www.balet.pl
forum miłośników tańca

Ludzie baletu - Maksim Woitiul (Wojtiul)

Kasia G - Pon Lip 07, 2008 10:39 am
Temat postu: Maksim Woitiul (Wojtiul)
Mimo ze w wielu wątkach naszego forum pojawiało sie często to nazwisko tancerz ten nie miała do tej pory wątku sobie tylko poświęconego. Tymczasem wpadłam na ciekawy materiał o nim w bardzo niespodziewanym miejscu i to sprowokowało mnie do załozenia tego tematu, zeby miec gdzie wklejac takie "kwiatki". Zresztą pewnie M. i Caroline i parę innych forumowiczów chetnie się będzie w tym wątku ;)

Dla porzadku: wszelkie oficjalne informacje o Maksimie Wojtiulu znajdziecie tu: http://www.maksimwojtiul.republika.pl/

(warto zwłaszcza poczytac księgę gości hihi)

a teraz to co znalazłam ostatnio: Maksim na wyprzedaży


baletqueen - Pon Lip 07, 2008 1:00 pm

u mnie te zdjecia juz dawno spelniaja role tapety w telefonie:)
M. - Pon Lip 07, 2008 8:24 pm

To ile chcą za tego pana na wyprzedaży? :wink:

baletqueen, te zdjęcia? Ja znalazłam jeszcze jedno. Słaba rozdzielczość - ale za to taneczne :) Jak jest ich więcej to proszę o wrzucenie na forum :)


baletqueen - Pon Lip 07, 2008 8:30 pm

no szkoda ze nie widac twarzy... ale i tak cudne:)
..::Caroline::. - Pon Lip 07, 2008 9:05 pm

aaa to musze szybko biec do sklepu bo jeszcze sie zapasy wyczerpia!
ale wiecie co w tym musi być jakiś haczyk bo ten Pan jest absolutnie BEZCENNY ;) więc mam głęboką nadzieje że "wysokie rabaty, nawet do 20%" tyczą się tylko mebli, a Maksio pozostanie w dalszym ciągu nienaruszony...

No i Kasiu dziękuję że o nas pomyślałaś :*
że w końcu na forum jest miejsce w którym można wychwalać najbardziej ścisłą piątą pozycje na świecie!

oh oh czyż ON nie jest idealny ? <:

baletqueen - Wto Lip 08, 2008 10:40 am

cudowny... wspaniały... perfekcyjny... boski... genialny... noo w ogóle racja Caroline - idealny:)
Czajori - Pią Lip 11, 2008 6:15 pm

Te zdjęcia nie działają, przynajmniej nie mnie... :( Chyba będę musiała przejść się do Kleru po katalog :D Mam nachapać więcej?
.:Agga:. - Pią Lip 11, 2008 6:34 pm

Musze przyznac ze na mnie tez nie.
Nie rozumiem tez tych wszytskich zachwytow.

Ciesze sie ze nie jestem sama :)

Scarpia - Pią Lip 11, 2008 7:51 pm

hihihihi... No i za to tez kocham sztukę... do jednych dany artysta/artystka przemawia a do innych nie. Wszytsko zależy od indywidulanych preferencji i nabytego doświadczenia życiowego odbiorcy. A zatem dla wszystkich tak de facto jest w niej miejsce. Kwestia tylko statystycznego pojawienia się odbiorcy w danym czasie i miejscu lub nie.
Maksim Wojtiul na pewno wyróżnia się w gronie obecnych artystów baletu-mężczyzn. Potrafi nawet nie przejmując roli "pierwszoplanowych skrypiec " stanowić pozytywny katalizator energetyzująco-mobilizujący dla koleżanek i kolegów na scenie. Czasem aż za bardzo z tym przesadza-za co karnie zostaje "zdeptany" (dosłownie... hihihi) - ale to w samej rzeczy bardzo cenny dar. Poza tym pomimo że bynajmniej nie jest definicyjnie mały i krępy wyróżnia się skocznością i umiejętnościa kreowania szerokiej przestrzeni tanecznej, pomimo nierzadko fizycznie małych wymiarach sceny.
Z wszystkich kreacji w jego wykonaniu chyba najbardziej jednak pasuje mi do Johna z Greka Zorby i Niebieskiego ptaka w "Śpiącej..."

Czajori - Pią Lip 11, 2008 8:33 pm

Miałam na myśli to, że te zdjęcia mi się nie otwierają... :D
baletqueen - Sob Lip 12, 2008 9:41 am

ha! dobre gdyby czajori nic nie powiedziala to by teraz sie niezla dyskusja rozwinela:)
a co do poprzedniego postu zgadzam sie- John w Greku zorbie jest najbardziej dopasowana do niego rolą...

thaida - Pon Wrz 08, 2008 7:23 pm

witam, chciałam zapytać, czy można kupić "Śpiącą królewnę" z udziałem Maksima na DVD? :)
Kasia G - Pon Wrz 08, 2008 7:47 pm

Oczywiście ze nie - nasze kochane teatry nie filmuja (profesjonalnie) i nie wydają żadnych swoich spektakli baletowych na DVD i Opera Narodowa nie jst tu wyjątkiem - musi nam wystarczyć oglądanie na żywo ulotnej sztuki naszych tancerzy
thaida - Pon Wrz 08, 2008 9:48 pm

wielka szkoda, bo jaka to byłaby przyjemność delektowania się spektaklem i dostrzegania rzeczy, których nie jesteśmy w stanie dostrzec podczas jednorazowego obejrzenia przedstawienia :sad:
baletqueen - Wto Wrz 09, 2008 3:59 pm

ja kiedy ogladam spektakl z udzialem Maksima to niestety nie zwracam uwagi na całą reszte ;)
gorgo - Pon Lis 10, 2008 12:10 pm

Witam:) Moje pytanie moze wydac sie smieszne i nieco tendencyjne, ale chcialabym sie zapytac czy wiadomo cos o zyciu prywatnym Maksima. Jedyne, co udalo mi sie znalezc o tym wspanialym tancerzu to suche fakty zwiazane z praca, wyjazdami i pochodzeniem. A bardziej prywatnie?;) Z gory dziekuje bardzo za odpowiedzi!;)
Vesper - Pon Lis 10, 2008 2:54 pm

miło, że ktoś poruszył ten temat;)
też chętnie dowiedziałabym się czegoś więcej.... :)

milton - Pon Lis 10, 2008 4:44 pm

Napiszę to tu ale odnosi się to do wszystkich innych tematów (dyt. tancerek i tancerzy). To jest forum baletowe, a nie baletowy pudelek. I artyści pracujący w teatrach to nie doda czy jola rutowicz. I tancerze z teatrów operowo-baletowych nie są osobami publicznymi. W takim razie uważam taką dyskusję na publicznym forum za co najmniej nie na miejscu i proponuję zająć się jednak tematami artystycznymi.
baletqueen - Pon Lis 10, 2008 6:23 pm

oj miltonie... ja sie z toba zgadzam, ale mimo to nie obrazilabym sie o kilka ploteczek :)
M. - Pon Lis 10, 2008 9:41 pm

Ja też zdecydowanie bym nie chciała by nasze forum zaczęło przypominać internetowego pudelka. Jeśli już taka nasza natura ;) że najbardziej ciekawe wydają nam się pikantne szczegóły z życia obcych nam ludzi, wolałabym byśmy wymieniali je między sobą prywatnie a nie na publicznym forum - o ile wogle musimy to robić? ;)

A już w przyszłą środę zobaczymy Maksia w roli Wrońskiego w Kareninie. Na moje niewprawione oko jest to świetna decyzja obsadowa - jakoś tak intuicyjnie tancerz mi do niej pasuje - młody, przystojny amant, nie całkiem dojrzały, chyba jednak nie zbyt chętny do wzięcia na siebie odpowiedzialności .. Maksio ze swoją urodą - księcia z bajki ;) vel młodzieńca łamiącego dziewczęce serca zdaję się być idealny... Natomiast gdy myślę o owym podkręcaniu wąsika (na które zwróciła mi wczoraj uwagę Kasia ;)) i o pewnej zabawności tego bohatera (z jednej strony honor, odwaga, ambicja i gotowość do pojedynku o Annę, a z drugiej jak już strzela to nie trafia :lol: ) o jego wielkim przekonaniu o sile własnej miłości ("Tyś nigdy nie kochał - powidział cicho Wroński patrząc przed siebie i myśląc o Annie.") to myślę, że również chętnie zobaczę jak zrobi to Basałajew. Chociaż, gdy znów przypominam sobie Basałajewa jako jednego z książąt w Śpiącej, z tym co w moich oczach choć urocze i rozbrajające ale jednak trochę sprawiające wrażenie przedrzeźniania (vel nadmiernego wchodzenia w rolę) czyli tym co milton nazywa "wyrazem" ;) to zdaję się, że właśnie on mógłby być dobrym Kareninem. W moich oczach to co on robi jako Książe Charmant, jest dokładnie tym samym językiem jakim Karenin zwraca się do Anny, gdy np.odbiera ją z pociągu: " Jak widzisz cały twój mąż, czuły niczym w rok po ślubie, płonął pragnieniem ujrzenia cię - rzekł Aleksy Aleksandrowicz swym powolnym, wysokim głosem i tym tonem, którym prawie zawsze zwracał się do żony, jakby kpiąc z kogoś, kto by w ten sposób mówił naprawdę." Ale znów Basałajew z tym całym swoim zewnętrznym wyrazem nie mógłby przecież grać roli urzędnika i formalisty, który tak głęboko chowa nawet przed samym sobą swoje uczucia... Poczekamy, zobaczymy - na pewno obydwu będą ogląć z wielką ciekawością i przeczuwam, że obydwaj sprawią widzom w tej roli dużo przyjemności z oglądania :D ... Zwłaszcza, że tak jak Maksio ze swoją opinią dobrego tancerza ( i z tym, że oczywiście mogłabym na niego w duecie z Izą patrzeć godzinami) - momentami robił na mnie wrażenie ciut zaspanego na początku sezonu, tak Basałajew zaczął mnie trochę bardziej do siebie przekonywać jako Desire - nie wiem czy to kwestia po prostu rozbudzenia we mnie odrobiny sympatii czy może jednak lepiej tańczy (może wyżej skacze?) niż przed wakacjami?.. Oj na pewno na Kareninie będzie czemu się przyglądać :)

Na razie, w oczekiwaniu na premierę, zamiast ploteczek, podrzucam Wam kilka cytatów z powieści nt samego Wrońskiego:

Cytat:
"-Wroński to jeden z synów hrabiego Kiryłła Iwanowicza Wrońskiego i jeden z najświetniejszych okazów petersburskiej pozłacanej młodzieży. Poznałem się z nim w Twerze, kiedy byłem tam urzędnikiem, a on przyjeżdzał na pobór rekruta. Bogaty, przystojny, ogromnie ustosunkowany, fligiel-adiutant, a przy tym nadzwyczaj miły, poczciwy chłopak. A nawet więcej niż poczciwy: poznałem go bliżej i przekonałem się, że jest w dodatku wykształcony i całkiem niegłupi. To człowiek, który wysoko zajdzie."


Cytat:
"Wroński nie zaznał nigdy rodzinnego życia. Matka jego, za młodu jaśniejąca świetnością w salonach, miała jeszcze jako mężatka, a zwłaszcza po śmierci męża, wiele głośnych w towarzystwie romansów. Ojca Wroński prawie nie pamiętał, wychowywał się w Korpusie Paziów.
Ukończywszy szkołę, jako bardzo młody, elegancki oficer od razu przyswoił sobie tryb życia zamożnych petersburskich wojskowych. Chociaż nawet bywał z rzadka w petersburskim wielkim świecie, jednak wszystkie jego miłosne sprawy rozgrywały się poza obrębem towarzystwa.
W moskwie poznał po raz pierwszy - po zbytkowym, a prostackim życiu petersburskim - urok obcowania z miłą, niewinną dziewczyną z towarzystwa, która go pokochała. Nawet na myśl mu nie przyszło, że w jego stosunku do Kitty mogłoby być coś złego. Z nią przeważnie tańczył na balach, bywał u nich w domu. Mówił z nią o tym, o czym zwykle rozmawia się w towarzystwie: o różnych głupstewkach, lecz o głupstewkach, w które bezwiednie wkładał na jej intencję określony sens. Mimo, że nie powiedział jej nictakiego, czego nie mógłby powiedzieć przy wszystkich, czuł, że dziewczyna staje się coraz bardziej od niego zależna, a im mocniej to wyczuwał, tym większą mu to sprawiało przyjemność i tym tkliwsze stawały się dla niej jego uczucia. Nie wiedział, że postępowanie jego wobec Kitty posiada określoną nazwę, że jest to zwykłe rozkochiwanie panien, bez zamiaru małżeństwa. Nie zdawał sobie sprawy, że takie rozkochiwanie jednym ze złych uczynków przyjętych w gronie świetnej młodzieży jego pokroju. Wydawało mu się, że on pierwszy wynalazł tę przyjemność, toteż upajał się swym wynalazkiem."


A teraz - jak na razie mój ulubiny (najpiękniejszy i najważniejszy :D ) fragment - gdy zobaczył po raz pierwszy Annę:
Cytat:
"Wroński wszedł za konduktorem do wagonu i przy wejściu do przedziału zatrzymał się, aby przepuścić wychodzącą damę. Jedno tylko przelotne spojrzenie rzucone spojrzenie na jej powierzchowność wystarczyło Wrońskiemu, by instynktem światowca zaliczyć ją do najlepszego towarzystwa. Powiedział pardon i już miał iść dalej, gdy poczuł, że musi raz jeszcze na nią spojrzeć: nie dlatego, że była bardzo piękna, i nie dlatego, że od całej jej postaci bił jakiś wytworny dyskretny urok, ale ponieważ w chwili gdy go mijała, wyraz jej ślicznej twarzy tchnął szczególnie łagodną tkliwością. Obejrzał się i zobaczył, że ona również odwróciła głowę: spojrzenie jej błyszczących, szarych oczu, które od niezwykle gęstych rzęs wydawały się ciemne, zatrzymało się na jego twarzy przyjaźnie i z uwagą, jak gdyby wyrażając uznanie, i natychmiast, wyraźnie kogoś szukając, przeniosło się na nadchodzący tłum. W tym krótkim spojrzeniu Wroński zdążył zauważyć powściąganą żywość, która grała na jej twarzy i przelatywała od błyszczących oczy do ledwo dostrzegalnego uśmiechu wyginającego kąciki czerwonych warg... Jakby istotę jej przepełnił jakiś nadmiar, który pomimo jej woli przejawiał się to w blasku jej oczu, to w uśmiechu. W oczach zdołała ów blask rozmyślnie zgasić, lecz jaśniał on ciągle, w brew jej chęciom, w ledwo dostrzegalnym uśmiechu."


No i żeby nie przesadzać z przepisywaniem książki ;) , jeszcze tylko jeden o jego kodeksie moralnym:
Cytat:
"Życie Wrońskiego można było nazwać szczególnie szczęśliwym, ponieważ posiadał on kodeks prawideł, nieomylnie określający, co należy a czego nie należy czynić. Wobec tego, że kodeks ów obejmował bardzo niewielki zakres możliwości, a prawidła były niewątpliwe, Wroński, który nigdy nie wychodził poza ten zakres, niegdy ani przez chwilę nie wahał się wykonać tego co należało. Prawidła te niezłomnie określały, że szulerowi trzeba zapłacić, a krawcowi - nie trzeba; że nie wolno skłamać wobec mężczyzny, natomiast okłamywać kobiety - wolno; że nie wolno oszukiwać nikogo - męża jednak można; że samemu nie przebacza się nikomu obrazy, natomiast obrażać innych - wolno itd. Wszystkie te prawidła mogły być niemądre, niemoralne, ale były niewątpliwe, i trzymając się ich Wroński mógł wysoko nosić głowę i czuć się spokojnym. Dopiero z okazji swego stosunku do Anny zaczął wyczuwać w ostatnich czasach, że jego regulamin nie przewidział okoliczności wyjątkowych i że przyszłość niesie ze sobą przeszkody i wątpliwości, dla których brak nici przewodniej w tym kodeksie..."

milton - Wto Lis 11, 2008 5:19 am

Cóż....nie każdemu musi odpowiadać klasycznej rosyjskie aktorstwo (szczególnie w baletech wszelkiego rodzaju....od śpiącej po po czajkowskiego)...... zresztą maks podobno (bo ja akurat w tego sam nie widziałem) też kiedyś miał inny gest i inny typ aktorstwa (i szczególnie charakteryzacji). Czy to dobrze czy źle......kwestia gustu. Mi osobiście patrząc na na naszą scenę bardziej odpowiada wyraz i typ aktorstwa S. Basałajewa i W. Jaroszenki niż Maksa, który jest dla mnie zbyt zachodnioeuropejski już. Ja na scenie chciałby widzieć emocje, wyraz itd. Dlatego uważam, że wszelcy książecia w interetacji S. Basalajewa są znakomici. Ponieważ bardzo rzadko zdarza się w tym kraju, aby partner robił coś więcej niż partnrował......A p. Basałejew przepięknie przeżywa wszelkie emocje. I jak dla mnie właśnie o to chodzi.. Niektórym wyda to się przerysowane, innym przedrzeźniane......A jak dla mnie to jest właśnie teatr baletowy taki jak być powinien. W klasycznej rosyjskiej tradycji (swoją drogą równie bardzo często opera neo-brutalistyczna jest równie często krytykowana...vide K. Warlikowski) Bo to jednak jest pewien zabytek (żywy) sztuki i uważam, że pewne przerysowanie i to "prieżywanie" świetnie wpisuje się w estetykę baletu. Zresztą.......czasem artysta naprawdę tak czuje na scenie, która rządzi sie swoimi prawami.

A jak wypadną poszczególne role na Annie....przekonamy się już w tym tygodniu......

M. - Wto Lis 11, 2008 3:06 pm

Ach miltonu, miltonu :) ... a czy ja atakuje Twojego Basałajewa z tym całym wyrazem, że tak go bronisz? Tosz ja jedynie się na głos zastanawiam jakie role do niego pasują - niech on sobie przeżywa, na zdrowie - a najlepiej w takich rolach, które właśnie tego przeżywania wymagają.
Kasia G - Sro Lis 12, 2008 8:42 am

święte slowa. Ja myślę zę i Maksim i Serge mogą byc akurat doskonałymi Wrońskimi, a kazdy w swoim charakterze - jeden bedze mlodzieńczy, uwodzicielski i może nawet nieco dandysowaty, drugi przeżywający, bardziej dramatyczny i sentymentalny - to wszystko dotyczy gry aktorskij i wyrazu scenicznego, bo z tańcem to zobaczymy jak będzie - nie znam na razie tej choreografii
Maron - Sro Lis 12, 2008 11:47 pm

mnie nie za bardzo interesuje wsumie Maksim ani nic, nawet na oczy go tańczącego nie widziałam... ale powiem wam, że z pudelkiem, Jolką i Dodą to troche za ostro wyskoczyliście....
pudelek ma przede wszystkim charakter prowokacyjny, ma wzbudzać sensację plotkami, zachowując się przy tym bardzo arogancko w stosunku zarówno jak i do celebrities takich jak Jola, jak i do porządnych znanych ludzi bardziej lub mniej sumiennie pracujących na "chleb". a nikt tu nie mówił o tym żeby nie daj boże jakieś ploty napuszczać, nagadywać, obrażać - co jest zwykle jednak robione na właśnie na takim pudelku [tylko nie w dosłownym i wyrazistym tych słów znaczeniu]. zresztą przeciętny Kowalska czy Nowak po to tam zagląda, żeby się ponabijać bo komuś znowu majtki było widać, albo ponarzekać że jakaś tam celebrity zarobiła kolejne kilka milionów...
myślę że dziewczyny nie miały na pewno na celu dowiadywania się rzeczy obraźliwych na temat Maksima :roll: przecież wiadomo jak się kogoś zaczyna lubić to się chce wiedzieć o tej osobie więcej... [no chyba że się nienawidzi, to też chce się wiedzieć więcej ale w innym celu właśnie]

a tak czy siak, rozmawiając o danej osobie - wymieniając opinie, zachwycając się, bądź krytykując - poprzez właśnie taki internet, w pewnym sensie staje się osobą publiczną, i nie ważne czy jest to Maksim czy Polina - tak samo jak wszystko co w ogóle piszemy, wszystko się staje publiczne i na swój sposób znane [wiadomo że nie na taką skalę jak wszelakie gwiazdy i gwiazdeczki, no ale w gronie baletowym tak].

Kasia G - Czw Lis 13, 2008 8:50 am

Oczywiście, że nikt nie miał na myśli nic obraźliwego, albo choćby w złym guście plotkarskiego, ale dotąd raczej nie pisaliśmy na tym forum "kto jest z kim, kto ma ile dzieci" albo o innych rzeczach dotyczących prywatności gwiazd baletu, o ile nie są to rzeczy powszechnie znane i publicznie podane do wiadomości, np. na stronie S. Woźniaka są jego zdjęcia prywatne z rodzną, wiec kto ciekawy moze sobie obejrzć jego żone i synów :) Natomiast skoro o życiu prywatnym M. Wojtiula takie informacje nie "latają po Internecie lub prasie" to niech tak pozostanie. Zgadzam się zę tancerz, zwłaszcza wybitny jest w dużym stopniu osobą publiczną, ale na naszym polskim podwórku nie aż tak bardzo i zapewne nie życzyłby sobie by omawiać jego życie osobiste n forum. Akurat "warszawska filia" forum ma okazję spotykać Maksa na gruncie prywatnym czy towarzyskim ale nawet wtedy nie mowimy o jego życiu osobistym a tylko zawodowym. Rozumiem, zę wielbicielki tak przystojnego tancerza mogą być zaintereswane np. tym czy jest on "wolny" ;) ale z drugiej strony esli traktują go jak idola, czyli inne gwiazdy sceny, estrady, czy filmu to nigdy prywatne związki idola nie przeszkadzaly fakom go uwielbiać ;) i na tym poprzestańmy
Maron - Czw Lis 13, 2008 5:08 pm

cóż nawet nie specjalnie mnie to interesuje jego sprawy prywatne i inne, ale nie spodobało mi się określenie "baletowy pudelek" tymbardziej że siłą napędową pudelka nie jest sam fakt pisania bardziej lub mniej prawdziwych rzeczy, a po prostu hienowata chęć czytelników zdobycia ofiary pod postacią krzywdzącej plotki.

porównanie to miltonie, jak najbardziej nie na miejscu.

ZAPEWNE MILTON PRZESADZIŁ PRAGNĄC ZNALEŚĆ MOCNE PORÓNANE, KTÓRE ODZWIERCIEDLAŁO BY JEGO MYŚL. NA TYM MOŻEMY ZAKOŃCZYĆ DYSKUSJĘ CZY NA NASZYM FORUM POWINNIŚMY OMAWIAĆ ŻYCIE PRYWATNE TANCERZY
MODERATOR

Kasia G - Pon Maj 04, 2009 8:24 am

w sobotę 2 maja na TVP Info mozna bylo obejrzeć odcinek programu Zawodowcy poswięcony Maksimowi - moim zdaniem bardzo sympatyczny i świetnie zmontowany - dobrze oddaje to kim i jaki jest Maks (na ile moge się wypowiadać). Oczywiście nie obyło się bez wpadek, ale i tak nalezy docenić Zawodowców ze nakręcili taki program o tancerzu. Pierwsza wpadka to oczywiście tytuł odcinka... "Baletmistrz" - no po prostu szkoda słów - szkoda że nie skonsultowali tytułu z bohaterem... Druga wpadka to przy rozmowie o partii Błękitnego Ptaka, którą Maks debiutował w Warszawie to pokazanie zdjęć i fragmentu nagrania ze spektaklu Śpiącej królewny nie z debiutu czy innego spektaklu z Maksem w roli Ptaka ale z ubiegłego sezonu z przedstawienia w którym tę rolę tańczyl Paweł Koncewoj - no tu już "dali ciała" :evil:
Nie zmienia to faktu że wyszedł program baaardzo sympatyczny, ciekawy, dużo mówiący nie tylko o bohaterze ale i o balecie warszawskim i balecie (jako zawodzie) w ogóle. Oprócz bohatera wypowiadają się też: Krzysztof Pastor, dyrektor Polskiego Baletu Narodowego, Karol Urbański, tancerz warszawskiego zspołu, kolega z zespołu, Walery Mazepczyk, tancerz i pedagog warszawskiego zespołu, kolega i od początku taneczny "mentor" Maksa oraz jedna z pań pedagog warszawskiego baletu. No, może szkoda że nie porozmawiano z żadną z partnerek scenicznych Maksa....

Dla wszystkich którzy będą na "majówce" nie załapali się / nie zauwazyli / nie mają TVP Info / zapomnieli itd link
http://www.tvp.pl/publicy...darka/zawodowcy

Torin - Pią Maj 08, 2009 1:08 pm

Hmmm po oglądnięciu całości mam wrażenie że w główny bohater rozdartym nieco jest.
Kocha to co robi i trochę chyba nienawidzi.
Droga tancerza otwarła go na sztukę a zamknęła na jakieś nie dokońca sprecyzowane tęsknoty ....
Ciekawe, czy tylko ja mam takie wrażenie czy też to obserwacja bardziej ogólna.

Torin

Kasia G - Pią Maj 08, 2009 1:21 pm

hmm, może coś w tym jest... choć nienawiścią bym tego nie nazwała. Chodzi raczej o potrzebę DOCENIENIA a w naszym kraju kto takiego Maksa zna i docenia.. nie łódźmy się - garstka baletomanów, czasem jacyś widzowie. Stąd działania z pogranicza - udział w reklamach, spektaklach, programach TV. Na pewno chcialo by sie więcej niż to co oferuje mu Polska: więcej spektakli, ról, publiczności.. Z drugiej tu już zapuścił korzenie. A że czasem się odechciewa - no cóż. Moze ten wydźwięk który wychwyciłeś Torinie wynika z faktu że program był kręcony w ostatnich dniach przed powrotem Maksa na scenę po kontuzji o której mówił, po ponad 2 miesiacach nietańczenia, które trzeba bylo na pewno cierpliwie i boleśnie odpracować zeby wyjsć na scenę w roli Romea
Klaudiaa - Czw Sie 13, 2009 2:01 pm

Pamiętam kiedy po raz pierwszy byłam na balecie jakieś 3 lata temu. Był to 'Romeo i Julia'. Maksim tańczył partię Benvolia, ale już wtedy żałowałam, że nie Romea, bo nie mogłam oderwać od niego wzroku. :) Teraz staram sie jak najczęściej bywać na przedstawieniach, ale wcześniej zawsze sprawdzam czy będzie tańczył Maks;)

A co do reklamy tych mebli: od dłuższego czasu nurtowało mnie czy to naprawdę jest Maks. A jednak..;)

Sagittaire - Pon Sty 04, 2010 4:48 pm

wpatrzyłam się w ten film o M. Wojtiulu w TVPInfo - wczesniej jakos mi się nie chciał wyświetlać.

Rozbawiło mnie jak powiedział, że w chwilach wolnych lubi umyć samochód i patrzeć na niego, że jest taki czysty. To było cudowne zdanie. Rozbawiło mnie - taka retoryka typowa dla ludzi pokornych ale wesołych w sercu.
Skromność bije z M.W. w tym filmiku ogromna. Podobało mi się, że nie starał się przemycać jakiś frazesów na siłę, jak on kocha taniec. Tak bardzo naturalnie wypadł. Bardzo fajnie.
PS. to już sprawa przedawniona ale na marginesie, jak teraz czytałam cały temat, to rozbawiłyście mnie dziewczyny z tym zyciem prywatnym :wink: Bardzo to było urocze, że tak delikatnie starałyście się przemycić ten wątek, ale cóż: nic nie ujdzie uwadze dzielnych i nieustraszonych strażniczek forum :D

Klaudiaa - Sro Sty 06, 2010 6:52 pm

O tym samochodzie to myślałam, że padnę:D ale tak pozytywnie, bo to było takie.. słodkie:) Jak taki mały chłopiec, który się lubi bawic samochodzikami.
Ale, nie fajnie fajnie :D

Sagittaire - Nie Sty 10, 2010 9:13 am

mnie rozbawił też ten fragment filmu, w którym M.W. wypowiada się, co do wielbicielek i tego, czy odbiera sie jako uwielbianego przez kobiety.
Odpowiadając na to pytanie słodko się uśmiechnął i taktownie obszedł temat ale językiem ciała powiedział coś zupełnie innego... (chodzi o ten ruch ręką :wink: ).

Klaudiaa - Nie Sty 10, 2010 1:43 pm

A może ktoś posiada owy filmik na dysku? Byłoby bosko, bo mi nie chce to działać (oglądałam u koleżanki). To może ktoś by się podzielił? :) :)
Sagittaire - Nie Sty 10, 2010 3:33 pm

mi też ta wersja tu z forum nigdy się nie chciała uruchomić ale znalazłam inną ze strony
http://www.maksimwojtiul.republika.pl/

I na wszelki wyp[adek 2 raz to samo z TV

http://www.tvp.pl/publicy...iul-baletmistrz


Posty nie na temat wykasowano
moderator Kasia G

Joanna - Pon Lut 01, 2010 10:11 am

Czy zna ktoś jeszcze jakąś inna możliwość obejrzenia tego filmiku? Chętnie bym zobaczyła, ale na moim komputerze wyświetla się tylko jakiś zielony ekran :cry:
Torin - Pon Lut 01, 2010 2:28 pm

Spróbuje w Media Playerze wybrać otwórz z położenia poniższy link :)

klik

Torin

Sagittaire - Pon Lut 01, 2010 6:14 pm

a z tej strony nie udaje Ci sie wejsc?
http://www.maksimwojtiul.republika.pl/

po minucie /dwoch wyswietla sie na dole film o M.W.

Joanna - Wto Lut 02, 2010 9:36 am

Agnieszka P., spróbowałam wszystkich podanych linków - właśnie próbuję sposobu Torina:)

PS. Ale chyba nie rozumiem, co Torin miał na myśli... Co to znaczy 'otwórz z położenia', ew. jak to jest po angielsku??

Torin - Nie Lut 07, 2010 10:46 pm

W polskim Media Playerze w menu Plik mamy Otwórz adres URL, jak jest w oryginalnym nie pamiętam :)
Jutro sprawdzę jak pojawię się w pracy.

Torin

Klaudiaa - Wto Mar 02, 2010 5:53 pm

Czy szanowny pan Maksim to jeszcze w czymś teraz tańczy, bo ja tak zerkam na strone i go wcale nie widzę. i przy okazji jeszcze p. Izabela Milewska.. :?
Kasia G - Czw Mar 04, 2010 11:11 am

Maksim jest kontuzjowany i nie tańczy juz od jakiegos czasu -niestety, nie wiem kiedy wróci do formy, natomiast Iza Milewska oczekuje potomka :)
Torin - Czw Mar 04, 2010 3:11 pm

Ciekawe czy jak już się doczeka to zdecyduje się na powrót czy na spektakularne a szumne zakończenie kariery ... :)

Torin

Torin - Czw Mar 04, 2010 3:29 pm

Kto by tam kobiecie (zwłaszcza pięknej ;) ) wiek liczył ale ona ma (chyba...) cos koło 35-38 lat.
Stąd moje zastanowienie :)

Torin

Kasia G - Czw Mar 04, 2010 8:13 pm

Usunęłam cały ten dziwaczny offtop o liczeniu lat solistkom i zastanawianiu sie nad tym czy po urodzeniu dziecka zamierzają zakonczyć karierę, pozostawiam tylko odpowiedź na pytania forumowiczów

Torinie - wypraszam sobie - Iza M. ma tyle lat na ile wygląda czyli niezmiennie 18 - jak każda kobieta zresztą ;)
Spsród solistek TW-ON wiele madzieci i to nie jedno, i bynajmniej kariery nie porzuciły, od niedawna bardzo cieszy nas powrót na scenę Karoliny Jupowicz, szczęsliwej mamusi, więc cały ten offtop wydaje mi sie niczym nie zmotywowany i niepotrzebny. dalej prosze sie wypowiadać tu tylko o "Boskim Maksimie" ;)

Sagittaire - Czw Mar 04, 2010 9:33 pm

o boskim Maksymie chcialabym powiedziec, ze jak szukalam ostatnio na youtube to nie ma go w niczym nie sciśle klasycznym.

Tanczy cos wspolczesnego teraz?

Bo Kyliana chyba , z tego co kojarze, kiedys tanczyl i chyba wychodzily fajne te wykonania.

Jaki jest MW we wspolczesnym ??????? Bardzo jestem tego ciekawa

Torin - Pią Mar 05, 2010 8:38 am

Kasia G napisał/a:
Torinie - wypraszam sobie - Iza M. ma tyle lat na ile wygląda czyli niezmiennie 18

Torin już posypał głowę popiołem ubrał włosienicę pasem rzemiennym się opasał i idzie odbyć stosowna pokutę :( :| :) ;)

Torin

Kasia G - Pią Mar 05, 2010 10:40 am

nie wiem co jest na youtube, ale Maks rzeczywiście preferuje klasyke - tego zawsze mu mało. pamietajmy ze tanecznie wychowany został we wschodniej (rosyjskiej) szkole baletu, która te kilkanascie lat temu była jeszcze bardziej niz chocby polska nastawiona wyłacznie na klasykę. Dla maksa i chyba poniekąd słusznie klasyka to ta wyzyna sztuki tanecznej gdzie najbardziej moze pokazać jak dobry jest - technicznie, fizycznie i wyrazowo. Oczywiście, z racji bycia pierwszym solistą w zespole TW-ON Maks bral udział w wielu premierach "współczesnych" lub współczesniejszych zespołu, a ich nieobecnośc na youtube moze byc spowodowana tym że było to nieco dawniej kiedy byc moze nikt nie wpadł na to zeby je nagrać (prywatnie, poza rejestracją przez teatr, sprzet tez pare lat temu był nie teraz co dziś, kiedy kazdy moze nagrań tancerza choćby dobrej klasy telefonem) oraz tym, ze fragmenty tanca współczesnegosa z natury swej "mniej popisowe" niż klasyka, a więc w krótkim fragmencie na YT nie ukazuja specjalnie walorów tancerza (oczywiście upraszczajac i uogólniajac bo ja dałabym każde pieniadze za pare ruchów reki Dominiki Krysztoforskiej w Carmen Eka).
Wracajac do współczesnych kreacji Maksa - wszystkie jego wazniejsze role (patie) są wyszczególnione na jego stronie internetowej, choc sam nie wszystkie pozwolił tam umieścić (role wg niego mniejszej wagi). Rzeczywiście - ja wspominam głównie jego udział w "Cos jakby" Eka w roli zakochanego chłopca oraz w wieczorze baletowym Kyliana. W rzeczy mniej klasycznych wymieniłabym przede wszystkim rolę Alter Ego w Czajkowskim Ejfmana, zatanczył tez w trzeciej obsadzie Tristana w balecie Pastrora, niestety na razie nie zatańczył pierwszego solo (wstep i zakończenie) w Kurcie Weillu (przygotowania do ktorego przerwała kontuzja)

Sagittaire - Pią Mar 05, 2010 7:10 pm

no tak, jesli sam sie najlepiej czuje w klasyce, to niech w tym tanczy. Zwłaszcza, jesli jest w klasyce tak dobry...

W przypadku niektorych tancerzy klasycznych epizody wspolczesne sa jednak bardzo ciekawe, bo jakos dopelniaja nasza wiedze o tancerzu. Ciekawe ale nie konieczne, bo to jednak 2 inne rzeczy.

Mi sie kojarza jakies zdjecia stare Maksima z Kylianem. Hmm sama nie wiem gdzie, ale cos mi sie kojarzy ze on z nim gdzies wspolpracowal i sama nie wiem czy to byly zdjecia z Wwy, kiedy przez jakis czas wystawiala Kyliana, czy to była jakas prywatna wspolpraca Maksima z tym choreografem?

a tak na żarty i z lekkim przekąsem, to szczescie mial przy tym Max, ze trafil do W-wy nieco az zatęchłej od XIX wiecznej klasyki ;) ; nikt mu glowy nie suszy, zeby sie sprawdzal co chwile w innych technikach ;) W Berlinie np juz by tak nie bylo ;)

Kasia G - Pią Mar 05, 2010 7:37 pm

zdjęcie które być może kojarzysz to bardzo ładny plakat do wieczoru Kyliana w TW - Maks i S. Woźniak stoją ze szpadami w kostiumach z Petit mort. A w samym wieczorze Maks tańczył zaróno w Petit mort, jak i w bardziej awangardowym No more play.
zdjęcia z Petit mort sa tu http://www.maksimwojtiul.republika.pl/galeria.htm mniej więcej w połowie galerii

Sagittaire - Sob Mar 06, 2010 12:15 pm

te zdjecia, ktore kojarze to zdjecia nie -taneczne jak Maksim idzie w towarzystwie Kyliana gdzies tam :) . Ale mniejsza o to.

Kasiu, wiem, ze to ciezko opisac ale jaki byl Max w petite mort? w Twoim odczuciu? Pewnie fantastyczny, bo u Kyliana jak jest baza z klasyki, to z zalozenia winno byc dobrze. Bardzo jestem tego ciekawa. Niestety w internecie nie ma ani fragmentu.

A i dziekuje za te strone; juz dawno tam nie zagladalam. Te 2 uklady z Czajkowskiego mnie zawsze interesowaly: gdy Alter Ego skacze na metr w oparciu o reke Czajkowskiego z dołu i akrobacje na poręczach łóżka (no i jeszcze scena ze stolem do kart ale moze bede sie trzymac zdjec ze strony, bo jak tak dalej zaczne wymieniac, to wymienie zaraz caly spektakl w kawalkach :D )

raisa - Sro Mar 10, 2010 5:07 pm

http://targipracy.gazeta....+kolana%22.html
czytaliście?

Klaudiaa - Sro Mar 10, 2010 5:44 pm

Nie czytaliśmy, jesteś kochana :)
Kasia G - Sro Mar 10, 2010 8:50 pm

bardzo mądry wywiad i miło widzieć jak Maks nie tylko mówi o swojej karierze ale reprezentuje zawód tancerza i walczy o jego godność i dobre traktowanie. Pojawiły się drobne błędy w opracownaiu redakcyjnym - nie Teatr Narodowy ale Teatr Wielki i nie Niebieski Ptak tylko Błekitny Ptak, ale to drobiazgi. Wywiad ekstra!

edit: wywiad jest tez tu: http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/90007.html

Sagittaire - Czw Mar 11, 2010 7:21 am

mi osobiscie troszke przeszkadzalo to, ze prowadzaca wywiad prowadzila go jakby w oparciu o ten film z cyklu Zawodowcy. w zwiazku z tym na te same pytania byly te same odpowiedzi, no chyba ze Maksim sam nakierowal rozmowe na rzeczy inne, tu przede wszystkim na sytuacje tancerzy itd.

Oprocz tego co Kasia powiedzialam ja dodam jeszcze, ze bardzo mi sie podobalo to ze sie tu u nas tak dobrze czuje. Ale z drugiej strony, to mi osobiscie troszke zal, ze w Kanadzie bylo jak bylo. Wiem, ze zaraz mnie zlinczujecie ale caly czas tkwi we mnie takie przekonanie, ze u nas do konca tancerz sie nie spalnia. Na zachodzie: Fr, Anglia, Stany itd sa nagrania, dVD, sa gwiazdami, pisze sie o nich w fachowych czasopismach, zna ich caly swiat. a Maksim? mimo ukladow z dyrekcja w Kanadzie takich jakimi byly, to do dzis sa w Kanadzie ludzie, ktorzy go z tego Corpsu pamietaja... a to o czyms swiadczy... Mysle, ze mialby szanse zrobic jednak spora kariere tam, moze z bolem i problemami ale,... No ale wtedy nie mielibysmy tak znakomitego tancerza w Polsce.

A swoja droga to co czytam/ogladam/slucham wywiad z gwiazda baletu, zarowno w Polsce jak na świecie, to zawsze pojawia sie zdanie: ja swojego dziecka do szkoly baletowej bym nie poslal ...

A w innym temacie, nie mam okazji wpatrywac sie w Maksima na zywo ale mam takie wrazenie, ze on sie zawsze cieszy byciem na scenie i ma czesto taki usmiech zauwazalny bardzo dobrze. Tak jest? czy to tylko takie fragmenty widzialam?

Kasia G - Czw Mar 11, 2010 11:10 am

myślę ze temat wywiadu był oczywisty ze względu na miejsce publikacji - miało być o pracy i zawodzie, jego blaskach i cieniach, a nie o np. zawiłosciach technicznych partii Zygfryda :) W końcu dziennikarz to tez nie specjalistwa od baletu tylko od rynku pracy i widac ze przygotował się do wywiadu "z Internetu" - zresztą bardzo dokładnie.

Co do Kanady - kilka razy pytałam o to Maksa i potwierdzam to co mówi w tym i innych wywiadach. Przyjechał tam po kilku latach tańczenia w Warszawie, z pozycją 1 solisty, z repertuarem. Tam okazało sie ze mimo to po prostu "musiałby poczekac na miejsce w pierwszym szeregu" bo inni, choć np. młodsi po prostu są w tym zespole dłuzej. Nie było sensu - tracić 2-3 lata zeby zostac tam solistą, gdy tu w otoczeniu kolegów i przyjaciół było się podziwianym pierwszym solistą. Wiadomo - ranga tancerzy i ich mozliwości "gwiazdorskie" tu i tam sa nieporównywale, ale skoro w Polsce Maks aż tak się wybija to na naszym podwórku jest swoistą "gwiazdą" podczas gdy tam, choć dobrze zapamiętany - mógłby nigdy takiego statusu nie uzyskać. No i zwyczajnie on już czuł się Polakiem.Ale linczowac Cie Agnieszko, za Twoje altruistyczne myśli nie bedziemy - pozbyć się z Polski takiego tancerza tylko po to aby on sie bardziej "spełnił w zawodzie"? ja nie byłabym skłonna do tachich poświęceń i do dziś ząłuję wyjazdu wielu moich ulubionych tancerzy za granice - gwiazdami moze nie zostali ale na pewno zyskali na wyjeździe - a mnie i tak żal...

PS. Co do radości tańca i usmiechu to myslę ze jest w tym pomieszanie fantastycznie opanowanego "uśmiechu scenicznego", który u Maksa jest zupełnie naturalny i autentycznej radosci z tańca gdy Maks jest z siebie i swojej roli/partnerki/wystepu zadowolony. Jesli juz występuje to zwykle tak po prostu jest ale z nie tak dawnego okresu, gdy w balecie TW nie działo się najlepiej pamiętam występy - nie tylko zresztą Maksa - z grobowa miną i zaciśnietymi zębami - swego rodzaju mała manifestacją niezadowolenia....

Klaudiaa - Sob Kwi 24, 2010 1:23 pm

http://www.teatrwielki.pl...in.html?kid=111

czy to będzie tak, że albo ta, albo ta osoba zatańczy? bo jest kilkoro tancerzy przy jednej roli. Czy może po prostu jeden tancerz będzie pokazywał np. Chopina w innym momencie życia?

Kasia G - Sob Kwi 24, 2010 4:04 pm

to są wszystkie obsady danej roli, dopiero bliżej premiery kto będzie tańczył konkretnie w danym dni. O ile wem Maks raczej nie - jego pierwszy wystep po kontuzji przewidywany jest na Śpiąca królewną, ale mam nadzieję ze jako Chopina go zobaczymy bo badzo mi do tej roli pasuje (wcielał się w nią już w balecie Fortepianissimo na samym poczatku swojej polskiej kariery).
Sagittaire - Czw Cze 24, 2010 4:50 pm

Tak jak czytam, to z występów goscinnych poza Polską M.W. miał "dobrą prasę", a w klasycznym repertuarze , moim zdaniem, przewyższa kilku solistow Mariinskiego.

Tak sobie pomyslalam dzis, po obejrzeniu kilku fragmentow z nim, ze dyrekcja powinna moze cos wystawic w koprodukcji z Moskwą albo Mariinskim, bo wtedy czy by wyszedł gniot, czy nie, to moze Maksim W. miałby szansę na nominację do Benois??? Jak myslicie miałby?

Kasia G - Pią Cze 25, 2010 11:23 am

Oczywiście ze miałby - ale dlaczego tylko w kooprodukcji z tymi zespołami?
Joanna Bednarczyk - Pią Cze 25, 2010 11:34 am

Ah cóż za splendor być nominowanym za "gniot" ;) :lol:
Sagittaire - Pią Cze 25, 2010 4:00 pm

Na pytanie Kasi, to tak odnośnie nominacji Sławomira Woźniaka, który został zauważony właśnie w takiej produkcji średnio udanej ale mającej związek z Rosją. Nawet chyba wielbiący S. Wożniaka nie byli obłędnie zachwyceni tym akurat Spartacusem.

Może się mylę ale mam takie wrażenie, że łatwiej o nominację do Benois, gdy ma się z Rosją związek albo poprzez to, że się tam było kształconym, albo poprzez to, że spektakl jakis zwiazek z Rosją miał. Jak ktoś jest tak niekwestionowaną gwiazdą jak Corella, to działają inne czynniki, ale żeby kogos mniej znanego na swiecie docenic, to najłatwiej przez taki chyba zwiazek.
No ale to tez nie bezwzgledna zasada, bo była np nominacja K. Pastora, który jakis zwiazkow z Rosja nie mial.

A co do zdania Joanny B: ależ jakby boski Maksim zatańczył w gniocie to to juz by nie był gniot :D . A tak powaznie , ostatnio się nauczyłam "wyławiać" to, co daje tancerz, nawet ze spektaklu samego w sobie miernego. Dwa razy w spektaklu, który był niemal tragedią tancerze, a przynajmniej niektórzy rozłozyli mnie na łopatki. Z miesiąc temu np byłam pod zabójczo dobrym wrażeniu tancerzy w spektaklu choreograficznie średnim. Dobry tancerz się obroni i w gniocie, jeżeli ma jakis pomysł na rolę, dobrze sie w nim czuje i coś od siebie da w spektakl.
Tak więc ocena za taniec dla tancerza i choreografia czy szerzej ocena spektaklu to 2 rozne dla mnie chyba sprawy. A i zasługa tancerza podwójna,

A myslisz Kasiu, ze mialby??? Bo ja jak ostatnio sie wpatruje w te skroty z jego wystepow to coraz czesciej mi sie taka mysl pojawia. Tym baqrdziej, ze nominowani to nie tylko Malakhov ale tez wielu tancerzy wysokiej ale chyba nie najwyzszej polki.

Kasia G - Sob Cze 26, 2010 9:10 am

pewnie, ze tak, wczoraj podczas premiery "Tańczmy Bacha" maks udowodnił ze jest the best of the best - nieustajaco - technika, wdzięk, precyzja, lekkośc, radośc tańca. Inna sprawa ze za partoę jaką dostał w nowej choreografii Emila Wesołowskiego pewnie nie jeden tancerz dał by sie pokroić - urocza popisówka, mnóstwo tańca solo (skondensowanego bo cała choreografia niedługa) a do tego fantastyczny duet. No a w pozostałych momentach w pieknych skokach podąża za nim w wyciągnięymi rekami cudowna Karolina Jupowicz ;) Więcej napisze w osobnym watku, ale każdemu wielbicielowi maksa gorąco polecam "Pocałunki" Wesołowskiego - Maks w całej pełni swego talentu :)
Raoul - Sob Cze 26, 2010 10:18 am

Potwierdzam w pełni, nie umawiając się z Panią KG, wczoraj w nocy napisałem (na forum Trubadura) w bardzo podobnym tonie o moich wrażeniach z występu M. Wojtiula. :)
Sagittaire - Sob Cze 26, 2010 10:29 am

Raoul, a czemu piszesz na forum Trubadura a nie tu :evil: :wink: .

A tak poważnie to czekam na recenzję. A swoją drogą to zaskoczenie, bo tak sobie potajemnie myslałam, ze ta choreografia Wesołowskiego będzie najmniej ciekawa, a tu proszę wyszła gradka dla miłośników M. Wojtiula i po kilkumiesiecznej przerwie Maksim pokazal kto tu rządzi i czemu on :D ?

A te Pocałunki to w jakim sa duchu? Bardziej liryczne czy dynamiczne? Pocałunki więc chyba miłośc? Tak pytam , bo mam jakis szczegolny glod na to, zeby M zobaczyc w czyms bardziej smiesznym i dynamicznym (cos w stylu takiego jednego dynamicznego fragmentu z Kurta Weilla).
Okroooopnie mnie zżera ciekawość co do całości "TB".

Raoul - Sob Cze 26, 2010 4:23 pm

W Pocałunkach M. Wojtiul jest kimś w rodzaju ducha sprawczego zdarzeń choreograficznych, miałem nawet wrażenie, że E. Wesołowski zrobił tę choreografię z myślą właśnie o tym tancerzu i jego atutach. Odcienie "miłości" są tam różne, ponieważ pary są bardzo zróżnicowane charakterologicznie, jest więc i na poważnie, i trochę mniej poważnie. A M. Wojtiul rzeczywiście pokazał, że talentu ma więcej niż inni, nic nie ujmując innym bohaterom tego wieczoru.
Kasia G - Sob Cze 26, 2010 7:21 pm

Pocałunki to balet który umiesciłabym - jesli miałabym szukac czegos znanego i "podobnego" między mozartowksimi choreografiami Kyliana Petit Mort i siedmioma tańcami. Jest taniec wspólny wszystkich par, jest kilka duetów poszczególnych par w róznym nastroju ale większosc pogodnych a nawet żartobliwych zakończonych cmoknięciami lub ognistymi pocałunkami. Solista (Maks) jest kims w rodzaju "wodzireja", mistrza ceremonii, ale i sam jest uwikłany w duet. Kilkakrotnie pojawia sie na scenie w seriach skoków mknąc przez scenę jak meteor ;)

Próbki odzwierciedlenia Pocałunków z Maksem w roli głównej na zdjęciach Kasi W


M. Wojtiul i K. Jupowicz


wdzięk i radośc tańca

więcej o wszystkich baletach napiszę w watku o sezonie 2009-10

ladybird - Pon Lip 19, 2010 8:57 pm

Osobiście również uważam, że Maksim był w Pocałunkach, ale też w Światłocieniu absolutnie cudowny! Zresztą - wg mnie - jak zawsze:)
Lepus - Sro Sie 25, 2010 7:15 pm

Zachęcam do obejrzenia nowych zdjęć autorstwa Ewy Krasuckiej na stronie Maksima Wojtiula
Kasia G - Pon Sie 30, 2010 4:42 pm

o tak, sa piekne, choć i tak nie oddają całego ogromu dynamizmu i radości tańca jakie emanują z Maksa np. w Hopaku - którego tanczył na gali w Kielcach. To trzeba zobaczyć! (a zdjęcia jak zwykle oczywiscie doskonałe)
Lepus - Wto Lis 02, 2010 1:11 pm
Temat postu: Zdjęcia z Kurta Weilla


Więcej na stronie www.maksimwojtiul.republika.pl

Kasia G - Wto Lis 02, 2010 6:32 pm

Ooo! Zdjęcia z Kurta Weilla! Nawet nie wiedziałam ze już pojawiły się na stronie! :)
Kostaryka - Wto Lis 02, 2010 8:04 pm

o mmmmamo! *__* :D
ladybird - Wto Gru 14, 2010 4:14 pm

A mnie Maks urzekł w roli błazna w Kopciuszku! Momentami wygłupia się aż tak, że musze się pilnować, żeby się siedząc na tej scenie nie zaśmiać!
Kasia G - Wto Gru 14, 2010 7:21 pm

ah, to świetnie, ja jeszcze go w tej partii nie widziałam ale wybieram się już niedługo :) Wtedy wymienimy zachwyty :)
ladybird - Sro Gru 22, 2010 4:51 pm

koniecznie! na prawdę!
dziś rano tańczył księcia i stwierdziłam po raz kolejny, że na prawdę wolę go w roki błazna:)

jaromir - Pią Sty 28, 2011 10:49 pm

Dzisiaj zobaczylem go w Annie Kareninie, wspaniala rola, podobał się bardzo, nie tylko mnie.
Dostał kwiaty ( a tancząca role tytulowa ) Marta Fidler nie, ale jej nalęża się wielkie brawa , bo to wielka rola i trudno ją udźwignąc.

Sagittaire - Pią Sty 28, 2011 11:25 pm

Wyrazy zazdrości :D (miałam na to jechac ale nie mogłam się wyrwac w styczniu...). Bardzo jestem go ciekawa w tej roli. Kwiaty dostaje prawie zawsze więc norma.
Kasia G - Sob Sty 29, 2011 2:40 pm

no ba, wiem kto był na tym spektaklu i kto przyniósł kwiaty więc "norma norm" :) jakze by TAKI tancerz nie dostał kwiatów? niemozliwe. A Marcie oczywiście tez się nalezą - szkoda ze nie dorobiła się jak widac tak wiernych jak Maks fanów.... Panowie! do dzieła!
Ewa J. - Sro Kwi 13, 2011 7:55 pm

A ja jestem właśnie na świeżo po spotkaniu z Maksimem :) Na mojej uczelni odbyło się dzisiaj sympozjum "Taniec w kulturze", którego gościem specjalnym był właśnie Maks, wcześniej można było wysłuchać dr Tomasza Nowaka i referatów studentów (nawiasem mówiąc najbardziej kulejącego punktu całego spotkana), ale to tylko jedna jedyna słaba strona, poza tym - chyba nie muszę zapewniać, że było warto. Na prelekcję dr Nowaka dość mocno się spóźniłam, absolutnie nie dlatego że nie byłam zainteresowana - po prostu o sympozjum dowiedziałam się kiedy już trwało, ot całe moje rozgarnięcie ;)

Przejdę więc do ostatniego punktu.. nasz gość nie tylko przyszedł punktualnie, ale dużo wcześniej, a referaty jak na złość się przedłużały dlatego był mały poślizg jeśli chodzi o czas i w tej sytuacji później pojawił się problem, ale o tym za chwilę. Od początku przyjęliśmy formułę zadawania pytań, o którą nasz gość sam zabiegał i w ten sposób rozpoczęło się spotkanie. Ja zaczęłam od zadania nieco sztampowego pytania, ale uznałam że na rozgrzewkę może być - o to, jak Maks ze swojej perspektywy ocenia działania Krzysztofa Pastora, jak widzi własne szanse na rozwój itd. Reakcją był śmiech, że musi oceniać swojego dyrektora, ale zauważyłam że opinia - chociaż jak najbardziej pozytywna, była jednocześnie wyważona i bardzo przemyślana, łącznie ze stwierdzeniem że 2 lata to wciąż za mało żeby móc dać jakiś jednoznaczny osąd i przewidzieć to, co może się zadziać w przyszłości.
Potem nastąpiło kilka pytań z kategorii myślenia stereotypami, typu; czy jest panu wygodnie tańczyć w "rajtuzach"? Wybrał się pan do szkoły baletowej, ale przecież to wyjątek wśród chłopców - jak był pan postrzegany? itd. Na wszystko odpowiadał bardzo cierpliwie i wyczerpująco. Zdążyłam zadać jeszcze jedno pytanie, kiedy okazało się, że rektor po prostu wyprasza nas z sali. Było to dokładnie w momencie, kiedy zasygnalizowałam że mam kolejne pytanie, a więc organizatorzy zaproponowali jedyną możliwą opcję, czyli przeniesienie się na korytarz. Tam ustawiliśmy krzesła i został z nami również dr Nowak, chociaż oprócz mnie było tam jeszcze 4, 5 osób góra, na pewno nie więcej. Rozmowa była bardzo ciekawa, ja po zadaniu swojego ostatniego pytania chciałam się wycofać, bo nie lubię być natrętem który na siłę chce kogoś przetrzymać i to poza ramy ustalonego czasu, ale Maks odpowiadał tak spokojnie i wyczerpująco, nie dając żadnych oznak zniecierpliwienia i tego, że np. się spieszy, że to w końcu mnie ośmieliło do zadawania kolejnych pytań. Tak więc zamiast zostać do 5, jak było początkowo w planie, obaj z dr Nowakiem zostali do 6, chociaż później oprócz mnie były już tylko dwie organizatorki. Co można dodać.. niezwykła skromność, kultura, szacunek do rozmówcy, zarówno jeśli chodzi o Maksa jak i dr Nowaka - do tej pory jestem pod ogromnym wrażeniem i przekonałam się na własne oczy że naszej gwieździe należą się ukłony w pas nie tylko kiedy występuje na scenie - takich ludzi naprawdę rzadko dziś się spotyka ;) A na sam koniec jeszcze uścisk dłoni i rady, na co powinnam zwrócić uwagę gdybym sama chciała zostać w przyszłości teoretykiem.
Najgorsze jest tylko to, że mam wrażenie że bardzo mało pamiętam - a tak wiele było powiedziane, oczywiście przede wszystkim mówiliśmy o sytuacji naszego polskiego baletu, ale także poprzez porównanie z zagranicą. Maks dużo mówił na temat który poruszyłam zaraz na początku - czyli o stosunku polskiego widza do tancerza klasycznego, o tym, jak mało jest doceniany i szanowany, a jak łatwo ludzie wpadają w szał słysząc nazwisko Maserka czy jakiegoś innego bohatera popularnych telewizyjnych show związanych z tańcem. Oczywiście otarło się i o kwestię zmiany wieku emerytalnego, posyłanie dzieci do SB (i tutaj poznając punkt widzenia Maksa rzeczywiście mogłam się przekonać, jak widzą to tancerze i w kontekście wyboru ścieżki zawodowej przez ich własne dzieci.. to przykre, ale przecież winne jest tylko i wyłącznie państwo). I jeszcze temat przyszłych premier, kolejnych baletów, jakie dyrektor Pastor mógłby ściągnąć na warszawską scenę; byłam ciekawa w jakim repertuarze współczesnym Maks chciałby występować, gdyby mógł o tym decydować, więc o to też pytałam. I dowiedziałam się, że w przyszłym sezonie będzie u nas wystawiana wersja "Dziadka.." z Het Nationale Ballet, pozostaje mi tylko znaleźć jakieś informacje nt tej choreografii ale od moich rozmówców już usłyszałam że to ponoć ciekawa inscenizacja ;)

Kasia G - Sro Kwi 13, 2011 9:06 pm

niezmiernie sie ciesze, ze takie spotkanie się odbyło. maks wyrósł na prawdziwego reprezentanta polskiego baletu klasycznego, wygłasza - ja sama napisałas - wyważone, rzeczowe, ale jednoczesnie bezkompromisowe opinie i potrafi mówic zarówno o swojej pracy, jak i o sytuacji baletu w Polsce wogóle. A Tomkowi Nowakowi to juz sie wogóle nie dziwie - już na studiach Teorii Tańca świecił nam wszystkim przykładem i imponował wiedzą, nie mówiąc o tym jak świetnym jest kolegą.

PS. Tak, to będzie ten Dziadek do orzechów:
http://www.youtube.com/watch?v=9Tc7cspJHKU

venus-in-furs - Czw Kwi 14, 2011 6:14 pm

Bardzo mnie cieszy wieść o Dziadku, mówię o nim w tym roku na maturze ustnej z polskiego, szkoda, że nie było go w tym sezonie ale to nic :D I dopytam dla pewności, to nie jest ta wersja, która była w kolekcji Balet i taniec Gazety Wyborczej? Bo nieszczególnie mi się podobała (chociaż posłużyła mi pewną inspiracją, ale to inna para trzewików :D ), wolałabym coś bliższego treści hoffmanowskiej.
Kasia G - Pon Maj 09, 2011 2:17 pm

Miło mi donieśc ze dziś podczas uroczystości w ZASP z okazji Międzynarodowego Dnia Tańca (przeniesionej na dziś z powodu Kongresu Tańca który kończył się 29 kwietnia) wręczone zostały Medale Gloria Artis solistom Polskiego Baletu Narodowego. Otrzymali je: Dominika Krysztoforska (Srebrny Medal) i Maksim Wojtiul (Brązowy Medal)

http://www.teatrwielki.pl...wy/nowosci.html

Sagittaire - Pon Maj 09, 2011 2:44 pm

wszystko ok ale ja bym chyba przyznała odwrotnie, jeżeli chodzi o kruszec medali
Torin - Pon Maj 09, 2011 2:57 pm

Ale Ty jestes kobieta i być może hmmm względy hmmm emocjonalne graja rolę ;)

Torin

Biedronka - Pon Maj 09, 2011 3:04 pm

Torin, proszę... W czym Maks jest gorszy od Dominiki Krysztoforskiej, hmm? Podejrzewam, że względy emocjonalno-genderowe raczej wzięły górę u przyznających nagrody (u nas na decyzyjnych stanowiskach tak jakoś dziwnie brakuje kobiet...).

W każdym razie należy się cieszyć, że tancerze baletowi zostali docenieni jako artyści. Miejmy nadzieję, że wpłynie to dodatnio na postrzeganie baletu w Polsce jako kultury wysokiej, a nie anachronicznych podrygów w śmiesznych strojach.

Kasia G - Pon Maj 09, 2011 3:56 pm

Biedronka napisał/a:
Torin, proszę... W czym Maks jest gorszy od Dominiki Krysztoforskiej, hmm? Podejrzewam, że względy emocjonalno-genderowe raczej wzięły górę u przyznających nagrody (u nas na decyzyjnych stanowiskach tak jakoś dziwnie brakuje kobiet...)..


ja bym pozostawiła na boku te dywagacje - myslę, ze chodzi po prostu o swoistą wysługe lat ;) i zapewne oboje otrzymają w swoim czasie medale wyższej rangi - srebrne i złote :))

w każdym razie gratulacje!

PS. Maks miał na uroczystości w butonierce konwalie - słodkie :)

Sagittaire - Pon Maj 09, 2011 3:56 pm

Powiem więcej - Dominika wyjątkowo nie jest w moim stylu. Jeśli porównywac Maksa z Aleksandrą, to jeszcze bym przeżyła ale widzę, ze co recenzja, to wychwala się partnerkę, a Makasa jakby facetom - krytykom nie wypadało wychwalać. To trochę niesprawiedliwe, bo oddajmy mu jakim jest.
Biedronka - Pon Maj 09, 2011 4:00 pm

A są gdzieś może zdjęcia z uroczystości?
Kasia G - Pon Maj 09, 2011 4:11 pm

jeszcze nie - było 2 fotografów ale urpczystość odbyła sie dzis o godz. 12 więc jeszcze nie ma
venus-in-furs - Wto Maj 10, 2011 1:40 pm

Och, nareszcie doceniono Dominikę!!! Moja siostra jest jej wielką fanką, już spieszę jej donieść :)
Kasia G - Sro Maj 25, 2011 7:50 pm

zdjęcie z tej uroczystości mozna znaleśc w dziale nowości na stronie Polskiego Baletu Narodowego

http://www.teatrwielki.pl...wy/nowosci.html

Kasia G - Pią Maj 27, 2011 7:43 am

a tu artykuł i rozmowa z Maksem o trykotach
http://www.polskieradio.p...a-fajne-(wideo)

Gość - Pią Maj 27, 2011 9:46 am

baletmistrzowie i baletki - czy to są artykuły zgłoszone do jakiegoś konkursu w kategorii "ile błędów merytorycznych można zrobic w krótkiej notatce"? najgorsze, że ta pani przygotowała też filmiki - była w teatrze, miała kontakt z tancerzami...


/koniec offtopu

Sagittaire - Pią Maj 27, 2011 12:25 pm

Idąc tym tropem kopiuję zdanie z tekstu nt wczorajszego występu Akademickiego Teatru Opery i Baletu w Permie w Łodzi:

"Jerome Robbins początkowo zajmował się tańcem nowoczesnym i trafił na Broadway, gdzie został przyjęty do zespołu baletowego American Ballet Theatre."

Niestety nikt nie podpisał, informacja, że materiał nadesłany.

Kasia G - Pią Maj 27, 2011 4:08 pm

offtopujesz Sagi, ale niestety masz acje - nadesłany, przetłumaczony nie daj Boze przez biuro tłumaczen albo inny wynalazek - ilez ja się na takie niedbalstwo napatrzyłam. Wszak nowoczesny i współczesny to niemal to samo... :evil:

Wracając do trykotów i baletek - z jednej strony wstyd za byki, z drugiej - bardzo fajnie ze komus sie chciało zrobić takie materiały. Niestety sam sie przy tym niewiele nauczył

Kasia G - Sro Gru 07, 2011 9:15 am

prawie mikołajkowy prezent dla wszystkich wielbicieli (wielbicielek?)

http://www.youtube.com/wa...A&feature=feedu

Ali - Wto Sty 31, 2012 10:53 pm

Sagittaire napisał/a:
widzę, ze co recenzja, to wychwala się partnerkę, a Makasa jakby facetom - krytykom nie wypadało wychwalać. To trochę niesprawiedliwe, bo oddajmy mu jakim jest.

Brawo Sagittaire - trafne rozpoznanie. Ci dranie od recenzji są całkowicie wyprani z wrażliwości na mistrzostwo męskiego tańca na scenie. A może tylko wstydzą się tego, że im się tak naprawdę bardzo podobają tańczący faceci (zawistni czy co?). Albo to zwykła polska kołtuneria, bo krytycy zachodni potrafią jednak pisać z uznaniem o tancerzach. Za to chwilę później ci nasi będą się ślinić z zachwytu nad Małyszem lub jakimś osiłkiem goniącym za piłką po boisku. Bo tu im wypada - to takie męskie...

Maksim Woitiul jest znakomitym tancerzem - teraz zwłaszcza w okresie swojej szczytowej formy i pełnej dojrzałości artystycznej. Osobiście cieszę się, że trafił w ostatnich latach na Krzysztofa Pastora jako choreografa, bo on odkrył przed Maksem całkiem nowe horyzonty i możliwości - zarówno w swoich baletach, jak innych choreografów, których zaprasza do Warszawy.

Sagittaire - Wto Sty 31, 2012 11:33 pm

Tu masz rację całkowitą - mam wrażenie, ze czasem piszący faceci-recenzenci boją się wychwalac i wpadac w egzaltację na punkcie tańczących chłopaków (czyżby pokłosie stereotypu geja tancerza???).
Ewentualnie moze tu działac cos jeszcze - może po prostu jak facet idzie na balet i potem generalnie pisze o widzianym tańcu z przypadku, to bardziej przyciągają jego wzrok ładne tancerki?
Krytycy zachodni mają jednak większe wyczucie o czym pisza niż nasi (przynajmniej spośród krytyków polskich piszących obecnie w najbardziej poczytnej prasie). Zresztą nie tylko zachodni - jeżeli w Rosji jakiś krytyk wpadłby w egzaltację nad jakimś facetem w rajtuzach, to byłoby jak chleb powszedni - nikt by nie dopatrywał sie w tym nic niestosowanego.
A Maksim rzeczywiscie jest teraz w świetnej formie i oby jak najdłużej był.

PS widzę Ali, ze czytasz sukcesywnie po kolei wszystkie tematy, co cieszy, bo ostatnio forum jakby przymarło i dobrze , ze co i rusz wraca rozmowa na jakiś dawno nie rusznay temat :wink:

Ali - Sro Lut 01, 2012 12:28 am

Sagittaire napisał/a:
widzę Ali, ze czytasz sukcesywnie po kolei wszystkie tematy, co cieszy, bo ostatnio forum jakby przymarło i dobrze, ze co i rusz wraca rozmowa na jakiś dawno nie rusznany temat.

Dzięki za wyrazy otuchy, oby tylko starczyło czasu i cierpliwości!

Kasia G - Sro Lut 01, 2012 11:02 am

i bardzo dobrze, brakowało tu ostatnio takiego użytkownika ;) Rzeczywiście, to daje się zauważyc równiez w krytyce operowej, że recenzenci - mężczyźni bardziej sa skłonni chwalić i opisywać dokonania śpiewaczek, a kobiety - śpiewaków. Rozumiem to tylko do pewnego stopnia, bo sama to u siebie zauważam - że naturalne, podświadome, pierwotne jest to, ze uwage heteroseksualnych mezczyzn przyciagają bardziej atystyki, a kobiet - mężczyźni. Dopiero w przypadku homoseksualnych odbiorców nieco inaczej się to rozkłada w wyrażanych opiniach. Nie chce wszystkiego sprowadzać do wpływu seksualności na nasz odbiór wrażeń artystycznych ale wpływa niewątpliwie na skoncentrowanie uwagi na wybranych "obiektach" a w tak złożonych spektaklu jak spektakl operowy i baletowy to wybrac coś trzeba. Natomiast fachowy krytyk POWINIEN zwracać na to szczególna uwage, jako ze przyszedł do teatru nie "prywatnie" ale jako oczy i uszy widza nieobecnego i ma mu sprawozdać i opisac oraz ocenic po równo wszystkie w miare możliwości elementy spektaklu. Moze być oczywiście recenzja koncentrująca się na jednym tylko elemencie jesli recenzent jest od niego specjalista - np. zdarzają się recenzje operowe pisane z punktu widzenia teatrologa - pomijające w dużej mierze muzyke i spiew... (choć to w akiejś części nieporozumienie). natomiast wypadałoby oddac tancerzom po równo uwagę, nawet jesli w danym spektaklu solista (czy solistka) dominuje - wspomniec i scharakteryzować wykonanie, zwłaszcza gy partie były równorzędne.
venus-in-furs - Sro Lut 01, 2012 2:46 pm

A ja w swoim niezwiązanym profesjonalnie z baletem chociażby jako recenzent życiu mam taki miniproblem, że jak powiem, że Maksim Wojtiul jest super, to 90% osób odbiera to w sposób "ehe, na pewno o taniec jej chodzi, podoba jej się i tyle". I to jest irytujące mocno.
Kasia G - Sro Lut 01, 2012 4:54 pm

Dokładnie! To okropne że wiele osób tak o odbiera i tak powierzchownie osądza. Bo po pierwsze tancerz moze być naszym ulubieńcem i idolem, co nie znaczy, że na ulicy zwróciły na niego uwagę, nie mówiąc już o bliższym poznaniu. Po drugie - taki Maksim na pzykład jest jednym z moich ulubionych tancerzy, pamiętam jak zaczynał karierę u nas, więc jak mi ktos wmawia ze moje zainteresowanie i zachwyt dla niego jest czysto artystyczny to śmiech mnie ogarnia. Życze zatem Maksimowi, aby jego wielbicielki nie wstydziły sie z takich względów przyznawać do swojego zachwytu dla niego i nadal pisały poematy na jego cześc - jak miało to miejsce na jeo stronie internetowej :)))
Sagittaire - Sro Lut 01, 2012 7:08 pm

Też tak niestety czasem mam, że jak mojego łódzkiego boskiego wysławiam pod niebiosa, to co niektórzy (w tym osoby z tańcem zwiazane) uważają, że mnie on interesuje jako facet, a to zupełnie nie prawda, bo jako człowiek jest mi obojętny - po prostu wywołuje u mnie momentami histeryczne reakcje jak tańczy. Ale to generalnie głębszy problem- częsc ludzi nie rozumie, co to znaczy taka obłedna pasja i próbują wszystko sprowadzac do jednego, czyli jezeli uwielbiam kogoś jako tancerza, to z pewnoscia znaczy, ze chcialabym sie z nim spotykac, a to guzik prawda.
Ali - Sro Lut 01, 2012 10:34 pm

Kasia G napisał/a:
sama to u siebie zauważam - że naturalne, podświadome, pierwotne jest to, ze uwage heteroseksualnych mezczyzn przyciagają bardziej atystyki, a kobiet - mężczyźni. Dopiero w przypadku homoseksualnych odbiorców nieco inaczej się to rozkłada w wyrażanych opiniach. (...) Natomiast fachowy krytyk POWINIEN zwracać na to szczególna uwage...

Ciekawa konstatacja: podział widzów i krytyków na hetero i homo. Zapomniałaś o biseksach, bo ci zapewne zachowują właściwy obiektywizm? Podziwiam Kasiu G., że posiadłaś tak dogłębną wiedzę o widzach, a zwłaszcza o swoich kolegach po fachu i o ich kryteriach seksualnych w ocenie sztuki baletowej – może to byłby materiał na doktorat? A jak to jest z Tobą? Kiedy zachwycasz się Woitiulem – to jako kobieta hetero? Ale kiedy Milewską – to jako kobieta homo? A kiedy obojgiem po równo – to już jako bi? Pogubiłem się... Ale coś mi się nie podoba w tym Twoim wywodzie o widzach hetero i homo. Czy nie zaglądasz im zbyt głęboko, mimo zastrzeżenia, że „nie chcesz wszystkiego sprowadzać do wpływu seksualności na nasz odbiór wrażeń artystycznych”?

Ali - Sro Lut 01, 2012 10:47 pm

Kasia G napisał/a:
taki Maksim na pzykład jest jednym z moich ulubionych tancerzy, (...) więc jak mi ktos wmawia ze moje zainteresowanie i zachwyt dla niego jest czysto artystyczny to śmiech mnie ogarnia.

No właśnie, więc jak to jest z obiektywizmem krytyka nt. Maksima w Twoim przypadku?

Sagittaire - Sro Lut 01, 2012 11:09 pm

W moim odczuciu Kasia bardziej to pisała z przymrużeniem oka - na zasadzie żartu :)
Ali - Sro Lut 01, 2012 11:47 pm

Sagittaire napisał/a:
W moim odczuciu Kasia bardziej to pisała z przymrużeniem oka - na zasadzie żartu :)

No, może, ale wcale nie byłbym tego pewien, poczekajmy co na to powie...

Kasia G - Czw Lut 02, 2012 10:39 am

Alez chętnie odpowiem: jest tak samo jak w przypadku wszystkich moich ulubionych artystów (bo krytyk tez takowych może posiadac, nawet dziwne by było gdyby nie miał). Prywatnie zachwycam sie czasem ponad miare, w trakcie spektaklu sekunduję koleżankom-wielbicielkom w zachwytach ;) ale nawet wtedy zwracam uwage na isttne detale jesli zauważam coś nieprawidłowego w jego wykonaniu, cos co mi się nie podoba (bo jedno nie przeszkadza drugiemu). A już w wypowiedziach publicznych (czyli głównie pisemnych) staram sie na zimno i bezstronnie ocenić czy dane wykonanie, dana partia po pierwsze do niego/niej pasuje, po drugie jak została wyonana na tle najlepszych wykonań swiatowych (znanych mi i/lub nieosiagalnego ideału), a wreszcie w ramach znanych mi mozliwości danego artysty: czyli np. jesli pisze o debiucie w dużej partii młodego tancrza o zawsze pochwalę go bardziej, niż "starego wyjadacza" który już znany jest z doskonałości, a tym razem cos mu sie nie uda... Musze sie po prostu pilnować, żeby nie "przegiąć" w żadna strone: nie pisać pod wpływem "ulubieńca" ale tez nie krytykować ulubienica bardziej niz innych żeby pokazać ze niby to "nie jest ulubieńcem"
Ali - Czw Lut 02, 2012 11:22 pm

Kasia G napisał/a:
w wypowiedziach publicznych (czyli głównie pisemnych) staram sie na zimno i bezstronnie ocenić czy dane wykonanie, dana partia po pierwsze do niego/niej pasuje, po drugie jak została wykonana (...), a wreszcie w ramach znanych mi możliwości danego artysty: czyli np. jeśli piszę o debiucie w dużej partii młodego tancerza to zawsze pochwalę go bardziej, niż "starego wyjadacza"

Tak mi się zawsze wydawało i mam nadzieję, że tak też czynią inny koledzy, bez względu na swoje preferencje. Stąd moje wcześniejsze zdziwienie... i lekka prowokacja.

Ali - Pią Mar 09, 2012 11:41 pm

Popatrzcie na zdjęcie, co próbuje teraz nasz wspólny ulubieniec (choć dla każdego w innej roli):
http://www.teatrwielki.pl...wy/nowosci.html

Myślę, że to dla niego wspaniałe wyzwanie, dużo ciekawsze niż kolejny bezbarwny "książę" w repertuarze klasycznym.

Kasia G - Sob Mar 10, 2012 9:51 am

tak, wiemy, wiemy, choć oczywiście obsad będzie co najmniej dwie, a w Balanchine to chyba nawet 3
Ali - Sob Mar 10, 2012 8:13 pm

I tak pewnie musi być - dla satysfakcji różnych tancerzy i na wypadek nieszczęścia. Także dla nas - widzów, bo będzie za każdym razem jakaś niespodzianka. Ważne, aby wszystkie te obsady dawały gwarancję jakości "Syna" Balanchine'a w Polskim Balecie Narodowym. Ale o to zadba już chyba nowojorski realizator przedstawienia, on z pewnością nikomu nie popuści.
Ali - Sro Mar 21, 2012 11:54 pm

A tymczasem zbliżają się wznowienia "Tristana". Są już obsady w internecie, a w nich 1 i 19 kwietnia Maksim Woitiul. Kto go nie widział jako Tristana - gorąco polecam, jest naprawdę świetny. Lubię go w takich właśnie rolach. Jego pasję, muzykalność, gdy trzeba chłopięcą świeżość, gdzie indziej dojrzałość artystyczną, pełne zrozumienie i oddanie roli, że nie wspomnę o oczywistej technice - dalekiej tu jednak od pustego popisu, ale ściśle podporządkowanej oryginalnej stylistyce choreograficznej Pastora i niezwykłej muzyce Wagnera. Z pewnością wybiorę się na jedno z tych przedstawień - tym bardziej, że w roli Izoldy towarzyszy mu wspaniała Aleksandra Liashenko.

A może nawet wrócę raz jeszcze, bo 30 marca i 20 kwietnia Tristana tańczy Paweł Koncewoj, jednego dnia z Dagmarą Dryl jako Izoldą, a drugiego z Izabelą Milewską - niezapomnianą dla mnie z premiery przed trzema laty. Widzę też w innych rolach Krysztoforską, Fiedler, Żuk, Gabdullina, Popova, Yaroshenkę... Będzie kogo oklaskiwać.

Sagittaire - Czw Mar 22, 2012 8:27 am

oooo lejesz miód ma moje serce. Ostatnio na Tristanie widziałam Koncewoja (swoją drogą nie wiem, czy to nie rola jego życia???) i już się bałam patrzeć na obsady, bo nauczona doświadczeniem bałam się, że na pewno znów zobaczę Koncewoja (ewentualnie nagle zadebiutuje Yaroshenko w tej roli :wink: - w tym sezonie jestem przygotowana, ze jak jadę to zawsze Yaroshenko):).
Świetna obsada 1 IV - gdybym nie miałą biletu od wakacji, to chyba bym sobie dzis rezerwowała.
Maksim cieszy w obsadzie we wszystkim (czasem bardziej czasem mniej ale Maksim w obsadzie, to zawsze spektakl udany. Można sobie rozdwajać włos na 4 i upatrywać różnych niuansów, ale to jest jednak gwiazda...
Tylko martwi Gabdullin alternatywnie....

venus-in-furs - Czw Mar 22, 2012 9:13 pm

Mnie Koncewoj zawsze cieszy bardziej, niż ktokolwiek inny. Mój bezdyskusyjny numer jeden zawsze i wszędzie.
Ali - Pią Mar 23, 2012 12:11 am

Sagittaire napisał/a:
oooo lejesz miód ma moje serce (...) już się bałam (...) że nagle zadebiutuje Yaroshenko w tej roli :wink:

Ja Ci miodem Sagittaire, a Ty się ze mną droczysz. Albo to rzeczywiście uczulenie. :smile: Jeśli to pierwsze - sympatyczne, ale dlaczego cudzym kosztem? :? Jeśli to drugie, będę Cię leczył tej wiosny - trudna kuracja, ale cierpliwość popłaca. :wink:

Ali - Pon Kwi 02, 2012 10:52 pm

Sagittaire napisał/a:
Maksim cieszy w obsadzie we wszystkim...


No to mam dla Ciebie dobrą wiadomość. Niedawno oklaskiwano go także w Augsburgu - z Marią Żuk:
http://www.a3kultur.de/pa...itzenniveau.php

Ali - Sro Maj 02, 2012 4:55 pm

Milczycie tu na temat Syna Marnotrawnego Maxa Woitiula - nowej jego wielkiej roli, a tymczasem wyręczają nas recenzenci. Zwłaszcza jeden, który poświęcił mu więcej uwagi od innych i trafia moim zdaniem w dziesiątkę. To Daniec Cichy, tak pisze na łamach "Tygodnika Powszechnego":

"W głównych rolach wystąpili Maksim Woitiul w roli tytułowej oraz Magdalena Ciechowicz jako Syrena, kusicielka i pogromczyni głównego bohatera. To ich mistrzowskie pas de deux, egzemplifikacja stylu Balanchine’a, stało się kulminacją przedstawienia. (...) Dysponujący niezwykłą plastycznością ruchu Woitiul, w pięknym stylu poddał się kusicielce. Kontrastujący wobec Syreny emocjonalny taniec, żarliwy, wspomagany gestem i mimiką, oddający tęsknotę za prawdziwą miłością, był jednak tylko jednym z atutów artysty. Najbardziej przejmującym fragmentem był powrót Syna do domu - na kolanach, półnagi, wspierający się na lasce, świetnie korespondował z niemal melodramatyczną muzyką Prokofiewa".

Można by dodać jeszcze niejedno, ale nic ująć. Nieprawdaż?

Kasia G - Sro Maj 02, 2012 8:17 pm

no widzisz, bo to jest Ali - tekst który do Ciebie trafia - opisujący emocje wywoływane przez taniec i ew. wygląd tancerza a nie sam taniec. "na kolanach, półnagi, wspierający się na lasce" to jest opis tego co ma byc w tym momencie w tym balecie i jest, stwierdzenie faktu, ale podbudowane emocjami piszącego. Niestety, jak pisałam i przed premierą, mnie ten balet tak nie porusza, bardziej podobaja mi sie sceny z biesiadnikami uprzedza jace teatr tanca Kurta Joossa, co nie zmienia faktu, że MW był w tej roli, tak tanecznie, jak i aktorsko znakomity
Ali - Sro Maj 02, 2012 9:01 pm

Kasia G napisał/a:
...bo to jest Ali - tekst który do Ciebie trafia - opisujący emocje wywoływane przez taniec i ew. wygląd tancerza a nie sam taniec. "na kolanach, półnagi, wspierający się na lasce"...


Przyznaję, biesiadnicy animowani są wspaniale i MW znakomity, a tekst Cichego do mnie trafia - w istocie. Bo według mnie pan Daniel pisze jednak o tańcu, o jego jakości i znaczeniu, nie zaś o swoich emocjach na jego temat. Przeczytaj uważnie Kasiu G.: "Dysponujący niezwykłą plastycznością ruchu Woitiul, w pięknym stylu poddał się kusicielce. Kontrastujący wobec Syreny emocjonalny taniec, żarliwy, wspomagany gestem i mimiką, oddający tęsknotę za prawdziwą miłością, był jednak tylko jednym z atutów artysty. Najbardziej przejmującym fragmentem był powrót Syna do domu - na kolanach, półnagi, wspierający się na lasce..."

Toć to opis tańca i jego znaczeń właśnie, a taniec w balecie korzysta wszak z rozmaitych elementów ruchu. Taniec baletowy to nie tylko kółka i piruety, i ma właśnie wywoływać emocje u widza, nie zaś skłaniać go wyłącznie do liczenia efektownych ewolucji technicznych. W przeciwieństwie do cyrku i tańców figurowych na lodzie, sztukę baletową trzeba jednak podziwiać i odczuwać raczej niż mierzyć - tak ja myślę. Więc "na kolanach", "wspierający się na lasce" itd. to dla mnie także opis tańca.

Kasia G - Czw Maj 03, 2012 9:35 am

Ali, nie chodziło mi o to, że to nie jest opis tanca - bo jest nim, właśnie opisuje "element tanca" a raczej pozycje w tańcu (na kolanach) - tak jak przy choreografii klasycznej napisalibyśmy "na czubkach palców". Ja nie poddaję w wątpliwość wartości recenzji Daniela C. tylko po prostu nie jest to to, czego ja potrzebuje, ale to wspaniale że wielu czytelników, w tym Ty odnajdujesz tu to, czego potrzebujesz. Oczywiście, ze taniec jako sztuka to nie tylko techniczne elementy (ciagle tu o tym piszemy - żeby go nie porównywać do sportu) i własnie te emocje, artyzm, chwilowośc wrażenia tak bardzo nas rózni - zarówno w odbiorze, jak i w opisie.
No ale to offtop - wróćmy do Maksima Woitiula :)

Kasia G - Wto Paź 02, 2012 5:22 pm

Maksim (z Dagmarą Dryl) znalazł sie na plakacie do premiery Echa czasu
http://www.teatrwielki.pl...onth=11&kid=991

Ali - Wto Paź 02, 2012 10:13 pm

Świetny plakat. Prosty, czysty, szlachetny. Od razu pachnie Forsythem i baletem współczesnym. Takie właśnie plakaty promują w świecie przedstawienia baletowe najlepszych zespołów, które nie ulegają szczęśliwie nowomodom na tandetne bohomazy. A te w Teatrze Wielkim popularyzują dodatkowo gwiazdy naszego PBN - tak trzymać! (Choć i u nich zdarzył się kiedyś jakiś koszmarek przy premierze "Kopciuszka")
Sagittaire - Sro Paź 03, 2012 12:33 pm

Juz dawno Max nie promowal soba spektkalu na plakacie:)
Chiaranzana - Sro Paź 03, 2012 11:19 pm

Czyste piekno ...
pączek_w_maśle - Sro Paź 03, 2012 11:19 pm

Zgadzam się, że plakat jest bardzo dobry - miło widzieć na nim tą świetną parę tancerzy i grafikę odmienną od tych, które ostatnio serwował nam Teatr Wielki.

Myślicie, że to konkretna scena z któregoś z baletów? Ali, napisałeś że "pachnie Forsythem" - ktoś wie, czy to poza właśnie z tego baletu?

Kasia G - Czw Paź 04, 2012 8:48 am

Jest to "poza z Forsytha" - na tym zależało dyrektorowi Pastorowi
Ali - Czw Paź 04, 2012 5:06 pm

Tak też mi się wydawało i piękny gest Pastora wobec Forsytha. A sam plakat ma też sporo dobrych ocen na teatralnym facebooku.
Kasia G - Pią Paź 19, 2012 9:39 am

Maksim w "Tanecznej mapie świata Agustina Egurroli":
http://www.rmfclassic.pl/.../odcinek,6.html

od 29.00

SummerBallet - Sro Lis 28, 2012 12:07 pm

Maksim Woitiul będzie jednym z instruktorów który będzie na naszych letnich warsztatach baletowych Ballet Summer School 2013 w Gdyni. Więcej szczegółów na naszej stronie http://www.balletsummerschool.pl/pl/nauczyciele Zapisy już trwają, mamy już uczestników z różnych stron świata, Zapraszamy ,liczba miejsc jest ograniczona, liczy się kolejność zgłoszeń.
Jesteśmy też na FB http://www.facebook.com/BSS2013?ref=hl

Ali - Sro Lis 28, 2012 10:35 pm

Dobra wiadomość: Maksim Woitiul zaczyna prowadzić "lekcje baletu klasycznego, repertuaru i partnerowania". Ciekawe czy wie już o tym Szkoła Baletowa w Warszawie. Byłby tam pewnie z jego nauk jeszcze większy pożytek - dla przyszłych kadr polskiego baletu.
Kasia G - Czw Lis 29, 2012 11:33 am

Ali, Maks uczy w Szkole Baletowej w Warszawie juz drugi rok :) - wprawdzie na razie tylko Repertuaru szkolnego, czyli przygotowuje uczniów do występów, ale przy tej okazji właśnie najlepiej mozna nauczyć się tego, co ma do przekazania czynny tancerz z doświadczeniem


posty na temat edukacji pedagogów baletu w Polsce i systemu tej edukacji przeniesiono do odpowiedniego tematu na tablicy Szkoła baletowa
Administrator Kasia G

Ali - Sro Mar 27, 2013 10:21 pm

Kasia G napisał/a:
...co ma do przekazania czynny tancerz z doświadczeniem

Czynny i to jak! A tutaj od kilku miesięcy wszyscy o nim jakoś zapomnieli, także wielbicielki. :wink: Czy widziałyście (-dzieliście) go w nowej roli Demetriusza w "Śnie" Neumeiera? Palce lizać! Porównywalny może jedynie ze swoim Błaznem w "Kopciuszku" Ashtona, który wkrótce znów wraca na afisz. :smile: Te dwie komiczne kreacje to moim zdaniem całkiem nowa jakość u tego świetnego tancerza.

Kasia G - Czw Mar 28, 2013 8:14 am

sądze, że wszystko co miałysmy do powiedzenia na temat jego Demetriusza powiedziałysmy w wątku dotyczącym Snu nocy letniej. Sporo Maksa jest tez tu:
http://www.youtube.com/wa...eature=youtu.be
a w całym filmie jeszcze więcej

Ali - Czw Mar 28, 2013 9:36 am

Fakt, coś było o jego Demetriuszu, trafnie acz skromniutko :? :
Kasia G napisał/a:
Komiczną, ale i brawurową parę tworzyli Aleksandra Liashenko (Helena) i Maksim Woitiul (Demetriusz). Zaangażowanie obojga w aktorską stronę wykonania nie przesłaniało technicznej maestrii obojga w wysokich skokach i arcytrudnych duetach na krawędzi akrobatyki, kiedy to partnerka siedzi tancerzowi na ramionach, albo zwisa z jednego ramienia i znanym tylko sobie sposobem utrzymuje się w tej pozie – mimo skomplikowanych ewolucji i wielkiej dynamiki wykonania.

Nie tu jednak, więc choćby przypomnę, dla wzbogacenia jego wątku.

Kasia G - Czw Mar 28, 2013 7:59 pm

Hehe, skromniutko powiadasz? - ach, ta moja dziennikarska powściągliwość.. Reszte wyznałam bohaterowi tego wątku rzucając mu się na szyje :)
venus-in-furs - Czw Mar 28, 2013 9:11 pm

Widziałam fotorelację... :smile:
Kasia G - Czw Mar 28, 2013 9:38 pm

no cóż, w tym względzie nie mam nic do ukrycia ;)
Ali - Czw Mar 28, 2013 10:23 pm

Kasia G napisał/a:
Hehe, skromniutko powiadasz? ... Reszte wyznałam bohaterowi tego wątku rzucając mu się na szyje :)

:shock: Gdzie takie ekscesy? Dziennikarka na szyi ocenianego poźniej artysty, i to w obecności fotografa... :shock: Co na to mąż i żona? Gdybym ja się dopuścił takich czułości publicznie - z Ebiharą, Fiedler, Liashenko, że nie wspomnę już o Woitiulu :smile: - pewnie spędziłbym noc na wycieraczce...

Kasia G - Pią Mar 29, 2013 9:06 am

Ali, no własnie mój mąz był tym fotografem :) kibicuje Maksowi od jego pierwszych kroków na naszej scenie i to wszystko
Ali - Pią Mar 29, 2013 11:46 am

Kasia G napisał/a:
...własnie mój mąz był tym fotografem :) kibicuje Maksowi...

Pogratulować Kasiu wspólnoty zainteresowań i tolerancji w związku :wink: , to rzadkie, można jedynie pozazdrościć. U mnie nie jest tak idealnie, a moje muzy zawsze na cenzurowanym :? . Obojgu Państwu i "Waszemu" Maksowi - Wesołych Świąt!

Kasia G - Sro Cze 12, 2013 10:21 am

15 czerwca o godz 16.00 Żurnal zaprasza na spotkanie z Pierwszym Solista Baletu Narodowego Maksimem Woitiulem.
Kameralne spotkanie pod patronatem Teatru Wielkiego.
Rezerwacja biletow pod nr 226274221

ul. Wilcza 18/1 Warszawa

Ali - Sro Cze 12, 2013 5:50 pm

Kasia G napisał/a:
... Kameralne spotkanie pod patronatem Teatru Wielkiego...

:shock: U fryzjera?

Kasia G - Sro Cze 12, 2013 8:23 pm

pojęcia nie mam - na ogłoszeniu jest napisane "Żurnal cafe" i ten adres - bilety po 90 zł.....
venus-in-furs - Sro Cze 12, 2013 8:36 pm

:shock: Coś mi się zdaje, że rzeczywiście będzie kameralne...
Ali - Sro Cze 12, 2013 11:03 pm

Kasia G napisał/a:
... bilety po 90 zł.....

Za spotkanie??? Słono każą sobie płacić panie Jowita i Olga. No, ale skoro to - jak piszą w swojej reklamie - "spotkanie z jednym z najlepszych tancerzy baletu na świecie"... http://zapraszamygosci.bl...-popoudniu.html to pewnie nie zabraknie gości bez względu na cenę. Ja tymczasem pogratuluję organizatorom i bohaterowi spotkania dobrego samopoczucia :wink: w oczekiwaniu na podobną okazję u Ciebie Kasiu "przy deserze" na Starym Mieście - z pysznym :smile: domowym tortem, kompetentną gospodynią i za jedyne 15 zł. Nawet jeśli to będzie tylko spotkanie z którymś z najlepszych tancerzy baletu w Polsce.

Kasia G - Czw Cze 13, 2013 11:12 am

Ali, postaram się, pod warunkiem, że ktoś przyjdzie na takie i kolejne spotkania, bo już byłam bliska zarzucenia pomysłu po tym jak na spotkanie z Aleksandrą Liashenko przyszło zaledwie kilka osób... :( ora po tym jak przeczytałam w internecie że "spotkania O operze przy deserze beznadziejne, kawałek ciasta malutki, to lepiej iśc do kina"....
Ja chętnie zrezygnuje z oplaty za spotkania (ciasto) bo nie w tym przecież rzecz, tylko w możliwości rozmowy z artystą.
Sądzę, że spotkanie w Żurnalu ma nieco bardziej ekskluzywny charakter i to własnie ma zachęcać określony typ uczestników (podobnie jak kluby kolacyjne). Jak to mówią - kazdy ma swój target - byle by się znalazło wystarczajaco duzo osób które kochają balet lub snobują się na niego na tyle, by przyjśc na to spotkanie, czego organizatorom życzę.

venus-in-furs - Czw Cze 13, 2013 12:16 pm

Dla mnie 90 zł to jedzenie na dwa tygodnie, więc miłość do baletu ma niestety znaczenie drugorzędne wobec konieczności życiowych. Niemniej jednak to przecież dobrze, że takie rzeczy są organizowane.
Ech, ja się na operowy deser wybierałam trzy razy i za każdym razem zdarzenia losowe skutecznie mi to uniemożliwiały.

Kasia G - Pon Cze 17, 2013 1:01 pm

relacja ze spotkania
http://www.naczubkachpalc...oznymi-drogami/

Kasia G - Czw Lut 13, 2014 7:12 pm

Ali, wyczekiwane przez Ciebie spotkanie i to zupełnie za darmo i nie u fryzjera ;)

http://www.terpsychora.ed...j-terpsychory-2

Ali - Czw Lut 13, 2014 10:10 pm

Kasiu, :smile: czuję się zaszczycony tym zawiadomieniem. I ta profesjonalna prezentacja :o naszej gwiazdy...! Jestem :wink: pod wrażeniem. Z pewnością warto się wybrać.
Kasia G - Pon Kwi 21, 2014 4:52 pm

Warszawa - warsztaty z Maksimem Woitiulem


http://www.balet.pl/forum...p=168972#168972

Kasia G - Czw Kwi 24, 2014 12:53 pm

dziś urodziny bohatera tego wątku - sto lat w zdrowiu - radości z tańca!
Kasia G - Wto Cze 24, 2014 9:20 am

Kolejne warsztaty z Maksimem

Warsztaty Baletowe z Maksimem Woitiulem

WARSZTATY BALETOWE Z MAKSIMEM WOITIULEM, PIERWSZYM SOLISTĄ POLSKIEGO BALETU NARODOWEGO

W programie lekcje tańca klasycznego dla grup średniozaawansowanych

MIEJSCE ZAJĘĆ:
Studio Taneczno- Aktorskie, ul. Twarda 42

Najbliższe zajęcia: 29 czerwca ( niedziele), 18:00- 19:15

Wstęp: 35 pln

Zapisy

info@terpsychora.edu.pl

Kasia G - Pią Wrz 26, 2014 3:15 pm

uwaga - przed październikowymi spektaklami Romea i Julii w Warszawie spotkania z wykonawcami głównych ról, w tym z bohaterem tego wątku

http://www.fotosik.pl/pok...bb96db5203.html

Kasia G - Pon Paź 06, 2014 6:50 pm

a to nowina: cytuję:

"Ucz się od mistrza!

Doskonal swoje umiejętności w tańcu klasycznym w Warszawskim Studio Tańca z Maksimem Wojtiulem – jednym z pierwszych solistów Polskiego Baletu Narodowego w Teatrze Wielkim w Warszawie!

Ucz się tańczyć od tych, którzy pracują w tym zawodzie w najbardziej prestiżowym zespole w kraju – Polskim Balecie Narodowym. To oni wiedzą, jak trenować ciało, aby było jak najdłużej, w jak najlepszej formie. Poznaj fragmenty tańczonego przez nich repertuaru. Widzieliście ich już na scenie. Teraz w Warszawskim Studio Tańca sami możecie spróbować zatańczyć fragmenty repertuarów najlepszych na świecie choreografów, z którymi pracują nasi pedagodzy na co dzień.

TANIEC KLASYCZNY - MASTERCLASS w poniedziałki o godz. 19.30 – 21.00 przy ul. Moliera 4/6
Zajęcia dla osób zaawansowanych w tańcu klasycznym.
Pierwsze zajęcia 29 września!

Zapisy: kontakt@wueste.pl"

Kasia G - Pią Maj 08, 2015 9:13 pm

Teatralne Nagrody Muzyczne im. Jana Kiepury przyznane!

Mazowiecki Teatr Muzyczny im. Jana Kiepury jako organizator konkursu przyjął w tym roku zgłoszenia z 16 największych teatrów muzycznych w Polsce, nominowanych było 67 artystów i twórców oraz 12 spektakli.


Decyzją Kapituły laureatami zostali:

NAJLEPSZY TANCERZ
MAKSIM WOITIUL, POLSKI BALET NARODOWY – TEATR WIELKI OPERA NARODOWA W WARSZAWIE


KONCERT i GALA ROZDANIA TEATRALNYCH NAGRÓD MUZYCZNYCH
im. JANA KIEPURY 16 MAJA, GODZ. 18.00 w SALI KONCERTOWO-WIDOWISKOWEJ
W OTRĘBUSACH.

Ali - Sro Maj 20, 2015 9:31 pm

Brawo Panie Maksimie:
http://teatrwielki.pl/tea...iul-nagrodzeni/
Wielce zasłużone wyróżnienie Pana i Partnerki. :smile: Gratulacje!

Ali - Wto Kwi 19, 2016 10:52 pm

Wybrałem się dziś pośnić znów z Neumeierem. I jak zwykle było na ogół słodko, fantastycznie i wesoło. Ale... Trafiłem niestety na zupełnie innego niż zwykle Puka, był nim słusznie podziwiany na ogół Maksim Woitiul. Tym większy i bardziej niespodziewany był mój :sad: zawód. Nie w tym rzecz, by nasz czołowy solista spaprał swoje skoki, piruety i inne obroty. Wszystkie były :smile: bardzo efektowne, choć chwilami :wink: jakby z innych baletów. Mój niedosyt płynie raczej z niezrozumienia roli. Puk zawsze był u Neumeiera sympatycznym, beztroskim, figlarnym, psotnym elfem. Tymczasem dzisiaj ujrzałem groteskowo przerysowanego, złośliwego, prześmiewczego gnoma. Inwencja interpretacyjna artysty, którą zawsze podziwiam w partii Demetriusza, w tym przypadku przekroczyła moim zdaniem wszelkie granice (także choreograficzne) i poszybowała na opak, w kierunku bliższym raczej szekspirowskim rzemieślnikom. Przez to Puk Neumeiera, jedna z najpiękniejszych partii we współczesnym repertuarze baletowym, stracił dla mnie swój sens, wdzięk i urok. To chyba nie dla Pana rola :? Panie Maksimie, radzę powrócić do Demetriusza.
Sagittaire - Sro Kwi 20, 2016 3:18 pm

To mamy całkowicie odmienny gust, ponieważ mi będąc na Śnie nocy letniej 7 lutego 2016 roku podobał się tylko i wyłącznie Maksim w roli Puka i nic ani nikt więcej. A że to było niedawno, to przypuszczam, ze był taki sam jak na moim spektaklu.
Swoją drogą ciekawie się to uzupełnia, skoro Tobie podobało się wszystko poza nim, a mi nic poza nim. Razem podobało nam się zatem wszystko :)

Być może moja zgryźliwość i skrajnie negatywny odbiór tego spektaklu spowodowany był tym, że w niedzielę zaczynała mi się potworna grypa i jak tylko wróciłam z tego spektaklu (swoją drogą jadąc całą noc w mękach przez całą Polskę), to potem przez tydzień leżałam półżywa w łóżku.
Tak czy inaczej spektakl podziałał na mnie okropnie.
Chorografia zupełnie mi się nie podobała. Nawet zaczęłam przeżywać niechęć do Neumeiera, z którego całkowicie wyleczyła mnie dopiero jego przecudowna Dama Kameliowa 21 lutego 2016 roku. Wtedy dopiero zdałam sobie sprawę, że ten zamysł choreograficzny czemuś tam musiał służyć, tyle że do mnie nie trafił. I nie trafia do dziś.
W każdym razie na Sen więcej nie pójdę, natomiast jedyną moją radością podczas tego koszmarnego spektaklu był Maksim, który dla mnie był idealny: był bardzo wyrazisty, z krwi i kości, prawdziwy. Nie spłaszczył roli.

Mówisz Ali, ze Puk ma być zabawny - a kto tak przesądził? Cały ten sen dla mnie wcale nie jest zabawny. Z ludzi wychodzą najgorsze skłonności, parzą się jak muchy każdy z każdym, tracą wartości, w tym wszystkim jest jakaś senność i wyjście z masek, poza którymi ukazują się skrywane ale niedobre cechy, tłamszone zło. Nie ma tu ani miłości, ani wierności ani lojalności. Nie ma nic. Są zwierzęta w pół letargu + męcząca katarynka. I do takiej scenerii nikt tak świetnie wg mnie nie pasuje jak Max, który nie był zabawny i słodki, jak być potrafi ale oddał sobą ten mętny nastrój. Miał coś z wrednego, złego duszka. Jedyny który mnie zaskoczył i który okazał mi, że jest genialny aktorsko. Jedyny, który mi się podobał, bo stanowił idealną całość z tym czymś.

Ali - Sro Kwi 20, 2016 10:12 pm

Sagittaire napisał/a:
...Mówisz Ali, ze Puk ma być zabawny - a kto tak przesądził?

To przykre Sagittaire, że :? nie doceniłaś uroku tego przedstawienia i genialnego przemieszania w nim trzech szekspirowskich światów: dworu, elfów i wiejskich prostaków. Przyjmowałaś wszystko śmiertelnie poważnie, jakbyś idąc na komedię, wyzbyła się całkowicie :smile: poczucia humoru. Tłumaczy Cię oczywiście kiełkująca :sad: grypa i ta koszmarna podróż przez Polskę. Jednak żałuję, że tak się stało, bo dla mnie jest to jeden z najpiękniejszych neoklasycznych baletów komicznych. Spróbuj jednak wybrać się kiedyś na to przedstawienie ponownie, ale w lepszym nastroju i może (dla złapania sensów tej sztuki) odświeżając sobie wcześniej w pamięci tekst Szekspira.

A wracając do Puka... Ja wcale nie twierdziłem, że ma on być zabawny. I zupełnie niepotrzebnie walczył o to na wszelkie sposoby p. Maksim Woitiul, którego skądinąd wysoko cenię. Pisałem natomiast, że Puk powinien być „sympatycznym, beztroskim, figlarnym, psotnym elfem”, niesfornym chłopcem raczej, a nie prześmiewczym satyrem. W konwencji fantastycznej, subtelnie komicznej, ale z pewnością nie groteskowej czy karykaturalnej. Kto tak przesądził? :wink: Myślę, że John Neumeier, kiedy przed laty kształtował wizerunek i charakter Puka wedle swojego wyobrażenia z pierwszym wykonawcą Kevinem Haigenem. A potem tak już pozostało i być powinno w jego przedstawieniu. Tymczasem w tej interpretacji – jak zauważyłaś – Puk „miał coś z wrednego, złego duszka”. I to właśnie mi przeszkadzało, bo w moim odczuciu mijało się z ideą choreografa. Zdecydowanie wolałem w tej roli Patryka Walczaka.

Kasia G - Sro Kwi 20, 2016 11:01 pm

Właśnie odbyło sie ostatnie, jak na razie przedstawienie "Snu nocy letniej" w PBN - na razie tytuł schodzi z afisza, więc ani Sagittaire nie będzie miała powtórnej okazji, zeby się do niego "przekonywać" (przynajmniej w Warszawie), ani my uwielbiać i podziwiac. Co do samego meritum wpisu Alego - mnie obie interpretacje Puka (obaj wykonawcy) w Warszawie sie podobają, a każdy za cos innego. Tego konkretnego przedstawienia z Maksimem w roli Puka nie widziałam, wiem ze jego interpretacja idzie w mocniejszą, bardziej satyryczną, "wyzłośliwioną" stronę (np. gdy zgrywa się za plecami Oberona), ale mnie to nie przeszkadza. Z samej róznicy wieku (nie wymawiając), postury, wyglądu, doświadczenia, emplois wynikają wychwycone przez Ciebie, Ali, różnice, ale jak powiadam mnie to nie przeszkadza, gdy tanecznie interpretacja jest an poziomie, aja nie trafiłam na gorszy dzień maksa w tej roli. Co prawda widziałam go zapewne jako Puka o wiele mniej niż jako Demetriusza, ale nie miałam na co narzekać :)
A Demetriuszem był obłędnym!

Kasia G - Wto Maj 17, 2016 6:27 pm

Wspaniałe skoki Maksima w "Poskromieniu złośnicy" na scenie w Bydgoszczy (17 minuta, 17 sekunda)

https://www.youtube.com/watch?v=02h-Ark6PjI

Kasia G - Sro Cze 08, 2016 8:10 pm

To nie do wiary patrząc na niego, ale MAKSIM obchodzi dziś 20-lecie pracy artystycznej!

Brawo!
http://teatrwielki.pl/ludzie/maksim-woitiul/

Ali - Sro Cze 08, 2016 8:29 pm

Kasia G napisał/a:
...MAKSIM obchodzi dziś 20-lecie pracy artystycznej!

Piękny kawałek czasu, wspaniały dorobek i... wciąż w niezawodnej formie.
https://www.facebook.com/...?type=3&theater
:smile: Gratulacje!

PS. A dokładniej Kasiu, co takiego zdarzyło się w jego życiu 8 czerwca 1996 roku?

Kasia G - Sro Cze 08, 2016 9:44 pm

Zapewne pierwszy "dorosły" występ sceniczny jeszcze w Mińsku, dokładnych danych nie mam.
Kasia G - Czw Cze 09, 2016 10:48 pm

Nie tylko z okazji jubileuszu:

http://www.naczubkachpalc...maksim-woitiul/

Sagittaire - Sob Cze 11, 2016 9:05 am

Świetny tekst, zgadzam się ze wszystkim i wyrażam ogromny ból z powodu dawnych, najstarszych ról Maksima, których nie miałam okazji obserwować na żywo.
Ali - Pią Lip 01, 2016 10:28 pm

Kasiu, Sagittaire! Tym razem ja znalazłem :wink: miód na Wasze i :smile: nie tylko Wasze serca!
1 października PBN obchodzi 20-lecie pracy artystycznej Maksima Woitiula:
http://teatrwielki.pl/rep...6/10/#/f/0/1-31
http://teatrwielki.pl/rep...ksima-woitiula/
Nie przegapcie!

Kasia G - Pon Lip 04, 2016 8:50 am

Hmm, jakby tu rzec - nie było to dla mnie tajemnicą, ale miałam informować za czas jakiś :) Dzieki za linki!
Kasia G - Pon Paź 03, 2016 8:22 am

Jesteśmy po jubileuszowym spektaklu Maksima. Gratulujemy Srebrnej Glorii Artis!

http://teatrwielki.pl/tea...ksima-woitiula/

Ali - Pon Paź 03, 2016 9:34 pm

Wyobrażam sobie jak było pięknie i uroczyście. Ja byłem dopiero w dzień później, więc odsyłam tylko do serdecznego tekstu Kasi: http://www.naczubkachpalc...maksim-woitiul/ - ciekaw, kto jeszcze kiedyś na taki zasłuży z jej pióra? Bo z pewnością :smile: kilkoro na to zasługuje...

PS. jest nawet relacja z tej uroczystości - niestety o :sad: zawstydzającej dla teatru jakości:
https://www.facebook.com/...?type=2&theater

Kasia G - Sro Paź 05, 2016 10:54 am

Serdeczność tekstu wiąże się chyba z tym, ze poznałam Maksa w wieku... no, w kazdym razie kiedy on było od 2 lat w naszym zespole i tak już się ciągnie przez lata...

A co do jakości - to nie relacja, ale nagranie sreamingu na żywo zrobionego telefonem komórkowym - właśnie ze względu na wkraczanie do tego typu działań nowych mediów. Grunt, że słychać co powinno być słychać ;)

Ali - Sob Gru 10, 2016 9:56 pm

Poszedłem dzisiaj ponownie na "Obsesje" Baletu Narodowego. Można na nie wracać bez końca dla pięknych, doskonale tańczonych baletów Krzysztofa Pastora, a zwłaszcza dla porażających "Moving Rooms". Ale też Maksim Woitiul z nową w swojej roli Emilią Stachurską w "Powracających falach" Emila Wesołowskiego byli dzisiaj niezwykli! On - wiadomo, wspaniały artysta :smile: i wciąż dojrzewa, jak dobre wino, ale Ona :shock: okazała się dla mnie prawdziwym odkryciem emocjonalnym. Wielkie dzięki i gratulacje dla obojga!
Kasia G - Pią Gru 16, 2016 9:52 pm

A na dodatek tuż przed Świętami Maksim został współbohaterem (wraz ze swoją córeczką Melą) albumu dla dzieci:

MÓJ TATA TAŃCZY W BALECIE
Promocja książki
Mała dziewczynka, mała lalka i wielki teatr. Mela spędza dzień w pracy swojego taty Maksima Woitiula, który jest pierwszym solistą Polskiego Baletu Narodowego. Obserwuje lekcję baletową, towarzyszy tacie w garderobie i w bufecie, podgląda tancerzy zza kulis. Zachwyca się i zadziwia, czasem denerwuje. I dzieli swoimi spostrzeżeniami.
A wszystko pokazane jest na niezwykłych zdjęciach Roberta Wolańskiego. Wyjątkowy album wzbogacony o teksty wprowadzające w fascynujący świat baletowy spodoba się zarówno dzieciom, jak i dorosłym. Niepowtarzalna okazja do zobaczenia przygotowań do spektaklu Dziadek do orzechów i Król Myszy oczami małej dziewczynki, która wraz ze swoją lalką Mimi zagląda w każdy zakątek teatralnych kulis jednej z największych sceny świata.
Promocji książki będzie towarzyszyć spotkanie z autorami i bohaterami oraz lekcja baletowa dla dzieci.

szczegóły wkrótce :)

Kasia G - Pią Gru 08, 2017 11:28 pm

Gratka dla wielbicielek i wielbicieli Maksima::

https://www.youtube.com/watch?v=0iU89r_5OQQ


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group