Wysłany: Pon Kwi 11, 2005 11:56 am Szukam informacji o I.Milewskiej, A.Kuskowskiej i K.Jupowicz
Szukam wszelkich informacji (artykuły, zdjęcia, prywatne opinie) o Izabeli Milewskiej, Anicie Kuskowskiej i Karolinie Jupowicz. Czy ktoś Je może zna i mógłby się podzielić ze mną częścią swej wiedzy. A może pomoglibyście zdobyć mi jakieś namiary (adres mail'owy czy gg)? Zależy mi zwłaszcza na kontakcie z Izą Milewską. Dziękuję wszystkim, którzy odpiszą!
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 48 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Kwi 11, 2005 3:14 pm
I lekture wypowiedzi Karoliny Jupowicz na stronie balet.pl - Nasze i Wasze teksty - z życia tancerza - Tancerze o sobie
oraz lekture tekstu w najnowszym numerze Sukcesu, choć o Karolinie jest tam raczej niewiele, o innych wymienionych tancerkach nic.
Najlepiej kontaktowac sie z sekretariatem baletu Teatru Wielkiego
balet@teatrwielki.pl , lub tel. wew. 373
ewentualnie mogę posredniczyć w kontakcie z tymi tancerkami -
może zakończmy ten temat - ostatecznie są to sprawy prywatne, osobiste i nie związane z wykonywanym zawodem oraz karierą sceniczną. Grunt ze obecnie nie mamy szczęścia oglądać Izy Milewskiej na scenie
moderator Kasia G
Ostatnio zmieniony przez Kasia G Wto Lis 30, 2010 11:30 am, w całości zmieniany 1 raz
tak, ja juz ją widziałam w duecie z Maksimem w płomiennym duecie z I przejdą (cudownie....), a juz wkrótce dwukrotnie Izę i Maksima będziemy mieli okazję zobaczy w Romeo i Julii w tytułowych rolach. Cieszę się, ze już po kontuzji, bo to jest wyjątkowa tancerka - spośród Polek , moim zdaniem jest zdecydowanie najlepsza.
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 48 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sty 30, 2012 10:00 am
jaromir napisał/a:
Sagittaire napisał/a:
ze już po kontuzji,......... bo to jest wyjątkowa tancerka - spośród Polek , moim zdaniem jest zdecydowanie najlepsza.
z postu wyżej mniemalem, ze co innego bylo przyczyna nieobecnosci na scenie
....
Dokładnie złożyło sie tak, że nieszczęśliwie po powrocie do pracy po urodzeniu dziecka tancerka uległa kontuzji nogi Dlatego te nieobecność na naszej narodowej scenie tak przedłużona ale już jest jak widać wszystko ok
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
W "Deszczach" w ostatnią niedzielę było rzeczywiście pięknie. Ale jak pamiętam w Walcu Kwiatów w "Dziadku" - jeszcze nie najlepiej. Na duże partie klasyczne Izy Milewskiej trzeba więc będzie chyba jeszcze poczekać. Mam jednak nadzieję, że powróci do swojej niezwykłej Izoldy w "Tristanie". To była jej wielka kreacja.
Ostatnio zmieniony przez Ali Wto Sty 31, 2012 7:04 pm, w całości zmieniany 2 razy
Uważasz, ze jej życiowa rola to Izolda? A nie Odetta-Odylia??? Tak pytam z ciekawości, bo w Jeziorze jej nie widziałam niestety, ale sa maniacy operowi, którzy zaczęli chadzac na balet po Jeziorze z nią... Ja niestety nie widziałam za dużo I.Milewskiej, czego ogromnie żałuje, bo to z pewnością wspaniała tancerka. Chętnie natomiast usłyszę, czemu Izolda bardziej niż Odetta-Odylia?
Z drugiej strony - kilka razy spotkałam się z opinia, że jezęli chodzi o technikę, to ciut jakby minimalnie wyprzedzała Izę -Aleksandra (nawet uwzględniając stan sprzed kontuzji). Iza natomiast nadrabia charyzmą i czyms poza techniką - byc moze to jest klucz do tego, ze wolisz ja jako Izoldę, bo tam sama technika mało znaczy, a musi byc cos ponad nią
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 48 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 31, 2012 10:09 pm
O ile mnie pamięc i wiedza nie myli to Iza Milewska nigdy nie tańczyła Odetty, z ról klasycznych największych tańczyła Aurorę i Nikiję. Co do porównywania tych dwóch tancerek to nie widzę sensu bo po pierwsze - zachodzi tu jednak różnica wieku która przekłada się na jedno "baletowe" pokolenie, po drugie zupełnie inne warunki fizyczne i zw. emplois bo choć tańcza wiele tych samych ról to Iza Milewska jest zdecydowanie typem "Aurory", podczas gdy Sasza - stanowczo typem "Kitri" - zarówno jesli idzie o warunki i mozliwości fizyczne, jak i o charakter sceniczny. Co nie przeszkadza obu byc świetnymi Izoldami.
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
Uważasz, ze jej życiowa rola to Izolda? A nie Odetta-Odylia?
Iza Milewska nigdy nie tańczyła Odetty-Odylii i chwała jej za to... Nie w tym rzecz, że brakowało jej techniki, z pewnością zatańczyłaby tę partię bardzo przyzwoicie, ale tu nie tylko o poprawne wykonanie idzie. Niezbędne są odpowiednie warunki: smukłość sylwetki, długie i kształtne nogi, szyja, mała głowa, plastyka rąk i wrodzony liryzm dziewczęcy, a z drugiej strony prawdziwa błyskotliwość techniczna i odrobina demonicznej kokieterii. W Izoldzie za to ujawniła się jej dojrzałość artystyczna, wspaniały kontakt z partnerem, głęboki dramatyzm i odwaga autentycznego przeżywania roli na scenie.
Idealnej Odetty-Odylii od lat nie mamy w całej Polsce, a póki jej będzie strach myśleć o akademickiej wersji "Jeziora łabędziego" w którymkolwiek z naszych teatrów.]
Idealnej Odetty-Odylii od lat nie mamy w całej Polsce
Jest - Valentyna Batrak z jej figurą i techniką i bytem scenicznym....
Z warszawskich dziewczyn nie wiem jak sprawa wygląda z mniej znanymi tancerkami, ale chyba nie ma nikogo i dlatego na dzień dzisiejszy plany wystawienia Jeziora w Warszawie, moim zdaniem, powinny ulec przełożeniu, gdy tymczasem dobiegają słuchy, że Jezioro ma byc z nową solistką po Vaganovej i Popovem.
Hmm no ja nie widziałam Milewskiej w Jeziorze, ale jakoś mi się kojarzyło, ze niejaki Seb mówił zawsze, ze najlepsze w Warszawie co widział, to Maks i Milewska w Jeziorze. Ale to chyba od tej gorączki mam jakieś omamy.
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 48 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Lut 01, 2012 10:51 am
Sagittaire napisał/a:
niejaki Seb mówił zawsze, ze najlepsze w Warszawie co widział, to Maks i Milewska w Jeziorze. Ale to chyba od tej gorączki mam jakieś omamy.
chyba rzeczywiście masz omamy choć za pas de deux w ich wykonaniu tak "na próbę" na jakiejś gali to bym sie nie obraziła, tak jak swego czasu bywały gale baletowe w TW na małej scenie gdzie mozna było zobaczyć w wykonaniu solistów warszawskich takie perełki jak fragmenty Don Kichota czy Korsarza - czasem w zadziwiająco dobrych interpretacjach.
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 48 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lut 02, 2012 10:30 am
no, na to zgoda! zaraz mnie pogonią bardziej zaangażowane wielbicielki Maksa, ale jeszcze lepszym duetem była Iza Milewska i Sławek Woźniak - cóż - to było układane dla nich i pod nich, tańczyli to mnóstwo razy i byli absolutnie doskonali. W finale zawsze doprowadzali mnie do łez
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach