Związek z tańcem: zakochana po uszy
Wiek: 34 Posty: 161 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Cze 23, 2007 5:22 pm "zbeszczeszczenie" czy oryginalny pomysł?
bo tak się zaczęłam dzisiaj zastanawiać nad funkcją point w miejscach/widowiskach/rolach innych niż na deskach teatru.. w konwencji bardziej nowoczesnej, nie tak pięknej i delikatnej jak sam balet, którego przecież symbolem są pointy..
a uściślając - widziałam ostatnio teledysk Rihanny "Umbrella", w którym to właśnie ta piosenkarka występowała na pointach. i nie, nie tańczyła w nich - jedynie chodziła, pokazywała się...
czy ktoś może oglądał, ma zdanie na ten temat lub zna inne,podobne przypadki wykorzystania point?
_________________ "Dance is a garden, maybe not big, infinitely high and endlessly deep.
There is place for everyone.
Set yourself rules in order to break them, in order
to find new feelings, new realities, new dimensions. "
Jirí Kylián
Jeśli chodzi o byle jakie wykorzystywanie point... Np. w teledysku "Umbrella" - nie podoba mi się.
Ale np. u Mandy Moore - http://pl.youtube.com/watch?v=jIVV3PN5C3A - w dobrym smaku, bez zbędnych ulepszeń [komputerowe lanie wody u Rihanny] i przynajmniej nie pcha się do czegoś czego nie potrafi
Jeśli chodzi o wykorzystywanie point w innych celach niż baletowe-nie uważam, by było w tym coś złego. Jest to swego rodzaju urozmaicanie choreografii innych technik tanecznych.
Z drugiej zaś strony tracą one w tym momencie swoją niepowtarzalną wartość i powoli przestają się kojarzyć tylko z baletem. Stawanie na nich wydaje się czymś prostym, do czego nie potrzeba zbyt wielkich umiejętności.
Jak zwykle-są plusy i minusy.
a moim zdaniem właśnie to dobrze że znani artyści używają point w celu komercyjnym - teraz chodzenie na palcach zwykłemu śmiertelnikowi nie będzie się kojarzyło tylko z tańcem czterech łabędzi...
_________________ Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
Związek z tańcem: miłośnik
Wiek: 30 Posty: 704 Skąd: z monitora...
Wysłany: Sob Cze 23, 2007 11:00 pm
Ja mam mieszane uczucia co do tego. Wydaje mi się, że używanie point przez gwiazdy w teledyskach trochę ujmuje im uroku - widz nabiera przekonania, że to łatwizna i być może nabija się z tancerek klasycznych, które mówią coś o bólu i trudzie ćwiczeń. Jednocześnie uważam, że to może być fajną promocją baletu - a nuż komuś się spodoba i poszuka czegoś na ten temat.
Związek z tańcem: tancerz, choreograf
Wiek: 36 Posty: 808 Skąd: Koszęcin
Wysłany: Sob Cze 23, 2007 11:18 pm
Moze to nie ten watek tak dokladnie, ale cos pokrewnego chyba ma. W kazdym razie nie wiedzialam gdzie to napisac, bo w sumie laczy sie to z tym uzywaniem point w roznych sytuacjach.
Wlasnie obejrzalam "W rytmie hip hopu". Istny koszmar!!! Od tragicznej kreacji Julii Stiles, przez cienki scenariusz, az do koszmarnej sceny przesluchania na koncu filmu!
Ale wydaje mi sie, ze to zawsze tak wychodzi gdy role tancerza odgrywa normalny aktor z tancem klasycznym nie majacy nic wspolnego. Kiedy pokazywano Julie od tylu, to tanczyla pieknie. Nogi wysoko, podbicie duze, przeprosty, plecy wyprostowane. Natomiast dramatyczne pogorszenie nastepowalo gdy kamera filmowala ja en face. Nogi zgiete, podbicie tak płaskie, ze az wklesle. No i te zgarbione plecy. Wiadomo, ze aktorka miala dublerke-tancerke (jak sie ladnie zrymowalo )
Ale tragiczne jest moim zdaniem to, ze ktos dopuscil sie jakiegos zaniedbania przy montowaniu tego wszystkiego. Albo rezyser myslal ze to i tak bez znaczenia i nie bedzie widac roznicy Albo tez dla niego samego nie bylo roznicy.
No i to moim zdaniem potwierdza to, co myslalam sobie dzisiaj po obejrzeniu tego teledysku Mandy Moore.
U Rihanny jest tragedia, poniewaz zabiera sie za to za co nie powinna. To nie jej dzialka i przez to wychodzi cos lekko komicznego (wedle mnie). Natomiast Mandy sama nie ubiera point w swoim klipie. Tam sa odpowiednie osoby, tancerze. I to oni zajmuja sie tanczeniem, a Mandy spiewaniem. Czyli tak jak powinno byc I dzieki temu nie wyszla z tego szmira.
Tak samo z filmami. W "Center Stage" tancerzy graja tancerze. Natomiast "W rytmie hip hopu" jest jakims dziwnym tworem, w ktorym tancerke gra aktorka nie majaca zielonego pojecia o balecie.
Sa role, ktorych aktor nie jest w stanie zagrac.
_________________ Nikt nie zobaczy łez przez wnętrze płynących i nikt nie usłyszy skargi z warg zaciśniętych głucho.
Mi się właśnie bardzo podoba W rytmie hip-hopu. Jest ciekawy i, z tego co zdązyłam zaobserwować-bardzo lubiany pośród młodzieży.
Bardzo, ale to naprawdę bardzo przyczynia się do promocji tańca, w tym również baletu
Nie sądzę, żeby ktoś dublował Sarę. Przecież ona jest baletnicą :] Z tego co mi wiadomo ;>
Dublują tylko jej stopy w zbliżeniach.
Na innej stronie jeszcze znalazłam, że w młodości ćwiczyła modern. Więc raczej byłabym daleka od stwierdzenia, że "nie ma pojęcia o balecie". Nie każdy ma szansę uczyć się klasyki codziennie od dziecka, poza tym ludzie mają różne talenty, np. do aktorstwa (gdyby było inaczej, zostałaby np. tancerką, nie aktorką).
Cytat:
Save The Last Dance needed a white girl who could do hip-hop for the part of Sara, a small town girl who wants to be a ballet dancer but ends up in inner city Chicago with its African-American and Latino cultures. Wanting to fit in, she gets drawn into the rap and hip-hop scene.
At school Stiles studied ballet for a couple of years but she needed a crash course in movement to look real on screen.
"When I met the director Thomas Carter I told him I'd do whatever it took to learn the dances. So I took dance classes for six hours a day for two months."
That wasn't enough to make the ballet moves look authentic so the close-up foot shots were done by a double. "But I really worked on it and all the hip-hop scenes are me.
"I worked so hard at it I had callouses on my feet and my toes bled, but I loved every minute of it," she says. "Throughout the movie I stressed the importance of me doing the dancing."
Co do teledysku Rihanny to muszą powiedzieć, że to było po prostu ŻAŁOSNE Żal mi jej . Myślała, że była super, że to tak fajnie wyglądała taki ` efekt ` a to było po prostu śmieszne .
Odtwórcy głównych ról, Julia Stiles i Sean Patrick Thomas przygotowywali się do zdjęć trenując taniec przez osiem godzin dziennie, przez cały miesiąc przed rozpoczęciem zdjęć. Nad ich treningiem czuwało kilku choreografów, między innymi specjalistka od hip-hopu Fatima oraz nauczyciel tańca klasycznego Randy Duncan. Oprócz intensywnego treningu w sali baletowej, aktorzy spędzali dużo czasu w muzycznych klubach Chicago, aby poznać ich niepowtarzalną atmosferę.
_________________ Where there is discord, may we bring harmony. Where there is error, may we bring truth. Where there is doubt, may we bring faith. And where there is despair, may we bring hope.
Ostatnio zmieniony przez Książe Benno Nie Cze 24, 2007 11:32 am, w całości zmieniany 2 razy
Związek z tańcem: uczeń
Wiek: 33 Posty: 500 Skąd: Krzywe Zwierciadlo
Wysłany: Nie Cze 24, 2007 12:30 pm
Jak dla mnie to Rihanna po prostu przespacerowala sie w pointach uzywajac ich jako alternatywy dla wysokich obcasow i to nie mialo miec nic wspolnego z baletem. Ja tez mam mieszane uczucia.
A "W rytmie hip hopu" tez mi sie nie podobalo! Cala fabula byla troche nudna i naiwna a co do Julii Stiles - mimo, iz ja lubie - to tez jestem niezadowolona. Balet trzeba umiec zatanczyc, a nie tylko "zagrac".
Związek z tańcem: oby wieczny!
Wiek: 73 Posty: 2627 Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Nie Cze 24, 2007 3:09 pm
Ja bym chciała troszkę sprostować.
Otóż Rihanna tylko przeszła się w pointach, a jak nam wiadomo-większość ludzi w ogóle nie wie do czego one służą[już zwłaszcza młodzież] i im się wydaje, że ona chodzi na czubkach palców w zwykłym obuwiu.
Związek z tańcem: tancerz, choreograf
Wiek: 36 Posty: 808 Skąd: Koszęcin
Wysłany: Nie Cze 24, 2007 6:07 pm
Przeczytalam Joannno, przeczytalam.
Sama juz nie wiem co o tym myslec. Ona naprawde wcale nie wyglada tam jakby miala przygotowanie baletowe, ale co mnie to obchodzi Film mi sie nie podobal i wiecej go nie obejrze.
_________________ Nikt nie zobaczy łez przez wnętrze płynących i nikt nie usłyszy skargi z warg zaciśniętych głucho.
Związek z tańcem: zakochana po uszy
Wiek: 34 Posty: 161 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 24, 2007 9:27 pm
widzę, ze dostałam w większosci potwierdzenie moich odczuć.
mnie osobiście bardzo razi ten fragment z pointami u Rihanny. moim zdaniem to po prostu wyglada sztucznie. i okropnie...
i dla mnie w tym momencie to własnie "zbeszczeszczenie" po części baletu, trrdu, jaki wkładają tancerki i tancerze.
to takie prostackie uproszczenie.
owszem - jestem za tym, żeby w nowoczesnych teledyskach pojawiało sie dużo baletu, ale właśnie - niech zajmują się tym profesjonalni tancerze. jak u Mandy Moore. (co raczej i tak było nieuniknione, zważywszy na to, że piosenka pochdozi z Center Stage. <ach ten Sascha.....>) wręcz uważam, że takie pomysły powinny się coraz częściej pojawiać - by otwierać ludziom oczy na balet, by pokazazywać, że to nie tylko "jezioro Łabędzie" (jak juz ktoś o tym pisał).
Jednak mnie bardzo razi to, gdy za balet, za sprawy z nim zwiazane, biorą się osoby nie mające o tym zielonego podejście (jeszcze te jej stopy! przecież to okropnie wygląda!) podobne mam odczucia, gdy po prostu chodzi o taniec a widać, że dana osoba nie bardzo sobie w tym radzi (osobiscie uwazam, że Rihannie brakuje talentu do tańca, jakiegokolwiek.. bo właściwie u niej to tylko "pezentowanie siebie" łagodnie ujmując). Jednak mam wrazenie, mimo wszystko, że balet to wyższe studium tańca, podstawa, a zeby tańczyć lub choćby stać na pointach trzeba w to włożyć więcej wysiłku..
Więc koncząc - niech wiecej takich akcentów pojawia się w teledyskach, w mediach, ale niech zajmują się tym profesjonaliści, moim zdaniem...
(chyba, że będą pokazywane próby, pierwsze kroki stawiane w pointach, w tańcu.. nie wiem, czy dobrze się wyraziłam.. po prostu myślę, że powinno zostać zachowane to, ile pracy to kosztuje...)
co do "w rytmie hip hopu" nie wypowiadam się, gdyż widziałam tylko raz, połowicznie niezbyt pamietam.. =)
_________________ "Dance is a garden, maybe not big, infinitely high and endlessly deep.
There is place for everyone.
Set yourself rules in order to break them, in order
to find new feelings, new realities, new dimensions. "
Jirí Kylián
Związek z tańcem: amator, miłośnik
Posty: 100 Skąd: śląsk
Wysłany: Pon Sie 06, 2007 3:05 pm
Też mi się nie podobał film 'W rytmie hip hopu', także uważam, że ludzie nie powinny promować czegoś o czym nie mają pojęcia, ale na litość boską niektóre Wasze wypowiedzi zakrawają o fanatyzm (nie tylko w tym temacie)! Dobra no, może Rihanna była żenująca, ale czytając powyższe wypowiedzi miałam wrażenie, że dopuściła się największej profanacji na świecie.
Pointy- święte krówki? Jakoś mi się wydaje, że tancerki nie czuły się aż tak upokorzone jak Wy- może jedynie wkurzone
Tak, ja znam jeden przypadek absolutnie nagannego wykorzystywania point do niecnych celów: mam zdjęcie podczas przymierzania takiej jednej pary, a zupełnie nie tańcze baletu
Jakby się zastanowić to w sumie dobrze, że tak bronicie dobrego wizerunku swojej pasji życia, mam nadzieje, że nie tylko w internecie.
Dobrze, że dziewczyny się oburzają i w pewien sposób czują się upokorzone, że balet etc., zostaje przedstawiony jako prosty i w ogóle, że w ciągu jednej 5-minutowej szkolnej przerwy, jesteś w stanie nauczyć się tańczyć na (w?;) ) pointach.
Mnie by, też oburzało, gdyby ktoś nosił ot, tak coś charakterystycznego, co jest związane z moją passją, zawodem, szkołą itp.,itd. (Np. mundur wojskowy )
Nie ma wtedy tej szczerości i naturalności.
Jedynie co, to pokaz.
A, co idzie za takim pokazem, ogół zaczyna myśleć płytko na dany temat.
"O, Rihanna drepcze sobie w butach na czubkach palców. Ale fajnie. Mamo kupisz mi takie? - Oczywiście, kochanie!".
Związek z tańcem: amator, miłośnik
Posty: 100 Skąd: śląsk
Wysłany: Pon Sie 06, 2007 3:26 pm
Tak, masz racje Anno- Mario. No, ale ogółu nigdy nie "nawrócisz" (nie zaciągniesz do drążka). Niepotrzebnie tyle dramatyzmu, bo pozerstwa no po prostu nie da się wykluczyć z tego świata. Dobrze, że ja żyje w przyjaznym środowisku, gdzie raczej uważa się, że każdy sport czy sztuka to ciężki i piękny kawałek chleba Mi też zdarza się uświadamiać (tak odreagowuje swoje oburzenie na brak tanecznej wiedzy u innych)
A czy ktoś pamięta teledysk Christiny Aguilerry (chyba piosenka "Stronger"), tam też pojawia się motyw point, chociaż nie pamiętam czy sama wokalistka ma je na nogach. W każdym razie podoba mi się stylistyka tego teledysku (ogólnie mroczno, pointy w kolorze czarnym) Mimo, ze balet kojarzy mi się raczej z lekkością i światłem to akurat tego typu eksperymenty mi nie przeszkadzają. A Wam?
_________________ "Dance, dance whenever you may be:)"
Związek z tańcem: czynny! SB+OEB
Wiek: 33 Posty: 805 Skąd: Zabrze
Wysłany: Pon Sie 27, 2007 8:05 am
jeśli chodzi o pointy poza deskami teatru uważam, że nie jest to złe, wręcz przeciwnie-myślę, że to dobrze, oryginalnie jeśli taniec współczesny tańczy się w pointach. NIe mam nic przeciwko. Ale co chodzi o Rihanne... nie podoba mi się to....Gdyby potrafiła tańczyć to bby było suiper, gdyby w teledysku to wykorzystała, ale samo pokazywanie point, chwalenie się nimi?-zdecydowanie nie!
chciałam jesczze inny przykład teledysku, gdzie są pointy-Kylie Minogue "chocolate" i tu bardzo mi się to podoba!! Sama poiosenkaraka nie tańczy w pointach, tylko tancerki, a ona ma śliczne pas de deux! I chociaz nie jest zawodową tancerką, bardzo mi się podoba!
http://teledyski.emuzyka.pl/teledysk/9515.html
_________________ Taniec wymaga człowieka chętnego,
szlachetnego, opanowanego;
człowieka o zrównoważonych siłach.
Dlatego chwalę taniec...
Mi się Rihanna podobała w tym teledysku.
Przespacerowała się w pointach, i co w tym złego?
Nic.
Po prostu chciała być inna. Wykorzystała je jako rekwizyt artystyczny
_________________ Klawisze pianina są czarne i białe, ale grają niczym milion kolorów w Twojej podświadomości.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach