www.balet.pl
forum miłośników tańca

BALET - Praktyka - Jak sobie radzić z bólem?

Misour - Pon Gru 05, 2005 3:22 pm
Temat postu: Jak sobie radzić z bólem?
Witam.Zamierzam niedługo zapisać się na balet jednak po przeczytaniu niektorych postow przeraziłam się. Boję się bolu? Czy jest on taki wielki przy tańczeniu ?
Goosia - Pon Gru 05, 2005 3:33 pm

zalezy od natężenia ćwiczeń :) jeśli nie będziesz odrazu chciała niewiadomo czego tylko zmotywujesz sie do systematycznej pracy - to wogóle nie odczujesz bólu jako takiego (ewentualnie pierwsze lekcje w pointach)
aniaka - Pon Gru 05, 2005 5:13 pm

Nawet jesli poczujesz ból, to nie jest on taki zwyczajny! Jest to, jakby to powiedzieć, przyjemny ból :)
uleczka - Pon Gru 05, 2005 5:46 pm

Bół który mobilizuje do dalszej pracy, który cieszy i mimo ze jestbólem sprawia przyjemnosc
drCoppelius - Pon Gru 05, 2005 6:18 pm

Z czasem przyzwyczaisz się do tego bólu ;)
makova_panienka - Pon Gru 05, 2005 6:21 pm

...a nawet powiedziałabym, że będziesz odkrywać jego kolejne poziomy, znaczenia, sensy :wink:
aniaka - Pon Gru 05, 2005 6:39 pm

Więc w czterech słowach: ten ból jest kól ;))
Misour - Pon Gru 05, 2005 6:48 pm

Heh pocieszyłyście mnie bardzo :) a przy okazji czy znacie jakieś kursy albo warsztaty baletu w Warszawie ?
Julcia - Pon Gru 05, 2005 8:26 pm

drCoppelius napisał/a:
Z czasem przyzwyczaisz się do tego bólu ;)

A potem będziesz od niego uzależniona ... :)

sisi - Pon Gru 05, 2005 9:59 pm

to nie tak jakby się wydawało... mówiąc ból mamy na mysli zmęczenie mięsci, zakwasy po intensywnych lekcjach, bolące palce gdy się stoi na pointach (ale to dopiero po jakims czasie). To moze dziwnie brzmiec, ale ten bół jest naprawdę przyjemny, daje poczucie, ze dobrze pracowałas nad ciałem i motywuje. ciągle na niego narzekamy, ale tak naprawdę wszyscy go kochamy :)
.:Odylia:. - Wto Gru 06, 2005 12:57 pm

Co do bólu cytat : "Dobry tancerz nie czuje bólu-najlepszym środkiem znieczulającym jest sam taniec" ... coś w tym jest...
Paula - Wto Gru 06, 2005 4:43 pm

Oj jest... wczoraj to myslałam że stopą nie ruszę...ale to strasznie motywuje...że nasptepnym razem przy takim natężeniu ćwiczeń będzie boleć mniej albo...co innego :)
Nefretete - Wto Gru 06, 2005 7:14 pm

a ja w kwestii bólu mam mieszane uczucia. Lubie ból związany ze zmęczeniem, zakwasy itp., dowód na to, że przekraczam swoje dotychczasowe granice i wyznaczam nowe. Ale ból kontuzji, przez która nie mogę ćwiczyć prawie w ogóle, jest okropny. Czuję się wówczas bezsilna i kompletnie uziemiona. :(
patrychaa21 - Wto Gru 06, 2005 8:25 pm

Witam!
dawno mnie tu nie było i troszke sie u mnie zmieniło np. to ze zaczełam tańczyć na pointach(od czwartku) i tu własnie chce wspomniec o bólu.Czy to zawsze tak boli na pączątku?Wiedziałam ze bedzie bolec,ale ze az tak,a moze to ja jestem jakas przewrazliwiona??Ze staniem na pointach jakoś mi idzie,ale z chodzeniem to...nie za bardzo daje rade juz nie wspomne o bieganiu w nich!!!Powiedzcie mi czy do tego bólu mozna sie przyzwyczaic i czy mija po jakims czasie jesli tak to jak długo musze czekac na to!Mam nadzieje ze moje pytanie nie są głupie,ale niestety nie jestem az tak bardzo obeznana,wkąńcu tancze od niedawna!Z góry dzieki za odpowiedz i pozdrawiam!
patrycha

Gość - Wto Gru 06, 2005 9:53 pm

Najpierw skonkretyzuj jaki to ból - mięśni czy raczej "niewygodność" point. Jesli chodzi o ten pierwszy - trwa niezbyt długo i zwykle nawraca po przerwie w ćwiczeniach (mi osobiście najbardziej przeszkadza podczas zwykłego stania, a nie gdy ćwiczę :wink: ). Jeśli chodzi o drugi typ - troche trwa zanim stopy przyzwyczają sie do point, ale na szcęście później juz nie powinien się pojawiać.
uleczka - Wto Gru 06, 2005 10:02 pm

Ja po 2 tygodniach przestałam czuc pointy na stopach a miesnie jak przeforsujesz zawsze beda bolec :)
drCoppelius - Wto Gru 06, 2005 10:03 pm

A ja nie pamiętam jako takiego bólu po mojej pierwszej lekcji w pointach...
Domi - Wto Gru 06, 2005 10:16 pm

po pierwszych lekcjach mnie też nie bolały nogi od point, ale właściwie poblemem nie jest ból od samego stania na czubeczkach, ale od tego, że paluchy się obcierają o rajtke, gąbeczke itd... dużo czasu zajmuje znalezienie odpowiedniego do własnych stóp sposobu zabezpieczania się przed takimi rzeczami.
patrychaa21 - Wto Gru 06, 2005 10:47 pm

Bólu mięśni to tak wsumie to narazie nie odczówam to chyba predzej niewygodnośc...bo palce mnie strasznie bolą,czuje sie jakbym chodziła w zamałych butach przynajmniej o trzy numery.Mam nadzieje ze szybko minie.Dzieki za odp. :)
Esmeraldas - Sro Gru 07, 2005 12:10 pm

Patryś, a na pierwszej lekcji miałaś wkładki, albo chociaż bandaże?
patrychaa21 - Sro Gru 07, 2005 1:43 pm

tak!!!miałam wkładki i jak w domu sobie ćwicze to tez ich uzywam,bo bez to chyba bym umarła... :wink: :(
amira - Sro Gru 07, 2005 1:44 pm

W naszej szkole nie było jeszcze wkładek do point. Używałyśmy waty lub bandaży. Ból był nie z tej ziemi! Ale nauczycieli to nic nie obchodziło... trzeba było dojść całą przekątną i tyle! To ciekawe doświadczenie, nieźle hartuje. Do tego można się przyzwyczaić, ale teraz jest tyle wynalazków dzięki którym chyba się już bólu tak nie odczuwa i to jest pocieszające. Poza tym satysfakcja z pas na pointach przesłania i ten ból i te poranione palce...
aankaa_baletnica=) - Sro Gru 07, 2005 4:05 pm

a ja jakoś nie pamiętam, żeby mnie w ogóle bolały stopy czy tam palce od point..... nie wiem czemy tak jest.....
Tylko niekiedy mnie boli podbicie jak długo cwiczę bez przery czyli jak jest jakieś cwiczenie, które jest długie i trzeba cały czas wchodzic i schodzic z point. Ale to po chwilce przechodzi :D

Paula - Sro Gru 07, 2005 8:38 pm

A ma ktoś jakiś domowy albo i nie sposób na "fioletowe paznokcie" czyli po prostu siniaki pod paznokciami. Bo wizja zrywania nie jest dla mnie zbyt optymistyczna bo to zawsze oznacza wyłączenia z zajęć na jakiś czas... Może przynajmniej jakieś doraźne sposoby :|
sfra - Sro Gru 07, 2005 8:40 pm

Jeżeli wyleje Ci sie krew pod paznokciem to niezwłocznie zrób w nim dziurkę tak by się wylała na zewnątrz :-)
Paula - Sro Gru 07, 2005 8:42 pm

Optymistyczna wersja :P
uleczka - Czw Gru 08, 2005 6:48 pm

sa fioletowe ale to zejdzie samo po jakims czasie, odrastaja powoli zdrowe, a ja na pierwszej lekcji nie miałam nic zabezpieczajacego bo nie chciałam, chcialam byc twarda i udało sie, rajstopy+pointy, coprawda potem rajstopy odklejałam od ranek ale... warto było
Czajori - Czw Gru 08, 2005 8:53 pm

Właśnie, wkładki naprawdę działają cuda, zdecydowanie mniej bolą paluchy :) A to, że nie możesz w pointach zwyczajnie chodzić czy biegać jest pewnie spowodowane tym, że są niewyrobione, jeszcze za twarde i nie pracują z Twoją stopą. To minie po kilku użyciach, też tak miałam.
A co do bólu baletowego...to osobiście uwielbiam, jak nastepnego dnia po zajęciach moje ciało pamięta, że tańczyło :) Ostatnio nic nie czułam i miałam wyrzuty, że może za mało się staram :P
Ból w pointach rzeczywiście jest porównywalny do bólu od za ciasnych butów, tylko że w za ciasnych butach nikt nie będzie próbował skakać czy robić obroty. :P

Paula - Pią Gru 09, 2005 7:15 pm

Tak z tym że ja powoli przestaję być w stanie stać na pointach :/ A za tydzień SPEKTAKL :(
Maron - Sro Sty 04, 2006 9:01 pm

a ja jestem odporna na ból w każdej postaci (i w każdym miejscu ;)) wkońcu sie troche wycierpiało.. i ćwiczyło (co prawda nie w pointach jeszcze) :P
Bajaderka - Sro Sty 04, 2006 9:08 pm

ja wiem jak to jest jak bolą palce od point....miałam skórę zdartą do mięsa, takiego różowiutkiego :roll: bolało, no ale ćwiczyłam bo co zrobić, chociaż wtedy najlepiej chyba wychodziła mi wariacja, w tańcu się bolu nie czuje...
Kasia :)) - Czw Sty 05, 2006 11:20 pm

czy mi sie wydaje czy ja juz gdzies widzialam taki sam prawie post jak teraz napisalas?

powoli zaczynam przyzwyczajac sie do bolu... <to znaczy juz dawno sie przyzwyczailam ale po prostu przestaje zwracac na niego najmniejsza uwage>

Marysia W - Pią Sty 06, 2006 1:37 pm

Jak mnie po zajęciach nic nie boli to jestem pewna ,że nic nie robiłam i się nie starałam, więc wolę, jak boli. :lol:
Roch - Wto Sty 10, 2006 1:31 pm

ból to moj sprzymierzeniec, towarzyszyl mi od zawsze i (mam nadzieje), ze zawsze bedzie mi towarzyszyl, ktos tu mial napisane pod soba "Kto kocha musi cierpiec" - i taka jest prawda (bolesna?)
Bajaderka - Wto Sty 10, 2006 2:03 pm

Ja uwielbiam jak boli:) No cóż, jestem masochistką... ale wtedy wiem, że jest w miarę dobrze, tak samo jak już po 2 ćwiczeniu cieknie ze mnie, jestem cała morka, o, to sie nazywa staranie :lol:
Misour - Wto Sty 10, 2006 2:09 pm

Dzisiaj jestem obolała, gdyż wczoraj intensywnie ćwiczyłam, może znacie jakieś środki na takie bole tzn zakwasy etc. ?
makova_panienka - Wto Sty 10, 2006 2:10 pm

zakwasy najlepiej rozćwiczyć

co w praktyce oznacza podwójne katowanie się. pomaga, ręczę głową.

Bajaderka - Wto Sty 10, 2006 2:27 pm

albo wygrzać, ciepła kąpiel... 8) a najlepiej rozćwiczyc i zrobić sobie ciepłą kąpiel, o, tak:P
Domi - Wto Sty 10, 2006 3:25 pm

Chyba jeszcze nikt tu nie wspomniał o Ben-gayu, takiej maści na zakwasy o bardzo intensywnym zapachu. Ja jej rzadko używam na zakwasy, bo mnie chcą z domu wyrzucic jak tylko odkręcę tubkę, ale na obozach itd. się świetnie zawsze sprawdzała na takie bóle.
just_me - Wto Sty 10, 2006 3:50 pm

Ja wczoraj rozwaliłam sobie mały palec u nogi, dobrze, że pointa mi całkiem nie przemokła krwią (no ale wkładki do prania :) ). Może dziwne, ale ten ból, albo ten przy rozciąganiu zadziałały bardzo mobilizująco :)
Kasia :)) - Wto Sty 10, 2006 4:32 pm

ja bym jednak wolała nic nie czuć siedząc w szpagatach ;)
Misour - Wto Sty 10, 2006 6:17 pm

Niezbyt podoba mi się perspektywa podwojnego katowania :shock: ale jesli pomaga...coż..
Nusia - Wto Sty 10, 2006 7:53 pm

No właśnie ja sie zastanawiałam ostatnio(po świętach...;) ), czy powinnam dać mięśniom odpocząć jak mam zakwasy, czy je rozruszać? Zazwyczaj ćwiczę jeszcze intensywniej z zakwasami ale ostatnio, na jakiejś stronie przeczytałam, że powinno się zrobić przerwę i dać mięśniom czas na regenerację. Potem mi sie przypomniało, że jak jeździłam kiedyś na obozy sportowe, to zawsze 3 dzień był mniej intensywny, właśnie ze względu na zakwasy. I teraz już sama nie wiem co daje w efekcie lepsze wyniki: rozciągać, ćwiczyć czy odpocząć?

Ben-gay, haha, pamiętam na obozach sportowych cały ośrodek tym śmierdział, aż babki z recepcji kazały nam kupić Voltaren (działanie podobne ale bezzapachowy). Dawno już go nie stosowałam, bo polubiłam ten ból;) czasem tylko używam, żeby rozgrzać kontuzjowane kolano :?

Bajaderka - Wto Sty 10, 2006 9:05 pm

ja tam lubie jak boli,a o tej masci nie slyszalam, Ja mozna kupic normalnie w aptekach?? tak samo, na caly regulator smierdzi ACUTOL-opatrunek w sprayu, jak go uzywalam na balecie to wszyscy wrzeszczeli zebym to wziela 8)
Domi - Wto Sty 10, 2006 10:18 pm

można kupic normalnie w aptekach
Nusia - Wto Sty 10, 2006 10:49 pm

No Acutol śmierdzi jeszcze bardziej, ale za to krócej, a Ben-gay to jak się posmarujesz, to koniec z ciuchami, po zdjęciu juz tylko do prania (a ręka przez kilka godzin pachnie miętą i czuć na niej "wiatr", hehe).
No, ale to nie temat o brzydko pachnących specyfikach tylko o bólu. To jak tam z tymi moimi zakwasami? Ma ktoś jakąś koncepcję?Rozciągać, czy oszczędzać?

drCoppelius - Wto Sty 10, 2006 10:55 pm

rozciągać! szybciej przejdą! a później po takim ostrym treningu do wanny z solą taka do kompieli czy czymś podobnym :D :D
Bajaderka - Sro Sty 11, 2006 1:30 pm

najlepiej to ćwiczyc na okrągło, dzień w dzień 8)
kamita - Sro Sty 11, 2006 2:20 pm
Temat postu: Najlepszy sposób na zakwasy
Ja od jakiegos czasu praktykuje fajny sposób.
Po balecie gorący prysznic (ale to już w domu), po prysznicu smaruje się takim żelem Bielendy :TERMOAKTYWNY ŻEL FITNESS LINE ( można to zobaczyc na stronie:
http://www.bielenda.com.pl/index2.php?lang=pl
Żel ten zawiera kompleks rozgrzewający,który działa rewelacyjnie. Jak się tym posmaruję to potem na jakies 15-30 (oczywiście można i dlużej) pakuję się pod kocyk i wtedy w ogóle nie mam zakwasów. Problem jest tylko taki, że niestety skóra po tym specyfiku może trochę szczypać (warto to przetrzymać). Dlatego stosuję ją tylko na nogi (tam skóra jest najmniej wrażliwa).Naprawdę polecam!

Bajaderka - Sro Sty 11, 2006 2:50 pm

wow, musze spróbować!! A moze masz uczulenie na jakis skladnik i temu Cie szczypie?
kamita - Sro Sty 11, 2006 2:55 pm

Nie, nie mam uczulenia na żaden składnik, tak to po prostu działa, że troche szczypie, jak zauważyłam różnie w różne dni, tzn czasem w ogole a czasem troszkę. Raz czy dwa zdarzyło mi się ak troche mocniej ale to tylko na chwile a potem juz bylo ok.
aankaa_baletnica=) - Sro Sty 11, 2006 4:42 pm

Bajaderka napisał/a:
tak samo, na caly regulator smierdzi ACUTOL-opatrunek w sprayu, jak go uzywalam na balecie to wszyscy wrzeszczeli zebym to wziela 8)


to jest straszne..... w szatni tak jechało, ze sie nie dało tam przebywac, a że nasza szkołą nie jest za duża to w krótkim czasie rozniosło się też na kortarz.... fuujj

Nusia - Sro Sty 11, 2006 8:18 pm

drCoppelius napisał/a:
rozciągać! szybciej przejdą! a później po takim ostrym treningu do wanny z solą taka do kompieli czy czymś podobnym :D :D


Bajaderka napisał/a:
najlepiej to ćwiczyc na okrągło, dzień w dzień


No jakże mogłam sie spodziewać innej odpowiedzi? :wink: :)
Ok, czyli jeśli to nie szkodzi moim mięśniom, to wolę się rozciągać:) Najgorzej jak się przez dłuższy czas siedzi (np.na zajęciach) to potem ledwo można wstać, hehe.

PS.Dzięki za wskazówki.

Bajaderka - Czw Sty 12, 2006 12:07 am

heh, no to życze miłego rozciągania!!

A wracając do tematu bolu, to ja mam kamienie na nerkach, nie raz mnie tak boli, że nie mogę ani chodzić, ani siedzieć, ani leżec,nic..... a na balet idę, jak ćwicze to mnie nie boli, to jest magia :D poprostu sie zapomina o bólu, nic się nie czuje oprócz tego cudownego uczucia, że się tańczy, szczególnie wariacje;)

just_me - Czw Sty 12, 2006 4:32 pm

Wariacje automatycznie sprawiają, że zapomina się o wszelkim bólu, bo trzeba się skupić tylko i wyłącznie na tańcu :) (mojej ostatniej wariacji do końca życia nie zapomnę :) - ból kolana minął jak ręką odjął)
Goosia - Czw Sty 12, 2006 6:53 pm

wariacje sa genialne :) trzeba włożyć w nie tyle zaangarzowania psychicznego, że zapomina się o wszystkim - nie tylko o bólu :)
sfra - Czw Sty 12, 2006 8:14 pm

We średniowieczu był taki czas, kiedy wielką popularnosć zdobywały tzw. obłedy taneczne, jak np, wittyzm lub tarantyzm,z wiązane z tańcami ś Wita i tarantellą(miała pomagać przy ukąszeniu pająka).
Taniec ma niesamowitą moc, która wartow ykorzystywać.
Gdy łapie mnie zły nastrój staram się wypocić go właśnie przez taniec! to... magia! (i trochę biologii- taniec wyzwala endorfiny- hormony szczęscia, to samo co czekolada, ale się nie tyje!)

Bajaderka - Czw Sty 12, 2006 9:09 pm

sfra napisał/a:
taniec wyzwala endorfiny- hormony szczęscia, to samo co czekolada, ale się nie tyje!


To zdanie mi sie najbardziej podoba :D

Szkoda tylko, że po czekoladzie się tyje...i temu nie moge jej jeść...

Columbina - Czw Sty 12, 2006 11:00 pm

ACUTOL jest dobry na rany na paluszkach, bo to jest tak jak taka sztuczna skora. Jak sie psiknie to zostaje takawarstewka. No moze nie jak skora ale jak plaster :P Kiedys uzywalam jeszcze na bolace paluszki (na wystepach) zamrazacz w sprayu. Moze to troche skutkuje, ale jest to raczej niebezpieczne. Bo przestajesz czuc paluszki (raczej cala stope:P) i nie wiesz kiedy moze Ci sie cos powazniejszego stac. A wtedy juz koniec. Lepiej jest sie pozadnie rozcwiczyc i bol sam minie :]
Bajaderka - Czw Sty 12, 2006 11:37 pm

a jak ten zamrażać się nazywa?? musze go sobie kupić:)
Columbina - Czw Sty 12, 2006 11:44 pm

Zapytaj w aptece o zamrazacz dla sportowcow. Jest jeden rodzaj tylko. Ale jak mowie. NIe polacem go zbytnio :]
Bajaderka - Czw Sty 12, 2006 11:51 pm

no tak, wiem, ze nie polecasz, ale co zrobic jak sie ma rozwalony palec na maxa przed wystepem? jest tylko jedno wyjście ... :?
.:Odylia:. - Pią Sty 13, 2006 1:08 am

hmmm...zdaje sie ze cos takiego przezylam :roll: i to na konkursie... i to zimne wcale mi nie pomoglo-po prostu zacisnelam zeby i zatanczylam-za to po uklonach pobiegłam w kulisy ryczeć z bólu...a acutol -dobra rzecz tylko ma strasznie krotki termin waznosci jak na jego ilosc :roll:
Bajaderka - Pią Sty 13, 2006 1:27 am

o, fajnie Odylio, że napisałaś bo ja nie sprawdzałam jego terminu ważności... zaraz pojde sprawdzić:)
Columbina - Pią Sty 13, 2006 1:22 pm

No tak, nie ma nic gorszego jak rozwalony palec na wystepach :/ Ja sobie zawsze przed wystepami obklejam jeszcze kazdy paluszek z osobna plasterkiem :)
Kasia :)) - Pią Sty 13, 2006 7:03 pm

MMMMMM ja miałam rozwalone palce na dyplomie :? :roll:
Columbina - Sob Sty 14, 2006 12:03 am

Eh... To musialo byc straszne :( Ale jak widac przezylas :) A jak Ci wtedy poszlo? Dalas po sobie poznac, ze Cie boli???
Joanna - Nie Sty 15, 2006 12:04 am

W sprawie zakwasów, bo pojawiały się tutaj czasem sprzeczne informacje.

Zaraz po wysiłku nalezy sie rozciągnąć, szczególnie te partie mięsni, które najwięcej pracowały. Nie chodzi bynajmniej o intensywne rozciąganie, które tylko 'dokopie' mięśniom, tylko o uspokojenie (tzw. 'warm dowm', a przeciwnieństwie do 'warm up' - rozgrzewki), poprawę ukrwienia, itd.

Potem pilnować (wczesniej, w trakcie ćwiczeń zreszta też), żeby nic nas nie przewiało, trzymać mięsnie w cieple, a po powrocie do domu wskoczyć do ciepłej kąpieli (dobry jest jeszcze naprzemienny prysznic).

Połozyć się spać też jest dobrze ciepło ubranym.

Bardzo dobre sa masaże - do stosowania zarówno po wysiłku (w ramach warm down), jak i np. dnia następnego, kiedy mięsnie są zesztywniałe, czy cos. Oczywiscie dobrze jest wiedziec, jak taki masaż robić (są różne rodzaje - ugniatanie, rozcieranie, etc.)

drCoppelius - Nie Sty 15, 2006 12:09 am

Ja jak się do spania posmaruje rozgrzewającą maścią, na drugi dzień po zakwasach nie ma śladu...:D
Kasia :)) - Nie Sty 15, 2006 12:10 am

Czyli w skrocie- nogi maja byc caly czas nagrzane :D
Goosia - Nie Sty 15, 2006 9:35 am

gorąca kompiel, potem rozgrzewająca maść, pare przysiadów i pod kołderke :D
Misour - Pon Lut 13, 2006 3:09 pm

Zaczęłam tańczyć w pointach.....ból...stojąc w nich na palcach czuję ogromny ból...na początku wkładałam watę ( nie miałam nic innego :( ) szybko przekonałam się że to nic nie daje...na szczęście mama 8) załatwiła mi takie gąbeczki iii...jest o niebo lepiej :D uff..
Goosia - Pon Lut 13, 2006 3:32 pm

Własciwie z odpowiednimi noskami nie bedziesz prawie wogóle czuła bólu, wiec spraw je sobie jak najszybciej :) i pamietaj, zeby teraz szczególnie uwazać na swoje stópki :)
sisi - Pon Lut 13, 2006 4:40 pm

pamiętaj, zeby mocno przycinać paznokcie (zeby ograniczyć ich łamanie i wyginanie) i też dużo ćwicz nad mocnymi kostkami.
Czajori - Wto Lut 14, 2006 7:29 pm

...a z czasem, gdy pointy się wyrobią, będziesz zdziwiona, że mogą być całkiem wygodne, a taniec w nich o wiele mniej bolesny, niż na początku :)
gonia - Wto Lut 14, 2006 7:36 pm

sisi napisał/a:
pamiętaj, zeby mocno przycinać paznokcie (zeby ograniczyć ich łamanie i wyginanie) i też dużo ćwicz nad mocnymi kostkami.


a jak ćwiczyć nad mocnymi kostkami?

sisi - Wto Lut 14, 2006 9:05 pm

codziennie ćwicz przez 5 minut wchodzenie i miękkie schodzenie z releve, stanie na passe w releve i w ogóle wszystko co się z releve wiąże. mozesz też położyć się na plecach, nogi lekko zgięte do góry i powoli robić kółeczka stopami (ważne:nie spiesz się, raczej uważaj na to, żeby przechodzić przez wszystkie pozycje - flex, półpalce, point i z powrotem)

aha, cokolwiek robisz na releve, stóp na najwyższych półpalcach jakie tylko możesz. nie schodź trochę niżej kosztem utrzymania równowagi - równowaga przyjdzie sama po pewnym czasie.

Maron - Pon Lis 20, 2006 9:36 am

a ja mam ostatnio problem, a mianowicie taki....

pointy mam już od kilku miesięcy, bez problemu wskakuje na en point [ćwiczenie codziennie tego dało mi jakieś efekty], które ćwicze od miesięcy. ale niestety jest tak, że jak robie bez przerwy releve to w końcu... kostki zaczynają mi się "gibać" na wszystkie strony, nagle spadam z en point i omal się to skręceniem nie kończy :? w dodatku, gdy najpierw wchodzę na pointy, nic mnie nie boli, ale po pewnym czasie, po mimo codziennych ćwiczeń w pointach [oczywiście miałam przerwy, gdy nie mogłam], zamiast przyzwyczaić się do bólu, boli i boli nadal i to cholernie boli, jak podczas pierwszego wejścia :[ tak więc potem to już chodzić nie mogę...

ps. nie mam żadnych ran ani obtarć.
ps2. moje pointy są lekko przymałe [jak się włoży te wkładki grishko], ale da radę w nich cokolwiek się robić..

.:tutu:. - Pon Lis 20, 2006 2:00 pm

Moim zdaniem, pomimo tylu cwiczen masz jeszcze troszke slabe kostki, dlatego tak Cie gibie. Albo po prostu zle na nich stoisz. [brak nauczyciela]
A co do bolu, to chyba jest to nieuniknione. Cos mi sie wydaje, ze tylko uczenicce OSB cwiczace po 2 h dziennie przyzwyczajaja sie do niego. Zaloze sie ze Ty az tyle nie cwiczylas :wink:

Maron - Pon Lis 20, 2006 6:02 pm

ale z tymi kostkami to jest tak że wcześniej jakoś było z nimi w porządku, w ogóle nic mi się nie gibało. dopiero teraz mam problemy nawet z piruetami na półpalcach, bo stopy mi się wykręcają :? przedtem robiłam na półpalcach podwójne (en dedans), potrójne (en dehor), na en point po jednym, za diabła nie wykręcę...
tak mi się wygięła raz stopa do środka że mnie bolało podczas chodzenia przez dobry tydzień-dwa [ale za to wykręcenie w stopie było lepsze :P ]
może to coś z równowagą jest?

tak samo jest z bólem. nie bolało mnie tak, jak teraz zaczęło boleć. a w pointach ćwiczyłam niemalże codziennie, no może nie półtorej godziny, ale po pewnym czasie do bólu już stopy mi się przyzwyczaiły. teraz mnie zaczęło boleć, jakbym wchodziła na pointy po raz pierwszy :|
bolą mnie i kości, i stawy, i ogólnie ciało które jest na palcach...
wątpię żeby mi stopa urosła, bo już właściwie mi nie urośnie [wyliczając z proporcji, powinnam być wyższa z takim rozmiarem stopy].

z natury kostki i stopy mam dość silne więc... nie rozumiem, czemu tak się dzieje?

edit: bardzo dziękuję za porady :D

a co do tych silnych kostek i stóp to pracowałam nimi całkiem sporo [jazda na deskorolce ze 3-4 h prawie codziennie przez 10 miesięcy x 4 lata, zero skręceń, zero wybić, zero złamań]. nogi mam/miałam przez to bardzo silne... od dziecka coś ćwiczę, trenuję. nie jeżdżę już od dobrego roku, a silne były nadal - również jak stawałam po raz pierwszy na pointy.
a od tych od tych kilku tygodni to jak dwa gibające się flaki po prostu :?

aankaa_baletnica=) - Pon Lis 20, 2006 9:06 pm

To, że z czasmen (np. za 20 razym wejścia na pointy) zaczynają cię bardziej bolec stopy lub bardziej ci sie gibią kostki to w sumie nie jest takie dziwne... Po prostu nogi się męczą... Tak jest często... Ale czemu dawniej tak sie nie działo, a teraz sie dzieje to już nie mam pojęcia... Może to wina za małych point... A może tak jak napisała Tutu nie do końca tak jak trzeba na nich stoisz (wiele osób, które cwiczy z nauczycielem i tak nie do końca dobrze stoi na pointach)... A kostki możesz miec pomimo tylu cwiczeń jeszcze słabe... Są osóby, które nawet codziennie cwiczą (codziennie mają zajęcia) i dalej mają słabe kostki...
makova_panienka - Wto Lis 21, 2006 9:33 am

mam podobny problem - blokuj kolana. pamiętaj, by naprężać całą nogę, a nie tylko łydkę. no i kluczowa sprawa - miednica w górę.

a, nie ma czegoś takiego jak "stopa silna z natury". silne, mocne stopy to efekt nie miesięcy, lecz (-nastu)lat pracy.

Gioia - Wto Lis 21, 2006 11:16 am

Eeeeech. Stado inwalidek z nas. : :lol: Mi też coś się stało. Ćwiczyłam sobie namiętnie podnoszenie nóżki do boku (prostej) i tak z 80* doszłam do 110*, ale coś mi poszło przy takiej jednej próbie w prawej nodze. :cry: Wcześniej chyba sobie lekko bioderkami pomagałam (tzn.biodro nogi pracującej szło do góry razem z nóżką) a w pewnym momencie się uparłam, że będę to robić prawidłowo, czyli bioderka równo i pracują tylko mięśnie. No i mam. :? Boli mnie w tym miejscu gdzie się łączy udo z brzuchem (z przodu):

Czuję ten ból przy każdym :evil: ruchu nogi i przez to nie mogę jej w ogóle podnieść do góry. Nawet nie przez sam ból, bo tak bym zacisnęła zęby i już, tylko jakby mi się zerwał mięsień, ścięgno odpowiedzialny za podnoszenie. Nie wiem jak to wytłumaczyć. Po prostu noga nie chce się podnieść. :cry:
Czy któś miał coś podobnego? Help me!

Joanna - Wto Lis 21, 2006 4:17 pm

To niekoniecznie musi byc zerwanie (nie bylo ruchu naciagajacego, ani jakiejs silnie dzialajacej sily zewnetrznej), ale moze byc przeciazenie.

Pierwsza podstawowa zasada jest wtedy taka, ze nie wykonujesz ruchow i cwiczen, ktore sprawiaja bol. Najlepiej, a wlasciwie jest to niezbedne i koniecznie dla prawidlowej regeneracji, jest dac choremu miejscu odpoczac.
Przydaje sie ciepla kapiel, miejscowo mozna smarowac masciami przeciwzapalnymi i przeciwbolowymi.
Pelna regeneracja moze trwac nawet kilka tygodni, a przynajmniej kilka-kilkanascie dni, i w tym okresie trzeba dane miejsce traktowac bardzo 'pod ochrona', nic na sile.

Tzn jak ktos chce, to moze i traktowac na sile, na zasadzie 'moze przejdzie', albo 'poboli i przestanie', ale zdecydowanie tego nie polecam. Moze i za pierwszym razem przejdzie, ale nie zaleczone znowu sie odnowi. A nasz aparat ruchu jest niestety delikatniejszy niz nam sie czesto wydaje, i nigdy nie wiadomo, co nam sie za kilka lat odezwie.

Gioia - Wto Lis 21, 2006 4:34 pm

Dzięki Joasiu. Ból to mały pikuś. Najgorsze jest to że nie mam kontroli nad własną nogą :lol: tzn. napinam mięśnie jak do podnoszenia a noga ani drgnie! :cry:
Yyyy....ale tak sobie pomyślałam teraz, o tym co napisałaś o tej sile zewnętrznej. Ja jestem dobrze zbudowana i szczególnie nogi mam bardzo umięśnione i rozbudowane, więc bardzo dużo ważą. Może za dużo i dlatego coś mi poszło jak chciałam taką "nóżkę" samymi mięśniami unieść do góry? :?

Joanna - Wto Lis 21, 2006 5:14 pm

To jest zupełnie naturalne, że nie masz jakby siły w danym mięśniu czy ścięgnie (lokalizacja w tym rejonie jest bardzo trudna, zarówno jeśli chodzi o to, który mięsień czy ścięgno, jak i to w którym miejscu, czy np. blisko przyczepu, itd.). Załóżmy, że chodzi o mięsień (chociaż tak naprawdę to nie mam pojęcia, co to, nawet ortopedom nie zawsze chce się tego ustalać), żeby nie wymieniać za każdym razem 5 tysięcy możliwych struktur.

Tak więc normalne jest, że taki uszkodzony mięsień nie dość, że boli, to ma pewną 'blokadę', zmniejsza się jego siła (co nie jest dziwne, bo tego typu urazy oznaczają, że np. uszkodzeniu uległo ileśtam % tkanki, i po prostu musi się zregenerować).
Przy czym bez paniki, bo uszkodzenie uszkodzeniu nierówne, właściwie po każdym wysiłku fizycznym mogą pojawić się w mieśniach różne mikrourazy, i one też stymulują przyrost fizjologiczny mięśnia (mięśnie się regenerują, i to z nawiązką - tak powinien przebiegać prawidłowo prowadzony trening). Czasami pojawiają się zakwasy, i one też nie są przecież niczym strasznym. A bywa i tak, że mięsień został jeszcze bardziej 'wymęczony', i to wtedy nie jest już zupełnie korzystne, ale też są różne stopnie tego uszkodzenia - od takich, które wystarczy tylko przeczekać i poodpoczywać, do poważniejszych.
Zależy to od bardzo wielu rzeczy, np. naderwania lub przeciążenia iluś tam włókien (czyli dochodzi tutaj kwestia tego ile się uszkodziło i jakich, i w którym miejscu, itd., ale w sumie to nie jest aż takie istotne), naciągnięcia, przeciążenia (w Twoim przypadku stawiam właśnie na przeciążenie).

Mam nadzieję że nie zanudziłam tym przydługim wykładem, może w sumie nie do końca potrzebnym ;) , ale chciałam trochę wyjaśnić, jak działa ten mechanizm, żeby potem samemu też wiedzieć, na co zwrócić uwagę.

Reasumując, w każdym przypadku najważniejsza jest regeneracja, odpoczynek, i nie wykonywanie ruchów, które sprawiają ból
(czy drażnią już i tak nie do końca sprawne miejsce).

Odpoczynek nie musi oznaczać, że przez bity tydzień leżymy na kanapie i nic nie robimy ;)
Pod tym pojęciem rozumiem takie działania jak np. ciepła kąpiel, zmniejszenie intensywności wysiłku (obciążenia), w tym przypadku oszczędzanie chorej nogi, itd.

Jeśli uważasz, że jest to ból na tyle silny, i nie mija, że domowe sposoby to za mało, to wybierz się do ortopedy, zrobi Ci rtg i usg (to znaczy nie wiadomo, czy zrobi usg, ale to badanie w takim przypadku powie znacznie więcej niż rtg, które może nie powiedzieć nic ;) ).

Cytat:
Ja jestem dobrze zbudowana i szczególnie nogi mam bardzo umięśnione i rozbudowane, więc bardzo dużo ważą. Może za dużo i dlatego coś mi poszło jak chciałam taką "nóżkę" samymi mięśniami unieść do góry?

To nie ma żadnego znaczenia. To znaczy ma, ale jeśli już to na plus. W sensie, że człowiek ma tylko tyle siły, ile ma masy (mięśniowej), nie więcej [btw, jest to mądrość, którą mi właśnie dzisiaj wyłożył fizjoterapeuta, a on jest mądry, więc to prawda ;) ]. I jak się próbuje działać ponad swoją naturtalną siłę to wtedy nie jest korzystne dla stawów, i innych struktur. Ale w Twoim przypadku raczej to nie występuje, jeśli jest jak mówisz, że masz dobre umięśnienie.
'Siła zewnętrzna' to miałam na myśli, jakby to było działanie nie wychodzące tylko z siły Twojego ciała, a np. ktoś (lub coś) Cię pociągnął, itd.

Cheryl - Wto Lis 21, 2006 6:04 pm

Gioia ja tez to miałam :(
Nawet nie mogłam spodni założyć tylko tę noge musiałam ręką wkładać do spodni. Miałam to może z 2-3 razy. Po kilku dniach przechodziło :)

Gioia - Wto Lis 21, 2006 7:57 pm

Dziewczyny, jesteście przekochane! :) Bardzo Ci dziękuję Joasiu za fachowe wyjaśnienie. Przeczytałam całość i uważam, że to bardzo przydatny post (w całości :wink: ). Pewnie przyda się jeszcze nie jednej kuśtykającej bidzie. :lol:
A właśnie jak mi pisałaś to mnie olśniło, że ja mięśnie to mam na miarę kulturystki (nóżki tylko i wyłącznie :wink: ), ale chyba ruszyłam "coś" wcześniej nie używanego i dlatego tak się stało. Nóżkę często tak do boku podnosiłam ale zawsze siła szła z bioderka i to miejsce nie musiało trzymać nogi. To chyba jakieś wiązadło czy coś w tym stylu, bo jest dokładnie na zgięciu nogi (tzn. między końcówką uda a początkiem brzucha - oszczędzę wam kolejnego rysynku :lol: ).
A tak btw. to właśnie była u mnie koleżanka, której chciałam zaprezentować piękny skoczek ze szpagatem w powietrzu na tą nóżkę i coś mi już tak strzeliło, że ło matko! :cry: Zapomniałam się na chwilę po prostu, ech....
A Cheryl coś czuję, że też mnie w 100% rozumiesz bo ja też sobie łapkami nóżkę podnoszę ja chcę skarpetoskę założyć np. :wink:
Wielkie buziaki za pocieszenie w niedoli. :wink:

Kasia :)) - Wto Lis 21, 2006 10:22 pm

Cytat:
a ja mam ostatnio problem, a mianowicie taki....
(...)
[ćwiczenie codziennie tego dało mi jakieś efekty], które ćwicze od miesięcy. ale niestety jest tak, że jak robie bez przerwy releve to w końcu... kostki zaczynają mi się "gibać" na wszystkie strony, nagle spadam z en point i omal się to skręceniem nie kończy


Pomimo codziennych ćwiczeń nie masz tego... no, nauczyciela, który Ci powie co i jak, przez to możesz je wykonywać niepoprawnie wcale nie zdając sobie z tego sprawy. By dobrze stać na poincie, cała noga musi być spręzona, a ty music pnac sie do gory jaknajmocniej[ale bez przesady ;) ]. Podejrzewam, że masz zbyt słabe kostki, by przeciążać je ćwiczeniami typu - przynajmniej 2 piruety. Spróbuj spręzyć również stopy-gdy są luźne, tracisz równowagę i latasz na nich(znam to, ale juz wypracowane mam miesnie odpowiadajace za powracanie kostek na swoje miejsce :D ).

Cytat:
w dodatku, gdy najpierw wchodzę na pointy, nic mnie nie boli, ale po pewnym czasie, po mimo codziennych ćwiczeń w pointach [oczywiście miałam przerwy, gdy nie mogłam], zamiast przyzwyczaić się do bólu, boli i boli nadal i to cholernie boli, jak podczas pierwszego wejścia :[ tak więc potem to już chodzić nie mogę...


Heh... Takie uroki życia tancerza :P Im więcej ćwiczysz, tym mocniej boli, przyzwyczaić to się można po latach i wielkiej harówie. ;)

Cytat:
ps2. moje pointy są lekko przymałe [jak się włoży te wkładki grishko], ale da radę w nich cokolwiek się robić..


Myślę, że to raczej nie ma zbytnio wpływu na twoje kostki-za małe pointy jeszcze je dociskaja na tyle, ze podswiadomie masz bardziej sprezona noge, chwiac to sie w za duzych pointach mozna(i to calkiem niezle :P ).
Za małe pointy mogą być jednak przyczyną ogólnego bólu-no ale to byś chyba sama wywnioskowała :)

Cytat:
przedtem robiłam na półpalcach podwójne (en dedans), potrójne (en dehor), na en point po jednym, za diabła nie wykręcę...


Hoh, kochanie, półpalce a pointy to dwa odrębne tereny :P Zależy też JAK robisz te piruety ;)

Cytat:
może to coś z równowagą jest?


kostki? nieee.... z równowagą to ty byś cała leciała :P

Cytat:
teraz mnie zaczęło boleć, jakbym wchodziła na pointy po raz pierwszy


widocznie twoj orgaznim dopiero teraz odczul efekty czestego cwiczenia. wczesniej nie byl jeszcze tym tak zmeczony.

Cytat:
z natury kostki i stopy mam dość silne więc... nie rozumiem, czemu tak się dzieje?


tak jak juz ktos napisal, z natury to sie nic nie dzieje :P a rozne partie stop odpowiadaja za rozne wysilki fizyczne. nie porownuj jazdy na desce do stania na pointach ;)

Cytat:
a co do tych silnych kostek i stóp to pracowałam nimi całkiem sporo [jazda na deskorolce ze 3-4 h prawie codziennie przez 10 miesięcy x 4 lata, zero skręceń, zero wybić, zero złamań]. nogi mam/miałam przez to bardzo silne... od dziecka coś ćwiczę, trenuję. nie jeżdżę już od dobrego roku, a silne były nadal - również jak stawałam po raz pierwszy na pointy.
a od tych od tych kilku tygodni to jak dwa gibające się flaki po prostu


być moze... a nawet jesli, to do DESKOROLKI! nie do point ;) jak juz napisalam, twoj organizm dopiero teraz zareagowal na cwiczenia, ktore wykonujesz. tak, po tylu miesiacach, tak, po tylu godzinach cwiczen :P

-- ^^ --

Cytat:
Czuję ten ból przy każdym ruchu nogi i przez to nie mogę jej w ogóle podnieść do góry. Nawet nie przez sam ból, bo tak bym zacisnęła zęby i już, tylko jakby mi się zerwał mięsień, ścięgno odpowiedzialny za podnoszenie. Nie wiem jak to wytłumaczyć. Po prostu noga nie chce się podnieść.
Czy któś miał coś podobnego? Help me!


Ahoj! Ja tak mialam ( i mam :P ). Dokładnie tak samo było na początku, z tym że mnie zabolało przy rond de jambe en lair (swoja droga-noga do boku tez jest :P ) i nie mogłam nią ruszyć, bo bolala. po prostu nie dalo rady podniesc, niewiadomo jakbym sie starala. stalo sie to w tamtym roku szkolnym, a trwa po dzis dzien. przechodzilo troche przez tydzien-dwa, ale do konca nie przeszlo nawet przez wakacje, wiec przeciazenie to to raczej nie jest, a lekarz mi tylko mowi: 2tygodnie przerwy. ehh.. byly wakacje cale i nic!
do teraz boli.


Cytat:
Yyyy....ale tak sobie pomyślałam teraz, o tym co napisałaś o tej sile zewnętrznej. Ja jestem dobrze zbudowana i szczególnie nogi mam bardzo umięśnione i rozbudowane, więc bardzo dużo ważą. Może za dużo i dlatego coś mi poszło jak chciałam taką "nóżkę" samymi mięśniami unieść do góry?


No. To coś nas łączy :mrgreen:

Gioia - Sro Lis 22, 2006 10:21 am

Kasia, jak to Ci nie przeszło do teraz??? :shock: Nieee....ja nie chcęęęęę... :cry: Zawsze ćwiczyłam bardzo ostrożnie, żeby się nie "kontuzjować" a tu niby zwykłe ćwiczenie i cześć. Załamka. :(
Joanna - Sro Lis 22, 2006 12:11 pm

Gioia, takie rzeczy lubią się długo goić, a przede wszystkim dość często wracają, odnawiają się.

Każde działanie jakby na nowo przeciążające czy naciągające dane miejsce, czyli działające na granicy jego możliwości, oddala moment wyzdrowienia.

Dlatego ważne jest, aby sobie w tym momencie - póki jeszcze można - odpuścić i odpocząć, żeby dać w spokoju zregenerować się włóknom mięśnia czy czego tam.

Sama mam problem gdzieś z przyczepem przywodziciela już od jakichś dwóch lat, za pierwszym razem zupełnie niezaleczone, i do tej pory mi się bardzo często odzywa, od kilku miesięcy przy byle ruchu pojawia się ból i osłabienie. W sumie dopiero teraz zabieram się za porządne leczenie tego, bo na dzień dzisiejszy to właściwie łapie mnie już za każdym razem, gdy ćwiczę, a bywało też, że i przy samym chodzeniu.

Więc Tobie radzę zainteresować się tym wcześniej, póki nie zrobi Ci się z tego przewlekła kontuzja ;)

Generalnie prawie cała moja wiedza wynika niestety z autopsji, za to przynajmniej często wiem, jak się leczyć :roll:

Cheryl - Sro Lis 22, 2006 8:12 pm

Widziałam, że kilka postów przed moim było pytanie jak można sobie wzmocnić kostki. Są do kupienia w sklepach sportowych takie elastyczne gumy (zresztą były omawiane dość szeroko, dałam nawet fotkę). Należy usiąśc na podłodzę założyć na palce od sopy tę gumę i naciągać powoli podbicie celebrując pozycję półpalca. Naciąga się wtedy achilles i wzmacniają stopy oraz kostki ;)
drCoppelius - Wto Gru 12, 2006 11:35 pm

A ja mam pewien problem z kostką. Jakis tydzien temu zaczela mnie bolec (tak cała, a najbardziej na dole). Najsilniej przy wstawaniu na pointy, wykrecaniu tej nogi, dlugim staniu i biegu. Najdziwniejsze jest to, ze ona nie jest opuchnieta... Mial ktos moze cos podobnego? Co to moze byc? Na razie zamrazam (jeden zamrazacz na jeden/poltora dnia...) i troche mniej boli. Ale nie wiem czy takie zamrazanie mi nie zaszkodzi... Tylko nie piszcie, zebym zrobila sobie przerwe, bo to tymczasowo jest niemozliwe...
Bajaderka - Wto Gru 12, 2006 11:45 pm

Nie rób sobie przerwy drCoppelius, chociaz to byłoby najlepsze:)
Ale ja Cie rozumiem, wiem co to znaczy nie móc zrobic sobie przerwy.
Nie wiem, co Ci doradzic bo nie mialam i nie mam takiego problemu, ani nie znam się na tym. Ale może idź do lekarza sportowego (nie macie "baletowego" ortopedy? ) i on coś Ci doradzi?

Gość - Sro Gru 13, 2006 12:16 am

powinnaś moim zdaniem zrobić USG; wadą zamrażaczy jest to, ze nie czuje się, kiedy kontuzja się pogłębia - czyli w normalnych warunkach nie dałabyś (z bólu) rady ćwiczyć, a dzięki zamrażaczowi nie czujesz jak się coś bardziej "psuje";
spróbuj opisać dokładniej miejsce i rodzaj bólu

proszę o wyrozumiałość w kwestii formy, mam nadzieję, że treść jest zrozumiała (o tej porze raczej ciężko mi się myśli)

drCoppelius - Sro Gru 13, 2006 12:23 am

to tak jakby mnie cos kluje, pod kostka, nad i w srodku, ale najbardziej, jak juz pisalam nad, dziwne uczucie, jakby mi ktos ostry gwozdz tam wbijal...
Olka_KoRn - Sro Gru 13, 2006 5:17 pm

może coś ze ścięgnem nie tak... :?
drCoppelius - Pon Gru 18, 2006 8:58 pm

no wiec wszystko sie wyjasnilo... Mam naderwane wiazadla/o(?). Lekarz kazal mi zrobic sobie przynajmniej dwa tygodnie przerwy i powiedzial ze jak nic sie nie poprawi, albo bedzie w ciagu tych dwuch tygodni bolec bardziej, to zalozy mi plastikowy gips... Mowi ze dobrze, ze przyszlam odrazu do niego, bo inni lekarze by mi zalozyli od razu normalny, a w zwiazku z tym, ze nie jestem zwyklym smiertelnikiem poczekamy z tym :D
Nusia - Wto Gru 19, 2006 12:09 am

No, to trochę nie miła sprawa. Ale pocieszę Cię, że pewnie masz niewiele nadarwane, bo moja koleżanka jak sobie naderwała jeżdżąc na nartach to nie była w stanie dojść o własnych siłach do łazienki (a lekarz twierdził, że "na szczęście tylko naderwane").
Columbina - Wto Gru 19, 2006 1:30 pm

A mnie ostatnio coś coraz częściej podczas lekcji bolą łydki i stopy (a wlasciwie podbicie) pomimo, ze czuję się w miare dobrze rozcwiczona... Najgorzej jest podczas skoków (wtedy to mi w srodstoipu nawet cos chrupie) i jak cwicze w pointach... Ale dziwne jest tez dla mnie to, ze podczas zwyklego battements tendus tez mnie boli :roll: Moze powinnam rozgrzewac stopy bardziej intensywnie?
Kasia :)) - Wto Gru 19, 2006 1:47 pm

Myślę, że jeżeli ból nie ustąpi, powinnaś skontaktować się z lekarzem w sprawie jakiegoś prześwietlenia.
Columbina - Wto Gru 19, 2006 1:56 pm

Ale to mi sie pojawia tak okresowo... Raz mnie boli, potem przez jakis czas nie, potem tak... i tak w kolko :P
Agasiek - Wto Gru 19, 2006 9:43 pm

Amnie bardzo często boli scięgno achillesa.Tzn. ja leczyłam go juz 3 razy i na jakiś czas przechodziło ale jak tak z 1 godz. pomęczę się na t.ludowym to ból się odzywa. Smaruję pięte i ścięgno ( bo tak jakby to naprawde boli mnie pięta) Reparilem. Tak mi lekarz szkolny zalecił.
drCoppelius - Wto Gru 19, 2006 9:44 pm

Mozesz sprobowac tez reparil w sprayu (zamrazaczu). Ja uzywalam i naprawde polecam ;)
Agasiek - Wto Gru 19, 2006 9:46 pm

Ja mam w żelu. Ale w sprayu nie upaćkam rąk, no nie?
drCoppelius - Wto Gru 19, 2006 9:49 pm

nie, nie upackasz ;)
Julia - Sro Gru 20, 2006 11:58 pm
Temat postu: Prawidłowe ćwiczenie
Z mojego doświadczenia powiem Wam, że w przypadku bólu stawów, ścięgien, czyli po prostu kontuzji bardzo ważne jest prawidłowe ćwiczenie. Ja w swojej karierze miałam bardzo poważną kontuzję kolana i lekarze rokowali, że już nigdy nie będę tańczyć. Pomógł mi dopiero mądry nauczyciel, który nauczył mnie jak prawidłowo pracować, aby nie przeciążać stawu kolanowego, za co jestem mu bardzo wdzięczna. To bardzo ważna rzecz z której nie do końca wszyscy zdają sobie sprawę. Puszczona kostka po pewnym czasie spowoduje kontuzję kostki lub stopy. Tak samo jest w przypadku nieprawidłowej pracy kolan przy plie, skokach itd...Nie każdy przecież zdaje sobie sprawę,że w stopie są 3 punkty które trzeba odpowiednio obciążyć, aby prawidłowo pracować (o tym mówił zreszta kiedyś Kriczmariew na warsztatach). Ja wolę powtórzyć z dzieciakami które uczę 100 razy jakieś ćwiczenie, ale tak aby nauczyły się pracować prawidłowo i bezkontuzyjnie, a nie robić wszystkiego w pośpiechu i po łebkach, idąc jak to się mówi na żywioł. To bardzo ważne aby TAŃCZĄC MYŚLEĆ !!! Starajcie się myśleć jak ćwiczycie, a będziecie mieć mniej kontuzji i będzie Wam łatwiej tańczyć. Prawidłowe myślenie to już połowa sukcesu!!!
bluebird:)) - Czw Gru 21, 2006 8:18 am

Ja jestem moze troche z innego worka, ale ból tez nie jest mi obcy 8) Jeżdżę konno i bolą mnie kolana, łydki, tyłek i różne inne miejsca, ale przede wszystkim plecy. Pytałam sie o to mojej instruktorki i powiedziała, ze to naormalne, jak juz się lepiej jeździ i pracuje krzyzem. Macie może jakieś magiczne sposoby na ból pleców?? :)
Joanna - Czw Gru 21, 2006 8:55 am

Julia ma racje - prawidlowa praca z cialem to najlepszy sposob na bol. Ponadto polecam pilates, oraz wszelkie techniki relaksacyjne.
Gioia - Czw Gru 21, 2006 9:17 am

Julia, a czy mogłabyś napisać coś na temat prawidłowej pracy kolan? Byłabym bardzo wdzięczna, gdybyś napisała jakich błędów nie popełniać i może jakieś rady/wskazówki co robić aby uniknąć kontuzji.
Byłabym bardzo wdzięczna, ponieważ mam bardzo poważne problemy ze stawami szczególnie kolan właśnie. Mam nieprawidłowo zbudowane kolana (nie będę wnikac w szczegóły) i bardzo zaawansowane zwyrodnienia stawów. Objawia się to bardzo ostrym bólem. Rzeczą której np. nie mogę robić jest prostowanie nogi w kolanie (podstawa w balecie), ponieważ ból jest wtedy tak tak duży, że noga sama się wtedy zgina i człowiek klęka. Uważam na to przy wolnych ćwiczeniach, ale podczas skoków lub bardzo dynamicznych ćwiczeń nie jestem w stanie tego skontrolować i zdaża mi się niechcący wyprostować nogę.
Efekt - od ostatnich zajęć nie mogę chodzić. Znowu. :cry:
To samo zresztą dotyczy kręgosłupa...ech. :cry:
Będę wdzięczna za wszelkie wskazówki i rady, bo nie chcę za kilka lat jeździć na wózku, a dostosowanie się do zaleceń mojego ortopedy nie wchodzi w rachubę ponieważ nie wyobrażam sobie życia bez żadnego ruchu.

Joanna - Czw Gru 21, 2006 10:15 pm

Gioia, co prawda nie jestem Julia, ale sprobuje przynajmniej po czesci odpowiedziec.

1. Nic na sile. Tylko w mlodym wieku mozna zrobic cos 'wbrew' swojemu cialu i n sile i miec jakas pewnosc, ze organizm sobie z tym poradzi, zregeneruje sie. A jak sie nie ma juz 10 czy kilkunbastu lat to trzeba uwazac.

2. Staraj sie nie prostowac kolana poprzez jakby wyciaganie rzepki w gore (taka intencja ruchu), bardziej wydluzaj m. czworoglowe uda niz je napinaj.

3. Musisz cwiczyc bardzo dobre plie, z prawidlowym ustawieniem miednicy, krpusu, nie odrywaniem piet - prawidlowo ustawione plie to amortyzacja Twoich skokow i w ogole wszystkiego.

4. Zawlaszcza przy plie, ale nie tylko, zawsze pamietaj o zasadzie: kolana nam malymi palcami! Tzn jak nie masz zbyt duzego wykrecenia to nie stawaj na sile w 5 pozycji, bo po prostu rozwalasz sobie w ten sposob kolana.

5. Powinnas jednak podac te szczegoly nieprawidlowej budowy kolan.

6. Pamietaj o rownomiernym wzmocnienie i rozciagnieciu miesni ud, posladkow i plecow - zeby nie bylo tak, ze jedne sa np. zbyt rozciagniete, a antagonistyczne zbyt 'napakowane'. Do tego nie wystarczaja tylko baletowe cwiczenia - one maja cel do budowania pewnej okreslonej postawy (jedne miesnie maja wiecej pracy do zrobienia niz inne), Ty natomiast musisz zwrocic uwage na jej harmonijny rozwoj.

7. Skoncentrowac sie bardziej na wzmacnianiu miesni niz na rozciaganiu - maja byc silne, aby dobrze stabilizowaly staw, ktory powinnas jak najbardziej odciazac.

8. Radze konsultacje z dobrym fizjoterapeuta. Ortopedzi - wiem z wlasnego doswiadczenia - maja sklonnosc do wyolbrzymiania i tragizowania wszystkie, i wszystkich by najchetniej powsadzali w gips, jak to okreslil kiedys moj znajomy.

9. Balet musisz traktowac baaardzo ostroznie i swiadomie, poniewaz ruchy jakie sa tam wymagane nie sa w zgodzie z Twoimi naturalnymi predyspozycjami - czyli stanem stawow kolanowych.
Jesli bedziesz pracowac madrze, nie zaszkodzisz sobie, ale pracujac nieswiadomie, mozesz sobie zaszkodzic.

Gioia - Pią Gru 22, 2006 5:33 pm

Dziękuję Ci bardzo Joasiu - jesteś nieoceniona! :)
Będę się starała pamiętać o wszystkich Twoich radach i stosować do nich na zajęciach choć czuję, że długo już nie potańczę, bo wyraźnie balet mi szkodzi. :cry:
Mam uszkodzoną przyśrodkową łekotkę, dysplazję kłykcia przyśrodkowego kości udowej, cechy bocznego przyparcia rzepki, cechy chondromolacji II stopnia itd. (to nie koniec a choróbek mam więcej niż tylko rozwalone kolanka :cry: )
Generalnie wolno mi leżeć z wyciągniętymi nogami, pływać i spacerować. NIC więcej. :cry:
Niestety prawdę tych słów odczuwam na własnej skórze, nawet po podbiegnięciu do autobusu lub w deszczowy dzień - boli jak... :cry:
A z wykręceniem to też niezłe ze mnie dziwadło. Jeśli nogi mam rozszerzone w biodrze (tzw. rozkrok :lol: ), czyli np. żabka (mam pełną bez żadnych ćwiczeń), demi plies to mam idealne wykręcenie, natomiast im bardziej nogi w biodrze się do siebie zbliżają tym jest gorzej, tzn. pierwszą mam kiepską a piątą tragiczną. To pewnie przez moje rozwalone biodra... :?
Całe życie marzyłam o pointach a teraz z każdym dniem możliwość realizaji tego marzenia robi się coraz bardziej daleka i mglista...

Gość - Pią Gru 22, 2006 5:46 pm

Gioia napisał/a:
A z wykręceniem to też niezłe ze mnie dziwadło. Jeśli nogi mam rozszerzone w biodrze (tzw. rozkrok :lol: ), czyli np. żabka (mam pełną bez żadnych ćwiczeń), demi plies to mam idealne wykręcenie, natomiast im bardziej nogi w biodrze się do siebie zbliżają tym jest gorzej, tzn. pierwszą mam kiepską a piątą tragiczną. To pewnie przez moje rozwalone biodra... :?

tak ma chyba kazdy - w II pozycji jest najłatwiej wykręcić nogi; ja np. na tendu mam nogę mniej wykręconą niż wtedy, gdy podniosę ją na a la seconde na choćby 45* (w sumie to u mnie wręcz jest ogromna różnica w wykręceniu nogi na podłodze i uniesionej)

Gioia - Pią Gru 22, 2006 9:51 pm

Serio? Boże jak to miło, że chociaż w jednej rzeczy jestem normalna! :wink: Myślałam, że tylko ja tak mam, :lol: Dzięki Gościu!
milton - Sob Gru 23, 2006 6:26 am

Co do bólu.....ja ma śmieszną (?) sytuację z ćwiczeniem podbicia. na lewą jest ok....ale na prawą, jak za bardzo wygnę w drugą stronę to mnie boli baaaardzo achilles (uniemożliwia mi to wręcz dalsze ćwiczenie ( czytaj pogłębianie)). Mam wrażenie jakby po prostu achilles był za długi ( fakt, jest długi, bardzo plastyczny i rozciągnięty) no ale bez przesady.....można w ogóle coś z tym zrobić??
aankaa_baletnica=) - Sob Gru 23, 2006 12:44 pm

W sumie masz ciekawy problem... Za długie achillesy... Zazwyczaj ma się problemy z za krótkimi. Nie jestem pewna czy można je sobie jakoś skrócić, ale wydaje mi się, że nie...
milton - Sob Gru 23, 2006 3:57 pm

Ja nie wiem czy jest on za długi ale po prostu czuje takie kłucie w tym miejscu jak mocno naciągnę podbicie (np jak mam nogi pod łóżkiem). Może ma ktoś podobny problem.....a achillesów nie mam ochoty skracać;)
aankaa_baletnica=) - Sob Gru 23, 2006 3:59 pm

Ale przy naciąganiu podbicia czasami bolą achillesy... Ja też tak mam... to chyba normalne...
Kasia :)) - Sob Gru 23, 2006 6:49 pm

anko, on mowi o plie, a nie o naciaganiu podbicia ;) a dlugo juz cie to meczy, milton? mocno? zawsze czy czasami?
aankaa_baletnica=) - Sob Gru 23, 2006 7:12 pm

milton napisał/a:
Co do bólu.....ja ma śmieszną (?) sytuację z ćwiczeniem podbicia. na lewą jest ok....ale na prawą, jak za bardzo wygnę w drugą stronę to mnie boli baaaardzo achilles (


na pewno nie o podbiciu?

milton - Sob Gru 23, 2006 7:31 pm

jakim plie?? tam mnie nie bolą achillesy. Mówiłem właśnie o naciąganiu podbicia że jak za mocno wygnę stopę to boli mnie prawy achilles.....ale jak już anka napisała, to normalne i ona też tak ma.
Kasia :)) - Sob Gru 23, 2006 8:07 pm

Sorry, chyba mi się posty pomyliły. Tak to jest jak się dwa tematy na raz czyta ;)
Ale mimo wszystko nie sądzę, by to było takie do końca normalne. Ja np nic takiego nie czuję i dlatego pytam jak często ciebie boli i czy mocno?

aankaa_baletnica=) - Sob Gru 23, 2006 8:16 pm

Tzn. tak jeszcze uściślając... Jak mi ktoś mocna naciąga podbicie (i mam wyprostowane nogi) albo jak robie grand plie na releve i wypycham podbicie to mnie boli. Albo jak wpycham stopy pod rożne rzeczy... Wtedy mnie boli achilles. Bo tak jak normalnie obciągam podbicie czy coś to nie. I to jest raczej normalne Kasiu, wiele osób tak ma... :)
Kasia :)) - Sob Gru 23, 2006 8:27 pm

To pewnie ja muszę być jakimś wybrykiem natury :P
cóż, jakby to jakaś nowość była ;)

Joanna - Nie Gru 24, 2006 12:40 pm

gioia - faktycznie, masz nienajlepiej z tymi kolanami... :roll:

milton - cos wymyslasz ;) jak naciagasz podbicie, to nie ma mowy o wydluzaniu achillesa, bo on w tej pozycji wlasnie sie skraca (a wydluza np. na plie. wiec to nie moze byc kwestia zbyt dlugiego, bo to po prostu nie dawaloby o sobie znac w tym ruchu. Ale moze byc tak, ze achilles boli przy obciaganiu stop, naciaganiu podbicia, staniu na polpalcach (palcach) - oznacza to, ze jest np. przemeczony troche.

milton - Nie Gru 24, 2006 6:58 pm

Ale gdzie ja napisałem coś o wydłużaniu achillesa przy naciąganiu podbicia?? :shock: Ja napisałem tylko że mam Takie odczucie jakby się achilles ściskał i nie mógł bardziej z braku (tak jakby z braku miejsca). ale anka mi napisała że jest to normalne i już wszystko ok. pozdrawiam;)
Julia - Pon Gru 25, 2006 2:48 pm
Temat postu: Prawidłowe ćwiczenie
Joanno bardzo fajne rady! :-)
Gioia napiszę Ci kilka wskazówek co do prawidłowego ustawienia ciała w balecie, co pozwoli uniknąć Ci kontuzji: Otórz w stopie mamy 3 punkty: duży palec, pięta i zewnętrzna strona stopy (a nie mały paluch!!! jak to często mylą nauczyciele!!!). Środek stopy wyciągamy do góry, łydkę saramy się pchać do przudu, kolana otwieramy w bok,wewnętrzne mięśnie wyciągamy do siebie i do góry, udo staramy się odwieść w bok, pachwiny trzymamy prosto,brzuch podciągamy do góry, żebra nadają kierunek od boku do środka (jakbyśmy mieli pas), wszystko ciągniemy w górę. Pamiętaj aby przy plie nie obciążać wewnętrznej strony stopy to bardzo szkodzi na kolana!!! Co do plie staraj się ćwiczyć małą żabę na podłodze - pomocne tu będą techniki barre au sol. Ponadto należy pamiętać o wykręcaniu wewnętrznych mięśni ud wstając z plie. Co do V pozycji ważniejsza jest V w biodrach niż w stopach - o tym pisała już Joanna. Przy battement tandus wewnętrzne mięśnie ciągniemy do góry, które napinamy a zewnętrzne rozluzniamy. Prawidłowa praca przy battement tandus w końcu pozwoli Ci zamknąć prawidłową V. Spróbuj sama przeanalizować sobie te wskazówki na swoim ciele i spróbować ćwiczyć prawidłowo, to pozwoli Ci na pewno uniknąć kontuzji. Jest również kwestia przeprostów. Jeśli masz taką budowę, że masz przeprosty łatwiej Ci będzie o kontuzję. Mistrzyni Polski w gimnastyce artystycznej, którą uczę ma ogromne przeprosty (robi szpagat z 5 szczebelka) i czasem skarży się na ból kolan. Nogi z przeprostami wyglądają bardzo pięknie w tańcu, ale są narażone na kontuzje i w takich przypadkach wiele zależy od prawidłowego ustawienia nóg przez nauczyciela i kontrolowania ćwiczeń.
Jest jeszcze wiele detali co do prawidłowego ćwiczenia, ale trudno jest to opisać, najlepiej pokazać to ćwicząc. Zapraszam na lekcję do Centrum Baletowego, gdzie można uzyskać wiele cennych wskazówek.
Mam nadzieję, że pomogłam Ci odrobinkę.

neda - Pon Gru 25, 2006 3:01 pm

Rady bardzo cenne -chyba sobie wydrukuję i powieszę nad łóźkiem :)
Bardzo interesują mnie techniki barre au sol.Nie wiem jednak gdzie można coś więcej się dowiedzieć na ten temat,jakieś konkretne ćwiczenia e.t.c.

Joanna - Pon Gru 25, 2006 3:17 pm

Ja bym raczej nie mowila, ze nauczyciele sie myla mowiac o malym palcu - bo generalnie chodzi tylko o wskazanie kierunku, w jakim nalezy obciazac stope (kierunki: duzy palcec - maly; wewnatrz - zewnatrz), to oczywiscie dosc ogolne okreslenie i nie oznacza, ze nalezy obciazac palec jako taki (palcow nigdy nie powinno sie obciazac, to czesto blad np. przy polpacach, a swiadczy o zbyt slabych miesniach stopy, konsekwencja moga byc potem np. tzw. palce mloteczkowate). Zasada trzech punktow podparcia jest faktycznie b. istotna.
W ogole bardzo ladnie opisalas postawe Julio, chyba to sobie gdzies przepisze ;)
Ja bym tylko dodala jeszcze trzymanie zeber, i ruch rak 'od lopatek' - mnie to bardzo pomaga :)

Gioia - Pią Gru 29, 2006 9:59 am

Dziewczyny strasznie Wam dziękuję za rady, choć przyznam, że Wasze instrukcje są "trochę" skąplikowane dla takiego laika jak ja. Nie wiem, czy potrafię napiąć wewnętrzne mięśnie ud, a zewnętrzne rozluźnić...potrafię odróżnić ruch napinania od wydłużania :wink: i to już mi sporo dało, mam nadzieję, że przynajmniej dzięki temu nie będą mi się już bardziej rozrastały mięśnie nóg, bo i tak mam mocno przerośnięte. :cry:
Słuchajcie a czy macie jeszcze jakieś sposoby na asekurację kręgosłupa w częśći lędźwiowej podczas przegięć, arabesk i innych ćwiczeń w których ta część kręgosłupa musi popracować? Tak jak pisałam nadwyrężyłam sobie kręgosłup na zajęciach, ale poniewać minęło już ponad dwa tygodnie i wcale nie jest lepiej (bardzo boli) zaczynam się marwić. Jeśli nie przejdzie to na zajęcia już nie wrócę. :cry:
Ćwiczyłam pilates żeby wzmocnić mięśnie brzucha i pleców, ale wczoraj po jednej arabesce znowu nie mogłam z bólu nawet spodni zdjąć. :cry:
Pomożecie? :)

melaniak - Pią Gru 29, 2006 10:04 am

no to np. nie "wypinaj" i jak najmniej ruszaj miednicą, staraj się, aby arabeski na 90 stopni były z idealną miednicą, tak samo adagio do przodu czy boku.. jak najmniej "puszczaj" miednice, trzymaj biodra równe :) przy przegięciu przeginaj tylko łopatki i trochę niżej :) to pomoże...

praca, praca, praca :*

Gioia - Pią Gru 29, 2006 10:19 am

Będę sie przeginać tylko w części poniżej łopatek. :)
Ale co do arabeski - przecież żeby nogę mieć na 90 i jednocześnie korpus prosto to muszę zgiąć kręgosłup właśnie w części lędźwiowej pod kątem prostym, prawda? Czy nie? I co to znaczy równa miednica w arabesce? Od dawna mnie męczy to pytanie, bo ze zdjęć to na dwoje babka wróżyła... :wink:

melaniak - Pią Gru 29, 2006 10:41 am

stań przy ścianie i wysun battementes w tyl... ale pilnuj, żeby biodra przydegały całą powierzchnią do ściany :PP i podnoś nogę :)
Gioia - Pią Gru 29, 2006 10:58 am

Acha, dzięki, wszystko jasne. :) Na niektórych zdjęciach arabeski wylądają tak, jakby biodro było otwarte, tzn. uniesione wraz z nogą i tylko korpus się skręcał. Szkoda, że tak nie jest, bo wtedy noga idzie bardzo wysoko a przy biodrach równych to u mnie kiszka. :lol: No ale nie będę oszukiwać. :wink: Ale to zgięcie kręgosłupa i tak jest w lędźwiowej częśći tak?
pawel - Pią Gru 29, 2006 11:04 am

widze, że z bólem baletnice są badzo zaprzyjażnione.
nawet tuż przed i po wigilii było kilka wpisów na ten temat (trudno się zorientować czy przed czy po, bo widzę,że część z was pisze ze stanów).
mi ból też odrobinę dokucza, mimo że nigdy nie ćwiczyłem w balecie.
ale przy waszych kłopotach to drobiazg.
trochę tańczę tango argentyńskie.
okazuje się, że przy tym lekkim z pozoru tańcu ból daje się we znaki.
gdy zaczynałem tańczyć tango dowiedziałem się, że dobrze jest ćwiczyć dowolny sport dla wzmocnienia organizmu, bo samo tango nie wystarczy do utrzymania dobrej kondycji.
wcześniej grałem trochę w tenisa więc zacząłłem grać intensywnie.
po pewnym czasie zaczęły się bóle nóg. myślałem ,że to od grania i skończyłem z tenisem.
zacząłem grać w piłkę nożną, ale bóle ciągle trwały.
okazało się, że to od ... tanga, ale nikt nie umiał mi nic poradzić.
nagle osoba nie tańczaca prawie przypadkowo powiedziała mi, że bóle mięśni są spowodowane brakiem magnezu w organizmie.
na drugi dzień po zjedzeniu tabletki bóle nagle ustały.
to był dla mnie cud.
do dziś codziennie jem po jednej tabletce asparginu i magne b6.
są to tabletki zawierające magnez i potas, którego niedobór w organizmie też powoduje ból.
okazało się,że ta wiedza jest dość powszechna wśród tancerzy tylko ja rozmawiałem z niewłaściwymi osobami, lub pytającym nie przyszło do głowy, że nie wiem o konieczności uzupełniania magnezu przy dużym wysiłku.
w tangu argentyńskim sporo kroków wykonuje się na ugiętych nogach i z mocno powykręcanymi stawami.
zwyke tańczę w tygodniu trzy, cztery noce z rzędu i niestety już po dwóch nocach (mimo brania ww tabletek) zaczynają sie bóle i skurcze.
nie są wprawdzie tak silne jak kiedyś, gdy po prostu cierpiałem.
jednak są dosyć dokuczliwe.
na szczęście znikają natychmast po wejsciu na parkiet (wyjaśniacie to endorfinami).
niestety to powoduje, że chętnie i bez ograniczenia bólem tańczę (właściwie nie schodzę z parkietu). co powoduje przeciążenie nóg.
ogrqaniczenie ilości tańczenia nie wchodzi niestety w gre.
obecnie codziennie pływam i masuję nogi pod wodą w niezwykle silnym strumieniu wody.
specjaliści od tanga argentyńskiego zalecają właśnie pływanie, a nie jakikolwiek inny sport jako najlepszy dla tańczących tango z powodów których tu nie wymienię, bo i tak za długo piszę.
zwracam się do miłych baletnic z prośbą o radę jako że wy codziennie wykonujecie wielokrotnie więcej ciężkich ćwiczeń niż ja gdy drepczę troche tango argentyńskie.
co robić by bóle zmniejszyły sie ?
bolą mnie mięśnie powyżej kolan (z przodu nóg) oraz z tyłu nóg poniżej kolan oraz ścięgna czy wiązadła wokół kolan. ból powodują chyba skurcze.
dodam jeszcze, że mój ból nie sprawia mi przyjemności, nie lubię go, nie motywuje mnie do dalszej pracy.
ja nie ćwiczę tak ciężko i systematycznie jak wy.
z waszych zaleceń już stosuję masaże i kąpiele, ciepło się ubieram. może pomoże bezzapachowa maść, którą radzicie.
chyba cenne będą wszystkie już podane uwagi pomagające świadomie obciążać stawy, mięśnie i ścięgna.
czekam na każdą nową radę.
współczuję tylko wszystkim baletnicom codziennego obcowania z bólem.

karolinkaaa - Pią Gru 29, 2006 11:45 am

Mój drogi co ja Ci mogę pomóc?
Na forum jest już tak naprawdę wszystko opisane.I tak z tego co czytam już o siebie bardzo dbasz.Mam nadzieję,że może ktoś inny będzie znał jakieś inne sposoby?Zapewne nie zastąpiona Joanna :lol:
Co do bólu u baletnic.Ja go lubię.Już wiele razy miałam takie straszliwe bóle,ale gdy mijały i widziałam efekt to zawsze czułam niesamowity respekt:)

Kasia :)) - Pią Gru 29, 2006 12:04 pm

Pawel, powiem ci tak: Nie zawsze skurcze i bóle mięśni muszą być objawami braku magnezu i potasu w ciele. Ja np. nie wiem, skąd mam te wszystkie dolegliwości ( http://www.balet.pl/forum...ghlight=skurcze ), które niby bezpretensjonalnie swiadcza o braku magnezu i potasu w organizmie. Od początku, tak jak ty, brałam Aspargin i piłam Plussz Magnez. Z początku pomogło, a potem się pogorszyło-wszystko wróciło na nowo. Czyli, z tego co rozumiem, tak jak u ciebie. Zrobiłam sobie badania i okazało się, że mój poziom tych pierwiastków w organiźmie jest wymarzony przez każdego człowieka. Hipoteza lekarza była taka, że albo mam niedobór, albo nadmiar, a tu wyszlo, ze mam idealny poziom.
Co to wiec jest?
No własnie. Ja sama nie wiem i nie bardzo chce mi sie wierzyc lekarzowi. Mowi, ze to przez moj wzrost[jestem wysoka] mam mroczki, gdy wstaje, podnosze sie, schylam... i przez przemeczenie lapia mnie skurcze. tylko co z zimnymi stopami i dloniami oraz wszystkimi innymi dolegliwosciami?
od zawsze lekarze powtarzaja jedno-zrezygnuj z tanca. dla nich to deformacja konczyn-z ich punktu widzenia.
z tego wynika, ze trzeba cos poswiecic dla swojej pasji. w tym wypadku niestety jest to zdrowie.
nie wiem wiec, pawle, co moge ci poradzic, choc zastanawiam sie, czy te bole powyzej kolan i lydek nie sa moze zwyklymi zakwasami? ale bys chyba rozroznil ;) tak jak piszesz i tak ja my pisalismy, bierz gorace kapiele po kazdym wyczerpujacym treningu, rozmasowuj i rozluzniaj sobie nogi, rowniez przed spaniem dobrze by bylo bys polezal z pol godziny z nogami w gorze[moga byc o cos oparte], by krew z nich sciekla[mozesz sobie cos poczytac w ten czas], trzymaj nogi w cieple, odzywiaj sie zdrowo[duzo owocow] i, jesli wciaz sadzisz, ze to wina braku magnezu, zrob sobie badania ;)
powodzenia :)

Joanna - Pią Gru 29, 2006 1:53 pm

Gioia, pamietam o wydluzaniu odcinka ledzwiowego i w ogole plecow, zwlaszcza przed przegieciem w tyl. To w balecie wazne, ze np. ledzwia nie moga byc 'zacisniete', tylko wydluzone, zupelnie inaczej wtedy sylwetka wyglada no i oczywiscie lepiej dla plecow.

Pawel - nie znam sie na tangu, ale to moze kwestia rodzauju cwiczen, np. cos wykonujesz za bardzo na sile, moze nie czujesz tak za bardzo swojego ciala tylko wykonbujesz ruchy 'aby wygladaly tak i tak', i np. za bardzo obciazasz jakies miesnie, itd.? Nie piszesz nic o rodzaju tego bolu. Moze tez z przeciazenia.
Generalnie nie ma innych rzeczy jak odpoczynek, masaz, kapiele, czasem masci itd.
Oczywiscie trzeba wczesniej sprawdzic, jak sie pracuje tym swoim cialem, i czy wlasciwie, nie robiac mu krzywdy ;) Jak krzywo ustawiasz nogi (w sensie ze nienatomicznie, bo moze zgodnie z kanonami dlanego tanca), to miesnie, wiezadla i stawy beda po prostu bolec, bo nie pracuja wlasciwie, w harmonii, robia sie wtedy zwyrodnienia itd. Miesnie powinny byc rozwijane harmonijnie, tzn. nie moze byc tak, ze ktos ma jeden miesnien b. mocny, zbity, a antagonistyczny (przeciwny) jest slaby i zbyt rozciagniety. Trzeba pilnowac, aby wlasnie wszystko bylo rownomiernie porozciagane, wzmocnione, itd.

Gioia - Pią Gru 29, 2006 2:28 pm

Pamiętam o wydłużeniu, bardzo na to zwracam uwagę i propaguję tą metodę wśród swoich koleżanek z kursu, bo już to wcześniej słyszałam i wizja miażdzonych kręgów bardzo do mnie przemawia, więc najpierw grzecznie się ciągnę w górę, a później też się wyciągam ile tylko mogę, ale ta mądrość i staranność na nic mi się w tym wypadku zdała - coś mi tam poszło i tak. :cry:
Może ja za ciężka jestem? A może mam za dużą lordozę? Bo ja np. nawet nie bardzo mogę spacerować, bo zaraz mnie ten kręgosłup boli i muszę przykucywać, żeby dziada (tak pieszczotliwie nazywam swój kręgosłup) wygiąć w drugą stronę dla równowagi. :cry:
Już sama nie wiem co robić. :cry:

Joanna - Pią Gru 29, 2006 2:32 pm

Moze masz za slaby brzuch i nie trzyma wystarczajaco plecow.
Pamietaj, aby nie odginac miednicy, zgiecie tylko pod lopatkami, nie puszczac brzucha, tylko on powinien pozostac 'constans' ;) , tylko klatka piersiowa sie odchyla. Sprobuj teraz :)
A, i zepnij posladki, to tez pomaga.

Gość - Pią Gru 29, 2006 3:00 pm

Gioia napisał/a:
Pamiętam o wydłużeniu, bardzo na to zwracam uwagę i propaguję tą metodę wśród swoich koleżanek z kursu, bo już to wcześniej słyszałam i wizja miażdzonych kręgów bardzo do mnie przemawia, więc najpierw grzecznie się ciągnę w górę, a później też się wyciągam ile tylko mogę, ale ta mądrość i staranność na nic mi się w tym wypadku zdała - coś mi tam poszło i tak. :cry:
Może ja za ciężka jestem? A może mam za dużą lordozę? Bo ja np. nawet nie bardzo mogę spacerować, bo zaraz mnie ten kręgosłup boli i muszę przykucywać, żeby dziada (tak pieszczotliwie nazywam swój kręgosłup) wygiąć w drugą stronę dla równowagi. :cry:
Już sama nie wiem co robić. :cry:

ja też kiedyś miałam straszne bóle w lędźwiach, jak tylko trochę pochodziłam. okazało się, ze naturalne lordoza mi się wyprostowała (od ćwiczeń). pomogła mi wizyta u kręgarza, który zrobił porządek z moimi lędźwiami. tylko ostrzegam, że o ile jestem odporna na ból, to jednak podczas zabiegu się z bólu popłakałam, a potem przez kilka dni nie mogłam siedząc się o nic opierać. ale do dzisiaj (a minęło już ponad pół roku) moje lędźwie mają się świetnie.

Kasia :)) - Pią Gru 29, 2006 3:13 pm

jesli chodzi o kregarzy to tez trzeba uwazac... to jest bardzo skomplikowana sztuka-nakregowac kogos i nie wszyscy znaja sie na tym tak jak sie chwala.
tez mam lordoze i naturalnie mi sie wyprostowala... chociaz chyba nie do konca.
jednakze gdy stoje za dlugo w jednym miejscu to zaczyna dawac sie we znaki ;)

pawel - Pią Gru 29, 2006 3:17 pm

no cóż Joanna jest faktycznie niezastąpiona, choć zauwazyłem, że wpisy kilku innych baletnic są też niezwykle przemyślane,
dopiero przeczytałem około stu wypowiedzi na tym forum.
kazde słowo joanny dało mi już przy wstępnym czytaniu (w zamieszaniu w pracy) dużo do myslenia. dużo czytasz między wierszami. widać,że masz wielką wiedzę.
pytasz się jakie to bóle.
kiedys przed braniem magnezu były to bóle jakby ktoś wyszarpywał druty z tyłu tuz ponizej kolan ruchem po linii spirali. były też jakieś silne (dokładnego ich kierunku i miejsca już nie pamiętam) podobne bóle śródstopia, które po tabletkach ustały.
teraz mam tylko (już do wytrzymania) rwace bóle górnej części łydki czy też ścięgien w łydce tuż za kolanami. ból mięśni nad kolanami nie warty jest już wspominania, to zwykłe przemęczenie.
ale przepraszam, że zajmuję wasz czas, gdy wy piszecie tu, że za swoją pasję płacicie świadomie zdrowiem i to poważnymi kontuzjami (w tym nawet kregosłupa).
moje kłopoty zawstydzają mnie i jestem w tej sytuacji okazem zdrowia.

Gioia - Pią Gru 29, 2006 3:32 pm

Joasiu, po Twoim opisie zorientowałam się, że moje przegięcia to faktycznie "przegięcia" i że na własne życzenia mam teraz problem z kręgosłupem. Jak widać na załączonych obrazkach nie robię niczego tak jak należy:

[img=http://img226.images...icieqw6.th.jpg]

[img=http://img145.images...cie3fi7.th.jpg]

Postaram się poprawić (oj, dużo pracy przede mną) - dziękuję za pomoc. :)

Gościu - podziwiam Cię. Ja się boję kręgarza, szczególnie, że nie jestem odporna na ból. :? Poza tym bałabym się, że zrobi mi krzywdę, tzn. że trafię na kiepskiego fachowca, bo mam strasznego niefarta do lekarzy. :? Byłaś tu w Wawie?
A ćwiczenia pomogły Ci jakieś specjalne na kręgosłup czy masz na myśli balet?

Paweł, ja baletnicą nie jestem i niczego dla tańca poświęcać nie chcę a już na pewno nie własne zdrowie. :wink: , więc nie jesteś jedyny, który zajmuje tu czas bardziej doświadczonym osobom, więc nie przepraszaj, bo i we mnie się zaczyna budzić poczucie winy.... :wink:

Joanna - Pią Gru 29, 2006 3:52 pm

Tak, troche za bardzo sie 'kladziesz - gdyby nie bylo drazka, polecialabys do tylu (dobra metoda jest oderwanie reki od drazka i proba utrzymania sie sila wlasnych miesni).
Nie stoisz dokladnie na nodze opornej, tylko pomiedzy dwoma nogami - przynajmniej takie jest wrazenie, bo miednica jest za bardzo z przodu.
A na przedniej nie powinien byc ciezar ciala, tak zebys mogla ja podniesc z podlogi.
I przede wszystkim ten pion, o ktorym mowilam: miednica, brzuch az do klatki piersiowej ma zostac prosto, nieruchomo :) - pomaga mocny brzuch i spiete posladki.

Kasia :)) - Pią Gru 29, 2006 3:52 pm

Pawel, kazdy ma swoje problemy, mniejsze czy wieksze, ale sa i trzeba cos z nimi zrobic, o ile sie da ;) przeciez z czegos mniejszego rowniez moze wyjsc cos powazniejszego. nie bagatelizuj tego. dobrze ze sie intreresujesz :)
Zastanawiam sie, czy nie stalo sie z twoimi nogami cos takiego, jak z moimi kiedys dawno. Mianowicie zaczelo sie od tego, ze po prostu bolalo, potem zaczynalo sie nasilac i moglam wykonywac coraz to mniej rzeczy-po jakims czasie nawet chodzilam okrakiem i nic mi nie pomagalo. Okazalo sie potem, iz mialam nierownomieniernie ponaciagane sciegna w nogach. Chodzilam na rehabilitacje, mialam przerwe na balecie i potem jakos przeszlo, jednak nauke tanca zaczynac musialam niemalze od nowa.

Gioia - Pią Gru 29, 2006 3:57 pm

Super! Joasiu , bardzo, bardzo Ci dziękuję za uwagi. :) Pan Prof. nie tłumaczył tego tak dokładnie i to są efekty :lol:
Będę pamiętać i się stosować - powinno być lepiej. Zarówno wizualnie jak i zdrowotnie. :wink:

Gość - Pią Gru 29, 2006 11:22 pm

Gioia napisał/a:
Gościu - podziwiam Cię. Ja się boję kręgarza, szczególnie, że nie jestem odporna na ból. :? Poza tym bałabym się, że zrobi mi krzywdę, tzn. że trafię na kiepskiego fachowca, bo mam strasznego niefarta do lekarzy. :? Byłaś tu w Wawie?
A ćwiczenia pomogły Ci jakieś specjalne na kręgosłup czy masz na myśli balet?

u kręgarza byłam w wawie, ale nie mam jego namiarów. co do ćwiczeń - miałam na myśli balet (i w sensie, ze on mi "popsuł" te lędźwie)

a w ogóle przez święta wszystko mnie zaczęło boleć i wszędzi mi strzyka...jak to mówią "STAROŚĆ NIE RADOŚĆ"...

bluebird:)) - Sob Gru 30, 2006 7:59 pm

Też mam lordozę i to chyba całkiem sporą... I mam do was pytanie: kto to jest kręgarz?? :oops:
aankaa_baletnica=) - Sob Gru 30, 2006 8:02 pm

kręgarz to człowiek który może nastawić ci kości.
Kasia :)) - Sob Gru 30, 2006 8:27 pm

konkretnie kregi...
Agasiek - Nie Sty 07, 2007 1:33 pm

Mnie ostatnio boli stopa. Wydaje mi się że za mocną ją wykręcałam. Mogę ją tylko naciągnąć kiedy zakręcam stopę. To mnie boli: http://img443.imageshack....5441bolixb4.jpg
neda - Nie Sty 21, 2007 6:13 pm

Mam pewien problem-Ostanio gdy staję na pointy strasznie mnie bolą okolice kostki obu stóp...Zdarza mi się to szczególnie po dniu w którym ćwiczę 1,5h na pointach to na drugi dzień mocno mnie boli ta okolica i truno jest mi cokolwiek zrobić na pointach...
Czemu tak się dzieje?Co na to poradzić?Czy ten ból może być spowodowany tym,że pointy są złamane?[/img]

makova_panienka - Nie Sty 21, 2007 6:19 pm

myślę że stopy nie są przyzwyczajone (lub odwrotnie - przemęczone) do tego co trzeba wykonać by stanąć na całym czubku, czyli wygięcia stopy w odpowiedni sposób. mam tak, jak się przetrenuję, nie można stanąć na półpalcach, kostka lata na 17 stron świata etc. :wink:
neda - Nie Sty 21, 2007 6:43 pm

Hmn w takim razie to nie sprawa złamanych point...Chyba Makova ma rację to przez przetrenowanie...A może poprostu mam słebe kostki..?Ale co robić z tymi kostkami wiązać bandażem elastycznym,albo usztywiniać jakoś?
makova_panienka - Nie Sty 21, 2007 6:46 pm

myślę że najprostszą, najbardziej efektywną a zarazem najtrudniejszą do wykonania radą jest poprostu - pamiętać o blokowaniu kostek :wink:
gonia - Nie Sty 21, 2007 6:51 pm

no właśnie- najtrudniejszą. ja czasem jak się zagapię, że stoję en pointes to momentalnie kostka (lewa- jest słabsza) leci mi, i chociaż nic sobie nie robię, to jak raz przy koleżankach przypadkowo się zagapiłam, to już miały zamiar krzyczeć, że sobie kostkę złamałam...

Z całym szacunkiem, ale ten post niewiele wnosi do dyskusji, tak jak kilka innych, które już wykasowałam. Ostatnio bardzo dużo jest postów nie na temat - proszę, trzymajmy się tematów dyskusji! Cz.

Nefretete - Pon Sty 29, 2007 10:17 pm

Czy w przypadku poważnego naciągnięcia mięśnia lepiej stosować na noc maść przeciwbólową i przeciwzapalną czy rozgrzewającą?
karolinkaaa - Pon Sty 29, 2007 10:21 pm

Na moje rogrzewającą,ale specjalistą nie jestem.
Maron - Wto Sty 30, 2007 3:14 pm

w przypadku poważnego naciągnięcia receptą jest tymczasowe niećwiczenie ;)
a maść na noc to przeciwzapalna lub jakaś inna lecznicza, by się mięsień zregenerował. rozgrzewająca raczej niewiele da... chyba że przed przymusowym wysiłkiem fizycznym, który jest ostatecznością ;)

cossima - Pią Mar 09, 2007 4:07 pm
Temat postu: proszeeee pomożcie:(
:lol: hej

mam pytanie :((
od ostatniej lekcji <chodze na ballet raz w tyg> kiedy to pani podciagnela mi noge do tylu do góry tak ze dotknelam pieta glowy nic mnie nie bolało... ale jakies 2 dni pozniej taaaaaaak mnie zaczal bolec kręgosłup ze nie moge nic zrobic... w dolnej części... jakby troche nad kością ogonową... :( ? Moze wiecie co to?? :(( i co zrobić?
masci nie pomagają :(( a to TAAK boli :( :cry: :cry: :cry:

P.S. jestem nowa:D tutaj:D e
od niedawna tancze sobie <a wlasciwie cwicze balet ;]>
w OSB dodatkowo w soboty raz na tydzien:)
mialam kiedys tutaj nick ale nie pamietam go ani hasła...
a poza tym moze to i lepiej?! bo ...........................
a zreszta niewazne:) jak sie przelamie <albo nie daj Boshe któraś odkryje> powiem i wyjasnie czemu:D

Kasia :)) - Pią Mar 09, 2007 6:12 pm

Do tyłu? I dotknęłaś piętą głowy? Czegoś chyba nie zrozumiałam :P
W każdym razie jeżeli ból jest naprawdę ostry, powinnaś jaknajszybciej wybrać się do lekarza, gdyż organizm daje ci oznaki, że coś jest nie tak.
A z drugiej strony mnie dosyć uciążliwie bolał odcinek lędźwiowy(ten właśnie nad pośladkami), gdy "naradzała" się moja lordoza. ;)

cossima - Sob Mar 10, 2007 12:33 am
Temat postu: ojj :( a co to takiego?:>>> Pozdrawiam:D
ojjjj boje sie.. Slonce na czym to polega?
i co to takiego ta "lordoza" (sorrki ale serio nie wiem:P)
Mogłabyś mnie uswiadomic? :) :)
z góry dzięki.

aaa a z tą nogą to chodzi o to że jak się (nie znam nazwy tego cw)
jedzie stopa po nodze... jest kąt 90stopni w pachwinie tam:D
kurdee no mam nadzieje ze wiesz o co chodzi, to później sie
prostuje noge do tylu i pani podeszła do mnie i mi ta noge prosta tak
podniosła do tyłu że mi pietą do głowy dotknęła praktycznie...;/
(dodam ze nie jestem jakos specjalnie rozciagnieta... wiec bolało!!)

no to tyle :lol: ciekawe czy cos z tego zrozumialas :roll:
Pozdrawiam!!!

Joanna - Sob Mar 10, 2007 12:34 am

Zeby dotknac pieta glowy to trzeba by zgiac noge, prosta nie da rady.
Kasia :)) - Sob Mar 10, 2007 9:20 am

Lordoza:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Lordoza

;)

grabosia - Czw Mar 15, 2007 8:08 pm

musze powiedziec ze przczytałam tylko czesc wiadomosci, ale wy chyba nie wiecie co piszecie!!!
czy tutaj sa w ogole tancerze?? czy tylko osoby cwiczące kilka razy w miesiącu??
czy wy w ogole zdajecie sobie sprawę jaki bol odczuwa się w czasie tańca? a na dodatek nalezy sie usmiechac i nie dac tego po sobie poznac!!
nie wiem jak można pisac ze bol w czasie tańca moze byc przyjemny! jak sie ma przeciązone stawy ścięgna, obolałe mięśnie a do tego dochodzi jeszcze zmeczenie, przy tym wszystkim trzeba codziennie rano wstac i isc do szkoly!!!
Naprawde uwazam że sporo osob wypowiadajacych sie w sposob pozytywny o bolu (przynajmniej na pierwszych stronach tematu) jest w błedzie.

Książe Benno - Czw Mar 15, 2007 8:33 pm

Widzisz, niektórzy bardzo lubią ból. Tak jak np. JA, ból sprawia im przyjemnosc, po prostu go lubią i tyle....

ja praktykowałem kiedyś sznyt...

Joanna - Czw Mar 15, 2007 8:33 pm

Grabosiu droga, nie unoś się tak ;)

Dla jednych jest to ból przyjemny, dla innych nie.
Poza tym co innego, jak bolą ścięgna i stawy, a co innego jak czujesz zmęczenie po wyczerpujących zajęciach - ten pierwszy to wołanie organizmu o pomoc, a drugie dobrze wykonanej pracy. I to jest bardzo duża różnica.

Na szczęście nie każdy musi wstawać rano do szkoły, więc ten problem niektórym odpada ;) (gorzej, jak trzeba wstać rano na kolejne zajęcia z tańca :twisted: )

Poza tym każdego coś boli. Jednego bardziej, drugiego mniej. Wydaje mi się, że każdy ma prawo do własnego zdania o bólu. Może niektórzy go lubią, bo to jedyny sposób by go znieść - będzie i tak i tak, i nie ma co się żalić, bo to do niczego nie doprowadzi. Można jedynie nauczyć się lepiej pracować swoim ciałem i to jedyne, co można sensowego zrobić.
Tego 'złego' bólu, który informuje o tym, że coś złego się dzieje, wiadomo nikt nie lubi, ale do lekkiego pobolewania mięśni po wysiłku można się przyzwyczaić, a niektorzy chyba nawet potrafią to polubić :)

szerina - Czw Mar 15, 2007 8:49 pm

---
Nati - Pią Mar 16, 2007 8:12 am

UWażam Grabusiu, że bardzo nieładnie odniosłaś się do forumowiczów.... :? i każdy ma prawo do własnego zdania. Poza tym na forum są nie tylko tancerze, ale własnie takie osoby co ćwiczą 'kilka razy w miesiącu' jak to powiedziałaś, albo nawet osoby które wcale nie ćwiczą...
inaenka - Wto Maj 22, 2007 7:52 pm

Witam ponownie,

Mam mały problem. Zrobił mi się solidny wylew popd paznokciem od ćwiczeń w pointach. Paluch boli mnie teraz nawet jak nie dotykam. Czytałam w tym wątku, że powinno się zrobić dziurkę,żeby krew się wylała na zewnątrz, ale nie mam pojęcia jak to zrobić , igłą? Mam niezwykle twarde paznokcie? A może znacie inne metody na coś takiego?

Kasia :)) - Wto Maj 22, 2007 8:06 pm

wydaje mi się, że igłą... zależy w którym miejscu masz tą krew... jak blisko końca paznokcia, to możesz zrobić dziurkę na granicy, jeśli na środku, to ... chyba igłą... ale głowy nie daję. joanna ci na pewno pomoże :D
inaenka - Wto Maj 22, 2007 8:43 pm

Cały paznokieć mam czarny, jakby mi coś spadło na niego. A wylew chyba mi się powiększa bo mnie boli mocniej, troche spuchło no i widać krew. Fuuj...
Tę igłę musiałabym chyba najpierw rozżażyc, w życiu nie przebije tego pazura.

Kasia :)) - Wto Maj 22, 2007 8:45 pm

Możesz przebić skórkę na granicy z paznokciem. Ale jeśli jest on czarny, to radziłabym wybrać się do chirurga.
Wydaje mi się, że paznokcia trzeba będzie usunąć całkowicie :(

inaenka - Wto Maj 22, 2007 8:55 pm

oooops :shock:
tak sądzisz? No zobaczę jeszcze, może zniknie...
A jesli już się zdecyduję to ciekawe jak długo taki paznokieć odrasta, chyba sobie jakiś czas nie potańczę :(

Kasia :)) - Wto Maj 22, 2007 9:09 pm

Niee, to nie tak. U mnie na balecie już kilku osobom przydarzył się taki czarny paznokieć ;) Jedna poszła do chirurga to jej go zerwał, chyba nawet bez znieczulenia. Wściekła była.
Inna olała sprawę i nie mogła ćwiczyć dopóki sam jej ten paznokieć nie odpadł.
A jeszcze inna zgłosiła się do lekarza, poprosiła o znieczulenie i wróciła zadowolona.
To nie jest tak, że w ogóle nie zostanie ci zaden paznokieć. On się składa z kilku warstw i coś tam już będzie pod spodem ;) Tylko będziesz musiała uważać, bo miejsce jest po takim zabiegu dosyć wrażliwe. Najlepiej oklejać plasterkiem ;)

Joanna - Wto Maj 22, 2007 9:10 pm

Proponuje isc do lekarza, byc moze wystarczy tylko zrobic dziurke, ale sama raczej tego nie probuj.
inaenka - Wto Maj 22, 2007 9:28 pm

Dzięki dziewczyny za odpowiedzi i podpowiedzi :)
no to poczłapię do tego lekarza...

Nie wiem tylko jak wyjaśnię to chłopakowi (nadal nie wie o pointach), bo ten palec to już mi kiedyś zsiniał, (ale bez wylewu), wtedy powiedziałam , ze przestawiałam rower stacjonarny.Dopiero co to zsinienie mi zeszło i teraz nie mam pomysłu na wytłumaczenie...
jakiś ten paluch mam niewydarzony :(

pawel - Czw Cze 28, 2007 7:49 am
Temat postu: paweł (ten od tanga)
chciałbym podziękować wszystkim wspaniałym baletnicom które kilka miesięcy temu dały mi wiele rad w związku z moimi bólami mięśni i ścięgien poniżej kolan.
tak jak sądziłem okazałyście się dobrymi specjalistakami, ale myślałem że mi nie pomożecie tak bardzo i obecnie nic mnie już nie boli a tańczę już co najmniej 4 noce w tygodniu i to nie zchodzę z parkietu.
najbardziej pomogły mi najprostrze uwagi jak dbać o nogi, bo mi wydawało się że drobiazgi dla nich są nieważne.
przede wszystkim ocieplenie nóg po wyjściu z milongi. minuta chłodnego nawiewu (przed nagrzaniem się chłodnicy) w samochodzie doprowadzała właśnie do przechłodzenia rozgrzanych mięśni i ciągłych bólów.
obecnie przykrywam je długim płaszczem i nie kieruję nadmuchu na nogi i jak ręką odjął.latem klimatyzacja też nigdy nie na nogi.
świetna była prosta rada by stawiać nogi komfortowo, wygodnie i nie przeciążać stawów, mięśni i ścięgien.
kilka innych rad też się przydało.
teraz nie muszę zaśmiecać organizmu tabletkami magnezu i potasu, bo wszystko jest ok.
w podzięce obiecuję, że z każdą baletnica, która pojawi się na milondze w wawie zatańczę tango, a z waszym wspaniałym przygotowaniem (na pewno macie mocne śródstopie i wspaniałe poczucie równowagi ) będzie to dla was taniec przyjemny i mimo że nie znacie kroków poprowadzę was tak że poczujecie pasję i zadowolenie z tańca.
jak mnie spotkać.wystarczy spytać o pawła który najwięcej chodzi na milongi(bo pawłów tańczy ośmiu) i mnie wskażą.
dni i godziny milong w wawie pod hasłem "milongi" na stronie"blautango".
jeszcze raz dziękuję

Kasia :)) - Czw Cze 28, 2007 10:58 am

Jak miło :oops:
Dziękujemy, że powróciłeś, by nam podziękować :D
Jak będę w Warszawie to wpadnę, ale raczej nie mam zbyt dużych możliwości, by się tam zakwaterować, więc nie licz na mnie zbyt szybko :mrgreen:

Jak tak to teraz przeczytałam to chyba sama zacznę się stosować do rad i może moje skurcze w stopach w końcu przejdą[po tych kilku latach] :shock: :lol:

edysia baletnica - Pon Wrz 24, 2007 4:02 pm

A ja chciałabym tak ogólnie powiedzieć o bólu szczególnie tym w pointach :) Na początku nie mogłam go znieść podobnie było z bólem podczas rozciągania ,w którymś wątku nawet o tym pisałam ale z czasem zrozumiałam że ten ból daje mi satysfakcję, a nawet radość tak ja kilka osób na początku tego wątku napisało ,gdy przeczytałam te wypowiedzi po raz pierwszy dziwiłam sie jak bol może być przyjemny teraz juz wiem jak. Gdy robimy to co kochamy całym sercem przyzwyczajamy sie do pewnych rzeczy np. właśnie do tego wcześniej wspomnianego bólu :6:57:
Maron - Pon Wrz 24, 2007 6:15 pm

ja jeszcze ból rozciągania zniosę, ale w pointach to jest po prostu makabra :/
Ewuunia - Pon Wrz 24, 2007 7:24 pm

a ja, nie wiem czemu, lubię ten ból spowodowany pointami... chyba jestem sadomacho ^ xD :D
Olimpia - Wto Wrz 25, 2007 11:13 am

Nie jestes :) Ja tez lubie ten bol. W ogole, kazdy ktory wiaze sie z tancem. Czy to bol od rozciagania, czy od point, czy od jeszcze czegos innego. To jest takie "inne". Fajnie boli :)
Chociaz brzmi to przynajmniej dziwnie...

lilla - Wto Wrz 25, 2007 12:18 pm

jak mnie coś boli, to przynajmniej czuje że coś robię/robiłam. jeżeli budzę się rano z bólem w ścięgnach lub stopach, to wiem, że wczoraj trenowałam należycie. to daje ogromną satysfakcję :)
Czajori - Pią Wrz 28, 2007 1:57 pm

Dokładnie tak. ja jestem zła na siebie, jak mnie nic nie boli po lekcji :wink:
shadow - Sob Wrz 29, 2007 4:10 pm

a ja to jakas dziwna jestem.... czesto mnie wszystko boli, ale stopy to naprawde rzadko, prawie w ogole, tylko w ekstremalnych sytuacjach :razz:
BlackPointeShoes - Nie Wrz 30, 2007 3:22 pm

lilla napisał/a:
jak mnie coś boli, to przynajmniej czuje że coś robię/robiłam. jeżeli budzę się rano z bólem w ścięgnach lub stopach, to wiem, że wczoraj trenowałam należycie. to daje ogromną satysfakcję :)


tak tak :) podpisuję się pod tym. lubię poczuć, że na prawdę coś robiłam na zajęciach. I jest to dla mnie takie przyjemne zmęczenie. Uwielbiam to ;)

lilla - Nie Wrz 30, 2007 3:31 pm

a w ogóle jak przyjemnie się śpi po bardzo męczącej lekcji lub ćwiczeniach! błogie uczucie... ;)
BlackPointeShoes - Nie Wrz 30, 2007 3:38 pm

to również :D

ciekawe dlaczego dla nas - tancerzy jest to takie niezwykłe?

Przecież "normalni" ludzie wstali by z łóżka cali obolali i narzekali by. A my?

My idziemy do przodu z wesołą miną ciesząc się tym że nad czymś się pracowało :) Czy tak nie jest?

THE - Sro Paź 17, 2007 10:27 am

witam

nie wiem czy tancerzy baletowych to dotyczy, niemniej jednak zapytam.

od 7 lat tańczę taniec ludowy i pierwszy raz mnie coś takiego spotyka. Bardzo bolą mnie kości piszczeli (bardziej od wewnetrznej strony). sądzę że to w wyniku dużej intensywności ćwiczeń. Jak chodzę to nie tak bardzo, ale jak tylko zaczynam tańczyć to po prostu bóóóól ogromny.

Czy możecie mi polecić jakąś maść? Zbliża sie zgrupowanie, na którym bedziemy tańcować od rana do nocy, a ja z moim bólem strasznie się męcze.
Bede wdzięczna za pomoc.

Olimpia - Sro Paź 17, 2007 11:28 am

Znam to, czesto bolala mnie piszczel i miesnie, ktore ja oplataja. To naprawde uniemozliwia czasem taniec ale i zwyczajne chodzenie...
Wyprobuj Arcalen, Naproxen albo Olfen. Nasmaruj i owin noge czyms cieplym, wygrzej ja. Moze tez pomasuj delikatnie w kapieli.

aGuSiaK - Sro Paź 17, 2007 10:27 pm

A ja mam do Was pytanko...czy znacie jakieś sposoby na zmniejszenie bólu po...naderwanym mięśniu? Lekarz kazał mi nagrzewać tą noge i się lekko rozciągać...ale od kąd przestałam chodzić na rehabilitacje, znowu zaczęło mnie boleć...normalnie ból nie jest uciążliwy, ale w momencie jak zaczynam ćwiczyć to katastrofa...będę wdzięczna za każdą pomoc.
Father - Sro Paź 17, 2007 10:59 pm

Czy przypadkiem nie chodzi o ścięgno? Bo to jest róznica na niekorzyść ściegna.
Rechabilitacja ścięgien jest trudniejsza i bardziej długotrwała niż mięśni.

Maron - Czw Paź 18, 2007 7:33 am

ja aktualnie się borykam z naciągniętą lewą nogą, oczywiscie nie eksploatuję ją jak przedtem bo boli jak cholera [smaruję Ben Gayem i jest znacznie lepiej]. od jesieni 2006 mam już trzeci czy czwarty raz naciągniętą lewą nogę, prawa była ze dwa razy albo trzy... nie wiem dokładnie. mi przechodzi gdzieś po miesiącu.

pamiętam że już miałaś kiedyś problemy z nogami, czy to jest nadal ta sama kontuzja?

aGuSiaK - Czw Paź 18, 2007 2:22 pm

Father napisał/a:
Czy przypadkiem nie chodzi o ścięgno? Bo to jest róznica na niekorzyść ściegna.
Rechabilitacja ścięgien jest trudniejsza i bardziej długotrwała niż mięśni.


Nie, chodzi o mięsień...mam naderwany w dwóch miejscach...znaczy....w tym momencie juz mi się zabliźniło, ale niestety cięzko jest tą blizne rozruszać :sad:

Princess Maron - to cały czas ta sama kontuzja niestety...

Maron - Czw Paź 18, 2007 4:22 pm

oj to naprawdę ciężko, jak w dwóch miejscach naderwany...

a czymś to leczyłaś? podobno krioterapia pomaga...

naprawde nie mam pojęcia co ci poradzić, nigdy niczego sobie nie naderwałam, więc nie mogę ci pomóc :sad:

ale może ktoś tu inny pomoże :wink:

aGuSiaK - Czw Paź 18, 2007 5:20 pm

Eee...lekarz mi kazał chodzić na lasery...i chodziłam przez dwa tygodnie i było w miare spoko już, ale teraz znowu zaczyna boleć...w dodatku jak jest zimno to ból sie nasila... :neutral:
Torin - Czw Paź 18, 2007 5:23 pm

No powiem Ci, że naderwany mięsień (czterogłowy uda) leczyłem ze dwa miesiące.
Również przez to, że po miesiącu zabrałem sie za ćwiczenia bo już było dobrze .... i naderwałem sobie go ponownie ....

Torin

aGuSiaK - Czw Paź 18, 2007 8:10 pm

Torin napisał/a:
No powiem Ci, że naderwany mięsień (czterogłowy uda) leczyłem ze dwa miesiące.
Również przez to, że po miesiącu zabrałem sie za ćwiczenia bo już było dobrze .... i naderwałem sobie go ponownie ....

Torin



Hmm...u mnie to trwa juz długo...naderwałam sobie w lutym...przerwałam ćwiczenia, do lekarza poszłam dopiero w maju (ale wykrył u mnie cos z kolanami :roll: , więc poszłam do prywatnego). W końcu wróciłam do ćwiczeń i ciągle boli...

Torin - Czw Paź 18, 2007 8:34 pm

No cóż zmantretowłaą sobie kontuzje już poważnie. U mnie było prościej bo jakem sobie naderwał to chodzić nie mogłem więc lekarz był oczywistością.
Myślę, ze musisz do dobrego rehabilitanta się udać ....


Torin

aGuSiaK - Czw Paź 18, 2007 10:10 pm

Chodzić to ja na początku mogłam, co prawda z drobnymi problemami, ale po tygodniu ustąpiły...tylko szkoda ze od razu nie poszłam do prywatnego ortopedy, bo przez to straciłam dwa miesiące...jeszcze mi wymyślali jakieś urazy typu przesunięcie kolana w drugiej (zdrowej) nodze... :roll: No nic, bedę smarować, nagrzewać i troszke ponaciągam tą noge...w końcu moze przejdzie. Dziękuje Torin za pomoc :) :wink:
iq - Wto Sty 06, 2009 8:32 pm

Odesłali mnie do tego postu :( ... a chciałem swój własny... daje link do starego, żeby było wiadomo o co chodzi.

http://www.balet.pl/forum...p=126924#126924

Do szpagatu mi jeszcze brakuje dosyć dużo. To są głupie ćwiczenia, no ale nie wiem. Tak samo jest wiele ćwiczeń, w których nie umiem utrzymać prostego kregoslupa ( a trzeba miec prosty...)

A wracając do bólu to jak jedną nogę mam prostą to rzecziście czuje naciąganie się mięsnia czworogłowego uda, a nie ból. Ale na sali wszyscy byli w stanie tak sie polozyc, majac zgięte obie nogi... :( .

A co może powodować ból, jak zrobie plie w 2 jazzowo/baletowej poszerzonej i kręce biodrami? Zróbcie tak proszę, boli was wtedy?

Szczerze mówiąc troche teraz najadłem się strachu, bo bardzo zależy mi na tańcu a jak okaze się, ze to coś złego to się chyba zabiję :( ...

Pozdrawiam.

.dulce. - Wto Sty 06, 2009 9:20 pm

Jeżeli rozciągasz się od niedawna to możesz czuć ból .. ja tak miałam i dalej mam jak próbuje robić szpagat turecki ( boli mnie krocze - nie wiem jaks ie to fachowo nazywa ) .
iq - Wto Sty 06, 2009 9:29 pm

Hej. Problem w tym, że to nie jest ból od rozciagania, tylko taki inny.... ciężko to opisać, ale czuję, że coś jest nie tak. No cóż, pewnie wybore się do ortopedy jakoś niedługo, może on mi coś doradzi, mam nadzieję, że to nic poważnego.

PS. .dulce. widzialem, w którymś tam topicu, że chodzisz na jazz do K.Waligóry w Aqua. :D Brałaś udział ostatnio w tym występie całym? :) hihi

agagusia - Sro Sty 07, 2009 10:47 pm

To ćwiczenie z kładzeniem sie(tak to sie odmienia?hehe) w tył... własnie je zrobiłam^^ i no rzczywiście, mnie boli kręgosłup bo sie wygina w górę strasznie, jeśi nie jesteście tam zabardzo porozciągani to sie chyba nikt nie położył tak żeby całe plecy były na ziemi? to jest jakieś awykonalne ;-P
No i ćwiczenie z plie też zrobiłąm i też mnei nic nie boli. Także idź do ortopedy :)
Nie martw się, nie jest roczaj coś takiego co wykluczyłoby taniec z Twojego życia, może na pewien czas niektóre ćwiczenia? A może to poprostu dlatgeo, ze nie miałeś nigdy wcześniej doczynienia z rozciąganiem i tańcem, a jeśli juz masz powiedzmy to 13 i wiecej lat to Twoje ciało już jest ukształtowane i nie takie podatne na rozciąganie.

iq - Sro Sty 07, 2009 11:14 pm

Haha :) Dzieki za odpowiedź.
No własnie dla mnie też jest awykonalne, a taka dziewczyna, która z rozciąganiem/tancem nic wspólnego nie ma to zrobila to i powiedziala, że to bardzo wygodna, naturalna pozycja. :) Ciekawe.... i irytujące.

A w tym plie , nawet grand plie mozesz ladnie ruszac zadkiem?:-p
A z tancem mialem do czynienia, ale nie pamietam takich problemów... wiek mój to 17.

Dzieki za odpowiedz jeszcze raz (:

agagusia - Sro Sty 07, 2009 11:22 pm

Zmuszasz mnie do robienia tego plie kolejny raz ;-P
Nie wiem czy o jakiś konkretny ruch 'zadkiem' ;-P Ci chodzi ale zrobiłam najniższe jakie mogłam i potrzęsłam tymi biodrami i oprócz bólu pachwin przez szpagat poprzeczny nic nie czuję... może za bardzo, jak na swoje mozliwości odkęcasz nogi (zgodnie z zasadą 'kolana za uszy'. Mi np. od pewnego czasu zaczeło coś przeskakiwac w biodrach, przy wymachach np... ale no mówie trudno i ide dalej, dopóki nie umieram z bólu nie przejmuję sie zbytnio.

Bandzi - Sro Sty 07, 2009 11:40 pm

ja mam chyba coś podobnego co Ty agagusia - ale tylko lewostronnie ;/ w ogole jestem jakos ruchliwie uposledzony na lewa noge. moze ktos z was wie czym to jest uwarunkowane ze:
W prawej nodze
- moge sie na nia polozyc
- jestem w stanie wykopac ponad glowe z przodu i z boku
- jestem w stanie obciagnac stope i zgiac palce tak ze ma naturalny ksztalt
- moge ja trzymac wyprostowana na wysokosci glowy w staniu w I pozycji
W lewej nodze
- nie moge usciasc i sie oprzec nawet lokciami o kolano nie mowiac o lezeniu
- wykopy sa na wysokosc max pasa, czemu towarzyszy bardzo glosne pekanie w biodrze
- stopę mogę obciagnac ale nad palcami nie mam kontroli a przy probie ich obciagania przeszywa mnie bol az do kregoslupa
- nie jestem w stanie chwycic sie ze piete i jej wyprostowac nie mowiac o takim trzymaniu w gorze ;/

Dodatkowo np. arabesque na lewa noge trzymam swobodnie na 90 stopni i wiecej do okolo 120 a w prawej nodze nie jestem z tylu podniesc nogi nawet na 60 stopni ;/

szpagat prawostronny jest o okolo 20cm lepszy niz lewostronny ;/

zabke dociagam prawie cala do ziemi (jakies 20 stopni mieczy ziemia a noga

nie moge zrobic sklonu do lewej nogi, wykrecic nia pirueta (ale na niej owszem).... nie wiem co z tym zrobic... najbardziej niepokojace jest to strasznie glosne strzelanie w obreczy miedniczej. bol w kregoslupie jest prwdp u mnie spowodowany rwa kulszowa ale wszystko inne wystepowalo juz przed pojawieniem sie rwy i teraz sie nasila mimo rozciagania i cwiczen :( wiecie cos na ten temat? :(

agagusia - Sro Sty 07, 2009 11:59 pm

Mi to strzelanie w biodrze wystąpiło ostatnio. JAk robie wymach i w momęcie kiedy noge leci już do ziemi to mi tak jakby cos własnie przeskakuje.
'Bandzi' a powiec jak długo ćwiczysz???

Ja mam baaardzo podobnie. Na pawą mam ładny szpagat, mogę wyciagnąć noge ładnie koło ucha, wymach za głowe, może z nią robić co chce, ale wymachu w tył już nie zrobie. Lewą owszem, lewa mi w tył leci z łatwością, ale do przodu już nie... ale i tak mi sie juz poprawiło, bo miałam identycznie, ni mogłam skołonu zrobić do lewej, wymach na 90 stopni, teraz jest lepiej, ale za to prawej nogi nadal nie umiem dac w tył. W szpagacie na lewą to juz poprostu czuje że mi sie żebra z kościami biodrowi stykaja ale w tył w ogóle nie idzie ta noga.
Także jedyna rada... rozciągaj bardziej to co masz nie rozciagnięte... czyli posiedź tak z 5 minut w tym szpagacie na lewa takim jakim masz nie podpierając sie podłoża. Ja sobie np. pusczzałam 4 minutową piosenkę i tak w siedzie płotkarskim czy rozkroku dociagałam się do lewej - ćwiczysz i kwiczysz, ale daje efekty. Najlepiej to tak 4 dni codziennie się rzociągasz, dzień przerwy i znowu.

Bandzi - Czw Sty 08, 2009 12:14 am

ja już jadę drugi plan 100 dniowy.... rociagam sie codziennie po jakies 10-15 min.... a co do tych wymachow no to tak samo - gdy noga opada to cos mocno strzela! jest jeszcze cos - lewej nogi nie moge nawet doprostowac, gdzie w prawej mam przeprost ;/ u mnie z rociciaganiem na lewa noge to jest po prostu masakra- bol nie do wytrzymania nawet przy lekkim pochyleniu :( w sumie rozciagam sie roznymi technikami od wakacji :( na prawa noge sa swietne efekty ale na lewa tylko pogorszenia :( i cos jest wlasniu u nas z tym kregoslupem - prawej nie moge po prostu podniesc - taka mocna blokada.... lewa przy dobryn rozciagnieciu kregoslupa to dotykam tylu glowy a prawa no to nie ma szans ;/
lewa noga ukazuje swoje uposledzenie rowniez podczas skokow ;/ np. skok szpagatowy na prawa wychodzi mi na jakies 170 stopni a na lewa gora 90 ;/ blagam w imieniu swoim i agagusi o pomoc! czy ktos borykal sie z podobnymi dolegliwosciami?

[ Dodano: Czw Sty 08, 2009 10:25 am ]
Idę dziś do lekarza sprawdzić co to jest i czym spowodowane - moze uda mi sie rozwiazac zagadke strzelajacego biodra agagusiu :)

.dulce. - Czw Sty 08, 2009 2:59 pm

Brałam udział w tych występach :D a Ty tez tańczysz w aqua ?

Takie rzeczy proszę załatwiać przez PM!

Siunia - Czw Sty 08, 2009 9:19 pm

Bandzi napisał/a:
jW prawej nodze
- moge sie na nia polozyc
- jestem w stanie wykopac ponad glowe z przodu i z boku
- jestem w stanie obciagnac stope i zgiac palce tak ze ma naturalny ksztalt
- moge ja trzymac wyprostowana na wysokosci glowy w staniu w I pozycji
W lewej nodze
- nie moge usciasc i sie oprzec nawet lokciami o kolano nie mowiac o lezeniu
- wykopy sa na wysokosc max pasa, czemu towarzyszy bardzo glosne pekanie w biodrze
- stopę mogę obciagnac ale nad palcami nie mam kontroli a przy probie ich obciagania przeszywa mnie bol az do kregoslupa
- nie jestem w stanie chwycic sie ze piete i jej wyprostowac nie mowiac o takim trzymaniu w gorze ;/

Dodatkowo np. arabesque na lewa noge trzymam swobodnie na 90 stopni i wiecej do okolo 120 a w prawej nodze nie jestem z tylu podniesc nogi nawet na 60 stopni ;/

szpagat prawostronny jest o okolo 20cm lepszy niz lewostronny ;/

zabke dociagam prawie cala do ziemi (jakies 20 stopni mieczy ziemia a noga

nie moge zrobic sklonu do lewej nogi, wykrecic nia pirueta (ale na niej owszem).... nie wiem co z tym zrobic... najbardziej niepokojace jest to strasznie glosne strzelanie w obreczy miedniczej. bol w kregoslupie jest prwdp u mnie spowodowany rwa kulszowa ale wszystko inne wystepowalo juz przed pojawieniem sie rwy i teraz sie nasila mimo rozciagania i cwiczen :( wiecie cos na ten temat? :(

Wiesz Bandzi, to jest naturalne, że krórąś stonę masz gorszą. Ja na przykład szpagat na prawą nogę robię bez problenu, natomiast na lewą sporo mi brakuje. Więc po części (bo nie w całości) Twój problem jest jak najbardziej naturalny.

agagusia - Czw Sty 08, 2009 9:44 pm

POmimo, że mam ten problem to też mi się wydaje, że problem tkwi w rozciągnięciu. Niesstety nasza lewa strona wymaga o wiele bwięcej pracy... nie sądze żeby ten problem wynikał z naszej anatomii czy Bóg wie czego tam jeszcze.

A rozciąganie 10-15 minut dziennie? To nie jest dobry system. 20 minut to ja sie rozgrzewam porządnie, a rozciąganie przynajmniej z godzinę powinno Ci zając jeśli chcesz widzieć efekty.

Ale czekam na wiadomość, co powiedział Ci lekarz ;-P

Bandzi - Czw Sty 08, 2009 10:52 pm

No więc byłem u lekarza i w moim przypadku problem leży właśnie w biodrze ;/ zrobiłem RTG, jutro będzie opis ale lekarz zbadał mnie i powiedział, że to jest na 90% trzaskające biodro i konieczna będzie operacja :( za tydzień po dodatkowych badaniach będę miał potwierdzenie, czy rzeczywiście jest ąz tak źle ;/ Tobie agugusiu tez radze udac sie do lekarza choćby dla świego spokoju (ja poszedłem pare miesiecy temu i prosze - rwe kulszowa wykryli)
MiKi - Sro Sty 14, 2009 12:12 am

Ja właśnie jestem po godzinnym rozciąganiu (w tym 15 minut rozgrzewki). Planowałam 1,5h, ale ból mi na to nie pozwolił. Ostatnio postanowiłam, że będę się rozciągać po 1, 1,5h dziennie. Żałuję, że tak późno się za to wzięłam, bo moje ciało już nie jest tak podatne na zmiany:p :-( Przed świętami widziałam jeszcze jakieś poprawy, ale teraz jak bym stała w miejscu. Może to przez to, że przez całe święta w ogóle się nie rozciągałam, a może dlatego, że na zajęciach nie rozciągamy się tak porządnie jak kiedyś (bo leży to w naszych rękach, przed zajęciami mamy na to czas, a ja zazwyczaj przychodzę zbyt późno:p). Jak myślicie jeśli będę się codziennie tak rozciągać będę miała możliwość zrobienia szpagatu (chociaż żeńskiego) do końca ferii? Bo szczerze dzisiaj przez ten ból się trochę przeraziłam, że nic z tego....:-(

P.S. Do sznurka brakuje mi jakieś 20-30 cm...

agagusia - Sro Sty 14, 2009 12:09 pm

Jest taki okres w życiu tanecznym tacerza, że się wydaje, że wszystko stoi w miejscu, że dopiero moża było sobie noge za głowe zakładac a tu nagle nic, wszytsko boli i tak opornie idzie - to normale.
Masz 14 lat - to wcale nie jest za późno na rozciąganie. Jakbyś była po 20 to możńa by tu takie wnioski wyciągnąć ;P
Jeśli masz zamiar tak codziennie się rozciągać po godzinie to chyba za dużo. Nie wytrzymasz. Rób sobie dwudniowe przerwy i wtedy np. wyciągaj sobie nogi (developpe(?))
lub tez np. na leżąco na plecach przyciagaj do siebie zgięta nogę i dąż do tego aby połozyć ją na podłodze z drugą nogą wyprostowaną leżącą na ziemi. Przez takie ćwiczenia nie zastygną Ci mięśnie, a odpoczną tylko.
Jeśli będziesz pracować to napewno usiądziesz w tym szpagacie za 2 tygododnie ;-) Gożej bybyło gdybys była amatorką, która sobie wymyśliła że chce umieć szpagat, ale skoro ćwiczysz na codzień to nie powinno być problemu.
Powodzenia!

MiKi - Sro Sty 14, 2009 1:07 pm

Dzięki za pare słów otuchy:) A co do rozciągania to zaczęłam tzw `Plan 100 dni` tak więc codziennie chciałabym pracować nad rociągnięciem, podbiciem i brzuszkami:) Tak więc na rozciągnięcie przeznaczam ok. pół godzinki dziennie, więc tak jak polecasz:) Reszta to rozgrzewka, brzuszki, wymachy, ćwiczenie podbicia. Zależy jaki będę miała dzień, ale moja pani instruktor radziła mi, żebym ćwiczyła dziennie nawet po 1, 1,5h skoro do końca ferii chcę wejść w szpagat. Myślę, że wytrzymam:) Ból jest znośny, ważne, aby nie przesadzić:)
kfviatek - Sro Sty 14, 2009 1:28 pm

uważaj z tym rozciąganiem.... bo czasem lepiej przez dłuższy okres czasu się rozciągać do tego szpagatu, niż zrobić sobie krzywdę. bo jeśli przesadzisz to możesz się doprowadzić do takiego stanu, że już nigdy nie zrobisz szpagatu.
i żeby nie było że ja tak straszę tylko czy coś... pamiętam jak kiedyś pani na balecie opowiadała nam kiedy ona jeszcze chodziła na zajęcia z baletu jako dziecko, to była taka metoda, żeby właśnie dociskać na siłę. i kilka osób nabawiło się wtedy poważnych kontuzji, że niby na chwilę zostały 'dociśnięte' do tego szpagatu a później już był tak silny ból spowodowany zerwaniem mięśni, że już o szpagatach mogły zapomnieć, nie mówiąc już o innych ćwiczeniach przy drążku itd...
także trzeba pamiętać o tej granicy bólu.

agagusia - Sro Sty 14, 2009 2:41 pm

No wiadomo, trzeba uważać. Zresztą nie wiem czy można zerwać mięsień?? Chyba raczej ścięgno.
MiKi, myślę, że sama doskonale poznałaś już swoje możliwości i wiesz na ile mozesz sobie pozwolić, kiedy zrobic przerwe itd ;)

Noir - Nie Kwi 26, 2009 4:25 pm

Błagam o pomoc ! już jakiś miesiąc temu rozciągałam się na zajęciach niewiele brakowało mi już ,aby położyć całą górną część ciała na podłodze, więc pomyślałam ,że dociągnę jeszcze bardziej i owszem polożyłam ciało nogi cofnęły się bardziej w tył i były w takim jakby szpagacie i nagle wyżej kolana od wewnętrznej strony poczułam jakby coś tam w środku mi się że tak powiem rozpruło poczułam nagle taki gorąc w tym miejscu , więc ostrożnie wstałam nie kulałam ani nic , od tego miesiąca rozciągam się ale kiedy tylko zaczyna mnie boleć ta noga , to robię mniejszy nacisk, trudno jest mi znów siąść tak jak dawniej rozłożyć nogi i siąść jakby w szpagacie , proszę powiedzcie mi co się stało czy to mięsień ,czy ścięgno ? w linku niżej zaznaczyłam czerwoną " kreską " miejsce ,gdzie mnie boli przy rozciągani lub oparciu jednej nogi np o drabinkę ( w poziomie ) a do drugiej tej w pione robić skłon, mam nadzieję że to nic npoważnego... pomóżcie . :(
http://img509.imageshack.us/my.php?image=noga.jpg

Sephia - Nie Kwi 26, 2009 6:04 pm

Ja bym ci radziła iść do lekarza bo przy zwykłym naciągnięciu nie czułabyś tego rozprucia więc to raczej coś innego i zawsze lepiej iść to zbadać
Pointerka - Nie Kwi 26, 2009 8:23 pm

Hohoho w mojej grupie 4 osoby zrobiły sobie coś podobnego. Wydaje mi się, że to ścięgno, tak bynajmniej było w moim przypadku. Idź do lekarza czym prędzej bo jeśli to zignorujesz będziesz zapewne miała problemy w przyszłości.
Kolorowe_kredki - Nie Kwi 26, 2009 9:04 pm

Ja na zajęciach miałam podobnie, tylko, ze przez kilka dni noga mnie strasznie bolała a teraz nie mogę się rozciągać jak wcześniej bo czuję straszny ból.
Father - Nie Kwi 26, 2009 9:58 pm

Jako żem leciwy i swoje kontuzje w różnych sportach przeszedłem to rzeknę tak:lekarz tu już niewiele pomoże ponieważ na to nie ma cudownych lekarstw. Zostało coś naderwane ( to nie jest istotne), istotny jest sposób wyjścia z tego. A więc, po pierwsze: nie ćwiczyć jak boli, poprostu zrobić sobie przerwę, po drugie: po przerwie dajmy na to miesięcznej ćwiczyć bardzo ostrożnie z zastosowaniem stabilizatora uda, to jest taka elastyczna opaska(może być bandaż) której zadaniem jest docisniecie miesnia wraz ze ścięgnem do kości, po trzecie odpowiednio sie odżywiać i ewentualnie brać jakies specyfiki witaminowe ale to już ściśle wg. wskazań lekarza.
MiKi - Pią Maj 08, 2009 9:23 pm
Temat postu: Witam ponowanie :-)
Ja mam do Was takie pytanko. Bo ostatnio stwierdzono u mnie skrzywienie kręgosłupa. Dokładnie części lędźwiowej z rotacją na lewo. Wcześniej nic takiego u mnie nie stwierdzano, ponieważ nie odwiedzałam ortopedów ostatnimi czasy. I jakieś 2 miesiące temu malowałam sama swój pokój i kręgosłup mnie tylko pobolewał gdy się garbiłam. Później przeciążyłam go dodatkowo na zajęciach tanecznych i od tamtego momentu koniec. Kręgosłup już od ponad miesiąca non stop mnie boli. Jedynie gdy wstanę z łóżka mam 5 minut spokoju, dalsze jakiekolwiek ruchy (nawet chodzenie) sprawiają mi ból. A gdy jeszcze go nadwyrężę (np dzisiaj bo występie mam problem nawet ze wstaniem z krzesła czy właśnie chodzeniem czy też wyprostowaniem czy tzw. "kociego grzbietu" - o nim nie ma mowy.) Oprócz tego kiedyś gdy stałam prosto i się schylałam spokojnie dotykałam klatką piersiową i głową nóg, a teraz mam problem nawet ze zrobieniem tzw. "deski" z kręgosłupa i schylenia się na 90*... Dzisiaj miałam rekrutację do Ogniska Baletowego i nie poszłam bo uznałam to bez sensu skoro tak bardzo mnie boli... A tak bardzo na nie czekałam....

Zmierzając ku puencie. Miałam robione prześwietlenie i czekałam pod gabinetem ortopedy tylko po to, aby wypisał jakiś świstek papieru z zaleceniem ćwiczeń ogólnokształcących...;/ i dostałam skierowanie do mojego lekarza rodzinnego - pediatry ;/, który będzie miał tyle do powiedzenia co ostatnio czyli WIELKIE NIC. A ja już nie wytrzymuję z bólu.. Maści nie pomagają.. Jeśli chodzi o ćwiczenia to mam tak, że czasem na zajęciach porozciągam się i przez to że skupiam się na innym bólu zapominam o bólu kręgosłupa, ale z tą różnicą że po zajęciach to wszystko wraca... ;( Nie wiem już co mam robić. A przecież bezruch też nie jest wskazany.

Co oprócz wyjazdów na basem możecie mi poradzić? Proszę.. Ja już nie umiem z tym bólem żyć... Promieniuje mi na dolne partie ciała tak, że nawet przy chodzeniu to odczuwam, a co dopiero mówić o skłonach czy tym podobnych.. A jeszcze wiecie to nie jest taki zwykły ból tylko taki miejscowy, jak by Ci ktoś gwoździe wbijał w kości.. :((

Czy ktoś z Was umie poradzić? :(

Susanna - Pią Maj 08, 2009 9:42 pm

Basen na pewno dużo pomoże przynajmniej w moim przypadku tak było...
Lorenzo - Pią Maj 08, 2009 11:04 pm

Ja bym radziła pojechać do jakiegoś bardzo dobrego specjalisty od kręgosłupa.
To, ze w tak młodym wieku boli Cię kręgosłup nie oznacza nic dobrego. Jeśli teraz tego nie wyleczysz to możesz mieć duże problemy w przyszłości. Poszukaj, poczytaj o lekarzach, do których warto się zgłosić, pójdź i tam powinni Ci doradzić co masz robić. Samemu lepiej nie kombinować, bo można jeszcze pogorszyc sprawę.
Nie chcę Cię nastraszyć, ale sama miałam kiedyś bóle kregosłupa (bardzo mało odczuwalne, rzadkie), byłam z tym u 3 lekarzy i okazało się, ze mam przeciążony odcinek lędźwiowy. W pół roku to wyleczyłam, ale jeśli mówisz, ze boli Cię po 5 minutach od wstania z łóżka to nie wygląda zbyt różowo.
Radziłabym Ci iść do lekarza sportowego od kręgosłupa (ortopedy zapewne:-)) ze względu na inne podejście do urazu.
Zwykli lekarze często mówią (np. mi) nie uprawiaj sportu, nie biegaj, nie rób tego i tamtego to ci przejdzie. Lekarz sportowy bedzie sobie zdawał sprawę, ze nie przestaniesz tańczyć, biegać, skakać czy nie wiem co tam jeszcze. Weźmie to pod uwagę i będzie się starał leczenie zorganizowac tak aby jak najmniej ucierpiało Twoje hobby. Oczywiscie kiedy uraz jest bardzo poważny może zakazać tańczenia czy treningów na jakiś czas..

Father - Sob Maj 09, 2009 5:14 am

Radziłbym wizytę u neurologa bo taki specjalista jest najbardziej kompetentny w tych sprawach. Niestety jesli chcesz sie leczyć efektywnie to należy pojść prywatnie - czyli zaplacić. Na początek polecam spółdzielnie lekarzy specjalistów "Medicus".
Akurat jest sobota i dlatego praktycznie bez kolejki zostaniesz przyjęta.
Podaję tel 091 4347306, sob. otw. w godz. 9.00-13.00 w dni powszednie 7.30-18.00

Maron - Sob Maj 09, 2009 6:37 pm

a mnie drażni mój dziwny ból mięśni/ścięgien w łydkach... :? gdy zrobię takie gwałtowne przysiady parę razy [mam na myśli kilkakrotne przetańczenie układu z tym elementem, tutaj on jest - http://www.youtube.com/watch?v=bO9TzYagvnw 46-49 sek, zresztą to się tyczy innych podobnych ruchów polegających na zasadzie kucnij-powstań] zaraz taki mnie ból łapie po zewnętrznych stronach łydek że boli mnie przez resztę dnia a o dalszym ćwiczeniu tego typu ruchów to nawet nie wspomnę - nie mogę nawet wstać z takiego kucnięcia =="
ćwiczę codziennie i mam dosyć silne nogi, szczególnie łydki mi się wydawały najsilniejsze, a tu... zresztą śmigam na dance dance revolution i nawet jak gram już w to entą godzinę to mnie tak nie boli jak po tych kilku powtórzeniach :roll:
nie wiem czym to jest spowodowane i nie wiem co na to poradzić... czy to może być spowodowane niedoborem czegoś?

MiKi - Nie Maj 10, 2009 10:42 pm

Myślałam o udaniu się do specjalisty, o ortopedzie. A tu proszę. Pytam się o taniec - nie ma żadnych zastrzeżeń do tańca... Ale fakt faktem jego podejście było nie za ciekawe... eh. Popytam się siostry, która jest farmaceutką w szczecinie i czy nie mogłaby mi załatwić wizyty, lub też aby porozmawiała ze swoim mężem lekarzem. Fakt faktem nie specjalizuje się w tym, ale ma jakieś pojęcie i zapytam się czy przypadkiem nie panikuje... Chociaż lekarka gdy robiłam prześwietlenie była zaskoczona, że osoba w tak młodym wieku ma problemy z kręgosłupem... Moja Pani od Teatru Tańca prowadzi również pilates na który zamierzam pochodzić przez najbliższy czas. Są tam właśnie ćwiczenia na kręgosłup... A z basenem będzie u mnie ciężko. Co najwyżej istnieje szansa w wakacje.

Dziękuję za cenne rady. Spróbuję się skontaktować z jakimś specjalistą - w końcu z kręgosłupem nie ma żartów...

MiKi - Nie Maj 10, 2009 10:44 pm

Princess Maron napisał/a:
a mnie drażni mój dziwny ból mięśni/ścięgien w łydkach... :? gdy zrobię takie gwałtowne przysiady parę razy [mam na myśli kilkakrotne przetańczenie układu z tym elementem, tutaj on jest - http://www.youtube.com/watch?v=bO9TzYagvnw 46-49 sek, zresztą to się tyczy innych podobnych ruchów polegających na zasadzie kucnij-powstań] zaraz taki mnie ból łapie po zewnętrznych stronach łydek że boli mnie przez resztę dnia a o dalszym ćwiczeniu tego typu ruchów to nawet nie wspomnę - nie mogę nawet wstać z takiego kucnięcia =="
ćwiczę codziennie i mam dosyć silne nogi, szczególnie łydki mi się wydawały najsilniejsze, a tu... zresztą śmigam na dance dance revolution i nawet jak gram już w to entą godzinę to mnie tak nie boli jak po tych kilku powtórzeniach :roll:
nie wiem czym to jest spowodowane i nie wiem co na to poradzić... czy to może być spowodowane niedoborem czegoś?


Może masz niedobory minerałów? Ale jeśli skurcze łapią Cię tylko w tych miejscach do dziwne. Lub też może masz przeciążone te mięśnie i musisz im dać czas na odbudowę [?]

Maron - Nie Maj 10, 2009 11:43 pm

możliwe... może nie wytrzymują przeciążenia, tyłek za ciężki to nogi bolą xd

ja muszę jeszcze raz się do mojego ortopedy wybrać bo mi dalej kolano te które sobie coś w nim roztegowałam, dalej strzela - chociaż już powinno przestać, już ponad miesiąc to mam... i do tego jak za długo opieram się na tej nodze w kucnięciu to mnie zaczyna boleć... i niekiedy jak chodzę :?
swoją drogą jak ostatnio byłam z kręgosłupem to jeszcze muszę się do niego wybrać w sprawie łokcia i biodra [notorycznie strzela przy ćwiczeniach, tak jak kolano teraz, chociaż kolano to przy byle wyprostowaniu potrafi strzelać] :roll:
w łokciu i biodrze to zaboli równie ale rzadko, co nie zmienia faktu że jest to irytujące...

Joanna - Pon Maj 11, 2009 6:54 am

Princess Maron napisał/a:
możliwe... może nie wytrzymują przeciążenia, tyłek za ciężki to nogi bolą xd

ja muszę jeszcze raz się do mojego ortopedy wybrać bo mi dalej kolano te które sobie coś w nim roztegowałam, dalej strzela - chociaż już powinno przestać, już ponad miesiąc to mam... i do tego jak za długo opieram się na tej nodze w kucnięciu to mnie zaczyna boleć... i niekiedy jak chodzę :?
swoją drogą jak ostatnio byłam z kręgosłupem to jeszcze muszę się do niego wybrać w sprawie łokcia i biodra [notorycznie strzela przy ćwiczeniach, tak jak kolano teraz, chociaż kolano to przy byle wyprostowaniu potrafi strzelać] :roll:
w łokciu i biodrze to zaboli równie ale rzadko, co nie zmienia faktu że jest to irytujące...


Jeśli Ci nie puchnie, to nie musisz się tym aż tak przejmować (wtedy okładać lodem). Co prawda kolana to bardzo ważne stawy, i zawsze mówi się, aby ich nie lekceważyć, ale bez przesady - przy wysiłku zawsze będą trochę bardziej przeciążone niż przeciętnie. Ja np. mam tak, że jak długo mam zgięte kolano, to ono później przez jakiś czas np. jak chcę iść czy coś mi się w ogóle nie zgina... albo w ogóle nie prostuje;) Nie działa czasem po prostu, no;) I takie rzeczy dopiero zaczynają przeszkadzać (właściwie nie aż tak bardzo), a nie że coś tam pobolewa... :roll: Gorzej, jak faktycznie coś uszkodzić, i np. kolano Ci 'ucieka', albo w różnych dziwnych momentach się nie chce zgiąć/ wyprostować.

Co do bólu łydek, co pisałaś wcześniej - moim zdaniem prawdopodobnie przeciążenie. Czasami mięśnie tak reagują. Polecam je rozmasować i dać trochę odpocząć. Podobno robi się tak przy pracy mięśni ekscentrycznej - czyli mięsień pracuje jednocześnie zmieniając swoją długość. Czy faktycznie ma to faktycznie wpływ na taki ból, nie wnikam. Być może masz coś takiego?


MiKi - co do kręgosłupa. Prawdopodobnie to bóle mięśniowe, a nie jakieś zmiany w kręgach, itp., więc prześwietlenia itp. to raczej nie tędy droga. Tym bardziej w Twoim wieku (no chyba że masz jakąś większą wadę postawy, ale to raczej byś wiedziała). Pilatesa polecam jak najbardziej.

Lady_Gold_Moth - Pon Maj 11, 2009 12:40 pm

Ja jeszcze co do bólu kręgosłupa - miałam kiedyś kontuzję, przez miesiąc plecy bolały mnie nawet przy podnoszeniu ręki... Lekarz przepisał mi jakieś specjalne tabletki i maści, poza tym ograniczyłam wszelki wysiłek fizyczny i starałam się ogrzewać te bolące miejsca... Po pewnym czasie oszczędzania się przeszło, a później bardzo dobrze zrobiła mi seria masaży i naświetlań lampą solux czy jakoś tak, polecam.
MiKi - Sro Maj 13, 2009 9:08 pm

Heh. Właśnie a'propo pilatesa :-) Byłam już na dwóch zajęciach i przyznam, że kręgosłup może lekko pobolewa, ale jest swego rodzaju ulga :-) Jeśli chodzi o to czy są u mnie jakieś zmiany to tak. Tak jak wczesniej wspominałam mam skrzywienie odcinka lędźwiowego na lewo... I na zdjęciu widać to na pierwszy rzut oka. Miednica nawet troszkę się przekrzywiła, ale po rozmowach z moją Panią od Teatru Tańca, teraz także pilatesu i stepu, mam takie samozaparcie w sobie. Kiedyś potrafiłam dotknąć bez problemu głową kolan, a teraz mam problem z jakimkolwiek schylaniem się. Jednak muszę próbować, ponieważ ból mimo iż jest bólem trzeba go przetrzymać. I uważam, że oprócz skrzywienia mam właśnie przykurcz mięśni, ponieważ ciągle skupiam się na kręgosłupie... No cóż. :-) Ale pilates daje na prawdę wspaniałe rezultaty (u mnie bynajmniej w samopoczuciu, ale podobno ta technika jest polecana każdemu kto ma jakiekolwiek kłopoty z czymś tam ;-)) :**

Dziękuję za wszelkie rady :* I że się tak zainteresowaliście :-)

adida - Nie Sie 16, 2009 2:58 pm

Mam bardzo podobne problemy z kręgosłupem co Miki. Boli mnie bardzo w odcinku krzyżowym i lędźwiowym. I ból cały czas promieniuje, mam przeczulice w udzie. Najgorzej jest ze schylaniem się, o rollu nie ma mowy. Tak trwa to od jakiś dwóch miesięcy. Już mi trochę przeszło, ale poszłam na intensywne warsztaty taneczne i ból znowu wrócił ze wzmożoną siłą :( Lekarz nic odkrywczego mi nie poradził.

I zastanawiam się bardzo, czy taniec (jazz) dwa razy w tygodniu po 1,5h może mi zaszkodzić? Nie wyobrażam sobie go rzucić, ale w sumie zdrowie najważniejsze...

Czy ktoś z Was próbował tzn. "maści końskich" (mówię o tych dla ludzi ;p)? Pomagało?

Czy na basenie znaczenie dla kręgosłupa ma jakim stylem pływam?

Ile razy w tygodniu powinnam ćwiczyć pilates? Teraz to nie dam rady ćwiczyć, ale mam nadzieję, że niedługo ból zmniejszy się i będę mogła powrócić do ćwiczeń.

j. - Nie Sie 16, 2009 7:55 pm

Ja też mam problem z jakimś przeciążeniem po treningu - może ktoś miał coś podobnego. Otóż od paru dni strasznie boli mnie noga - całe okolice pachwiny, udo a do tego kolano. Do tego dochodzi poczucie uciekania kolana, trudno mi chodzić, o zejściu po schodach już nie wspominając.. W kolanie ból jest jakby kłujący, głównie z przodu i z zewnętrznego boku, udo właściwie z wszystkich stron. Co to może być i jak sobie pomóc? Wybieram się oczywiście do ortopedy, ale na wizytę musze czekać jeszcze trzy dni...
Joanna - Nie Sie 16, 2009 8:07 pm

j., być może masz przeciążone wiżezadło, czy coś, być może coś z pasmem biodrowo-piszczelowym, lub cokolwiek innego... ale bez badania lekarskiego nie da się nic stwierdzić, więc raczej niewiele możesz z tym zrobić, zanim nie wiesz, co to jest.

adida, w takich sytuacjach zawsze mówi się, żeby nie wykonywać ruchów powodujących ból i dyskomfor. Poza tym zrewiduj swoją postawę, być może masz jakieś np. nawykowe wady postawy, również w ruchu, stąd bóle tego typu (nieprawidłowe ustawienie kręgów odcinka lędźiowego? bardzo częste zresztą, wynikające np. z siedzenia/ stania w nieprawidłowej postawie, czy jak ma się np. zwiększoną lordozę ledźwiową, to wtedy też się przeciąża je nadmiernie, itp.) .

j. - Nie Sie 16, 2009 8:16 pm

No tak, wiem, lekarz... ale boję się, że to coś poważnego i trzeba będzie zawiesić taniec... Czy jeśli się coś przeciąży czy naciągnie długo wraca się do sprawności?
Joanna - Nie Sie 16, 2009 8:22 pm

j., to zależy... lepiej iść do lekarza i widzieć, co się dzieje, a co do przerwy to już każdy decyduje za siebie... czasem wystarczy zmniejszyć (niekiedy znacznie) intensywność treningów, czasem lepiej w ogóle zrobić przerwę. z doświadczenia dodam, że zaniedbane kontuzje lubią się bardzo mścić, i potrafią nie dość że nawracać, to jeszcze ze zwielokrotnioną siłą, czasem też ćwiczenie z kontuzją prowadzi do innych kontuzji (bo. np. organizm sam stara się nie przeciążać np. chorej nogi, przez co ta do tej pory zdrowa jest przeciążona, i mamy nową kontuzję....). zawsze lepiej więc w miarę możliwości doleczyć.
Alya - Pon Sie 17, 2009 9:07 pm

stosowałam kiedyś maść końską przy schorzeniu obojczyka i rzeczywiście pomogło, ale musiałam długo jej używać żeby rzeczywiście przestało mnie boleć. Ale są dwa rodzaje maści końskiej: czerwona - rozgrzewająca i zielona - chłodząca, ja używałam tej pierwszej. A co do kręgosłupa to też miałam takie problemy. Ogólnie styl pływania nie ma znaczenia, mi bardzo pomagało pływanie na plecach i siedzenie w jazzuzi :) . Spróbuj także masażu, mi pomogły te rehabilitacyjne i aromaterapeutyczne.
adida - Wto Sie 18, 2009 12:54 pm

Kupiłam sobie jakąś intensywnie ogrzewającą i rzeczywiście pomaga. Na razie jest to efekt bardzo krótki, bo może "przestaje" boleć na godzinę, ale dobre i to.

Joanna, lekarz stwierdził, że mam okrągłe plecy (nie wiem jak to się ma do moich bólów krzyża...), a moje bóle wynikają z tego, że mam złą postawę, jedną nogę krótszą i nie pływam (powinnam 4 razy w tygodniu), jestem bardzo wysoka (ok. 179cm) i TAŃCZĘ, co pogłębia moje bóle ;/ Ale nie wyobrażam sobie rzucić tańca.

Czajori - Sro Sie 19, 2009 8:53 am

Każde nieprawidłowe wygięcie kręgosłupa powoduje nierównomierne rozłożenie napięć - u Ciebie najwyraźniej kumulują się w krzyżu.

Jak dasz radę (czasowo) pływać cztery razy w tygodniu, to będę przed Tobą bić pokłony! :)

Nie musisz rzucać tańca, spróbuj jedynie wzbogacić swoje zwykłe ćwiczenia o jakieś elementy pilatesa lub inne wyrównujące napięcia w plecach. Powinno pomóc. :)

Czajori - Sro Sie 19, 2009 8:55 am

Przenoszę z zamkniętego wątku:

ancolina napisał/a:
Dzisiaj, gdy po dłuższej przerwie stanęłam na pointach strasznie zabolały mnie ścięgna Achillesa. Musiałam zdjąć pointy, nie mogłam na nich ćwiczyć. Ból był mniej więcej taki, jakbym zawiązała troczki zbyt mocno, jednak były one zawiązane tak jak zwykle. Było to bardzo dziwne, ponieważ mogłam normalnie stawać na półpalcach, ćwiczyć przy drążku, itd.

Proszę Was o pomoc :(

Biedronka987 - Sro Sie 19, 2009 10:41 am

Ja też mam problem: nastepnego dnia po rozciąganiu ( roziciągałam się we wtorek) przy chodzeniu zaczęłą mnie boleć prawa noga za kolanem z tyłu (nie wiem jak to dokładnie wytłumaczyć).Boli też gdy chcę całkowicie wyprostować nogę i gdy chcę ją przeprostować ( mój przeprost jest mały,ale i tak nie mogę go zrobic). Nie boli jakoś strasznie mocno,ale jednak mnie to niepokoi. Co to może być?

Dodam,ze ćwiczę tt (teraz mam przerwę do 1.09),rozciagam sie w domu,ćwiczę pilates i sama uczę sie baletu (ostatnio poza wykręceniem i pozycjami nie próbowałam zrobić żadnych innych rzeczy).

Agasiek - Sro Sie 19, 2009 12:46 pm

Tak czasami się zdarza. U mnie to przechodzi w ok. 2 dni. Najczęściej po skłonach (w sensie głowa do kolan) rozciąga mi się to :)
Agnes - Pon Sie 24, 2009 5:46 pm

A ja mam taki problem:
Od jakiegoś czasu boli mnie kolano lewej nogi. Zaczęlo się jak wracałam z wakacji, i przez ok 24h kolano było prawie cały czas zgięte. Bolało mnie to potem przez tydzień i przestało. Nie był to jakiś wielki ból, no ale był. Potem mnie jeszcze czasami bolało jak za dlugo siedziałam i kolano było zgięte. A teraz jak chcę zrobić szpagat (robię szpagat na prawą nogę), to tylne wykręcone kolano boli mnie tak, że nie mogę go zrobić do końca. Dodam, że wcześniej robiłam szpagat bez problemu.
Nie wiem czy to ma jakieś znaczenie, ale oprócz klasyki tańczę jeszcze jazz i hip-hop.
Nie wiecie dlaczego może mnie to boleć?

psiloveyou - Wto Lis 03, 2009 5:34 pm

kurcze,ja zaniedbałam się w rozciąganiu nie robie teraz już nawet szpagatu ... I kurczę jak jest takie ćiwczenie w siadzie wyprostowan nogi i złpanie stóp i trzymanie tego lub podobna wersja na stojąco tto bardzo mnie boli przy tym kręsgosłup ;//
Jakby rozrywało mi plecy od środka ostatnio jak ćiwczylam to i po 5sek łzy prawie mi leciały ;P Moze dla was -baletnic wyda się to dziwne i śmieszne ,bo takie cos to dla Was cos normalnego a ja czuje przy tym ból;/ czy to kwestia rozciągniecia pleców ,czy czego? Czy jak będe miała bardziej rozciągnięte to nie będzie tak boleć?

adida - Wto Lis 03, 2009 8:33 pm

Ja kiedyś to ćwiczenie mogłam wykonać bez żadnego bólu i naprawdę, mogłam się mocno "przytulić" do nóg. A teraz też mnie boli kręgosłup przy tym, ale wynika to nie z zaniedbania rozciągnięcia, a z problemów z samym kręgosłupem. Mam bardzo słabe mięśnie przykręgosłupowe bo niestety za bardzo mi się urosło (1,81m) i mięśnie nie trzymają mi dobrze kręgosłupa.
MOŻE u Ciebie jest podobnie. Najlepszym sposobem jest po prostu wyćwiczenie mięśni przykręgosłupowych. Ja stosuję basen trzy razy w tygodniu... ;)

miss Julia - Sro Lis 04, 2009 2:49 pm

Właśnie, a oprócz basenu są jeszcze inne ćwiczenia na mięśnie pleców?
adida - Sro Lis 04, 2009 5:15 pm

Myślę, że pilates. O ile ćwiczenia wykonuje się poprawnie technicznie, bo w innym przypadku mogą powodować tylko nie potrzebne przeciążenia kręgosłupa.

No i lepiej unikać zbyt długiego siedzenia (wiem że czasem jest to trudne w rzeczywistości szkolnej), dobrze jest robić sobie przerwy na "przejście się" :)

miss Julia - Czw Lis 05, 2009 7:55 pm

Byłabym wdzięczna gdybyś zamieściła opis kilku ćwiczeń... Takich najprostszych
adida - Czw Lis 05, 2009 8:25 pm

http://video.google.pl/vi...x-a&emb=0&aq=f# polecam drugi filmik. Ciężko jest dobrze opisać ćwiczenia, szczególnie bez zdjęć/schematów ;)
psiloveyou - Nie Lis 08, 2009 8:28 pm

Żeby nie zakłdac nowego tematu ,co jest lepsze na rozciąganie - pilates ,czy normalne rozciągające ćwiczenia? I czy pilates daje duże efekty?

i drugie pytanie ,bo podobno większe efekty daje ,że trzymamy jakaś pozycje przez kilkanascie sek. po kilka serii,a na tmy pilates jest ,że dotykamy jednej nogi ,drugiej itd bez trzymania;/ czy to da jakiś efekt?

Joanna - Nie Lis 08, 2009 10:04 pm

Jest zarówno temat o metodzie Pilatesa, jak i o rozciąganiu (żeby tylko jeden....), jak i o tym, jak ćwiczyć, aby trzymać wysoko nogi. Proponuję poszukać i poczytać.
psiloveyou - Pon Lis 09, 2009 2:37 pm

NO tak ,czytałam ,ale dalej moje pytanie brzmi czy pilates daje większe efeekty czy normalne rozciąganie ?
Joanna - Pon Lis 09, 2009 2:57 pm

daje INNE efekty, bo i czemu innemu służy. a 'rozciągnięcie' to rzecz względna, tzn czy chodzi Ci o to, żeby siąść w szpagacie, wysoko utrzymać nogę (adagio), czy wysoko ją wyrzucić ileś razy pod rząd (grand battement), czy żeby w skoku dojść do szerokiej pozycji - to są zupełnie inne rzeczy...
sisha945 - Pon Lis 09, 2009 3:47 pm

a jakie cwiczenia sa dobre do adagio?
jesli gdzies było poruszane (a pewnie bylo, tylko nie znalazlam) to prosze o link :D

Bajaderka - Wto Lis 10, 2009 3:36 pm

Na Adagio najlepsze jest po prostu robienie adagio.
:lol:

sisha945, a tak naprawde to sprecyzuj swoje pytanie; domniemam, iż chodzi Ci o ćwiczenia na wzmocnienie mięśni nóg, aby je dłużej i wyżej podnosić, tak?

sisha945 - Sro Lis 11, 2009 10:40 am

otóż to ;)

Starajmy się nie robić błędów ortograficznych ;)

Bajaderka - Sro Lis 11, 2009 12:54 pm

No właśnie, więc na podnoszenie nóg najlepszym ćwiczeniem jest ich podnoszenie:) A takto wszystkie ćwiczenia na wzmocnienie mięśni nóg. Jest tego pełno w internecie, nie ma złotej metody.
miss Julia - Sro Lis 11, 2009 3:14 pm

A także na forum... http://www.balet.pl/forum....php?t=3974....
Czajori - Czw Lis 12, 2009 9:31 am

Przypominam, że to nie jest miejsce na dyskusje o podnoszeniu nóg.
Biedronka987 - Sob Lis 28, 2009 9:41 pm

Ja ostatnio znów mam "dolegliwości bólowe" w prawym kolanie. Boli tak jakoś "od środka" w miejscu gdzie prawe kolano styka sie z lewym. Czuję to gdzy tańczę, chodzę, a nawet na zajeciach z w-f-u w szkole. Troche mnie to niepokoi, bo o problemach z kolanami sie tyle naczytałam,ze wolę dmuchać na zimne... Wie ktoś co to?


Myślę,że jak będę oszczędzać tą nogę, to moze to cos sie zregeneruje.Dobry pomysł?

Joanna - Sob Lis 28, 2009 10:40 pm

Biedronka987 napisał/a:
Myślę,że jak będę oszczędzać tą nogę, to moze to cos sie zregeneruje.Dobry pomysł?


dobry.

natomiast na podstawie opisu, i to tylko przez internet, nie da się nic powiedzieć, co to może być, a i kolano i problemy z nim związane są na tyle skomplikowane, że nie warto bawić się w samodzielne 'diagnozy'.

oprócz odpoczynku trzeba też zrewizdować swoje dotychczasowe nawyki ruchowe - czy dobrze technicznie tańczysz, czy prawidłowo (w sensie zgodnie ze swoimi możliwościami) ustawiasz stopy, kolana, itp.

Biedronka987 - Pon Lis 30, 2009 9:26 am

no właśnie stwierdziłam,ze być moze wykręcam nogi "od kolan" nie od biodra, wiec trzeba popracować nad tym.
A na razie troche zwolnię, a jak nie przejdzie to do lekarza

sylwiam95 - Pon Gru 07, 2009 4:30 pm

Biedronka987 a miałaś kiedyś jakąs kontuzje?
Jak tak to pewnie przez to, a jak nie to jest dużo innych powodów.
Np. nieprawidłowe siedzenie, takie jak stopy są na zaewnątrz a kolana do środka.A może po prostu masz brak jakiś witamin.
Oszczędzaj to kolano, bo myśle,ze jak Cie mocno boli to nie ma co ryzykować.
Pozdrawiam:)

Biedronka987 - Wto Gru 08, 2009 8:07 pm

Nie miałam kontuzji. Dzięki za rady, na razie nie boli:) Oszczędzałam, skorzystałam z opaski uciskowej, ćwiczyłam dopiero w piątek na treningu i zapobiegawczo przyłożyłam się do rozgrzania tego kolana i nic nie bolało:) Oby jak najdłuzej.
Pozdrawiam:)

nicolka - Sob Gru 26, 2009 11:01 pm

nie umiem się doszukać tematu odnośnie tego co mnie interesuje, dlatego postanowiłam się wypowiedzieć tutaj. Jestem ciekawa , czy odczuwacie ból podczas V pozycji.. Ja mam taki problem i nie wiem co z tym zrobić, bo nie mogę docisnąć stóp do siebie, gdyż czuję się wtedy jakby moje kolano (a konkretnie chyba łękotka) chciało wyjść z sali;/
Lorenzo - Nie Gru 27, 2009 9:30 am

Ja nie odczuwam, ale to jest możliwe, ponieważ jeżeli nie masz odpowiedniego wykręcenia to nie jesteś w stanie zrobić idealnej V pozycji. Wielu pedagogów nie zaleca dociskania stóp na siłę tylko na tyle, ile możesz, bo właśnie konsekwencją tego mogą być problemy z kolanami (właśnie wspominane łękotki..).
Po prostu musisz ćwiczyć:-) i nie dociskać na siłę (wiem, ze wielu nauczycieli tak kaze..)

Nataszaa - Czw Gru 31, 2009 2:34 pm

a ja mam inny problem... 3 dni temu trochę mnie poniosło... i przez 4 godz. rozciągałam się, tańczyłam praktycznie bez przerwy do szybkich piosenek. na drugi dzien miałam oczywiście zakwasy, ale nie zniknęły. pod i nad kolanami wciaż są. i to jest straszne! nie mogę zrobić nawet przysiadu! co robić? :(
sisha945 - Czw Gru 31, 2009 3:54 pm

3 dni to jeszcze mało czasu. ja kiedys mialam zakwasy prawie przez tydzien:P
mi pomaga gorąca kąpiel i ruch. przejdz sie i delikatnie porozciągaj. nie chodzi o szpagaty tylko pomału skłony itp.

Czajori - Nie Sty 03, 2010 6:49 pm

Nataszaa, odpoczywać!

Ambicje ambicjami, ale ciało też musi się regenerować, a nie może tego robić, kiedy jest w ciągłym ruchu. Prawdopodobnie lekko nadwerężyłaś sobie co nieco. Jak już napisały dziewczyny, pomagają kąpiele rozgrzewające (jak zawsze wychwalać będę olejki do kąpieli "Malwa", można kupić w Rossmanie w saszetkach - rozgrzewające działają cuda na zakwasy) i delikatne ćwiczenia.

No i rozsądne dawkowanie ćwiczeń na przyszłość :694: Tako rzecze Ciocia Czajori :P

Kasia :)) - Nie Sty 03, 2010 8:32 pm

A co ze starą zasadą dwa razy cięższego ćwiczenia?;DDD
Proponuję pozmuszać dane mięśnie do kontrolowanego wysiłku. Intensywniej pooddychają, trochę się dotlenią i zakwasy znikną :)
Bicze wodne(na zmianę cieplą i zimną wodą), gorąca kąpiel, rozgrzewanie zmęczonych partii ciała... u mnie bardzo efektywne jest też rozciąganie.
:)

TheRytmiczka - Nie Sty 03, 2010 9:12 pm

Mi, na wszelkie zakwasy i bóle mięśni pomaga, dokładnie tak jak napisała Kasia :)), jeszcze więcej ćwiczeń. Może i przepracowanie nie jest zbyt dobre, ale kiedy przestaniesz ćwiczyć kilka dni, to efekty które wypracowałaś wcale się nie utrwalą, może nawet po części powrócisz do poprzedniego stanu. Tak, jak mówią dziewczyny wszystko zależy od Ciebie i jeśli dasz radę to ćwicz :)
raisa - Pon Sty 04, 2010 6:19 pm

No właśnie ja też ostatnio mocno rozciągałam się i wzmacniałam mięśnie i odkryłam w sobie masochistkę ;) . Poprostu wstaję rano i czekam aż będzie mnie coś boleć i tego samego dnia ćwiczę jeszcze więcej, mimo iż mnie strasznie boli. Może to być trochę niezdrowe i nie powinnam tak robić na dłuższą metę, ale jakoś mi się to spodobało. Poprostu czuję, że będę robić coraz większe postępy jeśli tak będę ćwiczyć (ale, tak wiem, do czasu....)
TheRytmiczka - Pon Sty 04, 2010 7:40 pm

raisa, nie przejmuj się, nie ty jedna :) Mnie właśnie ból zaczął motywować do dalszych ćwiczeń. Mam wrażenie większego spełnienia i... czuję się lepiej. Przede wszystkim duchowo. :D
Mea - Wto Sty 05, 2010 3:06 pm

raisa napisał/a:
No właśnie ja też ostatnio mocno rozciągałam się i wzmacniałam mięśnie i odkryłam w sobie masochistkę ;) .


Ja ostatnio sama się sobie zaczęłam dziwić, bo zamiast się cieszyć, że nie czuję wielkiego bólu podczas ćwiczeń na pointach, martwi mnie, że oznacza to, że za mało ćwiczę ;)

TheKasia - Sob Sty 09, 2010 11:09 am

Jak czuję ból po rozciąganiu, to się cieszę, bo to znaczy, że coś się jednak dzieje w moich mięśniach... :D
Czajori - Pon Sty 11, 2010 9:52 am

Trzymajmy się proszę tematu wątku.
vickop - Wto Lut 23, 2010 8:33 pm

W czasie tańca raczej się nie czuje bólu, ale przy rozciąganiu czy na klasyce to tak. Nawet bardzo. Ale jak boli, to trzeba jeszcze bardziej "dopchnąć" żeby ból był jeszcze większy - ja tak robię :lol: .
sisha945 - Sro Lut 24, 2010 8:50 am

vickop napisał/a:
W czasie tańca raczej się nie czuje bólu, ale przy rozciąganiu czy na klasyce to tak

a klasyka to nie taniec? :D

vickop - Sro Lut 24, 2010 1:11 pm

Klasyka to ćwiczenia, a BALET KLASYCZNY to taniec ;)
dede - Czw Lut 25, 2010 10:11 pm

jak boli przy rozciąganiu to nie wiem czy dopychanie na siłę jest dobrym rozwiązaniem, chyba lepiej rozciągać się razem z oddechem, wypuszczasz powietrze i pogłębiasz. najlepiej jak pomaga ci kolega lub koleżanka:)
Kasia :)) - Sob Lut 27, 2010 10:57 am

vickop napisał/a:
Klasyka to ćwiczenia, a BALET KLASYCZNY to taniec ;)


a ja myślę, że klasyka to potoczna nazwa tańca klasycznego;))

vickop - Sob Lut 27, 2010 6:25 pm

Może i niektórzy tak mówią, ale klasyka to ćwiczenia :!:

:)


I w tym miejscu zakończmy ten offtop. :)

Yoko - Sro Mar 31, 2010 10:24 pm

Ostatnio przeżywam prawdziwy koszmar z moimi stopami, po godzinie drążku, a potem tańczeniu mam całe obdarte stopy, pod koniec zajęć w ogóle nie wchodzę na pointy, bo ból jest wręcz praliżujący. Znacie jakieś sposoby, żeby nie obdzierać sobie palców i żebym aż tak nie cierpiała? Bo to bardzo frustrujące kiedy dobrze coś robisz i to potrafisz, ale tego nie możesz pokazać, bo nie staniesz nawet na pointach pod koniec. :cry:
Gość - Czw Kwi 01, 2010 12:20 am

robisz lekcję w pointach/półpointach, że obdzierają Ci się na niej stopy?
czasem pomaga obklejanie plastrem bez opatrunku, ale to zależy od rodzaju skóry (w przypadku delikatnej może być odwrotny skutek)
do point pomagają dobre wkładki, są też takie specjalne nakładki na palce
jeżeli już zejdzie skóra - pomaga alantan (zasypka, maść, krem). sama zwykle stosuję plastry na pęcherze (teoretycznie nie są one przewidziane na rany, ale dobrze się sprawdzają - długo się trzymają, zmniejszają ucisk, przyspieszają gojenie)

Yoko - Czw Kwi 01, 2010 10:00 am

Dziękuję Gościu, spróbuję i się zobaczy efekty. :)
julianka - Nie Kwi 11, 2010 12:07 pm

Uważam, że jeżeli bardzo chce się tańczyć to nie zważa się na ból.
Ja na przykład nie zważam na ból jeżeli bolą mnie kolana nie interesuje mnie to. Ćwiczę dalej,
mam świadomość tego, że balet nie jest cukierkiem z lukrem, tylko ciężką pracą.
W mojej klasie większość dziewczyn boi się bólu, a przecież to cały balet...

Lienka - Nie Kwi 11, 2010 12:27 pm

Niech mnie ktoś bardziej kompetentny poprawi jeśli się mylę, ale wydaje mi się, że ból związany ze staniem na pointach, rozciąganiem itd. to coś zupełnie innego niż ból kolan. O ile ten pierwszy jest częścią baletu i trzeba się do niego przyzwyczaić to lekceważenie bólu stawów jest niebezpieczne i może tylko spowodować kontuzję.
Agasiek - Nie Kwi 11, 2010 12:34 pm

Lienka masz rację. Ból stawów nie jest bólem, który można lekceważyć. Nie powinno się ćwiczyć jeśli bolą kolana :/
Czajori - Nie Kwi 11, 2010 9:55 pm

Lienko i Agaśku, obie macie rację - czym innym jest dyskomfort spowodowany przyzwyczajaniem ciała do nienaturalnych dla niego pozycji, a czym innym przeciążeniowy ból stawów.
sylwiam95 - Sro Kwi 14, 2010 10:13 pm

Ból przy rozciąganiu, a ból stawów to oczywiście zupełnie coś innego. Ból przy rozciąganiu trzeba polubić :D . A z bólem stawów trzeba coś zrobić. Mam na mysli, ze to pierwsze to normalne, a to drugie nie i jak zostalo powiedziane wczesniej nie nalezy (nie mozna!) tego lekceważyc...bo moze byc tylko gorzej... :/
Bambyno - Pią Kwi 16, 2010 11:55 am

Ćwiczę na pointach [bo trudno to nazwać tańcem :D ] od ponad 2msc i często bolą mnie palce. Ale ja mam na to wypróbowany przeze mnie sposób: po przyjściu do domu z zajęć nakładam na stopy krem nawilżający a potem wmasowuje go. Mi pomaga :)
sylwiam95 - Sob Kwi 17, 2010 2:18 pm

mi nic nie pomaga :P , odciski i stale pękające bąble... to nic ;/ , trzeba sie przyzwyczaic.
Czajori - Sob Kwi 17, 2010 3:25 pm

O bolących palcach i katowaniu stóp pointami mamy bodajże oddzielny temat
sylwiam95 - Sob Kwi 17, 2010 8:56 pm

ok, w takim razie koniec tematu ;)
skomplikowana - Wto Kwi 17, 2012 8:46 pm

A po jakim czasie po skręceniu np. kostki wróciłyście do tańca?
Ja skręciłam sobie kostkę chyba jakoś w październiku ubiegłego roku, więc minęło już jakieś pół roku. Już od kilku miesięcy normalnie chodziłam, biegałam, skakałam, nie odczuwałam żadnego bólu związanego ze skręceniem (ale przedtem były chyba 3 miesiące w ortezie i ciągłe smarowanie Alantanem). Jednak teraz, kiedy wróciłam do baletu, który przecież obciąża stawy, kostka znów się "odzywa". Trenuję też kilka innych rzeczy, jednak ból odczuwam tylko po balecie. Nie chcę z tego rezygnować, ale co można zrobić, żeby kostka "dała spokój"? (:

ciksa - Pon Mar 11, 2013 4:53 pm

uważam, że ból spowodowany naciskiem palców na czubek jest po prostu... piękny? inny i uzależniający. :3 wgl, dziewczyny powiedzcie mi, jak sobie radzicie z otarciami? przyklejacie jakieś plastry, czy coś? ostatnio bardzo intensywnie ćwiczę w pointach i moje małe palce są w masakrycznym stanie.. :C macie może jakieś triki, na tego typu "dolegliwości" ?
Lorenzo - Wto Mar 12, 2013 1:51 am

na otarcia to plastry z opatrunkiem (do point) + talk. Jak jestes w domu to nie zakladaj plastrow, szybciej się zagoją.
Możesz też używać jakiś kremów typu Fenistil na rany, ale one nie pomagają bardzo.
Na odciski/pecherze to plastry z kwasem salicylowem (compeed, corn removers), nie przebijaj, bo moze zrobic sie zakazenie (mi sie zazwyczaj robilo jak pękly:/).

A żeby zapobiegac to zawsze zawijaj plastrem te palce, które Ci sie obcierają + dobre wkładki.

ciksa - Wto Mar 12, 2013 10:13 am

no właśnie te wszystkie maści nie pomagają... :C dzięki za odpowiedź! : )
Lorenzo - Wto Mar 12, 2013 12:56 pm

No nie, szczegolnie na szybkie wyleczenie.
Talk jest bardzo dobry, bo wysusza te "rozbabrane" rany i moim zdaniem dużo szybciej się goi:)

Katerina1 - Pią Mar 15, 2013 1:52 pm

Mi pomagają wyłącznie środki przeciwbólowe...tak już mam :(
lj - Nie Mar 24, 2013 10:48 am

Mam nadzieję, że dobry temat, bo się trochę wahałam, w którym to umieścić.

Ćwicząc w pointach odczuwam ogromny ból w palcach, ale nie na opuszkach palców, tylko raczej na powierzchni paznokci. Tak jakby nacisk na paznokcie był taki duży, że jest to bolesne (tak jakby cały paznokieć prostopadle czymś uciskać, bo może być to trochę niejasne)- chodzenie na półpalcach o wiele bardziej boli od chodzenia na palcach. Ma ktoś tak może? Próbowałam różnych metod- obwijałam duży palec bez opatrunkowym plastrem, wkładałam wkładki gąbkowe, silikonowe... Włożyłam ostatnio ucięte (żeby były krótkie, tylko na palce) wkładki gąbkowe i na to silikonowe, wtedy było trochę wygodniej, ale jednak po dłuższym ćwiczeniu okazało się, że owszem, lepiej było przy staniu na palcach, ale na półpalcach jest nadal strasznie (nie od razu, po chwili ćwiczenia dopiero). Ma ktoś tak? Może macie jakiś sposób na to? Mam nadzieję, że w miarę to wytłumaczyłam.

Giselle97 - Nie Mar 24, 2013 11:02 am

Miałam podobnie jak ty :P
1. ja bardzo krótko obcinam paznokcie wtedy problem właściwie znika
2. jesli jednak chodzi o dużu palec to musisz uważać przy obcinaniu żeby później nie zaczął ci wrastać.
3. dobre wkładki to ważna rzecz ale z tego co p[iszesz to już z wkładkami próbowałaś
4. albo jest jeszcze jedna opcja. Masz za wąskie pointy albo jeszcze nie dokońca rozrobione
No i niestety ale sam taniec w pointach jest w jakiś sposób bolesny :( ale jak wiemy jest to taki przyjemny ból ( przynosi satysfakcję)

Lorenzo - Nie Mar 24, 2013 11:44 am

Zakładam, że masz źle dopasowane pointy. To nie jest normalne... :-(
inaenka - Nie Mar 24, 2013 12:01 pm

Albo box nie wyrobiony. Miałam tak w blochach. Myslałam, że się pochoruję z bólu na zajęciach (cześniej miałam tylko Grishko, te mają delikatniejsze boxy). W końcu palce się przyzwyczaiły i okazało się, że to najlepsze pointy z jakimi miałam do czynienia. Choc u ciebie pewnie nie wyrobiony i box i palce nie przyzwyczajone, zatem cierpliwości i wytrwałości (nie bez powodu zaczyna się od 10 czy 15 minut ćwiczeń) :)
W sumie box też można zmiękczyć, ostukując go, lub ugniatając - powinno trochę pomóc.

A temat przerzucę później do któregoś wątku z pointami.

lj - Nie Mar 24, 2013 12:16 pm

Na pointach ćwiczę już trochę ponad pół roku, w sumie dość intensywnie. Pierwsze miałam akcesy i im się nie dało (ani trochę!) rozrobić boxu. Tam to był ból pod każdym względem. Mam Grishko, box rozrobiony, trochę jeszcze twardy tylko jakoś 2cm od czubka (może powinnam go jeszcze bardziej rozrobić?) i boki są aż tak miękkie jak reszta boxu.
Oczywiście, tańcząc na palcach ból też jest, ale taki właśnie "pointowy", do którego jestem w miarę przyzwyczajona, ale nie do takiego sprawiający duży problem w kwestii chodzenia na półpalcach, co faktycznie jest dość dziwne.
Albo- czy problem może tkwić w kształcie moich palców? Bo jak się przyjrzałam to są takie "wygięte" do góry. Ogólnie na szerokość są idealne, ale może ze względu na ten dziwny kształt powinnam mieć szersze? Albo jakoś zakleić palce, żeby nie odstawały? Największy problem jest przy dużym palcu- mam stopę egipską.


Tylko, czy rozrabianie point niżej niż tak z 2-1cm od czubka jest dobrym pomysłem?

Lorenzo - Nie Mar 24, 2013 12:45 pm

Może byc to tez problem nie wyrobionego podbicia i stopy nie przygotowanej do tańca w pointach.
Na 1 zdjęciu widać, ze twoje podbicie nawet nie ma linii prostej, jest jakby "przed" boxem. Nie wiem czy to jest Twój maksymalny demi-pointe, ale stopa nie wygląda na gotową do tańca w pointach.
Nie mam na myśli wysokości podbicia, bo tego nie zmienisz, chodzi o to, że jest jeszcze za mało wypracowana i rozciągnięta, nie wiem jak z siłą.


Rozrobienie point niżej nie ma sensu, ogólnie box powinien być tak dopasowany aby nie było potrzeby rozrabiania go aż tak bardzo (jedynie można go trochę rozrobić w miejscu np. halluksów aby nie było obtarć).

Ja bym spróbowała trochę poćwiczyć stopę, rozciągnąć,wzmocnića następnie kupić bardzo dobrze dopasowane pointy.
Możesz wstawić zdjęcie swoich point na stopie jak stoisz, może coś bardziej doradzimy

inaenka - Nie Mar 24, 2013 4:08 pm

Uj, obawiam sie, że Lorenzo ma rację. Na awatarze są twoje stopy? Chyba rzeczywiście najpierw je powinnaś wzmocnić i "wyrobić".
A palce faktycznie masz dziwne, takie zawinięte do góry.

(no tak, takie rozrabianie boxu jest bez sensu, ja czasem ugniatałam u góry jak był wysoki i wbijał mi się przy demi point. W blochach właśnie nic nie robiłam i były cudne, jak już się przyzwyczaiłam)

lj - Nie Mar 24, 2013 4:12 pm

To raczej nie jest wina podbicia, bo fakt, mam je małe, ale raczej nie jest bardzo słabe, nie są dla mnie problemem hops en pointe, stoję na pełnych czubkach, więc chyba nie jest to tego wina.
Ale może jednak dla pewności:

A tu w wersji bez "podwójnych" wkładek (może to jakaś różnica):

Inna sprawa, że wyjęłam stare pointy, żeby sprawdzić, czy też tak jest i okazało się, że mimo twardego boxu nie przeszkadza mi nic na półpalcach (w nich tego problemu w sumie nie było)- tylko tam box jest jakby bardziej "wypukły". Może powinnam jakoś "wypchać" swój box, czy coś takiego? Jak robiłam zdjęcia to nic mnie nie bolało, dopiero przy dłuższych ćwiczeniach bardzo to przeszkadza, bo nacisk na palec staje się nieznośny. Zastanawia mnie to, bo piszecie, że też miałyście taki problem. Być może nie tkwi on w pointach, bo ogólnie to idealnie przylegają, en pointe wszystko jest jak być powinno, a dopiero na półpalcach robi się strasznie (ewentualnie po bardzo długich ćwiczeniach jak się chodzi normalnie w nich). Nie wiem czy to wina "wygiętego" palca, czy może szerokości/długości point? A może powinnam coś włożyć do point, albo bardzo mocno rozrobić box?

Lorenzo - Nie Mar 24, 2013 4:47 pm

Hops en pointe robi się na "haku" więc akurat to żaden problem nawet dla bardzo nie rozciągniętej stopy.

Na zdjęciach widać, że Twoja stopa jest bardzo nie rozciągnięta, szczególnie w miejscu stawu, kostki i to jest przyczyną nieprawidłowego stania en pointe.
Rozciągnięcie dolnej części stopy także, ale to już trochę inna sprawa (en pointe nie "zawijasz palców" tak, jak w baletkach).

Stanie na całych czubkach nic nie oznacza, ważne JAK na nich stoisz.

Na zdjęciach nie widać kolana, to też jest bardzo istotne, a mimo to jednak widać jak pointa "spycha" Cię z boxu w odwrotną stronę niż powinna co wskazuje na brak elastyczności stopy (lub brak siły (też są takie przypadki,że podbicie jest piękne, ale stopa tak słaba, że nie stoi prawidłowo en point, spada w tył)), jednak w Twoim przypadku wydaje mi się, że jest to problem głównie rozciągnięcia stopy (oczywiście też siły w celu utrzymania rozciągnięcia).

Czy jak stoisz na maksymalnie wciągniętym kolanie, podciągniętych mięśniach to także stoisz na całym czubku?
Jeśli prawidłowo wciągniesz kolano to stopa powinna się tak ułożyć, że właśnie staw skokowy będzie "wypychany" - jeśli jest masz za mało elastyczności w nim nie będziesz stać na całym czubku (lub stopa będzie skrzywiona). Sprawdź to w nowych (a nie starych, byc moze zle rozrobionych) pointach - wtedy będziesz wiedziała:)

Sądząc po wyglądzie Twojej łydki wszystkie zdjęcia były robione na zgiętym kolanie, a przycież nie stoisz en point na zgiętym kolaniem (z wyjątkem hops o których wspominałaś).

Podsumowując:P
Pierwszą rzecz jaką ja bym zrobiła to ćwiczenia wzmacniające i rozciągające stopy oraz pilnowanie wciągniętego i prostego kolana. Musi być wyprostowane na MAXA - rób tak releve, tendus, jete...w sumie całe lekcje. Poza tym dużo rozciągania, używaj thera band itd.
Jak będzie widoczna poprawa wybrałabym się do sklepu i poprosiłabym o dokładne dopasowanie point z dobrą, pasującą wkładką.
Mogę się założyć, że problem zniknie:-)

Nie ma co upychać niewiadomo jakich ilości wkładek, bo stopa wtedy nie pracuje prawidłowo, nie czuje się podłogi, na dłuższą metę w niczy to nie pomaga.
Ból przy tańcu w pointach możesz odczuwać po 4-5 godzinie dziennie lub jak ma się odciski, rany czy coś tego typu, ale jeśli występuje on zaraz po założeniu point to oznacza, że pointy są źle dobrane lub stopa nie przygotowana do tańca w pointach.

Z doświadczenia wiem, ze czasami najszybszy postęp uzyskujesz gdy cofniesz się o krok aniżeli uparcie będziesz wykonywać nieprawidłowe ćwiczenia.

Ja ciągle wracam do podstaw:-)
Powodzenia!

ciksa - Nie Mar 24, 2013 7:30 pm

całkowicie zgadzam się z Lorenzo. miałam podobny problem. wystarczyła mi thera band i odpowiednio dopasowane wkładki. problem zniknął. : )
lj - Nie Mar 24, 2013 7:46 pm

Dobrze, póki co ze względu na święta mogę odpuścić sobie pointy na jakieś 2 tygodnie i w tym czasie intensywnie ćwiczyć stopy- później nadal mam próby do występu i tu już wyjścia nie ma, bo muszę w nich tam ćwiczyć i wystąpić, przygotowujemy się już od dwóch miesięcy, więc całkiem odpuścić sobie nie mogę. Troszkę i tak mam wrażenie, że box mi naciska na ten najwyższy "odstający" punkt palca (a raczej paznokcia w dużym palcu), więc to nie do końca wina wyćwiczenia, ale skoro w dużej mierze jest to jednak wina nierozciągnięcia, to nie zostaje nic innego, jak porządnie się za to zabrać ;)
Mam gumę, ale muszę przyznać, że ćwicząc ogólnie stopy, bardziej się skupiałam na ich sile niż rozciągnięciu. Czy polecacie jakieś konkretne ćwiczenia oprócz zwykłego point-flex? Jak długo trzymać (seriami/ciągle?), żeby uzyskać najlepsze efekty? A może macie jakieś inne, konkretne ćwiczenia dające bardzo dobre rezultaty?

P.S. Teraz to się już w ogóle trochę zrobił z tego offtopic, bardzo proszę moderację o umieszczenie postów w odpowiednim temacie. Dziękuję :)

Lorenzo - Nie Mar 24, 2013 8:00 pm

Nie chodzi o to abyś przestała ćwiczyć w pointach! Chodzi o to żebyś skupiła się na razie na przygotowaniu stopy. Rozciągać najlepiej mechanicznie, rękoma. Możesz poprosić drugą osobę aby rozciągnęła Ci stopy, ale 1)uważaj aby nie były przy tym skrzywione (bo czasami się automatycznie stopa krzywi) 2) rozgrzej je przed tym.
Możesz też użyć thera band do rozciągania, pomóc sobie kładąc stopę na "foam rollerze" albo na drążku. Chodzi o to abyś ją rozciągała w takiej pozycji w jakiej ona układa się w poincie "wing" (skrzydełko).
Możesz skupiać się na rozciągnięciu górnej cześci, ale również i dolnej, palców.

Możesz też używać starych point do rozciągania stopy, stawania w nich, na prostym kolanie oraz na plie, naciskania na duży palec, tak aby stopa miała łądny kształt.
Po ćwiczeniach pamiętaj aby ją trochę rozmasować i rozluźnić. Oczywiście nie przesadzaj, bo to może prowadzić do kontuzji i ogólnie ostrożnie.

Jak ćwiczysz w klasie to też skupiaj się aby przy każdym ćwiczeniu stopa była prawidłowo ustawiona, czy w baletkach czy w pointach. Jeśli ćwiczysz nieprawidłowo to moze to prowadzić do kontuzji, dlatego ważne jest aby złe nawyki likwidować jak najszybciej. A niestety pozbycie się złych nawyków to jest najtrudniejsza rzecz.
Pilnuj też aby kolana były proste i wciągnięte:)

lj - Nie Mar 24, 2013 8:11 pm

O, to mnie pocieszyło. Tak, na zajęciach zawsze ciągle słyszę "wyprostuj kolana!". A o wygięciu stóp, to znaczy, że nie mają być wygięte przy rozciąganiu tak jak np podczas arabesque (tak jak na tym zdjęciu noga, która jest w powietrzu- http://www.sfgate.com/blo...T050498x338.jpg ), tylko proste? Bo jak siedzę na podłodze z nogami wykręconymi to staram się potem jeszcze stopy dociskać do podłogi, tak żeby palce dotknęły też (głównie oczywiście wykręcenie idzie z pachwin, ale potem jeszcze skręcam stopę jak robię na siedząco. Tak jak przy ćwiczeniach na wykręceniu "pięta do góry, palce na dół"), czyli nie powinnam tak robić rozciągając?
Lorenzo - Nie Mar 24, 2013 8:33 pm

chodzi o to aby jak rozciągasz stopę to byla ona wlasnie w takim ksztalcie jak zawsze na lekcji przy cwiczeniach, a nie "prosta", takie skrzydelko jak Yuan Yuan Tan :)) na tym zdjęciu:P
wykręcenie nie ma tu nic do rzeczy, ja piszę o kształcie stopy:)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group