Związek z tańcem: studentka
Wiek: 31 Posty: 79 Skąd: Kraków
Wysłany: Nie Maj 18, 2008 12:32 am Ćwiczenia na giętkość kręgosłupa!
Hej Mam problemy z kręgosłupem i chciałabym poznać jakieś ćwiczenia ,które stosujecie przed lekcją albo w domu ,aby był on bardziej elastyczny. Proszę o pomoc i z góry dziękuję Pozdrawiam!
Związek z tańcem: tancerz
Posty: 2382 Skąd: Kraków
Wysłany: Nie Maj 18, 2008 2:33 am
Po pierwsze, temat nadaje się do działu "praktyka".
A giętkość kręgosłupa ćwicz robiąc, po prostu jak najwięcej port de bras i jak najbardziej je pogłębiaj, oczywiście przy wcześniejszym odpowiednim rozgrzaniu kręgosłupa.
Lub gdy siedzisz w szpagacie rób port de bras do tylnej nogi, ale pamiętaj żeby było po równo do tyłu, tzn. żebyś nie przeginała się tylko jedną stroną (staraj się robic tak jakbys miala złapać tylna noge dwoma rękami).
Na giętkość kręgosłupa najlepsze jest jego wyginanie, tak samo jak ze wszystkim zresztą:)
_________________ You can take the Dancer out of the Dance, but you can't take the Dance out of the Dancer
Związek z tańcem: uczeń
Wiek: 33 Posty: 500 Skąd: Krzywe Zwierciadlo
Wysłany: Nie Maj 18, 2008 12:05 pm
Polecam tez robienie mostków - im bliżej ręce stóp tym lepiej, o ile nie na siłę oczywiście
Ja lubię robić taki mostek, że zamiast na rękach stoję na łokciach i staram się "podkulać" głowę jak najbardziej pod plecy.... Nie wiem, czy to nie brzmi dziwnie i czy jest zrozumiałe
A tak poza tym to nie zaszkodzi tez robic "koci grzbiet"
_________________ ***
Tańczę, więc jestem.
Ostatnio zmieniony przez groteska Nie Maj 18, 2008 1:51 pm, w całości zmieniany 1 raz
Związek z tańcem: czynny! SB+OEB
Wiek: 33 Posty: 805 Skąd: Zabrze
Wysłany: Czw Maj 29, 2008 5:34 pm
najlepiej, gdy ćwiczy się parami, a nie samemu. Wtedy ktoś nas może docisnąć. Ćwiczenie np takie: leżymy na brzuchu i zakładamy ręce za głowę, na barki (ręce na krzyż-prawa ręka na lewym barkU)i ktoś łapie nas za łokcie i podciąga do góry.
2- obie osoby stoją do siebie tyłem. Jedna łapie drugą za nadgarstki i przegina do mostka.
3- robimy mostek trzymając kogoś za kostki i ktoś łapie nas na środku pleców i dociąga do siebie
4- samemu. kładziemy się brzuchem do ziemi tyłem do ściany, po czy nogami wspinamy sie po scianie i trzymamy w tej pozycji trochę
5- albo w drugą stronę (mniej skuteczne, bo w tamtym możemy potem pogi zgiąc w kolanach i dotknąc głowy) rękami wspnamy sie po ścianie.
_________________ Taniec wymaga człowieka chętnego,
szlachetnego, opanowanego;
człowieka o zrównoważonych siłach.
Dlatego chwalę taniec...
Ostatnio zmieniony przez Torin Pią Maj 30, 2008 9:27 am, w całości zmieniany 1 raz
Związek z tańcem: tancerz ;)
Posty: 51 Skąd: Trójmiasto
Wysłany: Sob Cze 07, 2008 10:26 pm
Co to ćwiczenia zamieszczonego na pierwszym zdjęciu przez Nati, to słyszałam że nie powinno ciągnąć się za nadgarstki, tylko za przedramiona, bo grozi to kontuzją i powiększa przeprosty w łokciach.
Pzdr.
Związek z tańcem: czynny! SB+OEB
Wiek: 33 Posty: 805 Skąd: Zabrze
Wysłany: Nie Cze 08, 2008 2:43 pm
Stokrotka=) napisał/a:
Co to ćwiczenia zamieszczonego na pierwszym zdjęciu przez Nati, to słyszałam że nie powinno ciągnąć się za nadgarstki, tylko za przedramiona, bo grozi to kontuzją i powiększa przeprosty w łokciach.
Pzdr.
no my się rożnie rozciągamy, za łokcie tez ale nie wiedziałam o tym szczerze mówiąc wezmę to pod uwage. PZDR
_________________ Taniec wymaga człowieka chętnego,
szlachetnego, opanowanego;
człowieka o zrównoważonych siłach.
Dlatego chwalę taniec...
Związek z tańcem: uczeń
Wiek: 33 Posty: 500 Skąd: Krzywe Zwierciadlo
Wysłany: Nie Cze 08, 2008 4:06 pm
GwiazdkaNadia napisał/a:
A przeprost w łokciach nie jest dobry? Ponoć jest.
No nie bardzo. Jesli ma sie duzy, moze przeszkadzac. To przeprosty w kolanach sie przydaja (w klasyce). Ale to juz off top, o przeprostach mamy osobne tematy.
A przeprost w łokciach nie jest dobry? Ponoć jest.
jest estetyczny.
ale nie powinno sie go tak naciagac! (przy takim trzymaniu zklada sie taka dzwignie na staw, i to nie jest dobre, w koncu nie chodzi o to, aby sobie wylamywac stawy, tylko rozciagac miesnie)
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
Dodatkowo duze przeprosty w lokciach nie wygladaja estetycznie.
Cwiczenie ze zdjecia nr 1 mozna jeszcze wykonywac ciagnac kregoslup w gore a nie w tyl . Wtedy jeszcze bardziej go porozciagamy. Wazne zeby pepek nie lezal na ziemi bo wtedy bardzo obciazamy odcinek ledzwiowy kregoslupa.
_________________ "artystą nie jest się dzięki szkole, ale bez niej można być w ogóle pozbawionym takiej szansy..."
Związek z tańcem: uczeń, miłośnik x)
Wiek: 30 Posty: 7
Wysłany: Sob Cze 06, 2009 11:22 am
warto jest robić mostki przy drabinkach schodzić co raz niżej, a potem opierać się na łokciach i podciągać głowę do klatki piersiowej :] jak mówiła groteska
Jedank, żeby rozciągać kręgosłup trzeba go( iresztę ciała oczywiście też) odpowiednio rozgrzać
polecam zwyczajne przysiady, skłony, szpagaty, tzw. "bugi-bugi" na rozruszanie dolnej części kręgosłupa...
_________________ Nobody cares if you can't dance well. Just get up and dance. Great dancers are not great because of their technique, they are great because of their passion.
~Martha Graham
Ćwiczenie np takie: leżymy na brzuchu i zakładamy ręce za głowę, na barki (ręce na krzyż-prawa ręka na lewym barkU)i ktoś łapie nas za łokcie i podciąga do góry.
W ŻADNYM WYPADKU nie wykonujcie tego ćwiczenia w ten sposób! Ciągnięcie za przedramiona również nie jest najlepszym pomysłem. Chwila nieuwagi osoby rozciąganej i bardzo łatwo zwichnąć bark! Jest bo bardzo bolesne i wymaga nastawienia, czasem jednak zaczyna wypadać z byle powodu - tzw. zwichnięcie nawykowe, wtedy konieczna jest operacja. Niestety, czasem może to grozić nawet kalectwem. O wiele lepszym rozwiązaniem jest ciągnięcie rozciąganej osoby za ramiona, lub jakoś inaczej...
takie ćwiczenie jest często wykonywane przez gimnastyczki [także np. ze skrzyżowanymi ramionami], więc nie rozumiem tego oburzenia...
hehe jakby w ogóle ćwiczenie i rozciąganie było zdrowe dla stawów każda chwila nieuwagi przy rozciąganiu w parach może być szkodliwa dla osoby rozciąganej
a ostatniego zdania to nie rozumiem, że niby jakie jest to rozwiązanie, skoro to co napisałaś właśnie jest zrobione na zdjęciu
_________________ Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
chodzi o punkt, za który ciągnie się daną osobę, nie o ćwiczenie samo w sobie. moim zdaniem uwaga jest jak najbardziej uzasadniona - jeśli ktoś ma predyspozycje, do nawykowych zwichnięć, np. barku właśnie (a dotyczy to nierzadko osób gibkich 'z natury'), to jest to proszenie się o kontuzję. poza tym imho, wcale nie jest tak skuteczne, jak sie ciagnie za dlonie, bo zanim owo 'ciagniecie' poczuje sie w kregoslupie, to wpierw sa jeszcze barki, lokcie i nadgarstki, ktore na rozciaganie sa rowniez wtedy narazone, a po co?
w ogole moim zdaniem to cwiczenie nie ma sensu, jesli nie ma sie jakiejs super gibkosci w plecach - jesli komus wystarczy odpychanie sie od wlasnych rak. dopiero jak ktos chce to poglebic, to wtedy takie ciagniecie z tylu moze pomoc.
pomijajac fakt, ze ogolnie rozciaganie przez druga osobe - jakiejkolwiek czesci ciala - nie jest jakies szczegolnie dobre. druga osoba nie ma nigdy tyle wyczucia, ani kontroli, niz jesli sami sie rozciagamy. za pomoca roznych technik mozna sie rozciagnac naprawde dobrze (typu rozciaganie izometryczne, czy tzw. metoda postizometrycznej relaksacji miesni, czyli najpierw miesien rozciagany napisamy, a pozniej rozluzniamy - to tak w telegraficznym skrocie), a w ogole to najlepiej sprawdza sie rozciaganie w ruchu, wtedy jednoczesnie miesnie 'ucza' sie utrzymac cialo w dosc 'ekstremalnych' ustawieniach konczyn, tulowia.
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach