Związek z tańcem: oby wieczny!
Wiek: 74 Posty: 2627 Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Czw Lis 30, 2006 6:56 pm
karolinko, zazwyczaj na scenie dzialaja na nas takie emocje, trema i podniecenie, ze po prostu nic nie czujesz prócz nich. to calkiem normalne tak samo jak to, ze poza sala baletowa cwiczysz lepiej niz na niej-bo wtedy robisz to glownie dla siebie i nikt na ciebie nie patrzy krzywym wzrokiem
Rzeczywiście epidemia jakaś - ja też mam naciągnięte udo. A co dziwne, na początku bolało mnie tuż pod pośladkiem, oszczędzałam się, nagrzewałam, smarowałam, wyrzuciłam z codziennego rozciągania szpagat na jedną nogę, no i zamiast przestać boleć naciagnięcie jakby przenisło się niżej... Nie boli już pod pośladkiem, tylko mniej więcej w połowie uda. Wygląda to jak nowe naciągnięcie, które nie wiem kiedy się zrobiło, bo przecież oszczędzałam tą nogę
Związek z tańcem: uczeń, fotograf?..
Wiek: 34 Posty: 252 Skąd: zza światów.....
Wysłany: Czw Lis 30, 2006 10:36 pm
myślę Nusiu, że powinnaś delikatnie ćwiczyć na tą nogę. mi też się coś naciągnęło 1,5 roku temu i do dzisiaj czuję że mam jakby.. krótsze ścięgno. Bo nie potrafię siąść w pełnym szpagacie choć próbuję.
_________________ STAR WARS
And may the Force be with you.
Niusiu miał tak samo.
U góry pod pośladkiem mnie bolało nic nie mogłam zrobić.Jak robiłam to niesamoiwty ból.Zresztą nawet nie mogłam siadać na desek sedesową
Potem zniżyło mi się tak jak Tobie.Ćwiczyłam prze delikatnie.I przeszło..Ale..szpagat utraciłam.Ale jest teraz z rozciąganiem o wiele lepiej.
Polecam smaruj amolem i na noc utrzymój nogę w cieple
_________________ Spotkanie człowieka z kotem czyni człowieka lepszym,a kota gorszym.
Karolinkooo, akurat mój ból nie jest aż tak straszny, ale czuję że coś jest nie tak jak powinno, więc oczywiście otaczam tę nogę specjalną opieką Tym bardziej, że na razie nie wymaga się ode mnie natychmiastowego szpagatu na prawą nogę, więc może sobie spokojnie odpoczywać.
Mogę powiedzieć nawet, że ma to swoje dobre strony - bardziej skupiam się na rozciąganiu lewej nogi, tej gorszej.
Zastanawiam się nad powodem tych częstych kontuzji jesiennych, ale to chyba jest spowodowane ochłodzeniem - człowiek wychodzi zgrzany z treningu, albo przychodzi zziębnięty i więcej czasu potrzebuje na rozgrzanie ciała:(
Ja szczerze mowiac zaczelam rozciagac sie jakies 2 tygodnie temu, bo od pazdziernika zapisuje sie na balet ( chce sie jakos przygotowac ).
Zaczynam od rozgrzewki, tzn. krecenie kostkami, kolanami, biodrami, podskoki w miejscu, z wymachami nogami w rozne strony. Praktycznie chodzi o to zeby miec takie uczucie jakby miekszych nog.
Potem zaczynam sie delikatnie rozciagac.
Mam nadzieje, ze idac na pierwsza lekcje bede umiala juz zrobic szpagat.
Dodam jeszcze ze nie jest mi latwo, bo mam cale 21 lat ( !!! ), pomimo, ze kiedys przez 8 lat cwiczylam taniec towarzyski...
W koncu - dla chcacego nic trudnego!
Kwestis nie tyle wysokości, ile tego czy jest dążenie do maksymalnego swojego zakresu (na rozgrzewce tak nie powinno być), co zostawianie sobie trochę 'miejsca'
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
Nie chodzilo mi o silne i wysokie wymachy nogami, tylko lekkie, zeby troszke miesnie popracowaly. I zalezy tez kto ile czasu rozgrzewke robi, bo np. po 5 minutach wymachy rzeczywiscie moga byc niewskazane ...
mam prośbę- mogłabyś nie pisać pogrubioną czcionką?
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
Spokojnie Muniu
Po prostu Twoje posty były bardziej wyraźne >> ważniejsze. A wszyscy jesteśmy równi
Nic się nie stało bo jesteś nowa. Na przyszłość przypominam także byś pamiętała o funkcji edit
Pozdrawiam
_________________ Klawisze pianina są czarne i białe, ale grają niczym milion kolorów w Twojej podświadomości.
A co to jest ta funkcja edit? I jedno pytanko: Ile czasu trzeba sie rozciagac, zeby moc tak ladnie nozke podniesc na wysokosc glowy?
Bardzo bym chciala moc tak zrobic ....
To ja dla wszystkich wątpiących w możliwości rozciągnięcia się bo .... podam swój przykład
Nigdy nie byłam rozciągnięta (żadnych szpagatów, foczek, żabek nawet jako małe dziecko), zaczęłam rozciągać się pod koniec liceum, ale też tak okazyjnie i kiepsko (dalej bez sukcesów). Od zeszłych wakacji wzięłam się za siebie porządnie i wieku dwudziestukilku lat zaczęłam robić szpagaty. Nawet turecki mi prawie ostatnio wyszedł (za miesiąc będzie cały), chociaż mam kiepskie wykręcenie bioder i jakoś go nie ćwiczę specjalnie.
To ja się może podłącze i zapytam, czy ktoś mógłby mi pomóc przy rozciąganiu? Bo sam szybko się zniechęcam i brakuje mi odpowiedniej motywacji. Jak jest ktoś z Kielc to może mi pomoże troszkę?
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
Owieczku-
nikt nie przyjdzie do Ciebie do domu i nie będzie Ci kazał się rozciągać.Ja jak się ucze rosyjskiego to sobie napisałam wielką kartkę z napisaem "Pamiętaj o rosyjskim" i pod tym plan. Co jakiego dnia muszę zrobić. Inaczej bym nic się nie nauczyła
Jeśli masz taką możliwośc powieś sobvie na ścianie jakieś zdjęcie ulubione baletowe i napisz sobie na nim "Doże do doskonałości" i bdzie Ci to przypominać. Codziennie 5 minut serio
_________________ Klawisze pianina są czarne i białe, ale grają niczym milion kolorów w Twojej podświadomości.
Tylko, że jak ja się rozciągam i mnie zaczyna boleć to daje sobie siana i tyle z moich ćwiczeń, dlatego dobrze by było, żeby ktoś mnie trzymał za te ręce i ciągnął dalej, poza tym nie wszystkie ćwiczenia da się zrobić samemu, przydałaby się mała pomoc.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach