www.balet.pl
forum miłośników tańca

BALET - Teoria - Matematyka w muzyce i tańcu

veronik@ - Sob Cze 06, 2009 8:55 pm
Temat postu: Matematyka w muzyce i tańcu
nathaliye napisał/a:
veronik@ napisał/a:
. Np. obowiązkowa matematyka ? Hmm, bez sensu.

Obowiązkowa matematyka akurat niesie ze sobą istotny sens

Jest to kwestia indywidualna :wink: Każdy może mieć inne zdanie.

Chiaranzana - Nie Cze 07, 2009 12:47 pm

Na maturze nie miałam matematyki, ale dziś z perspektywy czasu matematyka to nauka pożyteczna i w muzyce jak i w tańcu.
Maron - Nie Cze 07, 2009 7:39 pm

niepowiedziałabym że pożyteczna, bo poza umiejętnością znania liczb [całkowite, rzeczywiste, naturalne... etc.] i liczenia na nich [proste działania i oraz ew. znajomość geometrii czy liczenia ciągów] to się nie przyda raczej tancerzowi czy muzykowi... ale zdolności matematyczne prawie zawsze idą w parze z muzykalnością u człowieka
Father - Nie Cze 07, 2009 10:10 pm

Chiaranzana napisał/a:
matematyka to nauka pożyteczna i w muzyce jak i w tańcu

Jak to rozumieć?
Princess Maron napisał/a:
[proste działania i oraz ew. znajomość geometrii czy liczenia ciągów] to się nie przyda raczej tancerzowi czy muzykowi..

No, raczej nie.
Chyba, że zechcemy przeprowadzić analizę cyfrowego zapisu choreograficznego. :wink:

Maron - Nie Cze 07, 2009 10:30 pm

tzn nie chodziło mi o to że się geometria i ciągi nie przydadzą, w jakimś stopniu tancerzowi mogą się przydać jakby sie tak głębiej zastanowić :P trochę mnie Tatuś nie zrozumiałeś :D
Father - Pon Cze 08, 2009 5:53 am

Princess Maron napisał/a:
tzn nie chodziło mi o to że się geometria i ciągi nie przydadzą, w jakimś stopniu tancerzowi mogą się przydać jakby sie tak głębiej zastanowić

Przydadzą się bo geometria wykształca w człowieku wyobrażnię przeztrzenną a ciągi poczucie płynności a bez tego w tańczyć się nie da :D

nathaliye - Pon Cze 08, 2009 5:55 am

osobiście nie przepadam za matematyką, za dużo suchych wzorów a za mało życia, ale jest to nauka bardzo potrzebna w wielu przedmiotach chociażby fizyce, i nie chodzi ile sama matematyka się przyczyni do muzykalności, rytmiki czy tym podobne w tańcu, tancerz to też zazwyczaj jest dobrze wykształcony człowiek, czasami nie tylko w tańcu a dobrze wykształcony człowiek powinien znać matematykę, poziom podstawowy z matmy będzie pewnie na takim poziomie że nie będzie żadnego problemu ze zdaniem
Joanna - Pon Cze 08, 2009 3:59 pm

Matematyka a zdolności muzyczne - fakt, idą w parze. Tzw. inteligencja matematyczna jest często skorelowana z inteligencją muzyczną (wg teorii Howarda Gardnera o siedmiu typach inteligencji).

Zresztą, każdy kto choć trochę orientuje się w muzyce, zauważy jej 'ścisłość'; zresztą, czyż sam rytm to nie jest czysta matematyka? ;)

W stwierdzeniu, że matematyka i muzyka idą w parze, nie chodzi oczywiście o samą nabytą umiejętność robienia jakichś funkcji czy liczenia granic, i że to by się w jakiś konkretny sposób przekładało na rozpisywanie partytury muzycznej.
Ale o to, że zdolności matematyczne są bliskie zdolnościom muzycznym, tu chodzi o 'sposób' myślenia. Być może ośrodki w mózgu odpowiedzialne za muzykę i matematykę sa zlokalizowane gdzieś blisko siebie, albo coś w ten deseń;)

Father - Pon Cze 08, 2009 5:14 pm

W muzyce bardzo ważna jest harmonia. A matematyka to przecież czysta harmonia logiki. Zatem wniosek jest prosty i oczywisty. :)
Jo_Ann - Pon Cze 08, 2009 10:05 pm

Starożytni uważali muzykę za dział matematyki. O ile dobrze wiem harmonia i zapis nutowy mają coś wspólnego z działaniami matematycznymi, ale mówimy tu już o matematyce wyższej, takiej jaką można zobaczyć np. w "Pięknym umyśle" - taka matematyka to nie tylko suche wzory bez życia, to sztuka :) . Ale do tego trudno dojść w liceum :P .
A matematyka na maturze to wcale nie taki zły pomysł, jak patrzę ze swojej perspektywy... Przynajmniej coś zostanie w głowie, a ja po roku nie pamiętam ze swojej matematyki nic, bo byłam w klasie humanistycznej i nauczycielka starała się nas swoim przedmiotem nie przemęczać ;) .

Father - Pon Cze 08, 2009 10:33 pm

Jo_Ann napisał/a:
A matematyka na maturze to wcale nie taki zły pomysł, jak patrzę ze swojej perspektywy... Przynajmniej coś zostanie w głowie,

Tak, dobrze jest tak mówic tym co mają już maturę za sobą. Ci co są przed w wiekszości sie od tego dystansują. :D

Jo_Ann - Sro Cze 10, 2009 7:07 pm

Ja miałam maturę rok temu, dość dobrze ją pamiętam... A poza tym matematyka będzie pewnie banalna na tym obowiązkowym poziomie. Polski jest obowiązkowy i na widok poziomu rozszerzonego ("Ogniem i mieczem" na próbnej :roll: ) zwijałam się w kułak ze śmiechu, co dopiero mówić o podstawowej...
M. - Czw Cze 11, 2009 1:12 am

Przypominam rozmówcom, że temat dotyczy Wiedzy o tańcu i matury z TEGO przedmiotu. Posty z tym tematem nie związane zostaną usunięte.
Joanna - Pią Cze 12, 2009 3:06 pm

a nie lepiej wydzielic? bo off zrobil sie owszem, ale interesujacy, i niekoniecznie tak daleko od tematyki forum (przynajmniej w moim przypadku tak jest - scislosc muzyki uderza mnie na kazdym kroku, i to do hmm mocno, jako ze scislym umyslem raczej nie jestem...)
M. - Pon Cze 15, 2009 3:15 pm

Proszę bardzo, wydzieliłam :)
Lady_Gold_Moth - Pon Cze 29, 2009 3:06 pm

Joanna napisał/a:
Matematyka a zdolności muzyczne - fakt, idą w parze. Tzw. inteligencja matematyczna jest często skorelowana z inteligencją muzyczną (wg teorii Howarda Gardnera o siedmiu typach inteligencji).

Być może ośrodki w mózgu odpowiedzialne za muzykę i matematykę sa zlokalizowane gdzieś blisko siebie, albo coś w ten deseń;)


No nie wiem ;) Chodziłam do liceum muzycznego i jakoś szczególnie ani na sobie ani na innych tego nie zauważyłam... ;)

Chociaż coś w tym może być. Na przykład pamiętam, że sama łapałam się na tym, że na lekcji matematyki kojarzyłam coś na podobnej zasadzie, co na rytmice, ale nie przekładało się to na jakieś specjalne uzdolnienia w tej pierwszej dziedzinie. Może to też kwestia tego, co jest w programie szkolnym i co opanować teoretycznie trzeba, bo tak ogólnie lubiłam właśnie te zadania, które miały jakiś schemat i logikę. Jak w budowie rytmicznej albo we frazowaniu ;)

Joanna - Pon Cze 29, 2009 3:19 pm

Czym innym są zdolności typu słuch muzyczny, a czym innym sama struktura muzyki, która jakby nie patrzeć jest właśnie bardzo ściśła. Moim zdaniem łatwiej sobie podobieństwo między muzyką a matematyką uzmysłowić, jeśli wyobrazimy sobie nie np. ciąg równań i jakieś zadania do liczenia w liceum, a spojrzymy np. na geomemtrię. Chodzi nie tyle, że np. zdolności matematyczne się u kogoś bezpośrednio przekładają, a o, nie wiem jak to precyzyjnie wyrazić słowami, 'strukturę' danej dziedziny, zasady jej 'działania', wewnętrzną logikę danego systemu (tj matematyki, bądź muzyki).

Poza tym, powtórzę zdanie ze swojego poprzedniego posta:
"Matematyka a zdolności muzyczne - fakt, idą w parze. Tzw. inteligencja matematyczna jest często skorelowana z inteligencją muzyczną (wg teorii Howarda Gardnera o siedmiu typach inteligencji)" Więc jeśli ktoś jest szerzej tym zainteresowany, może szerzej poszukać na ten temat. To jest oczywiście tylko jedno ujęcie, a jest ich więcej, jak już wcześniej było wspomniane w tym wątku przez Jo_Ann - muzyka, podobnie jak i poetyka, były w starożytności uważne za nauki ścisłe, o czymś to też świadczy.

Sama budowa partytury, taktowanie, harmonia - dla mnie to wszystko jest bardziej ścisłe niż jakieś liczenie granic funkcji... :roll:
Cytat:

miały jakiś schemat i logikę. Jak w budowie rytmicznej albo we frazowaniu
No właśnie o to chodzi :)

Program nauczania, a istota danej dziedziny to dwie różne sprawy. A współczesny program nauczania raczej nie sprzyja kojarzeniu i łączeniu faktów, no ale to już na inną dyskusję.

Lady_Gold_Moth - Pon Cze 29, 2009 3:36 pm

Owszem. Wydaje mi się, że partytura, schematy rytmiczne itd. są nawet chwilami bardziej ścisłe niż matematyka ;)

A co do programu szkolnego - chodziło mi właśnie o to, że tak naprawdę trudno ocenić, czy ktokolwiek z nas rzeczywiście miał jakiekolwiek zdolności matematyczne - był po prostu program jakiś tam do przerobienia, zresztą mało kogo w tej szkole on jakoś specjalnie pasjonował - i był realizowany w mniejszym lub większym stopniu (z reguły w mniejszym ;) ), a oczywiście do zainteresowania matematyką jako nauką ciężko odnieść to, co robiło się w szkole.

Generalnie sporo związków da się zauważyć na wielu płaszczyznach.

Zresztą przecież niektóre techniki kompozytorskie bazują na ciągach matematycznych, obliczeniach etc., A punktualizm czy tym podobne to już są liczby, liczby, liczby... :)

Father - Pon Cze 29, 2009 7:44 pm

Lady_Gold_Moth napisał/a:
A punktualizm czy tym podobne to już są liczby, liczby, liczby...

Liczby to jeszcze nie matematyka, co najwyżej arytmetyka która jest tylko prymitywnym narzędziem matematyki.
To tak jakby powiedzieć: a astronomia czy astrofizyka to sa już gwiazdy, gwiazdy,gwiazdy...

Lady_Gold_Moth - Pon Cze 29, 2009 9:13 pm

To był skrót myślowy ;)
Father - Pon Cze 29, 2009 9:45 pm

Ok! Rozumiem, ale nie wszyscy to rozumieją bo mylą matematykę z arytmetyką czyli najprościej ujmując: matematyka to suche liczby. A to nieprawda. Matematyka to poezja myśli do której jak i do muzyki i tańca niezbędna jest intuicja i polot(artyzm)
Dla przykładu: w rachunkach czyli arytmetyce nic sie nie dzieli przez zero a w matematyce tak wynikiem czego jest pojęcie nieskończoności.
To i ja pozwole sobie na taki myslowy skrót porównawczy:
Matematyka to taniec natomiast arytmetyka to musztra :)

Kostaryka - Nie Maj 16, 2010 1:44 pm

"Wy nie wiecie co to jest matematyka! wy myślicie: liczby, liczby! Nie! A ona śpiewa, gra jak kryształ. Cała dusza tonie w dźwięcznym, przejrzystym krysztale."

matematyka nie jest jedynie umiejętnością liczenia i znajomością świata cyfr. to coś więcej, coś głębszego i bardziej istotniejszego. ćwiczy wszystkie umiejętności kojarzenia, pamięć, sposoby rozwiązywania problemów. naprawde możnaby wymieniać w nieskończoność.

Kasia G - Nie Maj 23, 2010 10:19 pm

no dobrze, mówi się ze niby matematyka to muzyka sfer itp i czesto łączy się jedno z drugim, ale dla mnie to trochę naciągane bo muzyke mozna słyszeć w głowie lub być uzdolnionym odtwórczo a nie mieć krzty talentu do matematyki ;) Owszem, muzyke mozna zapisać liczbami, odległości na pięciolinii, czas trwania dźwięku itp. ale muzyka od matematyki rózni się tym czyms - co rózni sztukę od nauki. Górnolotnie nazwałabym to "boskim pierwiastkiem" choc mozna tez powiedziec ze wybitni teoretycy matematyke czy fizyke podnosza do rangi sztuki. Ja jednak obstaje przy tym ze muzyka to nie tylko suche liczby, odległości i trwanie, nie tylko to co da się wyliczyć i przewidzieć.

Prywatnie: nienawidze matematyki i ciesze się ze nie musiałam jej zdawac. Muzykę za to kocham, mam ponoć niezły słuch muzyczny itp.... No cóż. mój umysł jest wybitnie nieścisły i jak prawdziwa kobieta uważam, ze nawet 2 dodac dwa to jest coś między 3 a 5 ;)

Father - Pon Maj 24, 2010 1:51 pm

Kasia G napisał/a:
Ja jednak obstaje przy tym ze muzyka to nie tylko suche liczby, odległości i trwanie, nie tylko to co da się wyliczyć i przewidzieć.

Masz rację i nie masz bo i w matematyce nie wszystko da sie wyliczyć. Podobnie jak w muzyce liczy sie intuicja. Nie sprowadzajmy matematyki(wyższej) do suchych liczb bo ona także operuje pojęciami abstrakcyjnymi. Takim najbardziej spektakularnym jest pojecie nieskończoności i dlatego można przez nia dzielić co jest wykluczone w arytmetyce. :wink:
I tak: ile to jest jeśli coś podzielimy przez nieskończoność czyli na nieskończenie wiele kawałków? :)

jurecq - Pon Maj 24, 2010 4:19 pm

xx
Chiaranzana - Pon Maj 24, 2010 4:32 pm

Nie lubie matematyki ale ja szanuje jako umiejetnosc do radzenia sobie w zyciu. Ale uwazanie matematyki za Wielka Sztuke to juz przesada. Poprostu dzis jest tendencja do wmuszania w ludzi twierdzen ze bez matematyki da sie zyc.
Ja odczuwam tez pewna tendencje aby uwazac matematyke za wazniejsza od jezyka , mowy czy kultury. Spotkalam sie z okresleniem ze ten kto nie zna matematyki jest slabeuszem i kims nie do konca urobionym intelektualnie.

Father - Pon Maj 24, 2010 5:27 pm

Jurecq! Nie tyle sie nie da co nie potrafimy a nawet jak juz bedziemy potrafić to odkryjemy nowe "lądy" z którymi będzie tak samo :)

Chiaranzana napisał/a:
Ale uwazanie matematyki za Wielka Sztuke to juz przesada. Poprostu dzis jest tendencja do wmuszania w ludzi twierdzen ze bez matematyki da sie zyc.

Nie wpadaj w kompleksy bo nikt tutaj tak nie twierdzi :smile:
Rozumiem, że chodziło Ci o sztukę artystyczną czyli o rzecz niewymierna istniejacą tylko w naszych subiektywnych odczuciach.

Sagittaire - Pon Maj 24, 2010 5:50 pm

Chiaranzana napisał/a:
Ale uwazanie matematyki za Wielka Sztuke to juz przesada


sztuka to moze nieodpowiednie pojecie, bardziej by mi tu pasowala pasja. A ze moze byc pasja to wiem, bo matematyka jest miloscia zycia mojego taty, ktory czasem jak ma jakas koncepcje, to nie przespi nocy i kilka dni zyje jak w tansie. Nauki scisle moga byc pasjonujace ale zeby to poczuc, trzeba to rozumiec na tyle, ze formulki staja sie wlasnymi myslami.

A tak z drugiej strony to , w mojej ocenie, nie kazdy musi sie matematyka psjonowac ale dobrze zeby matematyki sie uczyc jako obowiazkowego przedmiotu, bo dobrze cwiczy umysl a to i humaniscie sie przydaje. Mi sie zawsze bardzo bardzo logika podoba. Szkoda ze w szkole matematyka nie ma elementow logiki wlasnie, bo z tego realne korzysci by byly tj nauka prawidlowego konstruowania mysli, zeby sie nie wyłączały

Father napisał/a:
Nie wpadaj w kompleksy

oj, na moj gust Chiaranzana i kompleksy to dwie inne sprawy. Silna kobieta jest. Raczej chyba zle odczytales (no chyba ze sie myle)

jurecq - Pon Maj 24, 2010 6:51 pm

xx
Father - Pon Maj 24, 2010 10:04 pm

jurecq napisał/a:
gdyby sie dalo rozpisac wzor chocby na tzw. groove to wszyscy bębniarze graliby tak zeby sie cala publika bujala sama z siebie... a dlatego ze sie tego nie da wyliczyc to gra tak tylko kilkunastu na swiecie, a cala reszta probuje...

Gdyby wszyscy tańczyli Jak Barasznikow to kto chodziłby na spektakle baletowe? :)

Chiaranzana - Sro Cze 02, 2010 11:08 am

Mam pytanie czy to jest prawidlowe okreslenie taniec w takcie dwuwymiarowym ?
Nie powinno byc taniec dwumiarowy?

Father - Sro Cze 02, 2010 6:24 pm

Wg mnie bardziej poprawne jest dwuwymiarowy ponieważ dwumiarowy dosłownie oznaczałoby, ze ma dwie miarki a chodzi przecież o to, że możemy go wyrazić w dwóch wymiarach bądż sposobach interpretacji.
Kasia G - Sro Cze 02, 2010 8:08 pm

nie, zupełnie nie o to chodzi - dwumiarowy - chodzi o metrum, a nie wymiary, Więc napewno chodzi o słowo dwumiarowy ale czy w połączeniu ze słowem takt? nie wiem - sprawdzę

edit:
cytuje za wiki:
Metrum dwuczęściowe (zwane inaczej dwumiarowym): w podstawowym schemacie takt taki składa się z dwóch miar, z czego pierwsza jest mocna (akcentowana), a druga słaba nieakcentowana.

czyli raczej "taniec w metrum dwumiarowym" a nie w takcie

Father - Sro Cze 02, 2010 10:29 pm

Acha! Tak to logiczne :)
Chiaranzana - Sro Cze 02, 2010 11:03 pm

Dziekuje za informacje, mialam takie przeczucie.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group