ja moze nie tyle o balecie klasycznym ale o pierwszym spektaklu PTT - to bylo "...a ja tancze" w choreografii p. Ewy Wycichowskiej. Ze spektaklu niewiele pamietam, ale po powrocie do domu przeplakalam pol wieczoru, ze ja tak nigdy nie bede (:(
"Serduszko z lodu" (chyba taki był ten tytuł), ale pamiętam tylko, że tak mocno biłam brawo, że potem bolały mnie ręce i nowe czarne lakierki, które wtedy pierwszy raz założyła mi mama na tę właśnie okazję. Było to naprawdę wielkie przeżycie, gdyż miałam wtedy jakieś 3-4 latka
Związek z tańcem: uczeń
Posty: 74 Skąd: mam wiedzieć?
Wysłany: Sro Sie 31, 2005 11:04 am
a mnie zachwycil balet od strony technicznej - sala baletowa, pointy, trykoty i ten wielki wysilek z ktorym trzeba wykonywac tak delikatne ruchy...
a pierwszy balet zobaczylam duzo pozniej...cos ze 'zlotej dwunastki'. chyba Don Kichot.
_________________ stoję na palcach by być bliżej nieba.
Pierwszy w Złotej Dwunastce był właśnie 'Don Kichot'
A jeśli chodzi o mój pierwszy spektakl tańca współczesnego... Pamiętam że to byli Litwini, kilka lat temu, na festiwalu w Lublinie. Wtedy to pierwszy raz usłyszałam o tym festiwalu, i oczywiście - tradycyjnie - weszłam na tzw. 'wolne miejsca' Kto by wtedy kupował bilety... W każdym razie spektakl wywarł na mnie ogromne wrażenie. Tego samego dnia widziałam jeszcze kilka przedstawień, ale tamten był po prostu rewelacyjny, zarówno pod względem techniki ruchu, jak i plastyki, i w ogóle wszystkiego
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
Związek z tańcem: instruktor fitness
Wiek: 35 Posty: 1116 Skąd: Szczecin
Wysłany: Sro Sie 31, 2005 4:42 pm
A mój piewrszy spektakl współczesny który widziałam to też pomiętam...to było jak w szczecinie gościł Balet Poznański Ewy Wycichowskiej. Wtedy pokazywali trzy spektakle. A pierwszy który był to było barocco. To było niedawno, ale od tej pory przekonałam się do spekatkli współczesnych. W tej składance był jeszcze: Zefirum i Wo-Man w pomidorach :) Świetne spektakle w świetnym wykonaniu i w świetnej choreografii.
A pierwszego spektaklu klasycznego to nie pamiętam. To było tak dawno. Ale to był chyba "Doctor Dolitlle", bo sami go wystawialiśmy w Ognisku. Ale to już było bardzo dawno, anagranie mam do tej pory. I to był chyba pierwszy spektakl który oglądałam (bo oczywiście byl nagrany:P)
_________________ denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych
Kiedyś tancerka teraz instruktor fitness: w tym też można się spełniać :)
nie pamiętam, co to był za balet, ale wiem, że nie "Jezioro"... przypomnia mi się tylko, że główna bohatrka miała na sobie biała sukienkę a'la ślubną. oczywiście popłakałam się po nim
a moje zetknięcie z choreografią współczesną to byl pierwszy spektakl zespołu do którego teraz należę - pod jego wpływem porzucilam taniec towarzyski i zajęłam się contemporary.
_________________ you broke my heart cause I couldn't dance
you didn't even want me around
but now I'm back to let you know
I CAN REALLY SHAKE THEM DOWN!!
A ja miałam 5 lat.Byłam na Carmen w Odessie.
Pamiętam,że nie chciałam wyjść na przerwę bo się bałam,że zaczną beze mnie.A potem nie mogłam uwierzyć,że to koniec.Trzymałam się fotela i nie chciałam wyjść.Strasznie płakałam (szału chyba dostałam czy co?)
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 48 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 01, 2005 11:01 pm
Mialam 5 lat - to bylo Jezioro labedzie Podobno zasnelam na III akt, ale na koniec sie obudzilam. A potem corka zle strzezona, z tym samym co u Justyny Colasem
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
Mój pierwszy balet, to zapewne jeden z tych, które można było oglądać dawno, dawno temu w programach pana Bogusława Kaczyńskiego. Wydaje mi się, że było to albo "Jezioro" albo "Dziadek" albo "Sylfidy"
Potem zamęczałam mamę, aby zapisała mnie do ogniska - w końcu udało się
A pierwszy balet, gdzie byłam prawdziwym widzem ! - to było 2 lata temu na "Jeziorze Łabędzim" w Walentynki w TW w Warszawie
_________________ "Masz wolne serce. Miej odwagę iść zawsze za jego głosem (...)" Malcolm Wallace
Pierwszym baletem jaki zobaczyłem był oczywiście ,,Dziadek do orzechów" - w zamierzchłych czasach na srebrnym ekranie w szkole muzycznej - obejrzany poniekąd pod przymusem - bez przymusu ,,Śpiąca królewna" na łyżwach, ale to się chyba nie liczy
Ja po raz pierwszy widziałam dziadka do orzechów... i był to pierwszy balet który oglądałam i w którym tańczyłam jednocześnie... swoją drogą fajnie tak się ogląda z zza sceny (tylko trzeba uważać żeby publiczność nie widziała np. takiej wystającej ręki albo głowy za kulisami )
Związek z tańcem: instruktor fitness
Wiek: 35 Posty: 1116 Skąd: Szczecin
Wysłany: Sob Paź 01, 2005 10:23 am
weronika. napisał/a:
takiej wystającej ręki albo głowy za kulisami :D )
No, aniestety małe dzieci mają często to do siebie, że zza kulis chciałyby dojrzeć mamusię albo tatusia i nagle widownia widzi taką główkę machającą na dodtaek zza kulis....
_________________ denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych
Kiedyś tancerka teraz instruktor fitness: w tym też można się spełniać :)
_________________ you broke my heart cause I couldn't dance
you didn't even want me around
but now I'm back to let you know
I CAN REALLY SHAKE THEM DOWN!!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach