www.balet.pl
forum miłośników tańca

BALET - Praktyka - rozciąganie- gdzie i kiedy ?

Goosia - Pon Sty 16, 2006 7:05 pm

a jak to jest u was z rozciąganiem wieczorem lub późnym wieczorem? bo jak próbowałam przed snem troche sie porozciagać to zawsze wychodziło mi to znacznie lepiej i lżej niż w dzień (zero uzycia siły) a rano wszystko mnie bolało...
dziwny jest ten organizm :evil:

Paula - Pon Sty 16, 2006 7:07 pm

My zawsze mamy zajęcia wieczorem :) A "rozciąganie" tzn. wzmacnianie mięśni, pilates i takie tam mamy od 18:25 - 20:10. Więc trudno mi porównać czy lepiej w dzień, bo w dzień siedze w szkole i nie mam okazji sie rrozciągać. A jak mamy warsztaty czy sama sie rozciągam w domu w wolne to jakoś nie zauważyłam różnicy :)
Goosia - Pon Sty 16, 2006 7:18 pm

a no tak, jak ja zawsze lub przewaznie cwicze do 18...

teraz pocwicze troche wiecej pilatesa i wzmocnie miesnie brzucha (aerobowa) powinno być ok :)

Paula... strasznie późno kończycie :? pewnie niektórzy by o tej porze zaczeli wymiekać :P :P (takie dyskusje prosze prowadzic przez pm-s)

pozatym mam pytanie - czy "pozycje" w jodze pomagaja w balecie? (w sensie czy warto to cwiczyć, czy to podobne partie miesni?)

sfra - Pon Sty 16, 2006 7:19 pm

Mi sie wydaje ,ze jest to zwiazane z tym,ze wieczorem to organizm jest juz troche "rozruszany" i rozciaganie przychodzi latwiej. Co do bólu, to pewnie wynika on z tego, ze po takim wieczornym cwiczeniu często idzie się spać i przejscie z etapu intensywnego wysilku do intensywnego odpoczynku moze powodowac powstawanie bólu w określonych partiach organizmu.
.:Agga:. - Pon Sty 16, 2006 8:09 pm

Ja tez cwicze wieczorem ale tylko dlatego ze w dzien nie mam czasu. Tuz przed snem staram sie nie cwiczyc bo nie jest to efektywne wedlug mnie. Poznym wieczorem jest z reguly malo czasu, poza tym czlowiek mysli o spaniu ;)
makova_panienka - Pon Sty 16, 2006 9:25 pm

zdecydowanie wolę rozciągać się późnym wieczorem i w nocy. czasem budzę się ok. 2-3 nad ranem i zaczynam się rozciągać, ale co ciekawe, orientuję się że to robię dopiero po ładnych kilku minutach. taki letarg jakby :wink:
Maron - Pon Sty 16, 2006 9:38 pm

makova, czyżby to objawy baletowego lunatykowania? ;)
aankaa_baletnica=) - Pon Sty 16, 2006 9:48 pm

Ja niekiedy (szczególnie w weekendy) leże sobie w łóżku i nie mogę zasnąć, poprostu nie chce mi się spać. No to zaczynam się wtedy rozciągać. Np. raz spałam w szpagacie tureckim. Ale rano mnie w ogóle nogi nie bolały, chociaż jak wstałam ze szpagatu (stwierdziłam, że dłużej tak za nic nie wytrzymam...) to mnie wszytko tak bolało, że myślałam, że padne... No, a rano ani śladu bólu, a efekty szpagatowe były:D
Prawie zawsze śpię w żabie. Niekiedy jak położę sie na boku (tak jest cieplej:P) to, aż mam wyżuty sumienia, że nie śpię w żabie i nie moge zasnąc. Potem przewracam saie na plecy albo na brzuch, robie żabe i zasypiam. Spoko :mrgreen: A u mnei to chyba efektu rozciągania rano i wieczorem są takie same. Chociaż fajne rozciąga się pod kołdrą, cieplutko jest:D

sisi - Pon Sty 16, 2006 9:56 pm

najlepiej rozciąga mi się późnym wieczorem. rano ledwo mogę zrobić szpagat, za to wieczorem jest znacznie lepiej. kiedy mięśnie są zmęczone po całym dniu aż przyjemnie je tak trochę pomaltretować :) a już najfajniej w asyście jazzu i gorącego kakao ;) i chochoła robiącego masaż...
aankaa_baletnica=) - Pon Sty 16, 2006 9:59 pm

Mnie się najlepiej rozciąga po klasyce, albo wtrakcie klasyki :D
Maron - Pon Sty 16, 2006 10:01 pm

na żabę tak jak noworodki? ;) ja bym chyba raczej musiała spać w żabce w na brzuchu, bo taka na plecach mi nic nie da :P
.:Swanilda:. - Pon Sty 16, 2006 10:04 pm

Mi się kiedyś dobrze rano rozciągało, zaraz po obudzeniu się i nawet mnie pachwina nie bolała...Ale chyba najlepiej rozciąga mi się po gorącej kąpieli, wtedy mięśnie już są rozgrzane :D Ale teraz już się żadko rozciągam, bo nie mam już siły po całym dniu baletu (ferie). Tylko czasami jak na przykład nie mam baletu, a jest to wolny dzień to się czasami rozciągam...-> tu nie chodzi o lenistwo :P Ale to może też dlatego,że ja jestem chyba wystarczająco rozciągnięta.... :D :D
Kasia :)) - Pon Sty 16, 2006 10:17 pm

ja bardzo lubie rozciagac sie we wtorki wieczorem ;)
jestesmy wtedy zmaltretowane (pilates i w ogole wzmacnianie miesni, rozciaganie)...
wtdy wszystko robie wiecej niz normalnie i mniej boli... stwierdzam, ze jak posiedze sobie tak troche to kiedys juz ZAWSZE bedzie mniej bolalo ;)

ale strasznie nie lubie jak mnie ktos dociaga do tureckiego... :| chyba ze prosze o to z wlasnej woli... :?

Nusia - Pon Sty 16, 2006 10:28 pm

Oj, ja też nie lubię dociągania przez kogoś do tureckiego, bo wtedy nie czuję rozciągania tylko ból w biodrach:(
aankaa_baletnica=) - Pon Sty 16, 2006 10:36 pm

A ja tak ogólnie to lubie jak mnie ktoś dociska :D
Najbardziej lubie rozciagać się na sali baletowej. Jest jakoś tak lepiej niż w domu...

Maron - Pon Sty 16, 2006 10:48 pm

może bardziej kojaży ci sie te rozciąganie z baletem? ;)

ja jak sie rozciągam to zawsze sobie wyobrażam że jestem na sali baletowej... :D marzeeenia... :roll:

Kasia :)) - Wto Sty 17, 2006 11:10 am

ja sie wole rozciagac poza sala baletowa, chocby na korytarzu...
nie wiem czemu, ale ponoc nie tylko u mnie tak jest ze poza sala baletowa wiele rzeczy wychodzi mi duzo lepiej niz na niej(wyzej trzymam nogi, krece piruety)
nie wiem skad to sie bierze...

a jak mnie do tureckiego dociagaja to koszmar... nie bola mnie biodra (bo podobno sa idealne do tureckiego i rozciagania) ale bola mnie sciegna... tylko ze bardzo bardzo strasznie... =(

czekoladka - Wto Sty 17, 2006 3:12 pm

my tez zawsze mamy rozciaganie wieczorem albo po poludniu a jesli w dany dzien nie mam zajeci to sataram sie sama rozciagac i tez wlasnie wieczorem przed pojsciem spac i tez przychodzi mi to z wiekszla latwoscia niz rano czy w poludnie :)
Maron - Wto Sty 17, 2006 3:22 pm

mi też o wiele lepiej wychodzi rozciąganie wieczorem... rano to siły nie ma po szkole też, a wieczorem jestem w pełni zrelaksowana i mam więcej siły, nawet po męczącym dniu :P
Justi - Sro Sty 18, 2006 6:39 pm

Ja staram się raczej nie rozciągać rano, bo mięśnie po całej nocy mam zdrętwiałe i najlepiej rozciąga mi się wieczorem - po całodniowej "rozgrzewce" biegania do szkoły, do sklepu, na balet, itp. :)

A poza tym zawsze lepiej mi się robi szpagaty na zajęciach, może dlatego, że daję z siebie więcej niż w domu :wink:

gonia - Sro Sty 18, 2006 8:36 pm

Kasia :)) napisał/a:
nie wiem czemu, ale ponoc nie tylko u mnie tak jest ze poza sala baletowa wiele rzeczy wychodzi mi duzo lepiej niz na niej(wyzej trzymam nogi, krece piruety)
nie wiem skad to sie bierze...


Mi na przykłąd szpagat jescze nigdy nie wyszedł w domu :) No, może raz czy dwa razy to maximum. Za to na zajęciach jakoś lepiej mi się rozciąga i robi szpagaty :)

just_me - Sro Sty 18, 2006 8:43 pm

Ja rozciągam się wieczorem - siedzę przed telewizorem albo przed książkami i się dociskam, np. między framugami. A rano nigdy nie próbowałam, bo jak wstaję o 6:00 to ani nie mam na to ochoty, ani czasu...
NaFFa - Pią Lut 10, 2006 9:13 pm

o własnie jak sie dociskacie.. bo na zajeciach to wiadomo jes partner.. a w domu.. tylko hantle ja stosuje a to malo.. a siostra pow ze mnie nawet nie dotknie... :P
.:Agga:. - Sob Lut 11, 2006 3:57 pm

Co robisz z tymi ciezarkami? jak je ukladasz zeby latwiej bylo Ci sie docisac? Moze ktos ma jeszcze jakies metody na dociskanie?
NaFFa - Sob Lut 11, 2006 5:03 pm

siadam albo częściej kładę sie :P w III pozycji nog.. jak w zabce.. i kłade hantle 2kg mniej więcej na wysokości kolan... tak żeby nie spadaly..nie wiem czy to dobry pomysł ale mi osobiści troche pomaga.. :) a jakie są wasze sposoby na dociskanie??
aankaa_baletnica=) - Sob Lut 11, 2006 5:17 pm

Leżę na plecach w żabie i kłade sobie na kolanach po jednym lub po dwa tomy encyklopedii.... Nie robie tego tak często no bo encyklopedie trzeba troche trzymac, zeby nie spadły... Albo jeszcze robie żabe na brzuchu, a nogi przydniatam sobie do ziemi np. krzesłem... albo innymi przedmiatami...
Trzeba kombinowac :D

NaFFa - Sob Lut 11, 2006 10:50 pm

co do encyklopedii to chyba podobny sposob do mojego z hantlami:P od poniedzialku bede miala gume do rozciagania i zainstalowany ponownie drazek w pokou wiec:P a jak jest waszym zdaniem najlepiej rozciagac sie do sznurka.. brakuje mi troche i czuje ze poznij skrzywaim biodra tak ze moje nogi nie tworza 180 stopni jak sobie radzic??
Nena - Sob Lut 11, 2006 11:01 pm

Ja przez całe życie wszystko robię na siłę ;) Jak nie mogę wystarczająco podnieść nogi - ciągnę, nie mogę w czymśtam usiąść - cisnę. Ot, proste i logiczne, a jak boli... :roll:
sisi - Nie Lut 12, 2006 12:32 pm

Naffo, co masz na myśli przez skrzywione biodra?

poczytaj na poprzednich stronach wątku, tam było dużo rad dot. sznurka :)

NaFFa - Nie Lut 12, 2006 3:19 pm

hmm chodzi mi o to ze im niej schodze tym bardziej wypycham pupe do tylu tak jakbym blokowala sie w biodrach albo poglebiala lordoze trudno mi to wytłumaczyc. chodzi o t ze patrzac z boku albo z gory moje nogi nie tworza kata 180st. a z tylu ze mam wypchnieta pupe. macie moze jakies rady? moze powinnam opierac sie na lokciach lub zupelnie polzyc korpus jak w zabce??
dorotaholownia - Pon Lut 13, 2006 11:48 am

rety, jak można rozciągać sie na siłę???? mam już pod 30, i od ponad 10 lat mam kłopoty z kolanami (wiązadła krzyżowe i przeprosty), gdyż tańcząc w zespole dziecięcym pani nasza kazała nam rozciągać się na siłę!!!!!!!
zasada rozciągania jet bardzo prosto: praca- strech. dotlenienie-"wypompowanie". należy pamiętać o kierunkach, rotacji w biodrze, płaszczyźnie, oddechu relaksującym i działamy.
p.

aankaa_baletnica=) - Pon Lut 13, 2006 12:54 pm

rozciągac nie da sie chyba inaczej... tylko na siłe...
sfra - Pon Lut 13, 2006 1:02 pm

Da się jak najbardziej "nie na siłę". To co pisze Dorota jest neistety prawdą i takie rozciąganie wbrew możliwości organizmu jest niebezpieczne. Trezba dochodzić do pewnych elementów spokojnie, ćwiczyć intensywnie (często!) a wtedy efekty są najlepsze.
dorotaholownia - Pon Lut 13, 2006 1:18 pm

dlaczego "niestety nieprawdą"???? należy uświadamiać jak największą liczbę tancerzy o tym, do czego siłówka doprowadza. DO KONTUZJI NIEODWRACALNYCH!!!!
Tancerze dbajcie o siebie i nie pozwalajcie wmawiać sobie, że tylko rozciąganie z hantlami przynosi efekty.

sfra - Pon Lut 13, 2006 1:20 pm

Niestety , gdyż wiele osób stosuje rozciąganie "na siłę" i (póki co) przynosi im to pozytywne efekty (sam tak robiłem do czasu aż naciągnąłem sobie ścięgno). :?
aankaa_baletnica=) - Pon Lut 13, 2006 1:39 pm

troche nie rozumie...
przecież jak np. cwicze żabe to po to ktoś mi staje na nogach żeby były one do ziemi... no wiec robi sie to na siłe... Albo jak leże z nogami rozłożonymi na ścianie na szpagat turecki, ktoś mi staje na udach też robie to po do, żeby nogi poszły jak najbardziej do ziemi, czyli na siłe. Jak siedze w takim zwykłym szpagacie na prawą lub na lewą noge to próbuje dociągną sie jak najbardziej w dół (do ziemi) czyli też na siłe... wiec nie rozumie...

Goosia - Pon Lut 13, 2006 3:35 pm

ja też prosze o wyjasnienie jak nie rozciagać sie na siłe - nie ma nawet takiego sposobu.... rozciąganie bez uzycia siły trwało by latami i tak tak efektów by nie było :evil: wiadomo ze nie na siłe zeby odrazu sobie cos nadrywac, ale jednak z duzym uzyciem siły.... aanakaa podała przykłady :roll:
dorotaholownia - Pon Lut 13, 2006 3:38 pm

rety, Ty pozwalasz aby ktoś stawał ci na nogach????? co Ty sobie robisz???
w rozciąganiu chodzi o własny ciężar i oddech, i tylko tyle. jeżeli masz dobrze ustawioną miednicę , rozciąganie idzie samo.

sisi - Pon Lut 13, 2006 4:45 pm

można się LEKKO dociskać do ziemi, stopniowo i bez szaleństw. ale w momencie kiedy dociska się bardzo mocno, aż do okropnego bólu można łatwo sobie coś naciągnąć/naderwać.
arabeseczka - Pon Lut 13, 2006 6:16 pm

ja kiedyś rozciągalam się bardzo na siłę, ale to zaowocowało zerwaniem ścięgna i teraz robie to delikatniej, a przynajmniej sie staram :wink: czasem jednak czuje taką blokadę w kolanach albo w biodrach i wtedy nie moge już nic zrobić i musze przerywac rozciąganie, nie wiecie dlaczego tak sie dzieje?? czy to dlatego, że nadal na mocno sie rozciągam?? czy wy tez macie cos takiego, taką blokadę??
Goosia - Pon Lut 13, 2006 7:41 pm

wydaje mi sie ze blokada jest od złego ułozenia bioder... ja nie mam blokady, jedynie po rozciaganiu takim drastycznym mam jakby troche bardziej sciągniete sciegna (ale to wynik zerwania tych włókienek - nic dziwnego)
Tranquility - Pon Lut 13, 2006 7:42 pm

co do rozciągania to najlepiej jest się rozciągać do pierwszego bólu... i - co bardzo ważne - i zapewne było już tu mówione, nie "balansować" tylko starać się wytrzymać, na wydechu delikatnie pogłębiać skłon (np.). Trzeba także pamiętać o obowiązkowej rozgrzewce, bo bez niej także mogą być problemy późniejsze...
ja myślę, że z tą żabą to zależy i różnie bywa... jeżeli masz dobrze ustawioną miednicę i w miarę ją rozciągniętą to może ktoś ci stanąć na udach i docisnąć, ale bez przesady oczywiście...
ja np. zawsze kogoś proszę żeby mnie docisnął, bo nigdy z rozciągnięciem miednicy problemów nie miałem i zawsze kolana miałem na ziemi...

aankaa_baletnica=) - Pon Lut 13, 2006 9:41 pm

juz mi troche jaśniej w głowie... :D Ale z tym rozciąganiem do pierwszego bólu to też nie rozumie...
sfra - Pon Lut 13, 2006 9:52 pm

rozciąganie do pierwszego bólu - jeżeli czujesz w pewnym momencie, np. robiac szpagat, że zaczyna Cie boleć, to znak byś jeszcze popracowała nad rozwarciem zanim rozjedziesz się w szpagacie. Wtedy po kilku minutach np. grands battements możesz spróbowac jesczze raz i powinno byc lepiej.
NaFFa - Pon Lut 13, 2006 10:26 pm

co do hantli to nie jest jakis masochizm mam 1.5 kg na kolanach jeest latwiej a co do dociskania na sile.. przeciez to chyba chodzi o taki stopien bolu ktory sie wyczuwa kiedy staje sie niebezpieczny dla zdrowia.. przy rozciagniau chyba najwazniejsza jst systematyka, a troche sily chyba tylko pomaga. :)
dorotaholownia - Wto Lut 14, 2006 9:36 am

czasem jesteśmy tak zbudowani, że nie usiądziemy w szpagacie i nie wiem jakie rozciąganie nie pomoże. najważniejsze jak mamy zbudowaną miednicę- w sensie układu kostnego.
dlatego bardzo ważnajest jej pionizacja przy wszelkiego typu roziaganiach- na podłodze, czy drążku. oraz - ja to nazywam- równa wysokość kości biodrowych (szczególnie przy drążku).

gonia - Sro Lut 15, 2006 10:04 pm

Goosia napisał/a:
a jak to jest u was z rozciąganiem wieczorem lub późnym wieczorem? bo jak próbowałam przed snem troche sie porozciagać to zawsze wychodziło mi to znacznie lepiej i lżej niż w dzień (zero uzycia siły) a rano wszystko mnie bolało...
dziwny jest ten organizm :evil:


mi obojętnie... jak się dobrze porozciągam (co rzadko się zdarza) to wyniki są takie same- czy rozciągam się wieczorem, czy rano...
A tak sobie pomyślałam, codo robienia szpagatów i warunków fizycznych... ja uważam, że (tak jak w wielu innych rzeczach--> leczeniu chorób, np. raka) poza rozciągnięciem jest podszebne...to COŚ... zacięcie, wierzenie, że się uda, niepodupadanie na duchu z powodu jakiejś porażki...

NaFFa - Sro Lut 15, 2006 10:56 pm

popieram samozaparcie jest bardzo wazne.. tylko czasami mimo checi.. nie wychodzi i co wtedy??? trzeba sprobowac jeszcze raz!!!! i jesszcze i nastepny nie wolno sie poddawac!! :) w końcu nie od razu Rzym zbudowali :)
gonia - Sro Lut 15, 2006 11:08 pm

A dlaczego nie od razu Rzym zbudowano? Bo Chuck Norris go nie budował...

A z tym rozciąganiem popieram NaFFę--> hantle nie są straszne. Ja kładę na kolana po 3 kg i siedzę... jak przekraczam pierwszy ból zdejmuję hantle i dociskam rękoma (żeby nie przekroczyć tej granicy bólu). Poza tym żadko hantle są dla mnie za ciężkie i muszę je zdejmować--> nie są na tyle ciężkie, więc raczej pomagają w rozciągnięciu "normalnym", nie "na siłę". Gdyby były cięższe mogłyby coś zrobić, ale że nie jestem rozciągnięta na szpagat turecki tak jakby mam blokadę/granicę rozciągnięcia. Poza tym ja np. odruchowo przestaję się rozciągać gdy czuję, że mnie za bardzo boli....

NaFFa - Czw Lut 16, 2006 9:19 pm

ja najpierw kładę sie w żabie bez hantli potem jak nozki si "przyzwyczaja " dokladam hantle 2-2.5 kg ja zaczynam czuc ze juz wystarczy to je zdejmuje i probuje sie jeszcze sama docisnąc.. :) chyba to nie masochizm :P a jakie są jeszcze wasze sposoby??? moj problem polega na tym ze szybko nadwyręzam mięśnie sciegna, może ma to związek z moją dawna konmtuzja bioderka. ale mimo wszystko nie poddaje sie i wierzę ze jak w głowce bedę chciała to ciało kiedys sie podporządkuje i sie rozciagne :P jakbym chciala:) co wy na to???
aankaa_baletnica=) - Sro Lut 22, 2006 10:44 pm

To ja nie jestem taka delikatna dla swoich nóg... Często próbuje zasnąć w szpagacie... nigdy mi sie to nie udalo, ale czesto dlugo tak wieczorami leżę. Na żabe najbardziej lubie jak mnie ktos dociska, a jak jestem w domu to robie żabe na brzuchu, wkladam nogi pod skrzynke (nie wiem jak to nazwac), biodra daje jak najbardziej do ziemi i tak leże jak najdużej. Jeszcze na obozie pare nowych dla mnie sposobów rozciagania stosowalyśmy... Np. Robilyśmy szpagat z jedna nogą na krzeselku, pani liczyla do stu i tak siedzialyśmy i potem to samo z druga nogą (na pewno nie jest to do pierwszego bólu...). No i jeszcze leżalyśmy na plecach w szpagacie i tą przednią noge wkadalyśmy pod coś i sie tak naciagalyśmy... No i jeszcze różne inne... No i ja zawsze siedze w różnych pozycjach rozciagania (np. leże w nocy w szpagacie...) jak najdużej moge... czyli jak już nie moge dlużej wytrzymac to kończę... a nie do pierwszego bólu...

czy jestem jakąś porąbaną masochistką ? :?


Post edytowany - proszę unikać stosowania najmniejszej czcionki, jest b. nieczytelna. Cz.

Goosia - Czw Lut 23, 2006 5:21 pm

eee masochistką to moze nie, ale zazdroszcze wytrawałości :D

Ja czesto mam tak ze przy komputerze siedze z nogami w kwiece lotosu, albo z nogą za głową i staram sie skupić na lekcjach a nie na tej nodze :P raczej nie wychodzi... :roll: a szpagat to najlepiej wychodzi w łożku wieczorem :P

NaFFa - Sob Mar 11, 2006 11:43 pm

ja jestem bardzo srednio rozciągnięta daltego nad tym pracuję kiedys przysnęłam w żabie nie wei na ile ale scierpły mi nogi i musiałam rękami je składać:P a jak sie uczę to czasami kładę sie przy scianie nogi na sciane do porzecznego tyłek maxymalnie do sciany i tak leże :) albo żabka tylko porblemy ze skupieniem występują :)
~ balerinka ~ - Wto Maj 09, 2006 2:21 pm

Jak zaczynałam tańczyć to też maiłam problemy z rozciąganiem :cry: Póżniej przez rok nie rozciągałyśmy się na lekcjach ( taką mieliśmy panią ) No i 2 lata temu zmieniła nam się nauczycielka i nagle zauważyłam, że robie szpagaty, no na lewą nogę mi jeszcze trochę brakuję :( Oczywiście nie radzę nikomu sie przez rok nie rozciągać, bo to wcale nie jest dobre rozwiązanie :? Ale polecam plan 100 dni to przynosi efekty :)
sisi - Sro Maj 10, 2006 2:12 pm

posty o jodze przeniesione do nowego wątku "joga jako technika wspomagająca"
kleo - Czw Maj 11, 2006 4:03 pm

A ja zauważylam po sobie,że z wiekiem jest coraz gorzej :(
Jak bylam mala to nie mialam żadnych problemów i robilam wszystkie możliwe szpagaty bez rozgrzewki a teraz to masakra :cry: na zajęciach bardzo malo się rozciągamy i moje ścięgna jakby się przykurczyly.
Dochodzi nawet do tego,że je zrywam więc muszę zacząć rozciąganie w domu :?
Biorę przyklad z aanki_beletnicy :!: :!: :!:

Madleeen - Czw Maj 11, 2006 6:41 pm

Ja na szpagat bardzo polecam takie ćwiczenie :

stajesz tyłem do ściany, kładziesz na niej jedną noge i dociskasz ile możesz. Ja miałam taka poze w jednym z układów (oczywiście stałam bez ściany :) ) i po mniej niż pół roku robiłam prawidłowy szpagat na prawą noge, naprawde polecam

aankaa_baletnica=) - Czw Maj 11, 2006 10:59 pm

Nie przypuszczałam, że będę dla kogoś przykładem :D
Ten sposób co podała Madleen naprawde jest spoko :)

.:tutu:. - Czw Maj 11, 2006 11:46 pm

Madleen, nie bardzo rozumiem... Chodzi o cos takiego?
http://img124.imageshack....=rysunek0zg.png
Wiem, ze straszny kicz ale nie umiem rysowac w paintcie a nie chcialo mi sie szukac :P

Maron - Czw Maj 11, 2006 11:56 pm

nie, podnosi się jedną nogę do góry (tak jakbyś chciała foczkę zrobić na jedną noge na stojąco) i opiera się o ścianę... ;) chyba

ale ja wolę rozciągać się na łóżku.

Czajori - Pią Maj 12, 2006 11:51 am

Właśnie , tłumaczenie z oparciem nogi o ścianę stojąć tyłem jest co najmniej mętne, albo nie do wykonania, jak się jest nierozciągniętym.

Maron, tez kiedyś rozciągałam się na łóżku, a nie na twardej podłodze, i zdecydowanie miałam lepsze efekty, szybciej. Nie wiem, czemu - może dlatego, że zapadając się w łóżko człowiek robi właściwie minimalny nadszpagat? :P

Kasia :)) - Pią Maj 12, 2006 2:26 pm

W PUNKTACH :D
1. stan tylem do sciany.
2. zrob sklon tak, bys polozyl/a rece na ziemi.
3. wyciagnij jedna noge do gory po scianie ;)
4. dociskaj tylek do sciany :twisted:

a jesli chodzi o lozko to mi sie wlasnie wydaje, ze na nim sie w ogole pelnego szpagatu nie robi.
tzn lozko sie zapada, nawet twarde materace(ja mam taki :P ) i nam sie wydaje, ze siedzimy w szpagacie, a tak naprawde tak nie jest.
twarde podloze jest duzo lepsze.

Maron - Pią Maj 12, 2006 2:51 pm

tak, tyle że ja mam zbyt kościste kolana by wżynały się w podłogę.

bo jak sobie tak 'obiję' kolano to później nawet nie mogę chodzić :?

Joanna - Pią Maj 12, 2006 3:48 pm

Princess, jesli kolana Ci sie za mocno w szpagacie wpijaja w podloge, to znaczy ze nie masz jeszcze pelnego szpagatu, bo nie siedzisz w nim swobodnie. Mozesz probowac sobie podlozyc np. koc pod tylnia noge, to pomaga.

Jesli chodzi o szpagat na scianie to mozna robic zarowno majac noge tylna na scianie (a jak ktos ma super gietki kregoslup to w ogole moze to robic z plecami nie na dole, przy przedniej nodze, a ustawionymi pionowo, i starac sie dotknac tylnej nogi), jak i przednia.
Bokiem jest niewygodnie, przynajmniej dla mnie.
Oczywisice noga na podlodze jest w jakiejs odleglosci od sciany, i wtedy mozna poglebiac ponadszpagat, jak ktos ma (czyli starac sie docisnac miednice do sciany).
I nie zginac tylnej nogi!

:)

sisi - Pią Maj 12, 2006 4:09 pm

Princess Maron napisał/a:
tak, tyle że ja mam zbyt kościste kolana by wżynały się w podłogę.

bo jak sobie tak 'obiję' kolano to później nawet nie mogę chodzić :?


princess a wykręcanie nóg?! no chyba ze mówisz o francuskim a nie turku... wtedy dobrym sposobem jest założenie ochraniacza, np takiego jak mają siatkarki :) poza tym mozesz też podtrzymywać się na rękach, zachowując obydwie nogi proste, wtedy na pewno kolana nie dotkną podłogi póki nie usiądziesz w pełnym szpagacie.

Kasia :)) - Pią Maj 12, 2006 4:20 pm

kolana wbijajace sie w ziemie przy francuskim? :? ale jakim sposobem? :? przeciez przednie jest skierowane do gory a tylne w bok..
Joanna - Pią Maj 12, 2006 4:40 pm

Kasia, nawet jak jest skierowane w bok, to sie moze wbijac, no nie? Jesli ktos nie ma pelnego. Zauwaz, ze jak ktos robi ponadszpagat, to czesto podklada cos pod kolano tylnej nogi, bo jest wiekszy nacisk na podloge (robi sie taka troche dzwignia).
Kasia :)) - Pią Maj 12, 2006 4:43 pm

dzieki za wytlumaczenie. mi sie nigdy nie wbijalo, wiec dlatego rozmyslalam o co chodzi ;)
ale taki problem maja chyba tylko osoby, ktorym kosci wystaja... :P
a ja do takich nie naleze niestety :mrgreen:
a musze powiedziec, ze jak ma sie przeprosty i sie siada w tureckim to wyglada, jakbysmy byli duzo nizej niz naprawde jestesmy :lol:

Maron - Pią Maj 12, 2006 4:52 pm

chodzi o to że mi się wżyna w podłogę bok kolana, który dotyka ziemi...
aankaa_baletnica=) - Pią Maj 12, 2006 9:08 pm

Princess ja mam to samo, tez mi sie kolana w ziemie wbijają... Ale czym ma sie lepszy szpagat tym sie kolana mniej wbijaja. Wiec poprostu trzeba sie rozciągac :D Jak sie już siedzi w pełnym to sie nie wbijają (przynajmniej mnie)...
nutriaa - Pią Maj 12, 2006 9:20 pm

Jam mam trochę odwrotny problem: Bardzo często jak robię szpagat to tak po prostu się szybko rozjeżdżam i często wale kolanami o podłogę :) Najczęściej objawia się wielkimi i bolącymi siniakami... Mam nadzieję, ze mnie jest to strasznie groźne dla moich kolanek? bo zdrowe na pewno nie :lol:
Cytat:
tzn lozko sie zapada, nawet twarde materace(ja mam taki Razz ) i nam sie wydaje, ze siedzimy w szpagacie, a tak naprawde tak nie jest.

A jeśli chodzi o szpagat na łóżku to mi się wydawało, że właśnie robimy wtedy ten nadszpagat: tyłek jakoś tak się zapada w materac, a nogi zostają trochę w górze... mam nadzieję, że dobrze myślę :wink:

Joanna - Pią Maj 12, 2006 10:36 pm

nutriaa, zle robisz. Ponoc dobrze jest rozjezdzac do szpagatu pod kontrola, trzeba utrzymac troche sila miesni nog, i jeszcze zeby obie nogi (mowa o francuskim) rozjezdzaly sie jednoczesnie, a nie jedna szybciej, druga wolniej.
aankaa_baletnica=) - Pią Maj 12, 2006 10:39 pm

Jak coś to zawsze możesz siadac z ziemi. Ja prawie zawsze siadam z ziemi...
Kasia :)) - Pią Maj 12, 2006 10:47 pm

w sensie ze nie musisz wstawac zeby sie rozjechac do szpagatu tylko mozesz usiasc i po prostu rozstawic nogi, lub zrobic szpagat z pozycji kleczacej
;)

Gość - Sob Maj 13, 2006 12:24 am

szpagaty zamiast na ścianie można robić we framudze drzwi - wtedy można się dociągać do tylnej nogi (rękami można oprzeć się o przednia framugę)
jeżeli rozciąga się z tylna nogą na ścianie trzeba uważać na kolano oporne - jeśli ma się przeprosty to kolano potrafi się boleśnie "wbić" do środka


(BTW swego czasu miałyśmy fazę na takie właśnie rozciąganie i dyrektor zawsze na mówił, że szkołę dewastujemy :wink: )

Joanna - Sob Maj 13, 2006 1:32 am

Przenosze dwa swoje posty z innego watku, tu bardziej pasuja:

1. Siedzenie w szpagacie zbyt długo też nie jest zbyt dobre (np. po kilka, kilkanaście minut), bo mięśnie owszem, się rozciągną, ale co po mięśniach, które nie mają potrzebnej siły...

Ja np. trochę tak mam - mięśnie wewnętrzne i tylne uda mam w miare rozciagniete, ale z kolei sily brak (nie mowie o miesniach antagonistycznych, ktore sa po przeciwnej stronie, i biora udzial, kiedy sie np. noge trzyma w gorze, chociaz tam tez by sie przydalo wiecej sily ;) ), i robi sie cos takiego, ze moge machnac noga, ale nie mam nad tym calkowitej kontroli, tylko mi się te nogi od razu rozłażą.

Tzn staram sie nad tym pracowac, tzn. zwracam sporo uwagi na to, aby wzmacniac wewnetrzne i tylne uda, i widze spora poprawe.


2.
aankaa_baletnica=) napisał/a:
Na wzmacnianie mięsni to to nie jest żaden sposób. Ale na rozciągnięcie naprawde bardzo duzo daje.


Tylko że wiesz, duzo lepsze efekty daje praca nad rozciaganiem dynamicznym i aktywnym. Bo co Ci po tym, jesli masz nawet super rozciagniete nogi, a nie mozesz tego wykorzystac w tancu, bo po prostu sily brak. Na scenie nikt Ci nie da hantli ani niczego takiego, zeby bardziej 'otworzyc' biodra.

Dlatego dobre sa takie pozycje rozciagania, gdzie tez zmuszasz miesnie w jakis sposob do pracy, np. taka pozycja z nogi, gdzie noga w wykroku jest zgieta w kolanie, noga tylnia prosta, bez podpierania sie rekoma, tylko utzymywanie wlasna sila. Albo szpagat turecki w lezeniu na plecach, i starac sie go lekko poglebic sila wlasnych miesni, bez zadnego dociskania, albo w tej samej pozycji robic tzw. 'nozyce' - laczyc nogi w gorze, i do szpagatu, i tak kilka razy.
Schodzenie do szpagatu z pozycji stojacej, wolne, i najlepiej jeszcze w zatrzymaniem gdzies w srodku drogi i proba postania ;) jest naprawde skuteczne, bo pozwala miesniom jeszcze troche popracowac, sa wtedy plastyczniejsze.
Bardzo wazne jest tez rozciaganie dynamiczne, czyli oprocz np. grand battement wszelkie pozycje, gdzie rozciagasz miesnie w ruchu, np. przy duzych skokach.

I proporconajnie rozciagania dynamicznego i aktywnego powinno byc wiecej niz statycznego, pasywnego (gdzie rozciagniecie jest utrzymane przez np. oparcie sie o cos/kogos, przytrzymanie, itd.). Jest to nie tylko praktyczne ze wzgledu na to, co sie robi, ale rowniez duzo zdrowsze, przynajmniej w swietle obecnej wiedzy (przede wszystkim ma to zastosowanie u sportowcow, bo tego typu badania powstaja glownie pod ich katem - wiadomo, sport to niezly biznes).
Dla przykladu: jesli zaczyna sie rozciaganie od dynamicznego, a dopiero potem, albo w ogole na koniec jest pasywne, to mozna skutecznie pozbyc sie nieprzyjemnego strzelania i blokowania w stawach, np. biodrowych.

małgo... - Czw Maj 18, 2006 1:13 pm

wedłóg mnie rozciaganie przynosi zadowalające efekty jeżeli rozjuznim mięśnie(wiem ze ti trudne) i na calkowitym luzi pozwolimy im sie naciagać wdedy nasz moment krytyczny powoli popuszca.....rozciagam sie tak przez dwa dygodnie potem robie przerwe tygodniową a potem znowu sie rozciągam....nie lubie jak ktos dociska...sama kontroluje moje rozciaganie bo wiem jak to jest jak ktos przecholuje z dociskanie!!!!....:((((
Bajaderka - Czw Maj 18, 2006 10:34 pm

małgo... napisał/a:
rozciagam sie tak przez dwa dygodnie potem robie przerwe tygodniową a potem znowu sie rozciągam....


i nie masz zakwasów :?: :shock: :roll:

Maron - Czw Maj 18, 2006 10:39 pm

Bajaderko, po dwutygodniowej harówie i tygodniowej przerwie nie ma sie zakwasów... ;) no może trochę bolą mieśnie ;)
Bajaderka - Czw Maj 18, 2006 10:44 pm

a ja zazwyczaj mam wtedy zakwasy:lol:

ej, to może ja jakaś inna jestem??

małgo... - Pią Maj 19, 2006 2:22 pm

......jak sie ma zakwasy to znaczy że miesnie poprostu pracuja wiecej niz zwykle..ja mam zakwasy tylko wtedy gdy zaczynam ćwiczyc innymi miesniami naprzyklad na lekcji tańca nowoczesnego.....:P ale po takim dwutygodniowym cwiczeniu nie mam zakwasów..mam tylko bardzo napiete mięsnie dlatego robie sobie przerwe
stachu - Czw Mar 08, 2012 10:49 pm

Jak kochasz balet to rozciagaj sie caly czas tzn. przy odrabianiu lekcji ogladaniu telewizji itd...

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group