www.balet.pl
forum miłośników tańca

POGADALNIA - temat banalny DLACZEGO KOCHACIE TANIEC??

NaFFa - Sob Lut 11, 2006 11:03 pm
Temat postu: temat banalny DLACZEGO KOCHACIE TANIEC??
jesli chodzi o mnie przynosi mi ogromna satysfakcje.pozwala zapomniec o tym durnym swiecie i chociaz na chwile oderwac sie "od ziemii" :) :)
Nena - Sob Lut 11, 2006 11:05 pm

1. nic nie widzę
2. nic nie słyszę
3. nie myślę o kłopotach, zmartwieniach itp.
4. mam satysfakcję, że znowu tyle ćwiczę ;)
5. czuję, że fruwam (o ile nie fruwam w rzeczywistości: patrzcie punkt 1.)

Ano proste ;)

Kasia :)) - Sob Lut 11, 2006 11:23 pm

a nie bylo juz przypadkiem jakiegos adekwatnego tematu do tego?
jesli nie to bede zaskoczona...
a nie bylo tematu "co widzicie w balecie"?
zdaje sie ze chyba cos takiego widzialam..

NaFFa - Sob Lut 11, 2006 11:27 pm

nie wiem..:( ale to prqawdopodobne wiec temat jest banalny
Kasia :)) - Sob Lut 11, 2006 11:53 pm

dla mnie taniec jest... nalogiem.
dobrze okresla to podpis pod moimi tekstami.
jakkolwiek bym sie nie starala, nie dam rady calkowicie zrezygnowac z tanczenia.

Bajaderka - Nie Lut 12, 2006 1:15 am

dla mnie balet jest...wszystkim co mam w życiu....
aazrane - Nie Lut 12, 2006 10:52 am
Temat postu: Moje zdanie
A ja sam nie wiem, czym dla mnie jest taniec. Co by było, gdyby ktoś spróbował mi go odebrać. Kto wie, może kiedyś powstanie przepis, który zabroni tańczyć? Bo taniec jest wolnością. Mógłbym tańczyć godzinami, do upadłego, a gdy upadnę będę tańczyć leżąc. Ja nie podążam za muzyką - nie dorabiam figur do melodii. Ja sam jestem muzyką, ja i muzyka poruszamy się z tą samą prędkością, jakby była to rozmowa, w której dwoje przemawia jednym głosem. Cóż z tego, że niektórzy zwą to chaosem? Przecież nie jest to chaos. Czym jest chaos? Przepis to dobra rzecz, ale trzeba go umieć jeść - jak powiedział Lars Turms Porsenna Zając Poziomka. Sztuką jest ani podążać za przepisem, ani go jednak wyprzedzać. Sztuką jest iść z przepisem krok w krok - a żeby tak czynić, należy mieć w sobie głębokie poczucie harmonii, wręcz być jej uosobieniem.
Dobrze to wyraża się w tańcu właśnie. Albowiem taniec nie czyni nikomu krzywdy. Samą najgłębszą naturą tańca jest dar: istota wyraża siebie, ofiarowuje swą pasję, metaforycznie powiedziałbym życie nawet, swemu partnerowi, partnerce, widzowi. Tańczyć można na scenie, tańczyć można w ciemności samotnego pokoju, tańczyć można w deszczu. Dwoista molekuła tanczy bezustannie - cząstka i fala. Inne sztuki są pozbawione tej siły, w innych sztukach jest zakłamanie: bo przecież wszystko jest plagiatem, nawet muzyka, przecież nie tworzymy lecz przepisujemy nasze dzieła z nieba (czasem z piekła). Inne sztuki to handel, na który trzeba bardzo uważać. Jakże to - handel? Tak, iż kompozycja utworu czy wiersza ma na celu wywarcie określonego skutku na odbiorcy. Lecz czy słyszeliście powiedzenie że "nigdy nie dostaje się tego, co się kupuje"? Albowiem co się kupuje? Co chce się kupować? Wbrew pozorom, ludzie chcą kupić nie chleb, nie samochód, nie imperium, lecz... życzliwość drugiego człowieka, jego bliskość. Ale są niezgrabni, nieudolni, nieutalentowani i kupują samochody, imperia, młotki i konie arabskie, a przecież wszystkim czego chcą jest uśmiech drugiego człowieka, uścisk jego przyjaznej dłoni. Jak powiedział Leto II Atryda, robak-cesarz największego królestwa kosmosu: "jedynym grzechem jest nieudolność". A jak wyzbyć się nieudolności?

Złapać rytm wszechświata. Patrzeć. Widzieć. Słuchać. Słyszeć. Malować. Rozmawiać. Pisać. Wyrażać się. Tańczyć.
Po prostu żyć.

Kasia :)) - Nie Lut 12, 2006 11:43 am

aazrane, jestem pelna podziwu :roll:
chetnie kupie twoja ksiazke :D

Marysia W - Nie Lut 12, 2006 11:47 am

Krótko mówiąc: kocham taniec za wszystko! :D
aankaa_baletnica=) - Nie Lut 12, 2006 12:19 pm

balet jest.... własciwie nie potrafię powiedziec.... jest wszystkim....
Napewno jest nałogiem... i to co Kasie ma w podpisie jest wielką prawdą, jest też sposobem na życie... bez baletu moje życie byoby... byłoby puste, beznadziejne, niewykorzystane...

sisi - Nie Lut 12, 2006 12:41 pm
Temat postu: Re: Moje zdanie
aazrane napisał/a:
A ja sam nie wiem, czym dla mnie jest taniec. Co by było, gdyby ktoś spróbował mi go odebrać. Kto wie, może kiedyś powstanie przepis, który zabroni tańczyć? Bo taniec jest wolnością. Mógłbym tańczyć godzinami, do upadłego, a gdy upadnę będę tańczyć leżąc. Ja nie podążam za muzyką - nie dorabiam figur do melodii. Ja sam jestem muzyką, ja i muzyka poruszamy się z tą samą prędkością, jakby była to rozmowa, w której dwoje przemawia jednym głosem.


Cytat:
Samą najgłębszą naturą tańca jest dar: istota wyraża siebie, ofiarowuje swą pasję, metaforycznie powiedziałbym życie nawet, swemu partnerowi, partnerce, widzowi. Tańczyć można na scenie, tańczyć można w ciemności samotnego pokoju, tańczyć można w deszczu. Dwoista molekuła tanczy bezustannie - cząstka i fala.


Cytat:
Złapać rytm wszechświata. Patrzeć. Widzieć. Słuchać. Słyszeć. Malować. Rozmawiać. Pisać. Wyrażać się. Tańczyć.
Po prostu żyć.


podpisuję się pod tym wszystkimi kończynami. i chyba nie mam już nic do dodania.

czekoladka - Nie Lut 12, 2006 12:51 pm

tancząc zapominam o wszystkim co zle ,moge sie oddać mu całemu,pozwala mi zobaczyc swiat w innych kolorach ale mozna tez powiedziec tak jak Kasia ze jest sposobem na zycie poprostu jest wszystkim najwieksza radością i oczywiście spełnieniem marzeń, tańcząc można nic nie mówić a zarazem powiedzieć i wyrazic bardzo wiele :wink: :D
Nena - Nie Lut 12, 2006 3:15 pm

Mimo punktów które spisałam, chciałabym jeszcze coś dodać...

Taniec jest, możnaby powiedzieć, moim "partnerem życiowym". Gdyby był facetem, nie oderwałabym się od niego ani na krok. Starczy go zawsze dla wszystkich. To jedna z takich rzeczy, której każdy człowiek powinien chociaż raz w życiu spróbować. Jest piękny, delikatny... pod każdą postacią. Ma ich tak dużo, a zarazem tak mało... tak mało, że człowiek wciąż nienasycony. Mogę tańczyć dzień i noc, tydzień, dwa, miesiąc, rok, 10 lat i wciąż mi mało. Pot spływa po czole, poranione nogi pieką, a ja nadal chcę tańczyć. Tańczę śpiąc, jedząc, siedząc w szkole... To jest narkotyk. Tyle że zdrowy. Gdyby ktokolwiek zabronił mi tańczyć... chyba popełniłabym samobójstwo. Tancerz nie może żyć bez tańca.

Pati_jazzy - Sro Lut 22, 2006 11:06 pm

Kocham tańczyć nie za co, lecz mimo wszystko... Mimo tych ran na stopach, upokorzenia, jak mi coś nie wychodzi na pointach, poczucia bezsilności i innych uczuciach, których często doświadczam.
aankaa_baletnica=) - Czw Lut 23, 2006 4:27 pm

Masz racje Pati...
My kochamy balet mimo wszystko... ale również za wszystko...

Goosia - Czw Lut 23, 2006 5:08 pm

za to ze daje taką niesamowitą satyswakcje, motywuje i dodaje szarej rzeczewistości rozmachu :D za to ze dzieki niemu jestem szcześliwa 8)
martusiaa4u - Pią Lut 24, 2006 10:03 am

przeciez balet jest 1/2 mojego życia :D
Nie wiem co bym teraz robiła gdybym nie chodziła na balet ...
Gdy jestem na sali ... staram się zapomnieć o problemach ...
gdy skaczę ... to nic mnie nie obchodzi :D :D:D

Ewuunia - Wto Mar 14, 2006 5:08 pm

myślę, że balet jest poniekąd moim zyciem. Krótko i zwięzłowato :D
czekoladka - Wto Mar 14, 2006 5:32 pm

ja kocham taniec poniewaz... odpowiem krotko poniewaz nazywa się "taniec" ta nazwa jest bardzo magiczna dzieki ktorej moizna wiele interpretowac :wink:
Marysia W - Wto Mar 14, 2006 6:56 pm

Kocham taniec, jak już napisałam za wszystko- czyli i za jego wady, zalety, reguły, i za to, co trzeba całymi dniami znosić. Taniec jest dla mnie najlepszą rzeczą, jaka mogła mnie kiedykolwiek spotkać... i nie tylko balet, ale i inne rodzaje tańca. Tańcząc, zapominam o całym świecie, o tym, co się dzieje dookoła, gdzie jestem, jaka jest pora dnia... Wsłuchuję się w muzykę, i po prostu zapominam. To jest coś, od czego nie można się oderwać- taki dobry nałóg, potrzebny... bo tańczyć powinni wszyscy ludzie, o każdej porze dnia i nocy, zawsze i wszędzie. Śpiąc, chodząc, ucząc się, wewnętrznie tańczyć.
Justi - Wto Mar 14, 2006 7:27 pm

Taniec pozwala mi zapomnieć o codziennych problemach, jest ucieczką od szarej rzeczywistości. Dzięki niemu mogę marzyć... Jest dla mnie tak ważny, że gdyby ktoś mi zabronił tańczyć, to nie wiem jak bym dalej potrafiła żyć. Kocham Taniec także za to, że umiem się dzięki niemu zmotywować, że mam jakiś cel do którego dążę... Bez tej magicznej rzeczy, jaką jest Taniec moje życie byłoby puste...
just_me - Wto Mar 14, 2006 7:31 pm

Ja kocham Taniec za tą wolność, którą daje, i za zmęczenie, które nadchodzi po skończonych ćwiczeniach. To, paradoksalnie, daje siłę!
Bajaderka - Nie Mar 19, 2006 10:55 am

ja kocham balet, bo jest on wszystkim co mam...jest jedyną rzeczą jaka mi w życiu pozostała. Jak tańczę, to nie czuję bólu, nie czuję tych ran, które zadali mi najbliźsi.... na jakiś czas to wszystko się goi, ale po balecie znów boli tak samo.....
czekoladka - Nie Mar 19, 2006 11:09 am

ja kocham taniec bo mozna sie w nim wyrazic i pokazac inaczej niz na co dzien
Marysia W - Nie Mar 19, 2006 12:41 pm

Bajaderka napisał/a:
Jak tańczę, (..) nie czuję tych ran, które zadali mi najbliźsi.... na jakiś czas to wszystko się goi, ale po balecie znów boli tak samo.....

Mam dokładnie tak samo, Bajaderko. Tańcząc, nic nie wydaje się straszne, życie piękne, świat cudowny... ale potem... wszystko powraca na ziemię, zwyczajne sprawy, zwyczajne życie i zwyczajny świat ze wszystkimi spalinami samochodowymi, śmieciami i tak dalej. Dlatego powinniśmy tańczyć zawsze, by nie opuszczała nas ta pogoda ducha.
Pozdrawiam

Misour - Nie Mar 19, 2006 1:04 pm

Ja kocham taniec{balet} za to że jest taki niesamowity, nadzwyczajny, czarujący...nieziemski..jakby nie należał do tego świata...i tak właśnie się czuję gdy tańczę...
raisa - Wto Kwi 04, 2006 9:23 pm

Dla mnie balet to całe życie. W tańcu można wyrazić swoje uczucia i emocje. Właśnie, jak się już zacznie nie można przestać. Moje koleżanki mają mnie czasem dosyć jak rozmawiam z nimi i tańcze albo się rozciągam. Ale bez tego nie mogę już żyć.
gonia - Czw Kwi 13, 2006 1:14 pm

a ja kocham balet za to, że jest baletem. że jest tańcem. że jest jak narkotyk - uizależnia. że dzięki niemu można wyrazić siebie. można wyrazić myśli, uczucia, humor, historię... wszystko. kocham balet za tą lekkość, za ten ból, za to piękno i obtarte palce. za to, że jest
Black Mamb - Sro Wrz 06, 2006 5:44 pm

dla mnie to jak czuje sie gdy tancz ejest nieopisanym zjawiskiem jakbym była całkiem gdzie indziej gdzies gdzie świat jest idealny......;p
małgo... - Sro Wrz 06, 2006 7:17 pm

bo taniec pomaga nam zapomiec....a zarazem uszczesliwia nas...jest całym moim życiem i najwiekszym marzeniem
Kajek - Wto Paź 24, 2006 4:44 pm

taniec jest pewną harmonią z własnym ciałem, jest paradoksem-równoczesnym zrelaksowaniem i napięciem, jest swoistym katharsis, prawdziwym oczyszczeniem, jest wiecznym dążeniem do doskonałości, umiłowaniem piękna.
Lani - Wto Paź 24, 2006 5:06 pm

Taniec jest najwznioślejszą, najbardziej wzruszającą, najpiękniejszą ze wszystkich sztuk, bo nie jest tylko prostą interpretacją czy wyobrażeniem życia; jest samym życiem.
karolinkaaa - Pon Gru 18, 2006 7:26 pm

Co ja bym zrobiła bez baletu?
Nie mogła w żaden sposób siebie odkryć.
Byłabym pustą dziewczyną nie kochającą nic.
Kocham sztuke.
Balet za to,że mogę przy nim zapomnieć.Odlecieć na inne świat.Ten mój idealny.Kocham balet.Kocham go za to,że jest taki piękny.

inscrutable.m - Pią Gru 29, 2006 10:56 pm

za pasję. za sens życia. za cel.
za wolność.
za to, ze w tańcu mogę być tym, kim być zapragnę. za to ,ze w tańcu jestem soba. bez żadnych ograniczeń.
za to, że taniec daje uśmeich, poczucie własnej wartości.
pozwala odkryć i pokonac siebie, swoje słabosci, swoje kompleksy. zmienia człowieka.
za to, że jest ucieczką od rzeczywistosci, od problemow, od smutku. stawia nas ponad to.
daje mobilizację, ambicję, energie. satysfakcje.
za to, że jest w kazdej minucie zycia. że nie msuze go szukać daleko, bo jest we mnie.
za to, że czuję go w każdej cząstce zmęczonego ciała, w każdym siniaku i w każdej drobnej kontuzji.
za to... za to, że tańcząc wiem, czego chce.. za to, że na parkiecie po prostu czuję że żyję.

Cheryl - Pią Gru 29, 2006 10:59 pm

bardzo ładnie to powiedziałaś :) ;*
Sagittaire - Wto Lip 03, 2007 10:30 am

Z punktu widzenia widza.
Moja fascynacja baletem zaczęła się od tego, że na studiach doszłam do wniosku, że w sztuce w ogólności przedkładam formę nad treścią. Doszłam do takiego wniosku przy okazji czytania, teatru itd.

Jak tak pomyślałam to zaczęłam sobie chodzić na balet i od pierwszego spektaklu już wiedziałam, że to jest właśnie to.

Teraz przeistoczyło się to w uzależnienie. Nie ma innej formy sztuki, która by mnie była w stanie tak zachwycić, rozmarzyć. Czasem się zdarza,. że po dobrym spektaklu kilka dni dochodzę do siebie.

Podchodzę do baletu odczuciami. Niew wysilam się , żeby uczyć się terminów itd. To jest imresja- wrażenie odczucie i nie chcę tego brać w inny sposób.

Do rozwoju tej pasji przyczyniło się też to, iż mieszkam w Łodzi a jak łódź to ŁSB.

Father - Czw Lip 05, 2007 2:15 pm

Bo to jest jedyna dziedzina sztuki która oprócz zmysłu artystycznego wymaga niebywałej sprawności ciała.Uważam,że taniec to coś więcej niż muzyka chociaż przeżycia są podobne.Przeważnie jak słucham muzyki to w myślach tańczę.
Anucha - Pon Mar 01, 2010 3:40 pm

Bo tańcząc uciekam od świata, zapominam o całym świecie.
Jestem tylko ja i muzyka.
Mogę wyrazić siebie.
Bez tańca, jak bez powietrza - nie da się żyć.

RiRi - Sob Maj 08, 2010 9:39 pm

Z natury jestem skromnym, wrażliwym na piękno człowiekiem. Gdy tańczę zmieniam się i wyrażam to co czuję, i co mnie w środku duszy gryzie. :)
Bambyno - Nie Maj 09, 2010 12:56 pm

Taniec jest dla mnie odkryciem siebie samej. Poznania swoich umiejętności i wytrwałości. Doskonalenie techniki i poczucia rytmu. Po prostu kocham taniec za to, że jest!
alexa07 - Nie Maj 09, 2010 7:11 pm

inscrutable.m napisał/a:
za pasję. za sens życia. za cel.
za wolność.
za to, ze w tańcu mogę być tym, kim być zapragnę. za to ,ze w tańcu jestem soba. bez żadnych ograniczeń.
za to, że taniec daje uśmeich, poczucie własnej wartości.
pozwala odkryć i pokonac siebie, swoje słabosci, swoje kompleksy. zmienia człowieka.
za to, że jest ucieczką od rzeczywistosci, od problemow, od smutku. stawia nas ponad to.
daje mobilizację, ambicję, energie. satysfakcje.
za to, że jest w kazdej minucie zycia. że nie msuze go szukać daleko, bo jest we mnie.
za to, że czuję go w każdej cząstce zmęczonego ciała, w każdym siniaku i w każdej drobnej kontuzji.
za to... za to, że tańcząc wiem, czego chce.. za to, że na parkiecie po prostu czuję że żyję.


Bardzo ładnie powiedziane brawa dla autorki :D :D poczywiscie podpisuje sie pod tymi słowami :mrgreen:

Kostaryka - Pon Maj 10, 2010 4:31 pm

za to, że przeżywam w nim, za to, że podczas tańca jestem sobą, za to, że taniec wyzwala, oczyszcza, za to, że jest dla mnie drogą ekspresji, w której najlepiej się odnajduję, choć nie najlepiej tańczę. kocham taniec, bo to dzięki niemu doznałam czegoś niezwykłego, surrealistycznego i pięknego choć niepoprawnego. kocham taniec, bo wtedy czuję, że żyję, a nie tylko istnieję. Kocham taniec, bo wymaga ode mnie tylko poprawy i udoskonalania, a nie aż zmiany samej siebie.
KCtaniecJuja - Czw Maj 13, 2010 8:27 pm
Temat postu: Kocham Taniec
Taniec jest niesamowity pozwala na pokazanie swoich emocji taniec pomaga na wszystko mogę tańczyć 12H :D
ebaleciara - Nie Cze 06, 2010 6:42 pm

Taniec sprawia, że czuję, że świat nie jest wcale taki beznadziejny. Owszem, ludzie ciągle umierają, ludzie i zwierzęta, z różnych powodów. Jest coraz mniej lasów. Ludzie często wyśmiewają balet, bo nie jest hip hopem. Wiele osób jest nieakceptowanych przez resztę. Alkohol. Narkotyki. Tytoń. Uzależnienia. Ale jak się tańczy, wydaje się, że tak naprawdę może świat jest zły, może jest nawet coraz gorszy, ale jest tak naprawdę przepiękny.
I nie tylko świat. Ciało i ruch. Linie i kształty. Szybko albo wolno, daleko, wysoko, głęboko. Bardziej bardziej bardziej. Pokonujesz własne granice i granice swojego ciała, ale też umysłu. Granice ciała i umysłu ludzkiego, granice człowieka. Bardziej i bardziej, a nawet, kiedy już wydaje się, że dalej się nie da, jesteś znowu jeden milimetr do przodu.
Taniec jest piękny, gdy po tych tysięcznych wręcz próbach, po litrach wylanego potu i krwi, i łez, w końcu, w konńcu ci coś wychodzi. Kiedy jesteś najszczęśliwszym człowiekiem pod słońcem i przez ułamek sekundy czujesz, że jesteś już nie tylko potencjalną tancerką, nie. Jesteś najprawdziwszą artystką.
A potem wydaje ci się, że to za mało. I potem zaczynasz wszystko od nowa: pot, krew i łzy, i nawet kiedy otrzesz się już o doskonałość, ciągle chcesz tylko bardziej, bardziej i bardziej. Nawet kiedy jest już najbardziej.
Kocham taniec za to, że czasem nie wychodzi. Kiedy myślisz, że się nie nadajesz, że masz krótkie mięśnie i zero warunków.
Do tego jeszcze występy. Kiedy widzisz te tysiące głów i wydaje ci się, że ich szeregi się nie końćzą, ciągną w nieskończoność. Kiedy widzisz czerwone lampki aparatów i kamer na czernym tle widzów i masz wrażenie, że to gwiazdy na ciemnym niebie.
A potem już nic z tego nie widzisz. W ogóle nie widzisz. Jesteś tylko ty: twoje ciało, umysł i dusza. I te momenty na scenie, kiedy wdaje ci się, że jesteś tylko ty na całym świecie, że wszyscy inni wyparowali w dziwny sposób, a ty jedyna akurat zostałaś - to są momenty bezcenne.
I nagle z tego wszystkiego budzi cię głośno stukanie, a właściwie plaskanie. I dopiero kiedy jesteś już za kulisami, zaczynasz rozumieć, że to były oklaski. I w jakiejś części były przeznaczone tylko dla ciebie.
A potem achy i ochy, było tak wspaniale i pięknie, a ty nawet nic z tego nie rozumiesz, te słowo do ciebie nie docierają, bo jesteś w jakimś dziwnym transie, ponieważ zaczynasz zdawać sobie sprawę, że krótkie chwile na scenie już się skończyło i musisz powrócić do zwykłego toku dnia - do potu, krwi i łez.
I jesteś z tego powodu szczęśliwa.
Bo kochasz każdy etap tego procesu.

nasz-szkodnik - Pią Lut 04, 2011 7:33 pm

Jestem współautorka bloga http://nasz-szkodnik.blogspot.com/ pisząc post o balecie pozwoliłam sobie zacytować wypowiedź aazrana. Mam nadzieje, że nie macie nic przeciwko. Dodałam też link do tego forum.
Zapraszam: http://nasz-szkodnik.blog...2/26-balet.html

Ola

Shecharchoret - Sob Lut 05, 2011 4:51 pm

Taniec pozwala mi być kimś innym. Być pewną siebie, otwartą, z głową podniesioną ku górze. To dzięki niemu ukształtowałam swój charakter...
NinaA - Wto Mar 22, 2011 9:47 pm

Balet to dla mnie drugie życie. Gdy tańczę o niczym nie myślę, tylko o tym co robię teraz. Jest najważniejszy. Kiedy coś się stanie, np. dostanę 3 z historii to tańczę i swoimi ruchami wyrażam smutek, moja przyjaciółka źle mnie traktuje-pokazuję złość, spotykam się ze znajomymi-ujawnia się radość. To jakoś tak, jakby balet był moimi emocjami...
Kasiek - Czw Mar 24, 2011 1:57 pm

Taniec..balet jest dla mnie oderwaniem się od tej codzienności..monotonii. Często aby rozładować napięcie tańczę do końca sił które jeszcze w sobie mam.. Pozwala mi być sobą ale i też pomaga grać w niektórych tańcach kogoś innego..ukazuje mi różne zakątki mej duszy cechy charakteru,których jeszcze wcześniej nie znałam..
lailana - Nie Mar 27, 2011 4:10 pm

bo mogę w nim być całkowicie sobą a także czuć sie wyjątkową :)
Father - Nie Mar 27, 2011 6:13 pm

Bo w tancu jest kod uczuć których nie potrafimy bądż krepujemy się wyrazić słowami.
Laranda - Pon Mar 28, 2011 6:59 pm

taniec jest częścią mnie. A jak można nie kochać siebie?
ciksa - Pon Lut 04, 2013 7:20 pm

ponieważ odrywam się od świata. kiedy staję na czubkach palców wiem, że mogę wszystko.
g.k. - Pon Lut 04, 2013 7:44 pm

Ja jako bardzo dorosły miłośnik tańca klasycznego powiem tak: niesamowite wyciszenie, aspekty fizyczne czyli postawa ciała i wszystko co z tym jest związane, na zajęciach dla dorosłych można poznać fajnych ludzi o podobnych zainteresowaniach. Na razie chodzę zbyt krótko aby więcej powiedzieć może później coś jeszcze odkryję :wink: .
Midnight - Pią Sty 24, 2014 12:50 am

Ponieważ, człowiek jeszcze nie wynalazł słów, które mogły by wyrazić niektóre uczucia,
Gdy tańczę mogę zapomnieć o wszystkich problemów,
Można się wyżyć,
Można być sobą,
Fajny jest widok min dzieci które wychodzą z filharmonii że spektaklu w którym grałam,
Widzą mnie i moje koleżanki, które niesiemy stroje pod pachą( np.ostatnio były to maski szczórów)
I gadamy o tym jak tenn spektakl wyszedł, wtedy patrzą na nas jak na jakiś celebrytow
:lol:
Kocham go ponieważ widzę jaki on piękny.
Taniec dodaje mi skrzydeł!
Jestem dumna że ludzie byli tak dobrzy, że go wymyślili.
Daje mi satyswakcje.
Wiem że nie marnuje życia, np. Grając na komputerze.
Poniewaz taniec jest dla wybrańców!
Poprostu. Kocham go, a tą miłość da się wyrazić tylko tańcząc!!! :smile:

( a poza tymi jeszcze z dwa miliony innych powodów :lol: !)

Coco2Chanel - Pon Lut 03, 2014 7:17 pm

... ponieważ mnie uratował :) Nie wiem kim bym była, gdyby nie taniec... Pewnie nikim :) Taniec jest innym światem, bez problemów, bez złości, gniewu... Jest magiczny :) Dlatego też piękny ;)
Father - Sob Lut 08, 2014 11:42 am

Bo kochamy i już, tak jak się kocha dzieci - bezwarunkowo. To tyle.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group