www.balet.pl
forum miłośników tańca

BALET - Praktyka - tancerka, modelka a człowiek

morwena - Sob Lip 02, 2005 10:22 am
Temat postu: tancerka, modelka a człowiek
Więc chciałabym się was zapytać, czy tancerka musi wyglądać jak modelka. Wiecie, długie nogi, wymiary 80, 60, 80 ? Rozumiem, że chudą partnerkę łatwiej się podnosi, że ładniej i estetycziej wygląda na scenie. Ale czy wystarczy mieć długie nogi by dobrze tańczyć? Załóżmy, że ktoś ma w sobie taniec, że czuje to co tańczy, odnajduje się w każdej muzyce. Jednym słowem, taniec jest jego duszą, ale ma np. w biodrach 89cm. I co, już jest zdyskfalifikowany, bo nie wygląda jak patyk i jak inne tancerki? Życie na świecie byłoby piękniejsze, gdyby każdy mógł wprowadził taniec do swojego codziennego życia. Tymczasem taniec zarezerwowany jest dla pewnej elity, która odpowiada przyjętym normom. Nie zrozumcie mnie źle... KOcham taniec, nie wiem czy dobrze wytłumaczyłam o co mi chodzi..
Gość - Sob Lip 02, 2005 10:59 am

W Stanach większośc tancerek ma raczej atletyczną budowę ciała. Szczerze powiedziawszy, ten typ figury mnie osobiście najbardziej odpowiada. Strasznie nie podobają mi się tancerki balanchin'owskie (ogólnie nie lubię też jego układów). Oglądając je mam wrażenie, ze za dlugie nogi im po prostu zawadzają. Chociaż nie lubię też gdy ma za dużo "ciałka".
Niestety, w tańcu klasycznym istnieje pewien kanon, który jest raczej nie do ruszenia. Tancerka powinna być chuda, mieś długie kończyny i szyję.
Znam przypadek trzymania dziewczyny w SB (była na prawdę beznadziejna i w dodatku nawet nie próbowała się poprawić) tylko dlatego, że miała figurę. No bez przesady.

sisi - Sob Lip 02, 2005 11:04 am

wiadomo ze jezeli jest sie za grubym proporcjonalnie do swego wzrostu to zle (glownie dla partnera) ALE znam kilka tancerek wspolczesnych ktore nie sa chude jak patyk i dobrze im z tym i swietnie tancza - bo niewielu udaje sie uzyskac "miekkosc" ruchu gdy wyglada sie jak wieszak
tancereczka19 - Sob Lip 02, 2005 12:14 pm

Ja myśle że w balecie liczy się oczywiście wygląd, ale tancerka nawet troche gorzej wyglądajaca i "mniej nadająca sie" a posiadająca pasje i tzw "iskre bożą" osiągnie więcej niż ktoś kto wyglada super a jest taki sobie w tancu. Zresztą ktoś już pisał na forum o dziewczynie, która miała krzywy kregosłup a nie została wyrzucona z sb ze wzgledu na swój talent. Jeszcze inaczej sprawa ma sie we współczesnym, tam spotyka sie różnych tancerzy. Któregoś dnia ogladajac teatr tanca na mezzo(nie pamietam niestety który :oops: ), widziałam dosyć grubaśna panienke :wink: I powiem wam że była najlepsza! Także bywa różnie z tym wyglądem.
morwena - Sob Lip 02, 2005 12:50 pm

:D

Uważam podobnie jak wy..

Nie uważam się za grubą, jestem normalna, ale czasami po prostu sie boję, że nie pasuję do całej reszty chudzinek, które widzę na scenie. ALe najważniejsze to jest chyba być sobą.

(ponownie) Armida - Sob Lip 02, 2005 5:25 pm
Temat postu: -
Zaraz, zaraz, czy te idealne wymiary to nie przypadkiem 90x60x90? Nie przesadzaj, 89 w biordach to wcale nie dużo. W SB są dziewczyny w Twoim wieku, które mają 94cm.

Pozdrawiam

morwena - Sob Lip 02, 2005 7:42 pm

nie wiem, może jestem przewrażliwiona na tym punkcie. Wybaczcie..
Co powiesz na to, że mam 166 cm wzrostu, a waże 51 kg?

Paula - Sob Lip 02, 2005 9:11 pm
Temat postu: Nie oszukujmy sie
Zreszta ciezko byc zawodowa tancerka\tancerzem i miec jakkolwiek za duzo tluszczu. Przeciez ten czas jaki spedza sie na sali baletowej te odgrywa duza role. W gre moga wchodzic ewentualnie duze biodra. No ale nie oszukujmy sie. Balet wymaga. Wyobrazacie sobie jakas dziewczyne ktora ma szerokie bardzo biodra w paczce juz tym bardziej romantycznej. Nie wygladalo by to estetycznie. Wszedzie sa jakies kryteria wymogi a w balecie sa one bardzo za ostrzone. Ale takze tancerka o budowie anorektyczki dlugo na sali nie wytrzyma bo treningi sa jednak baaardzo wyczerpujace.
Ariodante - Sob Lip 02, 2005 10:19 pm

Moze to dobry watek, zeby porozmawiac o kanonach piekna w balecie. W watku o Elektrycznej ballerinie zamiescilam zdjecie Pieriny Legnani, wloskiej baletnicy, ktora wprowadzila slynne dzis 32 fouettes w Jeziorze Labedzim. Popatrzcie na nia: http://www.dancer.com/legnani.gif , a gdyby zdjecie nie wystarczylo, jst swiadectwo Tamary Karsaviny, ktora wspomina, ze Legnani miala krotkie nozki i byla w ogole niezbyt piekna, ale czarowala wszystkich niezwyklym urokiem osobistym.
Jesli obejrzycie historyczne filmy z tancerzami. zauwazycie jak bardzo zmienil sie kanon piekna. Dawniej nikomu nie przeszkadzala pulchnosc balerin (no, moze troche ich partnerom ;-) ), a patrzac na niektore filmy mozna nawet powiedziec, ze ta miekkosc ruchow u bardziej korpulentnych baletnic jest piekna.
To samo jest ze wzrostem: kilka tygodni temu trafilam na dyskusje o Margot Fonteyn, w ktorej ktos, kto najwyrazniej nie byl wielkim fanem MF powiedzial, ze dzis tak drobna ballerina nie zrobilaby kariery. Z tym mozna dyskutowac, bo wciaz sa drobniutkie tancerki, ktore robia wielkie kariery, ale prawda jest, ze wzrost odgrywa dzis duza role. A to wszystko wina Balanchine'a ;-) ....

Gość - Sob Lip 02, 2005 11:03 pm

A tak wygladała Marina Semyonova. (z ballerinagallery.com)
uleczka - Sob Lip 02, 2005 11:04 pm

A w jakich latach wystepowałą ta tancerka?
(ponownie) Armida - Sob Lip 02, 2005 11:05 pm
Temat postu: -
Bardzo lubie takie stare fotografie, ale nie lubie słyszeć uwag typu "Popatrz na siebie, robisz attitude jak tancerki na starej fotografii!". Wtedy automatycznie przestają mi się podobać :?

A jeżeli chodzi o Twoją wagę, to mieści się w normie. Powinnaś ważyć od 46 do 52kg. Mieścisz się w przedziale. Górna granica, ale nadwagi nie masz.

Pozdrawiam

Assa - Pon Lip 04, 2005 5:54 pm

Ponieważ jestem widzem i zarazem miłośniczką tańca wszelakiego :wink: wtrącę tu swoje "parę groszy" ... :D

Balet to lekkość, zwiewność, zwinność...mgiełka...nie wyobrażam sobie, ogladać tancerki sunacej po scenie na palcach, w zwiewnej tiulowej sukience, z kwiatkami wpiętymi we włosy, której tu i ówdzie trzesie się ciałko ... :twisted: To ani estetyczne, ani lekkie, ani też piękne... :?
Jeśli będę chciała obejrzeć tańczacego słonia to pójdę do cyrku....jeśli zaś zwiewnośc i lekkoś to do Teatru Wielkiego.

Żeby się jednak tancerki co krąglejsze na mnie nie fochały :P ... za moją krytykę skierowaną w ich kierunku ... :twisted: ...dodam, że to że mają nazbyt krągle biodra nie eliminuje je wcale z tańca....wystarczy popatrzeć na teledyski, balet wsółczesny i inne formy tańca.

Tylko nie paczka romantyczna błagam !!! :!: :!: :!:

Ania - Pon Lip 04, 2005 6:20 pm

Oj, nie tak ostro. Niektóre tancerki klasyczne są świetne choć czasem mają minimalnie za szerokie biodra czy trochę za krótkie nogi. To nie wyklucza od razu z baletu. Oczywiście, mówię o niewielkich odstępstwach, a nie o 15 kg nadwagi czy braku proporcjonalności.
Kasia G - Pon Lip 04, 2005 11:24 pm

oj tak, było, jest i pewnie będzie wiele tancerek i tancerzy, którzy nie mieszczą się odrobine w tzw. kanonie baletowej urody. Oczywiście jeśłi dyskutujemy o tzw. tancerzach noble to nie ma co gadać - mają byc pieknie zbudownai, propozrcjonalni, szczupli, urodziwi i co tam jeszcze... Ale przede wszystkim muszą bosko tańczyć i mieć to cos, indywidualność, osobowośc sceniczną - chodzącego po scenie slicznego manekina nie trawię!
Na sczczęście dla ciut mniej eterycznych tancerek i tancerzy jest masa ról w baletach klasycznych, demiklasycznych i współczesnych w których mogą błyszczeć pełnym blaskiem. Taka nieco okrąlejsza czy bardziej krępa tancerka moze byc wspaniałą Klarą, Lizą w Córce źle strzezonej, etc.
Podobno własnie pożegnała się ze sceną znakomita artystka, pierwsza solistka TW-ON pani Beata Grzesińska. Eteryczna nigdy nie była, ale jej technika, siła wyrazu i to zarówno w roach komicznych jak i dramatycznych stawiały ja zawsze w rzędzie najwybitniejszych tancerek. Ukłony i głeboki szacunek dla p. Beaty!

Joanna - Pon Lip 04, 2005 11:39 pm

Czy tancerki muszą być szczupłe? W balecie na pewno, tutaj bardzo ważna jest pewna estetyka, ładna linia ciała, etc. W innych technikach tańca niekoniecznie, i czasem nawet zdarzają się tancerze mniej lub bardziej "przy kości", chociaż są zdecydowaną rzadkością. Nic w tym zresztą dziwnego - przy takim wysiłku fizycznym trudno jest przytyć.
aankaa_baletnica=) - Sro Lip 13, 2005 2:43 pm

a jak to jest z tą wagą baletnicy........... :?:
Gość - Sro Lip 13, 2005 3:10 pm

Gdyby prwaidłowy był przelicznik waga=wzrost-115, np. osoba majaca 150 cm powinna ważyć 35 kilo, a 175 - 60. 25 kilo różnicy . Juz na oko widać, że ten przelicznik jest raczej niewiele wart.
sari - Sro Lip 13, 2005 3:12 pm

A skąd się w ogóle wziął ten pomysł z przeliczaniem wagi??
(ponownie) Armida - Sro Lip 13, 2005 5:14 pm
Temat postu: -
Nie, to nie tak. Jeżeli chodzi o ogólną wagę, to między wagą, a końcówka wrostu (np.165--->65) powinno być 20 ronicy (niby tak się mówi). Czyli przy 165cm wzrostu 45 kilo wagi. To tak ogólnie, dokładniejszy natomiast jest rozkład (którego ja osobiście sie trzymam), żeby od wagi (np. 45), odjąć końcówkę wzrostu (np.165--->65). Wynik w normie to od -15 do -20. Czyli rozpiętość 5 kilo. Mnie wydaje się ten sposób najlepszym. Im mniej na minusie tym gorzej (tzn. poniżej -15 zaczyna się nadwaga, a powyżej -20 niedowaga). Miłego liczenia :D .

Pozdrawiam

Gość - Sro Lip 13, 2005 5:49 pm

Na pewno fałszywe są przeliczniki z konkretną różnicą - typu dwóch podanych wyżej (Armido, czyli piewrszak o wzroście 120 powinien ważyć 0 kg? - zaznnaczam:pytanie nie jest złośliwe). Najbardziej sensowne jest wyliczanie BMI -waga dzielona przez wzrost (w cm) do kwadratu. Nie słyszałam jednak nigdy jakie powinno być BMI tancerki (moim zdaniem ok. 16-17).
Zresztą waga wadze nierówna - mięśnie ważą więcej niż tłuszcz i osoba szczuplejsz, ale z rozbudowaną tkanką może ważyć więcej niż nieco tęższa (nie wiedziałam jakiego słowa użyć), ale za to z przewagą tłuszczu nad mięśniami. Po kolejne waga jest również zależna od masy kości.
Moim zdaniem nie ma żadnego idealnego przelicznika, ponieważ każdy człowiek ma inną budowę ciała.

(ponownie) Armida - Sro Lip 13, 2005 5:58 pm
Temat postu: -
Dlatego też napisałam "TAK SIĘ MÓWI", bo ja również się do tego nie stosuję. II sposób w moim przypadku się sprawdza, mogę się kontrolować i jestem zadowolona, a wyliczając BMI zawsze wychodzi mi ze mam niedowagę :? . I to taką nawet 10 kilo. A wracając do różnicy 20 jednostek pomiedzy, to zauważ, że BMI wylicza się od 145cm, różnica 20jednostek zaczyna się od 160cm. Wszystko ma sens. BMI nie wylicza się dla dzieci o wzroście 120cm bo równiez wychodzą głupoty.

Pozdrawiam

aankaa_baletnica=) - Sro Lip 13, 2005 9:53 pm

ta waga w BIM to jest jakieś nienormalne...... Wyszło mi ze przy wzroście 155 cm powinnam wazyc 48 kg........ A to chyba bzdura....... byłabym wtedy gruba...... i to bardzo. Moja koleżanka która wazy mnie więcej tyle i jest mojego wzrostu miałaby według BIM idealną wagę, a ona jest..... poprostu gruba....... Ja tez według BIM mam spora niedowagę.......
Gość - Sro Lip 13, 2005 10:04 pm

Intrerpretacja BMI jest przewidziana dla "normalnych" ludzi. Ale ja mam koleżankę, która przy wzroście 160 waży 45kg i wyglądan na prawdę jak patyk. Pisałam już - nie warto sie porównywać, bo waga wadze nierówna.
aankaa_baletnica=) - Sro Lip 13, 2005 10:07 pm

no tak........ baletnice rzeczywiście zwykle powinny ważyc mniej d zwykłego człowieka.
sisi - Sro Lip 13, 2005 10:18 pm

ale szkielety tez nieladnie wygladaja. za chude wygladaja jak wieszaki na tutu...
aankaa_baletnica=) - Sro Lip 13, 2005 10:40 pm

masz racje. Szkielety tez nie wygladają ładnie. Najlepiej jak baletnica nie jest koścista, ale tez nie ma za dużo tłuszczu.....
sisi - Pią Sie 26, 2005 8:33 pm

Margot Fonteyn w swojej autobiografii, o mężu Tito (dr. Ariasie):

"Dość wcześnie zauważył, że istnieją pewne podobieństwa między tancerzami i końmi wyścigowymi: muszą starannie ćwiczyć, mnóstwo jedzą, miewają problemy z kostami u nóg; prócz tego i tancerzy i konie malował kiedyś Degas. W jakiś czas potem Tito próbował wyjaśnić tę teorię pewnemu niepojętnemu dziennikarzowi, który w końcu napisał: 'Dr Arias oświadczył, że jego żona przypomina koński zad.' "

Touche!
:D

aankaa_baletnica=) - Pon Sie 29, 2005 9:19 pm

hahahahaha :lol: z tym "konskim zadem" to śmieszne :lol:
Czajori - Pon Sie 29, 2005 9:57 pm

Heh, określenie "wieszak na tutu" tez jest genialne...
Morweno, jesteś normalna, nie przejmuj się biodrami, tylko ciesz się ładną kobiecą linią :) Czy Twój nick związany jest z grą fantasy pt. "Konfrontacja"?

Edgar Degas - Pon Sie 29, 2005 11:12 pm

Szkoda tylko ,ze w naszych szkolach tak bardzo lubia wieszaki.

E.Degas

Czajori - Wto Sie 30, 2005 12:11 pm

No tak, ale chyba wcześniej zostało już powiedziane, dlaczego takie "wieszaki" sprawdzają się w klasyce.
Zgadzam się ze wcześniejszą opinią, że zbyt chuda baletnica jest trochę "kanciasta" i jej ruch nie jest aż tak płynny...a może przemawia przeze mnie niedowaga przez całe życie, zawsze byłam kanciasta :wink:

makova_panienka - Wto Sie 30, 2005 12:18 pm

a baletnica z tak zwanym "iksem"??
ma prawo bytu czy aut?

Lupus - Wto Sie 30, 2005 1:01 pm

Czajori napisał/a:
No tak, ale chyba wcześniej zostało już powiedziane, dlaczego takie "wieszaki" sprawdzają się w klasyce.
Zgadzam się ze wcześniejszą opinią, że zbyt chuda baletnica jest trochę "kanciasta" i jej ruch nie jest aż tak płynny...a może przemawia przeze mnie niedowaga przez całe życie, zawsze byłam kanciasta :wink:


Ciekaw jestem co sądzisz o Dominice Krysztoforskiej, pierwszej solistce warszawskiego TW? To jedna z najszczuplejszych tancerek jakie widziałem. Jest przy tym dość wysoka. Myślę, że ma sporo ponad 170. Osobiście bardzo lubię Jej występy.

Joanna - Wto Sie 30, 2005 2:00 pm

Lupus napisał/a:
Ciekaw jestem co sądzisz o Dominice Krysztoforskiej, pierwszej solistce warszawskiego TW? To najszczuplejsza tancerka, jaką widziałem w życiu. Jest przy tym dość wysoka. Myślę, że sporo ponad 170.


Moim zdaniem ona nie pasuje do wszystkich partii klasycznych. Np. w 'Jeziorze łabędzim' jest moim zdaniem właśnie zbyt 'kanciasta', mimo iż jest bardzo dobrą tancerka. Za to nie mogę sobie wyobrazić nikogo lepszego od niej w 'Czajkowskim' (Nadieża von Meck) czy w 'Carmen' Matsa Eka.

sisi - Wto Sie 30, 2005 3:49 pm

poza tym, jeżeli ktoś jest chorobliwie chudy, to ma zwiększone ryzyko kontuzji -np. kiedy upadnie może się łatwiej połamać...

I znowu dochodzę do stwierdzenia: przesada w żadną stronę nie jest dobra...

Paula - Wto Sie 30, 2005 3:58 pm

Film "Umrzeć dla tańca" był właśnie na temat tancerki która chciała być taka szczupła i prawie przestała jeść a to co zadła wymiotowała. I co...prawie zmarła. Organizm nie wytrzymał. A to po to żeby być "chudym".
Joanna - Wto Sie 30, 2005 4:35 pm

sisi napisał/a:
poza tym, jeżeli ktoś jest chorobliwie chudy, to ma zwiększone ryzyko kontuzji -np. kiedy upadnie może się łatwiej połamać...


No nie przesadzajmy! Chyba tylko wtedy, kiedy ktoś ma do tego stopnia wyniszczony organizm, że doszło do odwapnienia kości!

Proszę tu nie głosić żadnych herezji! :evil: :?

sisi - Wto Sie 30, 2005 6:40 pm

no przecież nie mówimy tylko o byciu chudym, tylko o byciu SKRAJNIE chudym - a co za tym się idzie, organizmowi jest dostarczane mniej witamin i minerałów z jedzenia. jeśli ktoś ich nie uzupełnia, może mieć problem.
Joanna - Wto Sie 30, 2005 6:58 pm

sisi napisał/a:
no przecież nie mówimy tylko o byciu chudym, tylko o byciu SKRAJNIE chudym - a co za tym się idzie, organizmowi jest dostarczane mniej witamin i minerałów z jedzenia. jeśli ktoś ich nie uzupełnia, może mieć problem.


Wiesz, to, że ktoś jest skrajnie chudy, nawet chorobliwie, nie oznacza jeszcze, że już ma zmiany w strukturze kostnej (chociaż jest prawdopodobne, że przy dłuższym niedożywieniu wystąpią).

Btw, mogłabym się czepić nieścisłości w stwierdzeniu "organizmowi jest dost. mniej wit. i min. z jedzenia", ale wiem o co Ci chodziło, więc już nie wnikam ;)

Czajori - Sro Sie 31, 2005 3:07 pm

Nie widziałam p. Dominiki Krzysztoforskiej nigdy na oczy, więc nie potrafię się wypowiedziec na temat wpływu jej figury na jakośc jej występów.
A dziewczyna, która ma "iksa", chyba w ogóle nie zostałaby przyjęta do szkoły baletowej? (może się mylę, poprawcie mnie)
Swoją drogą, zauważyliście, jak dużo modelek ma właśnie krzywe nogi?

Paula - Sro Sie 31, 2005 4:31 pm

No niestety...taka jest prawda. Mają krzywe nogi. Długie i krzywe. Ochyda
Justyna Ch-ipcio - Sro Sie 31, 2005 5:42 pm

Hmm, sądzę, że moderator jednak powinien tutaj zadziałać :?
Czajori - Sro Sie 31, 2005 7:13 pm

Dlaczego? :D Przecież temat tej dyskusji to coś w stylu "modelka, tancerka, normalna kobieta", stąd wtręt o modelkach, które przecież mają tworzyć kanon współczesnej urody... :wink:
Justyna Ch-ipcio - Sro Sie 31, 2005 7:34 pm

Chodzi mi o opinię o pani Krzysztoforskiej :?
Joanna - Sro Sie 31, 2005 8:20 pm

Justyna Ch-ipcio napisał/a:
Chodzi mi o opinię o pani Krzysztoforskiej :?


Są wyrażane na jej temat opinie, ponieważ jest osobą publiczną, a nie wydaje mi się, aby ktokolwiek wkraczał tutaj w prywatną sferę pani Krzysztoforskiej.

Pinkuska - Sro Sie 31, 2005 9:55 pm
Temat postu: ;p
A ja mam koleżankę która ma 153 i waży 40 kg... To źle??
A moim zdaniem to baletnice nie powinny znowu być takie chude, niektóre to mnie przerażają bo wyglądają jak anorektyczki albo nimi są (nie urażając baletnic)... :lol:

makova_panienka - Sro Sie 31, 2005 10:32 pm

Czajori napisał/a:
A dziewczyna, która ma "iksa", chyba w ogóle nie zostałaby przyjęta do szkoły baletowej

a no to miło, bo osobiście iksa posiadam :D
(nie jestem w państwowej)

Joanna - Sro Sie 31, 2005 10:49 pm
Temat postu: Re: ;p
Pinkuska napisał/a:
A ja mam koleżankę która ma 153 i waży 40 kg... To źle??
A moim zdaniem to baletnice nie powinny znowu być takie chude, niektóre to mnie przerażają bo wyglądają jak anorektyczki albo nimi są (nie urażając baletnic)... :lol:


Waga jeszcze o niczym nie świadczy. Tym bardziej u młodej osoby, która jeszcze się rozwija (nie napisałaś, w jakim koleżanka jest wieku). Poza tym to nie jest jeszcze jakaś szczególnie niska (chorobliwa) waga.

Czajori - Sro Sie 31, 2005 11:57 pm

Makowa_panienko, napisałam przecież, że mogę się mylić :wink:
Co do anoreksji, to owszem, zdarza się wśród tancerek, jak i wśród aktorek, gimnastycznek, modelek, dżokejek, a także zupełnie przeciętnych dziewczyn. Nie demonizujmy baletu!

Gość - Czw Wrz 01, 2005 2:09 pm

Pierwsze słyszę żeby 'iksy" kogokolwiek dyskwalfikowały. Mnie osobiście sie podobają, a ze stony nauczycieli nigdy nie słyszałam, żeby mieli jakies uwagi odnośnie przeprostów (poza tym, żeby robiąc I pozycję łączyć pięty). Na pewno lepiej mieć "iksy" niz niedoprosty.
Czajori - Czw Wrz 01, 2005 10:25 pm

Jak wyglądają niedoprosty?
Wybaczcie ignorancję, ale moja wyobraźnia podsuwa mi bardzo ciekawe obrazy... :wink:

Gość - Czw Wrz 01, 2005 10:38 pm

Po prostu kolana nie prostuja się do końca. Nie wiem czy to wyjaśnienie jest dla Ciebie wystarczające. Jak nie mogepospróbowac to dokładniej opisać.
Pinkuska - Pią Wrz 02, 2005 10:34 pm
Temat postu: X
No, ja mam iksy ale minimalne:] A mi się podobają np. jak się robi develope do boku:)
Paula - Sob Wrz 03, 2005 11:58 am
Temat postu: Re: X
To co się wtdy dzieje, że tak Ci się podoba??? Bo ja jakoś neikojarzę jak to mogło by wyglądać, szczególnie w tańcu :) (Nie żebym była złośliwa czy coś tylko po prostu chciałabym wiedzieć :)
Joanna - Sob Wrz 03, 2005 9:59 pm

Ja np. nie mam żadnych koślawych nóg, a mam albo lekki 'niedoprost', jak to ktoś nazwał, albo to po prostu wystające kolana heh ;)

W każdym razie z tego co mi wiadomo, to w balecie lekki przeprost uważany jest za ładny (ale tylko lekki, duzy już nie), natomiast generalnie koślawość czy szpotawość pięt, kolan, może już stanowić problem, i takie dziecko może nie być przyjęte do szkoły.
Gwoli wyjaśnienia - koślawość jest wtedy, kiedy np. kolana 'schodzą się ku sobie', a szpotawość odwrotnie - coś w rodzaju zeza rozbieżnego, tylko że dotyczy kolan, albo pięt (dokładnie to tak tuz nad piętami) ;)

makova_panienka - Sob Wrz 03, 2005 10:05 pm

a no to w takim razie mam i przeprosty, i "koślawe" kolana...
i szlag mnie trafia jak na nie patrze, ale z przyjemnością stwierdzam że nie było to przeszkodą w otrzymywaniu na balecie świadectw z wyróżnieniem itp. ... tak więc jestem żywym przykładem na to, że można COŚ osiągnąć nawet w balecie klasycznym, nie mając tych wymaganych wszędzie idealnych proporcji, podbicia, wagi etceteracośtamcośtam.
Amen. :D :D :D

Paula - Nie Wrz 04, 2005 6:15 pm

No ocziwyiście...jeśli czegoś się bardzo chce to wszystko można...szablonowy przykład podbicia...oczywiście, łądne jest preferowane co nie oznacza wcale że osoba ze słabym podbiciem nie może osiagnąć w balecie dobrych wyników :)
Pinkuska - Nie Wrz 04, 2005 9:41 pm
Temat postu: ;]
Paula napisał/a:
To co się wtdy dzieje, że tak Ci się podoba??? Bo ja jakoś neikojarzę jak to mogło by wyglądać, szczególnie w tańcu :) (Nie żebym była złośliwa czy coś tylko po prostu chciałabym wiedzieć :)


hmm..nie wiem jak Ci to wytłumaczyc, podoba mi się poprostu u baletnicy z przeprostem w develope do boku to "wgiecie" w łydkach..:roll:

post edytowany przez admina. W przyszłości używaj raczej opcji CYTUJ :)

Paula - Pon Wrz 05, 2005 2:42 pm
Temat postu: Re: ;]
Ah ah :p Nie będę już dociekać może kiedyś zobaczę na żywo :)
Marysia W - Pon Wrz 19, 2005 7:39 pm

Słuchajcie,
a na tej stronie http://samozdrowie.interi...czny&inf=537164 nie da się obliczyć mojej prawidłowej wagi, bo jest tam od 40 waga i 145 wzrost! To może Wy mi powiecie- mając jedenaście lat przy wzroście 144 cm, waga 34 kg jest prawidłowa? (od czerwca przytyłam 4 kg :oops: ) Wydaje mi się że ważę za dużo, jedna moja koleżanka waży 25 przy wzroście 138...

Nikija - Pon Wrz 19, 2005 7:53 pm

Marysiu, dzieciatko kochane..PRZESTAŃ!!! Najlepiej bedzie, jesli bedziesz jesc normalnie i przestaniesz myslec o wadze- zwlaszcza "idealnej" w twoim mniemaniu. Masz 11 lat, niech juz ewentualnie mysli o tym za ciebie twoja mama.
Poza tym nie jestes dorosla kobieta i wykres, o ktory ci chodzi najprawdopodobniej nawet nie zamierza brac cie pod uwage.
Koniec kropka.

sisi - Pon Wrz 19, 2005 7:54 pm

Marysiu, twoja waga jest jak najbardziej prawidłowa!!!
nie powinnaś się odchudzać (jeżeli miałaś taki zamiar), ponieważ odchudzanie się (zwłaszcza przez niejedzenie) w twoim wieku może doprowadzić do znacznego braku wielu witamin potrzebnych do prawidłowego funkcjonowania w wysiłku - a na brak tego chyba nie narzekasz... ;)

przykład: niedobór witaminy D może osłabić twoje kości, które są w tej chwili w fazie intensywnego wzrostu. skutek: wykrzywienia, bóle np. w kolanach itp...

Natashy - Czw Lut 28, 2008 12:24 pm
Temat postu: Re: tancerka, modelka a człowiek
czy tancerka musi wyglądać jak modelka.

Modelki są chyba czasem nawet sporo wyższe od tancerek , tak mi się przynajmniej wydaje... tancerka do 175, modelka od 175... tak najczęściej jest... :shock:

http://www.fotomodeling.p...oraz-wyzej.html

Bajaderka - Czw Lut 28, 2008 1:01 pm

zacznijmy od tego że u tancerek wzrost nie jest tak ważny. Waha się od 155-175 i przy tym waga jest całkiem różna, w większosci ich waga to jednak mięśnie.
nathaliye - Czw Lut 28, 2008 3:00 pm

bardzo wysokiej i szczuplej tancerce jest niewygodnie poniewaz musi miec duzo sily zeby sie wybic i wysoko skoczyc wiec mysle ze wzrost tancerek jest raczej sredni
kosssela - Czw Lut 28, 2008 3:03 pm

Myśle ze niższy wzrost u tancerki jest tylko + :) (zakładając ze wage ma proporcjonalną do wzrostu)

Łatwiej jest np. podnieść niższą partkerke..

milton - Czw Lut 28, 2008 3:17 pm

no własnie nie...... jeżeli waży powiedzmy 47 kilo, to łatwiej podnieść ta co ma 170 niż tą co ma 160.

Ale faktycznie...tancerki powinny być niższe niż modelki bo dochodzą im pointy. Ale jak widać dzisiejsze trendy są takie że i tancerki i modelki są coraz wyżesz (proporcjonalnie do zawodu..... teraz pojawiają się limity typu 180cm miniumum dla modelek).

Olimpia - Czw Lut 28, 2008 5:30 pm

Osobiscie znam dwie dziewczyny, ktorym poradzono (czytaj: kazano) ze szkoly baletowej zrezygnowac ze wzgledu na wzrost. Byly zbyt wysokie i nie rokowalo to dobrze na ich przyszla prace z partnerami. Dodam tylko, ze obie byly piątkowymi uczennicami jesli chodzi o wszelkie przedmioty zawodowe.
Natashy - Czw Lut 28, 2008 7:36 pm

Wydaje mi się, że nie tylko trendy sprawiają, że i tancerki i modelki są coraz wyższe. Myślę, że jest to spowodowane tym, że pokolenie rośnie! Często jest tak, że w wieku 14, 15 lat przerastamy swoich rodziców :smile: (tj. dziewczynki mamy, a chłpcy mamy i taty<lol> ), nie zawsze, ale coraz częściej :twisted:
Bajaderka - Czw Lut 28, 2008 10:11 pm

Cytat:
no własnie nie...... jeżeli waży powiedzmy 47 kilo, to łatwiej podnieść ta co ma 170 niż tą co ma 160.

A więc to chyba zalezy dla kogo. Większosc partnerów mówi że łatwiej jest podniesc tancerkę, która jest niższa. I to jest według mnie bardzo logiczne, ponieważ wyższe tancerki musza wazyc więcej niz te nizsze, tj oczywiste, poza tym dochodzi ta niewygoda, ze trzeba więcej (w sensie długosci) tego ciała podnosic.

Father - Czw Lut 28, 2008 10:25 pm

Bajaderka ma zdecydowanie rację. Dłuższe ciało to większe momenty bezwładności a ponieważ przy podnoszeniu występuja ruchy złożone a to wpływa na równowagę układu tancerz-tancerka. To tyle z pkt-u widzenia mechanika teoretyka.
GwiazdkaNadia - Pią Lut 29, 2008 9:19 am

Średnia wzrostu w społeczeństwie wzrasta o 3mm rocznie...
Stereotyp jest taki, że baletnica to chudzinka, mój tata nawet o anoreksję zahacza w swoich wypowiedziach.
Też uważam, że tancerka powinna być niższa od partnera stojąc na pointach, ale wysoki wzrost chyba nie musi być powodem do hm, odradzania szkoły baletowej. Zawsze znajdzie sie jeszcze wyższy partner.
Wg. mnie podnoszenie bardziej zależy od wagi niż od wzrostu. Ale...

lusiak - Pią Lut 29, 2008 9:32 am

para ładniej wyglada jak partnerka jest odrobine nizsza.

co do anoreksjii to ja sie nie wypowiadam, bo to jest bezsensowny stereoptyp. owszem duza czesc anorektyczek to rzeczywiscie tancerki, bo im na wygladzie tez bardzo zalezy. jednak to przeciez nie ozacza, ze kazda tancerka musi byc anorektyczka.... strasznie sie wsciekam jak ktos mowi o tancerkach w ten sposob...

milton - Pią Lut 29, 2008 10:52 am

Różnie bywa w życiu. Ale przeważnie jest tak, że szczupłość jest spowodowana bardzo ciężką pracą, plus zdrowym odrzywianiem (częściowo też odpowiednią przemianą materii). Oczywiście bywają chore dziewczyny, ale to margines i taka tancerka za wiele nie pociągnie. W sensie zdrowe odżywianie mam na myśli zbilansowaną dietę. Więc nie ma mowy o żadny wegetarianiźmie, głodówkach itd. Ale też o fast fóodach czy słodyczach. Jeżeli ktoś spożywa te drugie to może miec tylko do siebie pretensje a nie do obecnych kanonów (zresztą ktore w Rosji panują od lat '80). I najgorsze jest to że czasem dziewczyny o świetnej figurze są posądzane o anarokcje całkowicie niesprawiedliwie.

Faktycznie jest tak że społeczeństwo rośnie. I w balecie się pozmieniały linie, wszystko się powydłużało. Kiedyś wzroem była mała drobna tancerka. Dziś się wymaga wyższych, i bardzo szczupłych. Oczywiście mówię o miejscach gdzie balet jest na najwyższym poziemi (Rosja). I to jest uważane za ładne. Bo czasy się zmieniają (choćby pozy.....90 stopni w arabesque to archaizm tak jak niskie passe).

Inna sprawa to relacje partner/ partnerka. Nieciekawie wygląda partenrka wyższa, ale przecież mężczyźni też są coraz wyżsi (znowy za przykład rosja ....tancerze sprzed 30 lat i ci dzisiejsi).


Cytat:
ponieważ wyższe tancerki musza wazyc więcej niz te nizsze


Nie musi. Chyba że ta niższa też jest bardzo szczupła. Ale pamiętajmy o tym, że tancerka nie może przekroczyć 50 kilo, i ważyć więcej niż wzrost minus 120. I nie widzę problemy z partnerowanie jak dziewczyna ma 170 i waży powiedzmy 46 kilo. Jeszcze dochodzi tu sprawa techniki w parterowaniu. Jeśli za przeproszenie partnerka olewa partnera i kaze mu robić za dźwig to faktycznie może być problem. Ale tu znowu należo się pretensje do partnerki bo jak sama nazwa wskazuje polega to wszystko na współpracy i ciężkie pracy również tancerki.


A kończąc tą jak zwykle przydługą wypowiedź stwierdza że po kilku miesiącach w szkole jeszcze bardziej się utwierdziłem w przekonaniach na temat wagi i figury tancerek. Z różnych doświadczeń. Takie życie......


aaaa..... I co do wyrzyucenia dziewczyn ze szkoły. Jeżeli było to 50 lat temu jeszcze zrozumię. Ale jeżeli to jest sprawa nowsz (choćby ostatnich 10-15 lat) to tyle mogę powiedzień: zła, nieprofesjonalna, archaiczna szkola. W ogóle bardzo głupie to było jeśli dziewczyny były dobre i miały warunki.......

Calineczka - Pią Lut 29, 2008 3:51 pm

No to teraz wypowiem się ja :smile: czyli "ta wysoka". Pomimo, że tańczę hmm powiedzmy współczesny, a nie klasykę to oczywiście z moimi 176 centymetrami, zawsze tańczyłam w ostatnich rzędach, może teraz się trochę zmieniło. Jest jeszcze jeden minus bycia "aż" taką wysoką, chodzi mi o podnoszenia. Skoro w zespole nie mamy żadnego chłopaka to kto podnosi dziewczyny? Najwyższa i nienajchudsza dziewczyna, no bo w końcu to ona ma siłę i "możliwości". Wszyscy mi mówią, że tez by cgcieli być tak wysocy jak ja (chodzi mi o dziewczyny), ale naprawdę dużo bym dała żeby być niższą.
Olimpia - Pią Lut 29, 2008 7:19 pm

milton napisał/a:
aaaa..... I co do wyrzyucenia dziewczyn ze szkoły. Jeżeli było to 50 lat temu jeszcze zrozumię. Ale jeżeli to jest sprawa nowsz (choćby ostatnich 10-15 lat) to tyle mogę powiedzień: zła, nieprofesjonalna, archaiczna szkola. W ogóle bardzo głupie to było jeśli dziewczyny były dobre i miały warunki.......

Moze troche archaiczna, ale na pewno nie zla i nieprofesjonalna. Nie badz za madry milton.
Wcale nie bez sensu. Bo co? Mialyby potem tanczyc wiecznie w ostatniej linii? Jezeli dziewczna stojac na calych stopach jest o glowe lub pol, wyzsza od wiekszosci chlopakow? To co bedzie jak stanie na pointy? Moim zdaniem to bylby komiczny widok. Pomimo, ze tanczylaby swietnie.

Cheryl - Pią Lut 29, 2008 10:50 pm

Zgadzam się z miltonem.

Uważam, że tancerki na pointach powinna być niższa od partnera. Jest to o wiele bardziej wygodne przy partnerowanie dla jednej i dla drugiej osoby. Miałam niestety wątpliwą przyjemność tańczenia z niższym partnerem..

Bajaderka - Sob Mar 01, 2008 12:56 pm

Cytat:
dziewczyna ma 170 i waży powiedzmy 46 kilo

Wiesz co Milton, tancerki przy wzroscie 170 zazwyczaj ważą max. 49 więc nie przesadzaj z tym 46.
Jeżeli chcesz podnosic anorektyczkę, to prosze bardzo........

Cytat:
A kończąc tą jak zwykle przydługą wypowiedź stwierdza że po kilku miesiącach w szkole jeszcze bardziej się utwierdziłem w przekonaniach na temat wagi i figury tancerek. Z różnych doświadczeń. Takie życie......

Ależ wiadomo, że tancerki muszą byc szczuple. Ale bez przesady!!
Mam dla Ciebie propozycję- moze kupisz sobie szkieleta (są takie modele) i będziesz z nim tańczyc?

Do teatru nie przychodzimy po to, żeby zobaczyc kości ale kogoś na scenie. CHUDĄ/SZCZUPŁĄ tancerke, bo tj ładne i to jest charakterystyczne dla baletu ale nie KOŚCI.

A Ty ciągle się wbijasz w przekonanie, że tancerka musi byc jak najlżejsza. Ta waga, którą podajesz ciągle maleje...

...i wydaje mi się, że to dobrze nie wróży :roll:
Tancerki są różne, różne mają budowy i musisz sie do tego przyzwyczaic...jesli nie dzadza Ci tancerki, która jest chudziutka to co zrobisz? Nie dasz rady postawic tancerkom warunkow, bo skreslisz siebie.

Father - Sob Mar 01, 2008 4:55 pm

Róznica pomiedzy 49 a 46 to tylko 3kg. I o to nie warto sie kłócić. Ważniejszy jest wzrost. Chyba łatwiej operować ciężka piłką niz tyczką o tej samej wadze.
shadow - Sob Mar 01, 2008 9:03 pm

Czyli wysokim w balecie jest trudniej. Ale z kolei mozna na siebie bardziej zwracac uwage ;) (wiem, zaraz napiszecie mi, ze przeciez chodzi o to jak sie tanczy ;) i ja absolutnie tego nie neguje, poza tym nie zawsze moze byc to w pozytywnym sensie)

myslicie, ze tancerka powinna miec jakies okreslone BMI? Np. ponizej 18? U modelek to pewnie norma, a u normalnych ludzi niedowaga....

Czajori - Sob Mar 01, 2008 9:35 pm

O tym wszystkim dyskutowaliśmy już w dziale "Jak to jest z tą wagą". Koniec offtopu!
GwiazdkaNadia - Nie Mar 02, 2008 4:41 pm

Sam tytuł tematu w ogóle sugeruje, że tancerka i modelka to jedno a człowiek to drugie, ale...
Różnica pomiędzy szczupłą a chudą jest. Duża. Jedne tancerki są szczupłe a inne mniej. Jeszcze nie grube, ale nie szczupłe. Normalne po prostu. Nawet w ABT. I nic się nie dzieje. Podnoszenie w pewnym stopniu zależy też od partnera, prawda?

nathaliye - Nie Mar 02, 2008 4:56 pm

partner to jedno a kilogramy ktore musi podniesc to zupelnie inna bajka :D
Torin - Nie Mar 02, 2008 7:29 pm

No tak musi chłop trochę dłużej pochodzić na siłownie zamiast oddawać się kontemplacji sztuki ;)

Torin
p.s.
no a tancerki to jednak jest trochę inny gatunek kobiety o człowieku już nie mówiąc ;) :D

kosssela - Nie Mar 02, 2008 7:57 pm

Torin uważasz ze tak wiele różnimy się od normalnych ludzi:) ??
nathaliye - Nie Mar 02, 2008 8:02 pm

Torin napisał/a:
no a tancerki to jednak jest trochę inny gatunek kobiety o człowieku już nie mówiąc ;) :D


dlaczego?

Father - Nie Mar 02, 2008 8:23 pm

Na moje oko to niczym się nie różnicie psychicznie bo fizycznie to owszem jesteście szczupłe(aż za) i ładniej się poruszcie. Poprostu celebrujecie niemalże każdy ruch.
groteska - Nie Mar 02, 2008 8:32 pm

Father napisał/a:
Na moje oko to niczym się nie różnicie psychicznie

Chyba zartujesz :P Wiele tancerek jest bardziej odpornych psychicznie na rozne czynniki, bardziej zdyscyplinowanych (chociaz to chyba zwlaszcza w OSB), z ukierunkowanymi ambicjami. No a poza tym to jeszcze ta ogromna wrazliwosc na sztuke ;)
To tak uogolniajac.
Father napisał/a:
Poprostu celebrujecie niemalże każdy ruch.

No i to mi sie podoba!

Torin - Nie Mar 02, 2008 10:18 pm

kosssela napisał/a:
Torin uważasz ze tak wiele różnimy się od normalnych ludzi


Hmmm ...
Mógłbym odpowiedzieć krótko, mógłbym i złośliwie, a najlepiej było by i krótko i złośliwie.
Ale troszkę z innej strony zrobię ;)

Czy bardzo - bardzo może nie. Ale w szczegółach tak. A o te szczegóły chodzi ;)
Filiżanka też tylko nieco różni się od kubka - a wrażenie inne.
Ja w ogóle świat odbieram przez wrażenia. No a tych wrażeń dostarczacie mnóstwo.
Połączenie ducha i ciała musi dać piorunujące wrażenie.
A taniec - balet w szczególności to właśnie to.
Sztuka przekazana poprzez własne ciało.
Piękne ...

Torin
p.s.
A w dodatku fajnie jest wychwytywać na przykłada na widowni która z siedzących, nadchodzących kobiet to tancerka (a nawet była tancerka). Być może w całkowitym "cywilu" tego nie widać ale w sytuacji oficjalnej, że tak powiem, prawie zawsze widać to coś co was wyróżnia ;)

Father - Nie Mar 02, 2008 10:49 pm

groteska napisał/a:
Chyba zartujesz Wiele tancerek jest bardziej odpornych psychicznie na rozne czynniki, bardziej zdyscyplinowanych (chociaz to chyba zwlaszcza w OSB), z ukierunkowanymi ambicjami. No a poza tym to jeszcze ta ogromna wrazliwosc na sztuke

A co powiesz o kobietach wojskowych, też sa zdyscyplinowane, a muzyczki i malarki czyż nie sa wrażliwe na sztukę? Moim zdaniem dyscyplina ze sztuką sie trochę gryzie.
Jak już sie czymś wyrózniacie to narcyzmem. Jesli chodzi o odpornośc psychiczną to bym tu dyskutował. Najbardziej odporne psychicznie są kobiety samotnie wychowujace dzieci.

groteska - Nie Mar 02, 2008 10:57 pm

Zdaje mi sie, ze potraktowales mojego posta tak, jakbym twierdzila, ze tylko tancerki sa odporne psychicznie i tylko tancerki sa wrazliwe na sztuke, a tego nie napisalam.
No i co maja do tego samotne matki? Nie napisalam, ze tancerki sa NAJBARDZIEJ odporne psychicznie, jesli chodzi o kobiety.

Moglbys rozwinac, co masz na mysli, jesli chodzi o narcyzm?

Father - Nie Mar 02, 2008 11:11 pm

Mogę rozwinąć ale sie boję, że otworzę Puszkę Pandory. A niech tam.
Powiem krótko tancerki łatwo wpadają w samouwielbienie, ba brakuje im tego jak roślinom deszczu. Musza być też uwielbiane bo inaczej zycie dla nich traci sens.
No, zdaje sobie sprawę ,że trochę przesadziłem ale coś jest na rzeczy.
Zresztą, ja Was uwielbiam!

Bajaderka - Nie Mar 02, 2008 11:31 pm

To ma też dwie strony Fahter. To znaczy- mnóstwo jest tancerek, które mają zbyt niskie poczucie wartości, a są też takie, które myślą o sobie jako boginiach tańca. A skąd to się bierze? właśnie z tego poczucia niskiej wartości, ale podświadomego.
Tancerka ogólnie powinna znać swoje możliwości, wiedzieć na co ją stać, ale być skromną. Oczywiście że potrzeba tancerkom uwielbienia (z pewnej strony), pochwał za pracę, którą włożyły przez całe swoje życie w to, co robią.

Torin - Pon Mar 03, 2008 10:05 am

Ale fochy primabalerin to już weszły nawet do języka potocznego - to tak apropo skromności.
Zresztą artyści niekoniecznie musza być skromni - IMHO ;)

Torin

Father - Pon Mar 03, 2008 11:51 am

Wydaje mi się iz fochy wynikają z ogromnego stresu wpisanego w posłannictwo tańca bo niechcę tego nazwać zawodem. Zawodem jest stolarstwo lub informatyka.
milton - Pon Mar 03, 2008 1:57 pm

Nie mam dostępu codziennie do internetu więc teraz odpisuje. Spróbuje pokolei.

Co do postu Olimpi i kwesti wyrzucenia za szkoły. Dla mnie wyrzuceniie wysokiej dziewczyny z piątkami jest po prostu skandalem. Świedczy jak sama przyznałaś o archaiczności, prowincjonalności i z tym wiążącej się nieprofesjonalności (to już odemnie....ale to co piszę wynika jeden z drugiego i jest absolutnie logicznym ciągiem). Sama zresztą napisałaś że nie od wszystkich a od większości. Co już powinno dawać do myślenia. To jest szkoła. Jedni dojrzewają i rosną szybciej, drudzy wolniej. Możliwe że jej wzorst już by się zatrzymał a później w teatrze znalazła by wysokiego partnera. Bo nie tylko tancerki są caraz wyższe ale również tancerze. Zresztą nie tylko musiała by tańczyć w ostatniej lini. Naprawdę muszę wymianiać głowne solowe partie dla wysokich osób?? Jak tak to proszę bardzo: Królowa Driad, Mirta, Wróżka Bzu czy Królowa śniefu i Kawitów z Dziadka. Więc mnie nie rozśmieszaj tymi ostatnimi liniami. Było wiele znakomitych tancerek, które było wysokie robiły w balecie karierę. Nom...... to tyle co do tamtych dziewczyn (sowją drogą jak były dobre, to powinny po prostu zmienić szkołę na inną, bo jestem pewny że nie wszędzie by je tak potraktowano). to tyle na ten temat.

Po drugie....przestańmy się awanturować o 2 czy 3 kilo bo to śmieszne. Nie o to chodzi, chodzi mi tylko o typ tancerki który dziś obowiązuje na świecie ( w mniejszym czy większym stopniu..... to zależy również od poziomu baletu danym miejscu). Bo znowu jest na szczeście tak że Rosja wytycza trendy, na czym balet zawsze dobrze wychodził.
I teraz jest prosta sprawa. Albo przyjmniemy te standardy będzimy się ich trzymać, albo będziemy w stecz za całym światem. Bo to nie jest tak Bajderko, że są różne figury i ciała kobiet i jest wszystko ok. Owszem, są różne, ale w balecie większość jest nie ok. I to co było ok 50 lat temu dziś jest baaaardzo nie ok. Ponieważ balet ciągle się rozwija i nie możemy wiecznie patrzeć w przeszłość.

Dalej..... kiedyś już kilka krotnie prosilem o nie nazywanie szczupłych tancerek anorektyczkami. To jest chamskie i wulgarne. Anoreksja to choroba prsychiczna. I można ją mieć mają BMI 27 a można nie mieć przy BMI 17. Już samo stwierdzenie chuda w przypadku tancerki, która jest artystką jest niesympatyczne. Ale wyzywanie od anarektyczek i samych kości jest prostackie. Zostańmy przy formach szczupła i bardzo szczupła. Bo z tym wiąze się kolejna z sprawa normalnie wyglądająca kobieta to jest otyła w balecie. I to wierzcie mi jest naprawdę niesmaczne (raz już mdłości z tego powodu dostałem) Więc nie przystwiajmy standardów ze świata codziennego do baletu bo to śmieszne jest.

Kolejna sprawa partnerowanie. Oczywiście tancerka w pointach powinna być trochę niższa od pertnera. Czasem oczywiście zdaża się w szkole że jest odwrotnie ( w teatrach duuużo żadziej) .Wiadomo. Nic przyjemnego, trzeba jakoś przeżyć. Ale estetyczne i wygodne to nie jest. I dalej co do pratnerowania. Raz juz to pisałem ale się powtórzę. Partnerowanie to ciężka praca obojga. Nie tylko partnera.
Cytat:
No tak musi chłop trochę dłużej pochodzić na siłownie zamiast oddawać się kontemplacji sztuki

Sprawa siłowni. Owszem, jest ona wręcz niezbędna w pełnym wyksztalceniu tancerza. Ale mądrze i z umiarem, a nie tylko po to by za przeproszeniem dźwigać otyłe tancerki. Bo jest wiele negatywnych stron nadużywania siłowni. Choćby problemy z sylwetką i właściwą w balecie postawą. Co już dyskwalfikuje tancerza.
I coś też od dawna powtarzam. Tancerz to nie jest ruchomy dźwig do podnoszenia trancerek, tylko równoprawny artysta , niezbędny do wykonania w harmoni pas de deux.

Znowu się zbytnio rozpisałem.......

p.s a tancerki (jak i tancerze) muszą być bardzo silni psychicznie i zdyscyplinowani, bo taka jest specyfika tego zawodu (nic to w tym przypadku się nie gryzie ze sztuką)

nathaliye - Pon Mar 03, 2008 1:58 pm

Father napisał/a:
Jesli chodzi o odpornośc psychiczną to bym tu dyskutował. Najbardziej odporne psychicznie są kobiety samotnie wychowujace dzieci.
Father napisał/a:
Powiem krótko tancerki łatwo wpadają w samouwielbienie, ba brakuje im tego jak roślinom deszczu. Musza być też uwielbiane bo inaczej zycie dla nich traci sens.
Father napisał/a:
Wydaje mi się iz fochy wynikają z ogromnego stresu wpisanego w posłannictwo tańca


calkowicie sie z tym zgadzam

kosssela - Pon Mar 03, 2008 3:51 pm

milton napisał/a:
można ją mieć mają BMI 27 a można nie mieć przy BMI 17.

Skąd ja to znam..
Do wielu ludzi niestety nie dociera ze to ze ktos (np. tak jak ja) jest bardzo szczupły nie dlatego ze nic nie je i nie daltego że ma problem psychiczny ze swoja waga a tylko dlatego ze duzo sie cwiczy...

Czasem jest to b.przykre ..

Father - Pon Mar 03, 2008 5:34 pm

Nie przejmuj sie Kossselo! Szczupłym zawsze łatwiej przytyć niż otyłym schudnąć. Zaręczam Ci, że okazji do przytycia bedziesz miała co niemiara w życiu.
Bajaderka - Pon Mar 03, 2008 10:53 pm

Cytat:
I to wierzcie mi jest naprawdę niesmaczne (raz już mdłości z tego powodu dostałem)

Milton, tutaj Ci niesamowicie współczuję.
Uważam, że kazdy ma prawo tańczyć, zarówno jak i chudziutkie dziewczyny tak i normalne. Nie mówię o otyłych, bo nikt tu o nich nie mówi. Mówię o NORMALNYCH.
Tak spytam na marginesie- w takim razie uważasz takie tancerki jak np. Gillian Murphy czy Tamara Rojo są grube i nie nadają się do baletu?

Torin - Pon Mar 03, 2008 11:12 pm

Wrrrrrrrrr wkraczamy w niebezpieczny temat który był już 100000000x wałkowany i nic z niego nie wynikło. Proszę nie rozwijać tutaj wątku o grubości i chudości w balecie. Stosowny wątek był i ciągnął się przez milion stron bez rezultatu !

Torin

p.s.
delikatnie zwrócę uwagę na kolor tej wiadomości i konsekwencje jakie to niesie ....


A ja jako moderator wątku prosiłabym miltona żeby zachował szczególy swoich dolegliwości żołądkowych dla siebie. Szczególnie jeśli wypowiada się o innych ludziach.
Proszę hamować swój język. Owszem, każdy ma prawo do własnego zdania. Jednak wypowiadaj się w bardziej cywilizowany sposób.
O.

Bajaderka - Pon Mar 03, 2008 11:52 pm

Torin, Olimpio, dziękuje;)
milton - Wto Mar 04, 2008 12:23 pm

Bajaderko......Gilian i Tamara są normalne, jak na balet, i niegdy mnie nie raziły (zresztą ja Tamarę bardzo lubię). Bez przesady. A przykładów z drugiej strony podawać nie będę bo to forum publiczne. Ja tylko uważam że szlachectewo zobowiązuje. I są pewno wymagania dotyczące wyglądu. Szczupłe i normalne (w/g standardów w balecie) tak ale już te grubsze (baletowo nie). tym bardzije że scena jeszcze pogrubia.

I ja nie powiedziałem nigdzie że tańczyć maja same chudzinki. Jakaś różnorodnośc powinna być, ale z zachowaniem umiaru.

Co do wypowiedzi Fathera: wiesz mi, nie zawsze tak jest z przytyciem. Są osoby które mogą jeść baaardzo dużo, bardzo kalorycznie, łamiąc wszelkie zasady odżywiania a i tak nic nie przytyć. Bo to jest kwestia szybkości przemiany materii. Tym z szybką bardzo ciężko przytyć a tym z wolną schudnąć.

Komentarz jeszcze do Olimpi która jako moderator napisała na kolorowo.
Wiem że to forum publiczne. Dlatego napisalem to wszystko kulturalnym językiem (bardziej delikatnie niż mdlość nie da się napisać.....a jest wiele mniej kulturalnych określeń). Po drugie piszę bez nazwisk, nawet bez podawania jakichkolwiek danych mogących przybliżyć o co (kogo) mi chodziło. Więc nie wiem w czym problem. Po trzecie, jak się nie ma nic do powiedzenia, w żadnen sposób nie jest się w stanie podjąc merytorycznej dyskusji to trzeba ją jako moderator uciąć. śmiesznym, niczym nieuzasadnionym powodem. Przykre......

Jesteś o krok od ostrzeżenia ...
Nie wdaję się z Tobą w dyskusje, tylko Cie napominam.
Główne uzasadnienie masz w moim komentarzu - Olimpia zwróciła słusznie uwagę na styl.
Koniec tematu. Mam nadzieję.

Torin

Czajori - Wto Mar 04, 2008 1:37 pm

Father napisał/a:

A co powiesz o kobietach wojskowych, też sa zdyscyplinowane, a muzyczki i malarki czyż nie sa wrażliwe na sztukę? Moim zdaniem dyscyplina ze sztuką sie trochę gryzie.


Dyscyplina ze sztuką się nie gryzie, moim zdaniem. Muzycy i tancerze (m. in., żeby bazowac na Twoich przykładach) muszą być zdyscyplinowani, ćwiczyć regularnie, intensywnie i różnorodnie, żeby osiągnąć pożądany poziom. Istnieje pewien rygor zawodowy, który nie ujmuje ich profesjom artyzmu.

Father napisał/a:
Jak już sie czymś wyrózniacie to narcyzmem. Jesli chodzi o odpornośc psychiczną to bym tu dyskutował. Najbardziej odporne psychicznie są kobiety samotnie wychowujace dzieci.


Wśród tancerek też są kobiety samotnie wychowujące dzieci :wink:
Jeśli chodzi o odporność psychiczną, podeszłabym do tematu z takim samym sceptycyzmem, jak Father. Tancerki (w tym i inni przedstawiciele artystycznych zawodów, i to nie tylko kobiety!) są bardziej wrażliwe i podatne na nastroje. Czym innym są ambicje zawodowe (np. to, że zła recenzja skłania tancerkę do intensywniejszej pracy), a czym innym odporność psychiczna czy raczej jej brak.

Father - Wto Mar 04, 2008 5:05 pm

Czajori! Najlepiej to być utalentowanym, zdyscyplinowanym i jeszcze do tego samotnie wychowywac dziecko. To byl żart -oczywiście. Ale tak na poważnie to prawdziwy talent poradzi sobie zarowno z dyscypliną jak i z dzieckiem.
Torinie! Chyba nie przepadasz za kol Miltonem? Ja pragnę wstawić się za niego ponieważ mimo wszystko uważam iż jego posty są interesujace i szczerze zaangażowane.
Być może nie zauwazyleś, że Milton jest obkuty w wiedzę której osobiscie mogę mu tylko pogratulować.

Torin - Wto Mar 04, 2008 5:08 pm

Wiedza wiedzą, ale styl, styl styl .....
Czasem warto choć raz przeczytać to co się napisało zanim pójdzie w świat ...

Torin

Father - Wto Mar 04, 2008 5:12 pm

No może i sa pewne uchybienia w stylu ale biorąc pod uwagę całokształt to nie warto sie czepiać. Gdy on będzie mial w przyszłosci Twoje doswiadczenie życiowe to pewnikiem styl poprawi.
Torin - Wto Mar 04, 2008 5:25 pm

To jeszcze słówko - bo robi się offfff top który osobiście wytnę za chwilę - Milton znów wrócił do tematu wagi i na to zwróciłem uwagę bo tutaj nie miejsce na tego flame ! Już sie toczył i nic nie przyniósł więc nie ma sensu go odgrzewać.
Olimpia SŁUSZNIE zauważyła, że sformułowanie iż dostał mdłości na widok jakiejś tancerki jest cokolwiek nie na miejscu i nosi znamiona bycia obraźliwym.
A moja uwaga do Miltona w jego poście dotyczy podstawowej zasady.
Z moderatorem czy administratorem na temat jego uwag czy decyzji dyskutować można, ale za pośrednictwem PW lub maila nie poprzez ich komentowanie na forum !!!
Koniec wyjaśnienia i proponuje wrócić do tematu głównego wątku !!!!!!!

Torin

I tym akcentem proponuje ten offtop zakonczyc. Powycinam go jak sie forumowicze zapoznaja z tym co napisaliscie.
O.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group