www.balet.pl
forum miłośników tańca

BALET - Praktyka - obroty-->jak zrobić podwójny?

gonia - Wto Lut 14, 2006 3:52 pm
Temat postu: obroty-->jak zrobić podwójny?
Mam taki problem, że właściwie odkąd zaczęłam tańczyć, nie potrafię nauczyć się robić obrotu PIQUE. Jakby spadam z półpalców lub kręci mi się w głowie. Dlaczego kręci mi się w głowie to wiem, ale dlaczego spadam z półpalców? Przy podwójnym już nie wspomnę... katastrofa... po pierwszym obrocie spadam z półpalców, i prawie ląduję na podłodze...
Jak można nauczyć się robić podwójne pike? Jakie ćwiczenia można wykonywać, by robić to poprawnie?


p.s. Jeśli taki temat już był, to proszę o wykasowanie tego.

na szczęście teraz już mamy słowniczek, więc w razie potrzeby proszę o korzystanie z niego :)

Paula - Wto Lut 14, 2006 4:42 pm
Temat postu: Re: obroty-->jak zrobić podwójny?
Najważniejsza zasada. Znaleźć punkt do którego się kręci i na którym ma się wzrok. Druga zasada to tzw. "ciągnięcie się w górę" czyli takie wyciąganie sie aby ramiona pozostały jak najniżej ale cały korpus był wyciągnięty tak jak bym cos nami ciągnęło do góry...
uleczka - Wto Lut 14, 2006 4:46 pm

Oj to problem ten punkt o którym jest w poscie wyzej jest bardzo wazny ciezko to opisac ale musisz operowac głowa tak azeby zostawic jak jak najdłuzej z wrokiem w tym punkcie a potem szybko obrócic do tego punktu zanim obrócisz ciało... ehhh... nie wiem czy to zrozumiałe...
gonia - Wto Lut 14, 2006 4:47 pm

eee..... ale w słowniczku chyba nie ma tego.... w każdym razie ja znaleźć nie mogę...

a ja robię właściwie tak ja opisuje Paula- mam punkt do którego się kręcę, staram się odpowiednio obracać głowę i i tak mi nie wychodzi :( Może mam jakieś mięśnie za słabe? albo równowage walniętą...
A są jakieś ćwiczenia na poprawienie podwójnego PIQUE? (dzięki za poprawienie:))

Gość - Wto Lut 14, 2006 5:07 pm

ze słowniczkiem chodziło o pisownie a nie poradę dotyczaca wykonania

Podobno w obrotach pomagaja silne mięsnie brzucha. Pozatym robiac pique trzeba wejśc w pion (fzęstym błędem jest jakby pozostawanie z tyłu, niedochodzenie na nogę)

gonia - Wto Lut 14, 2006 5:10 pm

no właśnie chodzi mi o pisownię :) Czyli jednak nie da się bez brzuszków.....
Goosia - Wto Lut 14, 2006 5:22 pm

przy okazji mam pytanie jak w pique są ułożone poprawnie ręce ?
Gość - Wto Lut 14, 2006 5:31 pm

Zwykle w pierwszej, czasem ręka "od nogi" (czyli prawa przy obrocie na prawej nodze w prawo) jest w III a druga - w I ->zwykle przy pojedynczych obie ręce są w I, a przy większej ilości w tym drugim ułożeniu.
Goosia - Wto Lut 14, 2006 7:12 pm

dziekuje :) czyli jednak dobrze robiłam :) w sumie to z mojego doswiadczenia, przynajmniej na poczatku krecenia mozna minimalnie wygiac kregosłup do tyłu (naprawde minimalnie) wtedy pomaga to utrzymać równowage :)
Czajori - Wto Lut 14, 2006 7:26 pm

No, mnie zawsze uczono, że kręgosłup powinien być maksymalnie wyprostowany i dodatkowo przedłużony przez głowę ;) , w takim sensie, że ciągnąc czubek głowy do góry osiąga się prawidłową pozycję przy obrotach. A co do podwójnego obrotu istotna chyba jest siła, jaką dodamy sobie ruchem rąk i wolną nogą (tzw. force).
gonia - Wto Lut 14, 2006 7:34 pm

No tak...ee.... tylko, że obojętnie jak "się zamachnę" i tak w połowie obrotu (chodzi mi tu o podwójne pique) jakoś tak..ee.... albo się garbię, albo przechylam się jak krzywa wieża ( :D ) i spadam z półpalców... czyli:
trzeba być prostym
trzeba się odpowiednio "zamachnąć"
trzeba wejść w pion
trzeba znaleźć PUNKT do wpatrywania się

Ladybirt - Wto Lut 14, 2006 8:13 pm

I sprezyc miesnie. Szczególnie pośladki. to w sumie wiaze sie z wejsciem w górę.
Joanna - Wto Lut 14, 2006 8:19 pm

Jeszcze co to rąk - jak zamykasz, są okrągłe (arrondi), a jak otwierasz to allonge, jakbyś chciała przeciąć powietrze.
gonia - Wto Lut 14, 2006 9:47 pm

próbowałam zrobić podwójne--i... prawie mi się udało. Tylko przy drugim obrocie odkryłam, dlaczego spadam z półpalców-->przy 2 obrocie jakby gubię głowę. Przy 1 ją dobrze obracam (zatrzymując na punkcie), a przy drugim gdzieś mi ta głowa tam leci, nie wiadomo gdzie.... jak to wytrzewić?
Ladybirt - Czw Lut 16, 2006 5:24 pm

Moze najpierw ćwicz samą głowę? Nie wchodzx na poł palce tylko odracaj sie krokami na całych stopach pilnując głowy.
.:Agga:. - Czw Lut 16, 2006 5:32 pm

Dla mnie przy obrotach zdecydowanie najgorsze jest prawidlowe utrzymanie glowy (jeden punkt i glowa ciagnaca kregoslup w gore), czesto spadam tez z polpalcow i ciezko mi wrocic do tej samej pozycji. Ale niedawno zaczelam, mam nadzieje ze bedzie lepiej.
czekoladka - Czw Lut 16, 2006 6:38 pm

jak juz wspominalam wczesniej glowa musi byc ostatnia a pozniej pierwsza
Kasia :)) - Sob Lut 25, 2006 12:25 pm

trzeba ciagnac sie do gory, pamietac o wykreceniu no i o glowie. trzeba tez wziac odpowiedni 'fors' .. zamach... nie za mocny, bo nie wychamujesz, ani nie za maly bo bedzie kiepsko wygladalo i nie zdazysz w muzyke.
La Fille aux Yeux d'email - Sob Lut 25, 2006 6:47 pm

"Zywe oczy"- wieczna zasada, powtarzana przez moją nauczycielkę...Mowi też ,że trzeba "przechodzić" a nie obracać się. Obrót jest czynnikiem wynikającym z "przejścia" .Skupiając się na nim samym ,można zbłądzić.


Jak już słusznie zauważyła Kasia :) , funkcja EDIT służy wprowadzaniu zmian do postów. Proszę unikać pisania jednego postu po drugim. Cz.

Tanc... - Sob Lut 25, 2006 11:07 pm

Tak - :D - temat - rzeka - przy podwójnym obrocie głowa musi 2 razy wykonać pracę - tak jak tu pisaliście ,a najczęsciej raz wykona przy 1 obrocie ( czyli zostawiamy głowę jak najdłużej do punktu w kierunku którego kręcimy a potem szybko głowa dokręca do tego punktu i tak 2 razy przy 2 obrotach ) a przy pique to jeszcze mocno plecy ciągniemy w górę - czyli max podciągnięcie + korpus lekko nad nogami czyli mówiąc prościej tendencja w przód korpusem trochę naddajemy .....ale to każdy ma inną budowę ale zasady podobne ,ale to raczej typowo ćwiczenie dla kobiet :lol:
.:tutu:. - Sro Mar 01, 2006 3:40 pm

Tak, tak Tanc... wie co mowi (tlumaczy mi to i tlumaczy na zajeciach a ja zakumac nie moge :P ) Zycze Wam wszystkim powodzenia w wirowaniu na sali... :] Moze mi tez sie kiedys uda :P
Piotr Malaga - Nie Mar 12, 2006 4:39 am

Ja szukałem i szukałem sposobu jak to zrobić, ale jak się okazało nie tam gdzie trzeba. Ale w końcu znalazłem.

Być może problem nie dotyczy techniki, tylko podejścia.

Niestety nie ma drogi na skróty. Może być tak, że według teorii robisz wszystko dobrze, a za nic na świecie nie wychodzi. I nigdy nie wyjdzie od razu (no chyba, że czasami przypadkiem). Proponowałbym tak:

1) Upewnić się co do wszystkich technicznych niuansów, niech ktoś Ci je przypomina i cały czas każdy z nich kontroluj.

2) Przyjmij, że to stan normalny, że po prostu nie wychodzi. Ten stan musi trwać i trzeba się po prostu z tym pogodzić. Tak ma być, to właśnie jest droga. Musisz zaufać, że w końcu wyjdzie.

3) Ćwicz poszczególne elementy - otwieranie i zamykanie rąk przed lustrem, albo drepcząc w kółko. Osobno ćwicz pracę głowy też drepcząc w kółko a głowa szybko w punkt. A osobno pique bez obrotu.

4) Jak próbujesz łączyć, to ćwicz wolno i szukaj swobody w tych obrotach. Chciałoby się zrobić obrót szybciej, żeby skrócić czas kiedy jesteśmy na pionie - a nuż uda sie nie wywalić ;) To zły kierunek, wyćwyczysz najwyżej nerwowe podwójne które czasami będzie nie wychodzić. I widz będzie widział i odczuwał twoje "a nuż się uda". Możesz robić same pique bez obrotów, ale dąż do tego, żeby każde jedno było zawieszone w górze, maksymalnie wyciągnięte i swobodnie wytrzymane z zejściem w pełni świadomym. Wolno jest bardzo trudno to robić, ale takie ćwiczenie daje postęp. To uczy Cię, żeby przenieść biodra nad palce. Robić pique bez obrotu byle jak to każdy potrafi, tylko nic to nie daje.

Goosia - Nie Mar 12, 2006 10:43 am

bardzo mądre, całkowicie sie zgadzam :) tych rad udzielają wszyscy nauczyciele:) tylko obroty to naprawde trudna sprawa... :twisted:
czekoladka - Nie Mar 12, 2006 11:30 am

ja obrotow uczylam sie punktujac idąc po przekatnej
Piotr Malaga - Nie Mar 12, 2006 6:16 pm

Goosia napisał/a:
bardzo mądre [...] tych rad udzielają wszyscy nauczyciele:


Czyli wyszło na to, że napisałem jak stary mentor ;)
Ale te moje uwagi wynikają z bieżacej praktyki. Do niedawna sam miałem z tym duży problem, a teraz zaczynam powoli chwytać, choć też jeszcze długa droga przede mną. Rzeczywiście obroty są trudne!

gonia - Wto Mar 21, 2006 7:58 pm

A ja odkryłam ciekawostkę: jak w domu robię pique na parkiecie, to nawet podwójne zrobie 8/10. A na zajęciach... klapa... gdy mamy zrobić taki ciąg: pique, pique, pique (i ileś tam razy pique) a potem na końcu podwójne, to jest KLAPA. W połowie sali zaczyna mi się kręcić w głowie, chciaż naprawdę się staram dobrze obracać łepetynką :( A jak w głowie mi się kręci, to podwójnego za wszystkie skarby świata :(
małgo... - Czw Mar 30, 2006 3:17 pm

.....moim zdanie bardzo ważna jest pachwina nogi na krórej kręcimy....bo gdy"siada" sie na boidrze nic z naszego obrotu nie wyjdzie.....punkt....ręce itd to tez wazne rzeczy ale biodro podciągniete do góry daje nam znakomity pion!!!!
Madleeen - Sro Kwi 12, 2006 6:42 pm

gonia, mam to samo. W domu wszystko wychodzi, ale na sali jest o wiele trudniej sie skoncentrować i klapa :?
aankaa_baletnica=) - Czw Kwi 13, 2006 8:13 pm

ja tez tak mam, że w domu podwójne piruety wychodza dośc często, a na sali nie chca za nic wyjśc...
małgo... - Pią Kwi 14, 2006 9:42 pm

ania sprobuj zrobic trzy w domu to na sali wyjdą ci dwa...... :D :D :D to wsumiej jest chyba dobry pomysł..nie wiem czy skuteczny,musze sama sprawdzić
aankaa_baletnica=) - Pią Kwi 14, 2006 9:48 pm

hmmm... chyba spróbuję... Tylko najpierw musze usunąc z pokoju wszystkie przedmioty i obłożyc wszystkie ścianyi podłoge materacami. Zapobiegnie zabiciu sie :D
Joanna - Czw Maj 18, 2006 2:45 pm

A ja tym razem chciałabym o obrocie, ale nie o pique, tylko o zwykłym en dehor, np. z czwartej. O ile pojedynczy jeszcze dokręcę (jakoś ;) ), to podwójnego za nic nie mogę... Kończę po półtora obrotu. A jak chcę przejść magiczną granicę 'półtora', to w ogóle spadam gdzieś, ale przede wszystkim chodzi o to, że mi po półtora ten obrót wygasa siłami naturalnymi ;) . Ale jak spróbuje wziąć odrobinę większy force na początku, to w ogóle mnie to zbija z pionu.
Chyba mi ta głowa nie chce dobrze popracować...

Więc ponawiając główny temat wątku: jak zrobić podwójny obrót?

Paula - Czw Maj 18, 2006 4:17 pm

Ostatnio coraz częściej udaje mi się zakręcić potrójny (oczywiście zwykły z czwartej). Moja recepta... cieżko powiedzieć. Po prostu nie biorę za dużego force'u bo mnie zarzuca. Po drugie staram się stać mocno na nodze i 'ciągnąć' sie w górę. Po ptrzecie może trochę niezgodnie z zasadami ale nie przykładam aż tak ogromnej wagi do patrzenia w jeden punkt. Tylkjo zabieram głowę ale nie tak z przesadą zeby się w ten punkt gapić bo mnie to wytrąca. A i jeszcze prze obrocie trzymam mocno ręce (oczywiście jak mi się uda).
Naturalnie są to rzeczy do których sie stosuję i rzeczywiście wykręcam te trzy. Ale żeby nie było nie zdarza mi się to nadwyraz często bo moim głównym problemem jest force.

Gość - Czw Maj 18, 2006 4:33 pm

Joanno spróbuj moze od "oszukiwanych" podwójnych - tzn. po I piruecie zejdź nogą oporną na plie , nie opuszczając pracującej i z tego zacznij kolejny piruet
poza tym zwroc uwage na rece i prawidlowa postawe

Bajaderka - Czw Maj 18, 2006 10:56 pm

dobrze jest mieć spokojną górę, ręce, ramiona, wtedy się o wiele lepiej i łatwiej kręci dwa piruety.
małgo... - Pią Maj 19, 2006 2:33 pm

wedłóg mnie żeby zrobic dwa obroty nie trzeba nawet brac jakiegos ogromnego zamachu, wystaczy dobty pion, i obroty wtedy wychodza
z tego co widziałam na przedstawieniach baletowychi wogóle w warjacjach jak kręci się dużo piruetow dziewczyny no i faceci też dają ramie w przod tak jakby chcieli brac naped...nie wiem czy dobrze to opisuje ale tak jest. jedno ramie musi wyprzedzaćcały korpus

Bajaderka - Pią Maj 19, 2006 4:44 pm

najważniejsze jest to, żeby nie bać się piruetów, bo inaczej nie zrobi się ani jednego.
aankaa_baletnica=) - Sob Maj 20, 2006 12:07 am

Ja też boje sie próbowac robic trzy piruety... Przy dwóch niekiedy portawie wylądowac na podłodze, szafie, biórku (to w domu) lub drążku (w sali). Więc potrójnych wole nie próbowac, bo to mogłoby byc niebezpieczne dla mnie i dla mojego otoczenia... A zresztą i tak by mi nie wyszło... Jak sie dobrze naucze podwójnych to pomyśle nad potrójnymi :D
Bajaderka - Sob Maj 20, 2006 12:18 am

z partnerem można kręcić i kręcić.... :roll:

noi wiesz, że się nie zabijesz...;)

Joanna - Sob Maj 20, 2006 1:07 am

Chciałam sie pochwalic, że zrobiłam dzisiaj podwójny! :) Co prawda na razie tylko raz, ale zawsze musi być ten pierwszy ;) A wywaliłam się chyba z 60 razy...
Najbardziej pomogło mi myslenie o tym, żeby rozluźnić górę, i to, co mi przypomniała małgo... (w sumie wiedziałam to wcześniej, ale zapomniałam), a co się nazywa taka lekką 'spiralą' w ciele (z takim określeniem się spotkałam - bardziej chodzi o takie poczucie w ciele, niż duży ruch).

gonia - Czw Maj 25, 2006 9:29 pm

ja raz na pointach zrobiłam przez przypadek podwójny (en pointe)... na zajęciach robię pique i jakoś tak się zakręciłam... trochę się przeraziłam, ale nic. co prawda lądowanie było lekkko makabryczne, bo podłoga była za śliska i jedną nogą zrobiłam ślizg o mało nie tracąc równowagi, przy czym od pani usłyszałam "Gosia, tylko się nie zabij" :lol: dyrastyczne przeżycie...
Bajaderka - Czw Maj 25, 2006 11:04 pm

to ja kiedyś potrójny zrobiłam na pointach :lol:
noi się nie wywaliłam! Ale to była taka fajna podłoga, tylko że zupełnie nie do baletu :roll:

małgo... - Wto Maj 30, 2006 12:33 pm

hehhheeh ja zrobilam dzis trzy!!! ale w baletkach :lol: ....
raisa - Sro Maj 31, 2006 9:20 am

A ja ciągle walczę z moimi piruetami żeby zrobić dobry na egzaminie ale żeby nie wypaść z rytmu i nie wywalić się. Co za...
A czasu coraz mniej.

małgo... - Pią Cze 02, 2006 1:22 pm

dziekuje :D .....zgadzam sie ze z partnerem mozna kręcić i kręcic....no ale trzeba miec dobrego partnera :D
gonia - Wto Cze 06, 2006 12:51 pm

a próbowaliście kiedyś wymyślić jakieś obroty?
Bajaderka - Wto Cze 06, 2006 2:40 pm

no tak, trzeba mieć dobrego partnera, ale to ile będziesz kręcic zalezy przede wszystkim od ciebie.
małgo... - Wto Cze 06, 2006 10:39 pm

no tak odemnie ale nie jestem wstanie sama zakrecic 15 piruetów a z parnerem....dobrym:p to jest mozliwe
Kasia :)) - Wto Cze 06, 2006 10:41 pm

15piruetow? masz chyba na mysli takie ze po kazdym zestawiasz do piatej hm? ;)
sfra - Wto Cze 06, 2006 11:27 pm

małgo... napisał/a:
no tak odemnie ale nie jestem wstanie sama zakrecic 15 piruetów a z parnerem....dobrym:p to jest mozliwe

jak widać!

Bajaderka - Wto Cze 06, 2006 11:32 pm

no, ja sfra widzę , ze tam piszę 15. Ale w życiu nie widziałam, jak tancerka kręci 15 piruetów pod rząd z partnerem i z tąd moje zdziwienie, zaskoczenie.
małgo... - Sro Cze 07, 2006 11:09 am

oczywiscie ze nie!!!!! ilosc piruetów z partnetrem jest zalezna tylko i wyłącznie od naszegio pionu, jezeli ciagniemy sie caly czas to góry ,pamietamy o glowie i ramionach i partner tylko i wyłacznie nami obraca a ilosc tych obrotów moze byc naprawde spora.....wiec 15 nie robi problemu.....pozatym dobry partner jast w stanie zakrecic nawet wiecej niz 15 piruetów:P
Bajaderka - Czw Cze 08, 2006 8:14 pm

małgo... macie partnerowanie w szkole?

ale pamiętaj o tym, że to nie jest tak, że ty zrobic preparacje, będziesz mieć świetny pion, zakręcisz 3 piruety a parnter przekształci je w 8. Bo on tylko pomaga, conajwyżej może dokręcić jeden czy dwa piruety.

małgo... - Czw Cze 08, 2006 8:33 pm

jak sie ma dobry pion to naprawde mozna tyle zakrecic ,sama widzialm .....wiec swojego zdania nie zmienie....mamy partnerowania w układach wiec cos na ten temat wiem ....i widze ze nawet uczennice z poczatkujacym partnerem moga zakrecic nawet 4-5 obroty.
aankaa_baletnica=) - Czw Cze 08, 2006 9:54 pm

Tak, ja się zgadzam z Małgo... A jak już nie jest początkujący partner i jak sie ma dobry pion to można jeszcze więcej zakręcic. I partner wytworzy z 3 nawet 8 :D
Czajori - Pią Cze 09, 2006 7:21 pm

A Misza Barysznikow w "Białych nocach" machnął jedenaście bez partnera :twisted: W jednym ruchu, oczywiście, a nie w sekwencji.
Bajaderka - Czw Lis 02, 2006 2:51 pm

A ja mam pytanko...
...a raczej problem.
Rzecz w tym, że na prawą nogę kręcę pod dwa, trzy piruety. Czasami trzy nie wychodzą, ale zaraz się poprawiam i kręcę. No a na lewą trudno jest mi nawet dwa zakręcic chociaz patrzę w jeden punkt i wszystko robię tak samo jak na prawą.... o, tak samo trudno jest mi kręcic pique na lewą. Pojedyncze-spoko, ale podwójne czy potrójne to juz masakra. Nie wiecie jak temu zaradzic?

gonia - Czw Lis 02, 2006 3:33 pm

to chyba działa na podobnej zasadzie jak praworęczność i leworęczniość. przecież trudniej jest chyba Tobie pisać np. lewą reką, jak jesteś praworęczna (no, chyba że jesteś oburęczna :D )...
Bajaderka - Czw Lis 02, 2006 3:45 pm

No tak,troszkę działa na tej zasadzie, ja akurat jestem leworęczna i trudno mi pisac prawą ręką. Ale w balecie najlepiej jest byc "obunóżnym" niestety. i dlatego chciałabym potrafic zrobic te dwa piruety na lewą lub podwójne pique...
Nusia - Czw Lis 02, 2006 4:34 pm

Też mam problem z obrotami na lewą stronę :( Trochę pomogło mi nagranie siebie samej na kamerę - wydawało mi się, że dobrze pracuję głową, a okazało się, że można lepiej i to pomogło. No i zapominałam o brzuchu. Ale w sumie dużo (niestety!) zależy od dnia(przypadku? :cry: ), wczoraj wieczorem, na przykład, miałam jakiś totalny kryzys i zupełnie traciłam równowagę. Dziś jest nieźle.
Staram się ćwiczyć w ten sposób: robię 5 pojedyńczych na prawą stronę i potem 5 na lewą, i znów na 5 na prawą itd. aż do 30-50 albo aż padnę... Czasem robię podwójny na prawą i pojedyńczy na lewą, na zmianę. Mam cichą nadzieję, że nawyki z prawej przejdą na lewą - w każdym razie mocno analizuję swoją postawę i ruchy przy robieniu poprawnego obrotu, żeby móc to wykorzystać na lewą stronę.

Kasia :)) - Czw Lis 02, 2006 5:48 pm

może żeby wypracować podwójne lub potrójne pique kręć kilka pojedyńczych i np 4 podwójny i tak dalej, ale w jednym tempie.
jak już ci będzie lepiej szło, wręcz idealnie, rób co trzeci, potem co 2 itd ;)

A piruety z piątej spróbuj robić po jakiejś określonej linii, np narysuj sobie, albo naklej taśmę, czy nie wiem czym zaznacz koło i kręć je wokół niego. tak wyrobisz sobie swiadomosc miejsca w którym się znajdujesz oraz swojego ciężaru i skłonności do zachwiania równowagi. Potem będzie Ci łatwiej kręcić w miejscu. ;)

Bajaderka - Czw Lis 02, 2006 9:31 pm

Dziękuje Ci Kasiu:)
Ale w sumie nie w tym rzecz, tylko zwyczajnie spadam z pionu gdy kręcę w lewo.

Kasia :)) - Czw Lis 02, 2006 10:21 pm

to cwicz to wszystko co ci napisalam na lewa noge :*
Czajori - Pią Lis 03, 2006 11:04 am

Kasia ma rację. Może masz, Bajaderko, słabsze mięśnie w lewej nodze i po prostu musisz je zmusić do cięższej pracy? :P Proponuję robić dwa razy więcej ćwiczeń na słabszą stronę.
aankaa_baletnica=) - Pią Lis 03, 2006 12:28 pm

A ja na prawą i na lewą noge kręce piruety tak samo. Nie robi mi to najmniejszej różnicy. Tylko, że ja w życiu codziennym też jestem troche oburęczna... (jedzenie zupy lewą ręką, albo trzymanie sztucców odwrotnie przy obiedzie czyli widelec w prawej nóź w lewej nie sprawia mi problemu... pisac lewą też umie... gorzej niz prawą, ale przypuszczam, że gdzybym od małego cwiczyła pisanie dwoma to teraz pisałabym dwoma tak samo...). Podwójne piruety również wychodzą mi na dwie strony, ale nie zawsze... U mnie to zależy głównie od... dnia... (??).
Cheryl - Pią Lis 03, 2006 6:29 pm

Anko w takim razie masz sxczęście, musisz Bajaderko bardzo mocno kręcić piętą oprną bo to zwykle jest bład pirouette w lewą stronę:)
aankaa_baletnica=) - Pią Lis 03, 2006 8:32 pm

Kręcic piętą?? Jak można kręcic piętą??
Cheryl - Sob Lis 04, 2006 1:31 pm

Anko chodzi o to, że zwykle w prawą stronę pięta oporna (noga prawa) kręci się szybciej niż lewa noga. Bo:
- większość jest praworęczna
- ludzie wolą prawą nogę ( :mrgreen: )
I chodzi o to, że gdy robisz pirouette w lewo to korpus kręci dobrze, a nogi Ci zostają bo jest za wolny obrót.
Dlatego trzeba kręcić pięta oporną:)

.:tutu:. - Sob Lis 04, 2006 2:27 pm

Tak to czytam i czytam, i czegos nie rozumiem. Albo ja zle robie piruety albo nie wiem. Ja zawsze robie obrot za prawym ramieniem na lewej nodze. I na odwrot. Za to pique robie na prawej nodze za prawym ramieniem. Dobrze?
aankaa_baletnica=) - Sob Lis 04, 2006 2:32 pm

Piruety można robic różnie... En dehors robi się tak jak napisałaś (czyli na lewej nodze obraca sie za prawym ramieniem), a piruety en dedans robi się za prawym ramieniem na prawej nodze. A pique tak jak napisałaś.
.:tutu:. - Sob Lis 04, 2006 2:37 pm

Ah to taki myk :P
Od czego zalezy, ktory robimy?
To zalezy tylko od wariacji lub upodoban nauczyciela?

aankaa_baletnica=) - Sob Lis 04, 2006 3:00 pm

Nie no... to są po prostu dwa różne piruety... Tak samo jak można robic skoki en dehors i en dedans tak samo piruety... Jak się robi jakieś cwiczenia en dehors to piruet też będzie en dehors, jak sie robi całe cwiczenie en dedans (czyli od tyłu...) to piruet też en dedans...
Kasia :)) - Sob Lis 04, 2006 3:44 pm

ho, kochanie, to tak jak nogę podnosisz do przodu, albo do tyłu.
z tym że kręcąc piruety en dedans stoisz w piątej pozycji z lewą nogą z tyłu(jeśli chcesz kręcić w prawo) lub odwrotnie, jeśli w lewo. i trzeba zrobić taki maleńki zamach nogą, żeby zakręcić. z czwartej pozycji też można kręcić. zreszą, poproś Tanca, żeby ci pokazał ;)

a.k. - Sob Paź 04, 2008 8:31 pm

piruet na prawą oznacza, ze prawa noga stoi na podłodze? czy że prawa jest na pique?

Czy to możliwe, ze ja nawet gdybym ćwiczyła i cwiczyła to i tak mi nie wujdzie bo mam krzywą stopę? Ja nie potrafię nawet wyjść na pique i wytrzymać 2 sekund...to straszne wiem...zastanawiam sie właśnie czy to nie kwestia krzywej stopy.??? bo gdy sie stoi na półpalcach, to chyba wszystkie palce powinny przylegac do podłogi, tak? u mnie 4 i 5 już raczej wiszą w powietrzu, dlatego też tracę równowagę...gdybym 4 i 5 położyła na tej grrr. ....podłodze, to pięta by mi pewnie uciekła i to już całkiem koslawo wygląda...co zrobić by

co zrobić by ładnie wykończyć piruet?

nathaliye - Sob Paź 04, 2008 8:38 pm

musisz być wyciągnięta w górę i trzymać równowagę, generalnie najłatwiej się kręcić piruet z przodu stopy i zasadniczo "wiszące" palce 4 i 5 nie powinno przeszkadzać, piruety się długo trenuje :)
a.k. - Nie Paź 05, 2008 7:19 pm

mhm...no to jest jeszcze nadzieja...po analizie dochodzę do wniosku, ze rzeczywiscie niewykle wazną rzeczą są spięte pośladki:) odciążają jakby stopę!
Cheryl - Pon Paź 13, 2008 9:51 pm

Piruet w prawo to piruet za prawym ramieniem - jeśli mowa o pirouette en dehors i en dedans.
Father - Pon Paź 20, 2008 9:36 pm

http://www.eiskunstlauf-s...te-spinner.html
Co Wy na to? :)

Offpeak - Wto Paź 21, 2008 6:29 pm

http://uk.youtube.com/watch?v=UaKWStmq7mM

polecam to... ;)

Piotr Malaga - Czw Paź 23, 2008 2:24 am

a.k. napisał/a:
... rzeczywiscie niewykle wazną rzeczą są spięte pośladki:)

Oj święta racja - nie tylko pośladki, ale także wciągnięty brzuch, ściągnięta u dołu klatka, a ramiona przeciwnie - z płasko położonymi łopatkami, poszerzające górną część klatki, ciągnięte w dół. Jedym słowem kontrola nad całym korpusem, tak jak mówią przykazania baletowe :) Nie chodzi o to żeby korpus spinać i drętwieć ze sztywności (choć taki efekt może się pojawiać gdy zaczyna się nad tym pracować), ale musi być sztywny w sensie kontroli - inaczej żaden piruet nie wyjdzie. Na luźny korpus bez kontroli pedagodzy mają różne zabawne określenia: "galareta", "melepeta", "rumba cha-cha" (biodra poruszające się bez kontroli).

a.k. - nie próbuj się za wszelką cenę kręcić, najpierw poćwicz sobie samo stanie na pique. Tak, żebyś pewnie na palcach jednej nogi stała, w równowadze. Tego głównie szukaj, a nie kręcenia - z samego kręcenia to tylko się wywalisz.

Każdy rodzaj piruetu można wykańczać inaczej, ale najważniejsze jest to, żebyś do końca miała kontrolę nad ruchem. Nie możesz nagle sobie spaść z releve; a przy tym być zadowolona że się jakoś udało nie wywrócić, krew z nosa nie cieknie :) Bo widz będzie mieć takie samo wrażenie, że się "jakoś udało" i odetchnie z ulgą :) Powinnaś dążyć, żeby skończyć piruet w górze - zatrzymać obrót np. otwierając ręce (a niekiedy też i nogę, gdy kończysz np. w drugiej pozycji lub w otwartej pozie), dostawić nogę pracującą do odpowiedniej pozycji (w której kończysz) i spokojnie zejść z releve. Potem można to zrobić oczywiście szybko, ale prawidłowe szybkie wykańczanie wcale nie oznacza spadania. No tak, ale to się łatwo pisze, nie? :D

Cheryl napisał/a:
Piruet w prawo to piruet za prawym ramieniem

No jasne, to znaczy prawe ramię idzie w tył :) Innymi słowy - gdyby na tancerza popatrzeć od góry od strony sufitu, to obraca się w prawo (jak byśmy zakręcali kurek z wodą, albo jak poruszają się wskazówki zegara).

Piruet w prawo en dehors musi być więc na lewej nodze opornej (gdy prawe kolano nogi na passe idzie w czasie obrotu do tyłu), a piruet w prawo en dedans będzie na prawej nodze opornej, a lewe kolano idzie w przód. Tancerz w obu przypadkach obraca się w prawo.

Father napisał/a:
Co Wy na to?

Super Father :) Co to jest, jakiś przyrząd do ćwiczenia piruetów? To się kładzie na podłodze i się staje na nim? No tylko że te łyżwiarskie piruety są zupełnie inne od baletowych. Głowa idzie razem z korpusem (nie wraca do jednego punktu), no i kręci się na całej stopie - przy małym tarciu można zrobić więcej obrotów i dodatkowe ewolucje w trakcie :) Po prostu inna technika, nie chciałbym tutaj porównywać tego co jest ładniejsze albo łatwiejsze, bo nie o to chodzi.

Offpeak napisał/a:
polecam to ...

Mój duży szacunek za ciężką pracę i piękne wyniki tej dziewczyny - można oczywiście ćwiczyć piruety głównie na ilość, ale to też z baletem nie ma wiele wspólnego.

Osobiście bardziej podoba mi się tancerz, który zrobi cztery piruety czysto i poprawnie w pięknej wypracowanej pozie, niż sportowiec który zakręci 40 piruetów aby tylko jakoś się udało - choć komuś może właśnie to się podobać :)

nathaliye - Czw Paź 23, 2008 7:25 am

Offpeak napisał/a:
http://uk.youtube.com/watch?v=UaKWStmq7mM

polecam to... ;)


większość już to zna i wie/powinna wiedzieć że to fotomontaż :)

IrishDancer - Pią Paź 02, 2009 7:51 pm

Dla mnie dobrym sposobem oprócz w/w było uczenie się w częściach po 0,15, 0,30, 0,45 obotu, potem 1, 1 ,15, 1,30 itd. ; )
Pozdr. : )

miss Julia - Pią Paź 02, 2009 9:25 pm

Czyli podsumowując- ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć.... Jak wszystko zresztą
vickop - Czw Lut 04, 2010 9:08 pm
Temat postu: Re: obroty-->jak zrobić podwójny?
gonia napisał/a:
Mam taki problem, że właściwie odkąd zaczęłam tańczyć, nie potrafię nauczyć się robić obrotu PIQUE. Jakby spadam z półpalców lub kręci mi się w głowie. Dlaczego kręci mi się w głowie to wiem, ale dlaczego spadam z półpalców? Przy podwójnym już nie wspomnę... katastrofa... po pierwszym obrocie spadam z półpalców, i prawie ląduję na podłodze...
Jak można nauczyć się robić podwójne pike? Jakie ćwiczenia można wykonywać, by robić to poprawnie?


p.s. Jeśli taki temat już był, to proszę o wykasowanie tego.

na szczęście teraz już mamy słowniczek, więc w razie potrzeby proszę o korzystanie z niego :)


Dlaczego Ci się kręci w głowie? - Ponieważ nie pracujesz dość dobrze głową.
Dlaczego spadasz? - Bo nie możesz utrzymać pionu w obrocie.
Dlaczego podwójne jest tragiczne? - Dlatego że pojedyńczego nie potrafisz dobrze robić.
No i musisz być cała spięta, i wyciągnięta w górę :!: :)

Powodzenia życzę w nauce :wink:

Sagittaire - Pią Lut 05, 2010 2:36 pm
Temat postu: Re: obroty-->jak zrobić podwójny?
vickop napisał/a:
[quote="
Dlaczego Ci się kręci w głowie? - Ponieważ nie pracujesz dość dobrze głową.
wink:


nie pisze z zasady w tym dziale, bo nie jestem praktykiem ale to zdanie mnie zastanowilo.
Co masz na myśli w zwrocie "pracowac glową"
Bo ja myslalam sobie, ze zwyczajnie sie probuje iles razy i w miare czasu jakos sie organizm zaczyna "samoczynnie" przyzwyczajac i sie przestaje krecic w glowie? Tak mi przynajmniej to w tym forum kilka tyg temu wyjasnil J w watku o lyzwiarstwie figurowym.

vickop - Pią Lut 05, 2010 2:56 pm

Pracowanie głową: Jeżeli robisz jakieś obroty po linii prostej lub miejscu to patrzysz "w jeden punkt". Gdy już nie można utrzymać głowy w tej pozycji, robi się obrót i znów patrzysz w "ten punkt". No chyba że robi się np. 10 obrotów w takim tępie że nie jest wykonalne pracowanie głową. Od ZAWSZE nie tak uczono.
A w łyżwiarstwie figórowym zazwyczaj robią bardzo szybko, dużo obrotów.

Zaraz znajdę, i wstawię jakiś link.

vickop - Pią Lut 05, 2010 3:13 pm

Tak się pracuje głwą :

http://www.youtube.com/wa...feature=related

:P

Sagittaire - Pią Lut 05, 2010 4:12 pm

dzięki za wyjaśnienia. :)

wiem, ze zabrzmi to okropnie dziecinne ale wiele razy w teatrze jak bardzo blisko sceny siedzilam, to widziałam takie "wpatrzenie" tancerza w jeden punkt ale troche inaczej sobie to tłumaczyłam...
Widać taka wiedza jest tez przydatna choćby do samego oglądania...

sisha945 - Pią Lut 05, 2010 4:51 pm

jeszcze co do obrotów to bardzo ważne miec biodra na tej samej wysokości. kiedy noga jest na passe to biodro podnosi sie i od razu tracimy równowage
dobra, moze to banał , ale dużo osób o tym zapomona

Czajori - Sob Lut 06, 2010 3:40 pm

Z tym "pracowaniem głową" to święta prawda. Patrzenie w jeden punkt pozwala opanować kręcenie w głowie, bo ograniczamy latanie obrazów przed oczami. :)
Joanna - Pon Mar 01, 2010 11:04 am

Agnieszka P. napisał/a:
wiem, ze zabrzmi to okropnie dziecinne ale wiele razy w teatrze jak bardzo blisko sceny siedzilam, to widziałam takie "wpatrzenie" tancerza w jeden punkt ale troche inaczej sobie to tłumaczyłam...


z ciekawości - jak?

praca głowy w piruecie jest jego najważniejszą częścią, można by rzecz;) chodzi o to, że starasz się cały czas patrzeć w obrany punkt, jak najdłużej go nie spuszczać z oka, i jak najszybciej do niego wracać. To ustawia w pionie oś ciała, i jednocześnie kontrloluje gdzie jesteśmy, mimo iż ciało się kręci (jakby zacząć się kręcić razem z głową gdziekolwiek, np. prosto, to błędnik szybko wariuje).

Jest to też dla wielu osób trudne, dla niektórych nawet bardzo;) Ale są też osoby, którym poprawna praca głowy w piruecie przychodzi naturalnie, z łatwością. Stąd się mówi, że niektórzy mają talent do kręcenia, dobrze kręcą, itp. - to są właśnie te osoby, dla których opanowanie głowy w obrocie nie jest problemem, dzięki czemu dosć szybko uczą się robić więcej niż pojedynczy obrót.

Sagittaire - Pon Mar 01, 2010 3:10 pm

jak?

ciezko nazwac; jako jakies izolowanie sie na scenie.

generalnie, im wieksza wiedza, tym lepszy odbior :)

Manuela - Wto Kwi 06, 2010 9:45 pm

Co jest ważne w pique prócz poprawnej pracy głową, "wysokich bioder" i spiętych pośladków (które powinny być spięte zawsze gdy tańczysz!) ?:

- Wysoki półpalec ("zablokowanie" w achillesie) , do czego konieczny jest silny achilles - jeżeli nie potrafisz dobrze robić fondue, można się z wszelkimi obrotami pożegnać...

- Odpowiednie ustawienie rąk (nie ważne, czy kręcisz w pozycji pierwszej, trzeciej, czy jakiejkolwiek innej, np. alonge). Np. jeżeli pozycja pierwsza nie jest na wysokości pępka. fors będzie do chrzanu, ponieważ tylko na tej wysokości "podłączone" są mięśnie. W ogóle ręce muszą być napięte, okrągłe, dłonie i łokcie odpowiednio ułożone, aby nie zaburzać Twojej osi.

- Sprawa odpowiedniego wzięcia wymachu, szerokiego, po osi, czyli nie samymi rączkami, a całym korpusem (i jeszcze w odpowiednim momencie, gdy już postawisz nogę pointe - wtedy, gdy wstajesz)

- Przeprost, rzecz jasna

- Nie wolno przedwcześnie wstawać z demi plie, jakiekolwiek nie byłoby tempo.

- Nogę stawia się daleko, jak glissade (jak w soutenie. czyli glissade w obrocie).

- Należy stawiać nogę dokładnie przed sobą (trzeba pilnować kierunku całym ciałem, ale oprócz spóźniania głowy czy rąk, najczęstszym błędem jest właśnie stawianie nogi daleko od właściwego kierunku).

A jak się już potrafi zrobić klasyczne pique, całe bogactwo współczesnych wersji (różniaste ręce) stoi otworem - fajna sprawa :)

PS. Co do głowy- ruch głowy w obrotach nie jest tylko po to, żeby nam się w główce nie kręciło...

sadal - Wto Kwi 13, 2010 9:57 pm

uleczka napisał/a:
Oj to problem ten punkt o którym jest w poscie wyzej jest bardzo wazny ciezko to opisac ale musisz operowac głowa tak azeby zostawic jak jak najdłuzej z wrokiem w tym punkcie a potem szybko obrócic do tego punktu zanim obrócisz ciało... ehhh... nie wiem czy to zrozumiałe...

po prostu złap jeden focus zamiast kilku, zwykle w punkcie, z którego zaczynasz :)

Monia194 - Nie Sty 30, 2011 1:40 am

i weź to wszystko spamiętaj :P
+banalne, pozornie oczywiste pytanie: pachwiny nie mają być spłaszczone? tzn tyłek kręcąc się ciągniemy napięty do góry, nie pod siebie?

+jeszcze jedno,dwa pytania: często słyszę o błędzie w wyniku którego - robiąc piruet np. na prawej nodze w lewą stronę(za lewym ramieniem) - leci się na lewą właśnie stronę/nogę(zależy czy ktoś zdąży :lol: ).
Ja mam dwa najistotniejsze problemy, żeby ten piruet jako tako wyglądał no i przede wszystkim żeby nie skończyć w szpitalu:
1. W nawiązaniu do powyżej opisanego błędu. Ja natomiast mam tendencję do spadania - w takim piruecie - na prawą stronę, do przodu i w zakresie każdego kąta pomiędzy(w sensie 1/4),(kiedy kończę kręcić jeden). Tak się niestety dzieje z każdym piruetem jaki usiłuję wykonać- spadam zawsze na zewnętrzną stronę. Ponieważ nie mam się właściwie jak podeprzeć, kiedy przechylę się trochę za bardzo, to bywa naprawdę niebezpieczne, przez co coraz bardziej boję się kręcić.
2. Z tego co wiem, w piruetach noga powinna być passe(nie we wszystkich, ale mowa o tych z) i to miało niby pomagać. Nie wiem co robię źle, bo to passe mi przeszkadza, a tak chyba nie do końca powinno być? Mam tu też problem z utrzymaniem tego passe w prawidłowej pozycji na dłuższą metę.
+z kręceniem głową też mam problemy:na początku pamiętam, potem zapominam i na nowo sobie przypominam, jak robi mi się niedobrze :?

Więc w celu uzupełnienia do bardziej doświadczonych baletnic, baletmanów: Czy z czasem to wszystko da rade spamiętać?

lailana - Nie Sty 30, 2011 1:42 pm

spamiętać to jedno a wykonać to drugie, nawet jeśli wszystko spamiętasz to nie oznacza że będziesz potrafiła poprawnie wykonać, jedyne co pozostaje to ćwiczyć ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć....ja także mam z tym problemy :twisted: z czasem ponoć wychodzi :roll:
Elliot - Nie Sty 30, 2011 2:54 pm

wydaje mi się, że pozytywne myślenie, albo raczej brak jakiegokolwiek myślenia bardzo pomaga w wszelkiego rodzaju obrotach. kiedyś strasznie się stresowałam tym, że nie chce mi jakiś obrót wyjść i w rezultacie przed każdym zakręcenie myślałam: kręć, kręć, kręć. i chyba za bardzo się spinałam i nic z tego nie wychodziło. zresztą obroty do moją pięta achillesowa. im mniej o tym myślę, że MUSZĘ zakręcić piruet, tym lepiej.
Monia194 - Pon Sty 31, 2011 10:02 pm

Elliot- piszesz, że kiedyś miałaś z tym problemy. Wiem, że u każdego jest inaczej, jeden może się nauczyć w parę miesięcy inny w parę lat, ale- jak długo tobie zajęło wypracowanie sobie takiego "porządnego" piruetu? :smile: -pytam, bo chyba mam taki sam problem, jak ty dawniej.
Elliot - Pon Sty 31, 2011 11:40 pm

nie napisałam, że sobie z piruetami poradziłam ;) tylko im mniej i tym myślę, że muszę, albo że nie wyjdzie, tym lepiej wychodzi :)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group