Związek z tańcem: miłośniczka
Wiek: 41 Posty: 110 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Maj 05, 2011 1:06 am
A oto nasz mistrz w roli wymagającej głównie tego, w czym jest ponoć najlepszy . Choć trzeba przyznać, że wygląda tu jak młody bóg, ale taki pierwotny, pogańsko-słowiański
Napisy w lewym górnym rogu głoszą, że nagranie pochodzi z czerwca 2008 z Teatru Maryjskiego. 1. scena to błogosławieństwo panny młodej, 2. scena to błogosławieństwo pana młodego. 3. scena to wyjście (wydanie) panny młodej z domu. 4. scena wesele.
OT: A w ogóle to uważam, że najlepszą stroną tego baletu jest muzyka. Czy ktoś zrobił do tego bardziej intrygującą choreografię? Chodzi mi p. o taki kontrast, jak między "Świętem Wiosny" w pierwotnej wersji, a w wersji Bejarta. Bo tu, to (niezależnie od tych konkretnych wykonawców) para młodych, którzy stoją jak kukły, zamiast choć raz zakręcić się w szalonym chłopsko-dzikim tańcu, jest zwyczajnie rozczarowująca.
Polecam wersje Kyliana - była nawet w TW-ON w Warszawie (Swadebka) Administrator Kasia G
_________________ 諸共に哀と思へ山桜
花より外に知人もなし
Ostatnio zmieniony przez Kasia G Pią Lut 03, 2012 12:15 pm, w całości zmieniany 1 raz
Ależ dokładacie wszystkie temu biednemu Popovowi. A to, że za piękny, a to, że za ładnie stoi, a to, że nosi się po scenie jak arystokrata, a to znów, że z trudnością dźwigał przyciężką na moje oko partnerkę. Strach przed Wami tańczyć, a nawet chodzić po scenie.
Może więc idźcie w sobotę na jego Tchnienie w "I przejdą deszcze..." aby przekonać się, jak to jest z nim naprawdę kiedy wszystko zależy wyłącznie od niego. I nie porównujcie tam go z nikim innym, a zwłaszcza z Rubim Pronkiem, tylko z nim samym sprzed paru miesięcy.
A z Pronkiem nie udało się uniknąć porównania nie dlatego, że Pronk jest Pronkiem a Popow Popowem, tylko skoro widziałam dwóch czy więcej tancerzy w jednej roli, to porównania nie da się uniknąć, tylko tyle.
O kurczę - nie sądziłam jakiś czas temu, ze uda Ci sie znalesc na plus coś co ma Popov a nie ma Pronk, a musze powiedziec, ze Ci się udało. Bardzo trafna uwaga - istotnie jeżeli tchnienie ma byc uosobieniem słowiańskości, to mulatowaty gośc z wyglądem Pronka mniej do niego pasuje niż Popov. W przyszłym sezonie może jednak przejade się zobaczyc Popova.
Fuj, jak zimno... Ale cieszy mnie przynajmniej, że co do Popova znaleźliśmy jakiś strzęp porozumienia. Jest "arystokratyczny" i "słowiański" - i to nas już łączy. To dobrze wróży, jednak poczekajmy do jego najbliższego Solora. Może posuniemy się razem nieco do przodu?
No nie wiem, jak po Solorze oszaleję na jego punkcie, to się zrobi nudno. Lepiej dla forum by było, gdyby mnie doprowadził do szewskiej pasji, Ty byś uspokajał moje wzburzenie, ja byc sie broniła i przynajmniej na forum nie byłoby takiej martwicy jak jeszcze 2 miesiące temu
A z tego co słyszę, to dosłownie KAŻDY, kto widział go teraz jako Tchnienie jest zadowolony. Nawet przeciwnicy Popova, a zatem można chyba polecac śmiało go w tej roli.
I słusznie. Idź Venus i zaufaj swojej ocenie. A popatrz też przy okazji na Marię Żuk w roli Nikii - sam jestem ciekaw, bo wydaje mi się, że naprawdę rośnie nam w Warszawie prawdziwa balerina.
O kurczę - nie sądziłam jakiś czas temu, ze uda Ci sie znalesc na plus coś co ma Popov (...) W przyszłym sezonie może jednak przylade się zobaczyc Popova.
Mówiliśmy wprawdzie o nim jako Tchnieniu w balecie Pastora, ale jak dobrze trafisz to może zobaczysz go jeszcze w tym sezonie zupełnie w innej roli. Właśnie się dowiedziałem, że Emil Wesołowski obsadził go jako Abla w swojej realizacji "Kaina i Abla". Piękny Abel, jak z Botticellego. I taki "słowiański".
_________________ Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
Pisałyście gdzieś Dziewczyny, że facet-recenzent prześlizguje się w ocenie tańczących chłopaków, nie potrafi docenić ich wysiłków, krępuje się wyrazić im słów uznania. A tymczasem... przytoczyłem już na stronie Maksima Wojtiula, co pisał o nim po "Synu marnotrawnym" Daniel Cichy w "Tygodniku Powszechnym". A tu jeszcze cytat z niego o Ablu Sergeya Popova:
"Magdalena Ciechowicz - Ewa i Noemi, Vladimir Yaroshenko - Kain i Sergey Popov - Abel. Z tej trójki najlepiej zaprezentował się ten ostatni. Swoboda, z jaką realizował taneczne zadania, autentyczność, z którą malował gestem uczucia zdecydowanie były bardziej przekonujące niż kreacja Yaroshenki". No proszę, przekonał go - faceta - i to bardziej niż Kain Yaroshenki, choć tu zgłaszam zdanie odrębne!
Ale wracając do oceny Abla Popova: jak ta opinia Cichego ma się do zdania Kasi G., jakoby "Abel był (...) „ciepłą kluchą” zdziwioną atakiem brata"? I wierz tu człowieku recenzentom...
_________________ Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
Właśnie ja też się nie zgadzam z ciepłą kluchą, z całej siły się nie zgadzam - no, chyba, że każdy szczęśliwy facet to ciepła klucha, ale raczej wątpię ;]
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 48 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Maj 02, 2012 9:21 pm
recenzent też człowiek i ma osobisty gust a odbiór kreacji poszczególnych artystów (zwłaszcza ich aspektów wyrazowych) sa tak rózne, jak rózni są recenzenci. Byc może mnie po prostu razi jednostajnie rozpromieniona buzia Popova-Abla, a na kolege Daniela jakos podziałała, albo zwrócił uwage na inne aspekty jego kreacji. To czesto podstawa rozbieżnych sądów - patrzyliśmy po prostu na cos innego
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
Za parę dni wystąpi jako Książę Desire w "Śpiącej". Wreszcie chyba zadowoli wszystkie wątpiące, bo to idealna rola dla Sergeya Popova. Obyście tylko przyszły - te zwłaszcza, które pozostawiał dotąd z niedosytem.
_________________ Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 48 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Paź 05, 2012 10:39 am
Było pieknie - wdzięcznie, precyzyjnie, elegancko. Desire to idealna rola dla Popova - nareszcie znakomity w każdym calu (no, rybka na koniec adagia w III akcie troszkę szwankowała, ale to bardzo trudny moment). W ogóle cały wieczór bardzo udany, ale o tym po całej serii Śpiących napisze więcej
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
Nie widziałam, ale coś w tym musi byc, bo każdy z kim rozmawiam zachwycony Popovem (a sa to osoby, które go wcześniej nie uwielbiały).
No a M. Żuk była świetna juz w wielu, wielu rolach. A, jak przypuszczam, w roli Śpiacej z swoim niesamowitym urokiem i wdziękiem musiała byc świetna.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach