|
www.balet.pl forum miłośników tańca |
 |
Ludzie baletu - Aurelie Dupont
Scarpia - Wto Maj 30, 2006 1:36 pm Temat postu: Aurelie Dupont Jestem ciekaw opinii POLSKICH tancerzy i miłośników tańca na temat "danseuse etoile" Opery Paryskiej. Jak ją postrzegacie? Pozdrawiam i dziękuję
Joanna Bednarczyk - Wto Maj 30, 2006 3:45 pm
Kiedy oglądałam ją po raz pierwszy jakieś kilka lat temu w balecie"Don Kichot", stwierdziłam ze pieknie tańczy, ze jest bardzo atrakcyjna (Piekność z rezerwą w typie Grace Kelly)swietnie prezentuje sie na scenie, ale jakoś nie chwyciła mnie za serce (moze temperamentna Kitri to nie jest jej genre). Tym bardziej, ze 2000 i 2001 odeszły z Opery dwie wspaniałe tancerki Elisabeth Platel i Isabele Guerin, wiec oczekiwania w stosunku do nastepnego pokolenia Etoiles miałam duze. Ale w kolejnych produkcjach POB zaczeła podobac mi się coraz bardziej w "Śpiącej królewnie", "Sylfidzie" a jeszcze bardziej w "Sylvii" w wersji Neumeiera gdzie jest w moim odczuciu fantasyczna, kobieca i wzruszająca, m.in tańczy piekne wyrafinowane solo, a z Manuelem Legris tworzą wspaniały, dopełniajacy sie duet ,ich końcowe pas de deux nalezy teraz do moich ulubionych fragmentów baletowych.
Czekam na "Klejnoty"Balanchine'a z jej udziałem, juz niebawem na DVD ponoc w stylu tego choreografa robi wrazenie
Scarpia - Pią Cze 02, 2006 8:31 am
Ładnie napisane. Przyznam, że właśnie po obejrzeniu Aurelie w "Sylwii" Neumeiera chciałem dowiedzieć się o niej czegoś więcej. Wypadła tam rzeczywiście rewelacyjnie, na tyle że jej nazwisko zapadło mi mocno w pamięci, a kreacja gdzieś ciągle krążyła w myślach. Ale jako widz zastanawiałem się, czy tancerkę o tak chłodnej i zdystansowanej aparycji równie dobrze oglądałoby mi się w jakiejś innej roli. Nie widziałem jej przedtem w niczym innym. Precyzując: Czy "Sylwia" jest po prostu szczęśliwym i jedynie poprawnym zbiegiem okoliczności dającym tak wspaniały efekt? Czy w oczach widzów umie być np. równie wspaniałą i przepełnioną uczuciem Julią z baletu Prokofieva? Jak napisałaś od "etoiles" dużo się oczekuje i wymaga (nie tylko urody, choć Aurelie bezspornie ją ma, oj ma, ma...)
A jeśli chodzi o mój ulubiony moment wspomnianej realizacji "Sylwii" to mógłbym bez końca ogladać Numer 9: Sylwia rencontre Aminta. Opisać to mogę tylko jako: Magnifique! Splendide! Admirable!
Scarpia - Pią Lip 28, 2006 11:05 pm
No to od ostatniego postu jestem troszkę mądrzejszy Przed oczy trafiły mi wspomniane przez Joannę "Klejnoty" Balanchine'a w cudownym wykonaniu baletu Opery Paryskiej. Okazja do podziwiania w jednym spektaklu 3 szkół tańca: francuskiej ("Szmaragdy"), amerykańskiej ("Rubiny") i rosyjskiej ("Diamenty"). Aurelie Dupont w części drugiej "Rubinach" do kaprysu na fortepian i orkiestrę I.Strawińskiego. Co za niespodzianka! Ta na wskroś francuska i utalentowana, choć o chłodnej aparycji tancerka w ujmujący i ciepły (!!!) sposób kompletnie mnie uwiodła jako widza dwoma wspaniale wytańczonymi Pas de Deux z Alessiem Carbone. U-la-la! Nie myślałem, że patrząc na nią poczuję kiedykolwiek trochę ciepła, a tu - no proszę! Brawo! Jednak to ja jestem "niedooglądany"
Kilkusekundowy fragment tego boskiego widowiska znalazłem też tutaj:
http://www.youtube.com/watch?v=e1U3ailXh_c
Z wypowiedzi Aurelie:
"Mam całkiem bliską relację z moim partnerem, i nie tylko z nim, ale z wszystkimi tancerzami. "Rubiny" to nie tylko tańczenie w parach - chociaż owszem - akurat tańczę z moim partnerem to istnieje też bardzo silna więź z tancerzami w tle - dziewczynami i chłopakami..."
[To ciekawe, że istnieją generalnie 2 rodzaje wielkich tancerek: jedne podkreślają więź z parterem i w ogóle zespołem, a drugie twierdzą, że tak właściwie to tańczą jakby tylko dla siebie. Jak widać Aurelie chyba zalicza się do tej pierwszej grupy]
"...Balanchine jest jednym z choreografów, który zaangażował mnie w Operze Paryskiej. Miałam dość szczęścia, aby dublować rolę sangwinika w "4 temperamentach". Byłam bardzo szczęśliwa, ponieważ wtedy nie byłam jeszcze ani pierwszą tancerką ani gwiazdą. Tak więc jest on trochę jak mój szczęśliwy choreograf. Jego praca zawsze mnie cieszyła, i ciągle uważam ją za bardzo nowoczesną - można prawie pomyśleć, że jest on współczesnym choreografem naszych czasów, dzisiaj. Jest tak, ponieważ jego praca nie wygląda staro, i pomysł jaki miał na muzykę, choreografię, wyjście pozostaje bardzo bieżący..."
"...Jestem dość zdecydowanie przeciwna liczeniu (w tańcu) i to w odniesieniu do jakiegokolwiek kompozytora. Ponieważ w czasie występu muzyka idzie na żywo z kanału orkiestrowego, i podobnie jak my (tancerze) tak muzycy niekoniecznie muszą grać tak samo każdego wieczoru. Tak więc musisz być bardzo uważny względem tempa, które może się lekko zmieniać na każdym przedstawieniu. I z tych powodów ja nie liczę, ale uczę się muzyki i przysłuchuję muzykom tak, aby w czasie występu utrzymać się w czasie."
[A to ciekawy kontrast do wypowiedzi na temat tego samego spektaklu innej znakomitej gwiazdy POB Marie-Agnes Gillot podkreślającej znaczną trudność dla tancerza w liczeniu niemiarowych kompozycji Strawińskiego]
sisi - Sob Lip 29, 2006 12:26 am
ciepła? hmmm ja jej takiej nie odczułam. wprawdzie nie miałam jeszcze okazji obejrzec całoscie ale w zaproponowanym przez ciebie fragmencie wydała mi się chłodna, z dystansem, wyniosła. kontrastowo do sugerującej pewne odczucia czerwieni Aurelie wydała się bardzo pewna i.... no... z dystansem właśnie. to nie było czułe. to ON był czuły a ONA mu na to pozwalała - nic więcej. moze to wrażenie zostało spotęgowane tym, ze partner się szeroko uśmiechał, a Dupont tylko "do siebie" i poza tym ma surowe rysy twarzy - nie wiem... ale coś w tym jest niewątpliwie, skoro takie skojarzenie naraz mi przyszło na myśl, gdy oglądałam (kilka razy!) ten kawałek.
a co do liczenia - może być zdradliwe, zwłaszcza gdy się zna partię na wylot. jeśli się nauczysz "pod cyferki" to potem wystarczy zmienić muzykę i jest problem (mniejszy lub większy, zależy od doświadczenia). inaczej gdy próbujesz różne tempo, czasem trochę wolniej, czasem odrobinę przyspieszone. trzeba nauczyc się reagować na akcenty muzyczne (lub ich brak ) a nie liczyć w głowie.
Joanna Bednarczyk - Sob Lip 29, 2006 12:53 pm
uśmiechanie sie do siebie to fatycznie jej "znak firmowy", (a la Mona Lisa) co ma swój urok, ale mnie przekonuje jej wyrafinowanie, szlachetność i klasa, te cechy bardzo dobrze pasują do stylu Balanchine'a który nie jest zbyt "wylewny" i "ekstrawertyczny."
a co do liczenia to chyba najwazniejsze ze obie tancerki daja sobie radę, mimo odmiennych strategii.
sisi - Sob Lip 29, 2006 1:05 pm
"klasa" to bardzo dobre słowo na określenie postawy i tańca Aurelie Dupont. Nie jest w nim małą zakochaną dziewczynką - jest zdecydowaną kobietą, która wie czego chce i "dozuje" sobie wylewność uczuć. tak myślę.
jednak jakkolwiek by to określić, Aurelie ma w sobie coś, co każe widzowi patrzeć i zachwycać się, cokolwiek nie zrobi.
Scarpia - Sob Lip 29, 2006 8:52 pm
Cóż mogę powiedzieć ja, nieszczęsny widz-mężczyzna, po uważnym przeczytaniu powyższych postów od tak znakomitych forumowiczek ... Może to jest tak, jak w tym znanym powiedzeniu:
"Aby mężczyzna był gorący jak ogień - kobieta musi byc zimna jak lód"
[i pewnie odwrotnie jest tak samo he,he,he... ] Więc może metodą Aurelie jest rozpalanie partnerów i widowni swym chłodem? (A ja nieszczęsny temu uległem! Och...) Wiecie jak to jest: w balecie jest tak jak w życiu
sisi - Sob Lip 29, 2006 8:57 pm
...bo życie to teatr...etc
Aurelie osiąga zamierzony efekt - rozpalenie widza - i tym dowodzi swojej wielkości jako tancerki. Poza tym wykształciła tym swój własny styl, niepowtarzalny i przez to taki ciekawy. A przecież o to nam chodzi gdy wychodzimy na scenę: widz ma zapomnieć co się dzieje wokół niego...
edit: kilka filmów z Aurelie
Don Kichot, pas de deux z Manuelem Legris
wariacja z La Sylphide w pierwszej częsci Mathieu Ganio
Śpiąca Królewna, wariacja z I aktu niestety słaba jakość
jeszcze raz Śpiąca Królewna, pas de deux z Manuelem Legris
Joanna Bednarczyk - Nie Lip 30, 2006 3:52 pm
a tu wywiad
http://www.ballet.co.uk/m...elie_dupont.htm
sisi - Nie Lip 30, 2006 4:17 pm
Bardzo ciekawy wywiad. Zaskoczyło mnie to, ze Aurelie przyznała dokładnie to samo o czym my ostatnio mówiliśmy na forum o Rosjanach - o tym jak perfekcja techniczna potrafi przyćmić grę aktorską.
Poza tym jestem pod wrażeniem zdjęć, a zwłaszcza tego w czerwonej sukni. i d e a l n e
Joanna Bednarczyk - Nie Lip 30, 2006 4:35 pm
owszem wygląda bosko - to wspomniana na wstępie "Sylwia" Neumeiera, którą wspólnie ze Scarpią się tak zachwycaliśmy- ( a przynajmniej partią/rolą Aurelie)
.:Odylia:. - Sob Paź 21, 2006 11:46 am
http://www.youtube.com/watch?v=CsL0GhDPhpI - tutaj jest rewelacyjna
aankaa_baletnica=) - Pon Paź 23, 2006 7:09 pm
Ja bardzo lubie Aurelia Dupont. Śpiąca Królewna w jej wykonaniu mi sie bardzo podoba.
Joanna Bednarczyk - Wto Kwi 24, 2007 3:02 pm
co prawda nie przepadam za jakoscią filmików z youtube, ale nie mogłam się oprzeć - jeden z moich ulubionych baletów (Dama kameliowa Neumeiera) w takim wykonaniu
http://youtube.com/watch?v=rfPG-dUnM0E
inscrutable.m - Wto Kwi 24, 2007 9:46 pm
Joanno, piekne to jest... Wręcz - urocze, powiedziałabym..
raisa - Sro Kwi 25, 2007 8:28 am
Piękne! Śliczne! Muzyka! Wykonawcy ! i piękne kostiumy!
Agasiek - Sro Kwi 25, 2007 9:04 am
http://youtube.com/watch?v=Fs_ZicBQso8
Która to Aurelie?
.:Odylia:. - Sro Kwi 25, 2007 2:07 pm
fioletowy kostium,po prawej
Scarpia - Pią Kwi 27, 2007 11:47 pm
Joanna Bednarczyk napisał/a: | (...)jeden z moich ulubionych baletów (Dama kameliowa Neumeiera) (...) |
Chyba emigruję do Paryża albo Hamburga przez takie filmiki i zrujnuję na bilety, za resztę kupię jej pointy na aukcji, ugotuję, zjem i umrę szczęśliwy z niestrawności żołądkowej
A poważniej: Czy wiadomo że ta "Dama" to bedzie jakoś dostępna na DVD?
Joanna Bednarczyk - Pon Maj 07, 2007 8:52 pm
niestety w tym wykonaniu nagrania nie ma i raczej nie będzie (Legris ), chyba ze cos sie zmieniło z tego co wiem planowano nagranie tego baletu z inną obsadą( Marie -Agnes Letestu+?) którą oczywiscie też warto zobaczyć, choc ja wolałbym tę jaka jest w tym krótkim zwiastunie zapowiadającym Damę w zezonie 2006/2007. bardzo lubie ten rodzaj "chemii" jaka jest między wykonawcami ( Dupont + Legris )Jest jeszcze nagranie z lat 80 tych z tancerką, dla której powstał ten balet Marcią Haydee i Ivanem Liską, baletem hamburskim- teraz wyszło DVD
Scarpia - Pią Cze 29, 2007 9:24 am
Och...
http://www.geneschiavone.com/gallery/album14
Rozpływam się nad zdjęciami 7,9,11 i 12...
edysia baletnica - Sro Paź 31, 2007 7:19 pm
Znalazłam forum o Aurelie http://aurelie-dupont.forumpro.fr/
Nati - Czw Lis 01, 2007 6:15 pm
no forum fajne.....tylko niestety nie po polsku, ale pooglądać zawsze mozna lub spróbować co nie co zrozumiec....
Maron - Czw Lis 01, 2007 11:38 pm
no jak jest zrobione na stronie francuskiej, przez francuzów i o francuzce, to jak ma być po polsku?
Scarpia - Pią Lis 02, 2007 5:16 pm
Oh fantastycznie "Edysiu-baletnic'o Dziękuję!
A co do francuskiego no to nie przesadzajmy, takie zdolne dziewczyny jak są na tym forum i do tego nie stroniące od komputerów na pewno sobie poradzą!
Ja np. też nie znam francuskiego (oprócz kilku podstwaowych zwrotów no i.... terminów baletowych ), ale jeśli znacie inny język obcy (np. angielski) to można skopiować sobie tekst wybranego posta do "schowka" (Ctrl+C) a następnie wkleić (Ctrl+V) w okienko jednej z bezpłatnych stron z translatorem z francuskiego. Ja np. używam sobie www.freetranslation.com
Maron - Pią Lis 02, 2007 5:39 pm
ja polecam http://babel.altavista.com/
Joanna Bednarczyk - Wto Lis 13, 2007 5:54 pm
ciąg dalszy nagrania Damy Kameliowej Neumeiera (z dedykacją dla Scarpi )
http://www.youtube.com/watch?v=J3q2Hr7ILd4
Scarpia - Czw Lis 15, 2007 11:21 am
Za tak uroczą dedykację ślicznie dziękuję Aurelie śliczna jak zawsze, ale przy unoszeniu (okolice 4 minuty) chyba się nam troszkę dzielny Manuel L. rozkojarzył i nawet zaplątał w zwiewne pielesze baleriny Bardzo fajny duet, poza tym podoba mi się prosta czarno-biała kolorystyka...
Joanna Bednarczyk - Czw Lis 15, 2007 1:21 pm
no tak nawet takiemu mistrzowi może sie zdarzyć, . A suknia choć piekna to nie pomaga biorac pod uwagę że Neumeier zaszalał w tej kompozycji z podnoszeniami ale chemia między partnerami działa. Tym bardziej chciałoby sie zobaczyć całośc w tym wykonaniu.
A przynajmniej pierwsze pas de deux z I aktu.
Manon - Wto Lip 15, 2008 3:26 pm
Lubię ją ....Jak tańczy ma w sobie taką.....siłę,energię
Blanche - Wto Lip 15, 2008 4:56 pm
Dla mnie Aurelie jest taka, hmmm, z braku lepszego słowa powiem - powściągliwa, odległa, jakby trzymała widza na dystans, ale tym mnie osobiście zaczarowała. I bardzo lubię ją w relacjach z partnerem, np. w Don Kichocie zawsze gdy pojawiał się Legris, miałam wrażenie, że z Aurelie przede wszystkim świetnie się bawią, co mi się też udzielało .
Sagittaire - Czw Lut 18, 2010 5:22 pm
Dla zainteresowanych i -dodać wypada - dla zainteresowanych czytających po francusku podaję link do wywiadu z Aurelie Dupont sprzed kilku dni.
http://www.lexpress.fr/cu...ile_848691.html
a dla nieczytajacych po francusku :
http://www.lexpress.fr/st...ent_848577.html
Milego czytania i ogladania
PS właśnie zauważyłam, ze z Youtube usunieto Dama kameliowa Neumeiera z A. Dupont , a to takie było cudne...
Ewa J. - Pią Lut 19, 2010 6:01 pm
A czy to była cała "Dama kameliowa", czy tylko fragmenty? Pytam z ciekawości, bo do tej pory zdarzało mi się widzieć urywki, ale całkiem możliwe, że coś przeoczyłam
Na pocieszenie i to chyba bardzo skuteczne mogę polecić jeszcze świeżą, bo stosunkowo niedawno wydaną "Damę Kameliową" z Opery Paryskiej z Agnes Letestu i Stephane Buillon.
Według mnie - arcydzieło Oglądałam z zapartym tchem i chociaż miałam porównanie z inną doskonałą wersją, tą z Marcią Haydee, to mnie osobiście tak "do cna" zachwyciła ta druga, właśnie z Opery Paryskiej. Może nie jestem jakimś szczególnym typem romantyczki, ale muszę przyznać, że ta historia mnie rozmiękczyła zupełnie. Tanecznie i co trzeba podkreślić - aktorsko perfekcyjna i pod każdym względem dopracowana, w najdrobniejszych szczegółach.
Chociaż Buillon nie jest nawet etoile, to do roli Armanda według mnie pasował jak ulał - muszę przyznać, że podobał mi się tutaj zarówno pod względem wyrazu i ekspresji, dynamiki przekazywania uczuć, ale też od strony fizycznej - jak dla mnie prezentował się bardzo atrakcyjnie, przystojnie i chyba takiej właśnie specyfiki między innymi wymaga ta rola. Jednym słowem - nie zawsze sprawdzają się w niej wybitni, ale po prostu dobrzy tancerze, którzy jednak mają określone walory jeśli chodzi o osobowość
Co do Agnes Letestu - genialna w roli Margerite według mnie. Obecnie jest jedną z moich ulubionych tancerek, na pewno ulubioną z Opery Paryskiej, ale nie z kategorii tych, którymi zachwyciłam się i doceniłam od razu (jak np. Vishnevą, Ferri), ale do której musiałam w jakiś sposób dojrzeć i oswoić się z nią (podobnie jak stało się u mnie w przypadku Semionovej).
Tak czy inaczej polecam, właśnie poszukałam na youtube i znalazłam co nieco, na zachętę:
http://www.youtube.com/watch?v=1pdx1kdToSc
http://www.youtube.com/watch?v=7LOdVoNy5Yk
http://www.youtube.com/wa...l3JmMSRTYo&NR=1
http://www.youtube.com/watch?v=qb8ZsnfE9Sg - szczególnie polecam obejrzenie tego pas de deux - przepiękne.
http://www.youtube.com/watch?v=BWSLPk4yhjg
http://www.youtube.com/watch?v=KT6rcTpIvB8
Sagittaire - Sob Lut 20, 2010 3:25 pm
Ewa J. napisał/a: | A czy to była cała "Dama kameliowa", czy tylko fragmenty? cTpIvB8 |
niestety urywki ale i tak juz sa pousuwane...
cóż, czasem sie tak traci, jesli sie ma takie zalozenie jak ja, zeby nie zgrywać, a ja z zalozenia nigdy tego nie robie. Kusilo mnie raz co do jednego nagrania z W Dudkiem ale tez nie nagralam.
Dziekuje za te fragmenty , mimo ze ja w tej roli jednak chyba wolalabym zobaczyc Aurelie Dupont niż Agnes Letestu
Sagittaire - Nie Lut 21, 2010 3:04 pm
pisze po sobie ale z inspiracji rozmowa z innego tematu, zeby tam nie wdawac sie w dyskusje nie do konca na temat.
Podobnie troche Ewo jak Tobie mi też Aurelie wydala sie świetna p.w. w "Rubinach" (moglabym Rubiny w jej wykonaniu ogladac bez przerwy, to jak dla mnie najprzyjemniejsze wykonanie) i "Sylwii" za to w Don Kichcie to mnie wrecz wkurzala jakąś apatią, czy czyms takim.
Ale Don Kichote to specyficzna rzecz i ogladajac go mam specyficzne oczekiwania, takie sprzeczne ze mną. Ja np w don Kichocie lubie bardzo A. Somovą, bo tam bardziej liczy sie dla mnie osobiscie cos co nazywam jakas "akrobatyką" niz elegancja i nawet przesadna technika mi tam nie przeszkadza.
Co do Śpiącej, to jakos nie siegam z natury po ten balet, bo obok romea i Julii nalezy do baletow, ktorych jakos nie czuję.
I na koniec słowo odnosnie tego , co napisała Ewa, ze taki dystans Aurelie jej nie przeszkadza. Otóż mi tez nie przeszkadza. Co wiecej: to cos takiego innego, fajnego, bardzo ciekawego w jej osobowości.
Odkąd przeczytalam, ze Aurelie Dupont do 10 roku życia miala byc pianistką i to taką z założenia zawodową pianistką i dopiero w wieku 10 lat zmienila plany (ona czy raczej jej rodzice, bo w tym wieku to zazwyczaj wypadkowa ujawniajacych sie talentow czy braku predyspozycji i myslenia rodzicow) i zaczęła sie uczyc tanca klasycznego, to mi sie to uklada w taka fajna calosc. Kurczę jak na nia patrze , to widze cos takiego jakby taka wyrafinowaną ,delikatną wyniosłosć, czy zapatrzenie w muzykę, jaką czasem mozna wyczytać z twarzy pianistów czy osob grajacych na skrzypcach. Nie zebym ich uwazala za zarozumialcow ale cos takiego widac w nich czasem, takie czucie muzyki i odciecie sie.
Blanche - Wto Lut 23, 2010 8:51 pm
Jeżeli chodzi o Kitri w wykonaniu Aurelie to przez długi czas była ona moją ulubienicą w tej roli. W przeciwieństwie do Agnieszki ja w Don Kichocie cenię przede wszystkim umiejętności aktorskie (z tego powodu Somovej w tej roli póki co kompletnie nie trawię, szczególnie w porównaniu z Novikovą, której gesty i mimika po prostu mówiły, a Somova jechała na dwóch minach), oczywiście jeżeli odpowiednio równoważy się z techniką i brawurą . Aurelie była świetna pod tym względem, i jeszcze to jej zgranie z Legris! Miałam wrażenie, że świetnie się bawią. Jedynie pas de deux z ostatniego aktu mnie nie zachwyciło - miałam wrażenie, że Aurelie nie czuje się całkowicie pewnie, szczególnie przy balansach (z resztą chyba kiedyś czytałam z nią wywiad gdzie powiedziała, że nie lubi takich typowo pokazowych momentów, jak właśnie ustanie w równowadze, fouettes itp.). Teraz już mam inne ulubienice i Aurelie wydaje mi się momentami zbyt dojrzała i uwodzicielska na beztroską i figlarną Kitri, jednak jej wykonanie bardzo cenię .
Również uwielbiam ją w Rubinach, w sumie to była jedyna część Klejnotów z POB która mi się podobała. Ogólnie nie przepadam chyba za szkołą francuską, a Aurelie jest tutaj wyjątkiem .
Sagittaire - Sro Lut 24, 2010 12:35 pm
Blanche napisał/a: | Jeżeli chodzi o Kitri w wykonaniu Aurelie to[ ....] w przeciwieństwie do Agnieszki ja w Don Kichocie cenię przede wszystkim umiejętności aktorskie (z tego powodu Somovej w tej roli póki co kompletnie nie trawię,
. |
co do tych umiejetnosci aktorskich, to mam inne odczucia . Nie negujac generalnie gry aktorskiej Aurelii Dupont, uwazam , ze roli w Don Kichocie aktorsko nie udzwignela, bo jest to rola kompletnie nieprzystajaca do jej natury.
Jej wykonanie jakie bylo, to tak jak Blanche zauwazasz: za malo beztroskie, za malo figlarne. Z tym, ze ciezko robic z tego zarzut. Aurelie ma silna osobowosc dojrzalej, pewnej siebie i swojej wartosci kobiety i ciezko jej to zrzucac. To nie jest trzpiotka typu J. Kent. I z tego zalozenia wychodzac zawsze mi tu Aurelia w Don kichocie nie pasowala i nie bedzie pasowac. A co do PDD, to bylo jak dla mnie zdecydowanie zbyt zachowawcze, nieco nudnawe wrecz.
Ale co do rubinow to sie zgadzam : tez uwielbiam. Tylko, ze ja calosc Klejnotow z Paryza lubie.
A co do gry aktorskiej Somowej, to tu sie z Toba Blanche zgadzam jak najbardziej . Tyle ze zgadzajac sie z wszyskimi zreszta zarzutami stawianymi Somowej, ja mimo wszysko ja lubie w Don Kichocie. Wiem, ze to irracjonalne, bo zarzuty podzielam , a kurcze jakos mi sie milo mimo wszystko na nia patrzy. Ale to juz sa kwestie zupelnie subiektywnego odbioru
Blanche - Sro Lut 24, 2010 5:03 pm
Agnieszka P. napisał/a: | co do tych umiejetnosci aktorskich, to mam inne odczucia . Nie negujac generalnie gry aktorskiej Aurelii Dupont, uwazam , ze roli w Don Kichocie aktorsko nie udzwignela, bo jest to rola kompletnie nieprzystajaca do jej natury. |
Może mówimy o innych momentach Don Kichota lub po prostu patrzymy inaczej . Mi się bardzo podobało to, jak patrzyła jej Kitri na Basilio - w pierwszym akcie przy jego wejściu, później jak udawała, że go ignoruje, a w pas de deux - jej mina na widok Basilio flirtującego z innymi kobietami (jej mina i wzrok w tym momencie są mistrzowskie - momentalnie wszystko inne przestaje istnieć, widzi tylko i wyłącznie jego), albo jak macha wachlarzem i odwraca twarz, gdy on się zbliża, lub jej mina, gdy daje jej gitarę (dla zainteresowanych - tutaj od 4:20), a w kolejnym akcie bardzo podobało mi się, jak grała to, że nie może powstrzymać śmiechu na widok udawanej śmierci Basilio. Mi właśnie chodzi o takie niuanse, nie zaś o ogólny obraz Kitri, bo, jak napisałam, jej Kitri jest zbyt kobieca, a choć taka interpretacja na pewno jest jakimś sposobem na Kitri, to ja wolę jednak Kitri-beztroskie dziewczyny niż Kitri-uwodzicielskie i dojrzałe kobiety . Nie mówiąc już o tym, że cała wersja z POB wydaje się być bardziej spokojna niż inne, co słychać chociażby w wolniejszej muzyce.
Sagittaire - Sro Lut 24, 2010 5:35 pm
Co do tych niuansow, jakie przykladowo wyliczyłas, to zgadzam sie, ze zagrane sa dobrze, ale zeby jakos mnie powalaly, to nie .
Tak troche na zarty powiem: phi cóż to za trudnosc w zagraniu takich scen , jak np moment zainteresowania kogos soba, czy moment ,gdy Basilio podrwywa sobie inne dziewczyny . Czy każda kobieta nie grała tego w życiu po 100 razy? my to przeciez mamy we krwi;)
A tak poważnie, to te niuanse moze i sa aktorsko fajne , jednak przyznam szczerze, ze cala ta kreacja Aurelie mi do tego stopnia nie pasowała, ze nawet ich nie wylapalam na tyle, zeby sie nimi zachwycac.
Bo mi za bardzo przeszkadza ogólny zarys postaci, który kłóci sie zupelnie z moimi wyobrazeniami.
Chociaz moze tu i myle pojecia, bo jesli zalozeniem Paryskiej Opery byla Kitri, dojrzala , pewna siebie i swiadoma swojej wartosci, to Aurelia zagrala super ale w moim odczuciu nie tyle ze Kitri miala taka byc ile ze Aurelia nie umialaby zagrac jej inaczej.
Wiem, wiem, przesadzam i szukam drugiego dna i dziele wlos na 10. Ale tak czasem mam - wiec prosze o wyrozumialosc .
I calosc generalnie jakas za wolna, za malo dynamiczna. To powinno wszystko ziac nieprzebraną energią, szalenstwem, temperamentem, ogniem. A tymczasem mamy taka zwoooolnioną wersje i to jeszcze z Kitri, bez ognia i temperamentu, a tylko z kilkoma fajnymi niuansami.
Torin - Nie Lut 28, 2010 5:14 pm
Kitri =/= Aurelie i jusz
Dla mnie oczywiście.
Zbyt duża różnica temperamentu wyrazu przekazu tego wszystkiego co nie uchwytne i trudne (dla mnie) do zwięzłego ubrania w słowa.
To nie jej rola, ja ją w niej nie lubię, nie porywa mnie, ani nawet nie zachwyca o zainteresowaniu nie wspomnę
Torin
Blanche - Pon Mar 08, 2010 6:14 pm
http://www.youtube.com/watch?v=jnsXWC5SY5o
Zapowiedź filmu dokumentalnego o Aurelie, którego reżyserem jest Cédric Klapisch (reżyser "Smaku życia", w którego drugiej części grała Evgenia Obraztsova).
Na youtube też są dwie części filmu:
Część 1
Część 2
Z tego co kojarzę, to miał on trwać 60 minut, więc mam nadzieję, że wkrótce pojawi się całość.
Ewa J. - Pon Mar 08, 2010 7:20 pm
Dzięki Blanche za linki, naprawdę ciekawy film, czekam niecierpliwe na kolejne części Niby pokazuje to, co zwykle, czyli - taniec klasyczny to przede wszystkim harówka i na co dzień nie ma w nim zbyt wiele poetyki, ale takie ujęcie jest zdecydowanie najlepsze;) Kiedyś np. dziwiłam się, oglądając różne próby, repetycje itd., że tancerka ćwicząc nie wykańcza jakiejś pozy, figury, wariacji, ale kończy z prozaiczną miną opierając ręce na biodrach, rzadziej tak jak Aurelie - lądując na podłodze Fajnie, że takie filmy powstają, myślę, że nawet jeśli zobaczą je ludzie nie związani z baletem, to będą mieli przynajmniej szansę się przekonać, ile trzeba się napracować, żeby osiągnąć coś, co na scenie wygląda na łatwe, lekkie i przyjemne.
Szkoda tylko, że nie rozumiem, co mówią, np. zaraz na początku, kiedy Aurelie i Marie Agnes-Gillot zapalają papierosy. I z tego opisu pierwszy raz się dowiedziałam, że Aurelie była w ciąży, ale tak, wiem - tancerka, nawet Opery Paryskiej, też człowiek;)
raisa - Wto Mar 09, 2010 9:24 am
http://www.youtube.com/us...u/0/JJoaluw7Na0
jest już trzecia część - film zapowiada się naprawdę świetnie. Bardzo mi się spodobał i z niecierpliwością czekam na dodanie kolejnych partii. I w ogóle ta świetna jakość!
Blanche - Sro Mar 10, 2010 4:15 pm
...i kolejne dwie
Część 4.
Część 5.
Tego co mówią to nie rozumiem, ale rozumiem podpisy, więc możecie pytać .
Ewa J. - Pią Mar 12, 2010 6:40 pm
Właśnie dzisiaj pojawiła się ostatnia, 8 część. Jak wrażenia? Bo mi ten film bardzo, bardzo się podobał, nie tylko ze względu na Aurelie, która przyznaję, nie jest moją jakąś wielką "idolką" (za to po obejrzeniu moje zainteresowanie nią rzeczywiście stopniowo wzrasta), ale tak.. po prostu. Trudno stwierdzić, co mi się w tym filmie tak bardzo podobało, nawet nie mogę powiedzieć, że oprócz obejrzenia prób konkretnie czegoś więcej się dowiedziałam, bo nie rozumiałam nic - chyba, że ktoś był na tyle uprzejmy i przetłumaczył mniej więcej, o czym w danej części była akurat mowa
I jeszcze, jak na złość, po obejrzeniu urywków, które były pokazane właśnie na filmie, naszła mnie teraz chęć na zobaczenie Aurelie chociaż we fragmentach "Damy kameliowej", kiedy nie ma ich już niestety na youtube..
Blanche - Pią Mar 12, 2010 9:21 pm
No ja też niewiele zrozumiałam, poza podpisami "ileś miesięcy później", ale mimo tego mam jakiś inny obraz Aurelie. Do tej pory - z wywiadów i krótkich fragmentów nagrań, gdzie nie tańczy - wydawała mi się bardzo zdystansowana, wręcz wyniosła; dzięki filmowi mogłam ją lepiej "poznać", więc inaczej na nią patrzę - w pozytywnym sensie.
Tak poza tym to jak napisałaś wcześniej - niby pokazuje to, co zwykle, a jednak jest ciekawy. Bardzo podobały mi się fragmenty Le Parc, chyba dopiero teraz naprawdę zrobiły na mnie wrażenie na tyle duże, że mam ochotę obejrzeć całość. Nie macie wrażenia, że Aurelie czuje się lepiej we współczesnych choreografiach niż w klasyce? W klasyce prezentuje się wspaniale, te fragmenty Raymondy były imponujące (do czego zresztą przyczyniła się również uroda Aurelie ), jednak mam wrażenie, że nie czuła się całkowicie pewnie. Czytałam z nią kiedyś jakiś wywiad, w którym powiedziała coś w sensie, że tańcząc klasykę musi być kimś innym - Aurorą, Kitri, Nikiją, zaś we współczesnych choreografiach bardziej może być sobą, przekazać siebie.
Ewa J. - Sob Mar 13, 2010 1:48 pm
Blanche napisał/a: | Nie macie wrażenia, że Aurelie czuje się lepiej we współczesnych choreografiach niż w klasyce? W klasyce prezentuje się wspaniale, te fragmenty Raymondy były imponujące (do czego zresztą przyczyniła się również uroda Aurelie ), jednak mam wrażenie, że nie czuła się całkowicie pewnie. Czytałam z nią kiedyś jakiś wywiad, w którym powiedziała coś w sensie, że tańcząc klasykę musi być kimś innym - Aurorą, Kitri, Nikiją, zaś we współczesnych choreografiach bardziej może być sobą, przekazać siebie. |
Dokładnie, mam identyczne odczucia Ona ma dosyć specyficzną osobowość, tak jak już kiedyś mówiłaś, na scenie wygląda na zdystansowaną i wyniosłą, prawie na "arystokratkę", ale to kwestia temperamentu scenicznego, który - wiadomo,w jakimś stopniu na pewno zależy również od charakteru tancerza, ale trudno dociec, co jeszcze się na niego tak naprawdę składa.. oczywiste, że żaden tancerz, nawet najlepszy to nie ktoś, kto będzie po spektaklu, na próbach kaprysił i chodził z nosem zadartym do góry
Wczoraj właśnie przypominałam sobie "Sylwię" i teraz, po dłuższym czasie, jestem nią tak nieprzytomnie zachwycona w tym spektaklu.. tak samo jak Legris. Widać, że czuje się tam sobą, Sylwia to Aurelie, jest tak prawdziwa, że nie można się zawahać przed postawieniem znaku równości między jedną, a drugą - o to właśnie chodzi, żeby widz nie odróżniał tancerza od granej przez niego postaci.
Poza tym przezabawne - i urocze są te sceny - kiedy Sylwia, zdecydowana, pewna siebie i wyniosła kobieta, sportsmenka, wywijająca łukiem na wszystkie strony, nagle spotyka cichego i spokojnego robotnika (Legris), który podchodzi ją znienacka, zaczyna traktować czule, a ona momentalnie "sztywnieje"w jego objęciach, patrzy jak na kosmitę, wywija rękami i nogami na wszystkie strony, aż w końcu "mięknie" pod jego wpływem. Naprawdę, wszystko oddać za ten widok - bezcenny. Jak i cały spektakl zresztą, według mnie, arcydzieło;)
Co do "Le parc" to zainteresował mnie już kiedyś dawniej, ale również po obejrzeniu tego znanego pas de deux, a po odświeżeniu w pamięci dzięki temu filmowi na nowo zaczyna fascynować i ciekawić w wydaniu innych artystów, niż tylko Guerin i Hilaire.
Sagittaire - Sob Mar 13, 2010 2:54 pm
Blanche napisał/a: | mam jakiś inny obraz Aurelie. Do tej pory - z wywiadów i krótkich fragmentów nagrań, gdzie nie tańczy - wydawała mi się bardzo zdystansowana, wręcz wyniosła; dzięki filmowi mogłam ją lepiej "poznać", więc inaczej na nią patrzę - w pozytywnym sensie.. |
Mozliwe, że za mało się wpatrzylam w film ale ja po filmie widze ją jeszcze bardziej zdystansowaną niż przed...
były takie sceny, że każdy człowiek cieszył by się jak dziecko a ona miała taką grobową minę.
A tak na marginesie, to uwielbiam ogladac francuskie filmy o tancerzach. Sa b dobrze zrobione, duzo zdjec z prob, zza kulisow. To nie takie tam , ze bach i w tydzien robimy wywiadzik ale jest duze wejscie w srodowisko. Żeby jeszcze napisy angielsie byly.... i cos bym zrozumiala... ale co tam: dobre i obrazki...
raisa - Sob Mar 13, 2010 4:17 pm
Ja troszkę zrozumiałam, ale mam to szczęście, że na następnych indywidualnych lekcjach będę tłumaczyć fragmenty z nauczycielem, więc będę bardziej oświecona .
Ale film jest bardzo fajnie zrobiony. Na Aurelie miałam czasem fazy: byłam zafascynowana, ale po pewnym czasie już zakochiwałam się w innych tancerkach. Faktycznie, jest zdystansowana, nawet trochę zimna. Jestem zakochana w nagraniach jak tańczy w szkole w wieku 15 lat, uważam wykonanie tych ćwiczeń za niemal perfekcyjnie technicznie. Jednak ostatnio jestem wielką wielbicielką rosyjskiego stylu tańca i nie mogę dojść do tego, co mają w swoim tańcu rosjanki, czego nie ma np. Aurelie Dupont.
Blanche - Sob Mar 13, 2010 8:54 pm
Agnieszka P. napisał/a: | Mozliwe, że za mało się wpatrzylam w film ale ja po filmie widze ją jeszcze bardziej zdystansowaną niż przed...
były takie sceny, że każdy człowiek cieszył by się jak dziecko a ona miała taką grobową minę. |
Na pewno jest typem osoby, która jest zdystansowana, co do tego nie ma wątpliwości, jednak teraz nie mam ani trochę wrażenia, że mógłby on wynikać z poczucia wyższości. Ona po prostu nie jest osobą, która mogłaby "cieszyć się jak dziecko", co w końcu nie jest złą cechą . W końcu nie każdy człowiek jest radosnym ekstrawertykiem-sangwinikiem . Ja akurat nie widziałam nigdzie grobowej miny, a za to było kilka momentów, gdzie wydawała się bardziej ludzka, choćby jak wspomniana przez Ewę scena, jak podczas prób ląduje na podłodze .
raisa napisał/a: | Ja troszkę zrozumiałam, ale mam to szczęście, że na następnych indywidualnych lekcjach będę tłumaczyć fragmenty z nauczycielem, więc będę bardziej oświecona . |
Pewnie nie tylko ja byłabym wdzięczna, gdybyś oświeciła nas przy okazji .
Sagittaire - Sob Mar 13, 2010 9:29 pm
Blanche napisał/a: | [jednak teraz nie mam ani trochę wrażenia, że mógłby on wynikać z poczucia wyższości. Ona po prostu nie jest osobą, która mogłaby "cieszyć się jak dziecko", co w końcu nie jest złą cechą .[;). |
a tak, jesli od tej strony spojrzec, to jak najbardziej sie zgadzam. Ja tez mialam takie poczucie po filmie, ze nie ma poczucia wyzszości; raczej ze taki jest jej urok.
Zresztą bycie introwertykiem itd jest pozytywne, bo czesto towarzyszy temu duza wrażliwość...
I jak mowi stare ludowe powiedzenie, jak ktos sie caly czas smieje, to zawodzi w trudnych chwilach...
Ale to tak na marginesie...
A swoja drogą to , jak dla mnie, urocze, ze wszyscy rzucilismy sie z przyjemnoscia na ten film, a nikt z nas go w sumie nie zrozumial
Ewa J. - Pią Mar 26, 2010 6:56 pm
9 kwietnia na mezzo "SIDDHARTA" w choreografii Angelina Preljocaja - emisja na żywo(!) prosto z Opery Paryskiej W rolach głównych: Aurelie Dupont i Nicolas Le Riche.
Już nie mogę się doczekać, tym bardziej, że od jakiegoś czasu, kiedy wchodziłam na stronę Opery Paryskiej, strona główna reklamowała wystawienie tego baletu bardzo intrygującymi, przyciągającymi uwagę i wzrok zdjęciami. Teraz flash ze strony głównej zniknął i został zastąpiony operą, za to jedno ze zdjęć można jeszcze zobaczyć tutaj: http://www.operadeparis.f...ON=SELECT_EVENT
Rzecz więc jasna, że kiedy sprawdziłam program mezzo i zobaczyłam, że będzie transmisja na żywo, wprost nie mogłam posiąść się ze szczęścia - teraz będę już tylko
z ogromnym utęsknieniem wyczekiwać tego dnia
Jeśli ktoś chciałby dowiedzieć się czegoś więcej na temat samej choreografii:
http://www.guardian.co.uk...w-luke-jennings
http://www.lesechos.fr/in...-de-bouddha.htm - tutaj niestety tylko po francusku
http://www.lefigaro.fr/cu...-siddharta-.php - tu również.
A w najbliższą niedzielę na tej samej stacji - "SYLWIA", którą tak się już tutaj zachwycałam, zresztą z tego co ostatnio zauważyłam przeglądając ten temat, nie tylko ja
Polecam z ręką na sercu, jest to prawdziwe dzieło sztuki autorstwa jednego z najbardziej wyrafinowanych choreografów, jakiego znam, a historia opowiedziana
w "Sylwii" w mistrzowskim wykonaniu Aurelie właśnie i Manuela Legris chyba nie jest w stanie nie poruszyć.. może dodam tylko, że nie polecam oglądania fragmentów na youtube, bo to balet, którego nie da się oglądać w "kawałkach", ja sama zrobiłam sobie kiedyś krzywdę, przed obejrzeniem całości zajrzałam na youtube i to co zobaczyłam wydawało mi się trochę bez ładu i składu, pozbawione sensu, a wówczas nie miałam oczywiście pojęcia, o czym ta historia tak naprawdę opowiada.
Teraz mogę tylko powtórzyć za Joanną Bednarczyk, że ostatnie pas de deux z tego baletu dołącza zdecydowanie do jednych z moich ulubionych "scen baletowych",
w kontekście całej historii jest to coś niezwykłego.
No, może nie warto oglądać, z jednym wyjątkiem, ale tak czy inaczej mało mówiącym o całości:
http://www.youtube.com/watch?v=3RpybXChMHw
Zamieściłam, bo wydaje mi się, że jest trochę lepszej jakości, niż poprzednie filmy.
I naprawdę nie mogę sobie teraz wyobrazić, żeby ktoś opowiedział to wszystko lepiej niż Neumeier, Dupont, Legris, Gillot (fantastyczna jako Diana), Martinez i Le Riche.
raisa - Sob Mar 27, 2010 7:17 pm
Dzisiaj przerobiłam niektóre fragmenty tego filmu na zajęciach, omawiałam je i w wolny sposób tłumaczyłam, więc kilka jej wypowiedzi opisać.
Po pierwsze nie wiem czy to wiedzieliście, ale uwagi dawane przez nauczycielkę na tych nagraniach, gdzie Aurelie ma 15 lat, mówi nie tylko rzeczy dotyczące samej techniki ale takie teksty mające nakręcić do jeszcze większej pracy. M.in. że trzeba dużo pracować i dopiero wtedy gdy się już jest baaaardzo zmęczonym zaczyna się jakby posuwać w polepszaniu się w ćwiczeniach.
Później mówi o tym, że w tańcu najważniejsza jest dyscyplina i to jest to co dał jej taniec, co dała jej szkoła. Potem zapytana o to, czy tańcząc klasykę sama czuje się w środku, mentalnie klasyczna, razem z Marie-Agnes zaprzecza i mówi, że ma do tego duży dystans.
W następnej części nie może się z Manuelem dogadać w podnoszeniach w "Damie Kameliowej" i dużo nad tym ćwiczą. Po spektaklu rozmawiają o tym i Aurelie pokazuje siniaki, które pojawiły się na jej nogach po tych partnerowaniach.
W czwartej części Dupont przychodzi w zaawansowanej ciąży do teatru. Witają ją bardzo entuzjastycznie tancerze chcący dotknąć jej brzucha, a ona mówi, że urodzi juz za 2 tygodnie. Potem rozmawia z dyrektorką Brigitte Lefevre o tym, że po porodzie schudnie i powróci do tańca. Lefevre zgadza się ale mówi, że nie ma pośpiechu, że wszystko ze spokojem. Aurelie po pięciu miesiącach wraca do pracy.
Potem tańczy w Rajmondzie z Mathias Heyman, ale on w następnym tygodniu ma kontuzję i Aurelie tańczy z Jose Martinez. Mówi o tym, że są różnego wzrostu i zupełnie inaczej się z nim partneruje...
aaa! Właśnie zobaczyłam, że jest tłumaczenie na angielski w komentarzach, więc pewnie moje wypociny już nikomu się nie przydadzą. No trudno
Sagittaire - Sob Mar 27, 2010 7:22 pm
nie prawda mi sie przydalo, bo jakos nie dostrzeglam tych angielskich tłumaczeń
sisha945 - Sob Mar 27, 2010 7:23 pm
mi sie przydało bardzo, dziekuje :*
Ewa J. - Nie Lip 04, 2010 3:57 pm
Na tej stronie jest dużo zdjęć francuskich tancerzy, tutaj np. Aurelie:
http://www.fedephoto.com/...itSearch=Search
(zdjęcia z Bajadery, Giselle, Le Parc, Siddharty, Romeo i Julii - chor. Waltz, Amoveo, En sol, W nocy, Rubinów, Kopciuszka i jeszcze Aurelie bardziej prywatnie).
Nagash - Pon Kwi 11, 2011 2:43 pm
znowu chińska strona i dokument Cedrica Klapischa z Aurelie Dupont
http://v.youku.com/v_show/id_XMTg5OTYzNTI4.html
VisVersa - Wto Sie 09, 2011 1:06 pm
Blanche napisał/a: | Agnieszka P. napisał/a: | Mozliwe, że za mało się wpatrzylam w film ale ja po filmie widze ją jeszcze bardziej zdystansowaną niż przed...
były takie sceny, że każdy człowiek cieszył by się jak dziecko a ona miała taką grobową minę. |
Na pewno jest typem osoby, która jest zdystansowana, co do tego nie ma wątpliwości, jednak teraz nie mam ani trochę wrażenia, że mógłby on wynikać z poczucia wyższości. Ona po prostu nie jest osobą, która mogłaby "cieszyć się jak dziecko", co w końcu nie jest złą cechą . W końcu nie każdy człowiek jest radosnym ekstrawertykiem-sangwinikiem . Ja akurat nie widziałam nigdzie grobowej miny, a za to było kilka momentów, gdzie wydawała się bardziej ludzka, choćby jak wspomniana przez Ewę scena, jak podczas prób ląduje na podłodze .
|
Cytowane posty napisane dawno, ale już wcześniej miałam ochotę zabrać głos w kwestii odbioru Aurélie po obejrzeniu dokumentu Klapischa, więc w końcu jednak nie wytrzymałam pomimo przedawnienia tematu Mnie jej osoba w tym filmie zaskoczyła bardzo bardzo na plus. O ile wcześniej dystans Dupont przypisywałam podświadomie jakiejś wyniosłości, tak po obejrzeniu tej produkcji zachwyciła mnie jej całkowita bezpretensjonalność. Szczerze mówiąc oglądając czy raczej słuchając wypowiedzi innych "gwiazd" tańca, choćby mojej ulubionej Guillem czy Obraztsovej wyczuwałam w nich o wiele więcej pewności siebie, poniekąd jakiegoś przeświadczenia o doniosłości tego co robią niż w przypadku Aurélie. Podoba mi się, że pomimo wybitnych osiągnięć zawodowych ma w sobie tak wiele naturalności, jakiejś pokory (to z kolei wnoszę po innym dokumecie "Tout près des étoiles") i dystansu zarówno do siebie jak i tego co robi - tak mnie się wydaje Film Klapischa powstał później niż drugi dokument wspomniany przeze mnie- w tamtym Dupont miała około 25 lat. Tam wydawała być się znacznie mniej pewna siebie, delikatniejsza, sama zresztą powiedziała o sobie, że jest nieśmiała i zamknięta w sobie. Porównując to z nowszymi wypowiedziami wydaje się, że z biegiem czasu "okrzepła" co zresztą z upływem lat jest rzeczą naturalną- miejsce wrażliwej dziewczyny zajęła świadoma siebie i swoich możliwości kobieta i przede wszystkim artystka wielkiego formatu, ale w dlaszym ciągu nie trąca to zadufaną zarozumiałością. Wbrew wrażeniu dystansu jaki wokół siebie stwarza w wypowiedziach wydaje się być osobą bardzo bezpośrednią.
W dodatku co mi się w tym wszystkim podoba- wydawać by się mogło, że w dzisiejszym świecie a zwłaszcza w dziedzinach takich jak taniec, gdzie kokurencja jest wielka, aby przebić się do "pierwszej linii", w której znajduje się Dupont, trzeba rozpychać się łokciami i być właśnie typem osoby, która błyszczy, od razu przykuwa uwagę i zwraca na siebie uwagę. Zaskoczyła mnie więc nieco ta introwertyczna i pełna subtelności osoba Dupont, ale to pozytywny dowód na to, że jeżeli ma się coś do przekazania nie trzeba mieć osobowości wilkołaka, żeby to pokazać i znaleźć swoje miejsce w nieco brutalnym świecie, jakim chyba świat tańca też poniekad jest
|
|