www.balet.pl
forum miłośników tańca

Życie baletomana - Gdańsk - premiera baletu "...z nieba"

lenka - Pią Kwi 15, 2005 3:57 pm
Temat postu: Gdańsk - premiera baletu "...z nieba"
Za tydzień mamy w Gdańsku baletową premierę - ”..z nieba” w choreografii Izadory Weiss, do muzyki Michała Lorenza. Słyszeliście już coś na ten temat? Wybiera się ktoś?
TANCERZYK - Wto Kwi 19, 2005 11:19 pm

Tak coś słyszałem ,wybieram się tam :lol: na scenę .I akt bedzie trwał ok. 30 min. a II akt ok 40 min. Więcej nic już nie pisze bo mam dość .....????
Kasia G - Wto Kwi 19, 2005 11:25 pm

Ooooo! To chyba jednak dam sie zaprosic Operze Bałtyckiej, ale raczej na 1 maja :P
lenka - Sro Kwi 20, 2005 3:44 pm
Temat postu: opowiedz coś
Hej, Gościu opowiedz coś bliżej:)))). Kasiu G. czy Izadora Weiss jest gwarantem dobrej sztuki?
Kasia G - Sro Kwi 20, 2005 8:13 pm

ze strony Opery Bałtyckiej: więcej o spektaklu "...z nieba"
do muzyki Michała Lorenca
scenografia Ewa Kochańska
prapremiera 23 kwietnia 2005 roku

w ramach festiwalu GDAŃSKA WIOSNA 2005

Poetycka opowieść o miłości, która musi zmierzyć się z nietolerancją,
stereotypami i społecznymi przyzwyczajeniami. Dwuczęściowy balet młodej choreografki, Izadory Weiss, jest zapisem tego, jak zdobywane w dzieciństwie doświadczenia kształtują naszą osobowość, jak obserwacja tego, co niskie i brudne, nie skazuje nas na błoto i udrękę, ale wręcz przeciwnie - wyzwala w nas potrzebę kontaktu z ideałem, uwznioślenia siebie samego i całej naszej rzeczywistości. Utopia? Niekoniecznie. Po prostu - artystyczna niezgoda na zło, przeciwstawienie mu piękna ruchu, ciała i wyrafinowanych plastycznych obrazów, w kompozycji których pomaga scenograf Ewa Kochańska.

Balet, który, niosąc wiele pozytywnej energii, jednoznacznie przeciwstawia
się mechanicznym wyborom, szarej rzeczywistości i złu. W przedstawieniu
usłyszmy muzykę Michała Lorenca, kompozytora muzyki filmowej, znanego z takich obrazów, jak Psy, Przedwiośnie, Bandyta, Glina i innych.

- brzmi intrygująco, choć górnolotnie. Chetnie zobaczę

Kasia G - Sro Kwi 20, 2005 8:21 pm

więcej na ten temat
http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/11305.html

TANCERZYK - Sro Kwi 20, 2005 11:11 pm

Jesteśmy królikami doświadczalnymi Isadory W. i zmuszeni chcąc nie chcąc na jej wymysły choreograficzne - ale taki zawód - ale jesli chodzi o stosunki interpersonalne i podejscie do tancerzy - I.Waiss musi się jescze wiele uczyć - ŻYCIA - i podejścia do ludzi !!!!!
Kasia G - Czw Kwi 21, 2005 12:55 pm

ups :cry: :cry: :cry:
lenka - Sob Kwi 23, 2005 10:37 pm
Temat postu: brawo!!
Tancerzyku, wg mnie wyszło Wam!! Gratulacje!!!! Chyba pójde na "...z nieba" jeszcze raz:)
TANCERZYK - Sob Kwi 23, 2005 11:44 pm

Oki .Dzięki LENKA .Chyba daliśmy z siebie dużo i każdy się przyłożył .Też się cieszymy ,że poszło całkiem ,całkiem nieźle .A może i dobrze?
Kasia G - Pon Kwi 25, 2005 10:03 pm

recenzje "...z nieba"

http://www.teatry.art.pl/!recenzje/znieba_wei/premieraz.htm
http://www.teatry.art.pl/!recenzje/znieba_wei/swiato.htm

Czajori - Nie Lut 24, 2008 10:10 pm

Po krótkiej nieobecności na scenie POB, spektakl "...z nieba" został wznowiony. Chodziły głosy, że wróci w odświeżonej wersji i totalnie "odklasyczniony", tak więc na niedzielny spektakl poszłam z nastawieniem na rejestrację wszystkich zmian. :)

Oczywiście, najwyraźniejszą różnicą były zmiany w obsadzie. Pierwszy raz miałam okazję zobaczyć nowych tancerzy z naszego zespołu na scenie (w tym Odylię :)) . Bardzo podobali mi się dwaj panowie - Radosław Palutkiewicz i Maciej Cierzniak (chociaż u tego drugiego przeszkadzały mi trochę te dyjamęty :twisted: , bo strasznie błyszczały). Odylio - byłaś śliczna, masz taką subtelność w ruchach, która mi się niesamowicie podoba na scenie. :)

Podobają mi się zmiany w muzyce, szczególnie w drugim akcie. Całość jest spójniejsza dzięki liczniejszym powtarzającym się motywom. Dobrym pomysłem było też ograniczenie i tak oszczędnej scenografii do minimum (np. usunięcie ze sceny bardzo dosłownych schodów, które nie dość, że były takie "łopatologiczne", gdy zmarła narzeczona wchodziła po nich do nieba, to jeszcze skutecznie ograniczały przestrzeń tancerzy). Ważniejsza stała się przez to gra świateł (czerwony ekran świetlny na samym początku spektaklu to bardzo dobry pomysł).

"Odklasycznienie" moim zdaniem zadziałało pozytywnie. Taniec zyskał taką drapieżną naturalność, jak gdybyśmy uczestniczyli w jakichś plemiennych rytuałach :) Szczerze mówiąc bardzo obawiałam się, że efekt będzie bliski temu, co nazywam "kosodrzewiną" (choreografia składająca się z nieskoordynowanych ruchów, tancerze wijący się po scenie :P ), ale na szczęście tak nie było.

Co nie znaczy, że podoba mi się pomysł całkowitego odklasycznienia baletu w Operze Bałtyckiej. :evil:


PS. Soliści - Magda Kotlarz i Filip Michalak - zatańczyli fenomenalnie. Taniec Filipa po śmierci narzeczonej był tak nasycony emocjami, że skojarzył mi się z niezapomnianym tańcem Miszy Barysznikowa w pustym teatrze w "Białych nocach".

M. - Wto Lut 26, 2008 10:12 pm

Tak, było to ładne przedstawienie.

Zgadzam się z pozytywnymi uwagami odnośnie naszych tancerzy i choć widziałam jedynie fragmenty "Białych nocy" (a mój "osiołek" cały czas pracuje nad tym bym w końcu zobaczyła całość), porównanie Filipa Michalaka do Barysznikowa wydaje się być trafne i zapewne bardzo miłe dla samego zainteresowanego.
Dodam tylko, że Sylwia Kowalska-Borowy, jako dość charakterystyczna tancerka, świetnie nadaje się do roli Wdowy, w którą się wcieliła. Rozumiem, że celowo zostawiłaś dla mnie wspomnienie o tym? :wink:

Jeśli chodzi o wprowadzone zmiany w spektaklu. Wg mnie bez schodów brakowało czegoś na scenie i przez to np. fragment z dziećmi sprawił na mnie wrażenie niedopracowanego. Z resztą, kto to widział by dzieciaczki nie miały gdzie sobie usiąść podczas przedstawienia? :wink:
Tak samo zabrakło mi momentu, w którym podwieszony na flugach tancerz "przelatywał" nad sceną.

A choreografia? Szczególnie do jednego z utworów - chyba to było "...nie umarła, ale śpi..." w pierwszym akcie w scenie z kobietą w ciąży - coś mi nie pasowało, tak jakby taniec miał inny charakter niż muzyka. Wiem, że miał on wyrażać pewne emocję, ale jak dla mnie lepszy efekt byłby osiągnięty gdyby te emocje były wyrażane w ten sam sposób w muzyce i w tańcu... trudno mi to dokładnie opisać, bo raczej odbieram to intuicyjnie, poprzez to jak czuje muzykę. Wydaje mi się, że choć można tu zrozumieć zamysł Izadory Weiss, to ja jednak ten kawałek czuje trochę inaczej i gdybym sama tańczyła lub była choreografem zrobiłabym to nieco inaczej. To się powymądrzałam, jakbym coś wiedziałana ten tamat :wink:
Swoją drogą, skąd jest ten kawałek? Bo to chyba akurat nie "Bandyta".

Oczywiście są to drobne uwagi, bo całość przedstawienia jest ok. A tym razem zwłaszcza dzięki świetnym miejscom blisko sceny, otrzymanym jako miła niespodzianka, naprawdę dobrze mi się oglądało ten balet :mrgreen: .

Z powodu mojej sympatii do gdańskiego zespołu i frajdy jaką za każdym razem sprawia mi ich oglądanie a z drugiej strony mieszanych uczuć związanych z ostatnimi zmianami w Operze trudno jest mi teraz wyrażać swoją opinię nt. tego co pojawia się na scenie. Wiadomo, że i tak przyjdę na następne przedstawienia i jak zwykle zaciągne tu kogoś z moich rówieśników. Bo młodzi ludzie wbrew pozorom nie są odporni na uroki terpsychory i jestem przekonana, że ich pojawienie się na widowni nie będzie miało najmniejszego związku z nową wizją Opery Bałtyckiej jako teatru autorskiego. Mam też cichą nadzieje(wydaje się, że jest ona ostatnio potrzebna), ze w dobie reform nasi tancerze nie stracą serca do tego co robią.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group