www.balet.pl
forum miłośników tańca

BALET - Praktyka - wszystko o szpagatach

Ag. - Nie Mar 27, 2005 2:58 pm
Temat postu: wszystko o szpagatach
Jak w opisie - temat ten ten służy do dzielenia się radami i wskazówkami odnośnie rozciągania do szpagatów i ich rodzajów. Jak najbardziej można zamieszczać rysunki, zdjęcia i filmiki, natomiast prosimy unikać rozmów o strzykających stawach lub ile komu brakuje do szpagatu, oraz o zakwasach, naciągnięciach, naderwaniach i innych kontuzjach. Do takich rozmów mamy osobne tematy, a tutaj - tego typu posty będą kasowane.
inae.





Witam, jestem nowa :D
Próbowałam już dodać ten temat, ale coś nie wyszło, mam nadzieję, że nie pojawi się 2 raz :? Od października zamierzam chodzić na balet (hobby, jestem staaara, mam już 18 lat ) i chciałabym się jakoś przygotować. Napiszcie o różnych sposobach rozciągania, do szpagatów, sznurków, zeby tak wysoko podnosić nóżkę, żeby trochę rozruszać kręgosłup. Jak na razie brakuje mi 5cm do szpagatu i nie wiem jak pokonać tę granicę. Nie mówiąc o sznurku :(

Pozdrawiam :)

ZawszePrzyTobie - Nie Mar 27, 2005 5:34 pm

Heja-ho. Dobry temat bo na pewno przyda się wielu forumowiczom ;) Z rozciąganiem to jest tak żeby ćwiczyć systematycznie i konsekwentnie. Zaczynasz nieźle, więc teraz postanów sobie zagospodarować czas tak by +/- codziennie minimum godzine spędzałaś na ćwiczeniu (lub ćwicz w "kratke" - w jeden dzień bardziej, w drugi mniej by nie nadwyrężyć zbytnio siebie :) )
Co do ćwiczeń, to tak myśle że chyba wiesz co i jak :) tak tylko wspomne że jeżeli nie masz żadnych przyżądów na "sali ćwiczeń" to pod ścianą sobie stój (tudzież leż) i wykorzystaj ją jako pomoc (ale nie wybrudź ściany bo rodzice się wkurzą ;) )... JUST DO IT i będzie bdb ;]

pozdRawiam

Ag. - Nie Mar 27, 2005 7:44 pm

o tak, ściana to fajna rzecz :)
Hanka - Nie Mar 27, 2005 7:59 pm

Dobrze ćwiczyć przy jakimś akompaniamencie, jeśli nie masz żadnych płyt CD to warto włączyć sobie radio RMF CLASSIC, ponieważ bardzo często puszczają tam muzykę do baletów. Wiele osób na forum podało ciekawe strony internetowe z różnymi ćwiczeniami- warto zobaczyć!
Joanna - Pon Mar 28, 2005 2:12 pm

Jest kilka zasad obowiązujących przy rozciąganiu (żeby było skuteczne i bezpieczne):

1. najskuteczniejsze jest rozciąganie izometryczne (a więc osiągnąwszy daną pozycję staramy się pogłębiać ją z oddechem, to są właściwie milimetry; nie wykonujemy żadnych gwałtowych ruchów, i przede wszystkim nie wracamy do poprzedniej pozycji), w takiej pozycji trzeba wytrzymać;
2. najlepiej rozciągać mięśnień, który wcześniej trochę popracował
3. w danej pozycji trzeba wytrzymać ok. pół minuty, cały czas ooddychając!;
4. w szpagacie żeńskim starać się ułożyć biodra równolegle, i prostopadle do podłoża (do nie jest tak naprawdę możliwe, bo biodra zawsze w tej pozycji będą miały jakiś kąt nachylenia, ale to jest kierunek, w którym trzeba ciągnąć);
5. w szpagacie tureckim, czyli sznurku, ważne jest to, aby plecy nie tworzyły z tyłu jakiegoś łuku, no nie wiem jak to opisać, starać się jakby miednicą pójść do przodu.
6. dodatkoto warto odzielnie rozciągać mięśnie, które potrzebne są do szpagatu, a więc czworogłowe uda, mięśnie tylne uda, pod kolanami, Achillesy, no i pachwiny.

Ćwiczenia, które pomogą Ci dojść do szpagatu, są na stronie:
http://www.ballettspass.d...fibel/index.php

A, i trzeba być systematycznym. Jeśli dopiero zaczynasz się rozciągać, to raczej będziesz musiała zaciskać zęby, bo organizm nie jest przyzwyczajony do tego bólu, później będziesz go czuła, ale nie będzie Ci przeszkadzał :)

Powodzenia

Ag. - Pon Mar 28, 2005 3:33 pm

ooo, dziekuje :) bardzo przydatne!
aankaa_baletnica=) - Pon Mar 28, 2005 9:56 pm

jest jeszcze taka ciekawostka, która mnie zastanawia........

jeśli będziesz już dość dobrze rozciągniętato zrób sobie przerwe do codziennych ćwiczeń, a po przerwie będziesz lepier roiła szpagat itp. wiem, ze to dziwne, ale u mnie tka jest.......

zrób np. tak:
1. rozciągaj się codziennie przez 2 tygodnie
2. później przez tydzień się nie rozciągaj
3. po tygodniu nie rozciągania zacznij się znowu rozciągać. (Tylko spokojnie i powoli, bo miałas przerwe!) zobaczysz, ze w pierwszy dzień (potem też) twój szpagat będzie większy.

Nie wiem jak to się dzieje, ale to naprawdę działa!!!!!

A fajne sposoby na rozciągania to:

1. Połuż się na plecach przy ściania z nogami do góry (pośladki muszą dotykać ściany)! i rozłuż nogi na szpagat ( jak najbardziej umiesz). Później poproś kogoś żeby stanął ci na udach. (UWAGA!!! nie można stawać poniżej kolan!!!!!!!!!!!!!) Możesz tak sie położyć przy jakimś biurku, zeby osoba która saje mogła się roche obszeć na stole. (My na balecie opieramy się na drążkach).

2. Połuż się na brzuchu i rozłuż nogi na szpagat jak najbardziej potrafisz. Poźniej podnieś się tak aby twoje nogi tworzyły liię prostą. Wtedy nogi się bardzo naciągają, wytrzymaj tak chwilę.

Mam nadzieje, że trochę ci pomogłam i że dość jasno wytłumaczyłam (tłmaczenie to nie jest maja mocna strona).

zycze powodzenia w rozciąganiu!!!!!

Ag. - Sro Mar 30, 2005 9:29 pm

O, dziękuję bardzo:)
Luna12 - Nie Kwi 03, 2005 1:47 pm

Ja bym Ci radziła rozciągać sie codziennie przez tydzień po 30 minut . W drugim tygodniu też codziennie ale po 45 minut i tak co tydzień rozciągaj się mocniej i o 15 minut więcej ! to pomaga ! :!: :!: :!: :wink:
Gość - Wto Maj 03, 2005 5:04 pm

Oke, więc od niedawna mam swira na punkcie baletu, ale niestety ćwiczę mocno nieprofesjonalnie... wiem, że to może szkodzić, ale dopóki nie zacznę chodzić na lekcje staram sie dowiedzieć, jak ćwiczyć właśnie poprzez fora itp. A moje pytanie brzmi: jakie są NAJLEPSZE ćwiczenia na sznurek i szpagat? Tylko proszę o odpowiedź w miarę jasną i bez terminologii... :D z góry dzięki
Joanna - Wto Maj 03, 2005 5:55 pm
Temat postu: ćwiczenia
sfra napisał/a:
generalnie rozciąganie aktywne nóg
czyli wszelkiego rodzaju wymachy...
ja, gdy cwiczylem przed baletem szpagat to kladlem sie na podłodze i podnosilem nogę do góry (pamietaj by obciągnąć palce, ale lepiej bedzie nawet gdy je "rozczapirzysz"- zrobisz swoiste szpony jak w jodze).
Druga noga wtym czasie musi być twardo an ziemii, napnij mięśnie i podnos drugą nogę tak by dotknąc nią czoła...
To samo na drugą...
Rób jeszcze koła nogą (też na leżąco)... Poza tym tzw. nożyce też są dobre( ale rób je bardzo szeroko).

Powodzenia

Z tym obciąganiem palców to nie do końca tak. Np. w metodzie Pilatesa - skądinąd bardzo skutecznej - zaleca się, aby stopa była rozluźniona. Napinając ją napina się również większe partie mięśniowe, a chodzi o to, żeby rozciągnąc te mięśnie też głębiej położone, coś jakby rozciąganie izolowane.
Poza tym powinno się ćwiczyć i rozciągnięcie aktywne, i bierne.

W ćwiczeniu o którym mówisz najważniejsze jest rozluźnienie pachwin, a także to, by nie podnosić miednicy (mówiąc prostym językiem: tyłka z podłogi :) ), i aby plecy pozostały cały czas proste.

Bardzo dobrym ćwiczeniem jest żabka (tylko tutaj trzeba uważać, żeby nie pogłębiać lordozy lędźwiowej (to jest to wgłębienie na plecach na wysokości brzucha, tylko z tyłu), czyli po prostu strać się trzymać mocny brzuch i bardziej starać się trzymać miednicę prosto, niż dotknąć brzuchem podłogi.

Innym dobrym ćwiczeniem jest połóżenie sięna plecach, a następnie rozłożenie nóg na bok, najlepiej to robić przy ściany. Wtedy za sprawą grawitacji nogi się trochę rozciągną.

sfra - Wto Maj 03, 2005 6:08 pm
Temat postu: ćwiczenia
generalnie rozciąganie aktywne nóg

czyli wszelkiego rodzaju wymachy...

ja, gdy cwiczylem przed baletem szpagat to kladlem sie na podłodze i podnosilem nogę do góry (pamietaj by obciągnąć palce, ale lepiej bedzie nawet gdy je "rozczapirzysz"- zrobisz swoiste szpony jak w jodze).
Druga noga wtym czasie musi być twardo an ziemii, napnij mięśnie i podnos drugą nogę tak by dotknąc nią czoła...

To samo na drugą...

Rób jeszcze koła nogą (też na leżąco)... Poza tym tzw. nożyce też są dobre( ale rób je bardzo szeroko).

Powodzenia

Gość - Wto Maj 03, 2005 7:02 pm

Dzięki :]
adrian7 - Wto Maj 24, 2005 10:12 pm
Temat postu: Jak sie rozciagac
czesc!! czy ktos moglby mi napisac dokladne cwiczenia ktore trzeba wykonywa zeby sie dobrze rozciagnac, ile czasu rano, ile wieczore, co rano co wieczorem, moze cos popoludniu. Jak ktos sie na tym zna to prosze aby napisal!!!!!!!!
Tranquility - Sob Cze 04, 2005 6:57 pm

artykuł o rozciąganiu, może komuś się przyda: http://sus.univ.szczecin....ozciaganie.html
adrian7 - Pią Lip 22, 2005 7:45 pm
Temat postu: Prosze o ćwiczenia na rozciąganie (szpagat turecki, etc)!
Czesc!! chcialbym abyscie mi napisali jakies dobre cwiczenia na rozciaganie ale takie konkretne na szpagat turecki i cwiczenia ktore mi pozwola utrzymac noge bokiem na wysokosci glowy!!! chcialbym byc tak rozciagniety jak Jean Cloude van Damme!!! wiem ze on chodzil na balet przez 5 lat!!! Pisze na tym a nie na innym forum bo wiem ze jestescie najbardziej rozciagnieci!!!!!! :lol: wiec prosze o pomoc bo bardzo mi na tym zalezy!! Moze jakis tez cwiczenia na silowni jakie miesni mam cwiczyc???
Joanna - Pon Lip 25, 2005 8:21 pm
Temat postu: wskazówki przy rozciąganiu
- rozciagać tylko mięsnie uprzednio rozgrzane

- podobno najskuteczniejsze jest rozgrzewanie seriami, np. 3 serie po 30 sek., z przerwami kilku- kilkunasto sekundowymi

- rozciagać mięśnie antagonistyczne, tzn jak rozciagasz czworogłowy uda, to w następnej kolejnosci ida tylne uda

- rozciągać sie tylko izometrycznie, tj. bez tzw. 'pogłębiania', tylko starać się powoli schodzic coraz bardziej, nawet jesli to będa milimetrowe róznice

- mysl zawsze o czubku głowy jako przedłużeniu kregosłupa

- oprócz rozciągania statycznego, również dynamiczne, np. wymachy nóg (pamietać o prostych plecach!)

To jest kilka tych najbardziej podstawowych zasad. Trudno mi podać jakies konkretne cwiczenia, bo jest ich cała masa - przeciez rozciaganie się czuje;)
Staraj sie robić szpagaty, i w tych pozycjach kombinować z przyblizaniem tułowia do nogi, etc. Tutaj jeszcze jedna wazna uwaga - staraj sie zawsze przyblizać brzuch do nogi (przy okazji rozciągniesz lędźwia), a nie wyginac plecy w łuk.

Po wysiłku trzeba calm down. Znaczy sie odpocząc, odetchnac, rozluźnić. Dobrze jest troszke poskakać, ale tak na zupełnym luzie, postrzepywać rece, nogi. Jeśli potem chcesz cos robic, a 'wystygłeś', to też poskacz trochę.

adrian7 - Pon Lip 25, 2005 9:52 pm

Wielkie dzieki!!a mam jeszcze jedno pytanko dlaczego tak szybko stygne po treningu!! czy jezeli bede wiecej sie rozciagal to z czasem na dluzej mi zostanie rozciagniecie???????
Joanna - Pon Lip 25, 2005 11:56 pm

Trzeba się rozciagać regularnie... Oczywiscie, jesli nagle przestaniesz ćwiczyc, to zakres nie zniknie tak od razu, ale jednak się zmniejsza. W końcu to mięśnie, mają określoną 'pamięć' (jak przestajesz np. pakować w miesnie, to też po jakimś czasie zwiotczeją).

Nie wiem, czemu tak szybko stygniesz, nawet nie wiem, co u Ciebie oznacza to 'szybko'? ;) Wydaje mi się, że to kwestia indywidualna, ale tak serio to nie wiem.

adrian7 - Wto Lip 26, 2005 10:26 am

dzieki! szybko to znaczy jakies 20-3omin!!!!!!
sfra - Nie Sie 21, 2005 2:27 pm

Co do wszelkich ćwiczeń polecam piaszczystą plażę :-)
Joanna - Pon Sie 22, 2005 12:03 am

A wiecie jak w wodzie (np. jeziorze) fajnie się robi szpagaty? Dzisiaj próbowałam :)
Gość - Pon Sie 22, 2005 12:26 pm

Ja dzisiaj testowałam basen. Tylko trudno zrobić pełen, bo woda wypiera ciało do góry. Ale po kilku próbach mi się udało.
Nefretete - Nie Wrz 25, 2005 8:14 pm
Temat postu: korpus w szpagacie francuskim
mam pytanko (być może Joanna bedzie mogła mi odpowiedzieć :) ). Chodzi mi o szpagat francuski. Czy kiedy się go robi, a właściwie rozciąga się w tej pozycji i chce się go pogłębić, to lepiej trzymać korpus wyprostowany (tzn prostopadle do nóg) czy lepiej położyć się na przedniej nodze?? Które ćwiczenie przynosi lepsze skutki?
Pozdrawiam.

Gość - Nie Wrz 25, 2005 8:30 pm

Mnie wydaje się, że lepiej z prostym krgosłupem - wtedy ciężar ciała będzie pomiędy nogami, a nie z przewagą na przednią. Ale to mogę sie mylić...
Joanna - Nie Wrz 25, 2005 8:32 pm

Hmm, powiem tak.

Najbezpieczniej dla Twoich pleców będzie, jeśli bedziesz trzymała równo z biodrami, tzn. głowa jako przedłużenie kości ognowej, wiesz pewnie o co chodzi :) Więc wtedy tułów będzie przekręcony trochę na bok. (i wtedy możesz pogłębiać to, schodząc w dół)

Jeśli jednak nie przeszkadza Ci, jak trochę 'ostrzej' potraktujesz plecy, to trzymaj tułów równolegle do obu nóg.

A teraz opdowiedź na właściwe pytanie :)
Zależy, co chcesz rozciągnąć. Jeśli będziesz dażyć do tego, aby ustawić biodra prosto (jakby pionowo wobec podłogi), lub nawet robiąc łuk plecami w tył, rozciągasz wtedy bardziej pachwiny lub czworogłowe tylnej nogi (w zależności od tego, czy nogę masz wykręcona, czy prostą).
Jeśli pochylisz się w przód, to bardziej rozciągasz tylne mięśnie uda i ścięgna podkolanowe przedniej nogi. I wydaje mi się, że ta wersja jest przyjaźniejsza dla kręgosłupa :)

Więc to zależy od tego, którą część nóg do szpagatu chcesz rozciągnąć :)

Nefretete - Pon Wrz 26, 2005 1:54 am

w sumie mam jeszcze jedno pytanko. a czy nie jest tak, że robiąc ów szpagat francuski i kładąć się korpusem na przedniej nodze, będę później wyżej wyrzucać nogę??

Pozdrawiam :)

Joanna - Pon Wrz 26, 2005 1:59 pm

Hmm, pośrednio może tak, bo rozciągasz tylne uda, pod kolanami, a to własnie te mięśnie są często zbyt mało naciągnięte, aby wysoko wyrzać nogę...
Ale faktycznie to rozciągnięcie bierne różni się od dynamicznego czy aktywnego. Można np. pięknie siadać w szpagacie z dwóch krzesełek, a w skoku nie dochodzić do 180*, bo mięśnie mimo iż rozciągnięte, nie są wystarczająco silne...

Poza tym zauważ, że jak leżysz w szpagacie na przedniej nodze, to jest to żinna pozycja, niż jak robisz grand battement do przodu, gdzie masz mieć proste plecy. To już bardziej na to przekłada się takie ćwiczenie, że lezysz na plecach, i dociągasz jedną nogę do siebie (czyli jeszcze bardziej mozna rozciagnąć tylne uda) :)

Po tym przydługim wywodzie, który bardziej służył uporządkowaniu moich mysli ;) , odpowiadam: tak.

Paula - Pon Wrz 26, 2005 5:59 pm

Joanna napisał/a:
Można np. pięknie siadać w szpagacie z dwóch krzesełek, a w skoku nie dochodzić do 180*, bo mięśnie mimo iż rozciągnięte, nie są wystarczająco silne...


A ja zauważyłam odwrotność. Moj koleżanka, musi się dobrze rozciągnąć żeby usiąść w dobrym szpagacie i pełnym skoki tzw. szpagatowe skacze bardzo ładnie...:) CAŁE na dodatek:P

Joanna - Pon Wrz 26, 2005 6:18 pm

No czasami też tak jest, że jak robisz gwałtowne ruchy (tzw. rozciąganie balistyczne), to dochodzić do zakresu, jakiego normalnie byś nie osiągnęła... Tak samo jak pomaga partner - też może dociągnąć tak, jak Ty polegając jedynie na swoim ciężarze ciała, nie dałabys rady.

Poza tym przykład, który podałam mówi o tym, że ktoś ma dobre bierne (pasywne) rozciągnięcie, a dynamiczne słabe. A nie na odwrót :p (notabene tak jak Twoja koleżanka, to ja np. mam z plecami - normalnie jestem sztywna jak kołek, a dadzą się ruszyć dopiero jak 'szarpnę' czy nagle - i na krótko - się wygnę ;) heh, no ale generalnie taki typ rozciągania - balistyczny - jest najbardziej kontuzjogenny z możliwych).

Goosia - Nie Paź 02, 2005 10:56 am
Temat postu: problem z tureckim
jeju :shock: straszne to jest :lol: ja mam problem - szpagat francuzki robie bez problemu, a turecki za nic w swiecie :x cwicze go już bardzo długo i nic :lol: do francuza dochodzilam dwa tygodnie, a tureckiego nie moge... Wydaje mi sie ze poprawnie się rozgrzewam... :(
Paula - Nie Paź 02, 2005 10:58 am

Ja też nie mogę zrobić tureckiego, czy jakkolwiek kto to nazywa... Rozciągam się już bardzo długo i za nic świecie. To zależy od rozwartości bioder....
DolceGabbana - Nie Paź 30, 2005 10:39 pm

Wierz mi że to nie od tego zależy. Choćby na moim przykładzie sama widziałaś że turecki po rozciągnięciu zrobię a mam mniejszą rozwartość od Ciebie ;) Trochę pracy i przede wszyskim bólu i na pewno się uda :D
Joanna - Nie Paź 30, 2005 10:55 pm

DolceGabbana, Paula ma rację, że szpagat turecki zależy od stopnia naturalnego rozwarcia bioder. O ile szpagat francuski zrobić może każdy, to z tureckim jest więcej problemów. Ponoć każdy może zrobić szp. turecki z kolanami skierowanymi trochę jakby w dół (można tak czasem zobaczyć w gimnastyce sportowej), natomiast takiego, aby kolana 'patrzyły' w górę (lub nawet trochę 'za siebie', jak powinno być w klasyce ;) ), to już nie każdy, przy czym kobiety i dzieci mają w tym wzgledzie łatwiej.
DolceGabbana - Nie Paź 30, 2005 11:02 pm

Tak wiem o tym, ale w moim przypadku ta zasada jakoś się nie spełnia. Mam mały kąt rozwarcia a mimo to ostatnio na lekcjach rozciągania bez problemu zrobie turecki. Sama nie rozumiem swojej antaomii, Paula zresztą dobrze wie jaka jest sytuacja ;) Może Ty mi wytłumaczysz na czym to polega? Dlaczego przy odpowiednim rozciągnięciu się potrafię zrobić turecki z kolanami "do góry" a przy podstawowych ćwiczeniach które wymagaja otwarcia nogi do boku, nie wychodzi mi? :(
Joanna - Nie Paź 30, 2005 11:17 pm

To nie jest 'zasada', to jest po prostu stwierdzenie pewnych faktów związanych z anatomią ;)

Nie znam się aż tak dokładnie na anatomii, natomiast jedno ćwiczenie nie przekłada się tak prosto, bezpośrednio, na inne. Każde angażuje trochę inne grupy mięśni i w inny sposób, inaczej ustawiają się stawy.

Poza tym istnieją różne rodzaje rozciągnięcia, np. pasywne, aktywne, dynamiczne. Jeśli ktoś np. robi szpagat na podłodze to wcale nie oznacza, że będzie np. potrafił tak wysoko podnieść nogę, bo to wymaga nie tylko długich mięśni, ale jeszcze silnych mięśni antagonistycznych (przeciwstawnych) do tych rozciąganych, inaczej też będą te mięśnie pracować, jeśli będzie chodziło o szybki wymach nogi do góry, itd.

Gość - Pon Paź 31, 2005 10:35 am

Ja Tez ma kłopot właśnie z tureckim i z żabką. Siedząc moge zrobić żabkę samymi mięśniami, ale na brzuchu - to już porażka. W tureckim leżę na brzuchu, od stóp do kolan nogi przylegają do podłogi (strasznie bola mnie kolana w tej pozycji), ale żeby dotknąć biodrami do podłogi brakuje mi kilku cm. Wygląda to mniej więcej tak: _/\_. Tak samo jest w żabce.
Czy ktoś zna jakąs metodę, jak osiągnąć pełen szpagat i żabkę na brzuchu??

Joanna - Pon Paź 31, 2005 11:09 am

Gość napisał/a:
W tureckim leżę na brzuchu, od stóp do kolan nogi przylegają do podłogi (strasznie bola mnie kolana w tej pozycji), ale żeby dotknąć biodrami do podłogi brakuje mi kilku cm. Wygląda to mniej więcej tak: _/\_.


Też mam ten sam problem ;)
Wydaje mi się, że najlepiej, aby ktoś Cię wtedy docisnął, naprawdę.
Możliwe, że znasz takie ćwiczenie, ja je znam od pewnej tancerki: siedzisz pomiędzy ścianą a drążkiem, twarzą do ściany; partner dociska Ci miednicę do ściany; jedną nogę zginasz lekko w kolanie, podnosisz trochę do góry, i zakładasz za drążek (czyli trochę za siebie). Heh, wiem że to brzmi trochę hardcorowo, ale to fajne ćwiczenie :) A, i partner cały czas musi dociskać miednicę do ściany, szczególnie z tej strony, którą nogę masz na drążku (idealnie to obie powinny być :shock: ).
To jest bardzo dobre ćwiczenie, bo jednocześnie 'otwiera' biodra, bo kolana w nim automatycznie wyginają się nie tylko w górę, ale i do tyłu. Ale przyznam się szczerze, że jak mnie ta osoba docisnęła, a potem założyła jedną nogę za drążek, to początkowo byłam trochę w szoku, że w ogóle mogę się tak wygiąć ;)

I b. dobre jest też leżenie na plecach przy ścianie, nogi w szpagacie, a Ty sobie np. czytasz książkę, i tak leżysz z pół godziny, robisz przerwę, i znowu wracasz do tej pozycji... Ponoć są tacy, co tak mogą po kilka godzin, dla mnie 1,5 z przerwami to max ;)

aankaa_baletnica=) - Pon Paź 31, 2005 6:29 pm

my jeszcze na balecie robimy tak, że własnie kładziemy się na plecach przy ścianie, a nogi w szpagacie i ktoś staje na nogach. Osoba stajca może się trochę oprzec na drążku.... Tylko nie wolno stawac na kolana i poniżej. Trzeba stawac na udach.

Czy moglibyście mi wytłumaczyc to cwiczenie z dociskaniem miednicy i zakładaniem nóg na drązek........ bo nie znam go (albo nie kojarzę.....) i nie potrafę sobie wyobrazic.....

Gość - Pon Paź 31, 2005 9:43 pm

Nie na drążek poziomy, tylko za pionowy ("nogę" drążka). Przynajmniej ja to tak zrozumiałam.
aankaa_baletnica=) - Pon Paź 31, 2005 9:49 pm

aha........ rozjaśniło się.....=) ale w tym wypadku po co ktoś ma trzymac mi miednicę???? i skąd wziąśc pionowy drążek, albo co go moze zastąpic.....
Joanna - Pon Paź 31, 2005 9:56 pm

O, dokładnie tak. Chodziło mi właśnie o nogę od drążka (pionową) :)

Mnie akurat udało sie założyć tylko stopę, kostki bym już chyba nie dała rady ;) , przypominam jeszcze, że ważne jest, aby druga osoba dociskała do ściany to biodro, od którego noga jest właśnie za drążkiem (ma ono dotykać ściany). Najlepiej złapać tak trochę pod tyłek, nie wyżej, a już na pewno nie lędźwia.

Heh, wiem że to brzmi strasznie, ale skoro ja to mogłam zrobic, to wy tym bardziej :)


edit: Aankaa, no raczej trudno go czymkolwiek zastąpić, to jest raczej ćwiczenie do testowania na sali baletowej. I najlepiej, aby ta osoba, która Cie dociska, znała się trochę na tym, że Ci krzywdy nie zrobiła, bo ona też musi odprowadzić Ci nogę w górę i do tyłu, sama raczej nie dasz rady.

Zuzka - Wto Lis 01, 2005 8:21 pm
Temat postu: kolejność rozciągania mięśni
Czy uwazacie za dobry pomysl to, zeby jednego dnia skupiac sie na rozciaganiu miesni pachwinowych (?! - jezeli cos takiego jest :D ), a drugiego dni miesni pod kolanami?

PS:Wybaczcie, ale jak widac anatomia to nie moja dziedzina (Zuzko, odchodzisz, zostałaś najsłabszym ogniwem!).

Joanna - Wto Lis 01, 2005 8:27 pm

Zuzka, niekoniecznie. Dobrze jest przy rozciąganiu rozciągnąć mozliwie wszystkie grupy mięśniowe. Jako ciekawostkę dodam, że jest np. określona kolejność rozciągania mięśni do szpagatu damskiego (podłuznego): najpierw plecy, posladki, ścięgna podkolankowe i łydki, czworogłowe uda (czyli z przodu), tylne mięśnie uda. Tzn. każdy może się rozciagac jak chce, ale paru mądrych ludzi stwierdziło, że własnie taka kolejnosc jest najbardziej efektowna. Ponoć do tureckiego też jest, ale jej nie znam ;)
aankaa_baletnica=) - Wto Lis 01, 2005 9:41 pm

no wiem, wiem przeżyję :wink:
Ale tak mi się wydaje, że jest takie podobne cwiczenie do tego... teraz mnie oświeciło :D
Rozjeżdrzasz się na szpagat turecji z jedną nogą na drążku i dociskasz się do ściany (albo raczej ktoś cię dociska). To chyba mniej więcej podobnie....

Joanna - Wto Lis 01, 2005 9:57 pm

Teraz to z kolei ja nie za bardzo wiem, o jakim ćwiczeniu mówisz? Rozjechać się na drążku to rozumiem, ale do jakiej ściany? ;)
aankaa_baletnica=) - Sro Lis 02, 2005 6:30 pm

rozjeżdżasz się na szpagat turecki na drążku, no i starasz się aby biodra szły w kierunku ściany, któś może ci pomóc i dopchac biodra do ściany lub w jej kierunku.
Justi - Wto Gru 20, 2005 5:27 pm
Temat postu: ułożenie nóg w szpagacie francuskim
A ja mam pytanko: czy jak robię szpagat francuski to noga, która jest z tyłu powinna być odkręcona czy nie ?(wtedy wierzch stopy cały dotyka podłogi, a przy odkręconej tylko wewnętrzna część)
Paula - Wto Gru 20, 2005 5:32 pm

Tylko wewnątrzna...
Gość - Wto Gru 20, 2005 5:57 pm

Pięta i wewnętrzna strona nogi powinna leżeć na podłodze.
A noga przednia powinna leżeć (na pięcie) palcami skierowanymi na zewnątrz (zewnętrzna strona nogi skierowana ku podłodze)

Justi - Wto Gru 20, 2005 7:48 pm
Temat postu: nadszpagat
A co to są 'nadszpagaty' bo nie bardzo rozumiem :oops:
Nefretete - Wto Gru 20, 2005 7:51 pm

no jakby to powiedzieć zwykły szpagat jest jakby równoległy do podłogi, w nadszpagacie podnosisz nogi jeszcze wyzej. mam nadzieje, ze dobrze to okresliłam, choc głowy nie dam.
Paula - Wto Gru 20, 2005 9:50 pm

Żeby nie było wątpliwości. oto nadszpagat z jedną nogą podniesioną: http://www.ballettspass.d...390imgcols3.jpg i z dwoma podniesionymi: http://www.ballettspass.d...1394img_158.jpg
Nusia - Czw Gru 29, 2005 8:16 pm

Goosia napisał/a:
Szpagat z palcami skierowanymi do góry (tzw. "siad turecki") wymaga dużej rozwartości w stawach biodrowych, a nie wszyscy taką posiadają.”

Wynika z tego jasno, ze niestety nie każdy, może zrobić szpagat (szczególnie, jeśli od małego nie rozciągał się)


Faktycznie mała rozwartość bioder bardzo utrudnia zrobinie szpagatu tureckiego. Mnie czasem już nawet nie bolą mięśnie, czy ścięgna jak chcę usiąść w tureckim ale właśnie biodra i miednica. Parę tygodni temu instruktor od współczesnego pokazał nam ćwiczenie poprawiające rozwartość bioder i mówi "ćwiczcie, dziewczyny, ćwiczcie, będzie wam potem łatwiej dzieci rodzić" ;) No to co mam robić? Ćwiczę, hehe. Ale faktycznie chyba jest skuteczne, mniej mnie boli - nie mogę zejść co prawda niżej ale mam nadzieję że na to przyjdzie jeszcze czas.

A póki co mam do Was pytanie: Czy jak chcę zrobić szpagat francuski to kolano tylnej nogi powinnam mieć odwrócone do podłogi czy w bok? Pamietam, że kiedyś jak się rozciągałam miałam odwrócone w bok ale teraz jakoś mi wygodniej mieć kolano w stronę podłogi. Jak jest poprawnie?

Justi - Czw Gru 29, 2005 8:19 pm

Kolano ma być odwrócone do boku. Już ja miałam taki problem, ale ostatnio mnie uświadomiono :D
aankaa_baletnica=) - Czw Gru 29, 2005 8:33 pm
Temat postu: ćwiczenie na turecki
-Zrób taki turecki jak umiesz.
-Połóż się w nim na brzuchu i zaprzyj nogi żeby ci sie nie składały (nie wiem jak to nazwać....)
-no i leż tak.... możesz sie trochę podnieśc na rękach żeby się bardziej naciągać.

Kasia :)) - Czw Gru 29, 2005 11:42 pm

jesli chodzi o to co ja robie by siedziec w tureckim to... siadam przy drazku... zachaczam jedna stope rure a drugą dociągają mi kolezanki... i musze siedziec w tym bólu...<zazwyczaj sobie tancze na siedzaco bo juz nie moge;)> albo kladzie sie tez przy scianie i bierze nogi tak na boki... i tak lezysz... i sie rozciaga tam wszystko i jestes coraz nizej ;)
tenebra - Pon Sty 02, 2006 5:07 pm
Temat postu: rozjeżdżanie się a siadanie w turku
u mnie dziwnie jest... a mianowicie jak robie turecki to mi po rosciagnieciu brakuje troszeczke z 10 cm (to dla mnie troszeczke :wink: ) a gdy siadam na podlodze w drugiej to na moze 100 stopni :/ totalnie beznadziejnie :/ i np moge sie polozyc brzuchem na podlodze i wogole i nawet jak ktos mi rozszerza nogi to mnie to do pewnego momentu to mnie wogole nie boli (przesuniecie o jakies 10 cm kazdej nogi) a pozniej to tez nie jakies tam nie wiadomo jakie katusze, wiec raczej powinnam siedziec "szerzej" a tu lipa

troche zagmatwalam eee jak co to jeszcze raz postaram sie wyjasnic.....

Nusia - Pon Sty 02, 2006 8:00 pm

tenebra napisał/a:
u mnie dziwnie jest... a mianowicie jak robie turecki to mi po rosciagnieciu brakuje troszeczke z 10 cm (to dla mnie troszeczke :wink: ) a gdy siadam na podlodze w drugiej to na moze 100 stopni :/ totalnie beznadziejnie :/ i np moge sie polozyc brzuchem na podlodze i wogole i nawet jak ktos mi rozszerza nogi to mnie to do pewnego momentu to mnie wogole nie boli (przesuniecie o jakies 10 cm kazdej nogi) a pozniej to tez nie jakies tam nie wiadomo jakie katusze, wiec raczej powinnam siedziec "szerzej" a tu lipa

troche zagmatwalam eee jak co to jeszcze raz postaram sie wyjasnic.....


Ja też tak mam - jak siedzę w siadzie płaskim (przepraszam ale łatwiej operować mi teminologią rodem z lekcji wf-u niż baletową) to nogi mam wężej niż jak próbuję zrobić turecki z pozycji stojącej. Myślę, że wynika to z tego , że mam słabe mięśnie pośladków i ud więc nie mogą tych nóg "pociągnąć" do tyłu. Ale to tylko takie moje przypuszczenie...

Migotka - Sob Sty 07, 2006 2:35 pm

No wlasnie, ja mam dosc konkretny problem, a zatem konkretne pytanie:

Jakie cwiczenie mozecie polecic na rozciagniecie miesni nog, a konkretnie tych ktore czujemy (lub nie) za kolanami. Rozciagam sie od niedawna, tj od 3 tygodni, ale regularnie, i o ile inne miesnie rozciagaja sie ladnie, to te za kolanami ni diabla...

Z gory bardzo dziekuje za wszelka pomoc i pozdrawiam :)

Nusia - Sob Sty 07, 2006 5:45 pm

Ja znam dobre ćwiczenie, ale hm... nie wiem czy będę potrafiła wytłumaczyć... Spróbuję :roll:
1.Stoisz na całych stopach
2.Robisz skłon i dłonie opiersz przed sobą na podłodze i odległości ok70-80cm od stóp. Pamiętaj o prostych plecach i kolanach. W ten sposób powstaje taka piramidka.
3.Podnosisz do tyłu jedną nogę, dajmy na to prawą, zginasz w kolanie pod kątem prostym i prawym kolanem przyciszkasz (ale nie za mocno) do lewego kolana od tyłu (czyli tam, gdzie znajduje sie ten mięsień, który chcesz rozciągnąć).
Powinnaś wtedy poczuć rozciąganie za kolanem (tzn. od tyłu). Jeśli nie czujesz, to sprawdź, czy masz całe stopy i dłonie na ziemi i proste plecy.

No to tyle, w razie niejasności, prosze pytać.

Nefretete - Nie Sty 08, 2006 1:03 am

Nusia napisał/a:

2.Robisz skłon i dłonie opiersz przed sobą na podłodze i odległości ok70-80cm od stóp. Pamiętaj o prostych plecach i kolanach. W ten sposób powstaje taka piramidka.


w jodze to tzw pozycja psa, wiec w razie czego szukaj własnie takiego okreslenia. sama ta pozycja rozciaga miesnie pod kolanami, a potem mozna sobie dodawac roznego rodzaju utrudnienia, jak np podnoszenie nogi itp.
w ogóle polecam jogę w celach rozciagniecia.

Czajori - Czw Lut 02, 2006 7:50 pm

Czy ktoś może wrzucić linka, ewentualnie opisać jakieś skuteczne świczenia na rozciąganie miednicy? Takie, które ułatwią sprawniejsze robienie szpagatu po dłuższej przerwie?
sisi - Czw Lut 02, 2006 8:16 pm

heh miednicy raczej nie rozciągniesz bo to kości ;) ale żeby powrócić do szpagatu można:

1) rozciągać tyły nóg, poprzez dociąganie klatki piersiowej do kolan (siedząc lub stojąc). trzeba pamiętać o prostych plecach.

2) rozciąganie mięśni pośladków przez:
leżysz na podłodze, nogi zgięte w kolanach. jedną nogę zakładasz na drugie kolano, po czym nogę stojącą na ziemi przyciągasz do klatki piersiowej. powinno cię ciągnąc w pośladku nogi załozonej na przyciąganą.

3)wszelkie żabki, foczki i inne takie...

Czajori - Czw Lut 02, 2006 9:59 pm

Oczywiście masz rację, że miednica to kości, ale do kości tych przylegają Bardzo Ważne Mięśnie i o nie właśnie mi chodziło :) Robię wszystkie te ćwiczenia, a i tak czasem zrobienie szpagatu graniczy z cudem, a czasem zrobię bez rozgrzewki. Dziwne to, ale prawdziwe :P W każdym razie dzięki za odpowiedź.
gonia - Pią Lut 03, 2006 10:04 pm
Temat postu: zasady przy rozciąganiu
A jak należy rozciągać się do szpagatu? Chodzi mi o to, czy np. najpierw przez 2 tygodnie ćwiczyć żabkę, jak żabka sie poprawi to dopiero rozciągać mięśnie?
I po jakim czasie można dostrzec efekty rozciągania?
I co robić, jak przy robieniu żabki tak jakby zacina mi się biodro? Że jak mocniej dociskam, to boli? Dociskać dalej, czy odpuścić?

sisi - Pią Lut 03, 2006 11:00 pm

przed każdym rozciąganiem trzeba się porządnie rozgrzać i rozruszać biodra. dzięki temu rozciąganie bedzie łatwiejsze, skuteczniejsze i nie nabawimy się kontuzji. aby szybko dojsc do szpagatu trzeba rozciągać regularnie wszystkie partie mięśni nóg i obręczy miednicznej. w żabce docisnij jak tylko mozesz najdalej i poleż w takiej pozycji trzy minutki. sama zauważysz, ze owo biodro "samo" się obnizyło, bo się rozluźniło. trzeba dociskać, zeby się rozciągać, ale nie wolno przesadzać zeby sie nie uszkodzić.
Monia - Pią Maj 12, 2006 9:18 pm

Hmm...moim zdaniem najlepsza na szpagaty jest "metoda 100 sekund" (przynajmniej mi to baaardzo pomaga :wink: ) wystarczy "usiąść" w szpagacie takim jaki się da (nawet gdy do ziemi brakuje pół metra :D ) i policzyć do 100. Mi około 50 całkowicie rozluźniają się mięśnie i prawię siedzę :lol: Na początku jest ciężko, np tak do 20, 30 a potem nawet nie chce się wstawać :twisted: polecam
aankaa_baletnica=) - Pią Maj 12, 2006 9:26 pm

No, ta metoda jest super. Nawet można sobie dłużej niż do 100 posiedziec... Ja dziś siedziałam na lewą noge do 150 i do 120 na prawą noge. Tak gdzieś do 30, 40 boli... ale potem sie przyzwyczajają nogi i juz duzo mniej boli. Można to samo robic z jedną noga na krzesełku... Ale to już bardzo boli... (ale bardzo działa, na obozie tak robiłam codziennie i po jakiś 4 dniach usiadłam w szpagacie na prawą noge do którego sporo mi wcześniej brakowało)
gonia - Sro Maj 31, 2006 6:55 pm
Temat postu: rozciągnięcie do skoków szpagatowych - skok Kitri
a jak należy się rozaciągać do poprawnego skoku kitri?
Kasia :)) - Sro Maj 31, 2006 7:30 pm

a czy ktos juz o to nie pytal?
proponuje posiedziec troche w szpagacie francuskim, starajac sie jaknajbardziej przegiac do tylu ;)
jednym slowem trzeba umiec szpagat i miec dobre przegiecie.
no i skok.

czekoladka - Sro Maj 31, 2006 10:07 pm
Temat postu: 100 sekund w szpagacie
ja ja ostro trzymam sie i stosuje podanego juz nie pamietam przez kogo 100 sek w szpagacie itd... bardzo dobre na poczatku bolesne jeszce po mojej dlugotrwalej przerwie ale naszczescie coraz latwiej i lepiej polecam wlasnie mam zamiar zaraz siadac bo dzis jeszcze nie cwiczylam :wink:
d"Arc - Czw Lip 06, 2006 2:21 pm
Temat postu: regeneracja i wzmacnianie rozciąganych mięśni
aankaa_baletnica=) napisała, że nie wie dlaczego po przerwie od rozciągania widać lepsze efekty.
Większość mięśni przy pogłębianiu rozciągania jest nieznacznie uszkadzana (lub poważnie, zależnie od tego jak mocno naciskamy). To wymusza na organizmie jego regenerowanie. Kiedy ćwiczymy dobrze jest robić przerwy aby dać możliwość regeneracji. Są partie mięśni które się szybko odnawiają np, mięśnie brzucha.

Można ćwiczyć mocno co drugi dzień albo pięć dni pod rząd i dwa, trzy przerwy ew. coś lekkiego (mogą być lekkie ćwiczenia z Yogi lub Pilates) i nie zapominać o witaminie C.

W taki sposób docelowy efekt jest osiągany szybciej i bezpieczniej.

Zawsze przed rozciąganiem należy rozgrzać mięśnie!!!! Dobre do tego są ćwiczenia aerobowe, które wpływają korzystnie na całe ciało.

Nie należy poprzestawać na statycznym rozciąganiu. Trzeba wzmocnić mięśnie odpowiedzialne za podnoszenie np. u nóg mięśnie czworogłowy uda. Oprócz tego że jesteśmy rozciągnięci to nie możemy zapomnieć abyśmy byli wytrzymali i silni(odpowiednio do naszej wagi). Silne i wytrzymałe mięśnie zabezpieczą też nasze stawy przed nadmiernym obciążeniem.

Bajaderka - Czw Sie 10, 2006 11:47 am

Princess Maron napisał/a:

na lewą sobie ostatnio nawet odpuściłam rozciągania, lepiej skupić się na prawej nodze.

Princess, radziłabym Ci właśnie nie odpuszczać lewej nogi. Kto powiedział, że lepiej skupić się na prawej nodze? Dlaczego?
Wcale właśnie tak nie jest. Nie ma reguły, że rozciągnięcie mięśnia w prawej nodze jest bardziej potrzebne niż w lewej. Potrzbne jest rozciągnięcie w obu nogach.
Najlepiej rób jeszcze dodatkowo szpagat poprzeczny, myślę, ze zauważysz wtedy też poprawę szpagatów na prawą noge i lewą.

Joanna - Czw Sie 10, 2006 2:47 pm
Temat postu: rozciąganie równomierne
Trzeba sie rozciagac rownomiernie, a wrecz odrobine wiecej uwagi poswiecic slabszej nogze, po to aby wyrownac poziom. Kazdy ma jedna oge slabsza, mniej rozciagnieta, itd. Dobrze jest rozciaganie wtedy zaczynac od tej nogi, a dobiero potem robic lepsza. Tak mi przynajniej zawsze radzili pedagodzy.
bluebird:)) - Wto Sie 29, 2006 12:55 pm
Temat postu: rozciąganie a problem ze stawami
Mam rpoblem z rozciąganiem. mianowicie ma chore stawy, ale pomimo tego postanowiłam rozciagac sie do szpagatów. Na początku oczywiscie bolało mnie wszystko, ale niedługo potem przechodziło. Niestety od kilku dni stawy bola mnie coraz bardziej, cały czas. podczas rozciagania bardziej, potem troche przechodzi, ale nadal boli. A jeszcze na dodatek przedwczoraj naciągnełam sobie kostke i to bardzo boli:(( nie wiem, co robic, poniewaz nie chce przestac sie rozciągac, bo nie doszłam jeszcze do tego etapu, kiedy moge sobie odpuścić. jednym słowem nie chce tracic rozciagniecia i.. jestem w kropce.
Pomóżcie!!!

gonia - Wto Sie 29, 2006 12:57 pm

po 1. ja radziłabym iść do lekarza...
po 2. trochę się oszczędzaj i nie rozciągaj się bardzo- tlyko tak troszkę i w miarę delikatnie...
po 3. przed rozciągnięciem bardzo mocno się rozgrzej...

Czajori - Wto Sie 29, 2006 3:25 pm

Moim zdaniem przeforsowałaś się, a skoro i tak masz problemy ze stawami, to zdecydowanie powinnaś być dla siebie delikatniejsza, jesli chodzi o obciążenia typu "szpagat w trzy dni" :?
Popieram kurację pt. odpoczynek i maści rozgrzewające.

Joanna - Wto Sie 29, 2006 3:55 pm

Bluebird, mozsz sie rozciagac, ale bardzo delikatnie. Tak jak pisze Czajori - zadne katowanie sie w rodzaju "szpagat w trzy dni". Czyli nie dociskaj nic na sile, rob cwiczenia na tyle, ile mozesz, na rozluznieniu, zgodnie z oddechem. Staraj sie myslec, zeby po prostu utrzymac obecne rozciagniecie - wtedy sie troche psychicznie nastawisz na to, zeby sie nie naciagac za mocno, a rozciagac sie i tak bedziesz, bo to fizjologia.

Polecam rozciaganie typu Pilates czy joga. Pracujesz i nad rozciaganiem miesni (ale spokojnym i nie 'agresywnym'), i jednoczesnie nad wzmocnieniem tych miesni, co jest b. wazne przy rozciaganiu.

gonia - Pią Wrz 01, 2006 4:20 pm
Temat postu: problem z tureckim
ja od pół roku ćwiczę turka... (w tym plan 100 dni)... i bez efektów! zero! nic! kicha! żabkę mniej-więcej mam (zależy od rozgrzania), francuskie mam bez problemu, a turek to klapa do kwadratu! nie wiem dlaczego nie mogę się do neigo rozciągnąć.... nawet może nie tyle co rozciągnąć, ile zrobić... coś mi jakby chamuje w biodrach i koniec zabawy :(
Tranquility - Pią Wrz 01, 2006 4:25 pm

może po prostu w za póżnym wieku zaczelas cwiczyc taniec i Twoja miednica nie chce się otworzyć ?
gonia - Pią Wrz 01, 2006 4:29 pm

nieee... zaczęłam tak jak dzieci idą do osb (chociaż do zespołu zapisują się nawet 5 latki)... i miałam poprzeczny! potem przepisałam się z ogniska do zespołu i przestałam się rozciągać na poprzeczny i na lewy francuski.... w zeszłym roku ju odzyskałam francuski ?(po miesiącu rozciągania) a turka nie mogę!
Julcia - Pią Wrz 01, 2006 6:43 pm

Podejrzewam Goniu, że wiąże się z małą rozwartością bioder...
Ewuunia - Pią Wrz 01, 2006 7:12 pm

a co do rozwartości bioder. da się to jakos wyćwiczyć?

wydaje mi się, że mogłabym zrobić turka ale niewiem, czy czasami mogę bardziej docisnąć, czy jak zaczyna mnie boleć to ten ból jest spowodowany tym, że już szerzej nie zrobie szpagatu, czy tym, że ścięgna i mięśnie mi się naciągają...

Cheryl - Pią Wrz 01, 2006 8:15 pm

Zdaje mi się, że szerzej już nie zrobisz. Moja koleżanka z klasy ma zamkniętą miednicę i bardzo przeszkadza jej to w tańcu. Ma możliwości, ale z miejsca jest dyskwalifikowana...
gonia - Pią Wrz 01, 2006 8:41 pm

Julcia napisał/a:
Podejrzewam Goniu, że wiąże się z małą rozwartością bioder...


ale kiedy nawet mam żabkę! chba, że to nie o to chodzi...
poza tym jakoś kiedyś miałam turka bez problemu...

Maron - Pią Wrz 01, 2006 9:00 pm

z żabą jest troche inaczej... turecki to "wyższa szkoła jazdy" pod tym względem.

jak jesteśmy mali to zawsze mamy miękkie ścięgna, stawy możemy ingerować w nasze kości. z wiekiem kości twardnieją no i przy okazji rośniemy, zmienia się nasza budowa - być może jeżeli rozciągałabyś się przez ten czas bez przerwy to nie miała problemów z rozwarciem bioder.

Joanna - Pią Wrz 01, 2006 9:38 pm
Temat postu: dwie wersje szpagatu francuskiego
Kasia :)) napisał/a:
W szpagacie francuskim kolano powinno być skierowane do boku, nie w doł.


Sa dwie wersje szpagatu francuskiego (damskiego): jedna z tylna noga w bok ustawiona rownolegle (kolano w dol), druga z nowa tylna wyrotowana na zewnatrz (kolano w bok). Obie wersje uwazane sa za poprawne. W balecie tylko jedna jest ok - ta druga.
Wazna rzecza w tym szpagacie, obojetnie jak ustawiona jest noga, jest to, aby biodra byly jak najbardziej prosto ustawione (czyli nie moze byc, ze jedno idzie w tyl, drugie w przod).



rady na turecki

Tranq
Cytat:
może po prostu w za póżnym wieku zaczelas cwiczyc taniec i Twoja miednica nie chce się otworzyć ?

To nie jest az tak zalezne od wieku, a od rozwartosci w stawach. Oczywiscie, wiek jest jednym z czynnikow majacym wplyw na rozciagniecie, ale nie az tak wielki jak rozwartosci, budowa stawow, itd.
Ja zaczelam pozno rozciagac sie do tureckiego (chyba bylam starsza niz Gonia teraz, a ona i tak zaczela duzo wczesniej - nie wiem ile dokladnie ma teraz lat), a robie go bez problemu, i szybko zajelo mi dojscie do niego.


Gonia - sproboj moze przez jakis czas nie robic tureckiego, a za to cwiczyc (rozciagac) oddzielnie miesnie, ktore sa tam potrzebne: a wiec odrebne cwiczenia na plecy i posladki (to jest podstawa kazdego szpagatu), wewnatrzne uda, itd.

Nusia - Sob Wrz 02, 2006 4:24 pm

Dziękuję wam wszystkim za odpowiedzi.
Co prawda narobiłam chyba sporo zamieszania ale myślę, że jest to temat wart dyskusji. Z tego co piszecie obydwa szpagaty są poprawne, przynajmniej pod względem zdrowotnym - tzn. krzywdy sobie nie zrobię - a o to najbardziej mi chodziło. Jeśli zaś idzie o względy estetyczne, może to poprostu kwestia szkoły. Chociaż mi osobiście zdaje się, że ten z kolanem do podłogi jest jakby naturalniejszy, łatwiej wyrównać biodra, co już przez kogoś zostało zauważone.

Z drugiej strony, ten z kolanem do boku jest praktyczniejszy, łatwiej go zrobić np. z naskoku - w klasyce się chyba tego nie praktykuje, ale w tańcu towarzyskim już można.

Joanna - Sro Wrz 13, 2006 3:15 pm

Nefretete napisał/a:
nie wiedziałam, ze plecy mają w tym aż taki udział. A można prosić o jakieś przykładowe ćwiczenia?


Np. robisz sklon do prostych nog (na stojaco lub lezaco), i starasz sie prostowac plecy, koncentrujac sie nie na rozciaganiu nog, a na dlugosci plecow - powinnas czuc rozciaganie mniej wiecej w odcinku ledzwiowym.
Duzo cwiczen z jogi czy pilatesa dziala na rozciagniecie kregoslupa (np. pozycja 'psa').

Rozciagajac nogi plecy rowniez powinno sie rozciagac, zeby nie porobic zadnych przykurczow, itd. (czesto w szpagacie plecy sie nie ukladaja jak powinny, tzn. troche sie 'skracaja', bo zbyt zalamujemy je w odcinku ledzwiowym, zeby na sile byc wyprostowanym).

Nemo - Pon Paź 16, 2006 10:46 pm

A ja ma problem z francuskim: przednia noga cała leży mi na ziemi, za to pod udem tylnej i pachwiną mam wielką dziurę :( (a kolano w bok)
Nusia - Pon Paź 16, 2006 10:59 pm

Moim zdaniem musisz mieć nierówno ustawione biodra. No i poza samym dociskaniem własnym ciężarem ciała spróbuj tak jakby rozciągnąć nogi, tzn. przednią wyciągać do przodu, a tą z tyłu w tył (mam nadzieję, że sie jasno wyraziłam).
Może to też być kwestia tego kolana w bok, ale tego już nie sprawdzę, bo jak pisałam jakiś czas temu, ja kolano mam do podłogi.

Kasia :)) - Pon Paź 16, 2006 11:21 pm

Ale tak czasem jest, gdy masz wykształcone mięśnie ud. Wtedy właśnie na nich siedzisz i nic nie zrobisz ;) Znam ten ból :mrgreen:
Nusia - Pon Paź 16, 2006 11:32 pm

Ale Nemo napisała, że ma dziurę pod udem i pachwiną, czyli, że na tym udzie nie siedzi - przynajmniej ja tak zrozumiałam. No bo nawet jeśli ma duże mięśnie ud, to chyba nie aż takie, żeby w pozycji leżącej wystawały z boku poza kolano (stojąc nie mogłaby złączyć kolan bo ma mięśnie...?).
Nemo - Wto Paź 17, 2006 4:05 pm

Aż takich mięśni to nie mam, na szczęście :)
To może rzeczywiście kwestia bioder. Dzięki za podpowiedzi, biorę się dalej za rozciąganie.

śnieżka_balerina - Sob Paź 28, 2006 3:38 pm

dużo daje rozciąganie się na drążku
Julie - Sob Gru 09, 2006 10:23 pm
Temat postu: kolana w tureckim
Witam jestem tutaj nowa, nie trenuje baletu ani GA, ale tancze taniec disco. Mam do Was pytanie : przy turku kolana maja isc do gory czy przed siebie rozumiecie maja dotykac podloza wnetrzem czy bokiem? Bo widzialam obie wersje i nie wiem, ktora jest prawidlowa, a jesli obie to ktora ladniej wg Was wyglada i ktora jest prostsza :) Z gory dziekuje z odpowiedz :)
aankaa_baletnica=) - Sob Gru 09, 2006 10:40 pm

Przy szpagacie tureckim kolana powinny patrzec w góre. Nogi powinny byc odkręcone. Zresztą wygląda to o wiele, wiele lepiej...
Julie - Sob Gru 09, 2006 10:42 pm

o wiele trudniej jest to wykonac :( ale gdybym zrobila ten tak jakby turek lezacy to nie byloby mi chyba tak trudno przejsc do siedzacego ?
aankaa_baletnica=) - Sob Gru 09, 2006 10:47 pm

Jest trudniej, ale lepiej. Ja ci radze od początku rozciągac się tak, żeby kolana patrzymy do góry...
Nusia - Pon Gru 11, 2006 10:00 pm

Jeśli chodzi o szpagat to jak najbardziej kolanami w górę. Po pierwsze ładniej wygląda, a po drugie jest bezpieczniejsze - np. kiedy jesteś na takiej wysokości, że dotykasz tylko kostkami do ziemi, a reszta nogi jest jeszcze w górze, można sobie uszkodzić staw kolanowy, bo cały ciężar idzie wtedy tylko na ten staw.
To działa mniej więcej na takiej zasadzie, jak ktoś Ci podnosi nogę, albo ją łapie przy skoku, to powinien to robić nad kolanem, żeby nie spowodować kontuzji.
Tak więc do szpagatu radzę od razu rozciągać sie z odkręconymi nogami (z resztą potem przy skokach i wymachach będzie Ci łatwiej).

Natomiast jeśli chodzi o rozgrzewkę, to zgadzam się z Maron, że to zależy od wielu czynników - ale najlepiej ciepło się ubrać (np. dresy+getry). Jeśli ćwiczysz w domu, to nie ma obaw że Cię przewieje, bo będziesz miała czas, żeby ostygnąć (tylko nie ściągaj ubrania za szybko po zakończeniu ćwiczeń).
Ja się rozgrzewam bardzo różnie, np. wspinam się kilkadziesiąt razy na pół palce, a potem rozciągam achillesy. Dobrze jest też poskakać - na to w domu jest wystarczająco miejsca, a moze zastąpić bieganie. Żeby rozgrzać stawy można nimi intensywnie poruszać (kółeczka stopami, kółeczka kolanami). Hm, no nie wiem, jest naprawdę sporo sposobów :)

Maron - Wto Gru 12, 2006 12:05 am

ja dodatkowo polecam na rozgrzewkę trochę potańczyć, poimprowizować, potrzęść różnymi częściami ciała do jakiegoś szybkiego [najlepiej hiphopowego lub funky] utworu - naprawde, rozgrzewa jak nic ;)
inscrutable.m - Sob Gru 30, 2006 6:55 pm
Temat postu: rozciąganie.. desperacja.. JAK ZACZĄĆ?
mam pewien problem, który męczył mnie od zawsze ale w koncu powiedziałam "dość" i chce to zmienić.
chodzi mi o rozciagnięcie - szpagat, sznurek.. wiem, że już jest o tym dużo tematów i porad "jak się rozciagać". czytałam to, ale mój problem tkwi w tym, że..
..nie wiem jak zacząć. Jestem słabo rozciągnięta (nie to co Wy, ech.. to się nazywa niespełnione marzenie), ale z różnych względów nie potrzebowałam wcześniej dużego rozciagnięcia.. było mi tylko przykro i wpadałam w ogromne kompleksy, gdy byłam jedyną w zepsole, która nie robi szpagatu, nizej podnosiłam noge... dlatego postanowiłam teraz to zmienić. Zwłaszcza, że wystarczył miesiąc, żeby stacić efekty ostatnich miesięcy...
ale nie mogę przecież od razu usiąść w moim prymitywnym i żałosnym szpagacie i dociskac, bo sie ponaciagam i niczego nie zdziałam..
Potrzebna jest rozgrzewka.. I to jest mój największy problem. Staram sie rozgrzewac tak, jak na treningach, ale w domu nie wychodzi to tak dobrze i wcale nie czuję się rozgrzana. Boję sie wtedy cokolwiek zrobić, bo mam wrazenie, że się naciagnę albo coś naderwe...
dlatego prosze o pomoc - jak zaczać się rozciągac? Od początku.. Ach, gdybym robiła prawie cały szpagat i mogła się tak po prostu rozjechać i trzymać, dociskać, starać się zrobić pełny.. Ale ja mam ogromne blokady. Czasem nawet nie umiem isę rozjechać.. Wiem, że bedzie to ogromnie trudne i czeka mnie dużo cieżkiej pracy, ale naprawdę chce sobie z tym jakoś poradzić, bo przecież tancerka musi być rozciagnieta.. Wiem, że nie czeka mnie taka przyszłość, jak Was.. Własciwie to żadna, bo za późno zaczełam, a doba jest za krótka..
Ale chce do czegość dojść, tylko tak bardzo teraz potrzebuję pomocy.. =(
Przepraszam za tak długi wywód... Po prostu.. Czy ktos umie mi poradzić JAK ZACZĄĆ?
ech... =(

PavlovaAnna - Sob Gru 30, 2006 8:41 pm
Temat postu: rozgrzewka przed rozciąganiem
Ja proponuje, by przed każdym "rozciąganiem" zrobić sobie taki mały drążek, ale z ćwiczeniami typowo na plie,rozwartość, grand battement, adagio, w którym możemy pomóc sobie rękoma przy podnoszeniu nóg. Po takim mini zastosować ćwiczenie, które wiele nauczycieli tańca klasycznego stosuje w codziennych lekcjach. Ćwiczenie składa się z takich elementów jak plie z nogą położoną na drążku (oczywiście prostą) w każdym kierunku (przód, tył, bok), skłon na nogę także w każdym kierunku i przegięcie. Proponuje też próbować wyjść ze skłonu z nogą w górze (położyć się na nodze, chwycić nią ręką i powoli wstawać), oraz najważnijszym z elementów ćwiczenia jest rozjazd w szpagat z nogą na drążku. Cwiczenie wykonujemy oczywiście na prawą i lewą nogę, stosując w każdym kierunku te same elementu. Po rozgrzaniu mięśni przy drążku możemy wykonać pare ćwiczeń na podłodze. Osobiście bardzo polecam "żabkę", która jest w pewnym sensie kluczem do szpagatów oraz wykręcenia. Na podłodze możemy także zastosować przejazdy przez szpagat (siedząc wyciągamy do przodu dwie proste nogi, następnie otwieramy je w szpagat, pochylamy się w szpagacie- niekoniecznie pełnym- tak, aby dotknąć brzuchem podłogi i przejechać na brzuchu zamykając nogi z tył)...

Wiele jest takich ćwiczeń, jednak nie umiem ich opisać, ale jeśli to nie pomoże, będę doradzała dalej :D ...

Cheryl - Sob Gru 30, 2006 10:09 pm

rozgrzewka - warto po prosu na początek zgiąć nogi w kolonach i otwierać je szeroko do boku nie wypinając pupy, potem można zataczać koła nogą, potem zrobić kilka skoków przez skakankę z różnymi trudnościami, potem po prsotu poskakać w miejscu..

Bo ja nie wiem jak można tak nie baletowo tłumaczyć rozgrzewkę ;-)

inscrutable.m - Sob Gru 30, 2006 11:27 pm

czyli tak.. najwazniejsze rzeczy to proste, napięte i wykręcone nogi, prosty kręgosłup i biodra w jednej linii, tak? zeby nie wykręcac ich...?
Cheryl - Sob Gru 30, 2006 11:33 pm

Dokładniie :)
Joanna - Nie Gru 31, 2006 1:07 am
Temat postu: rozgrzewka i rozciąganie
I

rozgrzewka

1. Wykonuj koliste ruchy wokol kazdego stawu, np. zaczynajac od glowy krazenia glowa, potem barkami, rece, klatka piersiowa, biodrami, kolanami (delikatnie, jak nie wiesz jak robic poprawnie to sobie odpousc), rozgrzej stopy (krazenia w stopa, itd.)

2. Mozesz chwile poskakac, np. na skakance, pobiegac, pochodzic np. na stepperze jak masz, itd. - wystarczy kilka minut, chociaz oczywiscie jesli chcesz to moze byc kilkanascie - pamietaj, ze to tylko rozgrzewka

3. Polecam tez pare plie, szczegolnie w szerokiej drugiej pozycji, wymachy noga (moga byc luzne w przod i tyl, do boku, a potem na wyprostowanych, spietych nogach - generalnie powinny byc wykrecone)

4. W ramach rozgrzewki, ale juz jako cwiczenie wstepnie rozciagajace, bardzo polecam 'koci grzbiet' (klek podparty, i na zmiane zaokraglasz plecy, barki daleko od uszu, pepek do kregoslupa, i plecy w dol, ale caly czas na miesniach, zebys nie czula dyskomfortu w ledzwiach, caly czas zasada zeby nie chowac szyi w barki - to bardzo wazne).


II

rozciaganie

- wytrzymaj w pozycji rozciagacej przynajmniej kilkanascie sekund
- bez pulsowania, poglebiania
- oddychaj ;) , jesli chcesz pojsc dalej/ glebiej to rob to na wydechu
- rozluzniaj te miesnie, ktore wlasnie rozciagasz

1. rozciaganie posladkow i plecow


2. rozciaganie lydek

(w zaleznosci od ustawienia ciezaru ciala mozna tez rozciagac zginacze bioder)

3. rozciaganie tylnych uda (i plecow)



4. rozciaganie czworoglowych uda
,
(wazne: lepiej zeby kolano nogi zgietej bylo z linia drugiej nogi tak jak na obrazku nr 2, jak sie bierze je w tyl jak pokazano na obrazku nr 1, niepotrzebnie naciaga sie wiezadla - jesli nie czujesz rozciagania, to znaczy ze musisz troche mocniej napiac brzuch i ustabilizowac miednice w pionie)

5. rozciaganie m. wewnetrznych uda (przywodzicieli)

(do tego mozna: zrobic sklon w dol, wyprostowac jedna noge, wyprostowac obie nogi - wtedy to bedzie jak do szpagatu tureckiego)

6. inne



wazne: wlasciwie w kazdym cwiczeniu kregoslup starac sie wydluzac, nie zaokoraglac plecow, w cwiczeniach typu sklon starac sie przyciagnac brzuch do ud

Nefretete - Pon Sty 01, 2007 5:42 pm

Jeśli chodzi o rozciąganie tylnej części nóg polecam ćwiczenia z jogi:





Obie fotografie przedstawiają wersję podstawową pozycji, w wersji trudniejszej pochylamy korpus do nóg, zawsze z tendencją najpierw OD BRZUCHA, tzn z uczuciem, jakbyśmy chcieli położyć brzuch wzdłuż uda i dalej kolejne partie korpusu. Pamiętamy, by jak najdłużej trzymać proste plecy. Pogłębianie skłonu zawsze robimy na wydechu, bez napinania mięśni. Oczywiście każde ćwiczenie powtarzamy dla każdej nogi :) W drugim ćwiczeniu staramy się by stopa zgiętej nogi była jak najbliżej pachwiny (w wersji zaawansowanej kładziemy stopę w pachwinie), ale nigdy kosztem odkręcenia biodra, tzn staramy się, by biodra były ustawione równolegle.

.:Agga:. - Pon Sty 01, 2007 6:00 pm
Temat postu: proste plecy w skłonach do nóg
Jak utrzymac proste plecy podczas takich cwiczen np w siadzie plaskim czy w rozkroku nie moge dokladnie wykonac sklonu bo mam bardzo zgieta dolna czesc plecow i przez to nie daje rady ciagnac do nog brzuchem tylko robie to ramionami.
Co mozna z tym zrobic?

aankaa_baletnica=) - Pon Sty 01, 2007 6:35 pm

Jak nie możesz usiąść z wyprostowanymi plecami to oznacza, że masz za mało rozciągnięte nogi... Tak mi się wydaje...
Nefretete - Pon Sty 01, 2007 7:01 pm

.:Agga:. napisał/a:
mam bardzo zgieta dolna czesc plecow i przez to nie daje rady ciagnac do nog brzuchem tylko robie to ramionami.
Co mozna z tym zrobic?


Ale w którą stronę masz zgięte plecy? Tak jakby zgarbione/zaokrąglone na zewnątrz czy odwrotnie jak w lordozie? Nie wiem, co jest przyczyną. Być może rzeczywiście słabo rozciągnięte nogi lub może słabe mięśnie pleców. napisałam zresztą, że przy wykonywaniu tych ćwiczeń taka jest TENDENCJA, a to oznacza, że do tego dążymy, idealne rezultaty mają nieliczni. Często chodzi o naszą świadomość ciała, poprawa jest niemalże niezauważalna, może wynosić milimetry, grunt, że my sami wiemy co robić i czujemy, że ciało prawidłowo pracuje. Poza tym właśnie o tę tendencję chodzi, a nie o efekt, tzn staramy się trzymać prosty kręgosłup nawet jeśli to oznacza, że nie dotkniemy wówczas stopy itp. W utrzymaniu prostych pleców pomaga trzymanie prostych, WYDŁUŻONYCH rąk do góry i tymi rękoma pochylanie korpusu (nie wiem, czy jasno napisałam). Ręcę ciągną korpus w dal, a nie w dół!

Joanna - Pon Sty 01, 2007 7:12 pm

.:Agga:. napisał/a:
Jak utrzymac proste plecy podczas takich cwiczen np w siadzie plaskim czy w rozkroku nie moge dokladnie wykonac sklonu bo mam bardzo zgieta dolna czesc plecow i przez to nie daje rady ciagnac do nog brzuchem tylko robie to ramionami.
Co mozna z tym zrobic?

To blad.
Jak nie mozesz polozyc sie na nodze brzuchem, to sie nie kladz w ogole, zamiast oszukiwac ramionami.
Staraj sie prostowac plecy, mysl o ich wydluzaniu i przyblizaniu wlasnie brzucha d ud. Na poczatku moze sie nie polozysz, ale dopiero wtedy bedziesz sie rozciagac poprawnie i beda sie rozciagac te miesnie ktore powinny, a nie niepotrzebne nadwerezac plecy. Z czasem rozciagniecie Ci sie poprawi. W przypadku rozciagania odpowiednie ustawienia placow, miednicy, itd. maja kluczowe znaczenie, i 'mnie znaczy wiecej'

.:Agga:. - Pon Sty 01, 2007 7:53 pm

Nefretete napisał/a:
.:Agga:. napisał/a:
mam bardzo zgieta dolna czesc plecow i przez to nie daje rady ciagnac do nog brzuchem tylko robie to ramionami.
Co mozna z tym zrobic?


Ale w którą stronę masz zgięte plecy? Tak jakby zgarbione/zaokrąglone na zewnątrz czy odwrotnie jak w lordozie?


Plecy mam zgarbione - ale tylko w dolnej czesci tzn gorna czesc plecow, w ktorej tworzy sie garb jeszcze jakos wyprostuje ale ledzwiowa czesc plecow jest zupelnie zgieta. Podobnie mam przy wykonywani sklonu w przod, do pewnego momentu moge utrzymac proste plecy ale pozniej juz wszystko puszcza - i zawsze to samo miejsce.

Czy rosciaganie nog jakimis innymi cwiczeniami moze dac rezultaty?

Staram sie robic tak jak opisala to Joanna tylko najczesciej wogole nie mam sily zeby wyprostowac ten odcinek plecow i zeby cokolwiek zrobic dalej.

Joanna - Pon Sty 01, 2007 8:24 pm

Próbuj ;)
Jesli bedziesz tylko myslala o prostowaniu plecow (ale uwaga: nie przeprostowywaniu, jakbys kij polknela ;) , tylko o ich 'wydluzaniu') i przyblizaniu brzucha do nog to nawet jesli to beda roznice w milimetrach, to takie rozciaganie da Ci wiecej, niz 'nadrabianie' w jakis inny sposob (pomijajac juz, ze takie oszukiwanie zawsze widac i nigdy nie wyglada ono dobrze). Takie garbienie plecow jest dla nich bardzo niezdrowe - moga Cie potem bolec i byc nadwerezone, nogi tez sie wtedy gorzej rozciagaja).
Piszesz jeszcze, ze masz problem z wyprosotaniem cz. ledzwiowej plecow, bo te gorna jakos dasz rade - ale ta ledzwiowa jest wazniejsza!
Powodzenia w dalszych probach :)

Inne cwiczenia tez moga dac dobre rezultaty, np. lezenie na plecach, jedna noga zgieta w biodrze i kolanie (mozna tez ja wyprostowac, ale wtedy trudniej poprawnie ustawic miednice i ledzwia), a druga wyprostowana przyciagac do klatki piersiowej (moze byc rownolegla, wykrecona, z flexem lub bez - jak wolisz, a najlepiej wszystkie warianty). Wczesniej zamiescilam zdjecie tego cwiczenia. To tez dobre cwiczenie na rozciagniecie tylnych uda, a latwiejsze dla plecow.
Wazne, zeby tez myslec o ich wydluzaniu (jest to latwiejsze, bo leza na podlodze), ledzwia tez wydluzac (jest tendencja do tego, zeby podkulac kosc ogonowoa pod siebie albo odrywac za bardzo ledzwia od podlogi - to tez zle).

aknovi - Pon Sty 01, 2007 9:26 pm
Temat postu: po jakim czasie efekt?
Przygotowuje sie ostatnio do egzaminy do studium musicalowego (mam go za pol roku) i uznalam ze najwyzszy czas sie rozciagac, zalezy mi glownie na rozciagnieciu do obu szpagatow (nie mam najmniejszego dostepu do drazka). Ciagle mimo ze rozciagam sie wg cwiczen ktore tu zamieszczacie dalej nie widze postepow :( Mimo ze w zabce juz dotykam kolanami podlogi to w turku dalej brakuje mi duuuuuuzo. O zenskim szpagacie to juz w ogole nie wspomne ;/ W dodatku kiedy po rozciaganiu widze ze np juz siegam dalej, to nastepnego dnia znowu jestem w tym samym miejscu co na poczatku :( czy to tak zawsze na poczatku? Mozecie mi jeszcze napisac co robic by bylo lepiej? Nie chce specjalnie zakladac nowego tematu, uznalam ze ten jest odpowiedni. Blagam Was o pomoc, jestem zdesperowana :(
Pozdrawiam

Joanna - Pon Sty 01, 2007 10:42 pm

Nie zobaczysz efektow od razu. Dopiero po kilku tygodniach, jesli dopiero zaczynasz. A taka naprawde duza roznice mozesz miec dopiero po paru miesiacach - to zaezy jak elastyczne masz miesnie z natury.
Ale jak sie zaczyna rozciaganie to jest zawsze dluzej, niz jak po prostu wrocenie do dawnego zakresu, jesli juz sie kiedys rozciagalo.

aknovi - Pon Sty 01, 2007 10:47 pm

Tzn rozciagalam sie kiedys... Jak bylam mala to cwiczylam gimnastyke artystaczna i normalnie robilam szpagat. Potem chodzilam na karate i tez bylam rociagnieta. A jakies 2 lata temu nalezalam do zespolu tanecznego i tam tez calkiem niezle szlo. Robilam spokojnie pile i adiago, moze nie wysoko ale bylam w stanie utrzymac noge u gory. a teraz nawet nie jestem jej w stanie wyprostowac do boku :( i wszystko z tego jak bylam rozciagnieta kilka lat temu zniknelo :(
Nefretete - Pon Sty 01, 2007 11:00 pm
Temat postu: szpagat francuski/damski/klasyczny
Ja osobiście polecam przy rozciąganiu do szpagatu klasycznego jakby trzy partie ćwiczeń: na nogę z przodu, na "środek" (pachwiny, biodra - sama nie wiem, jak to nazwać) i na nogę z tyłu. Wszystkie ćwiczenia są z jogi, więc to nie będzie oczywiście szpagat jak w szkole baletowej, niemniej jednak rozciąga się odpowiednie partie, z pominięciem jednak wykręcenia biodra.

Na nogę z przodu ćwiczenia podała już Joanna plus te dwa, które opisałam wyżej.

Na "środek" polecam ćwiczenie:



Co prawda zdjęcie jest marne, a właściwie wykonanie tego ćwiczenia. Chodzi jednak o to, by wraz z wydechem opuszczać miednicę coraz niżej. Oczywiście będzie to minimalne, nie wykonujemy żadnych gwałtownych wyraźnych ruchów, żadnego balansowania, to raczej miednica sama opada własnym ciężarem. Jedna noga (zgięta z przodu) jest po 1. wykręcona lekko na zewnątrz! po 2. kolano podąża za stopą (utrzymuje ze stopą jedną płaszczyznę). Korpus pochylamy jak najniżej. Noga z tyłu w wersji z zdjęcia jest na półpalcu. na początek polecam jednak położyć kolano na podłodze i rozluźnić stopę. Potem możemy dopiero stawiać stopą na półpalcu i wraz z wydechem prostować nogę w kolanie (z tendencją w dal, nie w górę, starając się jednocześnie utrzymać biodra na jednym poziomie, bez ich unoszenia).

Wreszcie na nogę z tyłu (w szpagacie) polecam ćwiczenie:



Wersja ze zdjęcia jest bardzo trudna. Dlatego polecam wersję prostszą - do nogi z tyłu (jeszcze prostej, położonej na podłodze) zwracamy się poprzez skręt korpusu (do lewej nogi od lewej strony i na odwrót), zginamy nogę i chwytamy stopę starając się dociskać ją do uda i pośladka. Z czasem możemy starać się stopę tylnej nogi zahaczyć o łokieć, a dalej już możemy starać się robić wersję ze zdjęcia :)

W tym drugim ćwiczeniu (na tylną nogę) musisz mieć (albo się starać) biodra ustawione równolegle, żadnego odkręcania, na początku też miednica nie będzie dotykac podłogi (jak to jest na zdjęciu), na tym własnie to polega by ją obniżac :) i któregoś pieknego dnia w końcu usiąść :)

A propos drugiego ćwiczenia dorzucam jeszcze dwie fotki:

Wersja podstawowa:



i zaawansowana:


Joanna - Pon Sty 01, 2007 11:25 pm

Jesli chodzi o drugie cwiczenie, to ja to robie w ten sposob:
- najpierw jestem w takiej pozycji, ze tylna noga jest prosta, kolano do odlogi, przednia noga zgieta (zazwyczaj wole jak na poczatku jest bardziej poziomo przede mna, niz jak na zdjeciu, bardziej pionowo - ale to moja preferencja, lepiej wtedy mi sie rozciaga to, co chce, czyli zewnetrzne uda), i najpierw leze sobie na tej przedniej nodze.
- potem podnosze korpus, i wtedy cwicza sie tez plecy, zmieni sie troche nachylenie miednicy (bardziej do pionu).
- robie to w wersji z noga tylna rownolegla (kolano do podlogi), i wykrecona (biodro nogi tylnej przyciskajac do podlogi, biodra rownolegle - to wazne! i tak sobie dociskam, poprawia mi sie wtedy wykrecenie tylnej nogi ;) )
- potem znowu ustawiam tylna noge rownolegle, chwytam za stope i przyciagam do posladka, rozciagaja sie wtedy czworoglowe uda, korpus pionowo
- na koniec robie taka pozycje jak ze zdjecia, czyli troche odginam plecy w tyl zeby glowa dotknac stopy, a jak chce bardziej naciagnac w tej pozycji czworoglowy, to do lokcia (zginam wtedy bardziej noge w kolanie, to kata ostrego), a jak bardziej plecy, to zmniejszam zgiecie w kolanie do rozwartego i staram sie caly czas trzymac dlonia stope, to troche trudniejsze

i taka sekwencje bardzo polecam :)

Nefretete - Pon Sty 01, 2007 11:30 pm
Temat postu: biodra i kolana w szpagacie
Joanna napisał/a:
biodra rownolegle - to wazne! i tak sobie dociskam, poprawia mi sie wtedy wykrecenie tylnej nogi ;) )


jak mozna trzymac równolegle biodra i wykręcać nogę?

Joanna - Pon Sty 01, 2007 11:36 pm

Normalnie.
(bardzo wazne to tez starac sie wciskac to biodro do podlogi)

No dobra, nie twierdze ze to fizjologiczne ;)
i najpierw trzeba sie troche nad tym napracowac (troszke boli, ale tylko na poczatku)

(btw, pamietam jak kiedys na koncu lekcji siedzialam w szpagacie i nauczycielka podeszla do mnie, ustawila mnie zebym miala biodra i korpus rowno, po czym z calej sily przycisnela mi pare razy biodro nogi tylnej do podlogi - sama sie zdziwilam, ze dalo rade, ale jak widac to mozliwe ;)
ps. w ogole przy mnie pedagodzy czesto maja jakies zapedy sadystyczne i mnie czesto dociskaja na sile roznymi dziwnymi metodami (stawanie, naciaganie nogi w turku 'za siebie', dociskanie, itd...), chyba bardziej z ciekawosci zobaczyc ile da rade ;) :twisted: )

Nefretete - Pon Sty 01, 2007 11:41 pm

zawsze sadziałam, że to i niezdrowe i nienaturalne, a przede wszystkim grożące kontuzją. Myslałam, ze trzeba wszystko wykrecac na raz, tzn i biodro i kolano i stopę :roll:
Joanna - Pon Sty 01, 2007 11:44 pm

Jak to? Przeciez biodra nigdy nie mozna wykrecac! Na tym to polega. Np. w takim arabesque czy attitude bardzo duzym bledem jest jak ktos 'podnosi' biodro za noga. Biodra powinny byc zawsze rownolegle (tak jak ramiona - twoarza przeciez ten 'nienaruszony prostokat'), a nogi wykrecone, czyli tylna tez ;)
Nefretete - Wto Sty 02, 2007 12:24 am

Ostatnie pytanie. Czyli rozumiem, że jak wykręcasz tę tylna noge, to kolano patrzy do boku? Bo prawidłowo (w sensie wg zasad jogi) powinno patrzeć w podłogę. Niemniej jednak spróbuje przy najblizszej okazji zrobić Twoja wersję z odkręcaniem nogi (mam nadzieję, że nie umrę ;) ).
Joanna - Wto Sty 02, 2007 12:30 am

Jak wykrecasz noge, to kolano oczywiscie idzie do boku, w jodze przy wykreceniu jest inaczej? :?: To dosc trudne, trzeba jeszcze myslec o tym, zeby pieta szla do podlogi.
Nie umrzesz (ale sie nie przeraz, jak troche zaboli - mnie na poczatku pamietam troche rwalo ;) ) ale pamietaj o najwazniejszym - mysl o tym, ze masz wszystko rownolegle, tylko wykrecasz noge. Jak mysl nie moze i cos sie zacznie zbyt odkrecac/ odrywac od podlogi, to dociskaj (a noge dalej sobie wykrecaj) :twisted: :)

Mnie sie jeszcze nic za bardzo nie stalo, a robie to zwykle w ramach rozgrzewki (no nie jako pierwsze cwiczenie, ale jak moze lepiej jak jest sie juz dobrze rozgrzanym)...

Nefretete - Wto Sty 02, 2007 12:42 am

Joanna napisał/a:
w jodze przy wykreceniu jest inaczej? :


W jodze się nigdy nie wykręca/otwiera, tzn jak masz zamknięte biodro to całą resztę też. Np jest takie ćwiczenie, gdy w pozycji psa (trójkąta) unosisz jedną z nóg wyprostowaną do tyłu, wtedy wszystko masz zamknięte - biodro, kolano, stopę (tzn te trzy części patrzą w podłogę). Co innego oczywiście, gdy dana pozycja jest nastawiona na otwarcie (np pozycja wojownika), ale wtedy tak samo wszystko sie otwiera do boku.

Cytat:
Mnie sie jeszcze nic za bardzo nie stalo, a robie to zwykle w ramach rozgrzewki (no nie jako pierwsze cwiczenie, ale jak moze lepiej jak jest sie juz dobrze rozgrzanym)...


Jasne, wiadomo. Choć ja jakoś uwierzyć nie mogę, że tak można. Mnie zawsze uczyli, że wszystkie 3 elementy (biodra, kolana, stopy) zawsze w jednej płaszczyżnie, inaczej grozi kontuzją. Ale jeszcze popytam...

A jeszcze takie pytanie... W szpagacie klasycznym biodro (pachwina) nogi tylnej patrzy w podłogę czy do boku? Bo mnie sie wydaje, że do boku :roll: Tzn takie mam wrazenie jak patrze, bo sama takich rzeczy nie robię ;)

Joanna - Wto Sty 02, 2007 1:02 am

Tak jak pisalam - starasz sie, zeby byla ustawiona tak samo, jakby tylna noga byla rownolegla. Czyli w dol. Oczywiscie, minimalny skret zawsze bedzie, ale trzeba starac sie dzialac przeciw niemu, zeby jak najbardziej wciskac ta pachwine w dol, do podlogi, rownolegla. Przy jednoczesnym wykrecaniu kolana, piety... (i niech mi ktos jeszcze powie ze balet jest delikatny dla ciala ;) ). Mysl o tym, zeby miednica, kolce biodrowe byla rownolegla.
(poczatkowo jest takie uczucie, jakby tam gleboko w biodrze cos klulo, rwalo, przynajmniej ja tak kiedys mialam, ale potem przechodzi).

Biodro nie moze odwracac sie do boku.
Wracajac do pozycji rownoleglej, stajac - pisalam o tym na poprzedniej stronie, tez nie mozna za bardzo zamykac pachwin, tylko podciagac je w gore - to ustawia odpowiednio miednice, miesnie brzucha odpowiednio pracuja (przy dobrze ustawionych zebrach oczywiscie), i pozwala to na wydluzenie ledzwi (jak zamkniesz sobie pachwiny w poz. rownoleglej, to moze dojsc np. do poglebienia lordozy ledzwiowej, albo koslawienia kolan, itd. - tzn. moze ale nie musi, bo to zalezy tez jeszcze od paru innych czynnikow)

aknovi - Wto Sty 02, 2007 9:52 pm

Juz sie zgubilam i teraz nie wiem jak te biodra maja byc :(
Nefretete - Wto Sty 02, 2007 9:58 pm

Jesli jestes początkująca to nic nie wykręcaj, nie otwieraj, rób tak jak na zdjęciach.
aknovi - Wto Sty 02, 2007 11:35 pm

I tak tez robie :)

A jeszcze pytanie co do turka. Bo mimo ze w zabce idzie klade juz kolana na podloge to dalej brakuje mi duzo. Jakie jeszcze cwiczenia?

Joanna - Wto Sty 02, 2007 11:47 pm

Poloz sie przy scianie na plecach, i rozloz nogi tak jak do szpagatu - Ty sobie lezysz na podlodze, nogi sie opieraja o sciane, miednica tez przy scianie. I tak sobie polez dluuugo ;)
Nogi beda sie rozciagac pod wlasnym ciezarem. Bardzo skutecznie. Na poczatek moze byc kilkanascie minut czy pol godziny, z czasem dojdziesz do godziny, dwoch, itd... Mozna sobie tak np. czytac ksiazke :)

Generalnie rozciagaj wewnetrzne uda.
Mozesz tez siagac na ziemi i probowac otwierac nogi do szpagatu, jak najszerzej. Nawet, jak do szpagatu Ci duzo brakuje, to nic. Tu tez obowiazuje zasada, zeby sie nie garbic, nie podwijac pod siebie kosci ogonowej (czesto sie to zdarza jak ktos jest malo rozciagniety), i w przypadku sklonu w tej pozycji, przyblizac brzuch do podlogi, plecy proste.

milton - Sro Sty 03, 2007 12:52 am

A w/g mnie lepiej od razu rozciągać się na wykręceniu.....znam dziewczynę która masę pracy włożyła w rozciąganie ale wszystko bez wykręcenia i teraz ma duży problem bo nic nie może poprawnie zrobić. Dlatego lepiej się teraz pomęczyć, bo potem to wszystko zaprocentuje. Np. w turku, bo boże uchowaj od robienia go da niewykręconych nogach.
A z własnego doświadczenia mogę ci powiedzieć że na turka najwięcej mi pomogła żaba na brzuchu pół godzinny do godziny dziennie. Bardzo długo nie mogłem się rozciągnąć do turka, ale po 2 tygodniach leżenia w takiej żabce mięśnie (czy ścięgna) puściły.
p.s. czy ćwiczenie nad żaby może być szkodliwe?? jak ostatnio robię tak że podkładam 2 książki pod każde kolano i się tak kładę na brzuchu. Po kilku minutach już normalnie leżę cały, tylko zastanawiam się, czy czasem tak kontuzji się można nabawić??

Nefretete - Sro Sty 03, 2007 1:30 am

Ja nie twierdzę, że odkręcanie jest złe. Uważam po prostu, że dla osoby poczatkującej może być niebezpieczne. Nie tańcze klasyki, wiec jestem przyzwyczajona, że wszystko jest dosc "naturalne".

Co do ćwiczeń do turka moge polecić:



Ręka może być zamiast do tyłu skierowana pionowo w górę (nie wykecona, ale jakby płaska, otwarta wnetrzem dłoni). To ćwiczenie jest dobre zarówno na skręt korpusu, jak i na mięśnie wewnetrzne ud, o których wspominała Joanna. Pamiętaj by palce dłoni były na tym samym poziomie co palce stopy, noga zgięta tworzy w kolanie kąt prosty, natomiast całe ciało dąży do tego, by tworzyc jedną płaszczyznę. Głowa i wzrok skierowane w sufit.

druga, bardzo podobna pozycja:



Tutaj z kolei zasada jest ta sama - tzn całe cialo ma tworzyć jedną płaszczyznę, ale obie nogi są wyprostowane. Jeśli masz problem z położeniem dłoni na podłodze na wysokości palcy stóp, możesz przesunąc dłon w strone pięty, a nawet na początku kłaść ja na kostce, łydce (w zalezności od możliwości)

Joanna - Sro Sty 03, 2007 2:01 am

Milton, to zalezy do czego kto dazy.
Nie warto rowniez opierac sie na samym wykreceniu - moim zdaniem rozciagac i wzmacniac trzeba wszystko, bez wzgledu na to, co np. w balecie jest bardziej potrzebne co mniej - zapobiega to wielu kontuzjom i jest to dbalosc o prawidlowe funkcjonowanie organizmu, zwlaszcza narazonego na duze przeciazenia.

Cwiczenie wykrecenia moze spokojnie dolozyc pozniej, jesli w tej chwili nie jest zbyt dobrze rozciagnieta. Na poczatek warto, aby popracowac na gibkoscia ogolnie, a szlifowanie w sensie 'tu wykrec a to wciskaj' moze wypracowac dopiero na jakiejs bazie.

(pomijam przyklad turka, bo osobiscie nie moge go sobie wyobrazic z 'zakreconymi' nogami - tzn widzialam tak na zdjeciach, i wiem ze w niektorych sportach tak robia, ale ja sama nawet bym tego nie umiala - kolana powinny isc do gory a najlepiej jeszcze troche jakby do tylu).
Mnie do tureckiego wlasnie najbardziej pomoglo to cwiczenie przy scianie - troche trzeba w nim co prawda 'wylezec', ale efekty daje duze.


Co do lezenia w zabce - to zalezy, kontuzji to sie mozna nabawic nawet spacerujac tak naprawde. Zalezy jak wytrzymale masz wiezadla, sciegna, jak zbudowane stawy, itd. Jak bedziesz np. zbyt rozciagal a zbyt malo wzmacnial to jest niezdrowo bardzo, bo raz ze grozi kontuzja (np. za slabe miesnie nie utrzymaja np. nogi w ruchu dynamicznym i sobie poleci gdzies daleko, naciagajac lub zrywajac przy okazji jakies wiezadla) a dwa ze szybciej zuzywaja sie wtedy stawy. No rozne rzeczy moga, np. wypasc z panewki, itd., ale to sie tak czesto nie zdarza.
Dlatego jak duzo cwiczysz zabki itd. to polecam tez duzo cwiczen na te miesnie, ktore sie rozciagaja, najlepiej izometryczne, albo o krotkim zakresie ruchu (zeby poprawic ich sile).

To zaprocentuje, bo beznadziejnie wyglada, jak ktos ma duze zakresy, a za malo sily, bo to cialo jest wtedy za bardzo 'rozlatane', trudniej je upilnowac, i to nie wyglada dobrze. Duze zakresy sa plusem tylko wtedy, kiedy potrafi sie nad nimi zapanowac, i ma duzo sily - im wieksze rozciagniecie, tym wieksza sila (rowniez dynamiczna) jest potrzebna.

milton - Sro Sty 03, 2007 2:23 am

Oj wiem to po sobie. Dwa miesiące wstecz to ja nawet nogi na 90% w to drugiej nie mogłem utrzymać. Ale szczególnie ostatnio odpuściłem sobie specjalnie rozciąganie (tyle co trzeba na lekcji i samemu trochę żeby się nie cofnęło to co wypracowałem) no ale przede wszystkim mięśnie(podnoszenie nóg do góry i trzymanie jak najdłużej) jak mi już kiedyś radziłaś. I naprawdę są efekty które aż mnie ostatnio zdziwiły. Dziś dociągnąłem nogę prawie na wysokość głowy (oczy wiście nie do samej głowy, tylko jej wysokości gdzieś 135%). Oduczyłem się na całe życie samego rozciągania bez wzmacniania siły mięśni, bo tak sobie strasznie mięśnie osłabiłem. Co z tego że miałem rozciągnięte mięśnie jak nic z tym zrobić nie mogłem. A wykręcenie zawsze może być lepsze......teraz już po ulicy chodzę nawet jak żaba;)
Joanna - Sro Sty 03, 2007 3:20 am
Temat postu: rozciąganie i wzmacnianie!
:)
Tylko pamietaj, ze cwiczac podnoszenie nog, to cwiczysz miesnie antagonistyczne do tych, ktore najczesciej sie w balecie rozciaga.
A wazne jest tez to, zeby np. rozciagac wewnetrzne uda, i je wzmacniac, itd. - jak to sie zaniedba grozi kontuzjami (niestety wiem z autopsji).
Bo nawet jesli np. antagonisci jakiegos miesnia sa b. silne (np. czworoglowe uda), to jesli te miesnie rozciagane (czyli tutaj tylne uda)nie sa tez silne, to owszem, podniesiesz noge wysoko, ale brakuje jeszcze zwrotnosci i dynamiki.

Ja to niestety tez wiem po sobie, bo sama sily nie mam za grosz, i jakos ciezko mi ja wyrobic, bo sie trzeba troche przy tym nameczyc ;)

Powodzenia w poprawianiu wynikow!

milton - Sro Sty 03, 2007 4:54 am

Acha.....czyli jak rozciągać i wzmacniać te wewnętrzne uda?? Bo ja najczęśćniej rozciągam te z tyłu ud i ćwiczę siłę czworogłowych.....pojęcia nie mam jak np. rozciągać czworogłowe (czy to czasem nie jest to ćwiczenie że jak się siedzi w szpagacie to nogę z tyłu bierze się do reki zgiętą w kolanie??) [/list]
.:Agga:. - Sro Sty 03, 2007 9:42 am

Właśnie..
Jak nauczyć się pracować wewnętrznymi mięśniami ud? Zauwarzyłam, że u mnie pracują głównie czworogłowe mięśnie ud? Znacie jakieś metody?

Joanno, mam pytanie odnośnie tych pleców, których nie moge dobrze ułożyć, jak podczas tych ćwiczeń (siad płaski i wyciąganie pleców) powinna być ułożona głowa? Wydaje mi się że zabardzo chce wciągnąć plecy i wtedy głowę, a dokładniej szyję zabardzo ciągnę do przodu - troche dziwnie to wygląda.

Gioia - Sro Sty 03, 2007 12:02 pm

Wiesz Agga, ja miałam dokładnie tak jak Ty z plecami. Strasznie mnie to frustrowało. Ale już jest dobrze. Pomogło mi:

1. Siadanie w siadzie płaskim opartej o ścianę, dzięki czemu czułam, czy moje plecy przylegają do niej na całej długości. Czułam przy tym taki nieprzyjemny ból pod kolanami tzn. rozciąganie, ale tam to uczucie jest wyjątkowo niemiłe. Ale dało rezultaty, bo jak się o nic nie opierałam to te plecy miałam tak wygięte, że samą siłą mięśni nie byłam w stanie ich dać do przodu.

2. To ćwiczenie ze skłonem. Tu są podane dwie wersje.
W siadzie i ze stania. I dla mnie to było kluczowe ćwiczenie.
Siad niewiele mi dawał (patrz wyżej), ale schylanie się do prostych nóg dało niesamowite efekty! Tylko musiałam oduczyć się takiego myślenia, że jak się schylam to muszę dotknąć czołem do kolan albo rękami do ziemi. Zaczęłam myśleć, że chcę dotknąć tylko brzuchem ud. I to było to! Nagle się okazało, że jak tak zaczęłam myśleć i ciągnąć brzuch do nóg to mogę położyć ręce na podłodze a przy siadzie połozyć się na nogach z prostymi plecami! Uważam, że dla osób z takim problemem jak my to ćwiczenie ze stania jest łatwiejsze, bo pomaga Ci w nim grawitacja. :)
A później juz łatwiej trzymać sie w siadzie. :wink:

Jeśli napisałam coś nie mądrego to mnie poprawcie, bo piszę tylko o własnym doświadczeniu, nie mam żadnej fachowej wiedzy na ten temat.

.:Agga:. - Sro Sty 03, 2007 12:44 pm

Dzieki za odpowiedz, mysle ze Twoje doswiadczenie duzo mi pomoze. Myslalam ze tylko ja mam taki problem.
Czyli najwazniejsze dla prostego trzymania plecow sa miesnie ledzwiowe i rozciagniecie?

Gioia - Sro Sty 03, 2007 12:53 pm

O, napewno nie tylko Ty! :lol: Żebyś Ty widziała jak ja wyglądałam na początku na zajęciach gdy trzeba było zrobić skłon do przodu w rozkroku! :lol: Wszyscy leżeli płasko na podłodze a ja zgieta w pałąk, cała czerwona z wysiłku próbowałam się nie przegibnąć do tyłu! :lol:
Ech...już myślałam, że jakaś lewa jestem i nic się z tym nie da zrobić.
A tu proszę! Dla mnie klucz to - brzuch do ud! I są postępy!
Oczywiście jak już czuję, że brzuchem dotykam ud to ciągnę dalej plecy w dół i ręce też, ale wtedy już nie jesteś wygięta i wszystko się pięknię rozciąga - plecy i nogi. :)
Będzie dobrze!
A! Jeszcze mi się przypomniało! Ja, żeby mieć pewność, że rozciągam odpowiednie mięśnie podczas skłonu do przodu zginam ręcę i łapie się nimi za kolanami lub lub trochę powyżej, tak jakby przyciągając brzuch i plecy do ud. To też mi pomaga, bo wiem, że nie ulegam wtedy presji, by sięgnąć ziemi, dopiero później puszczam się nóg i staram się samą siłą mięśni grzbietu utrzymać pozycję.

Czy ja to jakoś jasno dla Ciebie opisuję czy nie bardzo? :lol:

.:Agga:. - Sro Sty 03, 2007 1:11 pm

Dobrze opisujesz, rozumiem o co chodzi. Dziekuje :*
Joanna - Sro Sty 03, 2007 3:14 pm

milton napisał/a:
Acha.....czyli jak rozciągać i wzmacniać te wewnętrzne uda?? Bo ja najczęśćniej rozciągam te z tyłu ud i ćwiczę siłę czworogłowych.....pojęcia nie mam jak np. rozciągać czworogłowe (czy to czasem nie jest to ćwiczenie że jak się siedzi w szpagacie to nogę z tyłu bierze się do reki zgiętą w kolanie??) [/list]


To byl tylko przyklad z tymi wewnetrznymi uda, akurat te mi przyszly na mysl.
Generalna zasada jest: wzmacniaj wszystko cokolwiek rozciagasz.

Rozciagajac tylne uda i cwiczac sile czworoglowych to jest dzialanie zupelnie antagonistyczne - jednie miesnie sa antagonistami drugich, czyli robiac ruch to jedno sie rozciaga, a drugie napina.

Rozciaganie czworoglowych to takie cwiczenie jak mowisz. Moze byc tez jak na zdjeciu z pierwszej strony, ze na stojaco badz lezaco przyciagasz piete do posladka (aczkolwiek niektorzy uwazaja, ze jesli ktos bez problemu i bez uczucia ciagniecia dotyka pieta posladka to nie jest dobrze, bo swiadczy o tym, ze kolano jest niestabilne - ale w tym cwiczeniu trzeba zwrocic uwage na postawe, czyli wciagniecie brzucha, trzymanie miednicy w pionie, noga, kolano na linii z reszta ciala).


Cytat:
Jak nauczyć się pracować wewnętrznymi mięśniami ud? Zauwarzyłam, że u mnie pracują głównie czworogłowe mięśnie ud? Znacie jakieś metody?

Nie ma metody. Po prostu mysl o tym, zeby w ruchu tez angazowac wewnetrzne uda. Czworoglowe uda tez beda pracowaly, oczywiscie, bo taka jest po prostu anatomia czlowieka, ze jak robisz cokolwiek z prostym kolanem to pracuja (czworoglowy jest inaczej nazywany prostownikiem kolana - to jedyny miesien, ktory prostuje noge w kolanie), czy jak podnosisz noge do gory czy do boku, tez pracuja. Rzecz w tym, zeby do tego dolozyc jeszcze podtrzymywanie wewnetrznymi - 4gl. mniej sie wtedy meczy, a przede wszystkim pomaga to na wykrecenie (jak sobie pomyslisz, zeby wewn. uda ciaganac w gore - zobaczysz ze autmatycznie bardziej wykrecisz noge).


Cytat:
Joanno, mam pytanie odnośnie tych pleców, których nie moge dobrze ułożyć, jak podczas tych ćwiczeń (siad płaski i wyciąganie pleców) powinna być ułożona głowa? Wydaje mi się że zabardzo chce wciągnąć plecy i wtedy głowę, a dokładniej szyję zabardzo ciągnę do przodu - troche dziwnie to wygląda.


Glowy, szyi nie powinno sie zadzierac, zalamywac. Mysl o jednej linii ciagnacej sie od kosci ogonowej do czubka glowy (przy czym on nie jest na srodku, ale tam 'wychodzilby' kregoslup, gdyby byl dluzszy). W sumie to najwazniejsze za ledzwia i zblizanie brzucha do ud - o glowie mysl na razie tyle, zeby ciagnela plasko w dal, ani do gory, ani do dolu.

aknovi - Sro Sty 03, 2007 5:11 pm

A ja mam jeszcze takie pytanie. A co potem? Rozgrzewka, rozciąganie a potem co? Moge tak po prostu nagle skonczyc rozgrzewke i usiasc do kompa? Czy jeszcze jakies cwiczenia zakonczajace? Jak to jest?
Joanna - Sro Sty 03, 2007 6:44 pm

Jak chcesz. Musisz po prostu wsluchac sie w swoj organizm - przeciez sama wiesz najlepiej, czego potrzebujesz. Czy np. dobrze sie czujesz jak na zakonczenie zrobisz kilka wolnych i lagodnych cwiczen rozciagajacych, oddechowych, czy w ogole nie jest Ci to potrzebne. To zalezy od rodzaju wykonywanych cwiczen, ich intensywnosci.
Po lekcji zwykle jest dobrze chwile 'odetchnac' - tzw. cool down pomaga w pozniejszej regeneracji miesni, jest to czas, aby troche ochlonac, dotlenic sie, uspokoic sie, bo tak od razu biec rozgrzanym na ulice nie jest za dobrze. A w domu jak wolisz, jak czujesz. Ja np. czasami czuje, ze musze wykonac kilka luznych podskokow na rozluznienie, a czasami polozyc sie i wykonac pare cwiczen rozluzniajacych, albo np. zrobic luzny sklon w przod (bez napinania, dociagania), spokojne plie, itd. Ale to wszystko zalezy od tego, jak sie czujesz i co uwazasz, ze byloby dobre dla Twojego ciala - to jest najwazniejsze.
Nie chodzi tez przeciez o to, by wykonywac jakies cwiczenia, ktore gdzies sie przeczytalo ze sa dobre, ale zeby samemu czuc, co jest dla nas, dla naszego ciala i jego rozwoju dobre, co potrzeba zeby rozluznic, rozciagnac - to bardzo indywidualne, kazdy ma inna budowe, inne potrzeby i inaczej je odczuwa. Nie ma jednego, uniwersalnego cwiczenia.

inscrutable.m - Sro Sty 03, 2007 8:48 pm

ja też mam problem z prostymi plecami.. teraz, cokolwiek robie, staram sie pilnować, żeby je prostowac.. nawet, gdy siedze przy komputerze.. ale dzięk Wam uswiadomiłam sobie, że zamaist ciagnąć brzuchem do ud, ja robie dokladnie przeciwnie - czyli pcham ręce do podłogi, głowę do kolan. bezsens. dziękuję :* teraz postaram się to zmienić.

a co do żabki i żabki na brzuchu.. zawsze mnie dziwiło to, czemu nie umiem usiąść w turku, skoro z żabką nie mam raczej problemów (również na brzuchu)? nie twierdzę oczywiscie, że te dwa ćwiczenia wystarczą żeby usiaśc w turku, ale wydawało m iisę, że powinny jednak sporo pomagać.. poza tym zauważyłam, ze osoby, ktore siadają w szpagacie mają z żabką spore problemy.. czemu tak się dzieje?
(kiedyś byłam na obozie rehabilitacyjnym i jak robiliśmy żabkę na brzuchu do pani na nas "siadała"i dociskała piety. przynosiło to niebywałe efekty)

a poza tym staram się chować biodra pod siebie, prostować kręgosłup a nogi jednak leca i lecą troszeczkę do przodu.. nie wiem czemu..
i.. a propos tego "leżenia przy ścianie".. zauważyłam niedawno, że jedna noga "leci" mi bardzo do dołu.. czy to bardzo niepoprawnie?

ojej, strasznie dużo pytan zadaję.. to już ostatnie.. jak powinny być wykręcona noga, kiedy podnoszę ją do boku? tzn. w którą stronę powinno patrzeć kolano i stopa? do góry czy może wręcz troszkę do tyłu?

Kiedyś mialam po ćwiczeniach porblemy z zakwasami, obolałymi mięsniami następnego dnia.. Ostatnio odgryłam, że bardzo dobrze po cwiczeniach robi mi ciepła kąpiel a po kąpieli, jeśli nadal czuję, że cos mnie boli, leciutkie skłony czy inne drobne ćwiczenia, "uspokajające" mięśnie..


Joanno, niesamowicie umiesz to wszystko tłumaczyć, opowiadać o tym.. Zrozumiale, ale jednak. hmm.. pięknym językiem.. Jestem naprawdę pełna podziwu!

Nefretete - Sro Sty 03, 2007 8:51 pm

Joanna napisał/a:

Nie ma metody. Po prostu mysl o tym, zeby w ruchu tez angazowac wewnetrzne uda.


A może poskutkowałoby, gdyby w niektórych ćwiczeniach (które oczywiście na to pozwalają) umieszczać cos miedzy udami, coś miękkiego, jakiś recznik, małą piłkę? Wtedy człowiek samoistnie, tzn podswiadomie pracuje tymi miesniami, by nie upuścić przedmiotu... Ale nie wiem, tak sobie tylko gdybam.

Joanna - Sro Sty 03, 2007 8:52 pm

inscrutable, wow, dzieki :oops: - ja caly czas myslalam ze pisze tak malo zrozumiale, bo czesto nie wiem jak cos opisac tak po polsku, ale jak ktos to rozumie i jeszcze mu sie podoba to sie bardzo, bardzo ciesze :D

Ok, a teraz bedzie na temat ;)

Inscrutable - sprobuj robiac zabke na brzuchu wyprostowac nogi, tak abys lezala w szpagacie tureckim. Kolana sa wtedy skierowane do przodu, powinny byc dokladnie w linii. Wtedy prawdopodobnie podniesie Ci sie troche miednica - bedziesz wiecec ile Ci faktycznie brakuje do pelnego rozwarcia.

W sumie w zabce mimo wszystko troche inaczej sie cialo uklada niz w szpagacie, inne sily dzialaja na stawy, miesnie, troche w innych kierunkach. Tzn to dobre cwiczenie na polepszenie rozwarcia, ale samo w sobie szpagatu nie zalatwi.
Ja np. pelnej zabki nie robie, a szpagat latwiej jest mi docisnac.

Co to znaczy, ze noga 'leci bardzo do dolu'? Na tym to chyba polega. Tzn powinny isc obie, ale moze to znaczy ze jedna masz lepiej rozciagneta niz druga - wtedy musialabys to wyrownac.

Jesli podnosisz noge do boku, to idealem, kolano powinno isc nieco w tyl (chodzi tylko o wykrecenie, bo noga moze byc lekko przed Toba - grunt to nie podnosic nogi 'z posladka'), tak jakbys chciala widzom pokazac piete.


Nefre - nie mam pojecia, nigdy tego nie probowalam :)
Ale jak do czegos dojdziesz, to daj znac na forum, mnie w sumie cos takiego nie przyszloby na mysl, ale kto wie, moze by dzialalo.

Nefretete - Sro Sty 03, 2007 9:06 pm

Joanna napisał/a:
Normalnie.
(bardzo wazne to tez starac sie wciskac to biodro do podlogi)

No dobra, nie twierdze ze to fizjologiczne ;)
i najpierw trzeba sie troche nad tym napracowac (troszke boli, ale tylko na poczatku)

Strasznie mnie to nurtuje, tzn te równoległe u Ciebie biodra (przez co rozumiem biodra zamknięte, patrzące en face) w szpagacie przy jednoczesnym odkręceniu nogi tylnej. Pytałam dzis jednej z nauczycielek o szpagat klasyczny i powiedziała mi, że biodro powinno otwierać się do boku. A sytuacja kiedy biodro jest zakrecone a noga odkręcona to nie tyle co niemozliwe, co zarezerwowane dla osób o nadludzkich warunkach. No i podobno grozi wypadnieciem nogi z biodra :shock:

Joanna - Sro Sty 03, 2007 9:24 pm

No to nie jest tak, to ze to biodro zupelnie sie nie otworzy. Troche sie otworzy, bo taka jest anatomia. Ale powinna byc tendencja, zeby go nie otwierac, nie przekrzywiac w bok za noga, kolce biodrowe powinny zostac rownolegle, miednice dociskac do podlogi.

Zawsze sie przeciez na klasyce slyszy 'nie otwierac biodra!!', jesli komus idzie ono za bardzo do tylu.

Jak ktos otwiera za bardzo biodro, to potem wychodza takie smieszne rzeczy, ze nie wiadomo, czy ktos robi turecki, czy francuski, bo chcial francuski, a korpus wcale nie jest rownolegle ustawiony, tzn tak: --|-- :) (ta pionowa kreseczka to korpus, jakby ktos sie nie zorientowal, widok z gory ;) ), a nie moze byc tak: --/-- (w przypadku gdy tylna noga to te kreseczki z lewej). Zgodnie z zasada, ze do tylnej nogi ciagnie przeciwlegle ramie.

Wiadomo, idealnie tak na 100% to sie nie da, bo chyba trzeba by sobie najpierw kosci usunac, ale do takiego ustawienia ciala trzeba dazyc, i w tych kierunkach pracowac miesniami, bo to daje ladna linie :)

No a z panewki kosc moze wypasc tez przy innych rzeczach, poza tym juz pisalam ze balet jako sposob traktowania ciala nie jest moze najzdrowszy ;)

Przynajmniej mnie nauczyciele dociskali w ten sposob i kazali nie otwierac bioder tylko trzymac je rowno (no dobra, na sile dociskala mnie jedna, co ma jakies upodobanie do metody klasyki rosyjskiej ;) i co ciekawe docisnela, ale przez moment mialam obawy czy po tym oby na pewno wstane ;) ).

Wlasciwie to ja sobie nie wyobrazam, jak mozna uczyc, zeby otwierac biodro - przeciez kazdy nauczyciel klasyczny kaze wlasnie to biodra trzymac w miejscu a noge wykrecac, jak ktos nie moze to niech przynajmniej pracuje miesniami w tym kierunku (bo to prawda, ze nie kazdy to zrobi idealnie, przeciez czlowiek to nie klocki, z ktorego mozna wszystko ulozyc prosto i rowno; ale trzeba pamietac, ze klasyka to linie, i do nich sie dazy odpowiednia praca miesni, nadawaniem odpowiednich kierunkow roznym czescia ciala, w ktora strone ktory miesien ma sie napiac, itd.), i jeszcze do tego miednica prosto, a nie przechylona za bardzo (ach te 'trzymaj brzuch!').

Nefretete - Sro Sty 03, 2007 9:45 pm

Hhmm, ja nie jestem pewna czy dobrze rozumiem. Bo dla mnie cała klasyka jest wykręcona :) poczawszy od pierwszej pozycji.
Chodzi mi o to, że w szpagacie klasycznym biodro tylnej nogi pracuje tak:

No i jest otwarte/wykręcone.

A w jodze np jest kompletnie zamkniete:


No ale moze ten temat juz zakonczmy, bo troche odbiegamy od tematu :)

Joanna - Sro Sty 03, 2007 10:02 pm

1. Po pierwsze w skoku inaczej sie trzyma miesnie niz w rozciaganiu biernym, statycznym (jest trudniej, bo np. na ziemi mozna bardziej docisnac, dociagnac, itd.).
I to wcale nie chodzi o to, aby od razu robiac szpagat 'wywalac' biodro w bok - jak sie troche przekrzywi to jest nieuniknione, nie da sie wszystkiego na raz, zwalszcza jesli to nie jest zgodne z anatomia, ale liczy sie to, zeby trzymac miesniami tak, aby sie otwieralo jak najmniej, a ile, to juz zalezy od indywidualnych warunkow kazdego.

2. Wczesniej juz pisalam pare razy - najwazniejsza jest tendencja, kierunek pracy. Czlowieka nie da sie zlozyc jak drewniana lalke, wiec to nie bedzie totalnie proste wszystko, ale w klasyce trzeba troche poprzeskakiwac naturalne mozliwosci ciala ludzkiego (bo np. budowa bioder czy kregoslupa nie jest stworzona do takich ruchow jak w klasyce).
A ten pan na zdjeciu nie dociska miednicy do podlogi (wlasnie chodzi o to, aby te pachwine od tylnej nogi dociskac jeszcze do podlogi) ;)

Nefretete - Sro Sty 03, 2007 10:14 pm

ja oczywiscie rozumiem, ze pewne rzeczy dzieją sie z powodów anatomicznych, ze inaczej sie nie da, ze odkręca sie samoistnie itp. Myślałam, ze w klasyce po prostu taka jest zasada by nieco to biodro otworzyc. A te zdjecia to tylko przykłady, w związku z tym, że w jodze jest tendencja na całkowite zamknięcie, to nigdy sie nie dotknie ziemi cała miednica. Ale patrząc na te dwa zdjecia ewidentnie widac, ze jednak ciało w klasyce i ciało w jodze inaczej pracuje. W klasyce robiąc szpagat trzeba "pokazać" i kolano i podbicie, więc to biodro musi sie otworzyc do boku. W jodze przez to, ze kolano i stopa skierowane sa do podlogi, biodro w ogóle sie nie otwiera. Po prostu poczatkowo rozumiałam Twoje zamykanie biodra identycznie jak prace biodra w jodze. A to fizycznie nie mozliwe. Chcac nie chcac w klasyce to otwarcie jest konieczne, co nie oznacza, ze celowe i maksymalne.
Joanna - Sro Sty 03, 2007 10:26 pm

No wlasnie, ja nie za bardzo wiem jak to jest w jodze - na jej temat mam raczej tylko podstawowe informacje :)

W klasyce nikt nigdy nie powie, zeby otworzyc to biodro, bo nie mozna przeciez tak zrobic, ze ktos siadzie sobie w szpagacie, z biodrem przechylonym za tylna noga i zadowolony mysli, ze juz nic nie musi robic. A wlasnie chodzi o to, aby jeszcze te biodra rownac, i docisnac rowno do podlogi.

Jak zauwazylas - wazniejsze jest wykrecenie, pokazanie kolana, 'motylek' w stopie, pieta do podlogi, wiec trzeba pojsc na "kompromis" (w cudzyslowie, bo ten kompromis nie zwalnia z ciezkiej pracy nad cialem). Bo jakby nie patrzec w klasyce cialo pracuje jednoczesnie w sprzecznych do siebie kierunkach - to m.in. wlasnie zwieksza zakresy, rozciagniecie.

Poza tym im bardziej wykrecone biodro, i jednoczesnie trzymanie korpusu prosto (tworzy sie taki skret w plecach), tym bardziej jest to dla plecow niezdrowe, zwlaszcza jak te plecy sie sciska, zamiast wydluzac.

A, i nie wierze w to, ze przy takim calkowitym zakmnieciu bioder o jakim mowisz i rownoleglym ust. nog nie da sie docisnac do podlogi - jak ktos bardzo chce, to da rade, tylko to juz byloby silowanie sie ze swoim cialem, a chyba nie to jest istota jogi?

Nefretete - Sro Sty 03, 2007 10:41 pm

Joanna napisał/a:
A, i nie wierze w to, ze przy takim calkowitym zakmnieciu bioder o jakim mowisz i rownoleglym ust. nog nie da sie docisnac do podlogi - jak ktos bardzo chce, to da rade, tylko to juz byloby silowanie sie ze swoim cialem, a chyba nie to jest istota jogi?


Oczywiscie w jodze nic na siłe, tzn mozna uzyc siły, by sie dociagnąc, to nie jest tak ze czlowiek jest kompletnie rozluzniony i wszystko samo pracuje. Ale nic nie dzieje sie nienaturalnie i na "chama" za przeproszeniem. Co do tego całkowitego siadu w szpagacie w jodze to sama nie wiem, tzn pewnie pojedynczym jednostkom byc moze by sie udało, ale jakos tak mam wrazenie, ze znów anatomia na to nie pozwala (mam wrazenie, ze linia ud u człowieka - patrzac z profilu - wychodzi nieco poza linie ciała, a przez to nie ejst mozliwe całkowite opadniecie miednicy). Ale to znowu moje jakies filozofie ;)

Niemniej jednak ciesze sie, ze udało nam sie porozumiec w kwestii tego biodra :)

Joanna - Sro Sty 03, 2007 10:50 pm

Wydaje mi sie, ze to juz musialoby zalezec od indywidualnych warunkow (budowy anatomicznej), no i tu wlasnie trzeba by docisnac tak na sile, i oczywiscie kwestia rozciagniecia czworoglowych uda... Docisniecie byloby mozliwe, ale najprawdopodobniej zwiazane z lekkim przodopochyleniem miednicy - nie wiem, moze w jodze sa inne priorytety i wazniejsze jest trzymanie jej najbardziej prostopadle do podlogi jak tylko sie da ;)

Ale to tylko moje laickie rozwazania, bo nie znam na tyle zasad jogi, zeby nawet sama wiedziec, czy te przypuszczenia maja jakikolwiek sens ;) - bo generalnie da sie to zrobic (z zachowaniem kilku kryteriow), tylko wlasnie nie wiem, na ile to by bylo zgodne z zasadami ustawienia ciala w jodze, ktore sa dosc specyficzne.

Ok, koniec offtopu, bo sama zaczynam zapadac sie w jakies swoje wlasne rozwazania ;)

milton - Czw Sty 04, 2007 2:21 am

A ja jeszcze od siebie dodam, że świetne efekty dają szpagaty na drążka. Właśnie przez takie rozciąganie zrozumiałem jak powinna być ustawiona ta noga z tyłu. Na drążku można ją najpierw porządnie wykręcić (obydwie, ale szczególnie chodzi mi o tą nogą z tyłu która jest na drążku). Potem wyrównać biodra (miednicę??) i dopiero się rozjeżdżać przy zachowaniu odpowiednich linii. Tak można lepiej kontrolować biodro żeby równe było ( najlepiej jeszcze kręgosłup do tyłu przegiąć). To zdecydowanie poprawia trzymanie równych bioder przy jednoczesnym wykręceniu nogi (np. w arabesque).
Julie - Sob Sty 06, 2007 2:27 pm

Czy poglebianie np jak ma sie jedna noge w wykroku w drugiej zgiete kolanoi ta pierwsza na palcach i sie podpiera rekami no rozumiecie? Czy to daje efekty i jest bezpieczne poglebianie tak miednicy w dool?
Nusia - Sob Sty 06, 2007 3:59 pm

Tak, z tego co wiem, jest to bezpieczne - chodzi o to oby nie pogłębiać w swoich maksymalnych pozycjach szpagatowych.
Nefretete - Sob Sty 06, 2007 4:59 pm

Julie napisał/a:
Czy poglebianie np jak ma sie jedna noge w wykroku w drugiej zgiete kolanoi ta pierwsza na palcach i sie podpiera rekami no rozumiecie? Czy to daje efekty i jest bezpieczne poglebianie tak miednicy w dool?


ale zgieta w kolanie jest noga z przodu, tak? to jest bezpieczne, zreszta bardzo popularne cwiczenie. Noge z tylu mozna trzymac zarowno na polpalcu jak i rozluznic stope, a kolano polozyc na podlodze.

inscrutable.m - Nie Sty 07, 2007 12:26 am

oo, ja ostatnio uznałam, że na moje mozliwosci jest to bardzo dobre ćwiczenie.. przednia noga zgieta (tak na kat prosty) a druga nie na półpalcu, a położona na podłodze (jak mówi Nefretete ;) ).. i tak "poleżeć" dosc dłuzszą chwilę na kolanie a potem delikatnie sie wyprostowac do góry i porozciągać wewnętrzne uda :)

polecam jeszcze ćwiczenie z table top (przepraszam, jesli źle napisałam).. tylko nie schodzić z prostymi plecami do przodu, a do boku i potem robić plie na przednią noge i potem na tylnią.. mi osobiście wiele daje :)

tylko mam problem z jednym ćwiczeniem.. były nawet tutaj jego zdjecia. chodzi o taki jakby półszpagat (tylko przednia noga jest inaczej ułożona) z tylnią noga dociagniętą do głowy.. jakos cieżko mi w ogole w tym usiaść.. ale być moze do kwestia tego, że powinnam wiecej poćwiczyć..


chciałam się podzielić tym, że juz nawet kilkudniowe cwiczenia dają efekty.. :) a przede wszystkim uczą, żeby przed każdym treningiem dłuzej się rozciągać, co pozwala później lepiej ćiwczyć. dzisiaj udało m iisę "zrobić" calkiem ładny wymach noga "do głowy" a przede wszystkim skoczyć całkiem ładny scyzoryk (taki turek w powietrzu jakby.. nie wiem jak to się fachowo nazywa, ja zawsze na to scyzoryk mówiłam ;] no. .więc warto ćwiczyć i przede wszystkim się nie poddawać!!

Joanna - Nie Sty 07, 2007 12:39 am

Inscrutable, nie rozumiem jaka mialaby byc istota table top do boku? :?:
inscrutable.m - Nie Sty 07, 2007 12:56 am

hmm.. nie mam zdolnosci do tłumaczenia swoich myśli.. :)
chodzi mi o table top tylko z pzresunięciem ciała do boku.. jakby nad jedną bądź drugą nogę.. wtedy przy okazji rozciagam "tylnie" nogi, że sie tak wyraze..
nie wiem jak to inaczej wytłumaczyć.. :(

Nefretete - Nie Sty 07, 2007 1:32 am

inscrutable.m napisał/a:

tylko mam problem z jednym ćwiczeniem.. były nawet tutaj jego zdjecia. chodzi o taki jakby półszpagat (tylko przednia noga jest inaczej ułożona) z tylnią noga dociagniętą do głowy.. jakos cieżko mi w ogole w tym usiaść.. ale być moze do kwestia tego, że powinnam wiecej poćwiczyć..


W tym ćwiczeniu nogę z przodu kładziesz jakby na zewnętrznej stronie łydki i uda. a potem po prostu połóż się na tej nodze z rękoma wyciągniętymi do przodu. i oddychaj myśląc, że z każdym kolejnym wydechem twoja miednica opada coraz niżej. Przy okazji rozciągasz tez mięsnie pośladków.

Jenn - Wto Lut 27, 2007 7:19 am

a jak sie rozgrzewać do szpagatu tureckiego ? tym razem problem z tym ma mój chłopak brakuje mu dość dużo do podłogi ;/ rozciąga sie codziennie po godzine ale nic mu nie daje to :( od pewnego czasu jest cały czas w tym samym miejscu... i czy można by prosic o jakieś fotki bo jakbym mu powiedziała żeby zrobił np battements to by niewiedział o co chodzi (ehh ci niektórzy chłopcy :P ) POZDRAWIAM :* buziaczki :oops:
Anna-Maria - Wto Lut 27, 2007 7:40 am

Zauważyłam u dziewczyn z baletu, że im więcej się one rozciągają do baletu np. po kilka razy dziennie, tym trudniej jest im zrobić szpagat.
Czajori - Wto Lut 27, 2007 12:33 pm

Być może dlatego, że mają zakwasy i bolą je nogi, a ból blokuje - człowiek pilnuje się, żeby niezrobić sobie większej krzywdy :wink:
Joanna - Wto Lut 27, 2007 2:46 pm

Anno Mario, ja patrząc z dłuższej (czasowo) perspektywy takiej zależności nie widzę (tzn ma to duży wpłym, czy mięśnie są przemęczone, ale nie większy niż każdy inny 'czynnik zewnętrzny'). Wiele zależy od dnia, ostatnio jest np. taka pogoda, że ciężko jest się rozgrzać, zakresy nie takie, itd...
Ale jeśli one dopiero zaczynają się rozciągać albo dochodzą do jakichś nowych (większych) zakresów, to może tak być, że zbyt rozciągane mięśnie się 'blokują' i paradoksalnie trochę sztywnieją - taka reakcja obronna organizmu.
W sumie, jeśli ktoś robi szpagaty już ileś tam lat, to na pewno inaczej odczuwa to swoje rozciąganie, niż jak ktoś dopiero próbuje dojść do szpagatu pierwszy raz, mięśnie trochę inaczej reagują wtedy, tak mi się wydaje.
Jak zrobią sobie teraz po takim czasie intensywnego rozciągania krótką przerwę (czas na regenerację), to wtedy mogą się zdziwić, jak właśnie dopiero po takiej przerwie, im się zakres powiększy :)

Kasia :)) - Nie Mar 18, 2007 6:16 pm

Jaka jest różnica między szpagatem damskim a męskim? :roll: :P
szerina - Nie Mar 18, 2007 6:20 pm

---
.:Agga:. - Pon Mar 19, 2007 6:59 pm

Mam pytanie troche odbiegajace od tematu - ale nie do konca. Tez jestem rozciagnieta lepiej na prawa noge ale mam lepsza rozwartosc w lewej nodze, podbicie tez jest zdecydowanie lepsze w lewej nodze. czy mozliwe jest zeby byly roznice w rozwartosci? Czy tez macie cos takiego?
Joanna - Pon Mar 19, 2007 9:21 pm

.:Agga:. napisał/a:
Mam pytanie troche odbiegajace od tematu - ale nie do konca. Tez jestem rozciagnieta lepiej na prawa noge ale mam lepsza rozwartosc w lewej nodze, podbicie tez jest zdecydowanie lepsze w lewej nodze. czy mozliwe jest zeby byly roznice w rozwartosci? Czy tez macie cos takiego?


tak, to mozliwe. nierzadko spowodowane np. lekkim skrzywieniem plecow (np. skolioza). moze byc tez tak, ze np. w tej nodze masz troche plytsza panewke biodrowa, itd.

generalnie nie jestesmy idealnie symetryczni, i nie chodzi tu tylko o sile/ rozciagniecie miesni, ale i budowe szkieletu, stawow.

Ishani - Sro Maj 09, 2007 10:35 pm

a jakie robic cwiczenia zeby udalo mi sie podniesc noge do pionu http://www.freewebs.com/sofiaonline/naamloos.JPG??

kiedys cwiczylam przez rok gimnastyke artystyczna, niewiele z niej pamietam, ale jestem dosc dobrze rozciagnieta, wiec mysle ze dalabym rady zrobic to cwiczenie:)

aankaa_baletnica=) - Sro Maj 09, 2007 10:56 pm

Rozciągaj się na szpagaty. Głównie na turecki.
Nati - Pią Maj 11, 2007 8:36 am

połóż nogę na drążku (albo na jakimś przemiocie drązkopodobnym , np.Parapecie) i ręką kontra do nogi podniesionej złap za stopę i próbuj ciągnąć ją do góry. :)
.:Agga:. - Pon Cze 11, 2007 9:06 am

Ostatnio na zajeciach dowiedzialam sie ze powodem dla ktorego nie moge utrzymac prostych plecow przy roznych cwiczeniach rozciagajacych (o czym pisalam wczesniej w tym temacie) jest to ze mam podwinieta miednice. Cwiczenia rozciagajace robione z pewnym naciskiem - np kiedy druga osoba dociska pomoga.
Czy spotkaliscie sie z czyms takim? Jakie sa jeszcze sposoby zeby to rozpracowac?

Nemo - Sro Lis 07, 2007 10:02 am
Temat postu: rozciąganie na ścianie
Szpagatu tureckiego nauczyłam sioę czytając książki :)
Wystarczy leżeć z nogami szeroko rozłożonymi na ścianie przez kilka rozdziałów, codziennie.

Nefretete - Sro Lis 07, 2007 2:44 pm

ale czy to jest wygodne? tak czytać leżąc zupełnie płasko?? :)
Nati - Sro Lis 07, 2007 4:02 pm

mozna sobie podłożyc poduszke pod plecy :D :D
Joanna - Sro Lis 07, 2007 9:58 pm

Nefre mozna sie przyzwyczaic - ja kiedys tak czytalam ksiazki, i po jakims czasie moglam lezec tak nawet po kilka godzin. Co jakis czas tylko przekladajac ksiazke z lewej lub prawej strony (maly skret w kregoslupie ;) ), bo faktycznie jakby non stop trzymac ja nad glowa to troche niewygodnie ;) wygodnie tez sobie polozyc jakies poduszki pod glowe, a przy dluzszym lezeniu pod uda (wystarczy jedna mala poduszka, chodzi tylko o to, aby przy maksymalnym rozciagnieciu nogi mialy jakies oparcie, a nie tylko zdane na wlasny ciezar i grawitacje), bo po kilku godzinach nogi faktycznie troche bola.
Nemo - Sro Lis 07, 2007 10:38 pm

Poduszka pod głowę jak najbardziej. A dodatkowo może być jeszcze duuża poducha na nogi: fajnie grzeje i delikatnie dociąża.
Nefretete - Sro Lis 07, 2007 11:45 pm

Joanna napisał/a:
Nefre mozna sie przyzwyczaic - ja kiedys tak czytalam ksiazki, i po jakims czasie moglam lezec tak nawet po kilka godzin. Co jakis czas tylko przekladajac ksiazke z lewej lub prawej strony (maly skret w kregoslupie ;) ), bo faktycznie jakby non stop trzymac ja nad glowa to troche niewygodnie ;) wygodnie tez sobie polozyc jakies poduszki pod glowe, a przy dluzszym lezeniu pod uda (wystarczy jedna mala poduszka, chodzi tylko o to, aby przy maksymalnym rozciagnieciu nogi mialy jakies oparcie, a nie tylko zdane na wlasny ciezar i grawitacje), bo po kilku godzinach nogi faktycznie troche bola.


to ja nie rozumiem... leżysz sobie na plecach, nogi swoją tylną cześcią przylegają do ściany, a kręgosłup masz skecony i ksiązkę trzymasz na podłodze z prawej lub lewej strony??

co do poduszek pod nogami... no cóż to chyba rada dla tych, ktorzy już prawie mają turecki szpagat. Bo ja chyba musialabym stos poduszek położyć ;)

Joanna - Czw Lis 08, 2007 1:10 am

Ja poduszke klade pod uda, czy wlasciwie pod kolana, bo to mniej wiecej na tej dlugosci nogi, dopiero po dluzszym czasie lezenia - kiedy to co sie tam rozciaga zaczyna troche bolec, i jest to ten moment maksimum, wtedy gwaltowny ruch jest bardzo nieprzyjemny i wydaje mi sie, ze troche niebezpieczny (a jak sie tak polezy np. z godzine, to rozluznione nogi zaczynaja opadac w strone podloza tak stopniami, 'schodkowo', co przy dojsciu do swojego ektremum nie jest zbyt przyjemne - wlasnie w tym momencie lubie podluzyc jakiegos malego jaska, zeby nadal mi sie rozciagalo, ale tez miec jakas kontrole, niz pozwolic samej grawitacji).

Moim zdaniem tutaj nie ma co dociazac nog, bo jak sie odpowiednio dlugo lezy, to sie zaczna rozluzniac i wlasnie o to chodzi, zeby nie dociskac ich na sile, tylko pozwolic rozciagac sie pod swoim wlasnym ciezarem :)

A plecow nie mam jakos mocno skreconych, chyba glowa jest bardziej zwrocona w bok nie plecy, generalnie tylko na tyle, aby w miare wygodnie czytac ksiazke (jeszcze nie wynalazlam urzadzenia, ktore by trzymalo ja nad glowa lezac prosto ;) ).

Nemo - Czw Lis 08, 2007 11:38 am

Trzeba jeszcze dodać, że tego ćwiczenia nie należy wykonywać będąc samemu w domu :) Ja zawsze potrzebuje pomocy, przy złożeniu nóg, a potem kilkuminutowej rehabilitacji, bo mi mrówki chodzą.

A poduszka na nogach, to bardziej docieplenie, niż obciążenie. Może być kocyk.

Joanna - Czw Lis 08, 2007 4:20 pm

O tak, koc zdecydowanie :)

Ja sobie ze wstawaniem radze tak, ze najpierw zginam jedna noge i tak sobie leze, pozniej druga, albo od razu dwie (taka niby zabka wychodzi), i tak sobie leze, leze leze, i wszystko powoli, najpierw jedna noge klade gdzie na bok, pozniej druga, itd. Czasem po takiej zabce znowu wracam do szpagatu. I tak mozna w kolko ;)

Maron - Sob Kwi 19, 2008 5:46 pm

a ja mam pewien problem z biodrami. otóż nie mogę ich tak "rozciągnąć" i położyć na ziemi, ciągle zostaje jakaś przerwa. ogólnie rozciągnięcie mięśni/ścięgien mam całkiem niezłe i z takim rozciągnięciem mogłabym zrobić nawet ponadszpagaty, tylko co z tego jeżeli biodra wszystko blokują :/ problem dotyczy szczególnie nogi tylniej we francuskim i przeszkadza to ogólnie w pozycjach gdzie nogi są skierowane do tyłu - głęboki mostek, biellmann [gdzie wszystko muszę nadrabiać kręgosłupem], o arabesque już nie wspomne... jest jakiś sposób na skuteczne rozciągnięcie bioder i generalnie tych miejsc gdzie się zazwyczaj kończy body i gdzie są kieszenie w spodniach [patrząc od przodu - noga "wchodzi" w miednicę]? jakieś ćwiczenia?
nathaliye - Sob Kwi 19, 2008 6:55 pm

to sa kosci, a moze poprostu masz male rozwarcie a na anatomie niewiele poradzisz
Maron - Sob Kwi 19, 2008 7:29 pm

swego czasu wykręcenie mi się znacznie polepszyło, w sumie te wygięcie/rozwarcie/rozciągnięcie w biodrach również, ale i tak ciężko to idzie :roll:
nathaliye - Sob Kwi 19, 2008 7:47 pm

to mysle ze bardzo powoli ale bedzie szlo, tylko musisz sie rozciagac systematyczie a nie raz od wielkiego dzwonu duzo :D
Maron - Nie Kwi 20, 2008 3:10 am

tyle że ja właśnie się rozciągam systematycznie...
nathaliye - Nie Kwi 20, 2008 7:55 am

to w takim razie potrzeba czasu, a jak widzisz postepy to musi byc ok, z taka mniejsza rozwartoscia jest dluga walka
.::Alicja::. - Pon Kwi 21, 2008 8:02 pm
Temat postu: jak to wszystko wyglada?
hej, czy moglibyscie mi opisac, jak wygladaja poszczegolne szpagaty? bo slyszalam rozne nazwy: sznurek, turecki, francuski, damski, męski, poprzeczny... ktory jest ktory?? mozecie mi powiedziec, ktory najlatwiej zrobic? Wiem ze to troche nieprofesjonalne podejscie, ale naprawde mi zalezy, aby umiec choc jeden. a potem to juz chyba z gorki?
dodam, ze rozciagam sie juz dlugo, chyba ze dwa miesiace, mniej wiecej co 2 dzien, ok. godzine dziennie. umiem juz duzo, ale szpagatu ani rusz. ;|

nathaliye - Pon Kwi 21, 2008 8:09 pm

to ktory latwiej zrobic zalezy tylko i wylacznie od wlasnych predyspozycji
sznurek=turecki=poprzeczny=meski http://upload.wikimedia.o...dstretching.jpg
francuski=podluzny=damski http://pl.wikipedia.org/wiki/Grafika:Spagat.jpg

.::Alicja::. - Pon Kwi 21, 2008 9:19 pm

ale tak szczerze: chyba czesciej mowi sie ze turecki jest truniejszy?
nathaliye - Pon Kwi 21, 2008 9:22 pm

zalezy dla kogo, jesli ktos ma slaba rozwartosc bioder i trudniej mu to wykonac poniewaz anatomia mu przeszkadza, francuski wymaga dlugiego rozciagania i zazwyczaj kazdy ma mozliwosc jego wykonania tylko trzeba sie dlugo i intensywnie rozciagac, innymi slowy przy tureckim wiecej zalezy od rozwartosci, a i poprawny turecki trudno wykonac, poniewaz kolana musza byc skierowane do gory a wiele ludzi kieruje je do srodka
Torin - Wto Kwi 22, 2008 12:42 am

Dobrze prawisz nathaliye_r, wszystko zależy od budowy. Ja od zawsze miałem większa łatwość rozciągania do sznurka. A do dziś katorgą jest pogłębienie francuskiego (ale to już ze wzgledów że tak powiem "ogólnych" ;) )
Za to mój przyjaciel całkiem odwrotnie. Budowę bioder ma taką, że naciąganie do tureckiego powoduje wydawanie odgłosów których nawet nie próbuję zacytować bo uszy odpadają :D A francuski duuużo spokojniej nawet można porozmawiać ;)

Torin

Joanna - Wto Kwi 22, 2008 2:26 pm

Dla mnie np. turecki jest latwiejszy, bo mam dosc przyzwoite rozwarcie, i akurat te miesnie co do tureckiego mam rozciagniete, i nie sprawia mi zadnych problemow, mam pelny szpagat.
Za to podluzny szpagat jest dla mnie trudniejszy, tzn tez robie, ale juz ustawiajac jak najbardziej rowno biodra, to czuje takie lekkie ciagniecie przy tylnej nodze, i zwykle raczej ciezko jest mi tak zupelnie docinac pachwine tylnej nogi do podlogi, ale czuje, ze jest to raczej kwestia mmniejszego rozciagniecia miesni, niz zakresu bioder.

Torin - Sro Kwi 23, 2008 3:12 pm

A ja znalazłem w necie takiego oto kwiatuszka jak chodzi o rozciąganie i ciekawi mnie co o tym sądzicie ?

Cytat:
Jako ciekawostkę można podać, że z niezaprzeczalnego faktu, iż istnieje związek pomiędzy ogólnymi właściwościami osobowości człowieka, a jego sposobem poruszania wnioskować można, że istnieje związek pomiędzy charakterem a gibkością.

Oczywiście należy potraktować tę uwagę z pewnym dystansem należnym wszystkim uogólnieniom, ale kiedy trenuje się 15 lat i obserwuje się którąś już z kolei osobę jak pracowicie dochodzi do szpagatu, to nie sposób nie zauważyć, że generalnie (są oczywiście wyjątki) ludzie których określić można jako odpowiedzialnych, solidnych, uczciwych, zdyscyplinowanych, konkretnych, poważnych i statecznych i stabilnych rozciągają się trudniej niż tacy, których określić można jako rozbieganych, wesołych, mało stabilnych, łatwo zmieniających zdanie, niesolidnych i leniwych.


Torin

nathaliye - Sro Kwi 23, 2008 3:17 pm

Torin napisał/a:
ludzie których określić można jako odpowiedzialnych, solidnych, uczciwych, zdyscyplinowanych, konkretnych, poważnych i statecznych i stabilnych rozciągają się trudniej niż tacy, których określić można jako rozbieganych, wesołych, mało stabilnych, łatwo zmieniających zdanie, niesolidnych i leniwych.
myslalam ze solidnosc pomaga w rozciaganiu, poniewaz trzeba sie na tym na prawde niekiedy calymi dniami meczyc, jak osoba leniwa sie rozciagna to nie wiem :D
Father - Sro Kwi 23, 2008 3:18 pm

Torin! jesteś Supergość. W moim przypadku to sie zgadza idealnie.
danceFORever - Sro Kwi 23, 2008 3:22 pm

oj jest w tym duzo prawdy...
.::Alicja::. - Sob Maj 17, 2008 5:42 pm

Moja znajoma(14 lat) uprawia gimnastyke art. i mowi, ze przed rozciaganiem bierze lek przeciwbolowy albo na bol miesni i stawow. Podobno pozniej moze sie rozciagac bardzo mocno i prawie nie czuje bolu. Dla mnie to troche glupia metoda, i przede wszystkim niezdrowa, bo leki na dluzsza mete zle dzialaja na czlowieka. Ale moze Wy tez o czyms takim slyszeliscie? Stosujecie takie metody?
gonia - Sob Maj 17, 2008 5:54 pm

to głupota- lek przeciwbólowy na ból rozciągania?! przecież ból jest alarmem, że coś się dzieje! dlatego nas boli przy rozciąganiu, żeby (w uproszczeniu) mieć wyczucie i sobie niczego nie pozrywać itp. biorąc lek przeciwbólowy możesz łatwo przeholować, bo czujesz ból słabiej lub go w ogóle nie czujesz
.:Agga:. - Sob Maj 17, 2008 7:49 pm

Wezmy poprawke na to ze jest to GA. Jak wiadomo tam sa rozne dziwne metody, nawet dla ludzi z "branży" szokujace.
Bajaderka - Sob Maj 17, 2008 9:06 pm

No tak, ale mnie to nie zaszokowało ani trochę:-) Wręcz się zdziwilam, że nigdy wcześniej na to nie wpadłam, bo metod kombinowałam mnóstwo (...).
Ale co jak co, patrząc ze strony medycznej to jest średnio zdrowe, bo nasz organizm przyzwyczaja się do leku i trzeba brać większą dawkę, to jedno. A że wątroba się niszczy, bo bardzo nie lubi leków przeciwbólowych i innych to drugie.
No ale zdrowie zdrowiem a rozciąganie rozciąganiem...

abeille - Sob Maj 17, 2008 9:28 pm

dla mnie jest to troche dziwne, bo jak lek przestanie dzialac to musi ja niezle bolec wszystko, bierze ten lek pewnie po to zeby pozwolic sebie w rozciagniu na wiecej, a jakie musi miec zakwasy pozniej, o matko, nawet myslec mi sie nie chce.

apropo zakwasow, macie jakies sposoby, nie tylko domowe na nie? od razu mowie, ze goraca woda zaraz po cwiczeniach na mnie nie dziala, wg mnie najlepiej na nastepny dzien cwiczyc znowu, bo juz tak miesnie nie bola, ale ja czasmi po prostu nie mam juz sily sie rozciagac nastepnego dnia, bo ledwo co jestem w stanie z lozka sie zwlec...

Torin - Sob Maj 17, 2008 9:33 pm

Powiem tak. Zwykle leki przeciwbólowe nie działają :)
Wiem bo sprawdzałem :D
A te które działają - to raczej delikatnie mówiąc nie należny stosować ;)

Torin

Porcelaine - Nie Maj 18, 2008 10:50 pm
Temat postu: nadszpagat a kolana
A ja mam pytanie jedno dotyczące rozciagania.
Ostatnio się rozciągam w szpagat powyżej 180 stopni. No i w czasie tego rozciągania bolało mnie kolano, ale dalej się rozciągałam. I wczoraj jak wracałam autobusem to tak się oparłam jakoś, że cięzar ciała miałam na moich przeprostach. I jak wysiadłam z autobusu jedno kolano okropnie zaczęło mnie boleć. Do dzisiaj nie przeszło. Czy to ma zwiazek z tym moim rozciąganiem, czy nie? I czy mogę się rozciągaćw ten sposób jak mnie boli kolano?

Joanna - Nie Maj 18, 2008 10:58 pm

Mnie po rozciaganiu do na ponadszpagat tez zawsze bolaly kolana. Po prostu takie rozciaganie jest dla nich dobre, bo to troche tak, jakbys zalozyla sobie dzwignie na kolano, no i wiadomo, ze to nie jest zbyt dobre. Ale poki Ci nie puchnie (moze puchnac tak z tylu, tam gdzie jest dol podkolanowy), to raczej nie musisz tego jakos leczyc czy cos, ale polecalabym ostrozniejsze rozciaganie, bo jednak takie regularne przeciazanie (nadwyrezanie) stawow (i tych wszystkich sciegien, wiezadel, itp.), nie jest dobre, bo po prostu je sobie oslabiasz, a nigdy nie wiesz, ile takich przeciazen Twoje kolana sa w stanie wytrzymac - moze wytrzymac Ci jeszcze zarowno 20 lat, jak i 2 - lepiej zapobiegac kontuzjom i cwiczyc madrze.
cheer. - Sob Cze 21, 2008 6:20 pm

hej jestem tu pierwszy raz ale mam do was pytanko bo przejrzałam cały wątek i nie znalazłam odpowiedzi a więc : czy w wieku 14 lat rozciąganie izometryczne jest wskazane czy raczej nie?? bo np. źle wpływa na wzrost?? a czy takie ćwiczenia jak napinaj a później rozciągaj są dobre?? wie ktoś może coś na ten temat??
Cheryl - Nie Cze 22, 2008 3:35 pm

Rozciąganie absolutnie nie ma żadnego wpływu na wzrost...
Chyba, że w pozytywną stronę bo wydłużają się mięśnie ;]

nathaliye - Wto Cze 24, 2008 7:21 am

ćwiczenia napinaj rozciągaj sa dobre ale oczywiście w granicach rozsądku
a na wzrost nie wpływa ale rozciągając miesnie wpływasz na ich wygląd w ogóle a nie wzrost w całości

Torin - Wto Cze 24, 2008 9:56 am

Ale piękne długie mięśnie wizualnie podwyższają ludzia, a już szczególnie kobietę ;)

Torin

kaskas86_86 - Pon Cze 30, 2008 9:22 pm

witam mam takie pytanie jesli ktos wogole nie jest rozciagniety to od czego ma zacząc jakie cwiczenia trzeba wykonywac na poczatku ???
Agnes - Pon Cze 30, 2008 9:44 pm

Ja to chyba zaczynałam od zwykłego siadu prostego i siadu rozkrocznego (czy nie wiem jak on się nazywa). Tylko trzeba pamiętać żeby nie schylać się głową, tylko starać się dotknąć brzuchem podłogi. No i chyba żabka tez bedzie dobra. Ale i tak najlepiej jak dla mnie działa roczciaganie przy ścianie. Znaczy siadanie w rozkroku przy ścianie i dociskaniu się po prostu jak najbardziej.
Mrs_Winter - Pon Cze 30, 2008 10:08 pm

A jeśli np chciałabym zrobić coś takiego? Jak mam się rozciągać, aby było efektownie (nie ukrywam że szybko) alei bezpiecznie. Dodam jeszcze, że mam skoliozę... nie wiem, może to ma jakiś wpływ. Bardzo zależałoby mi żeby wykonać taką figurę czy jak się tam zwie ;)

http://www.harlick.com/img/gal/ice/deniseb.jpg
http://www.svetlana-zakharova.com/Photo15.html#

Najbardziej zależy mi na tych giętkich plecach.

Przepraszam jeśli takie pytanie padło gdzieś w środku dyskusji, zwykłe przeoczenie.

Pozdrawiam :)

Agnes - Pon Cze 30, 2008 10:32 pm

Wygięcie to się chyba ćwiczy przez mostki najlepiej, tak już ktos kiedys pisał. I chyba jeszcze wszystkie ćwiczenia w lezeniu na brzuchu i po prostu podnoszeniu pleców. Ale w ćwiczeniu kręgosłupa to ja się zbytnio nie znam:)

A to drugie zdjęcie to trzeba szpagat robić i na pewno mieć bardzo silne mięśnie:)

nathaliye - Wto Lip 01, 2008 8:26 am

jeśli chodzi o powiększanie wygięcia to jak bylo kiedyś wspomniane najlepiej ćwiczyć z partnerem, robisz foczkę a on Cie za Toba ciągnie za ręce do tylu

w obu wypadkach nie da sie tego osiągnąć "w miarę szybko" :D

Zuzag - Sro Paź 15, 2008 4:53 pm
Temat postu: jak często?
Hej, mam pytanko co do rozciągania... Od razu przepraszam, jeśli się powtórzę -
Jak często trzeba się rozciągać, żeby nie stracić formy, ale też nie przesadzić?
Pytam, bo gdzieś czytałam, że nie można robić tego codziennie, żeby mięśnie i ścięgna mogły odpocząć i się odbudować, czy jakoś tak. :-P

nathaliye - Pią Paź 17, 2008 2:21 pm

w zasadzie jeśli się jest na początku rozciągania to nie należy z nim przesadzać i sobie robić ok 2 dniowe przerwy, i nie forsować się za mocno, potem już znasz swoje możliwości i wiesz na ile możesz sobie ze swoim ciałem pozwolić,
Cheryl - Pią Paź 17, 2008 10:28 pm

Ja mam odmienne zdanie.
Uważam, że należy rozciągać się codziennie systematycznie np. od poniedziałku do piątku a w weekend zrobić sobie przerwy. Każdego dnia troszkę więcej ale siedzieć w tych szpagatach i naciągać nogi.

Agasiek - Sob Paź 18, 2008 12:10 pm

Ja myślę tak samo jak Cheryl. Zresztą sama tak robię. Tak samo mówią też nauczyciele w szkole.
ala947 - Czw Lis 06, 2008 6:46 pm

Ja rozciągam się od jakiegoś roku i nie umiem poprawnie zrobic szpagatu tureckiego... Wiem biodra trzeba tak do przodu, ale jak dokładnie to zrobić :oops: :lol:
nathaliye - Czw Lis 06, 2008 11:31 pm

rok to za mało żeby wykonać szpagat turecki poprawnie,zwłaszcza jak zaczynałaś od zera, kolana musisz mieć w górę i stopniowo się rozciągać, jak będziesz miała otwarte biodra wtedy pójdzie Ci szybciej
Joanna - Pią Lis 07, 2008 12:41 am

ważne jest też ustawienie miednicy, żeby była pionowo, czyli tak jak stoisz, a nie kładła się w przód, a kolana możesz próbować najpierw do góry, a później do tyłu, za siebie, żeby były skierowane
Lorenzo - Pią Lis 07, 2008 10:57 am
Temat postu: pogłębianie szpagatów
A jakie ćwiczenia, pomagające w powiększaniu szpadagu (francuskiego i tureckiego) polecacie? Oprócz dociągania nóg na siedząco we wszystkie strony, siedzenia w tych szpagatach, robienia na stojąo i leżąco. Akurat jest to mój słaby punkt i dość wolno idzie mi rozciąganie.
Może przyczyną tego jest to, ze rozciągam się codziennie bardzo intensywnie bez robienia przerw? (słyszałam, ze powinno się robić przerwy..) generalnie odnoszę wrażenie, ze jak codziennie się rozciągam to "nie idę do przodu". Co dziwne tyczy się to tylko szpagatów, bo rozciąganie innych partii ciała idzie mi o niebo lepiej.
Pozdrawiam:-)

agagusia - Nie Gru 07, 2008 8:17 pm

Małe odświeżenie dla tego tematu...
Mam taki problem, iż siedze w szpagacie francuskim od hmmm.. 2 lat, ale mój szpagat wcale nie pogłębia się, nie moge zrobić nadszpagatu. Ciągle mam taka przerwę, dziure i siedzę na jakby przednim pośladku. Mam takie wrażenie, ze ta tylnia noga mi przeszkadza, niechce się odgiąć bardziej... ale może moje wrżenie jest mylne. Co z tym zrobić? POradźcie.
No i nadmienie jeszcze, że cały czas sie rozciagam i widzę postępy, mam wysokie wymachy wyciagam wagę bokiem juz prawie tak koło ucha, ale ten szpagat...
Na lewą jest jeszcze gożej... a przeciez mam takei rozciagniecie że mogłabym zrobić te szpagaty... nie wiem o co chodzi.

aankaa_baletnica=) - Pon Gru 08, 2008 3:53 pm

Robisz szpagaty kosztem przedniej nogi. Tzn nie tyle kosztem co ona jest bardziej rozciągnięta, dzięki przedniej nodze. Musisz mieć też dobrze rozciągniętą pachwinę i czworogłowa w tylnej nodze i wtedy będziesz mogła jakby całkowicie usiąść w szpagacie. Ja też trochę mam ten problem :?
agagusia - Pon Gru 08, 2008 6:10 pm

A jakie na to są najlepsze ćwiczenia?? i najskuteczniejsze?

a i jeszcze, co to znaczy, że puszczam biodro w szpagacie??

Maron - Wto Gru 09, 2008 5:07 pm

ja mam właśnie identyczny problem i mówiłam o nim trochę, w moim przypadku nieprawidłowy szpagat wywołany jest przykurczem mięśnia lędźwiowo-biodrowego [wywołany lordozą] i... w sumie nie wiem czy kiedykolwiek zrobię przez to "upośledzenie" prawidłowy szpagat, że o ponadszpagacie nie wspomnę :?
Joanna - Wto Gru 09, 2008 5:15 pm

Princess, to nie jest 'uposledzenie'. tyle tylko, ze wymaga troche bardziej wytezonej pracy nad soba. kazdy ma jakies 'plusy' i 'minusy' w swoim ciele, plusy trzeba rozwijac, nie poglebiajac przy okazji minusow (czyli jak ktos ma np. predyspozycje do rozciagania w sensie np. otwartych bioder, to nie moge tego robic kosztem czegos innego, np. tworzac czy poglebiajac przykurcze w innych miejscach). sprawdza sie tutaj doskonale zasada: 'zrob mniej a poprawnie' - z czasem sie poglebi. nie robic szpagatu byle jak, byle wygladalo ze niby jest 180', ale zaczac od prawidlowego ustawienia miednicy i wtedy widac, co jeszcze trzeba rozciagnac - i bez znaczenia wtedy jest, ze np. ktos ma przednia czy inna noge bardziej rozciagnieta, i na dobra sprawe moglby zrobic ten szpagat, ale to jest oszukiwanie sie, jesli np. inne rzeczy nie beda ustawione prawidlowo.
madison - Pią Gru 26, 2008 4:39 pm

Dobrym ćwiczeniem jest:

usiąść w pół szpagacie,złapac sie za tylną noge i zacząć ja przyciągać w stronę pleców. To rozciąga mięsnie czworogłowe, przez pierwsze2 dni bedzie bolało ale potem to juz bułka z masłem i szpagat łatwiej zrobić :)

Siunia - Pią Gru 26, 2008 8:36 pm

co to jest pół szpagat???
agagusia - Wto Sty 06, 2009 7:25 pm

Ja poproszę o zdjecie bo nie moge sie w tym półszpagacie usadowić ;-P
sasetka2505 - Wto Sty 06, 2009 10:09 pm

http://img72.imageshack.u...dscf0151wi8.jpg piszcie na pw jeśli link nie działa. Zdjęcie robiłam na szybko, więc bez rozciągniecia, w dzinsach i skarpetkach, ale widać jak ma być ułożona przednia noga. Jeśli ktoś chce więcej zdjęć to niech mi prześle swój e-mail na pw.Plecy muszą być prosto, tak samo jak biodra(przepraszam za ewentualne moje braki w tej kwestii). A to kolejne zdjęcia: http://img370.imageshack....dscf0153ju5.jpg


bez nazwy półszpagat, ale ćwiczenie to zostało już opisane tutaj, pozwolę sobie przypomnieć:

Cytat:
W tym drugim ćwiczeniu (na tylną nogę) musisz mieć (albo się starać) biodra ustawione równolegle, żadnego odkręcania, na początku też miednica nie będzie dotykac podłogi (jak to jest na zdjęciu), na tym własnie to polega by ją obniżac :) i któregoś pieknego dnia w końcu usiąść :)

A propos drugiego ćwiczenia dorzucam jeszcze dwie fotki:

Wersja podstawowa:



i zaawansowana:



warto przeglądać uważnie interesujące nas wątki.
pozdr. inae.

agagusia - Sro Sty 07, 2009 11:06 pm

Dzięki ;-)
mi ta noga przednia bokiem prawie się kładzie gdy chce tą stope dac obok, żeby na niej nie siedzieć... i generalnie lece w bok ciągle. Trudno. Poćwiczę ;-)

sasetka2505 - Czw Sty 08, 2009 11:07 pm

kwestia równowagi i rozciągniecia. Powinnaś kiwać sie w gore i w dol zeby naciagac mięśnie.
Coffeina11 - Pią Sty 23, 2009 4:07 pm

to ja mam pytanie:
od razu mówię, że nie tańczę klasyki.
ale nie mogę się rozciągnąć do szpagatu tureckiego. w ogóle.
czuje, że blokują mnie wszystkie kości, wszystkie mięśnie... nie wiem co się dzieje, nic mi nie strzykało.. chcę się rozjechać i blokuje mnie cos w biodrach. wcześniej nie robiłam pełnego szpagatu, ale nie czułam takiej blokady przy rozciąganiu.
czym to może być spowodowane?

nati853 - Pią Sty 23, 2009 4:30 pm

Może miałas dłuższą przerwe w rozciąganiu?
MiKi - Pią Sty 23, 2009 9:52 pm

Dokładnie. Mam wrażenie, jak by moje kości wszystko mi uniemożliwiały...
I też codziennie się rozciągam i co do tego rodzaju szpagatu nic mi nie strzykało, ani nic z tych rzeczy.
Fakt z żabkami mam problem, ogólnie z tym wykręceniem jakoś ze mną ciężko...
Chociaż ze sznurkiem nie mam żadnych problemów (oprócz przeskakującego czegoś w mięśniu xD)

nathaliye - Sob Sty 24, 2009 6:06 pm

czasem osoby maja bardzo mała rozwartość bioder co anatomicznie przeszkadza im zrobić pełny lub w ogóle turecki
Coffeina11 - Sob Sty 24, 2009 8:15 pm

no wiem, niektórzy tak mają.
tylko ze ja się kiedyś bardzo intensywnie rozciagałam i do tureckiego brakowało mi niewiele. ostatnio jakąś taką blokadę czuję.
ale postanowiłam odpocząć od rozciągania na chwilę, moze coś mi to pomoze..

Susanna - Sob Lut 14, 2009 4:54 pm

no więc robię ćwiczenia rozciągające ale nadal mnie hamują biodra nie mogę tego wyćwiczyć za żadne skarby a tak mało mi brakuję do szpagatu francuskiego (5cm) i do tureckiego (10cm)... proszę o pomoc.
porky - Nie Lut 15, 2009 6:57 am

przy francuskim pamietaj o zamknietych biodrach, a w meskim o wykreconych kolanach. jak to mawia moj znajomy, lepiej mniej i dobrze niz duzo i do dupy.
Lenka_baletka;) - Wto Kwi 07, 2009 7:49 pm

Mam pytanie co do szpagatu tureckiego...gdy się w nim "siada" to z ziemią stykaja się tylko pięty i wewnętrzne (albo tylnie) części nóg, czy jak z nim jest...
dzamajka - Czw Kwi 16, 2009 10:01 pm

Przy pełnych szpagatach zbija mi się przednie udo (robi się strasznie twarde) i blokuje się, wbija w kości biodrowe.. Uniemożliwia to robienie ponad szpagatów... Dlaczego tak jest i jak to pokonać????

Pozdrawiam :)

nathaliye - Sob Kwi 18, 2009 6:37 pm

Lenka_baletka;) napisał/a:
A nie odbiegając od tematu to mam pytanie co do szpagatu tureckiego...gdy się w nim "siada" to z ziemią stykaja się tylko pięty i wewnętrzne (albo tylnie) części nóg, czy jak z nim jest...


piety i w miarę możliwości zewnętrzne części, chodzi o to by nogi nie leciały do środka tylko możliwie były jak najlepiej wykręcone

Change - Pon Maj 18, 2009 9:50 pm

dzamajka napisał/a:
Przy pełnych szpagatach zbija mi się przednie udo (robi się strasznie twarde) i blokuje się, wbija w kości biodrowe.. Uniemożliwia to robienie ponad szpagatów... Dlaczego tak jest i jak to pokonać????



Aby zrobic ponadszpagt musisz najpierw opanowac zwykly. Pamietaj aby kolana byly wyprostowane. Jesli wbijaja Ci sie kosci biodrowe to moze powinnas odchylic sie mocniej do tylu i nie lezec na nodze.

Pozdrawiam.

Susanna - Sro Maj 20, 2009 11:46 am

A co jeśli wbija mi się kość biodrowa przy odchyleniu bo właśnie tak mam nawet gdy się nie odchylam to w nodze która jest z tyłu czuję jakby kości były nie tak ułożone.
Change - Sro Maj 20, 2009 3:51 pm

Susanna napisał/a:
A co jeśli wbija mi się kość biodrowa przy odchyleniu bo właśnie tak mam nawet gdy się nie odchylam to w nodze która jest z tyłu czuję jakby kości były nie tak ułożone.


Czy potrafisz zrobic peln szpagat? Tzn. boli Cie podczas robienia pelnego szpagatu czy jednak troche Ci brakuje?

Joanna - Sob Maj 30, 2009 10:40 am

Żadna kość Ci się nie wbija, po prostu jesteś za słabo rozciągnięta jeszcze.
Zuzag - Czw Cze 25, 2009 10:03 pm
Temat postu: Szpagat męski, a wykręcenie
Mam pytanie.
Czy ktoś, kto zaczął uczyć się baletu dosyć późno (17 lat) i przez to nie ma dobrego wykręcenia nóg, może zrobić poprawny szpagat męski (nie wiem, czy dobrze go nazwałam, chodzi mi o ten, w którym nogi rozchodzą się na boki)?
Czy siedząc już w szpagacie, stopy powinny być do góry (tak, jakby rozjechać się z pierwszej pozycji, pięta skierowana w dół), czy bokiem (rozjechać się stojąc normalnie, pięta skierowana do tyłu)? I czy w tym drugim przypadku da się w ogóle siąść, czy raczej tylko leżeć?

Joanna - Czw Cze 25, 2009 10:17 pm

Zuzag napisał/a:
siedząc już w szpagacie, stopy powinny być do góry (tak, jakby rozjechać się z pierwszej pozycji, pięta skierowana w dół)


tak powinno być. jak ktoś ma dobre wykręcenie, to jeszcze może próbować trochę wykręcać kolana do tyłu, za siebie.

wykręcenie zależy od budowy bioder, i nie ma znaczenia, w jakim jesteś wieku. u dzieci jest tylko tam, że jak jeszcze rosną, to można te stawy trochę 'poustawiać' według baletu, jeśli ktoś nie ma od razu idealnych warunków. jeśli masz 'otwarte' biodra, to po jakimś okresie ćwiczenia nie będzie dla Ciebie takim problemem wykręcenie (o ile będziesz ćwiczyć regularnie - to kwestia też trzymania mięśnie, a nie tylko zakresu w stawach), to jeśliu chodzi o stanie w pozycjach i wykonywanie ćwiczeń.

jeśli chodzi o główne pytanie:
Cytat:
Czy ktoś, kto zaczął uczyć się baletu dosyć późno (17 lat), może zrobić poprawny szpagat męski

to tak, jeśli tylko pozwala mu na to budowa bioder. wykasowałam część cytatu, która jest nieprawdziwa - jedno nie implikuje drugiego, więc zdanie jest fałszywe, co szerzej wyjaśniłam wyżej.

melaniak - Czw Cze 25, 2009 11:18 pm

jeśli pięty mają patrzec do tyłu, a palce do przodu, to tylko przy zakręconych biodrach, równolegle do podłogi. pokażę na moim przykładzie :



w tym wieku możesz to osiągnąć, lecz znacznie ciężej - stawy są juz mniej elastyczne, lecz to nie znaczy, że wcale ;))

powodzenia !

Zuzag - Pią Cze 26, 2009 11:15 am

Hmmm... a myślałam, że w pewnym wieku to już nie ma szans. Więc jestem bardzo pozytywnie zaskoczona.
Dziękuję za odpowiedzi. :)
Nasuwa mi się jeszcze jedno pytanie:

Joanna napisał/a:
jeśli masz 'otwarte' biodra, to po jakimś okresie ćwiczenia nie będzie dla Ciebie takim problemem wykręcenie


A o co znaczy, że biodra są "otwarte"?

Joanna - Pią Cze 26, 2009 12:15 pm

Zuzag, otwarte - tzn że ma się mobilność, ruchomość w stawach biodrowych, czyli właśnie to się przekłada na duże zakresy ruchu, szpagaty, itp.
Susanna - Nie Cze 28, 2009 7:58 pm

A jak można to wyćwiczyć ?
oliveroff - Sro Lip 08, 2009 4:02 am

nie ma ograniczeń wiekowych...da radę:P
Biedronka987 - Pon Lip 20, 2009 7:35 pm
Temat postu: podpieranie się przy szpagacie
Ja rozciagam się do szpagatu prawie codziennie. I mam pewien problem. Otóż nie umiem utrzymać sie dłużej 'rozjechana' bez podpierania się o coś. A jestem jeszcze dosyć wysoko nad ziemią i to podpieranie mi raczej nie pomaga, bo wtedy czuję, ze nacisk na mięśnie i całą resztę dolnych części ciała, któe powinny mnie utrzymać jest mniejszy i wydaje mi sie, ze efekt rozciągania jest mniejszy. Jak myslicie, dlaczego tak się dzieje?

Dodam tylko, ze zanim zaczęłam zwracać uwagę na obciaganie stóp, do ziemi brakowało mi jakieś 15 cm, a teraz ponad 2 razy więcej :sad:

Agasiek - Pon Lip 20, 2009 7:49 pm

To, że się podpierasz nie jest złe. Każdy kto nie ma szpagatu musi się podpierać. :)
aaniuchnaa - Sro Sie 12, 2009 7:27 pm

Hej, ja pisze z pytaniem. Macie moze jakies filmy, na ktorych jest rozgrzewka i rozciaganie do szpagatow? Mniej wiecej typu fitness, gdzie instruktor wykonuje pelne cwiczenia razem z toba.
Na yotube znalazlam albo same rozgrzewki, albo popisy jakie to ludzie potrafia robic szpagaty, albo ekspresowe rozciaganie, ktore trwa 3min.
Zalezy mi na tym, zeby ktos cwiczyl "ze mna", jestem bardzo leniwa i czesto brak mi motywacji.
W akcie desperacji nakrece sama siebie :D

Pawciunio - Nie Wrz 20, 2009 12:16 am

moje wykręcenie nie jest jakieś super idealne, ale co pare miesięcy widać poprawę.
ćwicząc codziennie na pewno łatwiej osiągnąć cel niż ćwiczac np raz w tygodniu.
ale pedagodzy często mówią, żeby rozciągać się samemu dopiero jak się dobrze pozna ćwiczenie rozciągające technicznie.

Ja zaczynałem nie znając w ogóle technik rozciągających i ponadrywało mi się co nieco, pare razy i naciągnęło. I wtedy ćwiczenia idą na marne. Bo na przykład: Już masz szpagat, ale coś Cię ciągnie w mięśniu, budzisz się nastęnego dnia rano i przez tydzień masz problem z nogą. Potem możesz zrobić 2/3 szpagatu. Człowiek uczy się na własnych błędach.
Nie jestem jakimś specjalistą, ale jeśli ma się jakieś pytanie co do tego wykręcenia i otwartych bioder, to powinno się zapytać pedagoga, który zobaczy jak to robisz i powie czy dobrze, czy coś źle. Ale to też zależy na jakiego pedagoga trafisz, jeden może powiedzić tak, drugi siak. Tak się zdarza.

Ciało jest bardzo wrażliwe i delikatne, musi nam starczyc do końca życia, więc musimy o nie dbac i robić wszystko dając z siebie wszystko, ale zdrowo i na własnych warunkach.

robert3d - Wto Paź 06, 2009 3:00 am
Temat postu: Rozciąganie do szpagatu / rozciąganie pleców
Witam co prawda trenuje sztuki walki nie balet ale mam wielki szacunek do umiejętności koniecznych do wykonania tak wyrafinowanych figur jakie możemy obejrzeć w balecie.
Uważam ten rodzaj ruchu za wymagający największego rozciągnięcia dlatego też postanowiłem zapytać właśnie tutaj.
Otóż potrzebuje rozciągnąć bardzo mocno plecy oraz zrobić szpagat w zasadzie to robię ale jeszcze go pogłębić... móc utrzymać nogę w górze itp.
Plecy po to by móc swobodnie wykonywać ewolucje w powietrzu...

Dlatego prosił bym o maksymalną dawkę ćwiczeń rozciągających a nawet sensowne plany treningowe za co oczywiście będę bardzo wdzięczny :) bo już od dawna szukam czegoś więcej niż mostek w tył :)

Pozdrawiam

Joanna - Wto Paź 06, 2009 12:50 pm

w przypadku baletu to nie jest tak, że stosuje się jakieś specjalne oddzielne ćwiczenia rozciagające na szpagat, itp., tak jest raczej w gimnastyce i akrobatyce, gdzie np. na rozgrzewce są różne ćwiczenia przygotowujące do np. szpagatów czy mostków. W balecie ćwiczenia rozciagające są integralną częścią 'treningu' baletowego, np. robi się sporo ruchów opartych na wymachach nóg, utrzymaniu ich w górze, gięciach kręgosłupa, również ćwiczenia rozciągające - ale wszystko to sa rzeczy robione 'po baletowemu', oraz oczywiście samo ćwiczenie owych 'figur' ;) właśnie powoduje ich udoskonalanie i wzmacnianie mieśni zdolnych utrzymać ciało w tak rozciągniętych pozycjach.

podstawowym ćwiczeniem np. do szpagatu jest po prostu robienie szpagatu - najpierw na tyle, ile się może, nawet jesli to nie jest pełny szpagat, a później pogłebianie rozciągnięcia. nie licz tutaj na jakieś specjalne programy, czy ćwiczenia izolowane, które stopniowo rozciągają mieśnie nóg, pleców, planów żadnych tez nie ma - codzienna lekcja baletu, zwlaszcza jesli jest w niej czesc rozciagajaca (zwykle na drazku - na pewno kojarzysz takie znane obrazki baletnic, gdzie jedna noge trzyma sie na drazku) juz powinna dac rozciagniecie potrzebne do tanczenia.

samych cwiczen rozciagajacych poszczegolne miesnie do szpagatu jest pelno w internecie - zwykle pokazany jest na nich bardzo maly zakres ruchu, ale w razie potrzeby mozna przeciez ruch poglebic.

aby utrzymac np. noge w gorze, czy w ruchu wygiac plecy itp, to trzeba po prostu cwiczyc te konkretne ruchy, przynajmniej tak jest w balecie: zeby miec wysoki arabesque (noga podniesiona do tylu), to trzeba po prostu cwiczyc arabesque, itp...

iq - Sob Gru 26, 2009 2:32 pm

witam,
mam taki problemik, w końcu zabieram się za porządne rozciąganie i irytuje mnie jedna sprawa... szpagat z nogami do przodu/tyłu już prawie robię, natomiast:
-gdy siadam w rozkroku po prostu nie potrafię utrzymać prostego kręgosłupa, a to przecież jest kluczową sprawą w kazdych cwiczeniach w rozkroku...
-tak samo, siedzac w rozkroku nie potrafie zrobić ćwiczenia z kontrakcją

pytanie: jest to wina nierozciagnietego kręgosłupa, czy czegoś innego? jakie ćwiczenia polecacie aby zniwelować ten problem?:P

Pozdrawiam i z góry dziękuję

Czajori - Sob Gru 26, 2009 8:22 pm

A w którym miejscu krzywisz kręgosłup, gdy siedzisz w rozkroku?
iq - Sob Gru 26, 2009 9:15 pm

Środek kręgosłupa. Co powoduje, że prawie cały się krzywi, co wygląda okropnie i jest uciążliwe. Jak złącze nogi to moge miec prosty kregoslup.

To napewno jest kwestia nierozciągnięcia czegoś, tylko czego? Kręgosłupa? (w sumie to się nie wydaje)? hmm

EDIT: Wyobraź sobie tego pana: http://www.stadion.com/images/split_up.JPG
w o wiele mniejszym rozkroku z krzywym kręgosłupem :P :P

vickop - Sro Sty 27, 2010 11:12 pm

Bo my, faceci mamy gorzej :x Mamy inną budowe ciała niż kobiety, a wiadomo że im jest łatwiej w rozciąganiu. Ale gdy poświęcimy odpowiednio dużo czasu na rozciąganie to dorównamy kobietom (choć niestety nie we wszystkim-point nigdy nie włożymy).


Nigdy nie zjeżdżaj w szpagat (tzw. turecki) z 1poz. jazzowej! Bo można sobie wyłamać biodra. Tylko w 1 lub 2 poz. klasycznej!!!!

pannaanna - Nie Kwi 04, 2010 6:34 pm

To nie jest sprawa złego rozciągnięcia ''czegoś tam'' :D Też miałam taki problem ale dzięki podkładaniu pod pupę zwiniętej bluzy, poduszki etc. - zniknął. Musisz przyzwyczaić swój kręgosłup i w ogóle korpus do takiej pozycji, dlatego polecam podkładanie czegoś pod pupę gdy siedzisz w rozkroku, najlepiej wtedy pochylać się do przodu i starać się dotknąć jak najdalej rękoma.Możesz tez poprosić kogoś aby chwycił cię za ręcę i ciągnął w góre, tak aby kręgosłup się wyprostował, najlepiej aby owy pomocnik podpierał nogą twój kregosłup i pupę aby nie leciały do tyłu. Mi takie ćwiczenia pomogły i teraz jest już jest ok.
Julia.Tancerka - Wto Kwi 13, 2010 1:13 pm
Temat postu: Jak PRAWIDŁOWO zrobic szpagat damski ?
Nie chodzi mi o cwiczenia na razciąganie, bo takie są już tematy.
Tylko mam problem, która wersja jest poprawna szpagatu :
1. http://muayboran.pl/rozciaganie/13bw_szpagat.jpg
Ten gościu ma nogę z tyło jakby odkręconą, nie wiem jak to powiedziec i stopa wewnętrzną częścią dotyka podłoża.

2. http://bricksandstonesgos...bigbrother1.jpg
A ona ma tę nogę tak położoną że tak jakby podbiciem dotyka podłoża.


Mi lepiej wychodzi na pierwsza wersja, ale chcę robic szpagat dobrze, więc proszę o odp. :) ;*

sylwiam95 - Wto Kwi 13, 2010 3:23 pm

Oczywiście prawidłowa wersja to 1. W tym szpagacie nie tylko tylnia noga musi byc wykrecona, ale takze przednia. Oczywiscie wg predyspozycji. Np mi srednio wychodzi odkrecanie tej przedniej nogi... ;)
sisha945 - Wto Kwi 13, 2010 3:25 pm

mnie przestrzegano przed pierwsz wersja, bo moze wypasc rzepka.. (jak to jest?)
Joanna - Wto Kwi 13, 2010 3:52 pm

zależy co się ćwiczy.

np. na akrobatyce cwiczy sie wersje druga (dobrze rozciaga m. czworoglowe i zginacze biodra), na klasyce tylko i wylacznie z noga wykrecona (teoretycznie ta przednia tez powinna sie wykrecac, przynajmniej w teorii ;) ) - taki szpagat jest uzywany rowniez w skokach, itp., jako ze w kazdym kroku w balecie obowiazuje wykrecenie nog.

Julia.Tancerka - Wto Kwi 13, 2010 10:08 pm

W takim razie dziękuję bardzo :)
Tę pierwszą wersję umiem (co prawda tylko na jedną nogę). Czyli już się nie martwię że nie umiem robic prawidłowo :)

Krzysiek777 - Nie Kwi 18, 2010 7:05 pm

Odpowiedź dla iq:
Rozwiązanie swojego problemu znajdziesz w skłonach do przodu w siedzie rozkrocznym, ale jak mówiła już jedna z osób, staraj się dotknąć podłogi korpusem a nie głową. Nie przejmuj się, że na początku to nie wychodzi, to naturalne. Rozciągnięcie się do pełnego opadu może potrwać miesiące albo nawet lata (zależy od wieku, determinacji i predyspozycji). Sposobem na opad tułowia a nie zginanie się w kręgosłupie, to ruch opuszczania klatki piersiowej do dołu jednocześnie wyciągając się do przodu - tak jakbyś chciała złapać coś co leży dość daleko od ciebie. Chodzi oto aby zaszła rotacja w stawach biodrowych i aby "zgięła" się do przodu miednica pozwalając wydłużyć plecy.
Ćwiczenie to angażuje mocno mięśnie brzucha bo muszą one "zgiąć" miednicę tak aby zaszła rotacja w stawie biodrowym. Czyli pracę wykonuje się mięśniami brzucha, rusza się miednica, a ruch zachodzi w stawach biodrowych (tu też powinnaś czuć największy opór).
Na wydłużenie dolnego odcinka pleców dobre są skłony do przodu stojąc jak i siedząc z prostymi nogami lub w siedzie skrzyżnym. I tutaj zasada jest ta sama, zginamy miednicę za pomocą mięśni brzucha (trzeba uważać by nie zginać się na siłę w kręgosłupie bo to tylko go obciąży).
Jeżeli masz kogoś do pomocy to możesz go poprosić aby popchnął Cię od tył pchając do przodu dolny odcinek pleców.

Senga - Czw Maj 27, 2010 10:54 am

Witam,
Udało mi się przebrnąć przez cały wątek ale nie bardzo mogę odnieść wszystkich wypowiedzi do swojego problemu ;)

Otóż moja przygoda z tańcem zaczęła się niedawno. Zaczęłam tańczyć jazz kilka miesięcy temu i właśnie tej technice chce poświęcić następne kilka lat. Od września mam zamiar dodatkowo zapisać się na lekcje tańca klasycznego by wyćwiczyć postawę i podstawowe kroki, gdyż te są podstawą tańca jazzowego (na zajęciach zaczynamy od rozgrzewki, wymachów nóg, pozycji baletowych i rozciągania)

Problem mój dotyczy właśnie kwestii rozciągania. Od zawsze chciałam zrobić szpagat francuski lub/i turecki. Jak pisałam powyżej na zajęciach z tańca również wskazane jest dobre rozciągnięcie… nie mogę jednak przekroczyć pewnej granicy.

Wydaje mi się że w rozciągnięciu miednicy nie mam zbytniego problemu. Żabka , pół szpagat nie robią mi specjalnego problemu. Natomiast jeżeli muszę wyprostować nogi i zejść niżej do szpagatu bariera rozciągnięcia mięśni pod kolanami jest nie do przejścia. Czasami nawet prostując (oczywiście nie do końca) nogi czuję w jednej z nich coś jakby mnie parzyło. Zakładam, że to nierozciągnięte mięśnie ….
Staram rozciągać się codziennie (czasami z jednodniową przerwą) tak od dwóch miesięcy. Zdaję sobie sprawę z tego że to zbyt krótki okres czasu by mieć mega postępy (pewne na szczęście już widzę, choć nie takie jakich bym oczekiwała), ale inne osoby z grupy radzą sobie zdecydowanie lepiej i u nich jest bardziej widoczny progres. Dodam ze mięśnie pleców w odcinku lędźwiowym też nie są jeszcze zbyt mocne i dobrze rozciągnięte… ćwiczę, walczę.

Znacie Mozę jakieś specjalne ćwiczenia ta te mięśnie pod kolanami/podudzia, które dadzą rezultaty?

Nie wiem, może wiek też ma tu jakieś znaczenie … ;) a może problem leży zupełnie w czymś innym, niestety jestem laikiem i ufam że coś mi poradzicie 
PS. wybaczcie za ewentualne niezrozumiałe słownictwo ;)
Z góry dzięki

Lonpon - Sob Wrz 04, 2010 11:27 pm
Temat postu: Rozciąganie - trudny przypadek
Witam. Trafiłem dzisiaj na to forum i przejrzałem większość tematów o rozciąganiu. Sporo osób ma w tym doświadczenie i wiedzę, więc może ktoś mi pomoże z moim problemem. :-)

Mianowicie chodzi o rozciągnięcie do szpagatów, męskiego i damskiego. Problem jest taki, że jestem niesamowicie sztywny. Po porządnej rozgrzewce do szpagatu poprzecznego brakuje mi 40cm. Rozciągam się od dłuższego czasu i nie przynosi mi to efektów. Nie mam predyspozycji to pewne, moje biodra prawdopodobnie też na minus, ale to nie uniemożliwia rozciągnięcie się chociaż do pewnego stopnia. W moim przypadku jest tak, że ani trochę nie posuwam się do przodu w treningach.
Przebrnąłem przez kilka planów, sumiennie ćwiczyłem i gdy wszyscy wokół bez większych trudności rozciągali się to ja stałem w miejscu, a że miejsce w którym stoję jest beznadziejne to mnie to martwi.
Próbowałem różnych wariantów: rozciąganie 3 razy w tygodniu, pięć, sześć, codziennie, nacisk na dynamiczne ćwiczenia, statyczne, dodawałem izometryczne itp. Nic. Szczytowym osiągnięciem było, gdy zszedłem do 35 cm. ale był to jednorazowy wybryk.

Za mną już 2 tyg. Efektów na razie nie ma.
Naprawdę nie wiem co robię źle. Rozumiem, że mogę nieświadomie kaleczyć technikę, wykonywania ćwiczeń, ale bez przesady, żeby nie mieć żadnych efektów to coś musi być nie tak.
Wciąż szukam odpowiedniej metody, która pozwoli mi na progres. Mam nadzieję, że tutaj znajdę jakąś radę, która pozwoli mi w końcu coś zdziałać. :-)

inaenka - Nie Wrz 05, 2010 4:36 pm

Wiele zależy od tego w jakim jesteś wieku i czy wcześniej kiedykolwiek się rozciągałeś. Jeśli nie - możesz mieć problem bo u dorosłych ścięgna są bardzo oporne a nawet rozciągnięcie mięśni wymaga czasem wielu miesięcy systematycznej pracy.

2 tygodnie to bardzo, bardzo krótko jeszcze.

Pewne rzeczy zależą też od budowy. Pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć i już. Może Cię pocieszę ale ja, choć jako dziecko chodziłam na taniec z elementami gimnastyki artystycznej, zakładałam "nogi na uszy"(taka solidna syrenka ;) ), robiłam mostki, gwiazdy, szpagat, to nigdy, ale to nigdy nie zrobiłam szpagatu poprzecznego i nigdy nie zrobię - taka budowa stawu biodrowego. Wcale nie wadliwa, taka moja uroda i tyle. Musiałabym sobie chyba te stawy rozklepać młotkiem, żeby mieć przyzwoite wykręcenie a co dopiero szpagat. Trzeba się było z tym pogodzić - nigdy nie zrobię sznurka, trudno.
A do czego Ty trenujesz? Uczysz się sztuk walki? Może warto wybrać się do ortopedy lub fizjoterapeuty, żeby wykluczyć ryzyko zrobienia sobie przypadkowo krzywdy zbyt intensywnym treningiem, na który budowa Twoich stawów raczej nie pozwala.

Lonpon - Nie Wrz 05, 2010 5:20 pm

Wcześniej czyli w wieku przedszkolnym do wczesnej klasy podstawówki pamiętam, że byłem znacznie bardziej rozciągnięty, ale w porównaniu do innych dzieci, odstawałem pod tym względem.
Zacząłem myśleć o rozciąganiu w wieku 13 lat. Wtedy nie przykładałem do tego wielkiej wagi. Po prostu rozciągałem się na zajęciach, na które wtedy uczęszczałem. Karate, Kick boxing, akrobatyka itp.
Dopiero jak nie robiłem postępów to postanowiłem, że się do tego przyłożę. Ale niestety nic to nie dało. Obecnie mam 17 lat.

Na dniach mam zamiar wybrać się do ortopedy, żeby sprawdził moje biodra. Tym bardziej, że co chwila przeskakują, strzelają etc.

Czajori - Pon Wrz 06, 2010 9:37 am

Najlepszy efekt rozciągnięcia uzyskasz ćwiczeniami dosyć statycznymi, wykonywanymi DOKŁADNIE i cierpliwie, no i nie przejmując się bólem. Umówmy się, jeśli ktoś ma oporne ciało to rozciąganie boli. Tylko nas, tancerzy, ten ból mobilizuje i większość z nas go lubi. :694:

Mamy na forum co najmniej kilka wątków o efektywnych ćwiczeniach rozciągających, poczytaj i stosuj się do uwag ;) Najlepiej działają ćwiczenia najprostsze.

A propos prostych ćwiczeń: skoro ćwiczysz dużo (bo 5-6 razy w tygodniu to jest dużo) i nie ma efektów, to może być tak, że ćwiczysz albo za mało intensywnie (oszczędzasz się) albo niepoprawnie (np.pochylasz tułów i wydaje Ci się, że masz już większy zakres rozciągnięcia, a tak naprawdę odciążasz nogę). Dlatego właśnie pisałam o dokładności. Szalenie istotne jest bardzo dokładne ustawienie ciała, dosłownie każdej jego części, dla efektywnego rozciągnięcia.

Lonpon - Wto Wrz 07, 2010 5:38 pm

Dzięki za rady. Zaraz idę na kolejny trening. Będę usprawniał technikę i sam plan, ale nie przestanę ćwiczyć. Systematyczność ważna rzecz.

Ostatnio zauważyłem, że nie rozluźniałem maksymalnie mięśni. Teraz to naprawiam i czuję to porządnie. Ciekawe jak będzie z efektami.
Forum czytam cały czas, przebrnąłem już przez połowę tematów o rozciąganiu.

Co do poprawnej techniki rozciągania, to staram się robić tak żeby czuć w danym momencie mięsień, który rozciągam. Przy wymachach w bok czy rozciąganiu do szpagatu poprzecznego, tyłek kieruję do tyłu a tułów pochylam lekko do przodu.
Przy francuzie prostuję obie nogi. Tylna skręcona, prostopadle względem nogi wykrocznej. Tułów pochylam do przodu. Obiema rękoma opieram się o ziemie tak, aby noga wykroczna była między nimi.

Chciałem zapytać jeszcze o dziwny sposób, który niektóre osoby tutaj lubią stosować.:-)
Mianowicie opieracie nogi o ścianę leżąc na plecach i rozciągacie się do szpagatu męskiego przez xx czasu.
Mógłbym coś takiego spróbować zwłaszcza, że mój kolega z dobrymi efektami rozciągał się w taki sam sposób, tylko że nie wiem jak tu ma się sprawa rozgrzewki + jak często to stosować?

Kawka - Pią Wrz 17, 2010 12:35 pm

"Chciałem zapytać jeszcze o dziwny sposób, który niektóre osoby tutaj lubią stosować.:-)
Mianowicie opieracie nogi o ścianę leżąc na plecach i rozciągacie się do szpagatu męskiego przez xx czasu.
Mógłbym coś takiego spróbować zwłaszcza, że mój kolega z dobrymi efektami rozciągał się w taki sam sposób, tylko że nie wiem jak tu ma się sprawa rozgrzewki + jak często to stosować?"


Lonpon, to wszystko jest kwestią indywidualną, myślę, że większość osób tak jak ja nie sporządza sobie ścisłego planu treningowego i wszystko robi "po swojemu"(mam na myśli ćwiczenia domowe :wink: ), jeśli miałabym Ci określić częstotliwość i zalecić rozgrzewkę, to np. wykonywać ćwiczenie 3x w tygodniu, poprzedzając co najmniej półgodzinną rozgrzewką(trucht, rozmaite wymachy nóg), a następnie przejść do docelowego ćwiczenia.

Jeśli chodzi o szpagat turecki to niezłe jest też ćwiczenie, które wygląda mniej więcej tak:
klęczysz na jednym kolanie, a drugą nogę wyciągasz jak najdalej w bok, coś jakbyś robił szpagat turecki jedną stroną :razz:
życzę powodzenia :wink:

Zioło - Sro Wrz 29, 2010 1:00 pm

Mogę potwierdzić skuteczność rozciągania na ścianie :) Pośladki muszą przylegać do ściany, a tułów leżeć na ziemi. Cała rzecz polega na tym, że kiedy robisz szpagat na ścianie, grawitacja ściąga nogi w dół. Co do rozgrzewki przed tym ćwiczeniem, to polecałabym zwykłe rozciąganie, a zrezygnowałabym z ćwiczeń siłowych, bo powodują one napięcie mięśni, a przy rozciąganiu przy ścianie koniecznie muszą być rozluźnione. Myślę, że po pewnym czasie sam zaobserwujesz, jakie rodzaje ćwiczeń rozluźniają Twoje mięśnie, a jakie spinają.
Ćwiczenie najlepiej działa, gdy wykonuje się je codziennie, 30min bądź więcej zależnie od tego, ile dasz radę. No i de facto nie jest tak absorbujące, bo można spokojnie czytać książkę ;)

A jak jest z rozciągnięciem Twojego kręgosłupa? Mnie w robieniu damskiego szpagatu bardzo przeszkadza nierozciągnięty kręgosłup i najłatwiej mi go zrobić, pochylając się do nogi z przodu. Upewnij się, czy inne, nierozciągnięte partie ciała nie są dla Ciebie blokadą przy rozciąganiu do szpagatu.

Nuna - Nie Sty 09, 2011 8:54 pm
Temat postu: szpagat turecki/poprzeczny
Bardzo pomógł mi ten temat ale...
jak wy wiczyliscie do zrobienia sznurka? np. jkaie wiczenia wykonujecie na balecie dla rozciągania?
dodam iż mam drabinkę w domu (taka normalną jak w salach gimnastycznych)
Jakies macie zestawy wiczeń? Musze sie wyrobic ze sznurkiem jak najszybcie, najpozniej do marca. Co pomaga w rozciąganiu? Czy jest coś co oprócz wiczej pomoze? Co je moze wzmocnic?

nathaliye - Pon Sty 10, 2011 12:53 pm

po pierwsze piszesz "w" zamiast "ć", jeśli chcesz by ktoś zrozumiał Twoje posty to czytaj je po wysłaniu.
Po drugie większość metod "jak najszybciej" skutkuje potem zazwyczaj dość krótkim efektem, szpagat poprzeczny jest takim typem szpagatu który nie da się zrobić tu i teraz i albo ma się do niego większe predyspozycje albo mniejsze (w odróżnieniu do francuskiego który jest w miarę możliwość dla większość osiągalny ale to też nie zawsze).
Jedną z metod jest z pewnością opieranie nóg o ścianę bo wtedy rozciągasz się siła grawitacji i następuje to dosyć spokojnie ale dość trwale i pomaga trzymać kolana na zewnątrz bo nie sztuka jest zrobić szpagat z kolanami zakręconymi do środka.
Nie napisałaś na jakim etapie jest Twoje rozciągnięcie ale odradzam dążenie do rozciągnięcia w ramach nieodwołalnego terminu

Nuna - Pon Sty 10, 2011 4:47 pm

Akurat te cwiczenia znam z treningów ale dziekuję.
Hmmm... zawsze miałam problem ze szpagatami za to sznurek robiłam przez chyba 5 lat bez problemu (rok temu robiłam nadsznurek) ale teraz mialam rok przerwy lecz przed naborem do grupy tanecznej musze umiec sznurek a już na pewno do marca.
Dziękuję jeszcze raz

Ja polecam cwiczenie w którym:
Najpierw leży się na brzuchu a potem dociska rekami coraz bardziej do ściany. :wink:

Zapomniałam dodac...
Teraz jestem na etapie: dotykam głową do kolan (do obu nóg) i do sznurka brakuje mi 30 cm.
Za to do szpagatów więcej mi brakuje ale szpagaty na razie nie są ważne.
Nie mogę się przeforsowac bo wyjdzie odwrotny efekt.

nathaliye - Wto Sty 11, 2011 9:10 pm

Nuna napisał/a:
do sznurka brakuje mi 30 cm.
Za to do szpagatów więcej mi brakuje ale szpagaty na razie nie są ważne.


"sznurek" jak go określasz to jest właśnie szpagat, wybacz ale nie znoszę tego określenia więc rozróżniam na szpagat podłużny i poprzeczny

nathaliye - Pią Sty 14, 2011 8:29 am

jest też inna metoda, dużo dłuższa moim zdaniem i prowadząca nie tyle do samego rozciągnięcia do szpagatu ale łącząca to z kręgosłupem. Kiedy się siedzi na podłodze, ze złączonymi nogami i się schyla by dotknąć dłońmi do stóp, albo dalej by po prostu na tych nogach się położyć. i jeśli osiągnie się ten wyczekiwany moment to codziennie coraz bardziej te nogi rozchylamy aż osiągną one poziom linii prostej. Jak mówię to przy okazji rozciąga także kręgosłup ale moim zdaniem jest przydatne bo co z tego że ktoś położony pod ścianą będzie robił szpagat jak potem może mieć trudności z wykonaniem go w konkretnej choreografii (gdzie nie zawsze jest ściana :) )
takedream - Wto Sty 25, 2011 6:17 pm

'Lonpon' piszę, że w wieku 17 lat trudno Mu już się rozciągać, a ja chciałabym się spytać - jak to wygląda u dziesięciolatków rozpoczynających naukę w OSB?
Elliot - Wto Sty 25, 2011 6:43 pm

jak ma się dziesięć lat i idzie się do osb, to raczej trzeba być już rozciągniętym...
nathaliye - Wto Sty 25, 2011 6:54 pm

może nie rozciągniętym ale ma się ku temu wysokie predyspozycje, i przy codziennych ćwiczeniach bardzo szybko się go nabywa można powiedzieć naturalnie :)
takedream - Wto Sty 25, 2011 7:45 pm

wow, jakie szybkie odpowiedzi. Dziękuję bardzo. :)
ja mogę jeszcze zaproponować pewne ćwiczenie (jeżeli już było - Przepraszam, ale nie przejrzałam całego działu).
wygląda to tak, że stoisz (najlepiej przy drążku, ale ściana też się sprawdzi) z wykręconymi nogami i podnosisz jedną z Nich, powiedzmy, że lewą. prawa zostaje w pozycji wykręconej, a lewą podnosimy obok głowy i ręką prawą trzymamy podniesioną nogę, najlepiej w taki sposób, żeby noga była za ręką, a ręka ją 'ściska'.
:D

edit:
łatwiej chyba trzymaćr ęką lewą (jeżeli podnosimy lewą nogę)

Dolores1984 - Wto Lut 15, 2011 10:04 pm

Mam do Was pytanie drogie dziewczyny( przepraszam jeśli uraziłam panów)

Otóż od jakiegoś czasu chodzi po mojej głowie taki pomysł żeby nauczyć się choć jednego elementu baletowego ,niby jestem tu z powodu książki ,ale dlaczego nie zrobić by czegoś dla własnej frajdy?
Staram się zrobić szpagat męski. Moje pytanie jest takie czy jak siadam np. na podłodze i staram się jak najbardziej rozszerzyć nogi i boli mnie strona zewnętrzna na wysokości biodra, tak ma być? Czy to raczej podejrzany ból?

Laranda - Pon Lut 21, 2011 10:56 am

mam dokładnie to samo. jak dłużej posiedzisz to ból się zmniejsza, czasem może zniknac. Ale tez uważaj bo ja w ten sposob nadwyrężyłam ścięgna, kiedy zbyt mocno się forsowałam.
Dolores1984 - Pon Lut 21, 2011 8:36 pm

Czyli ,że ten ból to nic złego? Tak ma być?
Laranda - Wto Lut 22, 2011 9:47 am

wiesz, zawsze jak chcesz pogłębić swoje możliwości rozciągnięcia to boli :)
Laranda - Wto Mar 01, 2011 10:45 am

nie mogę tego znależć, ale zaczyna mnie to intrygować.
jak wyćwiczyć mięśnie aby utrzymać tą nogę w powietrzu czy to z przodu czy z tyłu, z boku. Jak podnoszę nogę to mnie natychmiast mięśnie bolą. Znacie jakieś ćwiczenia na ich wzmocnienie?

nathaliye - Wto Mar 01, 2011 2:00 pm

proszę jaki ładny i bagaty w strony temat :)

http://www.balet.pl/forum...dnoszenie+n%F3g

lyricaless - Pon Mar 21, 2011 5:28 pm

Witam ! Mam problem. Chcę się dociągnąć do sznurka. Po bardzo dobrej rozgrzewce udaje mi się zrobić szpagat damski na prawą i na lewą (choć z tą mam większy problem). Od piątku rozciągam się do męskiego za pomocą książek. Mam takich 6 identycznych, kłądę je jedna na drugiej i schodzę w dół. O ile się nie mylę - wtedy ciężar ciała mam na nogach, nie na rękach (na zajęciach schodzimy do męskiego podpierając się rękami) i wydaje mi się bardziej mnie to rozciąga i bardziej mnie boli. Aczkolwiek... już powiedzmy dobiłam do 3 książki czyli zostało mi 6 cm do szpagatu męskiego. Na zajęciach schodzimy w dół mając stopy na ziemi, przez cały czas. Kłopot w tym, że na wys 6 cm jest do już niemożliwe bo bolą mnie kostki i znak zapytania ? MOGĘ JUŻ STOPY PUŚCIĆ, PRAWDA ? I drugie pytanko - bo już na tej wysokości ślizgają mi się stopy i nogi już nie są rozwarte na 180* tylko już 170*. Martwię się, że to nie tyle wina śliskich paneli, tylko bioder i że już nigdy nie dobiję do męskiego :( Mam 15 lat i kurcze strasznie strasznie chce zrobić ten męski. Jest jakiś sposób, żebym nogi miała równo ?
arizona - Sob Mar 26, 2011 7:39 pm

ja mam problem w położeniem biodra "na ziemi" nogi, która jest z tyłu. ale tylko i wyłącznie robiąc szpagat na lewą nogę. myślałam, że to kwestia pachwiny i od paru tygodni próbuję ją jakoś docisnąć do ziemi, no ale nic nie idzie. jak robię na prawą, to oba biodra dotykają podłoża. dodam, że miałam dość dużą przymusową przerwę w rozciąganiu, a wcześniej nie miałam problemu z żadnym szpagatem. jakieś pomysły dlaczego tak się dzieje lub ćwiczenia aby to wyrobić?
oliwka7711 - Wto Maj 03, 2011 7:42 pm
Temat postu: Rozciąganie do szpagatu tureckiego
Jeśli jest to ćwiczenie, z leżeniem w "rozkroku ' przy ścianie (na brzuchu lub plecach). To czy leżenie na placach dale inne "efekty rozciągnięcia, tzw. "działa" na inne mięśnie?
I jak będę leżała tak codziennie po 30 min, to po jakiem czasie (mniej więcej) będą wyniki?

agata31 - Wto Maj 03, 2011 7:45 pm

najczesciej po msc ale trzeba codziennie cwiczyc
oliwka7711 - Pią Maj 06, 2011 1:06 am
Temat postu: Kąt.
To znów ja :P i znów z pytaniem :lol:
Czy kąt ok. 130 stopni przy wymachu nogi w bok do w miarę dużo? Jak dla osoby JESZCZE (mam nadzieje ze szybko sie to zmieni) nie związanej z baletem i po 8 msc.-nej przerwie w rozciaganiu (a rozciągam się od jakiś 4-5 dni). :mrgreen:

sisha945 - Pią Maj 06, 2011 7:49 am

mi sie wydaje ze to duzo, o ile nie zginasz nóg, trzymasz brzuch, biodra na jednym poziomie, wykrecasz w miare nogi itd
:)

arizona - Czw Lip 14, 2011 10:26 am

ja mam pytanie odnośnie nadszpagatów; czy ktoś zna jakieś bezpieczne ćwiczenia żeby ćwiczyć nadszpagaty (chodzi mi o francuza) w miarę bezpieczny sposób. widziałam opieranie się na jakiś dwóch przedmiotach typu krzesło i kierowanie miednicy w dół, ale jakoś średnio mi to wychodzi, a poza tym szczerze mówiąc boję się robić jakieś takie akrobacje ;)
Bisiuka - Nie Lip 17, 2011 3:17 pm

Możesz próbować jedną nogę na np. podwyższonej półce a potem zrobić to na dwóch krzesłach.
Jeżeli ktoś z rodziny może Ci pomóc to usiądź w szpagacie i niech podnosi Ci najpierw jedna nogę w górę a potem drugą.
To są bezpieczne ćwiczenia :wink:

Odetta. - Nie Lip 17, 2011 5:14 pm

Ja robię albo na drabinkach, albo na schodach ;p
Bajaderka - Nie Lip 17, 2011 8:57 pm

arizona napisał/a:
poza tym szczerze mówiąc boję się robić jakieś takie akrobacje ;)

Jeśli się boisz- to dlaczego pytasz o ponadszpagaty? Ponadszpagat nie jest raczej zdrową pozycją a tym bardziej bezpieczna. Zawsze jesty ryzyko kontuzji

Bisiuka napisał/a:
Jeżeli ktoś z rodziny może Ci pomóc to usiądź w szpagacie i niech podnosi Ci najpierw jedna nogę w górę a potem drugą.
To są bezpieczne ćwiczenia :wink:

nie jestem pewna czy podnoszenie nogi przez jakąś osobę w momencie kiedy siedzimy w szpagacie jest rzeczą bezpieczną. Nikt nie wyczuje tego, czy mamy ustawione wszystko poprawnie tak jak my-więc jednak pozostałabym przy wersji, że lepiej jest robić to samemu.
Mozna sobie wyobrazic chocby ze kiedy ktos podnosi nam noge w szpagacie poprzecznym to tracimy równowagę. Najlepiej robić to na krześle lub czymś innym stabilnym.

Bisiuka - Nie Lip 17, 2011 9:18 pm

To już trzeba najpierw wypracowac nad ustawieniem. Ja tak robiłam gdyz potrzebowałam na gimnastyke artystyczna i mi pomagała siostra i mama.
Biedronkownia - Czw Lip 21, 2011 10:24 am

A ja mam inny problem: przy robieniu szpagatu podłużnego tylna noga (w moim przypadku prawa) uparcie zgina się w kolanie przy każdej próbie pogłębienia. Nie potrafię rozciągnąć tego tylnego mięśnia uda, dwugłowego bodajże. Do pewnego momentu, co rozciągnięta jestem jest ok, ale kilka cm niżej nie potrafię tej nogi wyprostować. Nawet wykręcanie nie pomaga. Jak rozciągnąć te uparte mięsnie i scięgna? Czy to może miec jakis zwiazek z tym, że miałam naderwane więzadła w kolanie?
Bisiuka - Czw Lip 21, 2011 11:10 am

To może być przez to. Moja instruktorka tańca miała naderwane jak ty i nie będzie mogła zrobić szpagatu na jedną nogę. Możliwe że masz tak samo.
Możesz poprosić kogoś żeby trzymał Ci nogę i mówił kiedy zginasz a wtedy ją delikatnie prostował.

arizona - Wto Lip 26, 2011 6:51 pm

tu są pomocne ćwiczenia na szpagaty i nadszpagaty (takie, że nie trzeba dyndać między dwoma krzesłami i całkiem bezpieczne). stronka po ang, ale zawsze są zdjęcia http://gymnastics.about.c.../frontsplit.htm
alsaganek - Nie Lut 19, 2012 8:27 pm

Co muszę rozciągać żeby zrobić to:


Prawie mam szpagat na prawą nagę, ale to mi nie wychodzi... :(

Ayaka - Nie Lut 19, 2012 9:30 pm

alsaganek napisał/a:
Co muszę rozciągać żeby zrobić to:


Prawie mam szpagat na prawą nagę, ale to mi nie wychodzi... :(


Kręgosłup i biodro /biodra

alsaganek - Nie Lut 19, 2012 10:49 pm

Podajcie mi proszę jakieś ćwiczenia rozciągające kręgosłup i biodra.
venus-in-furs - Pon Lut 20, 2012 9:42 am

Przejrzyj ten temat, ma trzynaście stron, coś tam się powtarzało na ten temat, są też inne tematy o rozciąganiu, tego jest naprawdę, naprawdę dużo.
alsaganek - Nie Mar 18, 2012 5:58 pm

-Ja mam taki problem: Rozciągam się od końca stycznia. 3 tyg. temu w szpagacie dotknęłam przednią noga podłogi i ją położyłam do kolana. Już myślałam :"Wow, szpagat za 2 tygodnie będę miała". Od tamtej pory, gdy się rozciągam jakby stanęłam w miejscu, nie mogę już bardziej usiąść! Czy mogłybyście może podać mi jakieś nowe ćwiczenia, bo te znane robię codziennie, ale takie wsze baletowe triki na takie coś, bo już bliżej mi do sznurka niż do szpagatu-_-
venus-in-furs - Nie Mar 18, 2012 8:07 pm

I cały czas się rozciągasz? Zrób tydzień przerwy, nie wiem, jak to działa, ale wiem (po sobie, po siostrze, po wypowiedziach z forum), że działa. Może chodzi o to, że mięśnie są napięte, ale to tylko przypuszczenie.
alsaganek - Pon Mar 19, 2012 8:37 pm

Ale czy wtedy nie strace tego co mam? Chodzi mi o to,że nie jestem gibką 7 latką, musiałam trochę pracowac na to roziciągnięcie które mam. Boję się,że przez ten tydzień część z tego zniknie pare cm to dużo. Powinnam zaryzykować?
Sheeda - Pon Mar 19, 2012 9:42 pm

Niedawno (ferie) miałam kontuzje i naciągnięte ścięgna. Nie mogłam robić sznurka i szpagatu na prawą nogę. Powiedzcie jak mam sie rozciągnąć. Nigdy nie robiłam nic aby mieć szpagaty, zawsze miałam je.
Proszę o wskazówki; przypominam że miałam kontuzje!

Katia - Pon Mar 19, 2012 9:56 pm

A czy czułaś (słyszałaś), jakby w pewnym momencie ci coś strzeliło w pachwinie? Specjalnie nie boli, tylko nie można siadać w szpagacie.
Jeżeli słychać takie pojedyńcze strzelenie w okolicach pachwiny, to nic innego nie pomoże jak tygodniowa grypa i leżenie w łóżeczku (tak do pełnego wyzdrowienia). Oczywiście żartuję, ale mi akurat choroba pomogła dopiero w wyleczeniu pachwiny, jak jest tego typu kontuzja to zostawić na jakiś okres czasu, nie rozciągać i zapewnić stałą temperaturę (proponuje jakieś ciepłe, wełniane spodenki)

martini_rosso - Pon Mar 19, 2012 10:05 pm

Przerwa to naprawdę dobra sprawa. Również miałam problem ze szpagatem, coś zablokowało mi się w lewej pachwinie i długo nie mogłam siąść w szpagacie. Pomogła mi... sesja egzaminacyjna. Nie miałam czasu na ćwiczenia i po naprawdę długiej przerwie (niemalże miesięcznej) blokada ustąpiła. Dobrze też rozciągać naprawdę rozgrzane mięśnie - dużo łatwiej wtedy wszystko osiągnąć.
Katia - Pon Mar 19, 2012 10:47 pm

no dokładnie martini_rosso, zawsze przed rozciąganiem poskakać, pomachać troche, poczytajcie sobie o rozciąganiu co pisze Joanna na pierwszych stronach tego tematu - rozciągania aktywne, dynamiczne, bierne - to jest istotne, ponieważ każde inne ćwiczenie rozciąga w jakimś stopniu inny mięsień.

Tak poza tym, po ostrym treningu i zresztą jak sie czuje, że sie ma kontuzje, to dobrze jest wskoczyć do wanny z ciepłą wodą i poleżeć tam troche. Sama nigdy tego nie testowałam bo niestety nie mam wanny :( ale z pewnością niesie to jakieś ukojenie dla zmęczonych mięśni :)

Sheeda - Pon Mar 19, 2012 10:50 pm

wiecie u mnie nie najlepiej bo jestem gimnastyczka ale nikt nie potrafi wyjasnic co ja mialam i jak to naprawic.
mialam zerwane/naderwane w udzie i pod kolanem i jeszcze przez pewien czas moglam siadac w sznurku ale szpagat nie na prawa no a po pewnym czasie zakazano mi robic. mialam przerwe od ferii i teraz wrocilam sznurek ok.5 cm szpagat kolo 10 cm brakow.
mial ktos tak?

alsaganek - Wto Mar 20, 2012 11:31 pm

Czyli jeśli zostawię rozciąne na tydzien to może pomóc i nie stracę tego co mam? Zapytam się jeszcze jutro mojej nauczycielki, bo mam zajęcia :)
venus-in-furs - Sro Mar 21, 2012 9:25 pm

Z doświadczenia mówię, że nie. Słyszałam to też od wielu osób, także bez obaw :)
Lienka - Czw Mar 22, 2012 9:55 pm

alsaganek napisał/a:
Czyli jeśli zostawię rozciąne na tydzien to może pomóc i nie stracę tego co mam?

Tydzień to nie jest jakiś strasznie dlugi okres, więc myślę, że bez obaw możesz zrobić sobie taką przerwę, zwłaszcza, że aż tak strasznie stara to jednak nie jesteś (co ja mam powiedzieć, będąc starszą od ciebie o 10 lat? :P )

venus-in-furs - Pią Mar 23, 2012 8:42 pm

Lienka napisał/a:
Tydzień to nie jest jakiś strasznie dlugi okres,


Właśnie, szczególnie, że koleżanka kilkanaście postów wyżej pisze, że pomogła jej przerwa miesięczna :) Tydzień, a nawet trochę dłużej, to chyba okres optymalny.

blonderebelion - Pią Maj 18, 2012 6:13 pm

A możecie mi wytłumaczyć jak zrobić żabkę? Rozciągam się dopiero od tygodnia także nie mam pojęcia jak to się robi, natomiast wiem, że podobno bardzo pomaga.
lailana - Pią Maj 18, 2012 8:27 pm

venus-in-furs napisał/a:
Lienka napisał/a:
Tydzień to nie jest jakiś strasznie dlugi okres,


Właśnie, szczególnie, że koleżanka kilkanaście postów wyżej pisze, że pomogła jej przerwa miesięczna :) Tydzień, a nawet trochę dłużej, to chyba okres optymalny.


pokornie się z Wami nie zgodzę, myślę że to zależy nie tylko od wieku ale i indywidualnych predyspozycji, ja np nigdy nie mogłam pozwolić sobie na tygodniową przerwę, bo nie widziałam żadnego postępu a regres;

Alsaganek jeśli wiesz że z jakiegoś powodu będziesz miała przerwę może uda ci się zastąpić trening rozciągania jakąś alternatywą? [ nie wspominam tutaj kwestii kontuzji bo to już inna bajka] Np rozciągać się przy okazji codziennych czynności...zastąpić inna aktywnością fizyczną?

alsaganek - Pią Maj 18, 2012 10:41 pm

Dzięki za podsunięcie pomysłu :) Na pewno skorzystam
venus-in-furs - Nie Cze 03, 2012 1:11 pm

Jak wytłumaczyć to, że jedna noga (prawa) rozciąga się normalnie, widzę postęp, wszystko jest ok, natomiast druga nie współpracuje do tego stopnia, że nawet nie czuję w niej oporu? Całkiem jakby była z drewna, żadnej reakcji na jakikolwiek typ ćwiczenia, zero rozciągnięcia. Nic mnie w niej nie boli. O co chodzi?
flyberry - Sro Cze 20, 2012 10:06 pm

Od zawsze najciężej mi rozciągać się na lewą nogę. Ile bym się nie rozciągała po mału widzę w niej postępy. Z prawą nogą mam o wiele lepiej. Czy to normalne? Poza tym ostatnio, a nawet już dłuższy czas, na samej górze lewego uda (zaraz w dół od kości biodrowej, przy rozwarciu tak jakby) mam bóle przy np passe developpe, aż ciężko mi podnieść nogę w tym passe wyżej niż na 90 stopni. I stąd moje pytanie - czy ten ból może być spowodowany przesadzeniem z rozciąganiem?
magusiaa - Sro Cze 20, 2012 10:39 pm

Mam pewną sytuację i chciałabym żebyście mi pomogli ;)
Mam 15 lat. Od 8 do 12 roku życia chodziłam na balet lecz zrezygnowałam z całkiem głupiego powodu. Chodzi o to że trochę się stęskniłam za baletem i chciałabym znowu umieć szpagat i żeby się zmotywować założyłam się z koleżanką, że w ciągu wakacji, czyli tych dwóch miesięcy nauczę się dowolnego szpagatu. W moim przypadku będzie to szpagat francuski. Wiem że dużo osób o to pytało ale jakie wykonywać ćwiczenia i ile czasu dziennie? Jestem w stanie codziennie się rozciągać ponieważ nie chcę doświadczać skutków niewykonania zakładu ;p Najważniejze dla mnie, to żeby w ciągu dwóch miesięcy nauczyć się szpagatu. Pomóżcie i z góry dziękuję :)

venus-in-furs - Sro Cze 20, 2012 10:51 pm

Już Ci raz temat skasowali, no i nic dziwnego. Słońce, masz tu CZTERNAŚCIE STRON tylko i wyłącznie porad, większość popularnych problemów omówiona, nic tylko usiąść i przeczytać.
Isolde - Pią Lip 06, 2012 12:04 pm

Cześć wszystkim!
Rozciągam się już jakiś czas we własny, że tak powiem, sposób - i chyba skuteczny, bo umiem szpagat francuski, nogę uniosę na 180 stopni... Jeszcze brakuje mi troszeczkę do tureckiego... Niegdy nie chodziłam na żadne taneczne zajęcia (niestety, za mała mieścinka), a więc czysty homemade ;)
Chciałabym jednak rozciągnąć się jeszcze bardziej, nauczyć się czegoś nowego i dojść wreszcie do tego tureckiego :) Bo pójdę do liceum w dużym mieście i chcę się zapisać na jakieś zajęcia - najlepiej baletowe. Dlatego chcę kupić sobie jakiś podręcznik z ćwiczeniami, gimnastyczny - tylko nie wiem jaki. POMÓŻCIE!

estelle - Nie Lip 29, 2012 8:17 pm

Isolde, To nie mozliwe ze nie umiessz tureckiego a podnosisz nogi na 180 stopni, nawet w baletowkach niektorzy nie podnosza tak. I NIGDZIE NIE CHODZILAS. tak wiec nie pisz glupot... Chyba ze podnosisz na 180 do przodu na 180, ale nawet saharowa nie ma perfekcyjnego... :?
ksiazkac http://sklep.ymaa.pl/rozc...iesni-p-61.html

Lorenzo - Sro Sie 01, 2012 1:23 pm

Jeśli chodzi o szpagat turecki to bywa różnie. Wielu zawodowych tancerzy w teatrach, operach nie ma całkowitego, perfekcyjnego szpagatu tureckiego. Jest to warunkowane budową bioder, po prostu niektóre osoby nigdy nie zrobią idealnego szpagatu tureckiego, pewnych rzeczy się nie przeskoczy:-) Jednak podniesienie nogi na 180* to jest trochę coś innego niż szpagat turecki, znaczy się, że trochę inne mięśnie pracują i rozciągają się w momencie kiedy siedzisz na podłodze w szpagacie a kiedy podnosisz nogę przy drążku.
Giselle97 - Sro Sie 01, 2012 7:24 pm

Jesli jesteśmy przy szpagacie tureckim to mam pytanie. rozciągam się już dość długo i szpagat francuski robię bez problemu jednak szpagat turecki jest chyba dla mnie rzeczą nieosiągalną. pytanie brzmi :czy jeżeli mam słabe wykręcenie to mam szanse zrobić kiedyś szpagat turecki??? kiedyś słyszałam od koleżanki że jeżeli nie ćwiczyło się go od wczesnych lat (wykręcenia także) to miednica czy jakieś inne kości nie są wyrobione i w późniejszym wieku jest to raczej już nie możliwe :( czy jeśli będę ciężko pracować uda mi się zrobić ten szpagat ?

pozdrawiam :)

Giselle97 - Sro Sie 01, 2012 7:33 pm

Cytat:
Od zawsze najciężej mi rozciągać się na lewą nogę. Ile bym się nie rozciągała po mału widzę w niej postępy. Z prawą nogą mam o wiele lepiej. Czy to normalne? Poza tym ostatnio, a nawet już dłuższy czas, na samej górze lewego uda (zaraz w dół od kości biodrowej, przy rozwarciu tak jakby) mam bóle przy np passe developpe, aż ciężko mi podnieść nogę w tym passe wyżej niż na 90 stopni. I stąd moje pytanie - czy ten ból może być spowodowany przesadzeniem z rozciąganiem?


jeśli chodzi o ból to byłam w takiej samej sytuacjii. ortopeda powiedział mi na początku że to zapalenie przyczepu mięśnia ale w końcu okazało się że to nadwyrężenie (jak to powiedziałaś przesadzenie z rozciąganiem ). Nie ma innej rady jak przerwa. u mnie była to lewa noga i nie moglam się w ogóle na nią rozciągać. ani szpagatu ani nawet developpe.

ewastanislawown - Czw Sty 03, 2013 11:34 pm

A ja chciałam spytać, czy jeżeli zrobię szpagat francuski (brakuje mi dość mało) to będe umiała zrobić szpagat w staniu? czy do niego potrzebne są jakieś specjalne ćwiczenia?
Olimpia - Pią Sty 04, 2013 1:24 pm

Musisz mieć mocne mięśnie, które tę nogę w powietrzu utrzymają.
Szpagat robiony na podłodze nie gwarantuje tego, że stojąc podniesiesz nogę na 180.
Ja robię szpagat a noga tak się trzymać nie chce :) Musisz wziąć pod uwagę, że podłoga daje Ci opór, który te nogi jakoś utrzymuje w szpagacie. W powietrzu już tego nie ma. No chyba, że chodzi Tobie o wzięcie nogi w rękę i trzymanie jej. To wtedy tak.
Próbuj dojść do ponadszpagatów i wzmacniaj mięśnie, ćwicz rozwartość bioder i mięśnie pleców, mięśnie skośne brzucha (pomagają bardzo utrzymać nogę do boku gdy są silniejsze).

ewastanislawown - Pią Sty 04, 2013 10:30 pm

Ok, dzięki c: a ćwiczenia na mięśnie skośne brzucha? Robię zwykłe brzuszki, ale zgaduję, że to nie to ;p
venus-in-furs - Pią Sty 04, 2013 11:50 pm

Brzuszki ze skrętem, wiesz, prawym łokciem do lewego kolana i odwrotnie :)
ewastanislawown - Sob Sty 05, 2013 12:06 am

kk dzięki c:
lily91 - Nie Sty 06, 2013 6:58 pm

Przeczytałam cały wątek i nurtuje mnie jedna rzecz:

Część z Was pisze, że w pewnym wieku szpagatu poprzecznego się nie osiągnie, jeśli osoba dorosła dopiero zaczyna rozciąganie.
Część pisze, że to czy ktoś zrobi poprzeczny, czy nie zależy od jego anatomii w biodrach.

Zatem mam pytanie:

Jak mogę poznać, czy mam się dalej rozciągać, czy należę do osób z małym rozwarciem bioder? Mam 20 lat, zaczęłam "taniec" klasyczny i rozciąganie parę tyg temu, chodzę na balet od października, widzę u siebie lekki postęp, ale póki co trudność sprawia mi nawet pół szpagat.


Abstrahując od szpagatów, czy osoba w moim wieku będzie jeszcze w stanie kiedyś zrobić arabesque, czy piruet? Oczywiście przy codziennym treningu w domu po ok 40min

Kasul - Sob Sty 12, 2013 7:49 pm

Ja należę właśnie do osób z małym rozwarciem bioder, ale na siłę mam poprzeczny, i nie na silę, mam zwykłe ponadszpagaty. Im ktoś starszy, tym dłużej zajmie rozciąganie.( tak mi zawsze mówili ;) Co do arabesque i piruetów-jestem przekonana,że to nie problem w tym wieku. To nie kwestia ile się ćwiczy, a jak. W Internecie jest wieele na ten temat -powodzenia :o :o
ciksa - Pon Sty 28, 2013 6:18 pm

moim ogromnym problemem jest właśnie szpagat. :( nigdy nie byłam nie wiadomo jak rozciągliwa. w każdym razie ćwiczę codziennie, od 4 tygodni. najpierw rozgrzewka potem długie rozciąganie. mam z milion ćwiczeń i cały czas tkwię w tym samym miejscu. może coś robię źle, a może po prostu muszę się bardziej przykładać bo nic nie jest tak hop siup? nie mam pojęcia o.o
venus-in-furs - Pon Sty 28, 2013 11:26 pm

A robisz zawsze to samo? Bo chyba powtarzalność też nie służy. Ponadto, może zrób parę dni przerwy? Mięśnie się trochę zregenerują w tym czasie i będą lepiej przygotowane do dalszego wysiłku.
ciksa - Wto Sty 29, 2013 9:37 am

tak, robię zawsze te same ćwiczenia. czasem po prostu zmieniam kolejność.
przeczytałam, że tygodniowa przerwa powoduje to, że po powrocie do dalszego rozciągania jest znacznie lepiej. o.o to działa? jeżeli tak to próbuję już od dzisiaj :D

venus-in-furs - Wto Sty 29, 2013 11:13 am

Działa naprawdę, osobiście widziałam :smile:
ciksa - Sro Sty 30, 2013 9:39 am

oo to robię sobię małą przerwkę. :D dzięki :)
Anorien - Czw Sty 31, 2013 2:54 pm

ciksa napisał/a:
moim ogromnym problemem jest właśnie szpagat. :( nigdy nie byłam nie wiadomo jak rozciągliwa. w każdym razie ćwiczę codziennie, od 4 tygodni. najpierw rozgrzewka potem długie rozciąganie. mam z milion ćwiczeń i cały czas tkwię w tym samym miejscu. może coś robię źle, a może po prostu muszę się bardziej przykładać bo nic nie jest tak hop siup? nie mam pojęcia o.o


Mój sposób na szpagaty:

to, co wyciągnęłam z gim. art. to to, że najważniejsze jest poszerzanie swoich granic - czyli raz dociśniesz mega mocno i później już dajesz radę. trzeba ocierać się o granice bólu i wytrzymać 10-20 sekund w nowej pozycji.

Opiszę ćwiczenie, dzięki któremu udało mi się pierwszy raz zrobić szpagat, a później go poszerzać i rozciągać.
Nie ma szybszego i skuteczniejszego sposobu, niż ten, jednakże stosuje się go, gdy do pełnego szpagatu brakuje już mało.

1.Pierwsza sprawa - przed przystąpieniem do rozciągania rozgrzanie mięśni. Inaczej to będzie bolesne i gwałtowne. Po dobrej rozgrzewce szpagat obniża się jak po maśle... Najpierw pobróbować szpagaty normalnie, skłony do prostych, złączonych nóg na siedząco i dopiero potem można się do tego zabrać.
2.Czyli to, co robi dziewczyna na zdjęciu. Można sobie ustawić 2 krzesła, krzesło i kanapę, moim zdaniem powinny to być takie same wysokości. Rozstawić na szerokość nóg.
3.Najważniejsze sprawy: plecy trzymać prosto, biodra równo. Rękami można "regulować" poziom opuszczenia bioder do ziemi.
4.Później, kiedy już normalnie robi się szpagat a chce się robić go pod kątem, można w ogóle unieść ręce wysoko i próbować wytrzymać kilka-kilkanaście sekund.

Inna wariacja ćwiczenia, mniej "drastyczna" o to samo, tylko tylna noga jest na podłodze. I znowu dociskasz biodra do ziemi.

Naprawdę, po tym ćwiczeniu jak spróbujesz normalnie zrobić szpagat na ziemi, to aż się zdziwisz, jaka różnica... ; )

ciksa - Czw Sty 31, 2013 5:15 pm

Anorien, zawsze przerażały mnie tego typu metody, ale tym razem spróbuję. skoro mówisz, że to ćwiczenie daje duże rezultaty :O bardzo Ci dziękuję :3
doosek7 - Nie Cze 23, 2013 8:17 pm

Ja się codziennie rozciągam tak:
1. Kładę nogę na stół stojąc do niego przodem i robię kilka razy releve i plie, a pozniej rozciągam się "jadąc" tą noga po stole (trudno to wytłumaczyć) pozniej obracam się na prawa nogę i pozniej zmieniam nogi.
2. Robię normalnie wszystkie szpagaty i wytrzymuje w nich po 30 sek.
3. Robię grand battment
4. Siedzę w żabce np. Gdy używam komputera, telefonu (teraz np. :))
Mam nadzieje ze pomogłam :)

lailana - Pon Cze 24, 2013 7:34 pm

doosek wskazała ze można ćwiczyć "przy okazji" ja także często korzystam z tej metody np kiedy oglądam film; takie ćwiczenie jest wiele przyjemniejsze ale i efektywniejsze
Midnight - Nie Sty 26, 2014 11:21 pm

Chciałabym was się zapytac, co mi się dzieje.
Otorz, jak robię szpagat francuski, to nie mogę usiąść, trzymam się na miesniach.
To nie jest kwestia rozciągnięcia, nawet się tak" huśtałam" w tym szpagacie w górę i w dół, Poprostu NIE DAJE RADY USIĄŚĆ.

Moze się mylę, muszę się jeszcze porozciagac.

Z góry dzięki za odpowiedź.

( gdyby to jednak nie była wina nierozciagniecia, jeśli coś że mną jest mnie tak, może którąś mogłaby mi dac jakiś sposób na to, byłabym bardzo wdzięczna:))

lj - Pon Sie 11, 2014 8:14 pm

Mam takie pytanie, chyba jeszcze nikt o to nie pytał.
Jakie są sposoby na zrobienie szpagatu? I nie mam na myśli jak go osiągnąć, bo o tym jest cały temat, ale jakie są sposoby na "wejście" na szpagat.

Niektórzy stojąc opierają się o podłogę, niektórzy z podłogi, inni jedną nogą. Wydaje mi się, że w zależności w jaki sposób się wejdzie w szpagat może pomóc lub utrudnić zrobienie go w jakimś małym stopniu (czy się mylę)?

Jak Wy robicie szpagaty?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group