www.balet.pl
forum miłośników tańca

Życie baletomana - Sytuacja w TW-ON

Justyna Ch-ipcio - Sob Maj 26, 2007 11:23 am
Temat postu: Sytuacja w TW-ON
Polecam bardzo ciekawy artykuł, który ukazał się w dzisiejszym wydaniu Zycia Warszawy:

http://www.zw.com.pl/zw2/...35348&page=text

Zaiterasowane osoby namawiam do dodawania swoich komentarzy.
Osobiście jestem już od dłuzszego czasu załamana tym co się dzieje na tej scenie - załamana na tyle, że popadłam nawet w swiostego rodzaju marazm :cry:

Tranquility - Sob Maj 26, 2007 11:28 am

czytalem i skomentowałem już.
ubolewam nad tym, co się tam dzieje... :roll:

Kasia :)) - Sob Maj 26, 2007 12:38 pm

Każdy dzień z tą Rybarską jest stracony, oby jak najszybciej się wyniosła.
Jak zatrujemy jej życie, to może da sobie spokój...
Bo ja nie wiem, co jeszcze można zrobić :(

sfra - Sob Maj 26, 2007 12:40 pm

Mozna sie dopisac.
Ja tez tak zrobie. :wink:

.:Swanilda:. - Sob Maj 26, 2007 11:10 pm

Straszne to co przeczytalam... Jeszcze jesli Maks odejdzie to juz wogole bedzie pozamiatane. Przeciez on jest swietny. Czasem tanczy w Operze Wroclawskiej z nami Dziadka do orzechów, a teraz wlasnie tanczy role Zygfryda w Jeziorze. Wspaniale jest go ogladac za kulisami. Basalajew takze tanczyl w Jeziorze Labedzim we Wroclawiu, ale jednak nie przypadl mi do gustu. Mam tylko nadzieje,ze cala sytuacja sie wyjasni i wszystko wroci na swoje miejsce. :(
Roztańczona! - Sob Maj 26, 2007 11:21 pm

Też przeczytałam ten artykuł i bardzo bardzo mi jest smutno z powodu tego co się dzieje w TW. Potwierdzam słowa Swanildy: jak Maks odejdzie to nie będzie dobrze :( Maks jest naprawde świetny i również oglądam jak on pięknie tańczy z kulis w Operze Wrocławskiej. Szczerze mówiąc chce mi się płakać :cry:
milton - Nie Maj 27, 2007 10:05 am

Maks jest faktycznie rewelacyjny.
Kasia G - Nie Maj 27, 2007 10:35 am

dzięki, uważam ze to po prostu mój obowiązek - żałuję ze pełna wersja się nie zmieściła ale takie są ograniczenia gazety codziennej
Kasia :)) - Nie Maj 27, 2007 12:10 pm

Ty Kasiu, jak na razie możesz zrobić najwięcej. Dziękujemy, że wspierasz nasz polski balet ;) :*
carewna - Nie Maj 27, 2007 3:11 pm

Marze o tym by takich ludzi jak Kasia bylo wiecej!!!
Choc nie pracuje w TW-ON to wiem co tam sie dzieje i jezeli ta Pani nie zniknie to bedzie jedna wielka tragedia :(
ale z tym komentarzem sie nie zgodze! Kto to napisal?!!!

uh.. 2007-05-27 12:25

Muszę powiedzieć że jedyny balet jakimi widziałam w Warszawie widziałam to było "Jezioro Łabędzie" << nie jestem laikiem chodze od OSB ;)Tańczyła Dominika Krzysztoforska. Bardzo ładnie :) Ale tak naprawdę tylko poznański teatr jest profesjonalny i to "u nas" artyści traktowani są jak artyści. Jest dyscyplina ale bez przesady. Wszystkim miło się tańczy :)
Cayenne

milton - Nie Maj 27, 2007 3:52 pm

Carewna, jak robociki??
Marysia W - Nie Maj 27, 2007 7:02 pm

Carewno, ta Cayenne mi na blogu zamieszczała dziwne komentarze. (pousuwałam kilka). :roll:
carewna - Nie Maj 27, 2007 7:42 pm

Wiecie co,dobrze ze ja sie nie znam na balecie,bo po takich komentarzach nastepuj totalny brak slow.
Tak Miltonie -ROBOCIKI :wink:

Joanna - Pon Maj 28, 2007 10:39 am

Czemu tego artykułu nie ma na e-teatrze? Moim zdaniem powinien się tam znaleźć, albo chociaż jakiś link?
Florina - Pon Maj 28, 2007 1:36 pm

Kasiu, wielkie brawa za ten artykuł. Po wpisach widać jak wiele jest osób którym los warszawskiego baletu nie jest obojętny. Warto byłoby aby w ślad za tym artykułem poszły następne w innych gazetach. Może wreszcie tym którzy są odpowiedzialni za naszą narodową kulturę otworzą się oczy na to co się w TW-ON dzieje. Chcę w to wierzyć.
Kasia G - Pon Maj 28, 2007 3:30 pm

Joanna napisał/a:
Czemu tego artykułu nie ma na e-teatrze? Moim zdaniem powinien się tam znaleźć, albo chociaż jakiś link?


jest, tylko trudno znaleść http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/39591.html

jeszcze raz wszystkim dziękuję za miłe słowa

Rotbart - Pon Maj 28, 2007 7:58 pm

Ja też przyłączam się do gratulacji dla Kasi G! Nareszcie ktoś zajął się sprawą o której powinny huczeć media. Nie można pozwolić, żeby roztrwonić ciężką pracę całego zespołu baletowego przez decyzje jednej niekompetentnej, ale irracjonalnie pewnej siebie osoby.
girl interrupted - Wto Maj 29, 2007 11:10 pm

Równiez gratuluję Kasi G. przede wszystkim dbałości o scenę, ktora z miejsca o najwiekszym potencjale w kraju może przeistoczyc się w nudny teatr z, co gorsza, kiepskim zespołem baletowym, oby takie teksty jak ten dały dyrekcji do myślenia.
mysha - Pią Cze 01, 2007 9:24 am
Temat postu: Ratujmy balet - blog
Kochani, wczoraj napisałam o tym w pogadalni, ale widzę, że tu jest specjalny temat do załamywania się...

Ogromne ukłony dla Kasi. Więc ja też jestem załamana, jeśli nie ZGORSZONA tym co dzieje się w TW. Moja wściekłość sięgnęła zenitu gdy zobaczyłam plakat spektaklu Śpiącej Królewny, na który Monika Olejnik i Tomasz Lis widnieją PRZED nazwiskami artystów baletu i są napisani większymi literami. Zgroza.

Dlatego też ZAŁOŻYŁAM BLOG

http://ratujmybalet.blog.onet.pl

Na blogu zamierzam informować o i komentować poczynania pani Dyrektor. Jeśli damy blogowi rozgłos, zawsze będzie to jakiś mały wkład w nagłośnienie sytuacji. (chyba pani Rybarska nie napisze sprostowania do webmasterów Onetu!!) Wczorajszy wpis traktuje m.in o polemice wynikłej z artykułu Kasi, odpowiedzi pani dyrektor i jeszcze bardziej przygniatającej odpowiedzi Kasi na odpowiedź. (kto nie czytał jeszcze dzisiejszego Życia Warszawy, niech natychmiast leci do kiosku, lub klika: http://www.zw.com.pl/zw2/...35896&page=text

Zapraszam do czytania i komentowania.

M. - Pią Cze 01, 2007 10:45 am

Skoro nie widzę tu nigdzie linka to rozumiem, że list Pani Dyrektor do Kasi G był prywatny i nie ma szansy by go gdzieś przeczytać?
Rotbart - Pią Cze 01, 2007 10:51 am

Jest, jest:

http://www.zw.com.pl/zw2/...35895&page=text

Jest i odpowiedź:

http://www.zw.com.pl/zw2/...35896&page=text

M. - Pią Cze 01, 2007 10:54 am

dziękuje :)
Pani Dyrektor napisał/a:
solistyczny taniec rosyjski

nie powinno być przypadkiem "solowy"? Było by bardziej po polskiemu :wink:

edit: acha, to teraz juz wiem, że to taka "gwara" taneczna :)

Kasia G - Pią Cze 01, 2007 12:25 pm

M. napisał/a:
dziękuje :)
Pani Dyrektor napisał/a:
solistyczny taniec rosyjski

nie powinno być przypadkiem "solowy"? Było by bardziej po polskiemu :wink:


gwoli wyjasnienia:
wszyscy tancerze mówią "solistyczny" - nie wiem czemu, ale jakoś się przyzwyczaiłam. Moze chodzi o podkreslenie ze nie solo, tylko tak jak (w roli) solisty... :roll:

ale nie róbmy offtopu

Justyna Ch-ipcio - Sob Cze 02, 2007 11:06 am

Temat pączkuje i mnie to bardzo cieszy, bo sytuacja jest drastyczna!!

I jeszcze ten artykuł, w którym jest napisane że główną rolę w Śpiącej gra Monika Olejnik!!! Zgroza! :?

mysha - Sob Cze 02, 2007 11:58 am

Wiecie co, tak sobie czasem myślę, że może to lepiej, że jestem za granicą i nie mogę chodzić do Teatru Wielkiego. Bo oglądać 'Jezioro' z panem S. jako Księciem, czy 'Śpiącą' z Olejnik i Lisem paradującymi po scenie, trąci masochizmem... To straszne patrzeć, jak niszczeje zespół, który tak kochałam!
Marysia W - Sob Cze 02, 2007 12:02 pm

Nie rozumiem czegoś. Jak Monika Olejnik czy Tomasz Lis mogą występować w balecie? :? Wiem, że głupia jestem no ale nie rozumiem.
mysha - Sob Cze 02, 2007 12:03 pm

Marysiu, nie jesteś głupia. NIKT tego nie rozumie...
Fleuve - Sob Cze 02, 2007 1:26 pm

Marysia W napisał/a:
Monika Olejnik czy Tomasz Lis mogą występować w balecie? :?


Mogą, tak jak TVN może wprowadzić kolejny serial brazylijski. W polskiej telewizji wszystko jest możliwe - nawet Jazda z Dodą. [nawiasem mówiąc, pani Doda oblała test.]

Rotbart - Sob Cze 02, 2007 2:11 pm

Na występ Lisa i Olejnik we wczorajszej "Śpiącej królewnie" wypadałoby spuścić zasłonę milczenia. Dreptanina "gwiazd medialnych" nie miała ani wdzięku ani powabu, zresztą chyba nie bardzo odnajdywały się one w swoich rolach. Jak bardzo się ucieszyłem, gdy Królowa pozwoliła jednak zatańczyć Aurorze po skaleczeniu się wrzecionem (oględziny skaleczonego palca bardzo ja wciągnęły...). Zadziwiające, dlaczego Król od samego początku miał na głowie oświeceniową perukę, którą powinien mieć na głowie dopiero w ostatnim, dziejącym się 100 lat później akcie. Dla harmonii Królowa przez cały spektakl miała fryzurę z aktu pierwszego i drugiego... Mimo wszystko jednak dostrzegłem ogromny plus tego "prezentu dla dzieci" - przez korki spóżniłem się 20 minut i dzięki przemowom bohaterów wieczoru nie straciłem ani sekundy baletu :)

Całe szczęście występ prawdziwych gwiazd - Izabeli Milewskiej i Maksima Wojtiula pozwolił opuścić TW-ON bez poczucia żenady. Pas de deux z ostatniego aktu było ucztą dla oka i ducha :)

Fleuve - Sob Cze 02, 2007 2:47 pm

A ktoś ma może jakieś zdjęcia, filmiki z tego występu?
mysha - Sob Cze 02, 2007 4:09 pm

Pomyślałam, że skoro w Czajkowskim rola tytułowa i Alter Ego muszą być tacy podobni, to może do zatańczenia następnego przedstawienia powinno się zaprosić nasze głowy państwa? To by na pewno nagłośniło spektakl medialnie...
Gość - Sob Cze 02, 2007 6:46 pm

mam filmiki, ale z komórki (jeszcze ich nie oglądałam, jeśli będą sie do czegokolwiek nadawać to zamieszczę)

co do samego spektaklu - prolog mnie powalił, zastanawiałam się czy nie przeczekać ludwikowej poezji na korytarzu...w pierwszym akcie tanerzom szło średnio - ogólnie w całym spektaklu corps de ballet się szczególnie nie popisał (część zespołu była dobra, ale jednostki psuły efekt i kiedy jedna osoba wypadała z rytmu/spóźniała wyglądało to nienajlepiej) - soliści też szczgólnie nie zachwycali, ale bardzo podobały mi się A. Pietyra i E. Nowak, natomiast Miewska w pierwszym akcie mnie nie powaliła....w II i III akcie było już znacznie lepiej...piękne grand pas de deux w trzecim aktcie (Max nieustająco trzyma poziom)...bardzo udany debiut B. Bartnik, nawet nie spodziewałam się, że pójdzie Jej aż tak dobrze...
teraz o parze królewskiej.....Lis chyba próbował wpasować się w sytuację, nieudolnie, ale widać było, że się starał - próbował wykreować jakąś postać, wymyslił sobie kilka gestów jego zdaniem pasujących do konwencj (to, że przez cały spektakl chodził z rękami otwartymi na bok to inna sprawa)...Olejnik była dla mnie źródłem radości - plątała się w suknię (przy ukłonach Max robił za druchnę niosącą tren sukni, bo inaczej Olejnik spotkałaby się z podłogą), totalnie nie wiedziała co ze sobą począć, miała minę "co ja mam teraz robić', Lis miał więcej wdzięku i gracji niż ona...bawiłam się setnie widząc hrabinę próbującą ratować sytuację, podpowiadającą tudzież podprowadzającą 'parę królewską' we właściwe miejsce(para królewska zachowywała się jak pijane dziecko we mgle)...

carewna - Sob Cze 02, 2007 7:38 pm

To niezly ubaw albo rozpacz byla a widowni
mysha - Nie Cze 03, 2007 9:46 am

widzieliście, jak media ukazały występ dziennikarzy w Teatrze Wielkim?

Dziennik
http://www.dziennik.pl/De...ArticleId=47020

TVN24
http://www.tvn24.pl/2050738,0,0,1,1,wideo.html

Uważam, że to obraza dla artystów baletu. Napisałam o tym artykuł na blogu Ratujmy balet. Siedziałam wczoraj do wpół do trzeciej. I jeszcze się trzęse z oburzenia.

To skandal, wtyd i hańba dla sceny narodowej!

Rotbart - Nie Cze 03, 2007 10:26 am

Matko rozmaita :!:
Koncertowy popis głupoty dziennikarskiej! I dlaczego Monika Olejnik wygląda raczej jak przepita sprzątaczka niż Królowa?

ROLA WYMAGA ZNAJOMOŚCI RZECZY.... :lol: (śmiech przez łzy)

Fleuve - Nie Cze 03, 2007 11:07 am

U mnie niestety się troszkę filmik przycinał, ale chociaż zdążyłam zobaczyć koślawość Olejnik. Na dodatek, wyglądało to bardziej jak przedstawienie - bo czy można tańcem nazwać chodzenie z miejsca na miejsce? I o ile dobrze usłyszałam, Olejnik powiedziała "To rola wrodzona". Czego dotyczyły te słowa? Oczywiście tak wszystko się cięło, że nie usłyszałam :?

EDIT:
Przepraszam :oops: Ale jak już wyżej wspominałam, mój komputer odmawiał posłuszeństwa i niewiele usłyszałam.

mysha - Nie Cze 03, 2007 11:11 am

Powiedziała "to rola chodzona... Ja nie tańczę na szczęcie. Tomasz też nie tańczy, ale jego dziecko będzie można zobaczyć".

No to świetnie, że można było zobaczyć dziecko Lisa! Bo przecież nie chodzi o zobaczenie artystów baletu!!!!!! :evil:

gonia - Nie Cze 03, 2007 11:19 am

a, przepraszam, ta córka Lisa to tańczyć będzie za kulisami czy przed Teatrem? :evil:
A to, że utalentowani tancerze tańczą, to już taki tam, nieważny szczególik, po co o tym w ogóle mówić?! Ojj tam, weźmie sobie taka, włoży baletki zatańczy na paluszkach i gotowe, a Olejnikowa tak się napracowała, żeby uratować ten spektakl, prawdaż... szkoda tylko, że maluśko brakowało, a by ją musieli w lektyce wnosić na scenie, skoro na próbie ledwo chodziła....

Gość - Nie Cze 03, 2007 11:30 am

Jak widać dla dzienikarzy dziennika Królewna Śnieżka=Śpiąca królewna...
Olimpia - Nie Cze 03, 2007 12:40 pm

No wlasnie...Tragedia po prostu! Zabieraja sie za cos co do nich nie nalezy, a prasa robi z tego wielkie halo i nawet nie wie o co chodzi w przedstawieniu!
Kasia :)) - Nie Cze 03, 2007 12:53 pm

A wiesz, że tego nawet nie zauważyłam :shock: :lol:
Ale tak z drugiej strony, czego się można było spodziewać? Gdyby teraz wszystko w Teatrze układało się po dobrej myśli to zapewne cieszylibyśmy się, że małe dzieci pójdą do TW-ON na balet, przez co może polubią tą sztukę a Teatr zyska sobie jeszcze większą popularność.
W zaistniałej jednak sytuacji doszukujemy się wszystkich uszczerbków, które tylko można znaleźć. Rozumiem wasze oburzenie wywołane tym, że nagle Olejnik i Lis stali się największymi atrakcjami mediów, a nie prawdziwi artyści. To chyba jednak było do przewidzenia? W końcu są bardzo popularnymi osobami telewizji i to głównie z ich przyczyny media pojawiły się w Teatrze.
Czy nie była to też jakaś szansa zainteresowania ich tym, co złe? Skoro byli na próbach, to przecież mógł ktoś o tym porozmawiać. A może akurat by się sprawa nagłośniła?
I jeszcze w sprawie plakatu: wyobrażacie sobie, żeby na pierwszym miejscu wymienili artystów, a później małym drukiem Olejnik z Lisem? Ja nie. W tym wypadku to oni byli główną atrakcją wieczoru i nawet cieszę się z faktu, że zapewne więcej osób pojawiło się tego dnia w Teatrze.
Cieszcie się, że nic nie tańczyli. :lol:
Zresztą, co my ich mamy teraz obwiniać. Wasze komentarze odnośnie Olejnik nie są na miejscu. Gdybyśmy ich spytali, na pewno nie powiedzieliby, że byli najlepsi, czy że uważają się za artystów.
Ale gwóźdź programu stanowili i temu nie da się zaprzeczyć.
A poza tym to nawet Olejnik wspomniała o tym, że otacza ją zawodowy balet. Nie zna wszystkich z imienia i nazwiska i dzwinym by było, gdyby miała pokolei wymieniać.
Ale wspomniała, elementy baletu również znalazły się w TVN24 i to powinno nas cieszyć. Przecież gwiazdy telewizji nie będą w każdym balecie, ale gdy z okazji jakiegoś tam święta jakąś zaproszą, to być może Teatr zyska za każdym razem chociaż parę osób, które balet zafascynuje.
Przepraszam, sama jestem przeciwko sytuacji, która ma teraz miejsce w TW. Boli mnie też, że Olejnik z Lisem postawieni zostali wyżej od zawodowego baletu, ale nie doszukujmy się już aż takich szczegółów, na które w normalnym biegu wydarzeń nie zwrócilibyśmy większej uwagi, a już na pewno nie aż takiej.

Kasia G - Nie Cze 03, 2007 1:46 pm

Masz rację Kasiu, totez nikt nie twierdzi ze to "wina" Moniki Olejnik i Tomasza Lisa". Zrobili co do nich nalezy w zaistnaiłej sytuacji, Lis nawet bardzo sie starał. Faktycznie problemy Olejnik na scenie były czasem az zenujace (zeby kobieta nie potrafiła się puruszac w suki i nie wiedziała ze w takim stroju nie zakłada się nogi na nogę...) ale o to mniejsza. Penwie ze inne by były komentarze gdyby to wszytsko działo siew spokojnie pracującym zespole i gdyby ich wystep poprzedziła odpowiednia i z odpowiednim wyprzedzeniem przygotowana kampaia reklamujaca ich wystep w BALECIE.. A tak - to wszytsko jakies takie nie licujace z godnoscią Opery narodowej i nie słuzące niczemu (mimo okazji Dia Dziecka itd itp)
mysha - Nie Cze 03, 2007 2:32 pm

A ja uważam, że nie tędy droga do promocji baletu. Zapraszanie członka zarządu Polsatu i dziennikarki prowadzącej debaty polityczne w TVN24 z okazji Dnia Dziecka jest głupotą. Pani Olejnik i pan Lis nie są temu winni, i nikt nie mówi, że mają wymieniać z pamięci wszystkich członków zespołu baletowego. Winna jest chybiona koncepcja promocyjna, która prowadzi do trywializowania i tak już nie cieszącej się szacunkiem sztuki baletowej. Czułabym się tak samo obrażona, gdyby zrobiono taki cyrk w TW za innej dyrekcji.

Kasiu : )), jak się czujesz czytając w prasie, że "poważni dziennikarze będą na deskach teatru przebierać nóżkami"?? (http://www.dziennik.pl/De...ArticleId=46511)

Proszę, podeślijcie mi CHOĆ JEDEN LINK do jakiejś relacji, w której wymieniono, że tańczyli tam jacyś soliści! Lub w której wspomina się, że TW ma problemy na linii zespół baletowy - dyrekcja! Chociaż jeden!

Kasia :)) - Nie Cze 03, 2007 3:04 pm

Hm, dziewczyny, po prostu komentarze niektórych osób w stosunku do pani Olejnik wydały mi się nie na miejscu i bez znaczenia dla sprawy.
Poza tym większość obwinia dziennikarzy, że nie napisali nic o solistach ani sytuacji w TW. A czego się można spodziewać? Oni tam przyszli tylko ze względu na Olejnik i Lisa i musiałoby się wydarzyć coś wzbudzającego prawdziwą sensację, żeby odwrócić ich uwagę od Tomasza i Moniki. To występ tej dwójki interesuje media i polskie społeczeństwo, tak już niestety jest. Dlatego właśnie nikt nie wspomniał o solistach. Wina leży w naszym społeczeństwie, dla którego coraz mniej liczy się kultura, ale o tym mamy przecież inny wątek.
Jednocześnie takie ściągnięcie mediów do TW było jakąś szansą, by zainteresowali się bardziej losami Teatru i być może gdyby ktoś podszedł i powiedział, co się dzieje oraz jaką burzliwą sytuację wywołuje to w internecie i polskim społeczeństwie, to jakiś dziennikarz przyjrzałby się bliżej tej sprawie lub powiadomił odpowiednie osoby.
Kasiu, podejrzewam, że kampania reklamowa była. A polegała zapewne na powiadomieniu przedszkoli i szkół podstawowych o zbliżającej się uroczystości. W końcu wszystko zorganizowane zostało dla maluchów.
Mysho, balet popularności nie ma, a działalność promocyjna jest bardzo uboga, więc powinniśmy cieszyć się z każdego wydarzenia, które może przyciągnąć do Teatru nowych widzów, choćby było na niezbyt wysokim poziomie. Tak niestety wygląda teraźniejszość. Musi się wydarzyć jakaś sensacja, żeby przyciągnąć widza. W tym przypadku wybrzydzanie może przynieść tylko odwrotny skutek.

Olimpia - Nie Cze 03, 2007 3:16 pm

Jak dla mnie to "przebierac nozkami" brzmi bardzo ironicznie i lekcewazaco...Chociaz ich rola rzeczywiscie pewnie sie do tego sprowadzala. Ale wedlug mnie widac tu troche jaki jest stosunek do baletu ogolnie. Ludzie mysla, ze to jest "przebieranie nozkami na scenie" i "wbijanie baletek" na nozki. Bardzo zle...
mysha - Nie Cze 03, 2007 3:19 pm

Wina leży w społeczeństwie, że się nie interesuje baletem? Dobra.
Ale TEATRY są od tego, żeby społeczeństwo wychowywać, a nie się mu przypodchlebiać. Od tego są PAŃSTWOWE i utrzymywane z pieniędzy publicznych, żeby nie musieć przyciągać nowych widzów za cenę robienia z tancerzy pośmiewiska. Balet nigdy nie był, nie jest i nie będzie sztuką masową (i Bogu dzięki). Ale niech pozostanie sztuką elitarną, trudną i piękną, a nie przekształca się w jakieś żartobliwe pląsy.

Kasia :)) - Nie Cze 03, 2007 3:19 pm

To sformułowanie również uważam za obraźliwe, choć podejrzewam, że napisane zostało w formie żartu.
Jednak mimo to, trochę nie na miejscu.

Kasia G - Nie Cze 03, 2007 3:58 pm

Kasia :)) napisał/a:
Kasiu, podejrzewam, że kampania reklamowa była. A polegała zapewne na powiadomieniu przedszkoli i szkół podstawowych o zbliżającej się uroczystości. W końcu wszystko zorganizowane zostało dla maluchów.
.


Nie było zorganizowane. Owszem, cześć biletów było przeznaczone dla fundacji zajmujacych sie problemami dzici i one sie na tym spektaklu znalazły, było tez soełnienie marzenia chorej dziewczynki która chciała byc ksieżniczką i posiedziała sobie w pieknej sukni na trobie na scenie TW. I super, to było "dla dzieci". Ale promocji jako takiej skierowanej do widzów, do ludzi którzy mjoga kupic bilet nie było, tzn. była 3 dni przed spektaklem. Przedstawienie było w piatek, a wiadomosć o wystepie Lisa i Olejnik otrzymały media we wtorek na konf. prasowej poświeconej zresztą czemu inemu i mozna było zrobic zdjecia pani Olejnik na sali baletowej. Nastepnego dnia pojawił sie szeroko komentowany plakat i to wszystko! Biletów na spektaklw tym czasie już prawie nie było, bo zresztą od pół roku sala na obie Śpiaće królewny była wyrezerwowana przez mamy z dziećmi i miłosników tego baletu który jest grany raz do roku!!! Tyle żeby uszczegółowić informacje o tym jaka to była "promocja dla baletu"

Kasia :)) - Nie Cze 03, 2007 5:43 pm

Oł, to przepraszam, nie wiedziałam :(
Cóź, w takim razie rzeczywiście przykre :(

zetor - Nie Cze 03, 2007 9:15 pm

Droga Kasiu
Dotyczy to mojego komentarza pod twoim artykulem w Zyciu. Zeby nie bylo watpliwosci uwazam Twoj artykol za bardzo dobry i pozyteczny, ale chodzi dokladnie o to co Ty napisalas w swoim ostatnim komentarzu to znaczy, zeby rozgrywki personalne nie przeslonily bardzo glebokich problemow polskiego baletu. Zauwaz, ze bardzo wiele komentarzy, moze wiekszosc koncentruje sie na nieobecnosci na scenie pana Wozniaka, problem jest duzo szerszy. Jak repertuar warszawskiego baletu ma sie do innych baletow europejskich. Nie chodzi o kompleks prowincji, ale o to ze przepasc jest zastraszajaca. Jaki jest stopien zaleznosci dyrekcji baletu od dyrekcji naczelnej TWON, ktorej wiedza i zainteresowanie baletem jest bliskie nihil. Spojrz na premiere Cyrulika. Coz to swiadczy o artystycznej wizji dla pierwszej sceny duzego europejskiego kraju!?Wizja poprzedniego dyrektora byla moim zdaniem duzo bardziej, interesujaca, ambitna i przyciagala publicznosc - interesujaca publicznosc., ale balet tez byl piatym kolem u wozu. To jest gleboki kryzys, ktory trwa od kilku dobrych lat. W TWON nie ma zadnej wizji, zadnych ambitnych planow i podobnie jest w innych zespolach baletowych byc moze z niewielkimi wyjatkami.
Brawo za artykul.

Pozdrawiam
Zetor

Kasia G - Nie Cze 03, 2007 10:05 pm

dziekuję za te słowa. Penwie ze nie chodzi o jednego Woxniaka, ani nawet o 4 tancerzy, a kryzys w rozumieniu roli zespołu baletowego w tW-ON (i nie tylko zresztą tu) narasta od dawna. Ostatnia zmiana na stanowisku dyr. baletu niesttey chyba wydatnie sie do tego przyczyniła choc wydawało sie ze będzie odwrotnie - sama miałam takie nadzieje!. Niestety, za chwilę nie bedzie już nad czym dyskutowac albo lez wylewać jesli wszyscy najzdolniejsi tancerze pouciekają, podajac mniej lub bardziej prawdziwe powody odejscia. jesli wolą tanczyć nawet w Krakowie gdzie niemal nie ma baletu niż w TW-ON to cos jest na rzeczy...

W komentarzach pod artykułem w ZW pozwoliłam sobie jedynie uscislić ze od Sławomira Woźniaka wiem i mam niejednokrotne potwierdzenie ze powodem jego "urlopu" jest obecna sytuacja w TW-ON i gdyby rzeczy wygladały by inaczej nie zrezygnowałby z pracy w Warszawie i Polsce, nie tylko jako tancerz ale i jako choreograf... Sam prosił aby sprostowac, ze nie był to krok nieprzemyslany a wynikał z konkretnych sytuacji.

mysha - Wto Cze 05, 2007 7:56 pm

dochodzą słuchy, że po artykułach w ŻW Ryby zaczynają powoli spływać...


Ileż może Czwarta Władza...

bartoromero - Pią Cze 08, 2007 10:28 am
Temat postu: Kto nowym dyr.baletu TW-ON?
mysha napisał/a:
dochodzą słuchy, że po artykułach w ŻW Ryby zaczynają powoli spływać...


Ileż może Czwarta Władza...


I o to chodzi! :) Pozostaje pytanie- KTO MÓGŁBY ZOSTAĆ KOLEJNYM DYREKTOREM BALETU TW_ON?!?!?!?!

mysha - Pią Cze 08, 2007 10:29 am

obawiam się, że pozostaje jeszcze dużo więcej pytań...
bartoromero - Pią Cze 08, 2007 3:25 pm

Na pewno, ale osoba dyrektora baletu ma tu moim zdaniem spore znaczenie-od niego zależy naprawdę wiele-jakich pedagogów sobie dobierze, jaki repertuar zaproponuje, jakich choreografów zaprosi do współpracy i co chyba najważniejsze-jaki styl pracy zaproponuje-i jaka dzięki temu atmosfera będzie w zespole. Mówię to, bo p.Rybarska mówiła o dyscyplinie. I tutaj nie ma co polemizować - jest to taki zawód, że dyscyplina to podstawa. Ale musi być wypracowany cały system pracy - nie tylko bat... Najgorsze jest przedmiotowe traktowanie. Szczególnie w takim zawodzie, gdzie pozytywne motywowanie potrafi sprawić, że zapomina się o zmęczeniu i bólu. Ktoś porównywał działania obecnej p.dyrektor do metod komunistycznych-i coś w tym jest...
Kasia G - Wto Cze 12, 2007 4:36 pm

najbardziej przykre jest to, ze z tego co słysze wszyscy lub prawie wszyscy w teatrze zdaja sobie z tego sprawę, słyszą o problemie, widzą spadek poziomu i frustrację ale.. NIC nie robią, nic się nie dzieje..
Tylko blog ratujmybalet ma coraz więcej wejsć... :roll:

Florina - Wto Cze 12, 2007 6:00 pm

To rzeczywiście jest przykre. Ale musimy drążyć ten temat jak kropla skałę może w końcu COŚ się zmieni.
sfra - Wto Cze 12, 2007 7:15 pm

wpisujmy sie na blogu!
Diagilew - Pon Cze 18, 2007 2:48 pm

nie było mnie dwa miesiące w Polsce, a tu dochodzą mnie tak złe informacje na temat sytuacji w TW-ON, moi znajomi byli na feralnym "Jeziorze łabedzim", i byli zdruzgotani, myslałem że to może incydent, a okazuje sie że problem jest znacznie poważniejszy. Jest to tym bardziej przykre, że warszawski zespół ma teoretycznie największy w Polsce potencjał. Mysle o finansach i możliwościach tańczenia choreografii ze światowego repertuaru.
zanim wejde głębiej w temat i przeczytam wpisy na blogu czy wiadomo już o jakiejs reakcji ze strony teatru?

mysha - Pon Cze 18, 2007 2:57 pm

tak: reakcja jest zerowa. Dyrekcja się zachowuje, jakby to nie o niej była ta cała krytyka w mediach... Jedynymi reakcjami są sprostowania publikowane na głównej stronie TW. Ale żeby jakieś wnioski wyciągnąć? Do tego się nie zniżą...

Zapraszam na bloga, Diagilewie, chociaż znajdziesz tam dość przybijające treści.

Pozdrawiam!!

mysha

bartoromero - Pon Cze 18, 2007 3:02 pm

...czy wiadomo już o jakiejs reakcji ze strony teatru?[/quote]

Pewnie że słychać-dryrektorka baletu jeszcze głębiej wbiła głowę w piach :)

M. - Pon Cze 18, 2007 3:37 pm

Wybaczcie niewedzę baletowego ignoranta :wink: ale jak to jest z pełnieniem funkcji dyrektora Teatru. Czy osoby są powoływane na określoną kadencję? Pytam w tym wątku, bo zastanawia mnie jak to wygląda formalnie tzn. w jaki sposób może dojść do zmiany dyrekcji? Kto właściwie ma władzę zatrudniania i zwalniania władz Teatru?
Kasia G - Pon Cze 18, 2007 11:55 pm

wg nowego statutu MINISTER kultury powołuje DYREKTORA naczelnego na okres okreslony kontraktem - zwykle 3 lub 4 lata, a on z kolei dobiera sobie zastepców i dyrektorów: artystycznego, muzyczngo, baletu i innych. Czyli to NACZELNY moze zmienic dyr. baletu
Kasia G - Sro Lip 25, 2007 11:13 pm

nowa publikacja nt problemów baletu TW - dodam ze nie moja ;)))

http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/41989.html

Florina - Czw Lip 26, 2007 7:12 pm

Świetny artykuł, gratulacje dla pani Dębowskiej. Bardzo dobrze, że tematem zajęła się kolejna dziennikarka. Ciekawe czy i tym razem w TW-ON powiedzą, że dziennikarka chodzi i słucha plotek. A swoją drogą dziwię się że na stronie TW-ON nie ma jeszcze sprostowania, czyżby pani rzecznik pojechała na urlop.
sfra - Czw Lip 26, 2007 9:52 pm

Ostatnie sprostowania byly juz krzykiem rozpaczy i gniewu, swiadczyly o jej nadchodzacym zalamaniu nerwowym, dlatego tez urlop bardzo dobrze jej zrobi.
sfra - Pon Lip 30, 2007 11:01 am

A oto nowy artykul w sprawie wiadomej i jakze smutnej:
http://www.zw.com.pl/zw2/...40987&page=text

lub tu:
http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/42177.html

Kasia G - Pon Lip 30, 2007 11:13 am

o, dzieki sfra za umieszczenie tu tego :oops: No cóż - robie co mogę, aby wieść o polskim balecie choćby tworzonym na dalekich Wyspach dotarła do polskich czytelników. ... choć to smutne
Torin - Pon Lip 30, 2007 11:18 am

Kasia G napisał/a:
o, dzieki sfra za umieszczenie tu tego :oops: No cóż - robie co mogę, aby wieść o polskim balecie choćby tworzonym na dalekich Wyspach dotarła do polskich czytelników. ... choć to smutne


Cóż - niedługo wyjazdy na Kanary będą sie kojarzyć jak widzę nie tylko z lekko snobistycznym urlopem ale również podziwianiem polskiego baletu. No qurde załamka :(

Torin

Kasia G - Wto Paź 09, 2007 9:12 pm

marnie zapowiada się ten sezon dla zespołu baletowego, który przygotuje tylko jedną premierę w kwietniu. Będzie to „Pan Twardowski” Ludomira Różyckiego w choreografii Gustawa Klauznera – choreografa, tworzącego ostatnio na przełomie lat 80-tych i 90-tych. W odstawkę idzie taniec współczesny – wieczór baletowy „Szymanowski i taniec”, ostatni nie bazujący wyłącznie na klasyce w repertuarze dano raz, drugi spektakl będzie zamknięty. Również do Lwowa na gościnne wystepy wieczór ten jedzie bez pierwszej cześci autorstwa jacka Przybyłowicza - podobno ze względu na problemy techniczne jakie stwarza. Dyrektor baletu wystarczą namiastki – Żeby tak wszyscy nie płakali nad tym modernem staż dla warszawskich tancerzy poprowadzi członek amerykańskiego zespołu „Complexions” – powiedziała podczas konferencji prasowej. Generalnie w tym roku balet ma się skupić na pracy na sali ćwiczeń. Ma byc to niezbędne do zbudowania poziomu zespołu w którym pani dyrektor po rocznej pracy rozpoznała talenty oraz usunęła bolączki....
Cieszą jedynie nominacje na solistki dla zdolnych tancerek: Agnieszki Pietyry, Anety Zbrzeźniak, Dagmary Dryl, przyjęcie do zespołu dobrych absolwentów (A. Gebiak i B. Zyśk - jednak) oraz na stanowisko pierwszego solisty (no chyba ciut się pospieszyli z tym stanowiskiem na "dzień dobry") Marcina Krajewskiego

Joanna Bednarczyk - Sro Paź 10, 2007 12:14 pm

właśnie w tym sezonie z baletem postnie i przyznam że trochę "boję się" tej premiery Pana Twardowskiego, natomiast nominacja Marcina Krajewskiego mnie nie dziwi, (nawet na "dzień dobry") biorąc pod uwagę deficyt pierwszych solistów w TW-ON, a poza tym przechodząc z opery Berlińskiej gdzie był już solistą do Warszawskiej musiał cos zyskąć w hierarchi.

a przy okazji rozważań o hierarchii to szkoda że w Operze Narodowej - teoretycznie najważniejszej scenie w Polsce mamy taką sytuacje iż najwyższe stopnie myśle o pozycji np: primabaleriny "leży odłogiem" a w przeszłości przyznawane były raczej pod koniec kariery co też jest bardzo specyficzne i rzadkie w innych zespołach baletowych w Europie i na świecie.

Olimpia - Nie Paź 14, 2007 9:56 am

Absolutnie sie nie pospieszyli...To genialny tancerz!
Justyna Ch-ipcio - Pią Paź 26, 2007 8:48 pm

Kasia G napisał/a:
(no chyba ciut się pospieszyli z tym stanowiskiem na "dzień dobry") Marcina Krajewskiego


Oj, tutaj jestem zmuszona polemizować!! Akurat w tym przypadku ta nominacja jest według mnie bardzo na miejscu :D :D :D :D :D :D

Kasia G - Pią Paź 26, 2007 10:57 pm

no, tak, tak Chipciu, wiem ze będziesz polemizowac, aja nie smiem sie nawet bronic widząc zachwyt w tych Chipopotamich oczetach - Marcin Krajewski wielkim tancerzem JEST i nie musisz mnie wyzywac na ubitą ziemię. W obecnej sytuacji i przy obecnym zestawie solistów TW-ON niezaprzeczalnie nalezy mu się to stanowisko :) - zadowolona?
Aspicia - Nie Paź 28, 2007 2:26 am

na stanowisko pierwszego solisty (no chyba ciut się pospieszyli z tym stanowiskiem na "dzień dobry") Marcina Krajewskiego[/quote]

innego stanowiska raczej by nie przyjął będąc wcześniej pierwszym solistą opery berlińskiej.

Justyna Ch-ipcio - Nie Paź 28, 2007 11:40 am

Kasia G napisał/a:
W obecnej sytuacji i przy obecnym zestawie solistów TW-ON niezaprzeczalnie nalezy mu się to stanowisko :) - zadowolona?


:razz: nooooo, ehmmmmm, sądzę że na razie ujdzie to oświadczenie, choć oczywiście mogłabym polemizować ze słowami "w obecnej sytuacji" ale odłoże tę polemikę na później :mrgreen:

Póki co zapraszam na placek dyniowy :)

Auspicio, co prawda zupełnie nie rozumiem dlaczego, ale w Berlinie miał stanowisko solisty, a nie pierwszego solisty. Przynajmniej tak wynika z dostępnych mi danych. Przyznaję jednak radośnie że chciałabym się mylić :?

Właśnie się dowiedziałam, że zamiast Krajewskiego Benna tańczy w Srodę Solecki :( :( :( :( :( :( No tragedia!

Kasia G - Nie Paź 28, 2007 3:57 pm

Justyna Ch-ipcio napisał/a:

Właśnie się dowiedziałam, że zamiast Krajewskiego Benna tańczy w Srodę Solecki :( :( :( :( :( :( No tragedia!


No, tragiczna tragedia, to ci bedzie Jezioro marzen.... :roll:

Olimpia - Nie Paź 28, 2007 11:29 pm

Sebastian Solecki? Pan Zyrafa? :)
Florina - Pon Paź 29, 2007 9:06 am

Nie lubie takich niespodzianek :(
milton - Pon Paź 29, 2007 2:35 pm

Kasiu....a tam obsada marzeń. Nie do końca. Mi się tam marzy obsada Jeziora jak te, tylko Robert Bondara jako Benno. To by było prawdziwe wydarzenie sezonu, bo trzeba przecież promować naszych zdolnych debiutantów.....(rozmarzyłem się.....).
Scarpia - Pon Paź 29, 2007 6:24 pm

Kasia G napisał/a:

No, tragiczna tragedia, to ci bedzie Jezioro marzen.... :roll:


Chciałbym zapytać, czy ten smutny nastrój wynika z tego, że nie zobaczycie Drogie Panie swojego ulubionego tancerza, czy też może Waszym zdaniem S.Solecki nie ma właściwych umiejętności / wyglądu ku tańczeniu tej roli? Pytam całkiem serio.
Rozumiem, że raczej deliktna i liryczna aparycja S.Soleckiego może nie pasować każdemu widzowi. Na pewno też nie odpowiada pewnym rolom - choć z drugiej strony są i w balecie takie, którym bardzo odpowiada. Ale wybaczcie drogie Panie, bo jestem ciekawy, czy to aby nie jakieś uprzedzenia poczynione a'priori. Każdy widz i ja też ma pewne "stereotypowe" widzenie określonych ról, ale może czasem całkiem fajnie jest "zresetować" umysł i przyjąć inną interpretację tańczonej roli. Popaczcie na niego pozytywnie a nie z gromami w oczach.
Jeśli nawet Solecki nie przekona Was do swojego tańca, to przynajmniej wzmocni Wasz pogląd o słuszności Waszego widzenia...

No to jak to jest?

Kasia G - Pon Paź 29, 2007 7:39 pm

Scarpio drogi,
nie chodzi tu bynajmniej o aparycje S. Soleckiego którą mozna nazwać własnie delikatną. Rola przyjaciela ksiecia Benna jest ak najbardziej odpowiednia dla młodzieńczych tancerzy, choc najlepiej tanczył ją Andrzej M. Stasiewicz gdy juz dawno młodziencem nie był. Nasze (moje?) obawy budzi raczej poziom techniki tanecznej mesje Soleckiego, który jako Benno będzie miał do zatanczenia wspaniałe ale trudne pas de trois w tym brawurową wariację i kodę oraz do zakręcenia popisowy długasny piruet zaraz potem. Znając z autopsji wystepy S. Soleckiego w Dziadku do orzechów, Harnasiach i Pawiu i dziewczynie obawiamy sie więc raczej tego jak z tym zadaniem sobie poradzi. Obysmy jednak były złymi prorokami.
Oczywiscie oczekiwałysmy wystepu M. Krajewskiego (co zrozumaiłe) choc do moich ulubieńców na razie on nie nalezy - podziwiam jego sztuke, mozliwosci i technike i jestem spokojna o wykoanie przez niego tej partii ale do moich ulubienców (co jak wiadomo jest wartością subiektywną) jeszcze on nie awansował. Natomiast S. Soleckiego nie bardzo sobie w tej klasycznej roli wyobrażam głównie pod wzgledem poprawnosci technicznej wykonania

Aspicia - Pon Paź 29, 2007 7:41 pm

ok, był w Berlinie solistą,wiem, aczkolwiek tutaj zdecydowanie zasługuje na miano I solisty :) Sebastian Solecki tylko zastępuje Marcina.
czekałam na to jezioro od sierpnia..ehh :sad: dobrze ze chociaz zdrowie na tyle pozwoliło Marcinowi że zatańczył na gali pijaczka :lol: był super (jak zawsze zresztą)

co do wypowiedzi Scarpii... czekało sie i czekało to po prostu dużo osób jest zawiedzionych.. (ale Max w roli Zygfryda rekompensuje wszelkie straty hihi)

Sagittaire - Wto Paź 30, 2007 3:00 pm

przepraszam za wtręt ale strasznie kusi...
Czy ja się kiedyś doczekam tego typu rozmów na temat tancerzy łódzkich? :(
Zdradzę że z takim właśnie zamiarem zarejestrowałam się na forum a tu nic i nic....i tak przez pół roku

Justyna Ch-ipcio - Wto Paź 30, 2007 3:06 pm

Potwierdzam w pełni punkt widzenia Kasi G. Widziałam S. Soleckiego w Poznaniu parokrotnie i nie sądzą żeby był gotowy technicznie do takiej partii.

Drugą racją jest, że bardzo liczyłam na ujrzenie M. Krajewskiego, więc jego nieobecność mnie smuci. Zachwycił mnie na gali i wcale nie ukrywam, że czekam z niecierpliwością aby obejrzeć go w całej konsekwentnie odtańczonej partii a nie tylko konkretnej wariacji.

Sądzę, że to wszystko to jednak niuanse a prawdziwym problemem tego Jeziora jest N. Wojciechowska. Po obejrzeniu jej debiutu miałam bardzo marne wrażnienia. Delikatnie rzecz ujmując.

Pewnych partii nie powinno się obsdadzać na wyrost bo szkodzi to przede wszystkim wizerunkowi tancerzy. A jeśli już do tego doszło to wyciągac naukę ze swoich błędow.

Florina - Sro Paź 31, 2007 1:00 pm

Ja podobnie jak Justyna byłam zachwycona występem Marcina Krajewskiego na gali i bardzo czekałam na tą jego rolę w Jeziorze. Co do Sebastiana Soleckiego nie mam jeszcze zdania ponieważ nigdy nie widziałam tego tancerza na scenie.
Aspicia - Sro Paź 31, 2007 2:14 pm

uważam że Sebastian Solecki sprawdzi sie w tej partii. może i nie ma rewelacyjnej techniki, ale jego ruchy sa bardzo eleganckie, dystyngowane. bardzo ładnie pracuje górą co wychodzi na bardzo duży plus :)

coż...najwidoczniej na solowe popisy Marcina będziemy musieli zaczekać do grudnia..będzie sie działo! dziadek, córka zle strzezona! a pozniej Romeo! mniam

Justyna Ch-ipcio - Sro Paź 31, 2007 2:17 pm

Hmmm, może widziałyśmy innego Sebastiana Soleckiego?? :?
Aspicia - Sro Paź 31, 2007 4:58 pm

widzialysmy jak najbardziej tego samego Sebastiana Soleckiego. z tym że Ty, Justyno, najprawdopodobniej nie widzialas go jeszcze w partii Benna (raczej nie mialaś możliwości). Ja miałam te okazje i jezeli zatanczy tak jak na próbie to powinien spodobać sie publiczności - i nie mam tutaj na mysli czesci publiczności nalezacej do profesjonalistów, a laików, którzy do teatru przychodzą zobaczyć taniec dla czystej przyjemności. A Sebastianowi taniec sprawia przyjemnośc i to widać- szczególnie dla widza, który nie ma pojecia o technice. tak wiec zycze przyjemności w ogladaniu spektaklu, nie tylko Sebastiana ale równiez pozostałych solistów.
Kasia G - Sro Paź 31, 2007 11:42 pm

To dopiero było interesujące Jezioro - Jezioro łabędzie z doskonałym (ba, wzorcowym) Zygfrydem i bez Odetty/Odylii. Bez - bo nie mozna nazwac Odettą tancerki która nie jest w stanie kondycyjnie wytrzymac jednego aktu i nogi odmawiają jej posłuszeństwa w wariacji. Dzis było mi jej po prostu żal bo wykonywała partie ponad swoje siły i efekt był jeszcze gorszy niż na debiucie.
Sebastian Solecki niestety zawiódl mnie bardziej niż sie obawiałam. Fakt, moge się nazwac profesjobnalistką, ale nie tylko ja zauwazyłam zę ten Benno był zupełnie bez polotu. Wystarczyło porównać natężenie oklasków publicznosci jakie zwykle zbierali w tej roli w 1 akcie Andrzej M. Stasiewicz, M. Wojtiul czy S. Woźniak. Kompletny brak jete, wykręcenia i rozciagniecia, marne arabeski, piruet żaden, nosiło tancerza po całej scenie. Przyznaje jedynie ze dobrze i równo partnerował A. Zbrzexniak i A. Pietyrze. Koniec

Aspicia - Czw Lis 01, 2007 12:06 am

...ekhm...
w odylii zdecydowanie tancerka przesadziła z wyrazem. w odetcie była odylią..przerost formy nad treścią. sebastian solecki zestresowany aczkolwiek elegancki, rotbart dziecinny. zygfryd- tego nie da sie opisac.
oklaski wcale nie sa wyznacznikiem techniki czy wyrazu. na spektakle przychodzi zazwyczaj rózne 1800 osób a nie te same 1800.
PS. dzisiaj znowu tylko cztery duze labedzie w IV akcie...

Justyna Ch-ipcio - Czw Lis 01, 2007 12:53 am

Tragedią dzisiejszego wieczoru była zdecydowanie Odetta/Odylia. Bez wdzięku, bez techniki, bez wyrazu z aktorstwem zbyt przerysowanym.

Benno też słaby głównie pod względem technicznym. Brak mu jete na odpowiednim poziomie, kręcąc piruety obwędrował około metra kwadratowego. Był bez wyrazu.
nie sposób mu odmówić jednak pewnej elegancji.

Rotbart bardzo dobrze rokujacy.

Siegfried świetny jak zazwyczaj w tym wykonaniu.

Jestem totalnym laikiem ale takim, który przychodzi do tego teatru od 30 lat :-))

Aspicia - Czw Lis 01, 2007 12:59 am

Justyna Ch-ipcio napisał/a:
Jestem totalnym laikiem ale takim, który przychodzi do tego teatru od 30 lat


i to się badzo ceni :)

Scarpia - Pią Lis 02, 2007 6:53 pm

tak, Aspicio, ceni się... Podoba mi się Twoje trafne spostrzeżenie, co do charakteru widowni na przedstawieniach baletowych, a także to, że umiesz zauważyć w tancerzu również i dobre strony.... choć może bywa ich czasem troszeczkę za mało.

Pozwolę sobie na następującą off-dygresję :lol: : Filozofowie uczą że nie podejmuje się logicznej dyskusji z zakochaną kobietą (a tym bardziej jeśli jest ich 2 lub więcej ) bo logika i obiektywny punkt widzenia to i tak dla niej/nich nie ma teraz żadnego znaczenia :D :wink: :wink: :wink: :569: Nioch, nioch.... czujecie? :shock: Na forum trafił potężny Amor, wokół wersetów tego forum roznosi się słodko-uwodzicielski zapach srebrnego pyłu mandragory... Mój instykt łowcy-mysliwego wyczuwa manewry samego Kupidyna... O zgrozo! Ratujcie królową! (czytaj:"Administratorkę") :lol: Ratuj się kto może! Nie zniosę jak całe forum będzie zakochane! Balet to niczym małżeństwo zbyt poważna sprawa i tu nie ma miejsca na żadne jakieś amory :D

A wogóle to bardzo się cieszę że już 25 listopada 2007 (niedziela, godz.19:00), w Umiłowanym Teatrze Wielkim w Poznaniu (UTWP) zobaczę Maksima Wojtiula jako Zygfryda w "Jeziorze łabędzim". O biletach raczej juz zapomnijcie. Cieszę się, że wyrażone w zeszłym sezonie przez mnie życzenie, aby MW "przyzwyczajał sie do jedynie słusznej wielkości poznańskiej sceny operowej" stało się faktem. 8)

Niech żyje dyrektor Sławomir Pietras! Niech żyje! Niech żyje! (śpiewać chórem - unisono, 3x dziennie)

Partnerkę będzie miał bardzo OK bo Agnieszkę Wolną. Pewna specjalna skromność pomimo zaszczytnego tytułu 1 solistki jest jej wielką zaletą. p.Agnieszka może nigdy nie ucieka się do wirtuozerii czy powierzchownego manieryzmu, ale ja bardzo ją cenię w tańcu za solidność i poprawność. Jestem ogromnie ciekaw tego występu, bo przyznaję, że MW potrafi swoja obecnością w UTWP wykrzesać z tutejszych solistek całkiem nowe zalety. (Jak choćby bardzo podobali mi się w Harnasiach z Anną Kusz)

Tak więc przepraszam za szczerość-uszczypliwość, ale może jak Warszawa nie umie sobie poradzić ze skarbami jakie tam ma w balecie, to Poznań z przyjemnością weżmie je choćby "na przechowanie" ku wielkiej uciesze tutejszych widzów :P :) :D

PS. Rozumiem, że zobaczę Cię droga Kasiu G na widowni w UTWP? :wink:

Kasia G - Pią Lis 02, 2007 9:41 pm

Scarpia napisał/a:
Mój instykt łowcy-mysliwego wyczuwa manewry samego Kupidyna... O zgrozo! Ratujcie królową! (czytaj:"Administratorkę") :lol: Ratuj się kto może! Nie zniosę jak całe forum będzie zakochane! :


Spokojnie, ja tam jestem stała w miłosci, i moja miłosc bezwarunkowa zarezerwowana jest tylko dla dwóch tancezry - obu juz nietanczących (Gruziel i Muchamiedow w tej kolejnosci :) ) Docenianie kunsztu i podziwianie scenicznej osobowości już to Maksima Wojtiula Juz to marcina Krajewskiego czy innych tytanów baletowego świata to co innego i niewiele ma współnego ze szlachetnym uczuciem miłosci.

25 listopada - raczej nie wybiore się na Jezioro skoro "o biletach raczej zapomnijcie", nie będe przeciez nękać niezbyt chetnej w takich razach dyrekcji w sprawie zaproszenia aby sobie obejrzeć warszawskiego soliste, choć chetnie zobaczyłabym poznańskie Jezioro

Justyna Ch-ipcio - Pią Lis 02, 2007 10:57 pm

A ja się wybieram 25 ale aby zobaczyć jednego z Dużych Łabędzi;) :D

A w sprawie miłości to gdyby ktoś jeszcze nie wiedział to serce mam uparte.

Scarpia - Sob Lis 03, 2007 10:38 am

Uuuu… czyli w TW-ON jest już naprawdę kiepsko skoro nie da się tu nawet porządnie, romantycznie i bezwarunkowo zakochać w żadnej efemerycznej Sylfidzie, ani w żadnym herosie… Hm… tradycja w narodzie ginie…. :?

Ech... no i gdzie te czasy które opisywał Vladimir Teljakowski:

"Przechodząc na swoje miejsce baletomani nigdy nie zajmowali swojego miejsca natychmiast. Najpierw, jeżeli mieli subskrypcję w 1 rzędzie, przy orkiestrze, zamieniali parę słów z muzykami, a czasem nawet faworyzowali ich uściskiem dłoni. Następnie wyginali się nieco nad balustradą orchestronu, obracali się i spoglądali na widownię przez swoje binokle. Czynili tak aby upewnić się, że wszystko jest w porządku, i że koledzy-baletomani wraz ze swoimi znajomymi którzy przyszli na celebrację, w której weźmie udział ich ukochana baletowa faworyta czy faworyt są obecni i miewają się dobrze. Następnie trochę starsi baletomani niezręcznie siadali po swoich stronach ze znużeniem czekając rozpoczęcia baletu. Inni, młodsi nadal stali - nawet kiedy zaczynała grać muzyka, a siadali dopiero na krótko przed momentem podniesieniem kurtyny. Znali ten fragment muzyki doskonale, a prze to, w manierze wybitnych znawców tematu dawali znać publiczności że właśnie rozpoczyna się rytuał. Przez to wszystko można było zrozumieć, że baletomani – ci rzeczywiści władcy teatru, byli tu w swoim domu, w swoim świecie, i że pozostała część publiczności stanowiła tylko nieśmiałą kompanię, bez większego znaczenia dla baletu. Kiedy kurtyna szła w górę wszyscy baletomani, jak za dotknięciem magicznej różdżki, kierowali swoje rozmaite optyczne instrumenty w kierunku sceny, a kiedy trafili już na swój cel – miłość ich serc – każdy mógł zobaczyć pomimo tych wszystkich optycznych urządzeń uśmiech na ich twarzach."


Co do stałości serc niewieścich chyba nie musze się wypowiadać i traktuję Wasze powyższe wypowiedzi, droga Kasiu G i Justyn’o Ch-ipcio jko iście kobiecą przewrotność słowa nie mającą nic wspólnego z rzecywistością. :lol: O! Miejsca na cytaty opisujące „stałość serc niewieścich” by mi tu na tym forum nie starczyło. :wink:

A co do wizyty w Poznaniu, będę rad choć na chwilę zaglądnąć Wam w te Wasze zakochane oczy gdzieś we foyer, w antrakcie. W takich przypadkach zwykle omawiam na bieżąco swoje operowo-baletowe wrażenia z Karolem Kurpińskim, którego marmurowe ucho autorstwa M.Rożka z dziwnym spokojem znosi wszystko co mu powie Scarpia. Możecie się dołączyć do wymiany zdań. :lol:

Justyn’o Ch-ipcio, ciekawe o którym Dużym Łabędziu mówisz… Jeśli to ta jedna moja "znienawidzona łabędzica" :twisted: :razz: :wink: w tym całkiem uroczym stadzie to raczej zobaczmy się kiedy indziej, i przy innej okazji

Pozdrawiam! :D
Scarpia

Justyna Ch-ipcio - Sob Lis 03, 2007 11:44 am

Scarpio, jak widzę balet poznański budzi silne emocje - nawet nienawiść!! A jak wiadomo jest to namiętność równie silna jak miłość. Często zresztą obie się przeplatają ze sobą.

A któż to jest tą znienawidzoną ptaszyną? :?:

Raczej nie ten łabędź ktorego ja chcę obejrzeć, gdyż ten jest słodki jak miód pełen wdzięku, gracji, humoru i wszelkich zalet ciała i ducha. :)

Kasia G - Sob Lis 03, 2007 1:04 pm

Oj, Skarpio, chyba chcesz oberwać i to nie w marmurowe, ale całkiem zwykłe swoje ucho ;) :P Prosze nie myslec stereotypowo i nie przypisywac KAZDEJ kobiecie wyimaginowanej, opiewanej w literaturze kobiecej przewrotności. Są na świecie niewiasty na prawde stałe niczym skała (come scoglio).
Co do mozliwosci zakochiwania się w tancerzach/tancerkach TW-ON to jest ich wiele i na pewno gdzies na widowni biją serca zakochane w tym/tej czy owej. Nasza frakcja warszawska jest już mozę nieco dojżała wiekiem i już ma swoich wybranków, ale wielką sympatią/antypatia potrafimy nadal darzyć wielu naszych tancerzy. Ba, budza oni w nas równie silne emocdje jak poznańscy tancerz w Twym sercu. Mamy w Warszawie 4 wielbicieli Izabeli Milewskiej, jedengo bardzo wiernego karoliny Jupowicz (oczywiscie z tych o których mi wiadomo). Podejrzewam ze zachwyt w męslkich sercach moga siać obecnie Agnieszpa Pietyra - co za temperament i łobuzerski uśmiech, Aneta Zbrzeźniak - urok, wdziek i szarm, Magdalena Ciechowicz - znów na naszej scenie, piekna i posągowa, wiem o wielu zauroczonych ognista Marta Fiedler :) Zastępy wielbicielek ma oczywiscie Maksim W, ale Marcin Krajewski na pewno o ile zacznie regularnie występowac zbierze takze wielkie zniwo serc niewieścich. Oczwiscie są i inni młodzi tancerze, których być moze czekają jakies tesknione serca, ale jeszcze nie mieli okazji zabłysnac na scenie. Wiem tez o wielbicielce Siergieja Basałajewa :) Więc chyba zakochac to się w balecie TW-ON mozna, cóż, kiedy cześc z nas ma już serca pozajmowane

Scarpia - Nie Lis 04, 2007 11:32 am

:D No brawo, brawo! A zatem nie wszystko w TW-ON jest takie "bleeeeee" :064: to dobrze, bo już myślałem, że wśród tych narzekań, nie ma tam absolutnie nic fajnego... i żadego jasnego promyczka pozytywnych zdarzeń.

I owszem balet TW w Poznaniu uważam za najładniejszy w Polsce, maja najładniejsze buzie, śliczne kształty nóg (wszelkiego typu) i w ogóle potrafią dostarczyć cały wachlarz emocji (jak tylko chcą). :D
BTW - czy zdjęcie baletu TW-ON jest aktualne na stronie firmowej?

A co to tych zajętych serc hmmm.... eeee... podobno nie ma niewiasty "nie do odbicia" :619:
Większość rycerzy miało swoją niewiastę. Był to zwyczaj zachodni, znali go tylko rycerze obyci ze światem. Tak opisuje ten obyczaj Sienkiewicz:
Ślubowano częstokroć niewiastom zamężnym, a w rodach znamienitych, wśród których zachodni obyczaj był znany, każda prawie miała swego rycerza. Jeśli zaś rycerz ślubował pannie, to nie stawał się przez to jej narzeczonym: owszem, najczęściej ona brała innego męża, a on, o ile posiadał cnotę stałości, nie przestawał jej być wprawdzie wiernym, ale żenił się z inną.

A o do stałości serc kobiet.... hmmm.... i owszem są stałe:
"Daj mi w sercu stałość, abym nim wzgardziła, i moc, abym go zgubiła." (St.T. Jdt 9/14)
:516:

Justyna Ch-ipcio - Nie Lis 04, 2007 8:09 pm

O bardz oprzepraszam, ale ja wręcz słynę ze stałości uczuć. 8)
M. - Sob Cze 21, 2008 7:37 pm

Nie wiedziałam, czy wrzucać tu czy w wątku dotyczącym minionego sezonu...
"Żenada Narodowa" Dorota Szwarcman - "Polityka" - podsumowanie sezonu w TW-ON

forum.balet.pl - Wto Paź 21, 2008 9:55 am

od dziś Jolanta Rybarska nie jest już dyrektorem baletu TW-ON :) :) :)
Torin - Wto Paź 21, 2008 9:20 pm

Noooo to kurde zaaaapowiadaja sie konkretne zmiany - chyba - oby na lepsze (jak lepsze zdefiniujemy takie które bardziej pasuje ogółowi baletomaniaków :) Byle nie okazało sie że pani R. to był anioł w stosunku do nowego wybrańca ....

Torin

Raoul - Sro Paź 22, 2008 11:27 pm

Na Forum Trubadura pojawiła się nieoficjalna, rzecz jasna, informacja o p.o dyrektora baletu. :)
Kasia G - Czw Paź 23, 2008 8:44 am

tak, Emil Wesołowski bywa w teatrze (rozerwany między TW a Op. Poznańską) i stara się pozbierać jakoś plan pracy baletu. Jaką ma (czy nie ma) nominację - nic nie wiem. Obecnie towarzyszył Krzysztofowi Pastorowi który na wiosnę ma robić w Wawie "Tristana" w zapoznawaniu się z zespołem. O ile wiem Wesolowski na kierować pracą baletu do czerwca (dotąd ma też pracować w Poznaniu wraz z Pietrasem, który nie chce go od siebie puścić). Co dalej nie wiadomo
Raoul - Pią Lis 07, 2008 4:49 pm

E. Wesołowski na stronie internetowej Teatru przedstawiany jest już jako pełnoprawny dyrekotr baletu.

[ Dodano: Pon Lis 24, 2008 9:19 pm ]
Z radością dziś zobaczyłem, że na stronie internetowej teatru wróciła do repertuaru Bajadera. :D

Kasia G - Sro Lis 26, 2008 10:12 am

wraca na afisz Bajadera!
M. - Sro Lis 26, 2008 12:00 pm

Nie chce nic mówić - ale, czy tylko ja mam wrażenie, że to naprawdę wyjątkowy sezon? :)
Torin - Pią Lis 28, 2008 11:39 am

Hmmm cóż wycieczki do stolicy polubić mi przyjdzie :D

Torin

Sagittaire - Nie Sty 24, 2010 5:46 pm

po obejrzeniu filmu ze strony Polskiego Baletu Narodowego - na którym tancerze rozpływają sie w zachwytach jak im dobrze w Warszawie i na ktorym Max Wojtiul mowi, ze takie warunki jak w TW-ON to trudno gdziekolwiek miec- pytam: czy takie nastroje rzeczywiście w balecie wsród tancerzy teraz panują???

http://www.youtube.com/watch?v=5a2pDmNEWcw

ps. swoja droga podobalo mi sie to co poiwedziano o kreacjach, ze nie powinno sie tylko zakupywac baletow ale samemu je stwarzac. Tak jest w europie, czemu nie dac tez szansy naszym mlodym tancerzom-choreografom?

Kasia G - Nie Sty 24, 2010 6:41 pm

czy takie nastroje rzeczywiście panują? trudno na to pytanie odpowiedziec komuś z zewnątrz, a na pewno nikt z wewnątrz (z baletu) nie powie ze jest ianzcej - przynajmniej nie publicznie :))) A na serio - myślę, ze nastroje generalnie sa niezłe, bo balet, a własciwie powinnam pisac POB ma: sporo pracy, az 3 premiery w sezonie plus Kreacje czyli warsztaty choreograficzne. Z drugie - wiadomo, ze sytuacja "duzo pracy"= duzo prób, każdemu odpowiada. Po trzecie - nie kazdy na zmianach w zespole tak samo zyskuje i zyska. "Starzy" tancerze przyzwyczajeni do innego trybu pracy, wyszkoleni tylko w klasyce mogą odczuwac dyskomfort, to normalne. Podobnie jak ci, którzy raz zdobywszy jaka taka pozycję nie sądzili ze będa musieli jeszcze sie o nią starac i zabiegać, zwłaszcza w obliczu z młodszymi, inaczej wyszkolonymi, gotowymi na inny tryb pracy i nowinki choreograficzne zagraicznymi tancerzami którzy wzmocnili zespoł POB po ostatniej audycji. Ba! Ogoszona została kolejna audycja do POB, więc przyjdą jeszcze inni młodzi, nowi tancerze. Nie będzie juz zatem np. tak, ze jakiś tancerz/tancerka jest z zasady 10 lat filarem zespołu, kazdy ma szanse, ale i każdy musi sie starać by te szanse uzyskac i wykorzystać. Oczywiscie cały czas tylko teoretyzuję, bo nie znam przykładów ani na jakies szczególne niepokoje, ani na jednomyślny anielski zachwyt. Nie mówiąć o tym ze zawsze jest na co narzekac iczłowiek nie był by człowiekiem gdyby sobie czeoś nie znalazł. Po pierwsze: pensje niestały się nagle wyższe bo to niemozliwe, tancerze w Warszawie nie zarabiają tragicznie, ale w porównaniu z każdym srednio opłacanym menagerem to nadal zadne wielkie pieniadze (zresztą to zalezy od rangi i ilości spektakli przetańczonych). Po drugie: repertuar i ilośc spektakli. Wiadomo, ze i my baletomani nadal narzekamy na repertuar - no bo jak jest Weill i Tristan to nie ma aż do marca Jeziora, a Śpiaca królewa tylko w czerwcu i to jako "spektakl dla dzieci". Wynika to z fizycznej niemozliwości grania na razie wiekszej ilości spektakli ze względu na zajęcie sceny głownej na próby i spektakle operowe. Balet gra tyle ile udało mu sie wynegocjowac - wiadomo, ze jak się tańczyło 30 lat temu po 60 spektakli rocznie, to trudno być zadowolonym z 40-czy nawet 50ciu. Ale i tak jest lepiej o niebo niz 2-3 lata temu kiedy nie było nawet 40 spektakli a repertuar ograniczał się do 4-5 tytułów i nie było zadej premiery... Metoda małych kroków ma być tego więcej, równiez dzięki wyjściu POB z gmachu Opery Narodowej na inne sceny.
Wreszcie: warunki - na pewno nie są jakoś szczególnie złe niż gdzie indziej, jesli chodzi o sale, garderoby, czas pracy itd. Na miejscu jest lekarz, fizykoterapia itd. Na pewno wiele zmieniła - wydawałoby sie - drobna rzecz - remont korytarza na pietrze baletowym - teraz jest tam i elegancko i przytulnie jednoczesnie, a sa plany dalszego poprawiania warunków "bytowych" baletu - nowa sala do ćwiczeń, itp. Nie mam porównania z innymi teatrami na świecie, ale Maks ma więc myśle ze nie tylko "kadzi". Na pewno są teatry nowoczesniejsze, ale czasem nie tylko to czy tancerze mogą korzystać z najnowoczesniejszego salonu masazu - jest najwążniejsze :)

Sagittaire - Nie Sty 24, 2010 7:12 pm

cha cha Kasia G. niczym dobra wróżka pojawia się natychmiast, gdy tylko pada pytanie w temacie baletu narodowego :) Jakoś chyba podświadomie wyczuwasz ten temat...

co do nastrojów to rzeczywiscie trudno w oficjalnym filmiku z dyrekcją biadolic na dyrekcje, repertuar, warunki.
ciesze sie, ze sa zmiany na lepsze mimo ze nie czesto jestem w Wa-wie. No ale na balet Wski przyjeżdżaja cudzoziemcy, jest on wizytowką naszą wiec zawsze dobrze jak jest dobrze.
A swoją drogą ostatnio narodowego baletu (jeszcze pod stara nazwą :wink: ) nie bylo na ŁSB więc marzę i śnię aby wreszcie na najbliższe przyjechali i zaprezentowali się tak, żeby mnie wmurowało (bo ostatnio jak byli to tak cieniutko...). Może dla odmiany z czymś bardzie współczesnym?

A jako ze zawsze szukam tylko okazji, zeby nie wyrwac sie jak Filip z konopii i nie przejsc ukradkiem do łódzkiego baletu, to nie byłabym sobą gdybym nie napisała, ze w Łodzi tez chyba 10 lutego 2010 termin do zgłaszania sie tancerzy na nowy nabór.

Repertuar z przeszlosci czyli wybor 5 przedstawien + 0 premier mam nadzieje ze nigdy nie wróci . A swoja drogą to aż dopytam: czy rzeczywiscie tak było??? bo jakos tak ciezko mi sobie to wyobrazic, bo nawret nasz maly zespol łódzki ma 2 premiery baletowe rocznie + min 6 spektakli do wyboru + ŁSB w ktorych jest dodatkowe około 10 spektakli najwyzszych czasem lotow + gościnne występy.

Kasia G napisał/a:

. Nie mam porównania z innymi teatrami na świecie, ale Maks ma więc myśle ze nie tylko "kadzi". Na pewno są teatry nowoczesniejsze, ale czasem nie tylko to czy tancerze mogą korzystać z najnowoczesniejszego salonu masazu - jest najwążniejsze :)


no i jednak Maksim Wojtiul dostał od polskiej publiczności to, czego w takim chyba stopniu inna publicznosc mu nie dala: czyli pozycje I gwioazdy i idola, co jakos chyba uskrzydlac tancerza musi.
Chociaz powiem szczerze, że zdarzyło mi się kiedyś przeczytac na forum ze stanów wspomnienia na temat Maksima z czasów Kanady typu: ze patrzyl i oczom nie wierzyl ze ten tancerz winien byc solista i tanczyc glowna role a tanczyl w Corpsie. Czyli fanow Maksim Wojtiul mial i ma nie tylko tutaj. To miłe, prawda?

Kasia G - Pon Sty 25, 2010 9:04 am

hahahah - tematu nie wyczuwam podświadomie, tylko pracuje w TW-ON i obserwuje przemiane POB tak od zewnątrz (jako widz) jak i od wewnątrz. Dlatego tez niezręcznie mi publicznie oceniac jak rzeczywiscie jest bo cokolwiek bym napisała zostanie, podobnie jak wypowiedzi tancerzy - opatrznie zrozumiane. Albo ze sie podlizuję ;) albo ze "kalam własne gniazdo" ;) Ale na serio to po prostu widac ruch, widac wytyczona idee, widac staranie, widac planowanie na kilka sezonów naprzód, widac tez chęc do pracy, ale i zmiany kadrowe. W porównaniu do sezonów 3-4 lata temu jest po prostu o niebo, a nawet dwa nieba lepiej. No cóż - był sezon bez premier, a w repertuarze bodaj Jezioro, Śpiąca, Romeo, Dziadek i coś tam jeszcze.

A co do konkretnej sytuacji Maksa w Kanadzie to sam opowiadał ze problemem, ak zresztą wszedzie jest "ranga" i "miejsce" - mimo ze tancerz moze byc lepszy od wczesniej zatrudnionych to czesto z braku pieniedzy w teatrze czy względów "tradycyjnych" musi czekac aż zwolni się miejsce solisty lub az się "zasłuzy" by taka rangę uzyskac. Owszem, moze po jednym wybitnym sezonie zostac solistą, ale musi swoje "odsłuzyć" w lini lub w najlepszym razie jako koryfej... Oczywiscie sa wyjątki, tancerzy z dorobkiem przyjmuje się do nowego zespołu od razu na solistów, ale tez nie zawsze

Sagittaire - Sob Lut 06, 2010 8:13 am

a co to jest to coś, w co "wlazł" Maxim Wojtiul na filmie 4 posty wyżej???
Kasia G - Sob Lut 06, 2010 11:08 am

to jest maszyna do jakiejś bodaj magnetoterapii czy czegos podobnego - znaczy się: wystapił w filmie podczas fizykoterapii ;)
Sagittaire - Sob Lut 06, 2010 12:30 pm

wiem, ze to śmiesznie zabrzmi ale ja myslalam, ze tak sobie wszedł w kawałek jakieś rzeczy ruropodobnej, bo nie miał co z nogami zrobić :)
Kasia G - Pon Lut 08, 2010 10:45 am

niestety, Maksim był wtedy kontuzjowany (co zreszta uniemozliwiło jego udział w premierze "Kurta Weilla" i został przez kręcącą film Ewe Krasucką "przydybany" w gabinecie fizykoterapii... :(
Sagittaire - Pon Mar 08, 2010 1:02 pm

Kasiu i all inni rownie drodzy, co myslicie o Kutcie Weill-u??????

Dla chetnych zalaczam fragment tego spektaklu z proby .

http://www.youtube.com/wa...feature=related

jaromir - Pon Mar 08, 2010 1:57 pm

Bardzo pozytywnie - ale dyskusja od listopada ub. roku /była/ jest w wątku repertuarowym o tym wyjątkowuym spektaklu, o Pronku itd.
Więc jeżeli chodzi o "sytuacje" to dzieki m.in. takiej produkcji jest coraz lepsza z mojego punktu widzenia ( widza ). Oby częściej i więcej.

Sagittaire - Pon Mar 08, 2010 2:09 pm

Kilka lat temu sie pożądnie zniechecilam do baletu Warszawskiego i stwierdzilam, ze wiecej juz nie jade... ale powoli chyba trzeba zrobic drugie podejscie i sprawdzic, czy pogladow nie trzeba zrewidowac :) .

Tzn tak: nie widzialam Kurta na zywo ale chociazby bazujac na tych all pozytywnych recenzjach, na nominacji do oskaru baletowego, na tym, ze premiera Kurta to bylo na zachodzie wydarzenie roku, to chyba mamy sie czym pochwalic. Jest to duzy sukces tego choreografa. W zwiazku z tym nikt jak on nie byl -moim skromnym zdaniem- wlasciwszy do objecia funkcji szefa polskiego baletu narodowego.

Choc z 2-giej strony.... to ja tak bardzo bym chciala cos takiego jak Shut up and dance... albo jak ma balet marsylski.... Cos z czego by taka mlodziencza fascynacja nowoscia wychodzila... No ale zdaje sobie sprawe, ze nie wszyscy musza miec gust jak mój :) I to jest juz zupelnie kwestia gustow a nie zles sytuacji w TWON :lol:

PS nie moge znalesc tego tamatu o Kurcie... jesli ktos by mial dobre serce...i podal link... :lol:

Kasia G - Wto Mar 09, 2010 9:25 pm

tu http://www.balet.pl/forum...er=asc&start=50 na str 3
Sagittaire - Czw Cze 17, 2010 7:15 pm

wlasnie czytam repertuar z Wwy i "odkrylam Amerykę" tzn, ze są spektakle o godz. 12:00. Np 30 V i 1 VI byla Śpiąca. to by mi bardzo zycie ulatwilo w wyskakiwaniu do Warszawy...

A czy te ranne spektakle to są takie bajki dla dzieci jak Śpiaca tylko? Rozumiem, ze o Kurcie albo Tristanie albo Tanczymy Bacha o 12 w poludnie to nie ma co marzyć??????????????????????????????????????????????????

Kasia G - Czw Cze 17, 2010 8:37 pm

nie ma co marzyć - to było tylko w przypadku Śpiacej królewny (skróconej o 20 minut) jako spektaklu dla dzieci z okazji Dnia Dziecka - niestety. Na razie chyba dyrekcja nie przewiduje poranków... Ale na spektakl w sobote to byś chyba mogła wyskoczyć? Nocleg się załatwi ;)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group