|
www.balet.pl forum miłośników tańca |
 |
BALET - Teoria - Tanic współczesny, a taniec klasyczny
Gość - Sro Cze 08, 2005 10:07 pm Temat postu: Tanic współczesny, a taniec klasyczny Proszę bardzo,. niech mi ktoś napisze czym różni się balet klasyczny od współczesnego i który Wam bardziej przypadł do gustu?!
Nefretete - Czw Cze 09, 2005 1:16 am
no wlasnie. ja tez mialabym problem ze zdefiniowaniem. No i jeszcze jak sie ma do tego neoklasyka?
Kasia G - Czw Cze 09, 2005 11:57 am
chyba nie raz było juz co nieco pisane na ten temat w innych wątkach, ale może jeszcze raz, ogólnie i skrótowo:
taniec klasyczny to skodyfikowana technika wywodząca się z tańca dworskiego a potem scenicznego na dworze Judwika XIV, to tam wymyslono podstawowe pozycje stóp, kroki i obroty. Balet klasyczny ma więc bardzo ścisłe nawenictwo, metody nauczania itd. Podstawą jest rozwartość, wykręcenie i giętkość, przy ciągłym "ciagnięciu się w górę". Poszczególne elementy, jesli chodzi o technike wykonania czy "wykończenie' odrobine róznią w zalezności od szkoły (włoska, francuska, rosyjska, duńska) a nawet pedagoga, lecz "szkielet" pozostaje niezmienny - pozycje nóg i rąk i głowy (port de bras, eppulement), kroki (pas) i skoki (sauts). Jaki jest balet klasyczny - wystarczy obejrzeć Jezioro łabędzie lub zajrzeć do podręcznika Waganowej.
Taniec współczesny to orek do którego obecnie wrzuca się najrózniejsze techniki, wywodzi się jednak z techniki Marthy Graham, stworzonej w USA. Tu podstawa jest umiejętność kurczenia i rozciągania mięśni, pracy kregosłupa nie usztywnionego, ale giętkiego na każdym odcinku. W zaleznośc od szkoły, szkółki, stylu autorskiego czy pedagoga taniec współczesny ma setki odmian, podkreslające różne aspekty ruchu ciała ludzkiego i czerpiące z różnych źródeł. Sek w tym że swoje techniki tworzyli i tworzą prawie wszyscy słynni choreografowie zajmujący się tancem współczesnym. Inny jest taniec współczesny czerpiący z tańca Czarnych, z jazzu, z elementów wschodnich sztuk walki itp. Najprościej - od tańca klasycznego odróznia go elastyczność ruchu, rozciągnięcie w płaszczyźnie poziomej, używanie podłoża jako partnera (upadki, przetoczenia, ślizgi). jaki jest można zobaczyć oglądając najrózniejsze spektakle współczesne, choc nie będzie to zwykle czysty taniec współczesny tylko mieszanina. Polecam choreografie Marthy Graham.
Neoklasyka pozwala sobie łączyć klsyczne pas, używanie point itd. z odświerzającymi elementami jak inne układy rąk, większa gietkośc tułowia, elementy akrobatyki w podnoszeniach. To taka klasyka "uwolniona" - tu nie musi być tak jak w klayce, ze po danym pas "musi" nastąpić inne, okreslone pas. Ojcem neoklasyki był George Balanchine, dziś elementy neoklasyki używają i Kylian, i Ejfman, ale równiez np. Dauto - kto widział ostatnio wystepy Compania Nacional de Danza - ten widział neoklasykę
sisi - Czw Cze 09, 2005 3:53 pm
ahhh dziekuję!! bardzo mi to pomogło bo też miałam z tym lekki problem:) krótko, zwięźle i na temat. tak lubię
Gość - Pią Cze 10, 2005 2:33 pm
jak dla mnie to trochę zagmatwane , a na balecie nie znam sie ani troche, ale dziękuje za to, zawsze coś w głowie zaświeci
sfra - Pią Cze 10, 2005 3:55 pm
No chyba już prościej, a zarazem pozostając w profesjonalizmie wyjaśnić nie można... !
Jeśli chodzi Ci o wyłozęnie baletu dla laika, przeczytaj "BALETKI I BALERINY"
Paula - Czw Lip 07, 2005 7:59 pm
A jeśli chodzi o to który preferuję. To odpowiedź jest prosta. Zdecydowanie klasyczny :P
sisi - Czw Lip 07, 2005 8:20 pm
nie umiem wybrac miedzy klasycznym, neoklasyka i tancem wspolczesnym... wspolczesnym sie zajmuje na codzien, a neoklasyke od czystej kalsyki wole o tyle ze ogladajac je mam wrazenie ze ta pierwsza ma w sobie wiecej energii, wolnosci... chociaz z kolei jak mozna by dewaluowac Labedzia? nie umiem dac jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie.
Joanna Bednarczyk - Pią Lip 08, 2005 3:45 pm
XX.
Assa - Pią Lip 08, 2005 5:56 pm
Jako widz....zdecydowanie wolę klasykę....jakaż ona piękna....nie do zatańczenia przez laika....doskonała....
sisi - Pią Lip 08, 2005 6:29 pm
oj wierz mi ze taniec wspolczesny dla laikow tez nie jest dosepny... chociaz to prawda ze z pozycji widza wyglada "latwiej".
Pati_jazzy - Sob Sty 28, 2006 1:06 pm
Ja jednak zdecydowanie wolę taniec współczesny: najbardziej jazz, a potem modern i neoklasykę. Wydaje mi się, że klasyka jest jednak podstawą do wszystkiego, potem dopiero można się skupić na współczesnym.
Copellia1 - Sob Sty 28, 2006 2:39 pm
Masz zupełną racje Pati_jazzy zgadzam się z tobą w 100% że klasyka jest podstawą
Sagittaire - Czw Sie 23, 2007 2:35 pm
ja współczesny a zwłaszcza neoklasykę b. sobie cenie i chętnie oglądam ale serce zdecydowanie lgnie do klasyki. Najbardziej "pociąga" mnie coś co nazwę "duchem bajkowych carskich wielkich klasycznych baletów" z doskonałą techniką i baśniową estetyką odzwierciedlającą wysublimowane gusta rosyjskiej arystokracji. Do tego muzyka Czajkowskiego -ze swoją głębią- idealnie zespolona w jedno z tancerzami.
. Jezioro czy dziadek to szczytowe -jak dla mnie -osiągnięcia twórców baletów. Nie wiem czy te balety (oczywiście pod warunkiem dobrego wykonania) kiedyś stracą na swojej atrakcyjności skoro przez 200 lat niezmiennie budzą emocje i wytwarzają niesamowitość-magię.
Zwolennicy tańca współczesnego często cenią go za to, że taniec oderwał się od bajek, że zaczął wyrażać głębsze rzeczy: uczucia itd a czasem wchodzi na grunt filozofi- jest to jakiś argument. Przy całej fascynacji klasyką trudno nie widzieć bowiem pewnej naiwnosci bajkowej, no sama narracja,jest uboga, co tu dużo kryć-naiwna.
Ale tę naiwność bajkową zapominam jakoś tak po ok 20 min (choć z tym czasem jest różnie: w koreańskim jeziorze po 2 minutach a czasem dopiero w drugim akcie) kiedy myśli "uwiedzione" przez układy, kroki zespolone z muzyką i nastrojem magicznej baśni rosną do randi emocji i zachwytu..
Cóż moja istota jest najbardziej czuła na czystą klasykę, bo to ona rodzi najsilniejsze emocje. A już jeżeli tańczą wirtuozi to zupełnie przenoszę się wyobraźnią w jakąś magiczną rzeczywistość i zupełnie "zatracam się " w tej -wydawałóby się naiwnej bajeczce.
Marysia W - Czw Sie 23, 2007 7:12 pm
Kiedys wolalam klasyke, a wspolczesnego tanca nienawidzilam - bylam przekonana, ze tylko klasyka, i tylko ona jest piekna.
Ale po roku w szkole baletowej zaczelam dostrzegac urok w tej technice, po tym, jak mama zmusila mnie do udzialu w warsztatach tanca wspolczesnego i jogi. z jednej strony bylam calkowicie 'zamknieta' na inne formy tanca niz balet, z drugiej bardzo ciekawa. warsztaty mi sie nie spodobaly, ale zaczelam chodzic na spektakle teatru tanca i neoklasyki, pozniej poszlam na inne warsztaty - i pokochalam taniec wspolczesny.
po egzaminie w drugiej klasie OSB uslyszalam od nauczycielki, ze zdecydowanie bardziej nadaje sie do tanca modern, charakterystycznego, ze za duzo we mnie energii i ekspresji jak na tancerke klasyczna
postanowilam odejsc z baletowki. przenioslam sie do teatru muzycznego i nadal tam tancze, jest naprawde fajnie...
aktualnie jestem na warsztatach w Poznaniu, oczywiscie na wspolczesnym i na modern jazz underground - zdecydowanie pokochalam ta technike. jest cudowna, to chyba najpiekniejsza odmiana tanca wspolczesnego jaka kiedykolwiek widzialam... trudna, i dajaca duzo satysfakcji.
podsumowujac ten moj wywod - bardzo podoba mi sie balet, i zawsze mi sie podobal, ale zdecydowanie wole taniec wspolczesny; jest taki wolny, piekny, ekspresyjny, nie ma jakichs sztywnych regul i zasad.
Agasiek - Czw Sie 23, 2007 7:39 pm
Może i ja jestem jeszcze za młoda, albo jeszcze za mało ćwiczę, ale uważam że jednak taniec klasyczny (znaczy dla mnie) jest piękniejszą sztuka niż taniec współczesny, choć i ten bardzo mi się podoba. Tanczyć, ćwiczyc i oglądać wolę jednak znacznie taniec klasyczny. Także pozdrawiam. Agasiek.
Nati - Pią Sie 24, 2007 8:31 am
ja każdą z tych technik lubię tak samo. Na codzień raczej współczesny tańczę, klasyki jednak nie pominając... We współczesnym jest ta swoboda i oglądając spektakl nigdy nie wiesz co się zdarzy... Chyba wolę współczesny, ale taki, w którym widać ze tancerz tańczy technicznie i precyzyjnie, jak w klasyce
Sagittaire - Pią Sie 24, 2007 11:38 am
Marysia W napisał/a: | Kiedys wolalam klasyke, a wspolczesnego tanca nienawidzilam - bylam przekonana, ze tylko klasyka, i tylko ona jest piekna.
Ale po roku w szkole baletowej zaczelam dostrzegac urok w tej technice
podsumowujac ten moj wywod - bardzo podoba mi sie balet, i zawsze mi sie podobal, ale zdecydowanie wole taniec wspolczesny; jest taki wolny, piekny, ekspresyjny, nie ma jakichs sztywnych regul i zasad. |
Tak chyba u wielu osób jest tak, że zaczyna się od klasyki i dopiero w ramach dokonującego się rozwoju czy głębszego wejścia w temat docenia współczesny. Ja im dłużej wchodzę w klasykę tym bardziej szanuję współczesny. Cały czas jednak klasyka daje mi "więcej radości"
i myślę sobie, że "dobrym" argumentem za współczesnym jest wolność, ekspresja, wyjście poza ograniczenia techniki klasycznej.
Jednym słowem "głosuję " za klasyką ale cieszę się, że jest i współczesny
monika - Nie Lis 04, 2007 6:35 pm
Może nie zauważyłam(jeżeli tak to przepraszam), ale główne pytanie było o to czym się różni balet klasyczny od baletu nowoczesnego... A nie balet klasyczny od tańca nowoczesnego... To jest różnica.
groteska - Nie Lis 04, 2007 6:37 pm
Jest tez roznica miedzy tancem WSPOLCZESNYM a NOWOCZESNYM, Moniczko...
monika - Nie Lis 04, 2007 8:13 pm
Hehe... to mi troszkę łyso, bo nie wiedziałam;|^^... ale jak już napisałam wyżej chodziło mi o balet.
Wiotka - Czw Maj 29, 2008 2:27 pm
Jak to ktoś tutaj już ładnie na tym forum napisał. Im bardziej się "zagłębiam" w kalsykę tym bardziej doceniam współczesny.
Pod względam technicznym są one do siebie podobnie (wiele elementów z baletu wykorzystuje sie we współczesnym), ale jeśli chodzi o wykonanie to współczesny jest o wiele bardziej ekspresyjny, a jednocześnie przystępny dla widza.
Manon - Pią Cze 20, 2008 8:08 pm
sisi napisał/a: | nie umiem wybrac miedzy klasycznym, neoklasyka i tancem wspolczesnym... |
Ja też...
klasyka ma w sobie coś....tradycyjnego(?!)
A współczesny i neoklasyka to jakby przybliżenie do współczesności....
Ja osobiście w różnych rzeczach(?) jestem za tradycją ale tutaj współczesny bardzo mi się podoba;p
MiKi - Nie Lut 15, 2009 11:47 am
Moniczko, a mi się wydaję, że neoklasyka "wchodzi" poniekąd do kanonu tańca współczesnego, bo przecież jest tam wiele odłamów technik, a neoklasyka jest jakby jej częścią:) Takie bynajmniej wysnułam przypuszczenia, po przeczytaniu postów.
Joanna - Nie Lut 15, 2009 2:00 pm
Neoklasyka niespecjalnie... Moze sie wydawac podobna do starszych wersji modernu, ale jednak to klasyka...
Chociaz z drugiej strony dzisiaj sie juz tak czasem laczy ze soba, i czerpie z roznych technik, ze te granice zaczynaja sie zacierac - wiele zalezy od danego zespolu, choreografa, jakim on stylem ruchowym sie posluguje, z jaka baza, i co na tej podstawie tworzy - bo moze na bazie ruchu np. dosc klasycznej, tworzyc spektakle niekoniecznie w scislym rozumieniu slowa 'balet'.
inaenka - Wto Sie 04, 2009 5:29 pm
Kasia G napisał/a: |
Neoklasyka pozwala sobie łączyć klsyczne pas, używanie point itd. z odświerzającymi elementami jak inne układy rąk, większa gietkośc tułowia, elementy akrobatyki w podnoszeniach. To taka klasyka "uwolniona" - tu nie musi być tak jak w klayce, ze po danym pas "musi" nastąpić inne, okreslone pas. Ojcem neoklasyki był George Balanchine, dziś elementy neoklasyki używają i Kylian, i Ejfman, ale równiez np. Dauto - kto widział ostatnio wystepy Compania Nacional de Danza - ten widział neoklasykę |
Jak zwykle kochane google odesłalo mnie do portalu balet.pl i jak zwykle można się ciekawych rzeczy od Ciebie Kasiu dowiedzieć. "Walczę" właśnie z moja praca dyplomową o tańcu i szukając dodatkowych informacjii o balecie współczesnym trafiłam tutaj.
Mam pytanie - a co z Fokinem? Czy to nie od jego reform zaczyna się nowa epoka? Balanchine pojawił sie trochę później, a to przecież reformy Fokina miały wpływ na wyciągniecie baletu z kryzysu, później byl jeszcze Nizyński, a za twórcę neoklasyki uznaje sie również Serge Lifara.
Jest dla mnie oczywista róznica między tańcem wspołczesnym a baletem wspólczesnym, zastanawiam się jednak czy określeń neoklasyka i balet współczesny można stosować zamiennie.
Kasia G - Sro Sie 05, 2009 10:26 am
Fokina trudno wrzucić do jednego worka np. z napisem neoklasyka, bo jego tworczośc byla bardzo różnorodna neoklasyką mozemy ew. nazwać Karnawał, Ducha rozy, czy Sylfidy, choć to raczej po prostu klasyka tylko już trochę "mniej klasycznie" użyta (kostium, symfoniczna muzyka). Spektaklami bliższymi baletowi współczesnemu byłby Pietruszka (wykorzystanie stylizowanych tańców charakterystycznych) czy Szecherezada. To jednak dopiero pierwociny reformy jesli chodzi o sam warsztat, o ruch - w refrmach Fokina wazniejsza była jednos i przejzystośc akcji, dobór muzyki i kostiumu tak, aby tworzyły jedną całość z treścią i tańcem.
Niżyńskiego prędzej nazwałabym prekursorem tańca współczesneo bo własnie odrzucenie baletowych pas, ustawień ciała i calego kanonu baetowego charakteryzowało jego balety: Popołudnie Fauna, Świeto wiosny i Gry.
Dobrymi przykładami na neoklasykę, czyli klasykę odnowioną, ożywioną, są Lifar i Balanchine, przedstawiciele młodszego pokolenia tancerzy i horeogafów Baletów Diagilewa.
Nie stawiałabym w żadnym razie znaku równosci miedzy neoklasyką a baletem wsółczesnym - balet współczesny to raczej choregrafie typu Ejfman, czerpiące z baletu klasyczego, ale takze modernu, tanca charakterystycznego, towarzyskiego i akrobatyki. Neoklasyka pozostaje bardziej "klasyczna " w fomie - odrzuca wprawdzie klasyczne sztywne port de bras i jedyne możliwe wykonanie i wykończnie każdego pa, dodaje pewne pozy i ustawenia ciała, ale nadal konentruje się na linii i formie ciała w ruchu, mniej na emocjach (moze u Balanchine'a będa to ew. emocje muzyki, jej odzwierciedlenie ruchem). Neoklasyka to w każdym razie termin dokłądniejszy, ostrzejszy i węższy.
inaenka - Sro Sie 05, 2009 3:41 pm
Hmm, to miałoby sens. Właśnie nie chciałam się przy tym upierać, bo coś mi zgrzytało i w swojej pracy, do połowy XX wieku nie używam określenia balet współczesny. Korzystam głównie z opracowań hiszpańskich i moje wątpliwości są najczęściej natury językowej. Tak na przykład ballet moderno odnosi się do neoklasyki i nie bardzo wiedziałam jak to ugryźć, (skoro danza moderna to taniec współczesny). Dzięki twoim spostrzeżeniom rozumiem to teraz raczej jako balet zmodernizowany, nowy, nowożytny, i wtedy contemporaneo, to właśnie balet współczesny.
Cytat: | Niżyńskiego prędzej nazwałabym prekursorem tańca współczesneo |
Domyślam sie, że chodzi o balet współczesny? Bo w sumie i tak odzieliłyśmy sie w tym momencie od tańca współczesnego w ogóle, jednak co do całości wątku, jakby się uprzeć, to może i by można to obronić
podrawiam i dziękuję za odzew
|
|