www.balet.pl
forum miłośników tańca

BALET - Praktyka - Taniec bez barier- niepełnosprawni w tańcu

Tom-dd - Czw Sie 25, 2005 8:45 pm
Temat postu: Taniec bez barier- niepełnosprawni w tańcu
Zapewne słyszeliście, że osoby niepełnosprawne na wózkach tańczą i są dla nich organizowane zawody tańca. Robią to dlatego, bo chcą cieszyć się tańcem tak samo jak ludzie sprawni fizycznie. Taniec daje im radość życia. A czy ktoś słyszał, żeby tańczyły osoby niewidome, a przecież mają bardzo dobry słuch muzyczny i może też mogłyby tańczyć... A ludzie niesłyszący? Może ktoś powie, że człowiek który jest głuchy nie może tańczyć, ponieważ nie słyszy muzyki... Nie słyszą, ale czują muzykę, czują drgania z podłogi... Może oni tez chcieliby tańczyć? Przecież nie jest to dziedzina na wyłączność dla ludzi sprawnych...
sisi - Czw Sie 25, 2005 10:47 pm

oczywiście, ze taniec nie jest przeznaczony tylko dla ludzi sprawnych! znam wiele przypadków znakomitych tancerzy na wózkach lub niesłyszących. technika/rodzaj tanca oczywiscie zależy od rodzaju i stopnia upośledzenia ruchowego.

byłam kiedyś na ogólnopolskim turnieju sportowych par tańca towarzyskiego i galę wieczorową otwierał pokaz tańca par, gdzie jedna osoba poruszała się na wózku. byli rewelacyjni!

poza tym, w Poznaniu działa studio baletowe, które proponuje zajęcia dla dzieci i młodzieży niesłyszących. z tego co wiem, wielu z nich jest naprawdę utalentowanych, a osoba "z zewnątrz" nie domyśliłaby się ich wady patrząc na to, jak tańczą.

nie wiem, jak wygląda sprawa z ludźmi niewidomymi, słyszałam tylko o niewidomych choreografach...

Edgar Degas - Czw Sie 25, 2005 10:51 pm

Jakis tydzien temu ogladalam w telewizji na Art
program o tancerce , ktora byla osoba nieslyszaca i to tak silnie ze poczas badan sluchu cos docieralo do niej gdy halas przekraczal 100 decybeli.A jednak tanczyla . muzyke slyszala za pomoca drgan i nut.
Wystapila w teatrze i tanczyla do muzyki klasycznej i gdybym nie wiedziala ,ze jest osoba nieslyszaca to bym tego nie zauwazyla. Byla taka prawdziwa i radosna w tym tancu. Bardzo ja podziwialam ,tym bardziej ,ze pokazano cala droge jaka przeszla i jak ciezka wykonala prace ,aby moc pokazac sie w tym tancu na scenie. Wielkie brawa dla takich ludzi .

E.Degas

Czajori - Pią Sie 26, 2005 1:05 pm

Też widziałam ten program i rzeczywiście, ta niesłysząca dziewczyna była nadzwyczaj inspirująca, nie wspominając już o tym, że była doskonałą tancerką.
Nie wiem, jak to jest z osobami niewidomymi, ale rzeczywiście, ich niezwykły słuch muzyczny i ekspresyjność mogłaby np. wspaniale wzbogacić teatr tańca.
Słuchajcie...a tak poszerzają temat dykusji...to co sądzicie o spektaklach tanecznych przygotowanych przez osoby niepełnosprawne umysłowo?

Paula - Pią Sie 26, 2005 3:28 pm

Szczerze mówiąc nigdy nie widziałam takiego spektaklu. A chyba warto :) Chociaż by ze względu na to, że można poznać nowe formy tańca.
Ponieważ taki temat był już poruszony w innym dziale tego forum (życie baletomana: niepełnosprawni tancerze "ich bin o.k.") więc przypominam stronyę o takich tanerzach:
http://www.teatrwielki.pl..._ballet_special

Tom-dd - Sob Sie 27, 2005 3:54 pm

Artykuł o niesłyszącej tancerce Karolinie Malczyk:
http://www.naj.pl/bizz/na...11&news_id=3756

A to jej galeria zdjęć:
http://zielonedrzwi.onet.pl/16765,galeria.html

makova_panienka - Sob Sie 27, 2005 3:57 pm

no tak, a co powiecie na to?
http://www.dance.net/read...=3528514&page=1
niesamowite...

sisi - Sob Sie 27, 2005 4:00 pm

och! ona jest naprawdę świetna! wielu całkowicie sprawnych tancerzy może tylko pomarzyć, żeby miec taką technikę albo podbicie na przykład...
Paula - Sob Sie 27, 2005 4:09 pm

To jest piękne. To co robi ta dziewczyna. Ma świetne zdolności...Z całego serca jej współczuje ale widać że daje sobie radę. Naprawde podziwiam ją za to :) Chociaż pewnie sama tego nie przeczyta to życzę jej powodzenia bo to co robi jest wspaniałe. Mimo ułomności ;(. Trzymam kciuki.
Edgar Degas - Nie Sie 28, 2005 12:00 pm

Wspaniale zdiecia ,szkoda ze tak niewiele osob niepelnosprawnych ma szanse w naszej ojczyznie na spelnienie swoich marzen mimo,ze w srod nich napewno sa osoby rownie uzdolnione i wytrwale jak te o ,ktorych mowa na naszym forum.
Bowiem aby moc sie spelnic potrzeba nie tylko wytrwalosci i ogromnej sily charakteru ale wielkiego oddania rodziny, wytrwalosci i cierpliwosci ze strony terapeltow, a przedewszystkim duzych pieniedzy.

Pozdrowienia E.Degas

Nefretete - Nie Sie 28, 2005 2:38 pm

O rany, ona jest niesamowita!!! piekne podbicie, swietne rozciągnięcie, a na dodatek jej obrazy! jestem pod ogromnym wrazeniem.
Czajori - Nie Sie 28, 2005 6:13 pm

[quote="Edgar Degas"]
Bowiem aby moc sie spelnic potrzeba nie tylko wytrwalosci i ogromnej sily charakteru ale wielkiego oddania rodziny, wytrwalosci i cierpliwosci ze strony terapeltow, a przede wszystkim duzych pieniedzy.


Właśnie... myślę, że u nas przede wszystkim kwestie materialne przemawiają przeciw rozwojowi tanecznemu osób niepełnosprawnych. Poza tym, nie wiem z jakim przyjęciem spotkałby się spektakl, o którym wiadomo by było, że tańczą w nim osoby np. niesłyszące... zapewne znalazłoby się kilku "krytyków", którzy nie potrafiliby docenić wartości artystycznych takiego wydarzenia, tylko w kółko mówiliby o rzekomej integracji.

Edgar Degas - Pon Sie 29, 2005 3:32 pm

Wlasnie nie wiem dlaczego ale slwo integracja, w stosunku do niepelnosprawnych zawsze dzialalo na mnie jak plachta na byka, bo wedlug mnie odrazu kwalifikuje tych ludzi jako ,,cos "mniej wartosciwego,a to jest calkowita pomylka.

E.Degas

Paula - Pon Sie 29, 2005 4:16 pm

A może to z nami-pełnosprawnymi-oni się muszą zintegrować. Bo to zazwyczaj pełnosprawni traktują ich jak coś gorszego, dla nich wszyscy ludzie są równi. Nie wszyscy pełnosprawni potrafią to zrozumieć...nie potrafią przełamać w sobie jakiejś bariery, którą sami w sobie tworzą. Ale mam nadzieję że tu nie ma takich osób :)
Czajori - Pon Sie 29, 2005 10:17 pm

Tak, chodzi chyba o to, żeby pełnosprawni nareszcie zobaczyli, jak sztuczne są takie podziały i jak strasznie stereotypowo myślą. Mam wrażnie, że np. tworzenie klas "integracyjnych" w mniejszym stopniu ma służyć poprawieniu jakości życia niepełnosprawnych, a w większym "oswojeniu" (jakkolwiek dziwnie to brzmi) pełnosprawnych z kalectwem innych.
Lupus - Pon Sie 29, 2005 11:45 pm

Niepełnosprawni często osiągają prawdziwe wyżyny w sztukach plastycznych czy muzyce. Znakomitymi muzykami są np. niewidomi, których słuch i koordynacja ruchowa - rzeczy pierwszoplanowe w grze na instrumencie - są często wyjątkowo rozwinięte. Oczywiście dużo trudniej niewidomemu opanować fortepian, klawesyn lub organy niż jakikolwiek instrument smyczkowy czy dęty. Okazuje się jednak, że nie ma rzeczy niemożliwych. 10 lat temu na konkursie chopinowskim do trzeciego etapu dotarł niewidomy Włoch. Prowadzony do fortepianu szedł niepewnym krokiem, potem dość nerwowo walczył ze stołkiem zajmując dogodną pozycję, ale kiedy już rozpoczynał grę... poezja! Jego Sonata h-moll rozłożyła mnie kompletnie! Albo taki Michel Petrucciani, genialny jazzman, który przy wzroście ok. 1m musiał korzystać ze specjalnego przyrządu podwyższającego poziom pedałów w fortepianie. Ludzie na jego koncertach musieli zamykać oczy, ale ta niedogodność była rekompensowana tym, co mogli usłyszeć... Albo jednoręki pianista Karl Wittgenstein, dla którego Ravel i Prokofiew pisali utwory. Jego żoną była … ociemniała pianistka Leopoldine Kalmus... Albo Edwin Kowalik… Albo… No dobra, wystarczy. Za bardzo zmieniam temat. W końcu miało o tańcu.
:)

sisi - Wto Sie 30, 2005 10:53 am

już nie wspominając o Bethowenie... mimo że nie był baletnicą ;)
justin - Czw Wrz 01, 2005 9:38 am

witam, to jest link do strony spektaklu który osobiście widziałam, polecam jest naprawde świetny!!
tańczą Janusz Orlik i Pia Libicka (była uczennica szkoły baletowej, która miała ogromne problemy ze zdrowiem i przeszła mnóstwo operacji)
szczegóły na stronie, zobaczcie sami

http://www.exeresemonobloc.com/exerese_pl.html

muszelka - Pon Wrz 05, 2005 1:49 pm

Uważam, że wszystkie spektakle tworzone przez tancerzy " niepełonosprawnych"
to dowód na to, że jeżeli człowiek chce to może!
Oni mają naprawdę ogromną siłę w sobie i odwagę!
Muszą nie tylko przezwyciężyć siebie ale i różne bariery,
które stawiamy im niestety my.

Paula - Pon Wrz 05, 2005 2:58 pm

justin napisał/a:
witam, to jest link do strony spektaklu który osobiście widziałam, polecam jest naprawde świetny!!
tańczą Janusz Orlik i Pia Libicka (była uczennica szkoły baletowej, która miała ogromne problemy ze zdrowiem i przeszła mnóstwo operacji)
szczegóły na stronie, zobaczcie sami


Spektakl na prawdę świtny, nie widziałam go w całości, ale już po tych filmach widać, że pomysł bardzo ciekawy a do niego dołożone jest dużo uczuć...Na prawdę piękne...

Lupus - Czw Wrz 08, 2005 9:34 am

Krótki artykuł o nauce tańca przy użyciu metody Braille'a:
http://www.tfk.tarnow.pl/zrenica/2004/01/03.htm

muszelka - Czw Wrz 08, 2005 12:25 pm

"Tanczyć Brajlem" - genialne :D dzięki Lupus za link :)
Czajori - Pon Kwi 03, 2006 11:15 pm

Pozwolicie, że odświeżę ten nieco już zapomniany przez nas temat.
Otóż dzisiaj w którymś z programów informacyjnych widziałam informację o brytyjskiej dziewczynce cierpiącej na rzadkie schorzenie neurologiczne, powodujące paraliż i postępujący zanik mięśni. Marzeniem tej dziewczynki, dziesięcio- albo góra jedenastoletniej, była nauka w szkole baletowej. Zrealizowano jej marzenie: skonstruowano dla niej specjalny stojak, w którym dziewczynka wisi w czasie lekcji tańca (ma niesprawne nogi), albo np. rusza rękami, a druga osoba kręci tym stojakiem.
CZy ktoś z Was widział też tę informację? Co o tym myslicie?

Kasia :)) - Wto Kwi 04, 2006 12:06 am

ciesze sie, ze postanowili spelnic marzenia tej dziewczynki, gdy ma na to jeszcze szanse... na pewno dlugo bedzie to pamietac...
a tak swoja droga to ja mialam kiedys cos takiego wlasnie jak zanik miesni.. i to postepowalo.. ale cudem wyzdrowialam..

Nefretete - Wto Kwi 04, 2006 11:16 am

Czajori napisał/a:

CZy ktoś z Was widział też tę informację? Co o tym myslicie?


ja widziałam i przyznam, że byłam szczerze wzruszona.

.:tutu:. - Wto Cze 06, 2006 10:33 pm

Przed chwila na TVP3 skonczyl sie artykul o dzieciach nieslyszacych w tancu. Zdjecia byly niesamowite, male dzieci tanczace prawie tak samo jak slyszace. Bardzo poruszajacy dokument :wink:
Nefretete - Wto Cze 06, 2006 10:39 pm

też oglądałam. Jedna z głuchoniemych uczennic pani A. Niedźwiedź starała się dostać do Teatru Muzycznego w Poznaniu, niestety nie wiem, z jakim rezultatem. Ale i tak uważam to za ogromny sukces i jest pełna podziwu, że ktoś tyle robi dla innych.
Kasia :)) - Wto Cze 06, 2006 10:40 pm

osoby nieslyszace odczuwaja drgania, po ktorych, mozna powiedziec, czuja rytm
Nusia - Wto Cze 06, 2006 10:48 pm

To musi być bardzo trudne wczuwać się w muzykę zaledwie czując rytm. Rozumiem, że osoby, które przestały słyszeć, mogą sobie jakoś "wyobrazić" melodię ale ktoś, kto od urodzenia nie słyszy... Pewnie tak jest, że osoby nie posiadające słuchu są bogatsze o coś innego w tańcu, czego słyszący nie mają lub nie dostrzegają.
Kasia :)) - Wto Cze 06, 2006 10:51 pm

zazwyczaj tak jest ze osoba z jakas wada jest bardziej wyczulona na inne bodzce.
dla osob ktore nie slysza od urodzenia nie ma nic normalniejszego niz tylko odczuwac drgania. dla nich slyszec melodie to jest mniej wiecej tak jak dla nas odczuwac drgania ;)

Joanna - Wto Cze 06, 2006 10:58 pm

Nusia, ale dlaczego uważasz, że trzeba od razu wyobrażać sobie muzykę?... Wcale nie trzeba, jeśli nie wiesz co to muzyka. Nie jest Ci to potrzebne, bo świat znasz poprzez kolory, przestrzeń, drgania, i inne zmysły.

Wiadomo, taniec związany jest z muzyką, ale przecież można wyczuwać właśnie drgania w podłodze, a poza tym np. współczesne formy tańca często rezygnują z funkcji muzyki, jaką ma ona w balecie (że się tańczy 'po nutach'), ale to tak na marginesie.

Taniec tak naprawdę wypływa z ciała, ze środka, a nie z muzyki.

sisi - Wto Cze 06, 2006 11:30 pm

zgadzam się z Joanną. dodam, że niesłyszące uczennice p. Anny Niedźwiedź osiągają duże sukcesy - wystawiają spektakle itp.
Nusia - Sro Cze 07, 2006 11:20 am

Joanna napisał/a:
Nusia, ale dlaczego uważasz, że trzeba od razu wyobrażać sobie muzykę?...


No właśnie nie mogę sobie wyobrazić jak to jest nie móc jej sobie wyobrazić (że tak powiem).

Joanna napisał/a:
Taniec tak naprawdę wypływa z ciała, ze środka, a nie z muzyki.


Ale muzyka ma wpływ na interpretację układu i to jest właśnie bardzo ciekawe - jak oni sobie z tym radzą.

Joanna - Sro Cze 07, 2006 12:01 pm

A czy Ty do tańczenia musisz sobie wyobrażać np. czwarty wymiar? Nie, bo tego nie potrzebujesz.

Muzyka jest bardziej dla widza niż tancerza wbrew pozorom. Oczywiście, trzeba trafiać w rytm i takie tam, ale Ty masz interpretować postać, a nie dekoracje, w ktorych tańczysz (w tym również tło muzczne). Taniec - a nie suchy popis gimnastyczny - wypływa ze środka, a nie np. z poruszaniu się do muzyki. Dlatego niesłyszący jak najbardziej mogą tańczyć.

sfra - Sro Cze 07, 2006 12:08 pm

Michail Fokin w The Times napisał/a:
Nowy balet , protestując przeciwko niewolniczej zależności od muzyki czy dekoracji, a uznając zwiazek tych sztuk tylko na warunkach całkowitej równości ...


to jedno ze zdań, które pojawiły się w 1914 roku - a aktualne po dziś dzień (ech Mistrz...)

Nusia - Sob Cze 10, 2006 11:19 am

Joanna napisał/a:

Muzyka jest bardziej dla widza niż tancerza wbrew pozorom. Oczywiście, trzeba trafiać w rytm i takie tam, ale Ty masz interpretować postać, a nie dekoracje, w ktorych tańczysz (w tym również tło muzczne).


No, tak, ale ja miałam bardziej na myśli taniec dla samej siebie, a nie na scenie, dla widowni (z tym drugim miałam dopiero kilka razy w życiu do czynienia). Nie wiem za bardzo jak to wyrazić, ale muzyka porusza moją wyobraźnię i wpływa na klimat, jaki tworzy się gdy tańczę.

Joanna napisał/a:
Taniec - a nie suchy popis gimnastyczny - wypływa ze środka, a nie np. z poruszaniu się do muzyki.


Właśnie dlatego o wiele lepiej tańczy sie do muzyki niż do "pięć, sześć, siedem, osiem..." (przynajmniej mi)

Joanna napisał/a:
Dlatego niesłyszący jak najbardziej mogą tańczyć.


Ależ oczywiście że mogą, ja nie mówię, że nie, tylko dla mnie to nie jest coś zwykłego i oczywistego. Może dlatego, że nie jestem w tańcu jakaś specjalnie rewelacyjna, nie osiągnęłam jeszcze takiego stopnia wtajemniczenia jak Wy i stąd wynika moje zdziwienie.

Czajori - Sob Cze 10, 2006 5:42 pm

Nusia napisał/a:

Joanna napisał/a:
Taniec - a nie suchy popis gimnastyczny - wypływa ze środka, a nie np. z poruszaniu się do muzyki.


Właśnie dlatego o wiele lepiej tańczy sie do muzyki niż do "pięć, sześć, siedem, osiem..." (przynajmniej mi)


Nie rozumiem. Przeciez muzyka nie wypływa ze środka Ciebie, prawda? Jeżeli mówimy o tym, że niesłyszący ludzie mogą tańczyc, to mówimy o ich interpretacji wypływającej z ich umysłów i świadomości, w żadnym stopniu nie uwarunkowanych muzyką. Muzyka przecież może jedynie wpłynąć na ekspresję ruchu, ale jej nie kształtuje, bo przecież ekspresja zależy od warunków, jakie ma tancerz.

Nusia - Nie Cze 11, 2006 10:42 am

Ja też nie. Chodzi mi o to w jaki sposób udaje im się osiągnąć tą ekspresję bez muzyki, ale jak już pisałam, może mi jeszcze pewnych rzeczy żaden instruktor, czy nauczyciel nie uświadomił - tak czy siak, nie jest dla mnie rzeczą oczywistą, że bez muzyki tańczy się tak samo jak z nią.
Joanna - Nie Cze 11, 2006 4:24 pm

Nusia, a na tym własnie polega prawdziwy TANIEC - nie ruszanie się w rytm melodii, ale jego istota :)

To nie jest tak, że o tym musi powiedzieć nauczyciel - on może co najwyżej wskazać drogę. Do pewnych rzeczy trzeba samemu dojść na własnym ciele, poprzez doświadczenie, a nie zasłyszaną teorię.

Nusia - Pon Cze 19, 2006 11:12 pm

Ok, w takim razie przyjmijmy, że jestem na drodze zdobywania owego doświadczenia, bo chyba nie ma sensu dalej ciągnąć tej dyskusji (nikt mnie na sucho nie przekona) :wink:
M. - Sob Gru 01, 2007 2:16 am

A te filmiki jak się Wam podobają?
"Hand in hand"
"The wings of the Life"

Father - Sob Gru 01, 2007 8:21 am

Szok! Piękno można wydobyć ze wszystkiego. Dyskusja jest zbędna. Przez to znowu się spóznię do roboty. Chiny są wielkie.
Joanno! Chyba jednak lepiej jak tancerz posiada zdolność intuicyjnego pojmowania czwartego wymiaru który w sztuce przybiera formę tego niewyobrażalnego sakrum, stanowiącego o artyzmie tańca. Tańczenie w trójwymiarowej przestrzeni jest tylko wyuczonym odwzorowaniem komputerowego programu.
W fizyce jest to też kategoria trudna do pojęcia dla przeciętnego zjadacza chleba. Czwartym wymiarem jest czas który za przyczyną Einsteina okazal sie rzeczą wzgledną a zatem naszymi zmysłami nieogarnietą.

Kasia :)) - Sob Gru 01, 2007 1:11 pm

To jest coś pięknego. Naprawdę, tym ludziom należy się ogromny szacunek podjęcia takiego trudu pomimo przeciwności. To się nazywa miłością i siłą ducha. Kłaniam się przed nimi...
Fleuve - Sob Gru 01, 2007 4:55 pm

Wzruszyłam się strasznie. To jest takie... piękne. Cudowne? Nie, nie ma słów, by to opisać.
Zgadzam się. Pełen szacunek i podziw dla takich Ludzi.

Sagittaire - Sob Gru 01, 2007 8:13 pm

generalnie tzw normalnośc jest chyba pojęciem względnym. Każdy jest jakoś normalny i piękny w zewnętrznym wygl, ruchy itd. Odbiór zależy od tego czy jest coś znane czy nieznane
aankaa_baletnica=) - Sob Gru 01, 2007 8:51 pm

Super, szczególnie duet. Naprawdę naleźy im się szacunek...
Mała Czarna - Sob Gru 01, 2007 10:57 pm

Czajori napisał/a:

Nie wiem, jak to jest z osobami niewidomymi

Osoby niewidome również tańczą, w każdym bądź razie wiem, że w Polsce odbywają się Mistrzostwa Polski Osób Niewidomych i Słabowidzących w tańcu sportowym:
http://www.limcho.republika.pl/index.htm
Mamy również mistrzów świata w tańcu na wózku:
http://pl.youtube.com/watch?v=KfPQkcAoYmY&NR
A to ich strona:
http://piotrek-dorota.str...ktualnosci.html

Father - Sob Gru 01, 2007 11:28 pm

Tak ag 6 x 1. Masz rację. Podobnie jak czas który jest względny.
Kasia :)) - Nie Gru 02, 2007 12:22 am

Błagam, używajcie terminu "turniejowy" - nie "sportowy". Tak ot xD

ag111111, nie podajemy tutaj chyba w wątpliwość ich normalności, ale sprawnośc, którą w jakiś sposób mają ograniczoną, a mimo to są bardziej rozwinięci od ogromnej części społeczeństwa, w tym i również wielu tancerzy.

:)

Father - Nie Gru 02, 2007 8:15 am

Tak Kasiu. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Ale tak naprawdę u człowieka liczy sie piękny umysł który swoje piękno uzewnętrznia w sytuacjach trudnych a taką okazją do tego jest niewątpliwie kalectwo.
Czajori - Nie Gru 02, 2007 6:09 pm

Ta filozoficzna wymiana truizmów zmienia się w offtop, więc radzę wrócić do tematu dyskusji.
Father - Nie Gru 02, 2007 7:21 pm

Czajori! Proszę Cię. Niebądż taka sroga i zasadnicza. Z wielu Twoich postów wynika,że jesteś spontaniczna i uczuciowa. A temat jest piękny i skłania do głębokiej refleksji.
Jeszcze raz Cię proszę odstąp wyjątkowo od Swojej powinności, w imię niezubażania forum.

Z wyrazami Szacunku Father

Joanna - Nie Gru 02, 2007 8:09 pm

Father, Twoj powyzszy post to juz kompletny offtop! Zgadzam sie absolutnie z Czajori, i rowniez prosze o powrocenie do meritum zagadnienia.
Kasia :)) - Nie Gru 02, 2007 10:09 pm

Ja jestem za zakończeniem offtopu i właśnie tym postem to robię :mrgreen:
Chcę tylko powiedzieć, że nie wydaje mi się, abyśmy pisali truizmy. Przynajmniej nie dla znacznej części społeczeństwa. Niestety.

vika727 - Sob Mar 20, 2010 11:37 pm

uwarzam że są świetni jak na tą niepełnosprarność no ale wiadomo taniec na wózku to nie to samo co taniec zdrowej osoby :sad: podziwiam ich za trud pracy i wysiłek ale mimo wszystko więcej dokona osoba w pełni sprawna
lailana - Nie Sie 28, 2011 7:47 pm
Temat postu: Niewidome baletnice
nie bardzo wiedziałam gdzie mogę umieścić tan temat, zdecydowałam się tu jeśli to złe miejsce proszę moderatorów o przesuniecie, ale do rzeczy;
natrafiłam na ciekawy reportaż na wp.pl o niewidomych baletnicach

nigdy jakoś nie przyszłoby mi do głowy pomyśleć ze niewidome osoby mogą tańczyć balet, ale szczerze je podziwiam, udowadniają nam ze pomimo ze nie widzą swoich ruchów mogą dojść do perfekcji...

Sagittaire - Nie Sie 28, 2011 8:46 pm

A tu jest ciekawostka:

http://www.balet.pl/forum...epe%B3nosprawni


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group