). Natomiast jeżeli chodzi o wzbudzanie w uczniach postawy twórczej i pozwolenia ćwiczenia im swoich umiejętności poprzez uczestnictwo w koncertach szkolnych, branie udział w lekcjach z repertuaru itp. to mam wrażenie że jest to totalnie pomijane. Dochodzi przez to do paradoksu, że młode tancerki bardziej skupiają się na tym jak wyglądają niż na tym co chcą przekazać swym tańcem i byciu twórczym! Czy to jest szkoła modelingu czy baletu? Bo mam wrażenie, że komuś się za przeproszeniem d*** z głową pomyliła. Oczywiście, może te wszystkie opowieści są przesadzone i może nie jest tak źle, ale efekt jest tego taki że dyrektor PBN nie chce brać absolwentów z polskich OSB bo blado wypadają w porównaniu z tancerzami z za granicy, którzy są świetni technicznie i wyrazowo. Może pomyśleć bardziej na tym, aby lepiej szkolić uczniów, żeby więcej umieli niż na tym która ma duże nogi a która duży biust.
Zresztą, pewnie niedługo to się na nich zemści w ten czy inny sposób. Mam nadzieję tylko że na właściwych osobach.
Od zawsze było wiadomo, że baletnica nie może mieć nadwagi, ale to już jest przesada. Znam dziewczyny z OSB które są naprawdę szczupłe, a zostają krytykowane przez nauczycieli, że są za grube. I to nie w żaden delikatny sposób. Nie każdy jest z natury chudy i może sobie jeść ile chce i nie tyje... A później się dziwią, że tyle młodych tancerek ma anoreksję
_________________ "Great dancers aren't great because of their technique. They're great because of their passion."
Ja mam 54kg przy wzroście 170. Myślałam że jestem ciężka, a tu lekarka mówi mi, że ja za chuda jestem, że powinnam ważyć przynajmniej60kg, a to było pół roku temu, gdy miałam 165...
Wyobrazacie sobie ważyć 63 kg przy wzroście 165cm?
(Nie urazajac nikogo...)
Obliczając BMI 63 kg przy wzroście 165 cm to prawidłowa waga ciała. Ale ja osobiście mam ok. 170 cm wzrostu i ważę 55 kg i uważam, że powinnam schudnąć, więc nie wyobrażam sobie ważyć 63 kg. Ale trzeba pamiętać o tym, że każdy ma inną budowę i niektórzy mając te 165 cm i 63 kg wcale nie są tacy grubi.
_________________ "Great dancers aren't great because of their technique. They're great because of their passion."
Ja przy 163 cm i wadze 52-53 kg ledwo się mieszczę w wagę idealną - 51,5 to już niedowaga. Tymczasem mojemu brzuszkowi przydałoby się jeszcze troszkę mniej tłuszczyku Bardzo dużo zależy od budowy i skłonności do tycia czy też nietycia, no i he he procentu mięśni w masie ciała
_________________ Celebrindal, czyli Srebrnostopa. Na razie stopy mam raczej żelazne, ale z każdym krokiem lśnią odrobinę bardziej...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach