|
www.balet.pl forum miłośników tańca |
 |
Życie baletomana - Sezon 2009/2010
Sagittaire - Nie Maj 31, 2009 4:17 pm Temat postu: Sezon 2009/2010 W Łodzi pojawiły się zapowiedzi na nowy sezon. Przewidziana jest - o ile sie nie mylę - jedna premiera baletowa - Romeo i Julia. W bieżącym sezonie były dwie, więc nie jest tak najgorzej.
Z przeprowadzonych - przez Teatr Wielki w Łodzi - sondaży wynika, że łódzcy bywalcy TW przede wszystkim chcą więcej baletu... - nie oper nie operetek ani musikali ale właśnie baletu. Najwięcej, bo prawie 30 % ludzi zażyczyło sobie więcej baletu. Dyrekcja zapowiada, że będzie podążać za oczekiwaniami widzów.
PS czy ktoś z Was wie cokolwiek o jakiś wydarzeniach baletowych z września/ października 2009 ? Czy ktoś przyjeżdża ciekawy do Polski, jak to często w tej porze roku??
Kasia G - Pon Cze 01, 2009 8:38 am
W Warszawie tradycyjnie będzie zespół Ejfmana z jego nowa choreografią "Oniegin" na motywach poematu Puszkina ale przeniesionego w nasze czasy. Terminy: 16, 17, 18, 19 wrzesnia. Ponadto będzie festiwal Ciało_umysł, a podczas niego dwa spektakle zespołu Linga ze Szwajcarii z chhoreografią Katarzyny Gdaniec a takze grupa tancerzy Narodowgo Baletu Chińskiego (23 września).
Pod koniec wrzesnia zapraszamy tez do TW-ON na kolejne spektakle Tristana w choreografii Krzysztofa Pastora.
Joanna - Pon Cze 01, 2009 4:11 pm
A mogłabym prosić o więcej informacji o Ciało/ Umysł, oraz Cie Linga (tzn. z jakim spektaklem - bo kilka ich już widziałam)?
Co do NB Chińskiego - świetni technicznie tancerze, ciekawe z czym przyjadą.
Ewa J. - Pon Cze 01, 2009 4:42 pm
Ja za to chciałabym się dopytać o Ejfmana - nowa choreografia jak najbardziej mnie cieszy, ale czy jest może planowane też coś z "klasyki" ich repertuaru, czyli np. "Czerwona Giselle", "Rosyjski Hamlet", albo jeszcze coś innego, czy na "Onieginie" zamierzają poprzestać?
Sagittaire - Pon Cze 01, 2009 6:10 pm
A czy Ejfman i Balet Narodowy Chiński będą tańczyć też w Łodzi? Bo Ejfman chyba też w Poznaniu, a czy w Łodzi???
Kasia G - Sro Cze 03, 2009 12:34 pm
szczegółowe informacje na temat 2 spektakli festiwalu ciało_umysł w TW-ON
23 września - inauguracja Festiwalu „ciało/umysł”w ramach 8 międzynarodowego Festiwalu Tańca Współczesnego
23 września – 3 października 2009
Akram Khan Company / Narodowy Balet Chiński / Wielka Brytania
bahok (2008)
Choreografia / Choreographer Akram Khan
Muzyka / Music Nitin Sawhney
Reżyseria świateł / Lighting Designer Fabiana Piccoli
Akram Khan, światowej sławy brytyjski choreograf pochodzący z Bangladeszu zainteresowany łączeniem odmiennych i różnorodnych tradycji i kultur poszukuje w bahok tożsamości, domu współczesnego człowieka. Jego pięcioosobowy zespół oraz trzech tancerzy Narodowego Baletu Chińskiego to: Chińczycy, Koreanka, Hindus, Południowo-Afrykanka, Słowak i Hiszpanka. Tworzą oni na scenie mieszankę kultur, tradycji i tańca. Łączą dynamikę współczesnych Chin i ich folklor z elementami Kathak i wpływami zachodniego tańca współczesnego i klasycznego poszukując uniwersalnego, oryginalnego języka komunikacji. Muzykę do spektaklu stworzył Nitin Sawhney.
Premiera bahok odbyła się w Pekinie 25 stycznia 2008. Z sukcesami spektakl prezentowany był m.in. w Wielkiej Brytanii, Syrii, Hiszpanii, Niemczech, Szwajcarii, Kanadzie, Francji, Abu Dhabi, Chorwacji, Holandii, Skandynawii i Meksyku.
Akram Khan, urodzony w 1974 r, jako 30-latek został członkiem nadzwyczajnym Sadler's Wells Theatre i otrzymał Order Imperium Brytyjskiego za zasługi na rzecz tańca w Wielkiej Brytanii. W tym roku ITI-Unesco zaprosiło go do napisania przesłania dla świata ogłaszanego z okazji Międzynarodowego Dnia Tańca.
Sala im. Stanisława Moniuszki, Czas / Time: 75 min
2- 3 października - zakończenie Festiwalu „ciało/umysł”
compagnie linga / Szwajcaria
SPEEED
Idea i choreografia / Idea and choreography Katarzyna Gdaniec i / and Marco Cantalupo
Muzyka / Music Philip Jeck, Richie Hawtin, Goem, Plastikman, Svarte Greiner, Thomas
Brinkmann, Johann Johannsson
Światła / Lights Bert De Raeymaecker
W 59 minut, Linga bada przewodnie pryncypia narzucone nam przez społeczeństwo: high-speed i high-performance. Społeczne standardy wartościują sposób, w jaki chodzimy, korygują trajektorie naszych ruchów, determinują i wprowadzają coraz więcej produktywnych celów, eksploatują przestrzeń, redukują margines błędu i lenistwa, implikując fakt, że ruch jest tylko następstwem wyliczeń i kalkulacji. Speeed nie przyjmuje strony „wolnego” przeciwko szybkości. Nie ma decyzji binarnych, nie ma finałowych rozwiązań, są tylko pytania.
Szwajcarski zespół współtworzony przez polską choreografkę, byłą tancerkę Maurice Bejarta –Katarzynę Gdaniec w Warszawie wystąpi po raz pierwszy.
Sala im. Emila Młynarskiego, Czas / Time: 59 minut
odpowiedzi na inne pytania:
Zespół Ejfmana pokaze w warszawie TYLKO cztery spektakle swojej nowej produkcji "Oniegin", nie wiem czy i jakie inne spektakle pokaże w innych miastach polski, kto ma informacje niech się pochwali
Torin - Sro Cze 03, 2009 12:52 pm
W Krakowie 26-27 września też pokaże "Oniegin-a". Czyli ten rok chyba monotematyczny
Torin
M. - Sro Cze 03, 2009 1:58 pm
Chyba tak. A to fragmenty promocyjne z trasy z Onieginem w Stanach:
http://www.youtube.com/watch?v=0bbDNWcy7iU
http://www.youtube.com/watch?v=kmemX_rsPaI
hmm... czyżby Ejfman nie miał zamiaru odwiedzić w tym roku Sopotu? Poznań, Wwa i Kraków mają już info na temat jego wizyt w swoich miastach. Natomiast Opera Leśna w Sopocie vel. Agencja Bart, która co roku była organizatorem, nie umieściła Ejfmana w rozpisanym na wakacje repertuarze
Joanna - Sro Cze 03, 2009 2:08 pm
a, to trzeba było od razu mówić, że nie sam Balet Chiński, a zespołem Akram Khana, to baaardzo duża różnica, ja bym właściwie powiedziała, że spektakl Khana (i są tam również tancerze z jego zespołu) z udziałem paru tancerzy NB Chińskiego. notabene bardzo, bardzo, dobry spektakl!! Z chęcią go jeszcze obejrzę:)
SPEEED - również bardzo dobry spektakl
chyba muszę zmienić swoje plany na wrzesień, bo właśnie 'bahok' jest spektaklem, który bym bardzo chętnie jeszcze obejrzała:)
dla wyjaśnienia (gdyby kogoś zmyliło "we współpracy z Baletem Chińskim") - to taniec współczesny, nie balet.
Kasia G - Sro Cze 03, 2009 2:39 pm
Joanna napisał/a: | a
dla wyjaśnienia (gdyby kogoś zmyliło "we współpracy z Baletem Chińskim") - to taniec współczesny, nie balet. |
no ba, przecież zaznaczone że w ramach festiwalu ciało-umysł, a tam "baletów" nie pokazują
Joanna - Sro Cze 03, 2009 2:44 pm
tak, ja to wiem
(chociaz z drugiej strony Edyta Kozak w ostatnim swoim spektaklu byla niby na pointach? )
ale być może nie każdy będzie zorientowany, co to za spektakl, itp., a skojarzy tylko, że z 'baletem' i to 'chińskim', więc wolę zaznaczyć
Sagittaire - Sob Cze 06, 2009 3:02 pm
trochę się zmartwiłam właśnie, bo jakoś nie mogę znaleść jakiejkolwiek informacji o tym, że zespół Ejfmana będzie we wrześniu też w Łodzi. Wygląda na to, ze Warszawa, Kraków i Poznań. Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że się mylę.
Ewa J. - Sob Cze 06, 2009 8:27 pm
Niekoniecznie, zawsze możesz przyjechać jeszcze do któregoś z tych trzech miast
Sagittaire - Nie Cze 07, 2009 9:15 am
Czy jest wam znana oficjalna strona baletu Ejfmana, gdzie mogły by być zaznaczone wyjazdy?
Chiaranzana - Nie Cze 07, 2009 1:40 pm
Postaram się być i na tych spektaklach, mam tylko nadzieje, że terminy nie zawadza mi o sesje.
milton - Wto Cze 09, 2009 12:07 am
http://www.eifmanballet.ru/afisha.htm
strona oficjalna baletu Ejfmana. Więc również sanok i bytom. I wszędzie oniegin.
M. - Wto Sie 04, 2009 2:39 pm
O proszę jak elegancko - Opera Bałtycka podaje już repertuar na cały przyszły sezon. Doliczyłam się 6 premier, w tym 2 baletowych. W lutym POB zapowiada balet "Chopinart" w chor. Wesołowskiego, a w maju "Out" w chor. Izadory (tym razem wg libretta na stronie opery, jednostką postawioną w konflikt z brutalnym tłumem ma być poeta...).
Z premier operowych: trzy w reżyserii Marka Weiss-a (Strauss w październiku, Flet w marcu i Makbet Verdiego w czerwcu). No i czwarta wyreżyserowana przez panią Ewelinę Piotrowiak Halka w lutym. Nie ukrywam, że tej Halki jestem najbardziej ciekawa.
Migotka - Pon Sie 24, 2009 4:00 pm
Na stonie Teatru Wielkiego podano że 31. 01.2010 w Bajaderze wystąpią gościnnie Svetlana Zakharova i Igor Zelensky . Niech tylko podadzą termin sprzedaży biletów...
Ewa J. - Pon Sie 24, 2009 4:47 pm
Chociaż nie szczególnie przepadam za Zakharovą, to jednak jakby nie patrzeć, wielkie wydarzenie, na pewno się wybiorę. I na pewno co najmniej połowa forum oszaleje z radości, ale to dobrze, bo chociaż będzie o czym mówić i co komentować
A czy ktoś już może kupował bilety na "Oniegina" Ejfmana? Są dostępne bodajże od 16 sierpnia, ja jak na razie jeszcze się nie zdecydowałam, ale właśnie widzę, że chyba popełniłam błąd, bo i tak są tylko dwie kategorie cenowe, a chętnych pewnie jak zwykle sporo.
raisa - Pon Sie 24, 2009 5:13 pm
Nie mogę znaleźć informacjio tym, że Zakharova przyjeżdża, a na jej stronie też nic nie ma na ten temat. Gdzie to jest? W jakim balecie będzie tańczyć?
Oczywiście, że to jest wspaniała wiadomość, bo zobaczyć ją na żywo to dopiero coś!
Agasiek - Pon Sie 24, 2009 7:06 pm
Bajadera
http://www.teatrwielki.pl...let/season.html
Zjedź do January 2010
Bajaderka - Pon Sie 24, 2009 7:20 pm
Jaka szkoda- ponieważ akurat w tym terminie nici z wyjazdu, a bardzo chętnie bym oglądnęła (chociaż już Zakharova dobrze mi się przejadła)- jednak myślę, ze będzie to niezłe wydarzenie.
Bajadera, a w dodatku z Zakharovą, no, aż wstyd nie zobaczyć na żywo. A czy wiadomo, kto będzie w roli Gamzatti?
Migotka - Wto Sie 25, 2009 9:19 am
Ewa J. napisał/a: |
A czy ktoś już może kupował bilety na "Oniegina" Ejfmana? Są dostępne bodajże od 16 sierpnia, ja jak na razie jeszcze się nie zdecydowałam, ale właśnie widzę, że chyba popełniłam błąd, bo i tak są tylko dwie kategorie cenowe, a chętnych pewnie jak zwykle sporo. |
Kupiłam bilety wczoraj przez stronę TWONu. Ceny są takie jak podano od września + 5 zł, przynajmniej na 1, 2 i 3 balkonie, i faktycznie biletów już niewiele, ale ciągle jest jakiś wybór.
Kasia G - Wto Sie 25, 2009 9:32 am
czy kupowałyście przez e-bilet czy jakoś inaczej? Pamiętajcie że w e-bilecie nie wszystkie bilety i miejsca są dostępne i kosztuja 5 zł drożej Biletów jest jeszcze sporo, bo tak na prawdę mało które są już kupione, większośc jest zarezerwowana i nie zawsze moze zostać wykupiona (ktoś zrezygnuje z caości rezerwacji jub wykupi 3 bilety zamiast 5). Najmniejsze wzięcie jak zwykle maja bilety najdroższe (najlepsze) i te są jeszcze dostepne i nawet nie zarezerwowane......
Ewa J. - Wto Sie 25, 2009 8:04 pm
Narobiłam zamieszania, ale już prostuję, bo oczywiście jest więcej kategorii cenowych, niż dwie, ale nie wchodziła mi strona TW, więc wyszukałam gdzieś indziej (niestety nie pamiętam, czy to był e-bilet, czy coś innego), ale były tam dostępne bilety tylko za 110 i 140zł, i tak, masz rację Kasiu, rzeczywiście były droższe i nie wszystkie miejsca dostępne.
Za to po zainstalowaniu odpowiednich wtyczek udało mi się kupić na stronie teatru, ale co do tych najlepszych miejsc to wcale nie jest tak kolorowo: mój tata stwierdził, że z najlepszych zostały.. najgorsze (czyli innymi słowy: te za 163 np. na balkonie, ale nie centralnie, tylko gdzieś tam po boku itp.). Zastanawiałam się też, czy na balkonie, czy na parterze, w końcu wybór padł na parter, ale skoro Kasiu twierdzisz, że część jest tylko zarezerwowana, to pewnie kombinowałabym jakoś inaczej, ale teraz już pewnie nic z tego..
To znaczy, moim celem były oczywiście te miejsca, ale niestety wszystkie, na każdy dzień już zajęte: http://img26.imageshack.u...eznazwy1tqq.jpg
Ale jak to zwykle bywa kto pierwszy, ten lepszy
PS. A jeśli można zapytać - do kiedy należy potwierdzić rezerwacje? Bo może jeszcze wtedy coś udałoby mi się pozmieniać.
Kasia G - Sro Sie 26, 2009 9:08 am
generalnie bilety zarezerwowane powinno się wykupić na 2 tygodnie przed spektaklem, ale czasem przychodze na 5 dni przed pzedstawieniem do kas i jeszcze są rezerwacje bo ludzie błagają żeby im przedłuzyć, że jutro odbiorą itd. i robi się bałagan. Jesli komuś zalezy na biltach to trzeba po prostu pytać, dzwonić, trzymac ręke na pulsie... albo tez ubłagać panią w BOW (Biurze Obsługi Widza gdzie przyjmują rezerwacje aby zapisala Cię na listę i jak coś się zwolni poinformowała telefonicznie )
Beata-wielbicielka baletu - Czw Sie 27, 2009 11:02 am
Ktoś może wie coś n/t sezonu 2009/2010r. w Operze Poznańskiej? Zaglądam regularnie na stronę opery,ale wyświetla się tylko archiwum repertuarowe...a dziś już jest 27 sierpnia.Dziwne...
A ta informacja dotycząca Zakharowej to pewnik?
Kasia G - Czw Sie 27, 2009 11:14 am
pewnik to będzie jak przyjedzie, bo oczywiście zawsze coś może stanać na przeszkodzie. Ale taka jest oficjalna zapowiedż dyrektoa Pastora podana na konferencji prasowej która odbyła się w czerwcu
Kasia G - Czw Wrz 03, 2009 8:59 am
o nowym sezonie w Poznaniu:
Spektaklem "Ernani" Giuseppe Verdiego rozpocznie się 24 października nowy sezon w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Operę wyreżyseruje Michał Znaniecki, nowy dyrektor naczelny i artystyczny teatru.
Znaniecki przedstawił w środę plany repertuarowe placówki do końca sezonu. Jak powiedział, "Ernani" będzie spektaklem rozpoczynającym IX Poznańskie Dni Verdiego. Dzieło zostanie przygotowane w koprodukcji z Abao Olbe w Bilbao i Israeli Opera w Tel Avivie.
31 grudnia swoją premierę będzie miał balet "Stworzenie świata" Josepha Haydna w choreografii Uwe Scholza. W przyszłym roku w teatrze wystawione zostaną jeszcze opery "Jutro" Tadeusza Bairda, "Kolonia karna" Joanny Bruzdowicz, a także spektakl "Werther" i balet "Sylfida" Hermana Lovenskjolda. Sezon zamknie premiera "Cyganerii" Giacomo Pucciniego.
Jak podkreślił na konferencji prasowej Znaniecki, poznański zespół będzie miał okazję współpracować z wybitnymi dyrygentami i solistami. Jak zaznaczył, cały czas trwają rozmowy z kolejnymi wielkimi nazwiskami.
- Skupiliśmy się na tym, by dyrygenci, którzy będą występować przed poznańską publicznością, wnieśli nową jakość. Zaprosiliśmy do współpracy przy realizacji, nie tylko nowych tytułów, dyrygentów ze świeżym spojrzeniem na zespół - powiedział.
Wśród dyrygentów, którzy zgodzili się na współpracę z poznańskim teatrem, znaleźli się m.in. Gabriel Chmura i Mieczysław Nowakowski. Jak zapowiedział Znaniecki, w trakcie Dni Verdiego w Poznaniu pojawią się wybitni soliści, specjalizujący się w verdiowskim repertuarze. W październiku i listopadzie będzie można usłyszeć takie gwiazdy, jak Antonello Palombi, Emmanuel di Vilarosa, Luca Salsi, Vittorio Vitelli i Marco Vinco.
W planach dyrekcji teatru na nowy sezon jest też m.in. prowadzenie poakademickich szkoleń solistów operowych, przygotowywanie spektakli operowych dla dzieci i z udziałem dzieci, oraz rozpoczęcie projektu pn. Opera Kieszonkowa. W jej ramach w poznańskim teatrze i wielkopolskich miastach będą wykonywane rzadko wystawiane utwory: niedokończone opery, małe formy baletowe i spektakle dramatyczno-muzyczne. Realizacją tych przedsięwzięć ma się zająć powołana fundacja Jutropera.
Michał Znaniecki kieruje poznańską placówką od lipca, po rezygnacji Sławomira Pietrasa z funkcji dyrektora. Kontrakt z nim został podpisany na trzy lata.
Kasia G - Pon Wrz 07, 2009 1:01 pm
na własne oczy widziałam, ze na Oniegina Ejfmana jest jeszcze sporo dobrych biletów, równiez na parterze cho chyba nie tych za 130 zł (5 rzad).
rezerwacje na styczeń w TW-ON (Zacharowa w Bajaderze) beda prawdopodobnie otwarte w połowie października
Ewa J. - Pon Wrz 07, 2009 4:21 pm
A i owszem, ja miałam bilety zarezerwowane na piątek, ale po jakimś czasie weszłam znowu na stronę TW i okazało się, że zwolnił się cały najlepszy rząd na parterze (te bilety po 163zł) - jak widać sytuacja cały czas "ewoluuje", więc trzeba wszystko śledzić na bieżąco, ale za to ile zamieszania powstało na skutek zamiany miejsc etc., szkoda, że zamiast kupować od razu, ludzie rezerwują bilety, przez co później powstaje taki wielki zamęt.
I jeszcze tak a propos kupowania biletów na stronie TW - ona jest jakaś bardzo kapryśna. Po zmianie rezerwacji, chciałam się upewnić, czy wszystko jest w porządku i ponownie wejść na widok widowni, gdzie można własnoręcznie wybierać bilety, ale ta opcja w ogóle się nie wyświetlała, tzn. w ogóle nie można było dokonać zakupu. Dokładnie tak samo było na początku, od razu, kiedy tylko można było kupować i rezerwować bilety na "Oniegina", czyli od 16 bodajże. Nie wiem, z czego to wynika, ale tak średnio mi się to podoba, szczerze mówiąc..
Kasia G - Pon Wrz 07, 2009 7:14 pm
strona internetowa TW-ON jako nowa jest wciąz w permanentnej budowie, przebudowie czy jak to nazwać, do tego w teatrze trwają prace informatyczne nad siecią stad być moze te problemy. W razie kłopotów pisac do administratorów strony: redakcja@teatrwielki.pl
PS. Rezerwacja to cudowna sprawa - dzięki niej mogłam np. zarezerwować 15 biletów dla forumowiczów na Bajaderę a wykupić... 5... Niestety, nie wszyscy tak dobrze wiedzą czego chcą i niezaleznie od wszystkiego mogą pójśc w danym terminie do teatru jak Ty, Ewo.
Sagittaire - Pon Wrz 14, 2009 4:14 pm
http://www.youtube.com/wa...feature=related
ponieważ mało osób z forum obejrzy łódzkie jezioro w sezonie 2008-2009 na własne oczy, to pomyślałam, że chociaż może tak...
Jak Wam się podoba?
Porcelaine - Sro Wrz 16, 2009 4:53 pm
Mnie sie tak średnio podobało. Wolę oglądać balet w pointach. Corps okropnie nierówno tańczył. Już dziewczynki z OSB (dwie z mojej klasy ) równiej zatańczyły pas de quatre. I ogólnie choreografia, jak dla mnie, trochę zbyt prowokująca. Wiem, że Madia starał się przełożyć "Jezioro..." na dzisiejsze czasy, ale balet to balet.
Mimo tego i tak uwielbiam Giorgia Madie.
Co do premier baletowych w Łodzi ma byc jeszcze jedna, "Contact" w choreografi Susan Stroman.
Ech, chętnie bym zobaczyła Zakharovą na żywo ale jest to raczej nie możliwe
Mam zamiar za to pójść na "My Fair Lady" i "Rome i Julie".
Joanna - Sro Wrz 16, 2009 5:05 pm
A jak dla mnie super:) Już wcześniej widziałam fragmenty z łódzkich spektaki Madii - i uważam, że naprawdę świetnie, że mamy takie spektakle na polskich scenach baletowych
Sagittaire - Sro Wrz 16, 2009 8:20 pm
hi hi - właśnie dlatego, że nie jest "zbyt równo" (przede wszystkim chodzi mi o nieskoordynowane łabędzie) to dobrze, że jest taka niestandardowa choreografia.
Madia niedoskonałości łódzkich tancerzy z powodzeniem (moim zdaniem) tuszuje nietypową choreografią i co warto zaakcentować ... fantastyczną jak dla mnie scenografią... - Jak dla mnie co jak co, ale scenografia, kostiumy itd są niesamowicie miłe dla oka w spektaklach tego choreografa.
Cha - czyli zaprzeczając sama sobie powiem : jednak nawet klasyka może być nierówna technicznie a mimo wszystko się podobać.
Ps. znam osoby, które poszły na jeszioro własnie dlatego, że jest takie średnio klasyczne i na boso itd i od tego zaczęło się ich zainteresowanie baletem. Więc chyba ogólnie ludzie to dobrze odbierają. Mało tego ostatnio trafiłam na blog dziewczyny, która widziała to (nie będąc fakką baletu) i się jej to bardzo podobało. Cieszy mnie to ogromnie, bo jako łodzianka zawsze się cioeszę, jak coś łódzkiego się ludziom podoba.
Pozdrawiam serdecznie
PS - a żeby nie być gołosłowną co do miłego dla oka wygladu sceny, kostiumów itd załączam Wam to:
http://www.youtube.com/wa...feature=related
Kasia G - Czw Wrz 17, 2009 10:38 am
Porcelaine napisał/a: |
Ech, chętnie bym zobaczyła Zakharovą na żywo ale jest to raczej nie możliwe |
Zacharowa na żywo 31 stycznia 2010 roku w Bajaderze w Operze Narodowej w Warszawie, można juz rezerowac bilety - 100 proc. droższe od normalnej ceny
Sagittaire - Sob Wrz 19, 2009 1:37 pm
widział ktos z Was balet- Contact? W Polsce chyba nie gościł na deskach jakiejkolwiek sceny ale poza granicami tak, tylko że jakoś mi trudno cokolwiek znaleść.
Beata-wielbicielka baletu - Nie Wrz 20, 2009 8:29 am
Coś mi się wydaje,że miejsca na parterze w Operze Warszawskiej są najbardziej cenione przez stałych bywalców tejże opery,powiedzcie z których rzędów będzie najdokładniej widać Zakharową? Myślałam o miejscu na pierwszym balkonie,bo uwielbiam Corps de Ballet wraz z jego plastyką tańca i ilekroć bywam w stołecznej operze,to zawsze oglądam z pierwszego balkonu spektakle,ale zauważyłam,że miejsca parterowe są najcenniejsze...
W każdym razie:Kasiu G.czy jest jeszcze sens zadzwonienia w sprawie rezerwacji w moim wypadku dwóch lub trzech (może moja siostra pójdzie) biletów,czy już za późno? Czy wogóle jakiekolwiek życzenia w sprawie takich lub innych miejsc mają jeszcze sens?
Czy można zadzwonić w niedzielę? Ceny jak będą się kształtowały?
Bajadera to przepiękny balet,a Corps de Ballet w akcie drugim jest tam nie do przecenienia.Prawdziwe cudo!
Pytanie trochę z innej beczki: czy balet WINTER'S DREAM w choreografii Macmillana jest Wam znany?
Ewa J. - Nie Wrz 20, 2009 12:55 pm
Beata-wielbicielka baletu napisał/a: | Ceny jak będą się kształtowały? |
No przecież Kasia G. już napisała dwa posty wyżej:
Kasia G napisał/a: | można juz rezerowac bilety - 100 proc. droższe od normalnej ceny |
Beata-wielbicielka baletu napisał/a: | czy jest jeszcze sens zadzwonienia w sprawie rezerwacji w moim wypadku dwóch lub trzech (może moja siostra pójdzie) biletów,czy już za późno? Czy wogóle jakiekolwiek życzenia w sprawie takich lub innych miejsc mają jeszcze sens? |
Właśnie też się nad tym zastanawiam, czy w tej chwili to ma sens, ale zawsze tak jest, że powstaje na początku sztuczny tłok, a później niektórych rezerwacji ubywa, niektóre miejsca się zwalniają i jeśli się śledzi wszystko na bieżąco, wtedy jest jeszcze szansa dostać nawet najlepsze miejsca.. przynajmniej tak było z Ejfmanem i myślę, że teraz też będzie podobnie.
A przy okazji ja też mam pytanie: nie siedziałam nigdy w pierwszym rzędzie, ale jak wczoraj się nad tym zastanawiałam, doszłam do wniosku, że to wcale nie takie najgorsze znowu miejsca, ale z kolei ich ceny wskazywałyby na to, że do najlepszych też nie należą (nie pamiętam już dokładnie, ale kształtują się w okolicach 70, albo 100 zł.. niestety, nigdzie nie otwiera mi się w tej chwili plan widowni i nie mogę tego sprawdzić). Więc czy komuś może zdarza się zasiadać w tym rzędzie? A jeśli tak, to jak ocenia widoczność itp., bo przecież nasza scena do najwyższych nie należy, więc chyba powinno być dobrze stamtąd widać? Przynajmniej ja miałam wczoraj takie wrażenie, że z I tańszego rzędu widziałabym lepiej niż z V najdroższego, ale może się mylę.. dlatego pytam.
Aha, i też jestem ciekawa co do "Bajadery", jak się kształtuje sytuacja, ponieważ nie wiem, czy mam jeszcze czas zastanawiać się nie wyborem miejsc, czy decyzję trzeba podejmować raczej od zaraz
PS. To może ogólnie poprosiłabym o radę co do biletów kogoś bardziej zorientowanego.. bo szczerze mówiąc, mam teraz trochę mętlik w głowie..
Kasia G - Pon Wrz 21, 2009 9:41 am
1 i 2 rząd parteru nie pozwala widzieć nóg tancerzy nawet do kolan (jesli tańcza w głębi sceny), a co najmniej stóp jesli tańczą blisko krawędzi. No i ogólnie nie widać głebi sceny. Siaduje tam czasem na wejsciówki, zwłaszcza przy prawym (patrząc na scenę) krańcu bo tam po prostu jest wiele wolnych miejsc - za blisko, źle widać i za głośno bo siedzi się przy perkusji. No ale jak idę na jakiś spektakl 15 raz to mi to bardzo nie przeszkadza.
balet w TW-ON ogląda sie dobrze od 5 rzedu parteru wzwyż. Najlepiej (najdrozej) ze środka parteru, pierwszych rzedów amfiteatru (strefa 0), podobnie z balkonów - miejsca przy brzegu balkonu, ew. 2 rząd 2 balkonu, bo nie trzeba sie wycylac tak jak w 1 rzędzie.
Wszystko jest kwestia tego jak bardzo Ci zalezy na dobrej widocznosci i komforcie odbioru (szerokie krzesło czy węższe przesuwane w loży bocznej 2 balkonu), miejsce na nogi, ilośc osób w lozy lub rzędzie koło Ciebie itp. Np. w srodkowych rzedach amfiteatru w głebi widocznosc nie jest świetna a w dodatku "pod nawisem" 1 balkonu jest duszno,a jednak te miejsca są dośc dorogie.
Dowiadywac sie o lepsze miejsca mozna oczywiscie bliżej spektaklu, jesli beda sie zwalniac rezerwacje, ale zanim ewentualna reklama ze strony mediów nagłosni np. wizyte Zacharowej. Czyli na 2-3 tygodnie przed spektaklem. Z drugiej strony lepiej złapać teraz co jest i nie martwic sie czy się na spektakl wejdzie, a potem ew. usiłować zdobyc lepsze miejsca jesli Ci na nich zalezy.
Rezerwacji na Zacharowa jest juz sporo, moje ulubione miejsca np. były juz zajęte, zreszta nie stac mnie na taka inwestycję, skoro jest 100 proc. drożej
Ewa J. - Pon Wrz 21, 2009 12:27 pm
Owszem, te ceny trochę zwalają z nóg, ale w końcu nie zdarzają się u nas co chwilę okazje, żeby zobaczyć gwiazdy światowego baletu.. być może moja studniówka wcale nie dojdzie do skutku, a może z własnej woli z niej zrezygnuję, a pieniądze przeznaczę na bardziej szczytny cel.. czyli na ten spektakl
No ale nic, najgorzej mnie martwi, że nie ma nigdzie podglądu planu widowni, żebym mogła zorientować się, które miejsca są jeszcze wolne, a które już nie, bo tak to trudno będzie mi się chyba dogadać z panią przyjmującą rezerwacje; ja powiem, że chciałabym zarezerwować te i te miejsca, okaże się, że zajęte, później, że w takim razie niech będę te i też zajęte, ale cóż, może jakoś sobie poradzę.
Nie ukrywam, że zależy mi na dobrej widoczności, bo kiedy się już wybieram do teatru to tylko z takim założeniem, że idę na coś, na co naprawdę warto.
No nic, dziękuję bardzo za wszystkie wskazówki, ale nadal nie wiem, czy celować na parter, czy amfiteatr. Mam jakieś takie dziwne wrażenie, że amfiteatr to dla mnie za daleko, a że lubię wszystko widzieć z bliska.. Trudno, teraz rzeczywiście już nie pora na grymaszenie, na razie trzeba łapać, co jest
PS. Zarezerwowałam w końcu bilety w VI rzędzie na parterze.. ale sama jestem niska, w dodatku mam takie szczęście, że zazwyczaj wciśnie się przede mnie jakiś wielkolud i wtedy już nic nie widzę. Mam nadzieję, że może bliżej spektaklu uda się jeszcze coś pozmieniać.
Beata-wielbicielka baletu - Pią Wrz 25, 2009 8:56 pm
Kasiu G. udało mi się zarezerwować lożę ósmą w balkonie pierwszym,tzn.trzy miejsca.Cena biletu 200zł.Czy te loże są liczone od środkowego balkonu? Pamiętam,że ostatnio jak byłam na Oneginie to siedziałam w balkonie pierwszym,w loży 14-stej i dobrze było widać.Czy w operze nie ma podziału na balkony lewy i prawy?
Migotka - Czw Paź 01, 2009 3:26 pm
Dlaczego z repertuaru zniknela Anna Karenina?? Patrzylam dzis kiedy bedzie, bo chcialam zabrac znajomych, a tu nie ma szkoda, bo bya doskonaa...
Kasia G - Czw Paź 01, 2009 8:40 pm
ano nie ma - tylko tyletytułów baletowych udało sie utrzymac w repertuarze jesli robi sie 3 premiery w sezonie (a prawie 4) bo Kurt Weill, Chopin, Tańczmy bacha i Kreacje 2-warsztat choreograficzny.
tez żałuję bo byla to propozycja dla szerokiej publiczności
Migotka - Pią Paź 02, 2009 6:22 pm
Niby tak, z drugiej strony mialam okazje rozmawiac jakis czas temu z kilkoma emerytowanymi juz tancerkami i tancerzami i wszyscy podkreslaja ze obecny repertuar jest bardzo skromny w porownaniu z tym co bylo w czasach ich mlodosci i ze balet malo tanczy. Jedno ze brak takich pozycji jak Giselle, Don Kichot, Sylfidy, Kopciuszek, a na dodatek wycina sie (to juz moja dygresja) bardzo udany spektakl, swiezo wystawiony... Rozumiem, ze maja byc premiery, ale wolalabym zeby tych premier bylo mniej (2-3, zamiast 3-4) niz usuniecie Anny Kareniny.
No ale nic, i tak obecnej dyrekcji naleza sie ogromne brawa, bo w koncu cos sie dzieje
deutsches - Sob Paź 03, 2009 7:49 pm
a nie wie ktoś pprzypadkiem o biletach na moscow city ballet w grudniu? gdzie najlepiej kupić i wybiera się ktoś w ogóle?
Kasia G - Pon Paź 05, 2009 9:58 am
ba, pewnie ze dawniej było więcej tytułów, ale w "tamtych" czasach balet tańczył 80 spektakli w roku (bo teatar grał niemal codziennie) a teraz tańczy 40 spektakli w roku i trzeba nimi obdzielić jak najwiecej tytułów. Dlatego można zagrać zaledwie 5-7 tytułów w sezonie po kilka powtórzeń np. 3 Śpiące królewny, 4 Jeziora itp. Dawniej nie do pomyślenia! Jezioro było po co najmniej 2-3 razy w miesiacu, albo co drugi. Tez pamietam TE czasy!
Sagittaire - Czw Paź 15, 2009 4:39 pm
nie rozumiem czemu to się zmieniło i czemu jest mniejsze zainteresowanie? Czy dlatego, że w przeszłości sztuka była mniej zróżnicowana, mniej się działo w teatrach itd i jak ktoś chciał coś zobaczyć, to szedł na balet; czy też dlatego, że Warszawski balet podpadł fanom?
A na koniec jeszcze coś: tak jak pisałam już kiedyś wsród łódzkiej publiczności w teatrze zrobiono ankietę i zdecydowania większość miała taki postulat, aby więcej było przedstawień baletowych. W takim razie ja już nic nie rozmumiem
Kasia G - Pią Paź 16, 2009 10:04 am
zmieniło sie dlatego ze w PRL teatr poaństwowy był workiem bez dna i nikogo nie obchodziła jego rentownosc - miał grać i grał. teraz jednak wyniki finansowe tez są TROCHE brane pod uwagę, więc nie ma juz tak dobrze (a teatr operowo-baletowy jest najmniej rentowna placówka kulturalna jaka moze byc, najlepsze wyniki osiąga wtedy kiedy nie gra - a zwlaszcza Teatr Wielki, który na samo oświetlenie pożera tyle prądu co małe miasteczko). Po drugie przez ostatnie 20 lat transformacji kultura, zwłaszcza wysoka nie była traktowana przez państwo czyli swego własciciela jako rzecz prestiżowa, wazna czy pierwszorzędna - więc i pieniędzy na nia skąpiono. Najlepszy przykład - zajmowano się hutami, kopalniami i stoczniami a nie poziomem baletu..... Efekty widzimy w całej Polsce.
Wreszcie - nie chodzi o ograniczenie samej ilości spektakli baletowych - WSZYSTKICH spektakli jest mniej (z przyczyn finansowych o których powyżej). No i w tym sezonie akurat - jesli idzie o TW-ON - zaplanowano bardzo duzo premier operowych i baletowych. Co za tym idzie zespoły stałe (a takim jest balet) mają mniej czasu i sił by grac spektakle codzienne bo praktycznie cały czas przygotowują coś nowego - a na to potrzeba mnóstwa prób i wolnej sali baletowej. A nawet to bywa problemem gdy np. ak teraz jednoczesnie przygotowywane sa 2 premiery operowe i baletowa
I zeby było jasne - ja tez jestem za tym zeby grać więcej spektakli baletowych, bo to dobrze i dla publicznosci i dla zespołu. Niestety - często przyczyny obiektywne (podział udziału w spektaklach na scenie głownej między opera i baletem, próbami i spektaklami) powodują ze nie mozna grać tyle ile by się chciało. (do tego tez dochodzi taki aspekt finansowy, ze za spektakl artysta - tancerz lub spiewak na etacie dostaje dodatek, czyli większe pieniadze), a jak nie wystepuje ma goły etat - mniejszy wydatek dla teatru
Sagittaire - Nie Paź 18, 2009 12:20 pm
cyt: "Wojciech Malajkat, nowy dyrektor teatru Syrena, postanowił odświeżyć nieco wizerunek prowadzonej przez siebie sceny. Dlatego już na początku nowego sezonu zaprasza na multimedialny balet współczesny zatytułowany "Grzechy". To pierwszy spektakl baletowy od 60 lat, czyli od początku istnienia Syreny".
Kasia G - Sro Lis 04, 2009 12:59 pm
Spotkanie przedpremierowe przed premiera baletu Kurt Weill w choreografii Krzysztofa pastora odbędzie się 15 listopada (niedziela) o godz. 14 w EMPIKU JUNIOR przy ul. Marszałkowskiej (I pietro) Wstep wolny. Krzysztof Pastor opowie o swoim balecie i o pracy z tancerzami Polskiego Baletu Narodowego. W planach takze prezentacje fragmentów choreografii na video. Wstep wolny!!!!!
Raoul - Sro Lis 04, 2009 5:19 pm
A tu można obejrzeć fragment baletu Pastora
http://www.youtube.com/watch?v=AMsM4eusy0M
Raoul - Sro Lis 11, 2009 4:18 pm
Nowy balet Pastora ma niespotykaną promocję. To dobrze.
Oprócz spotkania w empiku, będą transmisje internetowe z muzyką z baletu 15.11 o godz 13. Szczegóły tu:
http://cojestgrane.pl/slideshow/20980/slide/2/
Co by nie gadać, nowa dyrekcja raźno zabrała się do promocji baletu, zamist biadolić. Tak trzmać.
jaromir - Wto Lis 17, 2009 12:36 am
Promocja rzeczywiście zaistniała, nawet w metrze zauważyłem ogloszenie, ze... fragmenty muzyki prezentowane będą... w hali dworca centralnego... naIV pietrze hotelu Hilton ?
Niestety w niedziele na 14 nie mogłem dotrzeć na spotkanie przedpremierowe z Pastorem w empiku.
Moze ktoś dotarł ? Jakie wrażenia?
Zobaczymy w piatek jak to będzie wyglądało.
Kasia G - Wto Lis 17, 2009 8:59 am
no, ja oczywiście dotarłam, jakżeby inaczej - mogę być nieco nieobiektywna bo brałam skromny udział w przygotowaniu spotkania ale było fajnie. Na poczatek premiera krótkiego reportażu Ewy Krasuckiej o Polskim Balecie Narodowym i fragmenty nagrania Kurta Weilla z Amsterdamu. Potem podczas całego spotkania na telebimie i telewizorach w całym empiku leciał montaz zdjęc z prób do baletu (z sali baletowej), fragmentów nagrania (w zwolnieniu) z Amsterdamu i plakatu do Weilla. Bardzo to wzbogacało spotkanie które dzięki temu nie było tylko spotkaniem "gadających głów". Prowadził Filip Łobodziński - swobodnie, może czasem nawet zbyt swobodnie, popadajac moze w banał, ale dla przecietnego nie znającego się na balecie (a przeciez tacy odbiorcy mogli się w empiku trafić) było to w sam raz. Dyr. Pastor jak zwykle - klasa i precyzja wy[owiedzi - zawsze mam wrażenie ze bardzo się stara być nalezycie zrozumianym i dba by dokładnie wypowiedziec swoje zamiary, mysli i idee. Czuje się szacunek dla słuchacza. Byli tez obecni i odpowiadali na pytania dyrygent Pacien Mazagatti i projektant kostiumów Maciej Zień. Padły 2-3 pytania od widzów, m.in. o plany baletu. Spotkanie trwało ok, niepełnej godziny, osób przyszło ok 35-40, w tym jednak grupka związana bezposrednio z TW (ja chyba tez musze się do niej zaliczyc )
jaromir - Sro Lis 18, 2009 1:20 am
Dzieki,
z tego jak Kasiu postrzegasz Pastora, widzę ( osobiscie nigdy nie slyszalem jak sie wypowiada ), że należy do osob, które cenię, właśnie za sposób wypowiedzi.
Mysle, ze bylo zapewne grono dziennikarzy - ciekawe jaki będzie odzew.. ..
Kasia G - Sro Lis 18, 2009 8:47 am
to było spotkanie dla miłośników baletu i wszystkich którzy chcieli dowiedziec się czegos o zbliżajacej się premierze. Dla dziennikarzy była konferencja prasowa wczoraj w teatrze. O ile wiem już wczoraj o 17 dyr. Pastor był gościem Radia Classic
M. - Sro Lis 18, 2009 10:02 pm
jaromir napisał/a: | Dzieki,
z tego jak Kasiu postrzegasz Pastora, widzę ( osobiscie nigdy nie slyszalem jak sie wypowiada ), że należy do osob, które cenię, właśnie za sposób wypowiedzi.
|
No to ja widzę, że musimy założyć zarówno klub miłośników stylu pana Pastora, jak i klub zrzeszający osoby zwracające uwagę nie tylko na treść ale i na formę
Jaromirze nie znamy się i jak napisałeś, nie słyszałeś jeszcze w jaki sposób wypowiada się pan Pastor, ale w tej całej zaocznej diagnozie muszę powiedzieć, że jestem pewna, że właśnie tak jest, tzn. pan Pastor na pewno należy do takich osób o których piszesz .
Ja mogę tylko dodać od siebie coś a propos wspomnianego koncertu. Był to ciekawy eksperyment, polegający na tym, że w czterech miejscach w Warszawie umieszczono cztery sekcje orkietry, które grały "wspólne" muzykę Weill-a. Z tego co było powiedziane po "części" koncertu wykonanej przez sekcję smyczkową na dw. centralnym, zrozumiałam, że wynik tego eksperymentu ma być dostępny na youtubie.
jaromir - Czw Lis 19, 2009 11:16 am
Kasia G napisał/a: | Dyr. Pastor jak zwykle - klasa i precyzja wypowiedzi - zawsze mam wrażenie ze bardzo się stara być nalezycie zrozumianym i dba by dokładnie wypowiedziec swoje zamiary, mysli i idee. Czuje się szacunek dla słuchacza. ) |
do tego niezbędna jest duża sprawnośc językowa i doskonała znajomośc tematu, poza oczywiście kulturą osobistą, kulturą bycia i kulturą komunikacji - tak to nazwę.
M. ...fajnie, ze cenimy sobie to wśród nas - ale balet to mowa ciała, a więc taki klub to przedsięwzięcie typu offowe jak na to forum - off balet , miły żart z Twojej strony - nie sądzisz ? Nie wiem którą zóltą mordkę do tego oddać.
M. - Czw Lis 19, 2009 8:55 pm
Czy żart? Tak, oczywiście napisałam to pół-serio. Chociaż, kryje się za tym żartem drugie dno, o którym mało mówimy na forum, a z którego chyba wszyscy zdajemy sobie sprawę. Jak wiele jest w Polsce osób, które wypowiadają się publicznie w sensowny sposób o balecie? Kiedy ostatnio przeczytaliście jakąś dobrą (oczywiście nie mam na myśli "wyrażającej pozytywnej opinii") recenzję z przedstawienia?
To są oczywiście pytania retoryczne...
Właśnie dlatego tak bardzo zwracam uwagę gdy słyszę, że ktoś wypowiada się o balecie w odpowiedni sposób. I dlatego też, cieszę się gdy widzę, że nie jestem w tym zwracaniu uwagi osamotniona. Trzeba o tym mówić. Życie baletomana to nie tylko oglądanie przedstawień (czyli ruch, o którym napisałeś) to także rozmowy, wymiana opinii dotycząca wszystkiego co jest związane z życiem teatru, czytanie vel. pisanie nt. tańca. Część z tych rzeczy powinna się odbywać także na płaszczyźnie szeroko pojętego życia publicznego - i to oczywiście na należytym poziomie. Niestety - leży i kwiczy. Dlatego, właśnie w różny sposób (często pół serio - bo bez dystansu, trzebaby było chyba dużo klnąć) zwracam uwagę, gdy słyszę lub czytam sensowną wypowiedź. Skarby, trzeba doceniać.
Raoul - Pią Lis 20, 2009 12:37 pm
Na stronie PAPu można obejrzeć zdjęcia z próby:
http://foto.pap.pl/fotowe...UP=1&SF_FIELD3=
podobnie na stronie agencji fotorzepa (po wpisaniu hasła Kurt Weill):
http://www.fotorzepa.pl/index.aspx
Moim skromnym zdaniem zdjęcia fotorzepy są dużo lepsze. Jedno zdjęcie niesamowite.
jaromir - Sob Lis 21, 2009 9:23 am
Po premierze, mogę stwierdzić, ze trochę za mały aplauz publicznosci - to bardzo dobre przedstawienie baletowe, ciekawa inscenizacja, a zespól i tancerze - mnie najbardziej podobała się Aleksandra Liaszenko, chociaż Dominika Krysztoforska ( jej partia byla mocno wyeksponowana ) i Marta Fiedler sa bardziej popularne wsrod publicznosci , no i z facetów - .... zastanawiam się ....
A tak naprawde, to moje wrazenie jest takie ułamkowe, fatalne miejsca - sam zle zrozumialem numeracje kupujac, a wiec napewno inne wrazenie jest z innego miejsca.
Poprawiłam nazwiska tancerek-moderator Kasia G
Raoul - Sob Lis 21, 2009 7:28 pm
Mnie też generalnie się podobało. Więcej napisałem (autoreklama ) na forumTrubadura, gdzie nieco pewniej niż na baletowym gruncie się czuję.
http://www.trubadur.pl/cg...0;r=1;entry40
jaromir - Nie Lis 22, 2009 9:47 am
Raoul napisał/a: | Więcej napisałem ..... na forumTrubadura, gdzie nieco pewniej niż na baletowym gruncie się czuję. |
A ja z tej niepewności jako baletowy laik, nie mam gdzie uciec, aby się wypowiedzieć na temat, więc Pronka jako wyrózniającego się absolutnie - wycofałem z tekstu , bo może ktoś pomysli, ze dlatego wymieniam, ze tańczy tak lekko i taki przystojny i publicznosć reaguje inaczej, a sam taniec nie tak nadzwyczajny, o technice tanca i jej trudnościach pojęcie mam nikłe - tymczasem wg. Ciebie roznica jedenj dwoch klas, a wg. kogos niezyczliwego zaspolowi warszawskiemu, ta róznica to klas naście, jak napisales na Trubadurze.
Dzieki Kasiu G. za poprawki.
Raoul - Nie Lis 22, 2009 11:50 pm
W RZ o premierze Kurta Weilla:
http://www.rp.pl/artykul/..._jak_zycie.html
Kasia G - Pon Lis 23, 2009 9:08 am
Pronk to klasa światowa, tancerz wybitny na tle najlepszych na świecie, w dodatku zupełnie inaczej wykształcony niż Polacy (no i same względy genetyczno-anatomiczne się licza ze tak powiem). Róznica klas jest więc tu oczywista - gdyby jej nie było, moze Rubi Pronk dałby się za parę tysięcy złotych zaangazować w Polsce na stałe. A skoro tak nie jest to budujemy nasz własny zespół - w dodatku wszechstronny. Bo tak jak np. Sergey Popov nie zatańczy w "Kurcie Weillu" tak jak Pronk, tak Rubi Pronk nie zatańczy tak jak Popov w Bajaderze Dobrzy tancerze to naprawdę jednostki wybrane (Raoulu, nie inaczej jest przeciez w operze, bo inaczej wszyscy tenorzy byli by Domingami)
Raoul - Pon Lis 23, 2009 8:06 pm
Ja się w pełni zgadzam z tym, że wybitni tancerze to jednostki bardzo, bardzo rzadkie. Zdaję sobie też sprawę, że R. Pronk tancerzem jest wybitnym, ale w pewnym zakresie repertuarowym. I dlatego napisałem (komentując stwierdzenie D. Szwarcman), że mówienie o różnicy kilkunastu klas jest dla mnie przesadą. Moją intencją zatem była "obrona" i "pochwała" warszawskich tancerzy.
Być może niezbyt jasno, opisując swoje wrażenia na Trubadurze, wyraziłem moje intencje.
Szkoda, że tak mało osób napisało na forum baletowym o swoich wrażeniach z tego przedstawienia, moim zdaniem, generalnie udanego i ważnego. Na recenzje prasowe nie bardzo jest bowiem co liczyć, bo niewiele osób regularnie o balecie pisuje.
W ogóle forum baletowe, w mojej ocenie, w porównaniu do operowego jest dużo mniej aktywne w komentowaniu bieżących wydarzeń.
Z ukłonami,
Raoul.
jaromir - Pon Lis 23, 2009 9:39 pm
Raoul napisał/a: | Zdaję sobie też sprawę, że R. Pronk tancerzem jest wybitnym, |
Jest wyjątkowym tancerzem i tworzy wyjątkową parę, szkoda , ze tego nie czytałem wczesniej Np: artykuł z dance sierpien 2009
Raoul napisał/a: | Szkoda, że tak mało osób napisało na forum baletowym o swoich wrażeniach z tego przedstawienia, moim zdaniem, generalnie udanego i ważnego.
|
Może nie byli obecni w tej trzydniowce 20-22 listopad, poza tym jest wielu forumowiczów z innych regionów.
Father - Pon Lis 23, 2009 10:55 pm
Raoul napisał/a: | W ogóle forum baletowe, w mojej ocenie, w porównaniu do operowego jest dużo mniej aktywne w komentowaniu bieżących wydarzeń. |
Moim skromnym zdaniem, jest tak dlatego iż w balecie mniej sie dzieje niż w operze pomimo,że balet bardzo często jest nieodlączna częscią spektakli operowych, to po pierwsze.
Po drugie baletem z natury rzeczy bardziej interesują sie bardzo młodzi ludzie nie majacy jeszcze takiego obycia i wiedzy o przybytkach Melpomeny jak dużo liczniejsze grono starszych wyjadaczy i miłośników arii i klimatu opery.
Kasia G - Wto Lis 24, 2009 9:44 am
Jako pracownikowi teatru nie bardzo wypada mi komentowac premierę ale skoro bardzo mi się podobało to chyba mogę
Generalnie podobał mi się zamysł baletu "dokumentalnego", troche abstrakcyjnego, trochę symbolicznego. bARDZO PODOBAŁO MI SIĘ ZAGOSPODAROWANIE PUSTEJ PRZECIEZ PRZESTRZENI SCENY ZA POMOCĄ JEŻDZĄCYCH I PRZESUWAJACYCH SIĘ EKRANÓW I PROJEKCJI. Pieknie przestrzeń wypełniał takze... chór - nie tylko głosem ale i swą obecnoscia w niektórych momentach. Nie zawsze natomiast stawiałabym na scenie spiewaków - czasem odbierali uwage widzów tancerzom, czyli "balet sam strzelał sobie gola" - zwłaszcza Małgorzata Walewska niezaleznie jak i co spiewa ma tak silna osobowośc ze to po prostu oczywiste. Z rzeczy które bym zmieniła w inscenizacji: na pewno spiewacy powinni zostac ubrani przez projektanta kostiumów a nie przychodzić w prywatnych ciuchach - nawet forma koszuli barytona ma znaczenie. Generalnie nie uwiodły mnie kostiumy (inaczej niz w Tristanie, gdzie równiez projektował je Zień). Były zbyt ... poplatane a jednoczesnie mało orginalne: połączenie elementów stylizacji na tamta epokę, "modowych" i baletowych dało jakąs dośc bezkształtna mieszankę. Wyrózniały się bezpretensjonalne sukienki pań - Marty Fiedler (fioletowa) i natalii Marii Wojciechowskiej (pomarańczowa), reszta niekoniecznie - raczej były to dośc klasycznie wyglądajace z daleka sukienko-koszulki baletowe - niby to niebrzydkie ale jakies takie - bez wyrazu. Widac było jedynie ze uszyte są z dobrych lekkich materiałów. Ubrania panów to głownie trykoty, lub białe koszule, kamizelki i ciemne spodnie 3/4. Okropne było "galoty" kilku panów w stylu arabskich szarawarów z krokiem między kolanami - modne, owszem, ale co to ma wspólnego z Weillem?
Choreografia bardzo ciekawa i różnorodna stylistycznie. może w dwóch momentach lekko odczułam znużenie - czy raczej spadek uwagi - w I częsci w bardzo długim duecie i scenie Dominiki Krysztoforskiej i Sergeya Popova oraz w II czesci w duecie dwóch panów (scena Srebrne jezioro) i w scenie pań (nie pamiętam tytułu sceny). Co do wykonania: ja wyróżniłabym Egora Menshikova, ładny był tez jego duet z Marią Żuk. Dominika Krysztoforska - oczywiście - osobowosc sceniczna, pajecza uwodzicielka, piekna femme fatale (suknia moze zbyt dosłowna - czrwona z piórami). Genialna w wyrazie (genialnej choreografii) była Aleksandra Liaszenko w Alabama song i Balladzie o utopionej dziewczynce (towarzyszyli jej m.in. Jacek Tyski i Bartosz Anczykowski).
W II cz. wiadomo - Rubi Pronk i długo, długo nic Bynajmniej (niestety) nie spodobał mi się S. Popov bo nie tylko z zestawieniu z Pronkiem był sztywny i niepewny i nie wszystko mu wyszło (na próbie generalnej był lepszy). Chyba tak na szybko wyczerpałam temat - nad tym co mozna było odczytać w tym balecie, czego sie dopatrzeć, a czego nie, jak otwary jest on na interpretacje to opowieść na osobny wpis
PS. Raoulu - oczywiscie, odczytałam Twój wpis na forum T. i tutaj własciwie i tylko chciałam wesprzeć i wyłuszczyc racje dla których porównywanie klasy R. Pronka i naszych tancerzy jest nie tyle nawet bez sensu co bezcelowe.
PS. 2 Fakt, mało tu piszemy (forumowicze piszą?) o wydarzeniach, nie opisują ich i nie oceniają-wynika to w dużej mierze rzeczywiście z wieku forumowiczów i ich niechęci do dłuzszych wypowiedzi pisemnych. Stąd pomysł na konkurs na recenzje, ale nawet on nie dość aktywował forumowiczów - nagrody rozdzielilismy między trzy uczestniczki.... Zatem przyłączam się do głosu Raoula - opisujcie swoje wrażenia z obejrzanych spektakli - forumowiczom z innych miast dało by to bardzo wiele, a moze zachęciło do baletowych podrózy. napiszcie cokolwiek więcej niż "mi sie tez podobało" a to juz będzie duzo
Kasia G - Wto Lis 24, 2009 10:03 am
PS 3
Druga recenzja prasowa
http://img684.imageshack....aprawna200.jpg/
zdjęcia ze spektaklu mozna obejrzec tu:
http://www.teatrwielki.pl...onth=11&kid=121
jaromir - Pią Gru 04, 2009 1:51 am
23 grudnia Łódź, na stronie http://www.operalodz.com/repertuar.php jest informacja: Impreza obca - co to znaczy , jak to rozumieć, zamknięta, inna niż wszystkie?
Kasia G - Pią Gru 04, 2009 8:45 am
obca to znaczy nie produkowana przez teatr - zwykle teatr w takich razach tylko wynajmuje salę organizatorom lub partycypuje w kosztach.
jaromir - Pią Gru 04, 2009 12:49 pm
Dzieki za wyjasnienie, ktorego domyslalem sie, a pytanie zadałem dlatego, ze to okreslenie bardzo mi zle brzmi ( w calym lodzkim repertuarze ), takze marketingowo, chyba lesze jest okreslenie - wystepuje gościnnie
Kasia G - Pią Gru 04, 2009 1:37 pm
to normalna nomenklatura - gościnnie to wystepuje np. Sanktpetersburski Teatr baletu jak go zaprasza łódzki teatr, a jak impresario organizuje np. tournee kogos i wynajmuje salę w teatrze to jest "impreza obca"
Sagittaire - Pon Gru 07, 2009 4:44 pm
To jak już tak narzekamy, to dodam, że mnie też wkurza coś w łódzkim repertuarze: imprezy wykupione, na które nie można dostać biletów.
Niby w broszurce repertuarowej jest coś, na co bardzo bym chciała iść i o takiej jeszcze fajnej porze, ale nie można dostać ani pół biletu.
To jest wstrętne !!!!!!!!!!!!!!!!
jaromir - Sro Gru 09, 2009 2:05 am
No tak, impreza zamknieta to taki owoc zakazany, nie przejmuj sie , widownie zapelniaja zwykle ludzie , ktorzy by tam sie nie znalezli, gdyby ktos im tago nie zorganizowal i nie oplacil.
Gorzej, ze jast taki weekend jak 23/24 stycznia 2010 , gdzie w wielu miastach ( poza Tw ON Warszawa ) wiele sie dzieje : Lodz premiera R&J, poznan Chopin inaczej z choreografia K Mazurowny?, Gdansk Eurazja co chcialbym zobaczyc, a w Bydgoszczy Kopciszek i co mozna z tego zobaczyc, co warto wybrać???
Kasia G - Sro Gru 09, 2009 10:42 am
wszystko warto zobaczyć z tym ze: Eurazja wraca co jakiś czas, wiec moze innym razem, premiera R i J - skoro premiera to na pewno będa to jeszcze grać, gala - wiadomo - żecz jednorazowa ale trudno okreslić o jakiej wartości artystycznej (zalezy kto bierze udział), Kopciuszek tez ciekawy. Wiele zalezy tez od Twoich możliwosci dojazdu, noclegu i dostepnosci biletów na wymienione wydarzenia
Sagittaire - Czw Gru 10, 2009 4:21 pm
Ja na Ri J wybieram się w późniejszym jakimś terminie. Ogólnie, to srednio lubię premiery, no chyba że np jest tak, że główna jakaś tancerka tańczy u nas gościnnie i tylko na premierze i pierwszych przedstawieniach, ale i wtedy wolę iść na 2, czy 3 przedstaw.
jaromir - Pią Gru 11, 2009 12:43 am
Wracam do tematu, ktory byl walkowany latem, gdy nie bylem tu obecny.
Bajadera 30 i 31 stycznia. Juz wowczas rezerwowaliscie bilety - kupowaliscie po kilkanascie.
Ja tak sobie czekam i teraz patrze na stronie TW, ze sprzedaz na miesiac wczesniej i nie ma rezerwacji - nic. Tymczasem na Tristiana 10 stycznia jest cos, ale juz R&J i dalej - wiadomy komunikat.
O ile pamietam, to w kasach mozna kupowac rezerwowac wczesniej???
Kasia G - Pią Gru 11, 2009 9:04 am
wyjasniam jeszcze raz i dokładnie: w tym sezonie po raz pierwszy (!) w Operze Narodowej mozna było (z małym poslizgiem) rezerwowac bilety od razu (jakos w październiku o ile pamiętam) od razu na cały sezon czyli do czerwca włącznie. Stali bywalcy, stałe grupy zorganizowane i ci wszystcy, którzy na to wpadli (dowiedzieli się) zrobili - jak ja - rezerwacje do końca sezonu na najwazniejsze dla siebie wydarzenia. Na pewno częśc z nich bliżej danego spektaklu się zwolni bo bardzo trudno jest zaplanowac czy np. w maju 18go nie bedzie się miało wyjazdu słuzbowego, choroby dziecka albo własnej, albo wymiany rur więc warto sprawdzać czy jakies bilety się nie zwolniły na ok. 14 dni przed spektaklem i własciwie do ostatniej chwili.
Dodatkowo oczywiście tam gdzie sa jeszcze bilety rezerwacje są nadal dokonywane, więc jesli chcesz się wybrac np. na Śpiaca królewnę w maju to tez już teraz sie zainteresuj. Powtarzam - rezerwacje sa na cały sezon i nadal mozna je robić jesli sa wolne miejsca, bilety mozna kupowac - zarezerwowane lub nie (od razu w kasie bez rezerwacji - jesli są ) na 30 dni przed spektaklem!
Wiadomo ze na R i J chodza w dużej mierze wycieczki, a poza tym jest to balet znany i jakis czas (bodaj od ponad pół roku nie grany) - zainteresowanie jest większe niz na Tristana który nie jest tytułem znanym i był grany ostatnio kilka razy we wrzesniu
AgaTT - Nie Gru 13, 2009 3:37 pm
Witajcie,
niestety niewiele mam wspólnego z baletem, za to moja prawie 5-letnia córeczka chodzi na zajęcia juz półtora roku i baaaardzo chciałabym zabrać ją na jakieś wystepy żeby mogła zobaczyć taniec dorosłych osób. Pomóżcie mi znaleźć kiedy i gdzie w najbliższym czasie w KRAKOWIE ODBĘDĄ SIE TAKIE WYSTĘPY??
Przegapiłam ten Mocsow Ballet bo młodszy synek był chory, a bardzo chciałayśmy to zobaczyć.
Teraz chciałabym pokazać jej występy choćby jakiejś małej szkółki
Domi - Nie Gru 13, 2009 4:49 pm
W Krakowie można udać się do Opery, trzeba sprawdzić repertuar na stronie www.opera.krakow.pl
W zeszłym tygodniu był pokaz Studia Baletowego o nauce w szkole baletowej.
Natomiast dla dzieci jest jeszcze opera Pan Marimba, ale najbliższy spektakl dopiero w lutym, gdyż grudniowe odbywały się na początku miesiąca.
Aktualnie w repertuarze jest większy spektakl baletowy Spojrzenia, ale to trzeba się zastanowić, czy może być ciekawy dla małej dziewczynki.
AgaTT - Nie Gru 13, 2009 5:17 pm
Właśnie operę śledzę na bieżąco, niestety ten spektakl 8.12 nam umknął, ale myślę, że jeszcze gdzies w tym roku będą jakieś wystawiane więc jeśli ktoś coś wie to baaaardzo prosimy o info
Sagittaire - Nie Gru 27, 2009 8:59 pm
O V.M było o D.T. było i będzie a tu jeszcze wcisnę inny wątek gali z 22 XII, mianowicie jak się Wam podobały choreografie w ramach konkursu?
Ewa J. - Pon Gru 28, 2009 1:10 pm
Byłam tylko drugiego dnia i w związku z tym widziałam jedynie te dwie zwycięskie, tzn. zdobywców pierwszego miejsca i Grand Prix, ale coś czuję, że bardzo słabo je pamiętam, dlatego chyba nie ryzykowałabym wyrażania jakichś konkretnych opinii.. wiem tylko, że ta pierwsza nie wywarła na mnie chyba żadnego wrażenia. W ogóle kojarzyła mi się nieodparcie ze stylem pewnego współczesnego choreogarfa i to jeszcze trochę nie najzgrabniej przetwarzanym, ale nie, byłam wtedy za bardzo rozkojarzona, więc w takiej sytuacji rzeczywiście lepiej nie będę rozwijać komentarzy na ten temat, na pewno w porównaniu z resztą choreografii konkursowych wypadły bardzo dobrze, ale całkiem szczerze przyznaję, że nie wzbudziły we mnie większego zainteresowania
Za to skoro jesteśmy przy temacie gali i tancerzy, którzy nie mają oddzielnych tematów, to muszę przyznać, że ogromnie wzrósł mój podziw i zachwyt dla Beatrice Knopp, podobała mi się bardzo i w duecie z "Caravaggia" i w "Serait..", ogólnie odbieram ją jako silną osobowość i bardzo dojrzałą tancerkę, poza tym jestem jej bardzo ciekawa w "Umierającym łabędziu", w którym występowała np. rok temu we Wrocławiu. Wcześniej widziałam ją tylko w "Dziadku do orzechów" Barta i w "Caravaggiu" właśnie, ale chociaż pamiętam, że w tym drugim wywarła na mnie duże wrażenie, to jakoś szybko o niej zapomniałam. No i jak już wspominałam, Polinę znacznie przyjemniej ogląda mi się na żywo, a Nadię Saidakovą też bardzo lubię, dlatego szkoda, że tym razem tak mało tańczyła
Kasia G - Pon Gru 28, 2009 2:03 pm
z innej beczki: wczoraj na wieczornym spektaklu Dziadka do orzechów w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej odbyła sie mała uroczystośc: pożegnanie ze sceną przechodzącego na emeryturę solisty Polskiego Baletu Narodowego Wojciecha Warszawskiego. Dla mnie i zapewne wielu baletomanów ta postać to jeden z filarów naszego zespołu odkad pamietamy - akt, zwykle bohater drugiego planu, ale za to jaki! Niezastąpiony w tańcach narodowych i charakterystycznych, w rolach komediowych, ale także doskonały odtwórca choreografii współczesnych, w latach, gdy w TW można było oglądac prace Bejarta, Neumeyera czy Butlera.
m.lena - Wto Sty 05, 2010 6:38 pm
Czy ktoś wybiera się na Bajaderę z Zakharovą? Ja właśnie dzisiaj zapłaciłam za bilet i jestem maksymalnie podekscytowana
jaromir - Pią Sty 08, 2010 12:59 am
Jutro wykupię bilety, mam termin do 10 stycznia, wczesniej, bo w niedzielę zobacze Tristiana.
Ja może nie jestem podekscytowany, ale zaintrygowany - juz miałem chwile zwątpienia - czy warto, czy docenię taką obsadę, jej udział w tym spektaklu.
Kasia G - Pią Sty 08, 2010 8:47 am
każdy spektakl warto zobaczyć dla doświadczenia, bytności w teatrze, odczuć na żywo. A i każda obsada ma coś innego do zaproponowania, tak technicznie, jak i interpretacyjnie.
Dla tych co sie wybierają na Bajadere - czy to 30 I czy 31 I z Zacharową - w zadnym z tych spektakli najprawdopodobniej nie zatańczy Maksim Wojtiul - kontuzja
AgaTT - Pią Sty 08, 2010 10:34 am
Witam ponownie
mam prośbę - czy ktoś może mi wskazać, jesli jest taki wątek (jeśli nie to może warto załozyć ) gdzie kiedy i co grają...? Moje dziecko się rozkręciło i znów chce iść na spektakl a ja jakoś nie moge nic zneleźć, sledzę repertuary krakowskiej opery, szkoły baletowej itp. ale coś nie widzę żadnych pokazów...
jaromir - Pią Sty 08, 2010 11:16 am
No włąsnie z zalóżenia jest to ten wątek.
Co prawda są w necie strony pokazujące co gdzie tańczą w skali międzynarodowej lub amerykanskiej, ale nie sądzę , abyś z 5 letnim dzieckiem zamierzała jeździc nawet po kraju.
W Krakowie jezeli zagladasz na stronę opery to wiesz, ze w tych dniach jest Jas i Malgosia, a w lutym Pan Marimba. Spektakl Spojrzenia chętnie bym sam zobaczył, moze uda sie być wiosną, ale czy dziecko 4 - 5 letnie zniesie trudy dluzszego spektaklu?
Dla dzieci robia obliczone na ok 1 godz.
Nie wiem tez czy sa jakies ograniczenia wiekowe - napiszę wprost - chodzi o to,aby dziecko które nie może dłużej skupić uwagi na spektaklu, nie przeszkadzalo innym.
Pociesz się tym, ze i tak jesteś w miejscu ( Krakow ) gdzie mozliwosci pokazania dziecku czegos ciekawego sa wieksze niz gdzie indziej.
AgaTT - Pią Sty 08, 2010 12:01 pm
E tam dla dzieci, teatrzyki to ona ma w przedszkolu, a chce oglądać prawdziwy balet!
Patrzyłam ten "Jaś i Małgosia" to kostiumowe, a tu chodzi o te wspaniałe różowe stroje baletowe, baletki itp.
Tylko raz w tygodniu ma swoje zajęcia, nie może się doczekać następnych, w domu pokazuje wszystkim czego się nauczyła, juz na necie jej filmiki pokazuję nawet, ale live to live...
Kasia G - Pią Sty 08, 2010 12:21 pm
proponuje kontakt z naszym Torinem - on też i dla siebie i dla tańczącej córki sledzi baletowe wydarzenia w Krakowie - moze da Ci znac kiedy jego córeczka będzie miała jakiś pokaz? Generalnie na "prawdziwy balet" w Krakowie nieczesto mozna liczyć - raczej gościnnie, np. Moscow City Ballet
Sagittaire - Pią Sty 08, 2010 2:34 pm
swoją drogą to okropne, że w Krakowie - mieście od wieków zasłużonym intelektualnie jest jak jest.
Ale nie o tym miałam pisać. Jako wierny fan łódzkiego baletu z niecierpliwością wyczekuję premiery baletu Contact. Co prawda sa pewne rozbieżności wśród znawców, czy to balet, czy musical, który jest czymś w rodzaju "dance play". Zwał jak zwał. Produkcja powstała w 1999 roku na Broadway-u i otrzymała nagrodę za najlepszy musikal i nallepszą choreografię i jeszcze za coś (czego w tej chwili nie pamiętam ).
Jest wytańczeniem trzech wątków o namiętnościach, uczuciach, pragnieniach i miłosci, które, mimo że zmieniaja się czasy i zmienia się otoczenie i forma wyrazu - to są jak były.
Część pierwsza rozgrywa się w 18 wiecznej Francji, cześć II w Nowym Yorku z lat 50tych, cześć III dziś na Manhattanie.
Jako zachętę załączam link . Niestety doszukać się mozna głównie rzeczy z części 3ciej... A zatem szanowne panie i panowie przedstawiam :
http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://www.youtube.com/wa...feature=related
Jeżeli bedzie zainteresowanie, to prześlę więcej.
Domi - Pią Sty 08, 2010 5:40 pm
AgaTT napisał/a: | E tam dla dzieci, teatrzyki to ona ma w przedszkolu, a chce oglądać prawdziwy balet!
Patrzyłam ten "Jaś i Małgosia" to kostiumowe, a tu chodzi o te wspaniałe różowe stroje baletowe, baletki itp.
Tylko raz w tygodniu ma swoje zajęcia, nie może się doczekać następnych, w domu pokazuje wszystkim czego się nauczyła, juz na necie jej filmiki pokazuję nawet, ale live to live... |
Niestety, ale większość przedstawień baletowych jeśli chodzi o oprawę kostiumową nie przyciąga uwagi różowymi spódniczkami, wyjątkiem jest Śpiąca Królewna, bardzo słodka.
To nie kwestia tego, że w Krakowie nie ma takich przedstawień, ale tego, że balet nie jest wcale taki jak w książkach dla dzieci.
Ze względu na to, że dzieci jako widzów nie ma tak dużo, trzeba się cieszyć, że w ogóle coś jest dla nich specjalnie przygotowywane w Operze Krakowskiej. Spektakle specjalnie mają fabułę, aby zaciekawić dzieci.
Samo fikanie w różowych strojach na dłuższą metę nie sprawdziłoby się w żadnym repertuarze czy to dziecięcym, czy normalnym.
A jeśli chodzi o pokazy, to są najczęściej w grudniu i czerwcu, w ciągu roku szkoły baletowe nie robią przedstawień, gdyż muszą prowadzić normalne zajęcia, które w czasie prób do spektakli przepadają (chodzi mi o rzetelne długie lekcje).
Sagittaire - Wto Sty 19, 2010 12:46 pm
Męczy mnie coś i mam pytanie do Was: fanow TW Poznań odnośnie premiery z 2 I 2010 -STWORZENIE ŚWIATA .
Pytanie moje jest takie: czy Giovanni di Palma tanczy w tym spektaku? bo z tego co czytałam chyba "maczał palce" tylko w kostiumach i idei projekcji i w przekazie choreograficznym , a w obsadzie go nie ma ...
Kurczę : szkoda... A ja juz sie zastanawialam czy nie warto kiedys wieczorem sie wybrac, ale jesli on nie tanczy w tym, to nie.
PS ma coś w sobie ten tancerz... Cos takiego jest w jego ruchu co niepokoi- jakas taka fajna forma ekspresji, dynamika - ciezko nazwac. Że już o wyglądzie zewnętrznym to nie wspomnę
Sagittaire - Wto Sty 19, 2010 2:43 pm
a to jako ilustracja. Jeden z moich ulubionych "kawałków", zatanczony przez G. Di Palma , dostepny na youtube.
Jej, jak by sie chcialo go na zywo znów zobaczyc w Łodzi.... Ma on jakas charyzmę, czuc to wyraźnie na scenie, zdecydowanie sie wyroznia. Ciezko temu nadac imię ale coś w sobie ma: I jeszcze cos ciekawego: jakkolwiek jestem jeszcze caly czas blizej klasyki niz t. wspolczesnego, to nie wiem jak to jest, ale ten tancerz do tego stopnia przyciaga we wspolczesnym, ze nawet nie szukalam nigdy klasycznych rzeczy. Jakoś czuje dzwięk, widz odbiera wyraźnie ze taniec to jego pasja i to moze tak przyciąga
http://www.youtube.com/watch?v=ZxqKgPbCO2w
raisa - Sro Sty 20, 2010 11:50 pm
Giovani di Palma nie tańczy niestety w tym spektaklu, widzimy jedynie cały zespół TW Poznań
P.S. Gorąco polecam "Stworzenie swiata"
Sagittaire - Czw Sty 21, 2010 8:04 am
szkoda, bardzo bym go chciala znow zobaczyc. Jak sie upewnie czy zatanczy jeszcze w tym sezonie u nas to dam znac
Tak czy inaczej dziekuje za odpowiedź .
PS ale ma cos w sobie, prawda???? Ja odbieracie go na scenie?
Sagittaire - Pią Sty 22, 2010 6:48 am
jaromir napisał/a: | Gorzej, ze jast taki weekend jak 23/24 stycznia 2010 , gdzie w wielu miastach ( poza Tw ON Warszawa ) wiele sie dzieje : Lodz premiera R&J, poznan Chopin inaczej z choreografia K Mazurowny?, Gdansk Eurazja co chcialbym zobaczyc, a w Bydgoszczy Kopciszek i co mozna z tego zobaczyc, co warto wybrać??? |
Co do lodzkiej premiery Romea i Julii, to prawda, ze beda to grac i później ale później nie zobaczymy już w roli Romeo Montecchi: Sergieja Oberemok`a. No ale zobaczymy naszych kochanych solistow łódzkich, czyli warto isc i na premiere i potem 2 raz później, zeby sobie porównać 2 różne wersje
ups - teraz widze, ze ostatnie posty w tym temacie sa moje, ale ten to taki w zupelnie innym temacie, wiec zaryzykowalam nowy zamiast zmiany.
Kasia G - Pon Sty 25, 2010 11:59 am
UWAGA, W ZWIĄZKU Z KONTUZJĄ SVETLANY ZACHAROWEJ W BAJADERZE 31 STYCZNIA W TEATRZE WIELKIM - OPERZE NARODOWEJ WYSTAPI ZAMIAST NIEJ
ALINA SOMOVA - PIERWSZA SOLISTKA TEATRU MARYJSKIEGO W SANKT PETERSBURGU
partnerowac jej będzie jak było przewidziane Denis Matvienko
Beata-wielbicielka baletu - Sro Sty 27, 2010 11:59 am
Swietłana ma kontuzję??? :shock:
Sagittaire - Sro Sty 27, 2010 1:50 pm
Czy był ktoś z Was na moim ukochanym łódzkim balecie, ktory w ostatni weekend tanczyl premierę Romea i Julii??????????
Sagittaire - Wto Mar 02, 2010 5:22 pm
nie wiem za bardzo gdzie o tym pisac, wiec sprobuje tutaj: czy byl ktos moze na rozslawionej wszem i wobec Lady Fosse?
jaromir - Sro Mar 03, 2010 12:54 am
Tez dopiero wybieram się na Lady Fosse, myslę , ze to atrakcyjne widowisko, w tym samym teatrze od lat nagabywany jestem na pojscie na Klimakterium i jakos sie wywinąłem. To teatr komercyjny, a więc zobaczysz napewno ciekawe widowisko i znane osoby - bo nazwiska przyciagają.
Maja grac 16 marca w Łodzi, wiem, bo siedziałem dzis rano nad repertuarem, czy 15 maja CONTACT bedzie wystawiony?
Zastanawiałem sie nad R&J 28 marca w Łodzi, ale jeszcze zadnych krokow nie poczynilem i musze to odłożyć, gdyż jest to jedyny dzień, gdy moge odwiedzic bliskich mi na cmentarzu przed swietami, bo innych obowiazkow przlozyc nie moge itd - niestety wlasny czas i plany repertuarowe tak trudno pogodzic.
Nb. dochodze do wniosku, ze w miescie Lodzi dzieje sie na scenie baletowej coraz ciekawiej.
Sagittaire - Pią Mar 05, 2010 3:00 pm
odpisalam na powyzszy post w rozmowach o tancu w Łodzi czyli tutaj:
http://www.balet.pl/forum...opic.php?t=5282
PS na Lady Foss nie ide jednak... Gdyby to byli sami profesjonalni tancerze, czy towarzyscy, czy jacykolwiek inni to bym poszla
Kasia G - Wto Mar 09, 2010 9:31 pm
a w TW-ON po raz drugi zobaczymy czy doczekamy sie nowych choreografów wyłonionych z zespołu Polskiego Baletu Narodowego czyli warsztaty choreograficzne Kreacje 2 - 3 spektakle 19, 20 i 21 marca na scenie kameralnej teatru,
więcej Tu http://www.teatrwielki.pl...ny.html?kid=147
również link do ładnego video promującego wieczór
ja jak zwykle stawiam na Jacka Tyskiego i Roberta Bondare ale ciekawa jestem wszystkich choreografii zwlaszcza debiutantów: Michała Chruscielewskiego i Ani Hop - tworzenie swojej choreografi w TW -ON choćby w ramach warsztatów po zaledwie roku tańczenia w tym zespole to duże wyzwanie
dede - Pią Mar 12, 2010 4:36 pm
uważam Kreacje za rewelacyjne przedsięwzięcie, niestety nie mam na razie możliwości wyjazdu do Warszawy ale bardzo, bardzo chciałabym zobaczyć co ci młodzi choreografowie mają do powiedzenia:)
Raoul - Nie Mar 21, 2010 9:46 am
No właśnie, premiera się odbyła, a nikt nic o niej nie napisał. Chyba że przegapiłem.
Kasia G - Nie Mar 21, 2010 1:01 pm
Kreacje bardzo ciekawe i pełn energii, recenzja wkrótce bo do tej pory nie miałam czasu by usiaśc do kompa i cos sensownego napisac. W kazdym razie warto było
Kasia G - Wto Mar 23, 2010 7:10 pm
recenzja z Kreacji
Trzeba tańczyć, by wyrobić sobie nazwisko
Balet. Na najważniejsze sceny w Polsce nareszcie mają prawo wstępu młodzi twórcy. Warto obserwować, co robią
Premierę "Kreacje 2" w Operze Narodowej przygotowała siódemka choreografów bez wielkiego doświadczenia. Pomagali im koledzy z Polskiego Baletu Narodowego, przejmując różne zadania: od projektowania kostiumów do obowiązków inspicjenta. W rodzimy balet – nie tylko w Warszawie – wstąpił nowy duch, młodym ludziom chce się coś robić, a szefowie zespołów starają się ich w tym wspierać.
Od życzliwości i zapału ważniejszy jest jednak osiągnięty efekt artystyczny. Co młodzi stażem, bo nie zawsze wiekiem, polscy choreografowie potrafią? Z pewnością – uważnie podpatrywać innych. W ich baletach można znaleźć widoczne źródła inspiracji światowymi sławami: Hiszpanem Nacho Duato, Rosjaninem Borisem Ejfmanem, francuskim tańcem nowoczesnym, wreszcie przybyłym rok temu z Holandii szefem warszawskiego zespołu Krzysztofem Pastorem.
Od kogo jednak mają się uczyć, jeśli nie od najlepszych na świecie. W kraju ostatnie ćwierćwiecze było okresem stagnacji, a nawet uwiądu polskiej choreografii. Teraz przy Operze Narodowej powstaje coś na kształt szkoły mistrzostwa sportowego. Najważniejszy nasz teatr postanowił dać szansę rodzimym talentom.
Efekty już widać. Obecne "Kreacje", oznaczone numerem dwa, są ciekawsze od pierwszych z poprzedniego sezonu. Przybyło młodych choreografów, a ci, którzy prezentowali się już na tej scenie wcześniej, stają się coraz odważniejsi. Zadebiutowała więc 20-latka (!) Karolina Hop i w bezpretensjonalnej próbce baletowej "W malinowym chruśniaku" pokazała, że już umie pomysłowo i plastycznie ożywiać ciało tancerzy. A z kolei Karol Urbański, od prawie 20 lat związany z zespołem Opery Narodowej, porzucił dostojną neoklasykę, której dotąd hołdował, i rozbawił widzów komediowym baletem "Exeut omnes".
Odkryciem "Kreacji" jest jednak niespełna 30-letni Robert Bondara, najsilniej związany z tańcem współczesnym, a przede wszystkim potrafiący kreować sugestywne obrazy sceniczne ("The Garden's Gates").
Jacek Tyski swym kolejnym baletem "For a While" udowodnił zaś, że osiągnął artystyczną dojrzałość. Prace tych dwóch choreografów znajdą się w stałym repertuarze Polskiego Baletu Narodowego. Na scenę zaczyna wchodzić nowa generacja, nie tylko w Warszawie. W poznańskim Teatrze Wielkim choreograf Jacek Przybyłowicz też rozpoczął odnowę zespołu, a balet opery w Gdańsku został przemianowany na Bałtycki Teatr Tańca pod dyrekcją Izadory Weiss.
Jacek Marczyński
Rzeczpospolita
Zdjęcia tu: http://www.rp.pl/galeria/9131,9,451225.html
Chiaranzana - Wto Mar 23, 2010 10:52 pm
A ja mam w zwiazku z tym pytanie: słyszalam ze Isadora Weiss, nie cierpi baletu klasycznego, preferuje tylko taniec nowoczesny, troche to zbija z pantalyku skoro zostala dyrektorem Baltyckiego Baletu i dlaczego balet ow zmienil nazwe? czyzby odzegnywal sie od przeszlosci?
Vecchia - Wto Mar 23, 2010 11:28 pm
do Pani Kasi G. administrator. Pani Kasiu dlaczego moje posty nie pokazują się na stronie dyskusyjnej o aktualnych wydarzeniach baletowych. Ostatnie, które napisałem dotyczyły "kreacji 2". wszystkie czynności wykonuję zgodnie z zasadami obsługi komputera. Czyżby przechodziły przez gęste sito? Pozdrawiam. Vecchia.
Nie wiem co się stało, ja żadnego post nie kasowałam ale tez żadnego w sprawie kreacji nie widziałam... Moze to wina systemu. Prosze o zamieszczenie postu jeszcze raz.
PS. Na przyszłośc prosze o takie zapytania przez Prywatną Wiadomość
moderator Kasia G
Vecchia - Wto Mar 23, 2010 11:53 pm
Droga Chiaranzano, Pina Bausch też miała swój teatr to dlaczego Pani Izadora Weiss ma nie być dyrektorem Bałtyckiego Teatru Tańca., myślę, że jeszcze nie raz coś Panią zaskoczy w kulturze baletu w Polsce. Pozdrawiam. Vecchia.
Kasia G - Sro Mar 24, 2010 10:41 am
Chiaranzano, dużo na temat przemian w balecie Opery Bałtyckiej mówilismy w watku http://www.balet.pl/forum...r=asc&start=150 i tam Cie odsyłam ze wszelkimi watpliwościami. Warto tez zaglądać na blog dyrektora Opery Bałtyckiej umieszczony na stronie internetowej opery
Chiaranzana - Sro Mar 24, 2010 1:49 pm
Droga Vecchio, wiele jest rzeczy ktore mnie zaskakuja, niestety. Co do czytania calego forum, nie mam czasu, mimo to przejrzalam i nadal nie znajduje odpowiedzi na te pytania i nie porownywalam bym Piny Bausch ani jej dyrekcji do dzialanosci Isadory Weiss bo to chyba nie na miejscu.
Dziekuje za wszytskie wskazowki.
Kasia G - Sro Mar 24, 2010 3:33 pm
nie chcę po prostu w tym wątku omawiać teraz wszystkiego co na przestrzeni ostatnich dwóch lat dzieje się w balecie Opery Bałtyckiej, jak się zmienia i w jakim kierunku zmierza. A jakie sa załozenia i cele jego dyrekcji o tym sie moze wyrażac tylko ona sama i zapewne gdzies w mediach, wywiadach itp. mozna takie wyjasnienie znaleść. Wolałabym tu nie popełnić żadnego nadużycia ani tym bardziej nie osądzać czy ta przemiana jest dobra czy zła i dla kogo, co daje a co odbiera, w jakim kierunku zmierza. Fakt, ze porównanie do Piny B. jest nie na miejscu bo teatr w Wuppertalu nie był pańtwowym teatrem opery i baletu, natomiast fakt ze rozsławił małe miasto Wuppertal. Moze T.T. Izadory Weiss tez rozsławi jeszcze bardziej miasto Gdańsk? (czego sobie i Gdańskowi zyczymy)....
Czajori - Nie Mar 28, 2010 2:08 pm
Pozwolę sobie z grubsza wyjaśnić, ponieważ jestem blisko wydarzeń, o których piszecie (może nie w centrum, ale obok )
Jak już słusznie zauważyła Kasia, zmiana profilu zespołu baletowego Opery Bałtyckiej wywołała mnóstwo kontrowersji. Nie da się jednak nie zauważyć, że zmiany nastąpiły - w Operze Bałtyckiej właściwie nie wystawia się już klasyki w tradycyjnej formie. Stąd też zmiana nazwy zespołu baletowego POB na "Bałtycki Teatr Tańca", gdyż nazwa ta (ponoć) lepiej oddaje charakter uprawianej przez ów zespół sztuki. Nie jest to bynajmniej odcięcie od przeszłości ale raczej krok do przodu - zmiana formy wyrazu zgodna (ponoć) z gustami i wymaganiami publiczności, jak i światowymi tendencjami.
W zmianie tej nie podoba mi się jedna rzecz: teraz, gdy balet będzie uczestniczył w spektaklach operowych, we wszystkich opisach będzie funkcjonował zapis "występują soliści, chór i orkiestra Opery Bałtyckiej oraz Bałtycki Teatr Tańca". Będzie to wyglądać, jak gdyby tancerze Opery Bałtyckiej reprezentowali odrębną instytucję.
Porównanie do Piny Bausch jest przedziwne i nietrafione. Bałtycki Teatr Tańca nie jest autorskim zespołem Izadory Weiss!
Izadora Weiss nie jest (i nigdy nie była) dyrektorem baletu Opery Bałtyckiej. Kierownikiem baletu jest obecnie Roman Komassa.
Sagittaire - Nie Mar 28, 2010 2:16 pm
a co sadzisz o samej zmianie profilu? a nawet nie zmianie, ale wyraznym doprecyzowaniu?
mi to ciezko oceniac, bo widzialam tylko 1 rzecz tego zespolu i to chyba z 3 lata temu. Potem slyszalam o bardzo ciekawych rzeczach wspolczesnych tam wystawianych (a w sumie 1 ) , na ktorą nabralam duzej ochoty, zeby zobaczyc.
Ale kto wie, jesli by to poszlo w dobrym kierunku, to moze i dobrze. Bo klasyki tam nie bylo od nie wiem kiedy, ale od dawna i raczej jej nie widze w Gdańsku.
Tak jak wiele zespolow refundowanych przez panstwo, nie autorskich, na zachodzie, z tancerzami klasycznymi, postawilo na inne formy i wygrało, tak i moze tu to też dobry pomysl.
Warszawa by byla klasyczna, Poznan taki mieszny, Łódź noeklasyczna i w porywach wspolczesna, a Gdansk wspolczesny na wysokim poziomie. Moze to i jakas doroga, ale tak jak mowie- daleka jestem od tematu, wiec to pisze na zasadzie wolnych mysli.
Kasia G - Czw Kwi 08, 2010 12:41 pm
wczoraj na scenie TW-ON wystąpili gościnnie Maria Eichwald i Filip Barankiewicz w rolach Tatiany i Oniegina w Onieginie J. Cranko. Jestem pod wielkim wrażeniem tego występu i to z kilku powodów. Po pierwsze - absolutny profesjonalizm pary tancerzy. echnika służąca jako środek do wykonania choreografi a nie do prezentowania jako sama w sobie. Absolutne zgranie w parze, nie tylko w podnoszeniach, które byly olśniewajace. Filip Barankiewicz pokazał zresztą w duetach z Olgą -dobrze dysponowana Agnieszka Pietyra - jak uwaznym i świetnyym jest partnerem. Wreszcie cechy charakterystyczne goścnnych solistów - u obojga niezwykła szybkość rotacji w piruetach, absolutna równowaga. aniec bez jedengo szeletu, nawet Tatianie nieczesto stukały pointy, a już Oniegin był absolutnie bezszelesty we wszystkich lądowaniach po skokach. U Marii Eichwald cudne były arabeski en pointe ale też ogólnie gietkość przy jednoczesnej precyzji póz. Odpowiednio dobrani partnerzy to połowa sukcesu jesli chodzi o podnoszenia - w rekach Filipa Maria Eichwald dosłownie fruwała. Dobrze spisał się zespoł POB w własciwie koryfeje i solisći wystepujący w pierwszym akcie w tańcu rosyjskim - wykonanym naprawdę i równo i z temperamentem jednoczesnie co zostało docenione przez publicznośc. jedynym ciemniejszym punktem był występ skądinąt zdolnego i wciąż obiecującego Władimira Jaroszenko jako Leńskiego. Starał sie tańczyć z temperementem a nie o to w tej roli chodzi, ale pod względem technicznym był to raczej zestaw ćwiczeń niż fraza taneczna, nie był też zajmujacy wyrazowo - nie potrafił poruszyć odgrywajac cierpienie Leńskiego, nie było też odpowiedniego liryzmu w scenie przed pojedynkiem. Szkoda bo tancerz ten ma wszelkie predyspozycje - moze wczoraj miał zły dzień? Ale Filipa barankiewicza i Marię Eichwald warto było zobaczyć - zapewniam
Ewa J. - Czw Kwi 08, 2010 4:10 pm
Czy ja dobrze widzę, czy na "Tańczymy Bacha" nie ma już prawie żadnych wolnych miejsc? Trudno, zagapiłam się, na razie zarezerwuję te, które są, a najwyżej na 2 tygodnie przed występem spróbuję coś jeszcze zmienić..
PS. A na co dzień, czyli powiedzmy - bez występu gościnnych solistów, Twoim zdaniem Kasiu na "Oniegina" warto, czy raczej nie do końca? Bo, szczerze powiedziawszy, jakoś nigdy nie byłam przekonana, czy się wybrać, czy nie.. może jeszcze kiedyś się zdecyduję. I od razu zaznaczę, że wymagania co do interpretacji głównych ról, czyli przede wszystkim Oniegina i Tatiany mam raczej wygórowane, np. jedyne dostępne na rynku nagranie (o ile się nie mylę) z Narodowego Baletu Kanady mnie nie zachwyciło, lubię za to wersję z Marcią Haayde. Jednym słowem nie tyle chodzi mi o ocenę techniki, co osobowości tancerzy, których ewentualnie warto byłoby w tym zobaczyć
Kasia G - Pią Kwi 09, 2010 10:44 am
jesli chcesz zobaczyć Oniegina na żywo to tak czy inaczej trzeba by sie wybrać, bo za rok może już go nie być w repertuarze - nie wiem, ale tak przypuszczam. Bez gościnnej obsady.... hmmm... ja bardzo lubię w roli atiany Martę Fiedler, dobra technicznie i świetna aktorsko, ale niezaleznie czy tańczy z Wojciechem Ślęzakiem, czy w Siergiejem Basałajewem - obaj ci tancerze nie są aż tak perfekcyjnymi partnerami, zeby to co w choreografii Cranko-czyli podnoszenia - wypadło porywająco. Basałajew tworzy bardzo romantyczną, osadzoną w rosyjskim widzeniu postaci Oniegina - rolę. Za W. Ślęzakiem w tej akurat roli nie przepadam. Świetnym Leńskim jest M. Wojtiul i dla jego kreacji napewno warto spektakl zobaczyć, ale teraz nie tańczy. Sam spektakl - ja nie przepadam, doceniam jako baletowy zabytek XX wieku, ale jest on dla mnie strasznie śmieszny i konwencjonalny. Cranko staral sie dokładnie przekazać treść poematu co czasem owoduje efekt komiczny, ruch którego używa w tańcach zespołowych - balowych - tez mnie nie uwiódł, podobnie jak dekoracje. Wole już zartobliwe i mniej dosłowne w inscenizacjach Ashtona. No ale skoro znasz nagrania to inscenizacja jest taka sama, natomiast wykonanie.. jednym sie podoba, innym nie, dla mnie to jeden z baletów w repertuarze W na których byłam dosłownie "tylko" 4 razy, podczas gdy inne zaliczam niemal wszystkie.
Sagittaire - Pią Kwi 09, 2010 10:56 am
Kasia G napisał/a: | dla mnie to jeden z baletów w repertuarze W na których byłam dosłownie "tylko" 4 razy |
dobre to .
"normalny" czlowiek - nie fanatyk, by pomyslał "to musi byc cos... skoro dziewczyna poszla az 4 razy".
Coz tylko fanatyk fanatyka zrozumie,
Ewa J. - Pią Kwi 09, 2010 11:59 am
Kasia G napisał/a: | Sam spektakl - ja nie przepadam, doceniam jako baletowy zabytek XX wieku, ale jest on dla mnie strasznie śmieszny i konwencjonalny. Cranko staral sie dokładnie przekazać treść poematu co czasem owoduje efekt komiczny, ruch którego używa w tańcach zespołowych - balowych - tez mnie nie uwiódł, podobnie jak dekoracje. |
Szczerze mówiąc też nie należę do "wielbicieli" tego baletu i jak dla mnie ma sens naprawdę tylko w bardzo dobrym wykonaniu, kiedy tancerze wejdą w klimat epoki, w innym wypadku bywa po prostu - zupełnie nudny. I jest to tylko jedna z dwóch widzianych przeze mnie choreografii Crancko, a chciałabym znać trochę spuścizny, z której podobno dużo czerpał Neumeier, którego bardzo cenię;) Dlatego nie ukrywam, że zainteresowały mnie przekazane jakiś czas temu przez Ciebie pogłoski, jakby dyrektor Pastor chciał wprowadzić na naszą scenę tego właśnie choreografa i ogółem - więcej wybitnych, współczesnych XX wieku. Jeśli takie spektakle miałyby wejść na miejsce "Oniegina" i innej klasyki to jak najbardziej jestem za:) Ale nie wiem, jak daleko można posunąć się w marzeniach co do choreografów i na ile te plany będą miały szansę zrealizować się w praktyce (tj. czy Kylian, Ek, jak wspominałaś, czy może Bejart, czy jeszcze ktokolwiek inny rzeczywiście leży w sferze realnych możliwości, jeśli chodzi o pojawienie się u nas w najbliższym czasie, bo że chęci do zmian są, o tym nie wątpię;) )
Kasia G - Pią Kwi 30, 2010 12:27 pm
Dziś rano wróciłam z premiery "Sylfidy" w Poznaniu - polecam, polecam, polecam. Spektakl bardzo porządnie i pieczołowicie przygotowany, urocza ramotka od której "wszystko się zaczeło" czyli cały balet romantyczny i klasyczny Wsapaniły wieczór w Gmachu pod Pegazem!
Chiaranzana - Pią Kwi 30, 2010 1:57 pm
Zazdroszcze normalnego klasycznego repertuaru. W Gdansku to juz wogle klasyka jest w zaniku. Zdolowal mnie artykul na ten temat.
http://taniecklasyczny.re.pl/artykul/1215.html
Kasia G - Pią Kwi 30, 2010 5:46 pm
To nie do końca artykuł tylko list do red, a link (zauważ) jest odnośnikiem do naszego forum a autorem jest Tanc. Czyli nic nowego o czym tu w odpowiednim watku byśmy już nie debatowali
raisa - Pią Kwi 30, 2010 7:53 pm
Kasia G napisał/a: | Dziś rano wróciłam z premiery "Sylfidy" w Poznaniu - polecam, polecam, polecam. Spektakl bardzo porządnie i pieczołowicie przygotowany, urocza ramotka od której "wszystko się zaczeło" czyli cały balet romantyczny i klasyczny Wsapaniły wieczór w Gmachu pod Pegazem! |
O właśnie Kasiu, miałam napisać o premierze, bo uczestniczyłam w przygotowaniach tego spektaklu. Osobiście jestem oczarowana choreografią, stylem romantycznym i piękną muzyką. Może napisałabyś coś więcej o swoich odczuciach? Jak znajdę chwilę i siły to również uzupełnie ten post. W każdym razie cieszę się, że widziałaś ten spektakl w Poznaniu.
Ewa J. - Pią Kwi 30, 2010 8:19 pm
A o której "Sylfidzie" mowa? Schneitzhoffera, czy Lovenskiolda? Również jestem ciekawa wrażeń, szczególnie jeśli dotyczyłaby tej drugiej wersji, choreografii Bournonville'a:)
raisa - Pią Kwi 30, 2010 8:21 pm
Tak, w choreografii Bournonvilla.
Kasia G - Sro Cze 02, 2010 11:56 am
warszawscy baletomani mieli przez ostatnie dni ucztę - w niedziele i wtorek dwa razy w ciągu dnia Polski Balet Narodowy pokazywał Śpiaca królewnę. Było mnóstwo debiutów, wiele bardzo udanych. Przede wszystkim dwie Aurory: Aleksandra Liaszenko i Ewa Nowak. Liaszenko zastąpiła kontuzjowaną Marię Żuk i tym większa jej chwała poniewaz na przygotowanie partii miała około... dwóch tygodni!! Była świetna. Zdarzyły się drobne potknięcia wywołane zapewne i stresem i krótkim okresem prób ale generalnie fantastyczne wykonanie. Liaszenko zachwyca pracą stóp - niezmiernie precyzyjną, wspaniałymi wysokościami, może niekoniecznymi zawsze w Śpiacej ale to robi wrażenie. Jest też bardzo silna więc jej piruety i chaines mają niesamowitą energię. Boi się jeszcze wysokich podnoszeń i nie czuje się w nich pewnie ale to nie jest na szczescie najwazniejsze w tej partii. Mimo tych drobiazgów - wspaniały debiut.
Równy a moze większy zachwyt wzbudziło wejscie w tę sama rolę Ewy Nowak - filigranowej tancerki PBN o niezwykłym wdzięku i uroku. Była eteryczna, dziewczeca, partie wykonała niezwykle czysto, pełna supienia i elegancji, absolutnie w stylu! Moze jedynie w piruetach brakło trochę energii ale za to tancerka miała przez cały czas nienaganna linię w pozach, zwłaszcza w tak podstawowamym dla całej partii Aurory attitude.
Aleksandrze Liaszenko świetnie partnerował "powrócony" na scenę Maksim wojtiul, Ewie Nowak - Egor Menshikov - młody, elegancki i eteryczny ale niestety nieczysto lądujacy swoje skoki (trema?), do trunej partii księcia Desire trochę mu jeszcze brakuje. Niemniej mozna uznac ze wypadł zadowalajaco, zwłaszcza jako partner.
Świetny był Jacek Tyski jako zła wróżka Carabosse - kokietliwa babeczka, mniej podobał mi się Siergiej Basałajew jako straszna Carabosse, ewidentnie facet przebrany za kobietę - ale tez miał swoje świetne momenty.
Fantastycznie zaprezentowali się debiutujący w tych rolach - Dagmara Dryl jako Florina i Władimir Jaroszenko jako Błękitny Ptak - był doprady fantastyczny, elegancki, lekki, zwiewny.
Bardzo tez dobrze wypadła Anna Lorenc jako Wróżka Delikatności - stworzona wręcz do tej partii, zahwycała klasa wykonania i wdziękiem. Szkoda, ze Śpiaca królewna idzie tylko 5 razy w sezonie i to w przeciągu raptem 4 dni - w wersji skróconej o ok. pół godziny i są to z założenia spektakle dla dzieci. Baletoman przy nawet największej dozie cierpliwości moze wyjśc z siebie gdy pod nogami pełzaja mu 3 letnie dzieci, a w trakcie tańca kotów oklaski odzywaja się co 30 sekund. A własnie - Kotka i Kot w Butach - Marta Fiedler i Adam Kozal przeszli samych siebie - byli znakomici tanecznie i aktorsko, boki zrywać!!!
jaromir - Sro Cze 02, 2010 11:54 pm
Kasia G napisał/a: | Liaszenko zachwyca pracą stóp - niezmiernie precyzyjną, wspaniałymi wysokościami, może niekoniecznymi zawsze w Śpiacej ale to robi wrażenie. Jest też bardzo silna więc jej piruety i chaines mają niesamowitą energię. Boi się jeszcze wysokich podnoszeń i nie czuje się w nich pewnie ale to nie jest na szczescie najwazniejsze w tej partii. Mimo tych drobiazgów - wspaniały debiut.
|
Cieszy mnie , ze zauważyłem jej mozliwości wczesniej, w kilku innych spektaklach - a ten rzeczywiście np. na 12ta w niedziele - jak kiedyś kinowe poranki.
Raoul - Pią Cze 04, 2010 5:10 pm
Rzeczywiście M. Wojtiul bardzo dawno nie występował. Co się działo? Wydaje mi się, że coś przegapiłem z wiadomości jego dotyczących.
Kasia G - Pią Cze 04, 2010 5:23 pm
Tak, nie tańczył ponad pół roku, jeszcze przed premierą Kurta Weilla złapał kontuzję i jego kłopoty ze zdrowiem ciagnęł się az do tego czasu (pisaliśmy m.in. tu: http://www.balet.pl/forum...r=asc&start=25)
Sagittaire - Pią Cze 04, 2010 6:04 pm
ogolnie to ostatnio mam takie wrazenie, ze co i rusz lapie jakas kontuzje. Łapie albo mu sie cos odzywa
Kasia G - Pią Cze 04, 2010 11:22 pm
co to znaczy ostatnio? skoro przez pół roku leczył ostatnią to o jakim ostatnio mozna mówic? Niestety, z małymi wyjatkami pierwsi soliścia sa najbardziej narażeni na urazy - Maks miał już operowane oba kolana... no ale to temat do wątku o M. Wojtiulu
Sagittaire - Czw Cze 17, 2010 7:06 pm
uzerając się z drukarką od 2 godzin i bedąc na skraju wyczerpania nerwowego tak sobie myslami wybiegam do dnia 25 czerwca do godz 19 . Okrooopnie mnie intryguje ta premiera. Oczywiscie na niej nie będę (niestety) ale ciekawosc zzera.
Tym bardziej, ze o ile widziałam fragmenty In light and shadow, to wydaje mi sie to być takim cudeńkiem cudnym.
No i The green to tez moze byc diamencik. Tym bardziej, ze ja gustuje w męskich baletach.
No i Balanchine, którego uwielbiam odwiecznym uwielbieniem.
Ba no i muzyka, którą lubię.
Bardzo jestem ciekawa jak wypadna nasi tancerze.
Czekam okropnie niecierpliwie na Wasze relacje. Jakbym mieszkala w Warszawie to bym poszla i i 25 i 27 czerwca !!!!!!! Ach, jak ja Wam Warszawiacy zaczynam zazdroscic odkąd Pastor objał rzady
tak sobie mysle, czy nie lepiej by bylo sezon 2009/2010 rozdzielic na 2 osobne tematy czyli sezon w PBN i Łodzi. Potem robi sie dlugi temat i nic znalesc nie mozna. Co Wy na to?
Kasia G - Czw Cze 17, 2010 8:34 pm
Myślę, ze róbmy tak od następnego sezonu ok? do końca tego sezonu jakiś dociągniemy, wszak od września wypada założyć temat: sezon 2010/11 - np. w TW-ON
Ja też jestem szalenie ciekawa tej premiery bo jeszcze nie byłam na żadnej z prób ale widziałąm z nich zdjecia, więc mogę zdradzić ze nasze dziewczyny fantastycznie trzymaja Balanchine'owskie linie w Concerto barocco, nasi panowie niesamowicie skaczą w Green, który będąc baletem na siedmiu facetów może zrobić wielkie wrażenie - bardzo dużo tam siły, ekspresji, walki Niezmiernie jestem ciekawa co stworzył Emil Wesołowski do muzyki Bacha - dawno nie widziałam nic nowego tego choreografa a takie abstrakcyjne lub półabstrakcyjne balety bardzo mu "lezą", no i In Light and Shadow - perełka, fakt, nie mogę sie doczekać..... Dziś była konferencja prasowa z udziałem asystentów przygotowujacych w Warszawie balety Balanchine'a i Wubbe oraz dyr. Pastrora. Emil Wesołowski musiał iść pracowac na próbie... Ale ponieważ trudno mówić o balecie, to trzeba poczekać na spektakl zeby czegos się dowiedzieć. W każdym razie wszyscy choreografowie wyrażali sie z uznaniem o pracy zespołu - i wygladało na to ze to nie tylko kurtuazja
Sagittaire - Czw Cze 17, 2010 9:00 pm
tak, ja wlasnie tak myslalam, zeby rozdzielic dopiero od przyszlego sezonu.
Nie no, mimo ze nie widzialam, to czuje ze ta premiera to dla mnie wysniona. Raz ze muzyka...
Dwa, ze Balanchine to jeden z 5 moich najulubieńszych choreografów.
Trzy, że uwielbiam takie meskie rzeczy jak Green: z podkręconą skokami ekspresją i siłą.
Cztery, ze ostatnio dochodze do wniosku, ze Pastor najwiekszym polskim choreografem jest (jak mowia lepiej pozno niz wcale).
Wesołowskiego osobiscie najmniej przezywam, ale to dlatego, ze w takim sasiedztwie to sam czlowiek nie wie o czym najpierw ma mowic.
a jesli chodzi o zespol, to ostatnio zaczelam odnosic takie wrazenie, ze niepochlebne opinie o nim z ostatnich lat mialy zrodlo w tym, ze tancerze byli zle dobierani do rol. Czyli wina nie tyle zespolu ile wladz i choreografow.
Matko, czy nikogo w Łodzi nie olśni , żeby podpiąć sie pod Warszawe i probowac kupowac choreografie Pastora???
Bergsma - Wto Cze 22, 2010 7:53 pm
W sobotę i niedzielę wybieram się do TW na finał II etapu konkursu "IV Spotkań Konkursowych Młodych Tancerzy". Jeśli na forum jest ktoś, kto bierze udział, to może niech da znać - będę trzymać kciuki .
tata_Milosza - Wto Cze 22, 2010 10:36 pm
jak oceniacie galę Krakowskiej Akademii Tańca na zakończenie roku szkolnego?
Kasia G - Nie Cze 27, 2010 11:00 am
Tańczmy Bacha - zdjęcia Kasi W:
Pocałunki:
Concerto barocco
The Green
In Light and Shadow
Sagittaire - Nie Cze 27, 2010 11:11 am
a jak wypadl zespol w chor. Balanchine? (Jak dla mnie to choreografie Balanchine sa takim testerem klasy i umiejetnosci)?
Pamietam, ze w jakims takim starym i b dlugim wywiadzie z Toba M.Wojtiul powiedzial, ze chcialby bardzo zatanczyc choreografie Balanchine. Zatańczył?
A jak zespol w Green? bylo efektywnie?
A jaks jest ta choregrafia Pastora? sama w sobie jako zamysl? rzeczywiscie taka wartosciowa jak sie pisze?
Kasia G - Nie Cze 27, 2010 1:52 pm
Jak widać musze się pospieszyć z recenzją bo inaczej Sagittaire mnie zasypie nastepnymi pytaniami
Zatem po kolei. Pocałunki Emila Wesołowskiego to balet niemal abstrakcyjny, chodzi głownie o odzwierciedlenie nastrojów ukrytych w muzyce Bacha - w tym przypadku jest to mieszanina tanecznej radosci (taniec zbiorowy wszytskich artystów), oraz poszczególnych wizji miłości czy flirtu - poszczególne pary. Bardzo delikatnie przewodzi temu solista (fantastyczny Maksim Wojtiul), który wykonuje tez duet z jedna z tancerek (stylowa zmysłowa Karolina Jupowicz) ale osatecznie porzuca ją i tanczy solo. Taniec jest jednoczesnie prosty (rytmiczny, zywy, złozony z ograniczonej liczby pas klasycznych i elementów tańca współczesnego - zwłaszcza w nietypowych podnoszeniach, mogący kojarzyć sie chyba najbardziej ze wspomnianymi w watku o M. Woitiulu choreografiami mozartowskimi Kyliana), ale i wyrafinowany, pełen barokowych ozdobników - szybkie kroczki i małe skoki jak z barokowych tańców dworskich, stylizowane ułożenie rąk. Całośc jest swieża, czysta w rysunku, bardzo ładna dzięki kolorowym kostiumom, które mnie bardzo się podobały i doskonałej grze świateł. Sylwetki są wydobywane z półmroku łagodnym lub ostrym światłem,wszystko dzieje się na czarnej pustej scenie, co wzmaga efekt cztelnosci i prostoty. Wszyscy biorący udział tancerze spisali się świetnie, nakreslili mikro-portrety zakochanych par, szzególnie - dzieki osobowości scenicznej - wyrózniały się Marta Fiedler i Dagmara Dryl (obie na zdjeciach) ale to nie znaczy ze ktokolwiek w zestawie wykonawców był gorszy. Na poczatku we wspólnym tańcu synchronicznym pogubili sie panowie i nie wypadło to tak jak powinno, ale dalej wykonanie było doprawdy brawurowe.
Concerto barocco - nie będe opisywac samej choreografii bo to klasyka XX weku, znana, mozna to sobie obejrzeć na nagraniach. Choreografie Balanchine'a tego typu - na zespół tancerek i kilkoro solistow - w tym przypadku 2 solistki i solistę - wymagaja przede wszystkim opanowania jego specyficznego stylu (wysokie szczupłe tancerki, na wysokich półpalcah, pointach, ostre ruchy przy jednoczesnej ich harmoni i urodzie, wysokie ręce). No i perfekcji, zgrania i synchronicznego wykonania. Nie wiem co zawiniło, ale ta choreografia na premierze w TW wypadła słabo, zabrakło i zgrania (zespół był po prostu bradzo nierówny!) i precyzji w tańcu solistów (wyjątek - bardzo Balanchine'owska natalia Wojciechowska). Pozostałym solistom zabrakło i harmonii i precyzji ruchów, jak i charyzmy zeby przykuc uwage widzów swoim tańcem. Gdy tańczyli w duecie aria Żuk i Władimir Jaroszenko juz po chwli człowiek szukał innego bardziej interesujacego punktu na scenie, np. w zespole. Cóż, ponoć w drugiej obsadzie w zespole sa dobrane wysokie tancerki, na premierze były raczej niskie (co nie jest samo w sobie niczym złym) ale u Balanchine'a poprostu wyglada nieciekawie. Dziwne ze taka była decyzja pedagoga który przekazywał Concerto - wybitnego tancerza zespołu Balanchine'a Adama Ludersa.... W każdym razie Serenada Balanchine'a kilka lat temu była o wiele lepiej wykonana i z przyjemnoscią obejrzałabym ja jeszcze raz a to wykonanie Concerto zupełnie mnie nie ciagnie.
Odp. dla Sagittaire: Maks owszem, chciał zawsze zatańczyć w choreografiach Balanchina, zdaje sie ze głownie w Temacie z wariacjami... tańczył balanchine'a w kanadzie, w TW-ON tańczył w Serenadzie (zdjecia na jego stronie) a w Concerto barocco jest w obsadzie, więc pewnie w tym balecie tez wystapi.
The Green
Wiedziałam ze to będzie świetne, ale nie wiedziałam ze az tak Zresztą - siedmiu fantastycznych facetów skaczących i turlającyc się w wielce ekspesyjny sposób o zielonej trawie musi robić wrażenie a na serio: mocny męski balet, o walce, zagubieniu, współpracy i odtrąceniu, zreszta - co kto tam zobaczy. Fantastyczne jest zestawienie tego ańca z chórem z pasji wg św. jana - bardzo mocne, jakos niezwykle poruszajaće czy wstrząsajace. Przytłacza, ale jednoczesnie jakos tak porywa i ładuje widza enegrią. Ciekawe przezycie. Choreografia raz jest chaotyczna, to znów budowana na zasadzie powtórzeń modyfikowanych fraz. raz jakiś ruch powtarzaja wszyscy, to znów tylko kilkoro sposród 7 solistów. kazdy z nich, jesli miec czas się zastanowić i przyjrzeć - ma swoją osobowość. jeden jest tragiczny, inny melancholijny, inny znów histeryczny lub zagniewany - przynajmniej tak ja to odebrałam. Trudno kogoś wyróznic bo wszyscy byli znakomici, naładowani ekspresją, a przy tym skupieni. Oczywiscie choreografia ta bardzo lezała w naturalnym emplois jacka Tyskiego który dosłownie kipiał energia, ale świetni byli tez: Paweł Koncewoj, Adam Kozal, Sebastian Solecki, Bartosz Zyśk, Kurusz Wojeński i Bartosz Anczykowski
In Light and Shadow
To w jakims sensie choreografia najciekawsza (równiez dlatego ze najdłuższa i nabardziej złozona) , wielowatkowa, wieloznaczna i jednoczesnie też, podobnie jak choreo Wesołowskiego niemal abstrakcyjna. No bo własciwie nie wiemy kim jest ten tłum tancerzy w róznorodnch kostiumach (większosc panów tez ma na sobie cos w rodzaju spódnic, sukienek, albo przepasek), czym rózni się para rozpoczynajace niby uwerturą swoim nastrojowym duetem cały balet (Natalia Wojciechowska i Maksim Wojtiul), gdzie się on rozgrywa bo ten balet jako jedyny ma scenografię w tradycyjnym tego słowa znaczeniu - wielkie ciemno szare ściany, pzecięte szczelinami z których sączy się światło i z których wyłaniaja sie tancerze. Mnie skojarzy lo się to ze szczelinami w wielkich blokach skalnych - piaskowcowych ostańcach lub wapiennych skałach jak w Jurze Krakowskiej. W każdym razie balet jest PIĘKNY, operujacy równorodnym ruchem, bawiący się konwencjami bo jest tam i sporo stylizacji na tańce dworskie i świetna sekwencja z "tańczącymi nogami" tancerek, bo sena tak jest przecieta swatłem ze ich korpusy pozostaja w mroku a oświetlone żółtym świałem nogi wystajace z podtrzymywanych rękami spódnic tańcza jakby same Są piekne duety i solówki, tancerze łaczą sie w kilka par, z których każda ma własna stylistykę i rodzaj łązacej ją emocji. Wyrózniają się trzy: dama w szerokiej powiewnej połyskliwej spódnicy i jej partner (Dominika Krysztoforska i Siergiej Basałajew), seksi dziewczyna w czerwonej sukience i jej partner (Dagmara Dryl i Egor Menshikov) oraz w gawocie - dziewczeca Aleksandra Liaszenko i Bartosz Zyśk. Tu te z jednak wypdało by wymienić całą obsade bo wszyscy sobie na to zasłużyli, a zwłaszcza zawsze wyrównajaca się na scenie Anna Lorenc czy Oskar Switała, który powoli wchodzi w małe partie solowe w nowych baletach. Cała choreografia była wykonana fantastycznie, na niesamowitym tempie, z prawdziwa radoscią, wielką energią, tancerze dosłownie poruszali sie jak w zywiołowym transie, a przy tym w senach zbiorowych imponujaco równo. Co przede wszystkim po raz kolejny warte podkreslenia : Krzysztof Pastor doskonale obsadza tancerzy wg ich mozliwości i emplois i nawet ci, na których często w innych przypadkach narzekałam tu wypadają świetnie: np. atletyczny i silny Wojciech Ślęzak
Ewa J. - Pon Cze 28, 2010 12:35 pm
Widziałam wczoraj i moje wrażenia są jak najbardziej pozytywne Co prawda pierwszą część wieczoru, czyli "Pocałunki" zdominowały dwa elementy: bardzo lekki i szybki Maks, jak to Kasia w temacie o nim ujęła: "mknący przez scenę jak meteor" oraz, uwaga: wielka głowa, przecinająca mi całą scenę mniej więcej na połowę. I w tym miejscu muszę sobie pozwolić na małą dygresję: ten wieczór baletowy oglądałam z 3 różnych miejsc, również takich znajdujących się na dwóch różnych krańcach sali. Najdroższe miejsce w V rzędzie okazało się najgorsze, tańsze - z boku w piątym, oraz w szóstym - najlepsze. Cały problem polega na tym, że nie tylko odległość między - w teorii najlepszym - V rzędem, a IV jest zbyt mała, ale także na tym, że w zasadzie nie ma między nimi wcale różnicy wysokości. Według mnie, jeśli TW nadal chce sprzedawać bilety w V w rzędzie jako najdroższe (bo najlepsze) i przy tym nie oszukiwać widza, powinien: a) usunąć V rząd krzeseł, tak aby VI stał się V (wtedy i odległość będzie większa, poza tym VI jest zdecydowanie wyżej), lub b) wprowadzić zakaz siadania dla wysokich osób w pierwszych IV rzędach. Może to brzmi absurdalnie, ale o ile jestem opanowaną osobą, to w momencie kiedy kupuję najdroższy bilet, a okazuje się, że widoczność zamiast świetnej jest tragiczna, wystarczyłby mi topór pod ręką, żeby w takim momencie obciąć wystającą głowę przesadnie wysokiego delikwenta. Tak czy inaczej to wina teatru, ani w sali kongresowej nie ma takiej sytuacji (odległość między najlepszym rzędem krzeseł a pozostałymi jest bardzo duża), ani w Łodzi, jak na razie innych dużych teatrów w Polsce nie odwiedzałam, więc nie oceniam. Nawet nie liczę na zmianę tej sytuacji, ale chociaż w ten sposób musiałam dać upust mojemu niezadowoleniu, bo według mnie to nic innego, jak tylko oszukiwanie widza...
Wracając do "Pocałunków" tak samo jak Kasi bardzo podobały mi się kostiumy (nawiązania do baroku niemal w każdej warstwie tego wieczoru) i sceny zespołowe, nastrój duetów prysł zupełnie, przypuszczam że z powodu wspomnianego przeze mnie elementu - zakłócającego skutecznie odbiór. Maks naprawdę lśnił, pojawiał się i znikał nagle jak Puk ze "Snu nocy letniej", nazwałabym go nawet czarodziejem, a przynajmniej animatorem tej nocy miłosnych spotkań Gdyby wybrano innego solistę do tej partii, ta choreografia straciłaby dużo ze swego czaru, on był tutaj niezbędny i najważniejszy, najbardziej przyciągał wzrok. Nie wiem, czy ktoś zwrócił na to uwagę, ale czasem kiedy skakał albo kręcił unosił się wokół niego tak jakby pył, widoczny z powodu mocnego oświetlenia (na początku myślałam, że to taki "efekt specjalny" i że ten proszek być może wysypuje mu się z rękawów.. ). Dopiero później doszłam do wniosku, kiedy pojawiał się czasem wokół innych, że chyba po prostu kurz wzbija się ze sceny. Ale wrażenie było takie, że to czarodziej roztacza wokół siebie magiczną aurę, żeby zahipnotyzować widza swoim tańcem:) Podsumowując, choreograficznie bardzo ciekawie, na pewno nie spodziewałam się czegoś tak fajnego.
Concerto barocco, to jedyny z baletów, który widziałam wcześniej i to w doskonałym wykonaniu New York City Ballet, a mimo to podobało mi się. Dodam, że czytałam wcześniej recenzję Kasi więc nie nastawiałam się na nic nadzwyczajnego, poza tym - zmieniłam miejsce, więc tak samo moje nastawienie psychiczne od razu się poprawiło, ze sfrustrowanego zmieniło się na pogodne, może to również wpłynęło na odbiór. Jak na polskie warunki, to według mnie Maria Żuk i Magdalena Ciechowicz całkiem nieźle wyczuły ten klimat, może nie nazwałabym żadnej z nich stricte typem balanchinowskiej tancerki, ale były plastyczne, muzykalne, dość wyraziste w ruchach. Chociaż może rzeczywiście adagio nie dość mocno przykuwało uwagę, to mimo to nie odbiegałam wzrokiem, a całość była dla mnie interesująca, cieszę się, że ta choreografia została włączona do programu.
To teraz "The green" oglądane z trzeciego, najlepszego miejsca. Mimo to nie zachwyciło mnie, chyba od początku spodziewałam się czegoś więcej, ale wydaje mi się, że nie tylko dlatego się zawiodłam. Estetyka ruchu od początku wydawała mi się ciekawa - ale język tego choreografa i użyte przez niego środki zupełnie do mnie nie przemówiły. Całość jest dość mocno "przy ziemi", co samo w sobie mi nie przeszkadza, bo w ten sposób również można stworzyć coś ciekawego, ale tutaj zdecydowanie czegoś brakowało. Po jakimś czasie miałam wrażenie jednostajności, wszystko wydawało mi się monotonne, wszystko się powtarzało. W ramach wyjaśnień - lubię w tańcu skumulowane emocje, a nie tylko ich wybuch (tak jak to będzie miało miejsce w następnej choreografii, o której już za chwilę), ale żeby takie emocje oddać i dodatkowo budować napięcie, a nie nudzić, według mnie potrzeba już maksymalnie silnych charakterów i osobowości scenicznych, natomiast nasi tancerze niestety podobnymi atutami nie grzeszą..
Ostatnia choreografia, czyli "W światłocieniu" Pastora - absolutny hit i przebój wieczoru. Nareszcie - i wykonanie, i choreografia na światowym poziomie. To zdecydowanie skłania mnie do ponownego obejrzenia "Tańczymy Bacha", ponieważ była to jedyna rzecz, która wciągała absolutnie, bez reszty, tak, że zapominało się o całym świecie.
I tak być powinno, ale jako że na polskich scenach zdarza się to rzadko, tym bardziej należy się ogromny ukłon w stronę dyrektora Pastora i całego zespołu. Samemu twórcy nie tylko za prawdziwy choreograficzny majstersztyk, ale też - jak o tym wspomniała Kasia - za wybitnie przemyślane obsadzenie ról. Dominika Krysztoforska przepięknie, była naprawdę cudowna, kiedy pojawiała się na scenie nie sposób było oderwać od niej wzroku, patrzyło się tylko na nią. Ale tak samo Dagmara Dryl była naprawdę świetna, Aleksandra Liaszenko również bardzo mi się podobała. Rzadko dochodzę do takich wniosków, ale tak jak powiedziała Kasia w tym momencie wypadałoby wymienić cały zespół, wszyscy spisali się na medal i dlatego należały im się takie brawa, jakie dostali na koniec.
I jeszcze pytanie do Kasi: nie jestem pewna, czy obsada "In light and shadow" była taka sama w niedzielę i w piątek, ale zakładając, że tak, to kim była tancerka ubrana w złotawy strój, bluzkę i spódnicę? Wysoka, ładna blondynka, na początku myślałam, że to Dagmara Dryl, ale teraz nie jestem już tego taka pewna (w każdym razie wyrażając moje uznanie dla Dryl, ją właśnie miałam na myśli, jeśli popełniłam błąd to wyrażam skruchę, ale mój wzrok się ostatnio pogorszył, więc nawet patrząc po spektaklu na zdjęcia zespołu nie byłam w stanie stwierdzić na pewno, czy to ona, czy jednak ktoś inny ).
Sagittaire - Pon Cze 28, 2010 1:54 pm
No, mówisz i masz . Wczoraj mowilas, ze brakuje Ci dlugich i merytorycznych dyskusji na temat obejrzanych spektakli w Wwie a dzis proszę. I nawet mozecie sie "spierac" o The Green (bo tych sporow pisales, ze tez Ci brakuje a tu sie troszke roznicie).
Ewo, bardzo ciekawie zarekomendowałaś In Light and Shadow . A tak podpytam Cię: co z choreografii Pastoraw wykonaniu warszawskiego zespolu najbardziej Tobie przypadlo do gustu? Kurt, Tristan czy wlasnie In Light?
Po Waszych wypowiedziach bardzo jestem ciekawa The Green... Bo z tego co czytalam o tej choreografii przed premierą i z tych fragmentow jakie widzialam w Internecie jest to choreograficznie bardzo w moim stylu.
Czyli obie jestescie zgodne co do tego, ze jak na Tanczymy Bacha to z Wojtiulem w obsadzie w Pocałunkach??? Zapamiętam sobie
Kasia G - Pon Cze 28, 2010 4:32 pm
Ewo, obie obasady podczas 1 i 2 wieczoru były takie same więc jesli chodzi Ci o wysoką blond tancerkę, szczupłą w złotawej bluzce i takiej jakby mini-spódniczce to była Ania Lorenc
Ewa J. - Pon Cze 28, 2010 8:27 pm
Sagittaire napisał/a: | Czyli obie jestescie zgodne co do tego, ze jak na Tanczymy Bacha to z Wojtiulem w obsadzie w Pocałunkach??? Zapamiętam sobie |
Tutaj pewnie każdy byłby zgodny, bez względu na różnice zdań co do oceny innych spektakli Tak przypuszczam - chyba Raoul już tu gdzieś wspomniał, że ta partia wygląda jak skrojona właśnie na Maksa, na jego temperament i osobowość, ja przynajmniej również odniosłam takie wrażenie. Co do porównania z tymi dwoma pozostałymi pracami Pastora - trudno powiedzieć, bo "In light and shadow" to w końcu balet abstrakcyjny, a Kurt i Tristan to balety pełnospektaklowe, z fabułą, ale wydaje mi się, że ta chorografia, którą widziałam wczoraj najbardziej zapadła mi w pamięć - ma w sobie coś czarującego, nieuchwytnego, w dodatku nasz zespół nie tylko daje radę, ale tańczy naprawdę na wysokim poziomie;)
Sagittaire - Pon Cze 28, 2010 8:35 pm
Jejku, ale mnie dziewczyny motywujecie...
Ale ja raczej chyba na jesieni wybiore w pierwszej kolejnosci tego Kurta, bo raz, ze tak juz sobie zakodowalam a dwa, ze te kilkunastominutowe fragmenty, ktore widzialam bardzo mnie zachęcają. Np jest taki fikuśny fragmencik do takiej wesołej, śmiesznej medolii. Chyba, ze by go nie bylo w repertuarze albo by byl w jakims niefortunnym terminie.
A jakie masz Ewo zdanie na temat Maksima? Na tle tancerzy swiatowych najwyzszej polki i bez taryfy ulgowej?
Ewa J. - Pon Cze 28, 2010 8:54 pm
Ojej, to już bardziej pytania do Kasi, nie do mnie, ona jest największym ekspertem jeśli chodzi o nasz warszawski zespół bez dwóch zdań;) Ale lubię go, naprawdę bardzo go lubię. Jest zawsze taki żywy, świeży, młodzieńczy, a jego technika naprawdę jest czysta i nie wiem, czy można jej coś zarzucić. Co do porównania z tancerzami najwyższej półki.. Hm, nie mnie to oceniać, ale tutaj też nie byłabym wcale taka stanowcza, że jest tak i tak i koniec. Weźmy np. obecny skład Royal Ballet. Jest tam kilka fajnych tancerek, ale co do tancerzy zupełnie mnie nie pociągają, nawet jeśli są - powiedzmy - dobrzy technicznie, brakuje im osobowości, które mogłyby widza przyciągnąć i zainteresować. Nie wiem, czy Maks ma aż tak silną męską osobowość, jak dla mnie jest bardziej chłopięcy, ale to też ma swoje plusy. Poza tym potrafi się jednak zmieniać, np. jako Solor może być też bardzo elegancki, silny i dostojny. Na pewno nie mamy się czego wstydzić, bardzo dobry tancerz i jest bez wątpienia wielką ozdobą naszego zespołu, jestem pewna, że w tych innych, znanych na całym świecie tak samo zasługiwałby na wysoką pozycję i uznanie.
Kasia G - Pon Cze 28, 2010 11:34 pm
Tak, myślę ze Maksim bez względu na miejsce na mapie byłby przyjmowany entuzjastycznie i zasłużył sobie na ważne miejsce w każdym zespole. Mówię oczywiście o zespołach wystawiajacych klasykę i niektóre balety demiklasyczne i współczesne bo w tym emplois on sam czuje się najlepiej i sam nie wybrał by kompanii nastawionej wyłącznie na współczesny. Jak sam powiedział "dokąd jesteś młody i masz siłę dobrze jest tańczyć rzeczy gdzie mozna się pokazac i poskakać" Jest przecież wychowankiem rosyjskiej szkoły klasycznej z przywiazaniem do wirtuozerii tanecznej i popisu. Przy tym ma słowiańską dusze i sceniczną osobowośc która pozwala mu być dobrym aktorem (choc nie było tak przez długie lata - do tego trzeba dojrzeć) i mimo swoich warunków fizycznych (wysoki ale nie bardzo, bardzo szczupły, chłopięce rysy) przeistaczać się z wesołego Colasa w targanego namietnościami Romea, hamletyzującego Solora, czy demoniczne Alter Ego Czajkowskiego - zwłaszcza ta rola pokazała ze Maks to nie tylko "sliczny chłopiec". Choć jak on sam mówi - grać złe postacie jest łatwo Rzeczywiscie - partia w Pocałunkach jest skrojona na Maksa - nie dziwne bo Maks to nabytek zespołu i poniekąd artystyczny wychowanek dyr. Wesołowskiego. To on go przyjął do zespołu w wieku 18 lat bodajże więc miał tez czas i sposobnośc by go ukształtowac, ale i dobrze poznac wady i zalety tego tancerza. Co do techniki Maksa - pewnie ze było by się do czego przyczepić ale na tej zasadzie mozna się przyczepić do niemal wszystkich tancerzy na świecie. Ten nie dokręca, a tamten wykręca. Ten gorzej partneruje, a tamten ma mniejsza rozwartosć. Z upływem czasu każdy coś tam traci z techniki (ciało protestuje) ale na korzyść wyrazu. U Maksa tez tak jest.
Wracając ogólnie do Tańczmy Bacha to nie mam zamiaru "bronic " Green przed Ewą, albo w jakis inny sposób sie z nią spierać bo piszemy o swoim subiektywnym odbiorze poszczególnych choreografii i do każdej z nas co innego trafia. Widac na mnie bardzo działaja nagie męskie torsy Żartuję. ale było coś w Green co mnie poruszyło, wlepiło w scenę i raczej załowałam ze balet tak szybko się skończył. Inna sprawa ze pod każdym względem gdybym miała oceniać i ustawiać na jakims podium balety tego wieczoru to In Light and Shadow było by na 1. miejscu
Kasia G - Wto Cze 29, 2010 11:11 am
recenzja w Rzeczpospolitej
http://www.rp.pl/artykul/...eden_gest_.html
Sagittaire - Wto Cze 29, 2010 5:16 pm
Widać, ze autor to facet. Kobieta w naturalny sposob przemycilaby slowko zachwytu o tancerzu nr 1 .
A tak poważnie to autor odwazny: wszystkie choregrafie bledną przy Pastorze, nawet Balanchine. Milo cos takiego przeczytac o polskim choreografie i dyr bal narodowego.
A co do wykonania Balanchine`a, to ja tak mam, ze jak mi po glowie zaczyna chodzic mysl, ze Balet Paryski nie jest mistrzem swiata, to przypominam sobie Klejnoty. Balety tego choreografa to swietny tester.
Torin - Wto Cze 29, 2010 6:22 pm
To ja w końcu napiszę swoje trzy grosze do których zbieram się od stuuu lat
A chcę powiedzieć że wygląda na to iż balet w Krakowie pooowoli bo powoli ale zaczyna oddychać
Czasami samodzielnie, czasami przy pomocy respiratora ale zawsze to coś !!!
To samodzielne oddychanie to choćby naprawdę udana premiera Kopciuszka. Balet "zrobiony na wesoło" to rzadkość, a w dodatku zrobiony dobrze, to chyba rzadkość podwójna.
Baaardzo lekka forma ale też bardzo dobrze zatańczona w fajnej scenografii (mocne nawiązania do lat sześćdziesiątych) i z dobrymi kreacjami, tak Kopciuszka jak i choćby macochy nie wspominając o brzydulach (tutaj mężczyźni ) dają dużą przyjemność w oglądaniu spektaklu. Ja Kopciuszka widziałem dość dawno już temu (cóż miałem wtedy dość spoooro zamieszania i nie zmobilizowałem się coby napisać słówko więcej zaraz po spektaklu...) ale powiem tyle że Daria Korneluk jak Kopciuszek była przeurocza
Potwierdziła to zresztą wczoraj na gali baletowej wystawionej na Wawelu - naprawdę scena balu jak i duet z księciem obroniły się całkiem całkiem w konfrontacji z hmmm bardziej uznanymi wykonawcami.
Wczorajsza gala to właśnie taki balet na respiratorze - operze krakowskiej udało się ściągnąć do Krakowa sporo dobrych wykonawców (Pełny program dostępny tutaj) i baletomani z Krakowa na pewno nie mogli narzekać. Cóż fajniejszego może być jak Romeo i Julia czy Tristan i Izolda na Wawelu - z definicji piękne A że jeszcze zatańczone pięknie to już więcej nie trzeba.
Baaaardzo dobrze wypadł choćby Mateusz Sierant w Stworzeniu Świata, pięknie skakał aż miło było patrzeć Nie chcę się zbyt rozpisywać bo jak wiadomo ze mnie znawca yyy średni za to miłośnik wielki więc po prostu napiszę co szczególnie mi się podobało. A zaskoczyło mnie Prisoners of feelings baletu z Koszyc. Dobra męska choreografia robiła wrażenie ! Jak już zaznaczyłem Stworzenie świata potrafiło przykuć uwagę bez dwóch zdań, Romeo i Julia, Tristan to tez oczywistość. No i wieńczący wieczór Pas de Deux z baletu Don Quixote było niczym wisienka na torcie
Generalnie nie można powiedzieć coby można było się do czegokolwiek (zbyt..) przyczepić. W dodatku konstrukcja gali była bardzo ciekawa, poszczególne występy przeplatane były recytacjami poezji w pięknej interpretacji (tu powinienem napisać kogo ale zapomniałem .....) a i dźwięk był w porządku - i to że tylko jeden "kawałek" grała żywa obsada a reszta szła z kompakta nic nie wnosiło.
A na koniec Wawel zaprezentował się w najpiękniejszym z możliwych ujęciu
Torin - vel baaardzo zadowolony widz
p.s.
Czarna Amazonka przykuwała uwagę mą oj przykuwała
Sagittaire - Wto Cze 29, 2010 6:27 pm
E tam, myslę że Kraków stac na cos wiecej niz zżynanie zywcem Kopciuszka z Łodzi sprzed 3 lat. Jeszcze kilka miesiecy temu myslalam, ze chcociaz troche kostiumy zmienią ale jak obejrzalam film, to widze ze nie.
Cos ta dyrekcja sie slabo stara. Szkoda, ze taka mala ilosc spektakli w repertuarze.
Ale gala bardzo fajna Sama chętnie bym obejrzała. I mowisz, ze na tle innych tancerzy to krakowskie wykonanie nie bylo takie zle?
O Łodzi
Pojawil sie repertuar do konca paxdziernika u nas. We wrzesniu pojde na Ejfmana, w paxdzierniku Kopciuszek i Ziemia. Czekam z niecierpliwoscia na to co w Warszawie i kiedy bedzie.
Sagittaire - Wto Cze 29, 2010 9:32 pm
Wlasnie mnie olsnilo, ze PBN tez jest na facebooku .
Sa wpisy po Tanczymy Bacha. Wiekszosc najbardziej zachwyca sie The Green. Ale to chyba zrozumiale, bo to zdaje sie byc najlatwiejsza w odbiorze choreografia i dzieki temu chyba latwo trafia do kazdego. Jakis sie glos krytyki pojawil pod adresem Pastora i jego choreografii.
Torin - Wto Cze 29, 2010 10:11 pm
Sagittaire napisał/a: | E tam, myslę że Kraków stac na cos wiecej niz zżynanie zywcem Kopciuszka z Łodzi sprzed 3 lat. |
HeHe - to że udało się coś fajnego zerżnąć i to wyszło ok to WIEEEELKI SUKCES naszego dopiero odbudowującego się baletu.
Ja normalnie cieszę się jak dziecko
A w dodatku widzę postępy zespołu - oglądany jakiś czas temu "kawałek" Amazonki (do Bolera Ravela) zdecydowanie lepiej mi się oglądało podczas wczorajszej gali niż ładnych paaare miesięcy wcześniej w operze. (a aqurat w tym utworze Wawel bardziej przeszkadzał niz pomagał ...) Zespół był już zespołem że tak powiem. No i jak wspomniałem Amazonka Czarna wypadła świetnie !
Swoją droga przesłanie tego utworu odczytane przeze mnie na swój sposób mocno mnię cieszy Bez chłopów dobrze ale z chłopami lepiej nooo !
Torin
Sagittaire - Wto Cze 29, 2010 10:30 pm
Bo też był to pewniak, który w Łodzi 3 lata temu zgarnął wszystkie złote maski i do dzis dnia juz trzeci rok jest grany po dwa razy co jakies dwa miesiace, a bilety na niego coraz trudniej dostac. Chociaż nie wiem czy mi osobiscie troszkę bardziej nie podobało się Jezioro, w mojej ocenie niedocenione bardzo przez krytyków, ktorym chyba zaczęło sie nudzic chwalenie Madii.
Swoją drogą ciekawe jak to wykonywał nie łódzki zespół.
A widziałes Torin ten film na youtube z przygotowań do tej realizacji w Krakowie. Bardzo fajny. Ogólnie to bardzo fajna myśl, żeby zrobić o powstającym spektaklu przyjemny filmik i go reklamować. Nawet wiem czyja to myśl. Madia zawsze promuje swoje spektakle, robi skroty i wrzuca na youtube itd.
A i szkoda, ze na tej gali, ktora tam mieliscie nie bylo pol tancerza z Łodzi... Może dlatego, ze sie bali, ze przyjadą z dokladnie tym samym Kopciuszkiem i zatancza to samo co gospodarze.D
PS złośliwus jestem co? ale to tak z sympatii .
Kasia G - Pią Sie 13, 2010 11:24 am
Recenzja z premiery Tańczmy Bacha
http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/99907.html
|
|