Wysłany: Czw Paź 13, 2005 2:04 pm rozciagniecie po pewnym czasie
Nie wiem czy powinnam zakladac nowy topic ale nie moglam znalezc zadnego wczesniejszego o podobnym temacie. Chcialam zapytac czy teraz jak jestescie juz starsi, niektorzy koncza albo skonczyli szkoly baletowe jak wyglada u was rozciagniecie, tzn czy np musicie jakos specjalnie rozgrzewac sie lub rozciagac zeby zrobic szpagat, czy dotkniecie palcami od rak podlogi podczas sklonu sprawia wam jakas trunosc i ja wspomacie poczatkowy okres nauki kiedy w czartej klasie rozpoczeliscie nauke w SB i mieliscie pierwsze lekcje gimnastyki. Czy bardzo wtedy "cierpieliscie?
Wysłany: Czw Paź 13, 2005 6:07 pm Re: rozciagniecie po pewnym czasie
.:Agga:. napisał/a:
czy dotkniecie palcami od rak podlogi podczas sklonu sprawia wam jakas trunosc i
myślę, że absolwentkom SB to akurat nie powinno sprawiać trudności, nawet po dłuższej przerwie, skoro nawet ja (a zaznaczam że nie jestem aż taaaaaaakkkk rozciągnieta) nie mam z tym problemu. Choć muszę przyznać, że kiedy mam dłuższą przerwę, to właśnie robiąc skłon do przodu i kładąć dłonie na podłodze sprawdzam czy aby nie jest ze mną aż tak źle
kiedy zaczynałam tańczyć byłam wstanie dotknąc podłogi zaledwie czubkami palców, o szpagacie nie wspominając. nie da się ukryć, początkowo nie było przyjemnie, ale kiedy zaczęłam dostrzegać efekty swojej pracy natychmiast robiło się lżej (chociażby na duchu ). rok później robiłam już szpagat a kładąc dłonie na podłodze mogłam nawet trochę ugiąć ręce. teraz moim celem są łokcie na podłodze, ale chyba się nie uda ze względu na anatomię. ale może... popróbuję
_________________ you broke my heart cause I couldn't dance
you didn't even want me around
but now I'm back to let you know
I CAN REALLY SHAKE THEM DOWN!!
da się. kiedyś widziałam jakiegoś tancerza, który tak robił. od tego czasu intensywnie ćwiczę zostało mi 15 cm ale jakoś od dłuższego czasu nie mogę przejśc tej granicy
edit: chociaż tak sobie myślę, że jeśli ktoś ma długie nogi, to może być mu trudniej...
_________________ you broke my heart cause I couldn't dance
you didn't even want me around
but now I'm back to let you know
I CAN REALLY SHAKE THEM DOWN!!
Ostatnio zmieniony przez sisi Czw Paź 13, 2005 10:22 pm, w całości zmieniany 1 raz
nie no ja tu myślę o pozycji pierwszej równoległej, bo wtedy łatwiej rozluźnić stawy a bez tego się człowiek nie "złoży na pół"
_________________ you broke my heart cause I couldn't dance
you didn't even want me around
but now I'm back to let you know
I CAN REALLY SHAKE THEM DOWN!!
Związek z tańcem: uczennica
Wiek: 33 Posty: 1073 Skąd: z łąki
Wysłany: Czw Paź 13, 2005 10:28 pm
jejku przypomina mi się scena z Anny Kareniny jak po wypicu opium anna składa się tak właśnie na pół i trzyma ręce dokładnie wzdłuż na nogach i tak idzie...i tylko jej sie kości biodrowe gibają no...
_________________ wild thing,
you make my heart sing,
you make everything groovy,
wild thing!!!
Sisi, jak ktos ma długie nogi, to zazwyczaj rzeczywiscie jest trudniej, bo:
~może mnieć dłuzsze nogi niż górną partię ciała (od pachwin biodrowych do łokci), albo niewiele krótsze
~długie nogi=wysoki/ka (zazwyczaj) - a osoby wysokie mają zwykle mniej elastyczny kręgosłup
Nie chcę Cie też martwić, ale wydaje mi się, że efekty moze przynieść tylko długotrwały i bardzo intensywny trening.
I jeszcze jedno pytanko - jakie praktyczne aspekty widzicie z dojścia łokciam do podłogi???
Ostatnio zmieniony przez Gość Pią Paź 14, 2005 5:50 pm, w całości zmieniany 1 raz
Sisi, jak ktos ma długie nogi, to zazwyczaj rzeczywiscie jest trudniej, bo:
~może mnieć dłuzsze nogi niż górną partię ciała (od pachwin biodrowych do łokci), albo niewiele krótsze
(...)
Nie chcę Cie też martwić, ale wydaje mi się, że efekty moze przynieść tylko długotrwały i bardzo intensywny trening.
I jeszcze jedno pytanko - jakie praktyczne aspekty widzicie z dojścia łokciam do podłogi???
masz rację Gościu. w moim przypadku nogi są dłuższe od reszty o jakieś 30 cm wiec bedzie cięzko, ale rozciągam się już nie od wczoraj, więc może kiedyś się uda...
co do zastosowania - w tańcowaniu to chyba nie robi różnicy, czy ma się lekko ugięte ręce na podłodze czy już łokcie. dla mnie to raczej kwestia próby przekraczanaia własnych możliwości.
_________________ you broke my heart cause I couldn't dance
you didn't even want me around
but now I'm back to let you know
I CAN REALLY SHAKE THEM DOWN!!
A jak wygladaly wasze pierwsze lekcje na ktorych sie rozciagalyscie/rozciagaliscie? Czy bylo bardzo ciezko? Jekie jest podejscie nauczycieli do pierwszoklasistow, czy bardzo was "meczyli" rozciaganiem, czy naprzyklad panie "dociskaly was do podlogi" czy przeciwnie pokazywaly cwiczenia i dawaly okreslony czas na nauczenie sie czegos bez "wtracania" sie w to co robicie?
Związek z tańcem: instruktor fitness
Wiek: 34 Posty: 1116 Skąd: Szczecin
Wysłany: Pią Paź 14, 2005 1:49 pm
Może nie moge powiedzieć jak to jest w szkole baletowej. Ale moge powiedzieć, że jako małe dziecko miałam zupełnie inne podejście do rozciągania aniżeli to jest teraz. Zawsze przy rozciąganiu prawie płakałam, pomimo iż jak sobie teraz o tym pomyślę to chyba wcale aż tak bardzo mnie nie bolało...Ale tak to jest z małymi dziećmi. Teraz jak patrzę na młodsze dzieci z mojego Ogniska to mam ochotę im powiedzieć żeby się rozciągały bo później będzie im ciężko...a już na pewno ciężej. Tak jak jest mi teraz :) Hihi :) (Właśnie przez to krzyczenie jak "bolało" do dzisiaj nie mogę zrobić pełnej "żabki" na plecach :)
_________________ denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych
Kiedyś tancerka teraz instruktor fitness: w tym też można się spełniać :)
Związek z tańcem: na całe życie! :)
Posty: 1638 Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pią Paź 14, 2005 7:38 pm
Osobiście bardzo lubię "ból" rozciąganych mięśni i ścięgien, a także lubię stretching sam w sobie. Fajnie widzieć, jak ciało nabiera nowych mozliwości ruchowych
_________________ Anna Pawłowa nigdy nie zakręciła więcej niż dwa piruety, ale jakiż wyraz miały jej arabeski!
A ja chciałam się o coś spytać. Bo rozciągałam sie bardzo nieregularnie i krótko, ale jakims cudem jeszcze tydzien temu zrobiłam bezbolesnie francuza. No i sobie pomyslalam "fajnie, umiem szpagat, to po co mi rozgrzewka" no i odrazu do szpagatu, bez rozgrzewki. Tak było przez dwa dni. Na trzeci dzień strasznie zaczęło mnie nie ciągnąć jak przy rozciąganiu, ale boleć (jak sie rozciągalam to ciągnelo nad i pod kolanem) a teraz boli na tylnej stronie ud, pod samym posladkiem, bo tak mam tylko na prawą noge, lewą spokojnie moge podniesc wysoko, a prawa...Masakra. Moze cos mi tam sie zerwalo czy cos? Mam z tym isc do lekarza? Czy znów od początku się rozciągać? Thx, pa.
nie, spokojnie, nic ci się nie zerwało. gdyby tak, to już byś ie mogła chodzić po prostu naciągnełaś mięsień... niestety to tak szybko nie minie. nie oszczędzaj go teraz ale staraj się trzymać w cieple (itd... resztę rad znajdziesz w wątku na ten temat) a poza tym już NIGDY nie rozciągaj się bez rozgrzewki.
_________________ you broke my heart cause I couldn't dance
you didn't even want me around
but now I'm back to let you know
I CAN REALLY SHAKE THEM DOWN!!
no tak, naciagnęłaś mięsień. Zrobiłam to samo jakoś w maju tego roku, niemalże w identycznych okolicznościach (szpagat bez rozgrzewki). To bardzo długa dolegliwość. Do dziś czuję, choć już nieco mniej, ale zaważyło to na kondycji mojej prawej nogi - teraz jest gorzej rozciagnieta. Smarowałam maścią, choć to aż tak bardzo nie pomaga, ale zawsze coś. Eehh, człowiek uczy sie na błędach...
no właśnie ja miałam tak samo szpagat bez rozgrzewki i BACH (moja biedna nóżka), tyle że mnie jeszcze boli tak jakby kolano tylko że od wewnętrznej strony... i właśnie nie wiem co mam teraz robić? Czy starać się jakoś nie przemęczać tej nogi i nią "zbytnio nie wymachiwać", czy może wręcz przeciwnie HELP
_________________ Always avoid trouble unless you know you're going to really enjoy it
Mialam to samo co Esmeraldas, ale w moim przypadku bylo slychac takie strasznie glosnie prrryy. I teraz niestety moja lewa noga jest cholernie nierozciagnieta i wogole masakra... Jest coraz lepiej, ale szpagatu nie zrobie
Esmeraldas Gość
Wysłany: Sob Paź 15, 2005 9:08 pm
U mnie jeszcze tak źle nie jest, szpagat zrobie, (BOLI!! ),tyle ze potem nie moge z niego za bardzo wyjsc , bo czuje jak sie mi tam wszystko chce kurczyc...Takie dziwne uczucie.
Związek z tańcem: uczennica
Wiek: 31 Posty: 1516 Skąd: Kraków
Wysłany: Sob Paź 15, 2005 9:35 pm
Moja koleżanka tak się naciągnęła na obozie. W tym dniu miałyśmy taki pokaz (ona w nim nie miałą tańczyc). Zaczełam cię rozciagac i rozgrzewac, bo bałam sie, że mi też coś się stanie chociaż była już po lekcji z klasyki i z modernu i po cwiczeniu układu. Po prostu miałam jednodniową blokadę na szpagaty.... bałam się...... ale na wystepie i tak musiałam zobic no i potem blokada przeszła.... uffff
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach