|
www.balet.pl forum miłośników tańca |
 |
Życie baletomana - Błędy w podręcznikach
Giselle12 - Wto Mar 23, 2010 8:05 pm Temat postu: Błędy w podręcznikach Na początku roku szkolnego przez pomyłkę kupiłam podręcznik do muzyki, a muzykę ma tylko kl. młodsza. Jednak nie to jest sednem sprawy. Znalazłam tam tak potworne błędy jak podpis pod zdjęciem "baletki z puentami" lub opis libretta "Jeziora Łabędziego" w którym występuje bodajże czarownica, a książę i Oddeta zamieniają się po śmierci w białegi i czarnego łabędzia...
krótko mówiąc bzdury
czy i wy spotkaliście się z podobnym "zlekceważeniem" ( ) baletu i nierzetelnością?
co o tym sądzicie?
Chiaranzana - Wto Mar 23, 2010 10:48 pm
No tak...... to woła o pomstę do nieba, ale nic nie da. Jak chyba rok temu slyszalam wypowiedz pani przewodniczacej jakiejs komisji matralnej, ktora skomentowala temat tanca na maturach.........wymieniła nazwisko PEPITA.
Jesli ktos o takim poziomie wiedzy sprawdza wiadomosci maturzystow to mnie juz nic nie zdziwi, nawet nierzetelnosc byle jakosc bledow merytorycznych owych podrecznikow. A owe lekcewazenie bierze sie z wychowywania, twierdzeniem, ze taniec to niebieskie migdaly albo co najwyzej kojarzy im sie z jakimis tancami na rurze. Nawet muzycy, muzykolodzy splaszczaja znaczenie tanca lub wogle nie znaja jego historii.
Sagittaire - Sro Mar 24, 2010 3:00 pm
totez chyba kwestia tego, kto pisze podreczniki dla szkol podstawowych, liceow. Niestety nie robia tego wybitne autorytety.
Kasia G - Sro Mar 24, 2010 3:36 pm
ostatnio spotkałam muzykologa który uczy w szkole muzycznej i który przyznał ze nigdy nie był na balecie i wiele rzeczy go w tym przedstawieniu zaskakuje, nie zdawał sobie sprawy z tego co to za sztuka i jakie wrażenie robi, ba, nie znał nawet muzyki baletowej... jak widać taniec jest do tego stopnia lekceważony (wszak integranie zwiazany z muzyką i innymi gatunkami teatru muzycznego) ze można skończyć studia muzykologiczne i nie wiedziec literalnie nic o balecie. Inna sprawa ze muzykolog ów zafascynował sie baletem po wizycie w teatrze i obecnie z wielkim zapałem zdobywa wiedze na ten temat Tak trzymać!
Blanche - Pon Mar 29, 2010 6:46 pm
To wprawdzie nie z podręcznika, ale skoro była mowa o Jeziorze, to nie mogę tego nie przytoczyć. Do pracy licencjackiej analizuję czasopismo i numerze z 1952 roku pojawiło się omówienie Jeziora:
Piękna Odetta jest zaklęta przez złego demona w łabędzia i zamieszkuje wody zaczarowanego jeziora. Na jezioro przybywa młody książę, w którym zakochała się Odetta. Aby go spotkać, przybiera swą dawną postać i udaje się na bal. Zdobywa wzajemność księcia. Ale moc demona każe jej znowu przybrać postać łabędzia. I oto książę w czasie polowania zabłąkał się nad jezioro. Zobaczywszy stado łabędzie wypuszcza strzałę nie wiedząc, że mierzy do swojej ukochanej. Odetta jest ranna i umiera.
Brzmi to trochę tak, jakby ktoś nie czytał prawdziwego libretta i próbował je stworzyć na podstawie nieuważnego oglądania przedstawienia .
Sagittaire - Pon Mar 29, 2010 7:32 pm
hihihi dzieki Blanche za ten tekst mysle ze nas wszystkich rozbawi
Mnie to najbardziej dziwi, ze to z 1952 roku. Bo, ze teraz ktos by na łapu capu pisal, jakis karierowicz, to by mnie nie zdziwilo ale jak ja osobiscie czytam ksiazki/periodyki z lat 50tych, 60-tych, to zazwyczaj jestem zachwycona jasnoscia, poziomem i stylem pisania. To nie tak jak dzis, ze ktos rok po studiach, jeszcze bez zadnej wiedzy, pisze artykul/ksiazke a nie ma wiedzy całościowej, kiedys pisalo sie powoli, bez wyscigu szczurow i byla to inna jakosc.
Dlatego mnie ten rocznik przyznam bardzo zdziwil.
|
|