Wysłany: Sob Lip 14, 2012 11:50 am Royal ballet w Kopenhadze
Przez ostatni tydzień byłam w Dani i miedzy innymi w Kopehadze. I miałam niesamowite przeżycia (:
Nie pamiętam dokałdnie kiedy to było, chyba we wtorek lub środę. Stoję sobie przy wejściu do Tivoli(coś jakby park rozrywki mieszkańców kopenhagi) i patrzę na ludzi. I nagle widzę jakąś znajomą twarz - starsza pani, średniej długości siwe włosy. Miała charakterystyczne zmarszczki na policzkach i wygladała trochę jak kot. Chwilę musiałam się zastanowić kto to może być, aż nagle sobie uświadomiłam że to Olga Evreinoff, nauczycielka z Royal Ballet. Chyba możecie sobie wyobrazić moje podekscytowanie i niedowierzanie (:
Poszłam kawałek za nią, bo nie wierzyłam, że to ona. Słyszę jakąś muzykę i patrzę dalej, a na scenie balet. Mianowicie Krzesiwo Hansa Christiana Andersena.
Niestety nie mogłam obejrzeć całości, bo się spieszyłam. Ale i tak bardzo się ciesze, że mogłam zobaczyć chociaż kawałek, bo to było niesamowite.
Potem się dowiedziałam, że na tym balecie była królowa Danii - Małgorzata. I ona zaprojektowała scenografię i kostiumy. A sam Royal miał gdzieś jeszcze później inny występ.
Dalej nie mogę uwierzyć, że to naprawdę był Royal, a zobaczenie Olgi Evreinoff niesamowicie poprawiło mi nastrój i sprawiło, że pokochałam Kopenhagę jeszcze bardziej (:
_________________ Jesteśmy iluzją tego, co śmiertelne, a scena jest iluzją tego, co realne.
Wysłany: Sob Lip 14, 2012 1:23 pm Re: Royal ballet w Kopenhadze
dorra napisał/a:
Słyszę jakąś muzykę i patrzę dalej, a na scenie balet. Mianowicie Krzesiwo Hansa Christiana Andersena.
Niestety nie mogłam obejrzeć całości, bo się spieszyłam.
Gdzie się spieszyłaś w Tivoli, na karuzelę?
A historyjka radosna, wiem, jak coś takiego cieszy, swego czasu dość regularnie jeździłam autobusem miejskim z jedną z tancerek Polskiego Baletu Narodowego, a że uczelnia niedaleko Teatru Wielkiego, zdarzało się widywać i resztę "załogi" - radość na cały dzień
Wysłany: Sob Lip 14, 2012 1:50 pm Re: Royal ballet w Kopenhadze
venus-in-furs napisał/a:
Gdzie się spieszyłaś w Tivoli, na karuzelę?
Haha, nie na karuzelę, na obiad (: Niestety byłam na wycieczce zorganizowanej. Przewodniczka nie byłą fanką baletu i na moje błagania, by zostać jeszcze trochę odpowiedziała tylko pogardliwym spojrzeniem...
Ale masz rację, niby taka drobnostka a radość na cały dzień i nawet jeszcze dłużej (:
_________________ Jesteśmy iluzją tego, co śmiertelne, a scena jest iluzją tego, co realne.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach