www.balet.pl
forum miłośników tańca

Życie baletomana - I przejdą deszcze.. prapremiera

Kasia G - Czw Lut 03, 2011 2:52 pm
Temat postu: I przejdą deszcze.. prapremiera
są juz pierwsze zapowiedzi nowego baletu Krzysztofa Pastora. W TVN Warszawa pokazano fragment sesji zdjęciowej do plakatu, w Rzeczpospolitej choreograf wypowiadał sie o idei towarzyszącej spektaklowi, są tez pierwsze zdjęcia z prób. Wygląda, ze nasz choreograf wytęża swój talent twórczy, oj, wytęża ;)

http://www.rp.pl/artykul/601185.html

http://www.rp.pl/artykul/601188.html

http://www.teatrwielki.pl...month=3&kid=495

Sagittaire - Czw Lut 03, 2011 3:04 pm

Jaj, jak fajnie, ze to wynalazłaś. Nie mogę sie doczekac.... Bardzo jestem ciekawa jaka to będzie choreografia, jakie będzie wzbudzac emocje i którzy tancerze mnie w tym zachwycą (bo ze zachwyca to pewne; pytanie tylko którzy:))
Kasieńko, nie pogniewasz się jak bym to "wykradła" na fb?

Kasia G - Czw Lut 17, 2011 10:56 am

na stronie teatru są nowe zdjęcia z prób a na nich Rubi Pronk
Sagittaire - Czw Lut 17, 2011 11:05 am

kurczę, uwielbiam Rubiego, zakochałąm się w nim obłędnie -jako w tancerzu -w Kurcie. Strasznie żałuję, ze mam bilet na ostatni spektakl I przejdą, bo w tym tekście napisano, ze będzie tańczył tylko w pierwszych spektaklach, więc pewnie góra dwóch :sad: :sad: :sad:
venus-in-furs - Pią Lut 18, 2011 9:23 pm

Aha, czyli na 1 kwietnia też nie ma na co liczyć... :(
Wolverine1976 - Pon Mar 21, 2011 11:01 pm

Na pewno się wybiorę...już się nie mogę doczekać:-)
Sagittaire - Wto Mar 22, 2011 8:34 am

Obsada wygląda przecudnie, będzie i Gabdullin, i Fernandez i Rubi Pronk na wszystkich spektaklach.
Ja czekam tym bardziej niecierpliwie, że doszły mnie słuchy, że I przejdą ma byc bliżej do Kurta niż do Tristana, a dla mnie subiektywnie Kurt to majstersztyk choreograficzny, cudo świata i najlepszy spektakl wystawiany obecnie w Operze Narodowej :)

Sagittaire - Wto Mar 22, 2011 9:55 pm

http://www.tokfm.pl/Tokfm...hop____Jak.html
Kasia G - Sro Mar 23, 2011 9:02 am

prosty, jasny, komunikatywny wywiad ;) Podobało mi się to szczre: nie mozna byc lubianym przez wszystkich ;) ...........
venus-in-furs - Sro Mar 23, 2011 5:50 pm

Sagittaire napisał/a:

Ja czekam tym bardziej niecierpliwie, że doszły mnie słuchy, że I przejdą ma byc bliżej do Kurta niż do Tristana, a dla mnie subiektywnie Kurt to majstersztyk choreograficzny, cudo świata i najlepszy spektakl wystawiany obecnie w Operze Narodowej :)

Zgadzam się w zupełności :D

I w końcu co z tym Pronkiem, będzie we wszystkich czy nie?

Sagittaire - Sro Mar 23, 2011 5:58 pm

W tym sezonie we wszystkich - nasze smutki i niepewności rozwiał wiatr :)
Sagittaire - Sob Mar 26, 2011 3:54 pm

Jedna osoba, która była na próbie zachwycona, druga osoba która była na próbie zachwycona. Oj cos tak czuje, ze to moze byc baletowy hit senonu w Polsce...

http://www.youtube.com/watch?v=_OZPBGeNCe8
http://www.youtube.com/watch?v=4ztDGe3YrNU

A oto zdjecia:
http://www.facebook.com/#!/album.php?aid=346931&id=50567015745&fbid=10150168088340746

nie wiem jak na Was ale na mnie robia szalenie dobre wrażenie (zwłaszcza te nawiązujące do czasów współczesnych)...

venus-in-furs - Nie Mar 27, 2011 1:04 am

Sagittaire napisał/a:
W tym sezonie we wszystkich - nasze smutki i niepewności rozwiał wiatr :)


Och, całe szczęście :D

I jeszcze to: http://www.youtube.com/wa...&feature=relmfu

Sagittaire - Nie Mar 27, 2011 1:15 am

A co do tego filmu Venus:
Czy Sergiej w tym filmiku ma dziury w koszulce pod pachą?? czy mi się wydaje?
I dwa: chciałabym sie upewnic - kim jest ten chłopak z bujnymi włosami, gestymi, w pierwszej parze w 1:15???

venus-in-furs - Nie Mar 27, 2011 11:35 am

Tak, to już jego nie pierwsze wystąpienie tego typu: http://ewakrasucka.pl/MKF...17_IMG_9803.jpg :)

Wydaje mi się, że jest to Władimir Jaroszenko.

Sagittaire - Nie Mar 27, 2011 12:04 pm

hahaha - a to nie jest przypadkiem ta sama koszulka, tylko, ze do tej jednej dziury dorobiły się kolejne 2-3?? :D :D :D
Tak mi się tez cos tak kojarzy ale jakoś wydawało mi sie, ze on ma rzadsze włosy i jest wyższy, a że jeszcze sie czasem mi mylą warszawscy tancerze, to chciałam dopytac.

Kasia G - Nie Mar 27, 2011 12:48 pm

ale mówmy moze o premierze a nie o strojach ćwiczebnych tancerzy ;)
venus-in-furs - Nie Mar 27, 2011 3:24 pm

Oczywiście, ja chciałam tylko rozwiać wątpliwości :D
Kasia G - Pon Mar 28, 2011 10:21 am

Na razie jeszcze nie potrafię zebrac mysli, pod takim wrażeniem jestem więc nie zrecenzuje spektaklu tylko napisze ze dwukrotnie wzruszył mnie do łez. Przede wszystkim - zadnej dosłowności, wszystko tak delikatnie zasugerowane i opowiedziane samym ruchem bez realistycznego gestu ze zachwyca poetycznoscia i finezją. Skomponowane do muzyki Góreckiego genialnie, wykonane niemal doskonale - miałam tylko dwa małe zarzuty ale do drugorzednych framentów więc nie rzutowało na całośc. Niezwykła uroda niemal nie istniejacej scenografi, ale deszcz i ogień były powalające, gra świateł tez. tancerze orwani ale i skupieni, widac ze bardzo im zalezało i odniesli sukces. Jedno wielkie wzruszenie i zachwyt mimo ze balet nie jest łatwy i nie "efekciarski" Ach, bardzo sie cieszę!
Sagittaire - Pon Mar 28, 2011 10:28 am

Poetyczności finezja czyli znak firmowy K.Pastora...
O muzyce od wszystkich słyszę jak najlepsze oceny, więc pewnie jest niezła.
Mam pytanie - a jak Ci się podobała końcowa scena (współczesnośc, przebijanie piątek itd). Ja na to bardzo czekam ale słyszę, ze ten finał leciutko zawiódł...

A i dwa - zasieję nutkę niepokoju. Zmienili chyba obsadę i jeden raz, jakoś w tygodniu, zamiast Rubiego zatańczy Seriej Popov... Trzymamy kciuki, żeby w niedizelę tylko zostało jak jest, bo jak nie to się uduszę.

Kasia G - Pon Mar 28, 2011 10:51 am

co do obsady przecieków nie mam, drugi raz to obejrze chetnie nawet i bez Pronka bo jako Tchnienie narodu Popov może ise sprawdzić - oczywiście nie ma takich naturalnych warunków (rozciagnięcie, elastyczność) to ładnie się będzie prezentował jako blond ozywczy duch niosący pocieszenie i nadzieje ;)))

Finał mnie się bardzo podobał - jest prosty, powtarzalny, popisowy i bezpretensjonalny - chyba własnie oddaje nasze czasy, swobode, luz, brak nadmiernej emfazy i patosu. Cały jest tanczony przez niewielką grupe solistów w wiekszości anczących symultanicznie solo lub w parach, okcentującyc muzyke gestami, ale tez dwukrotnie pozwala na solowe popisy "wesołych współczesnych młodych ludzi" i tam młodzi tancerze BN mogą oskakać, pokręcic etc. A wszystko do muzyki Alleluja - uznałam ze to bardzo "wielkanocny" finał i jakby tak wygladało w kościele Alleluja (zresztą oznazajace przeciez wielka radosć) to ja bym była ZA :) Finał po prostu jest "odcięciem" sie od duchów przeszłości i czystą radością z faktu ze istniejemy, ze nie zagraża nam wojna, cierpienie, i brak samostanowienia, ze mozemy po prostu szczesliwie zyć

Kasia G - Pon Mar 28, 2011 11:02 am

wg strony internetowej teatru Popov zatańczy w 2 spektaklu 30 marca :)
venus-in-furs - Pon Mar 28, 2011 1:12 pm

Sagittaire napisał/a:
A i dwa - zasieję nutkę niepokoju. Zmienili chyba obsadę i jeden raz, jakoś w tygodniu, zamiast Rubiego zatańczy Seriej Popov...


Ee, jak Popow, to ja nie będę aż tak płakać :D
Ale po tym, co przeczytałam, nie mogę się doczekać sto tysięcy razy bardziej. Chyba tylko przed Weillem byłam bardziej podekscytowana, a Weill pozostał jak dotąd moim ulubionym baletem - nie mam nic przeciwko temu, żeby został zdetronizowany :D

inaenka - Pon Mar 28, 2011 1:21 pm

Ależ Wam zazdroszczę!! :(
Sagittaire - Pon Mar 28, 2011 1:45 pm

Jej Venus - jakże mi miło - wszystkie osoby, z którymi rozmawiałam do tej pory wyznawały prymat Tristana nad Weillem... Miło, że ktoś myśli jak ja:).
A Sergiej Popov? Jeżeli bym mieszkała w Warszawie i miałabym możliwość pójścia raz na taką obsadę, raz na inną, to by mi było wszystko jedno. Ale jak przyjadę z Łodzi i tak bardzo, bardzo, bardzo chcę zobaczyc Pronka, który podobno wczoraj zatańczył tak dobrze jak nigdy wczęsniej jeszcze na warszawskiej scenie i był geniuszem, to w przypadku zmiany obsady bym się mocno zawiodła.
A na marginesie uwielbiam ruch Pronka. Jego słabszą kopią jest w Polsce -moim skromnym zdaniem - chyba tylko ruch Nazara (wiem, zaraz się połowa to czytających roześmieje do łez). Jest coś magicznego i hipnotyzującego u tancerza,który mając takie możliwości techniczne tańczy jakby wyzwolony z klasycznych ograniczeń. To mnie niesamowicie jakoś wzrusza...

eventail - Pon Mar 28, 2011 4:41 pm

Czytając wasze komentarze, pomyślałam ze pójdę na żywioł i kupię bilety na ten spektakl, mimo juz bardzo nadwątlonego budżetu :) Co prawda kiepskie miejsca, bo w II balkonie ale za 30 zł to da się przeżyć.
wukaesiak - Pon Mar 28, 2011 5:43 pm

W "Wybieram dwójka" w jedynym znanym mi przyzwoitym radiu, była właśnie wyczekiwana przeze mnie audycja z "I przejdą deszcze...". Będąc generalnie za spektaklem Anna Królica, krakowski krytyk, odebrała to jako przełom w polskim balecie na drodze w stronę baletu wrażliwego na społeczne tematy (w teatrze dramatycznym funkcjonuje pojęcie 'zaangażowania', ale mnie ono nie przekonuje). Między wierszami można było odczytać małe pragnienie polityki w balecie (wzbudzające moją trwogę), z jednoczesnym zastrzeżeniem, że to nie gatunek na takie tematy. Jak to odbieracie Wy, którzyście "I przejdą deszcze..." widzieli?
Sagittaire - Pon Mar 28, 2011 5:51 pm

Nie widziałam ale słysząc i czytając Pastora oraz słysząc relacje tych, którzy mieli przyjemność z nim rozmawiać o jego zamyśle, śmiem twierdzić, ze takie określenie, że balet I przejdą jest dobry, bo jest zaangażowany, by go mogło nieco wkurzyć. To miało być poetyckie, piękne przypomnienie, że były powstania, w nich ludzie,którzy ginęli i się kochali, były deszcze i pożary ale teraz jest radość i nowość. Końcówka jest skrajnie niezaangażowana: są młodzi ludzie, jest śmiech, jest przebijanie piątek.

Pastor sięgnął po ten temat przypuszczam między innymi dlatego, ze żyjąc wiele lat poza Polską rodziły się w nim piękne tęsknoty. To tak jak Muniek Staszczyk mieszkał w Londynie i napisał o Warszawie, gdzie Hitler i Stalin zrobili co swoje a teraz jesienią zaczyna się picie i siedzi sie w knajpach i czeka godzinę na kelnera.

W żadnym razie nie doszukiwałabym się tu zaangażowania; bardziej wygrania na baletowych nutach pięknej tęsknoty do tego, co każdemu Polakowi jest drogie, bez wzgledu na wszystkie poglądy.

wukaesiak - Pon Mar 28, 2011 8:20 pm

To uspokoiłaś mnie trochę. Może nawet bardziej niż trochę... :smile:
Kasia G - Wto Mar 29, 2011 10:26 am

recenzja

http://www.rp.pl/artykul/...rewolucji-.html

Chiaranzana - Wto Mar 29, 2011 11:39 am

Pastor tez udzielal wywiadu dosc dziwnemu radiu jak dla mnie - Tok FM, gdzie duzo na ten temat opowiadal.
venus-in-furs - Wto Mar 29, 2011 1:18 pm

Sagittaire napisał/a:
Ale jak przyjadę z Łodzi i tak bardzo, bardzo, bardzo chcę zobaczyc Pronka, który podobno wczoraj zatańczył tak dobrze jak nigdy wczęsniej jeszcze na warszawskiej scenie i był geniuszem, to w przypadku zmiany obsady bym się mocno zawiodła.
A na marginesie uwielbiam ruch Pronka.


Nic dziwnego. Przysłowiowa koparka opada za każdym razem :D Wszystko, co robi jest takie lekkie, i robiąc głębsze szpagaty nie wygląda przy tym kanciasto jak niektórzy (np. Zakharova, choć wiadomo, że nie bardzo można to porównywać).

Mijałam go na korytarzach w przerwie Anny Kareniny, no zrobiło to na mnie dużo większe wrażenie, niż gdybym spotkała Lady Gagę czy inną sławę powszechnie kojarzoną :D

Wolverine1976 - Sro Mar 30, 2011 12:17 am

Lady Gaga to karczemna rozrywka nie warta uwagi w porównaniu z tym, co pokazują na scenie tancerze baletowi...ostatni singiel (pierwszy z nowej płyty) - zrzynka z express yourself Madonny...mam bilecik w pierwszym rzędzie na "I przejdą deszcze":-)
venus-in-furs - Sro Mar 30, 2011 4:28 pm

No dobrze, nie chodzi mi o samą Gagę, takie porównanie tylko chciałam dać :D

Też mam bilet w pierwszym rzędzie, wiem, jakie są opinie na temat pierwszych rzędów, ale ja je jednak lubię, nikt mi nie zasłania swoim afro (jak to miało miejsce raz na Chopinie) i można powiedzieć, że czuję się trochę, jakbym była jedyna na sali. To fakt, że prawie nie widać stóp i ciężko ogarnąć wzrokiem całą scenę, ale jednak lubię widzieć szczegóły.

Sagittaire - Sro Mar 30, 2011 5:21 pm

To czekam niecierpliwie na recenzję:)
Ja mam w III ale na czerwiec zamierzam wymienic bilet na I rząd - i z III mi za daleko. zobaczymy, może da się wysiedziec. A i słyszałam, ze jak I rząd, to lepiej z boku, bo tam widac niemal całe stopy, a pośrodku nie.

jaromir - Sro Mar 30, 2011 11:36 pm

Sagittaire napisał/a:
kurczę, uwielbiam Rubiego, ........ będzie tańczył tylko w pierwszych spektaklach, więc pewnie góra dwóch :sad: :sad: :sad:

pewno już wiesz, ze strony TWON, ze będzie tanczył i jutro i pojutrze ( włąsnie na pierwszego kwietnia mam bilety ).
Recnzje , opinie, będzie ambitnie, czekam z niecierpliwością

A w ogóle to dla mnie najbardziej budujące jest to, ze mimo potknięc i trudności tu i ówdzie - w balecie idzie wyraźnie ku lepszemu i nie tylko w Warszawie.

nathaliye - Czw Mar 31, 2011 10:15 am

a ja mam nadzieje, że wszystkich miejsc we weszystkich spektaklach nie wykupiliście bo zamierzam się wybrać na wejściówkę (jeśli będzie taka mozliwość) :)
eventail - Pią Kwi 01, 2011 5:23 pm

Byłam i jestem zadowolona :) Chociaż, szczerze mówiąc, myślałam że wzbudzi to we mnie większy entuzjazm, ale az tak mnie balet nie zachwycił abym piała z zachwytu. Podobał mi się owszem, bardzo, ale bez przesady ;) Natomiast jestem zdania że cudzoziemiec miałby ogromne problemy żeby zrozumieć ten spektakl, nie wiem czy skojarzyłby że tancerz w białych spodniach to symbol orła białego czyli samej idei Polski, a dwóch pozostałych tancerzy ubranych w czarne spodnie to metafora Prus i Rosji Carskiej... (a w każdym razie taka jest moja interpretacja, nei czytałam libretta więc nie wiem). W każdym razie, podobało się ^^
Sagittaire - Pią Kwi 01, 2011 5:29 pm

Czy czytał ktos program? Warto kupic? Są tam jakieś zamysły Pastora, czy takie lanie wody o Kopciuszkach jak na Kopciuszku???
Kasia G - Pią Kwi 01, 2011 6:13 pm

Program jest raczej dopełnieniem wizji choreografa - swoistą przenośna wystawa lub dziełem sztuki - są tam głównie fotografie Warszawy z róznych okresów - prawie same zdjęcia plus informacje o zespole i realizatorach. Moim zdaniem ładna pamiatka, ciekawy pomysł ale nie poztasz tam sobie za wiele ;) Ja akurat tym aspektem premiery nie jestem zachwycona
venus-in-furs - Sob Kwi 02, 2011 11:51 am

Programy zawsze kupuję pamiątkowo, nieważne, co w nich jest - w tym są głównie zdjęcia, bardzo ciekawe i ładnie zrobione, więc warto kupić :)

Sam balet świetny, ale nie zatrząsł moim światopoglądem. Dwa momenty podobały mi się ogromnie, Aleksandra Liaszenko "w ogniu" i Pronk w deszczu, to naprawdę robi wrażenie. Brązowe kostiumy jak dla mnie trochę niewypał, Jacek Tyski wyglądał, jakby był w śpiochach czy innej piżamce... Wyjątkowo bardzo podobał mi się Maksim Wojtiul, jak dotąd chyba go trochę nie doceniałam. Przyznam, że wybrałabym się chętnie jeszcze raz, chciałabym tylko zobaczyć Popowa zamiast Pronka, tak z ciekawości. Choreografia bardzo pastorowa, jeśli komuś podobały się jego poprzednie dokonania, to na pewno zawiedziony nie będzie :)

Sagittaire - Sob Kwi 02, 2011 12:17 pm

To chodź w takim razie jeszcze raz jutro ze mną :D Ja Sergieja w miarę lubię, ale nawet zakładając sympatie dla niego, on ma za mało charyzmy do roli takiej wyrazistej. Dziwne swoja drogą, że Maksim nie tańczy tego czegoś w obsadzie bez Pronka.

A co do programów, to najciekawsze ma chyba PTT i dawniej było kilka fajnych w Warszawie, jednak potem zaczęły byc warszawskie pisane tak, ze szkoda fatygi, zeby to nabywac. Niektóre łódzkie w miarę, zwłaszcza stare z ŁSB (udało mi się pokserowac, więc wiem :D

:D :D )

venus-in-furs - Sob Kwi 02, 2011 2:14 pm

Poszłabym, gdyby mnie nie goniła prezentacja maturalna :D
Co do charyzmy Popowa, on do niektórych ról pasuje, do niektórych nie. Wrońskim był wspaniałym na przykład. Wydaje mi się, że w Deszczach też by sobie dał radę (jako Tchnienie w sensie).

jaromir - Sob Kwi 02, 2011 10:36 pm

Zadowolony, ale nie zachwycony po wczorajszym spektaklu. Pronk oglądany z przyjemnością, wg. mnie nie tylko , ze w roli głownej, ale najlepszy na scenie tancerz.
Jednak popis Aleksandry Liaszenko zrobił na mnie największe wrazenie, zaraz potem Kipszidze.

Mam program i problem, ze nie moge zidentyfikować pewnych grup. Na brązowo byli inni, ale nasi (?), były dwa rodzaje kostiumow niebieskie i szare ( okrągłe dekolty, bez rekawów ) to nasi, nasi silni, bo jakby pokrywają sie te dwie grupy postaci?
Napewno powinienem zobaczyc to jeszcze raz i jest to chyba możliwe, bo bylo miejsc wolnych trochę nawet na parterze.

Wolverine1976 - Nie Kwi 03, 2011 8:49 pm

Własnie wróciłem z dzisiejszego przedstawienia...nie potrafię fachowo rozebrać na czynniki pierwsze bo się nie znam, ale ogólnie powiem, że gites:-) Jak zwykle pięknie i wzruszająco...
Sagittaire - Sro Kwi 06, 2011 3:14 pm

Wklejam tekst z fb. Napisany w przeciagu pol godziny po przyjedzie z Warszawy, wiec nie za bardzo dopracowany a zmieniac sie nie che:

I stało się Kurt został zdetronizowany. Od dziś moim choreograficznym numerem jeden jest "I przejdą".

'I przejdą", od strony zamysłu i konstrukcji, jest kwintesencją doskonałości - czysta, piękna forma i ruch zakorzeniony w klasyce ale wyzwolony z jej ograniczeń. Do tego jest tu "kurtowska" dynamika i dobrze zaprojektowane sceny zbiorowe.



A czemu bardziej podoba mi sie I przejda od Kurta? Po pierwsze dlatego, że spektakl i przejdą jest bardziej poruszający, po drugie dlatego, że są -według mnie- ciekawiej zarysowane sylwetki postaci. Było w I przejdą kilka takich scen, ze miałam ciarki i mnie wryło w fotel. Były to w sumie wszystkie sceny z wyeksponowanym Maksem, Pronkiem i Aleksandrą. Ale to silne wrażenie, to nie tylko zasługa tancerzy (choc też) ale zwłaszcza ciekawie pomyślanego ruchu. Tchnienie czyli R.Pronk zarysowany niesamowicie charyzmatycznie. w pierwszych minutach Rubi gra postac, która ma coś z orła białego, zwłaszcza na początku, kiedy porusza rękoma na wzór łabędzi męskich z Jeziora Rolanda Petit... Potem staje się stopniowo bardziej człowiekiem, herosem czy raczej siłą i nieśmiertelną nadzieją, przewodnikiem czy własnie natchnieniem. Nasz silny, czyli M.Wojtiul poruszająco niespokojny, szamoczący sie sam ze sobą, odczuwający lęk ale bohaterski- kwintesencja polskości, z tym, ze o ile Pronk gra cos nieludzkiego, to Maks gra człowieka, człowieka odważnego i bohaterskiego ale tylko człowieka. No i para naszych -i zarysowana nimi klęska w wymiarze ludzkim ale nie wyzywająca, nie krzykliwa i wstydliwa tylko raczej wołająca ze swojej pokornej cichości.

Reasumując - uważam, ze KPastor stworzył cos fascynującego, co porusza, przeszywa do szpiku kości, a to wszystko samym tylko ruchem i silnym zarysowaniem postaci.

Do tego balet I przejda ma cudowną wprost muzykę....

Jeżeli chodzi o artystów, to dziś miałam wrażenie, ze jest R.Pronk, Maksim Wojtiul, Aleksandra Liashenko i cała reszta...

R.Pronk to geniusz i na tym można by zakończyc. On ma cos takiego właśnie, co mnie zawsze porusza w ruchu Nazara Botsiy tylko X 10000. Wydobywa z ruchu niepokój, charyzmę. Ten ruch kipi czymś nieuchwytnym, kreuje emocje. Jest takim wyrazem muzyki i z muzyką zlany i ja przekraczajacy. Do tego jest doskonały od strony technicznej i wykonany z taka łatwością.



Maksim Wojtiul z kolei dzis mnie totalnie zaskoczył: miał w sobie pokłady niepokoju, leku, strachu, szarpaniny. Cudna jakośc ruchu i cudna energia.



No i Aleksandra - cudowna, wspaniała, poruszająca. Mimo, że zawsze bardziej mnie porusza ruch facetów, bo jest bardziej dynamiczny i niepojący (o ile jest taki jak lubie) to Aleksandra mnie totalnie obezwładniła. I to tym, czego niby nie lubię - bo zatańczyła to co miała zatańczyc bardzo subtelnie i delikatnie. Widac piękno jest uwiwersalne.



No i na koniec bardzo fajne wrażenie zrobił na mnie gwiazdor Złotych point sprzed roku Patryk Walczak oraz N.Fernandez. P.Walczak, jak na roczny staż, bardzo fajnie zatańczył, z kolei do N.Fernandez mam słabosc. Spotkałam się dzis z opinia, ze jej ruch jest niestaranny. Może i jest ale w jej przypadku mi to zupełnie nie przeszkadza. Ona nawet jak czegoś nie wykończy, to zrobi to tak uroczo, ze przycmi wszystkich na scenie. Ma ogromny urok, duży temperament, nie przeraża ją scena, zawsze ją widac, wyróżnia się. Zdecydowanie wole tancerki z werwą, z pasja w oczach, z temperamentem od poprawniejszych setki razy technicznie duchów baletowych, które może i zatańcza poprawnie ale bez wyrazu.

A i zapomniałabym - fantastyczni Adam Kozal i Egor Menshikov...

Kasia G - Czw Kwi 07, 2011 10:34 am

recenzja w Tygodniku Powszechnym muzykologa Daniela Cichego - pozytywna, choc więcej tam o idei i muzyce niz tańcu - co zrozumiałe.

http://tygodnik.onet.pl/1,61337,druk.html

trzy błędy w nazwiskach tancerzy - wstyd, Panie Redaktorze!

Sagittaire - Czw Kwi 07, 2011 11:33 am

O matko, toz to norma. Cóż sie zreszta dziwic jemu, skoro aktualny gwiazdor wsrod recenzentow z RP tez nie lepszy. Wiecznie pisze, że się wsłuchał w muzykę i tancerze nie byli jak muzyka, muzyka to, tamto. Skoro nie czuje baletu jak muzyki - niech pisze o muzyce , a pisanie o balecie odda temu, kto go czuje. No i jako facet widzi tylko Aleksandrę, a nie zauwazą kompletnie Wojtiula, co żle o nim świadczy - moim zdaniem... I generalnie nie wiem czemu ale zawsze po przeczytaniu jego recenzji staje sie nerwowa.
venus-in-furs - Czw Kwi 07, 2011 12:58 pm

Chyba jeszcze nie widziałam, żeby ktoś poprawnie zapisał nazwisko Dominiki K :D W ogóle czytałam kiedyś recenzję, gdzie oprócz błędów w nazwiskach znalazło się porównanie Popowa do TONIA ze "Śmierci w Wenecji". Skojarzenie bardzo trafne, szkoda tylko, że żadnego Tonia tam nie ma, jest za to Tadzio -.-
Biedronka - Sro Kwi 27, 2011 2:34 am

Taki deszcz kocham, taki szelest strun,
deszcz - życiu zmiłowanie.


Gdyby mi ktoś powiedział, że będę się w pełni zgadzać z tekstem z "Tygodnika Powszechnego", to nigdy bym nie uwierzyła (zbyt daleko jest to pismo od mojej "linii ideologicznej"). Ale K. Pastor mówił w jednym z filmów promujących "Deszcze" o tym, że Polacy powinni się jednoczyć przy wspomnieniach o tragicznej najnowszej historii (a on tego nie widzi) - czyżby to był przejaw takiej jednomyślności? W takim razie jest to zasługa Pastora jako twórcy recenzowanego spektaklu.

I to, że miłość, a nie taka,
i to, że nie dość cios bolesny,
a tylko ciemny jak krzyk ptaka,
i to, że płacz, a tak cielesny.


Poruszyło mnie bardzo ukazanie dramatów Polski XX wieku od innej strony - nie z zadęciem, lecz przez pryzmat indywidualnych tragedii, bólu rozstań, podziałów na my-oni (symbolizowanych przez kolory strojów tancerzy). Jeśli był w tym patos - to ten z greckiej tragedii, jeśli wielkie słowa - to wypowiadane szeptem. Dziewczyna ginąca w płomieniach, dwóch czarnych "złowrogich" zagrażających Tchnieniu Narodu, bezimienny tłum spowity w szary tiul jak w całuny - i bolesna interpretacja, że oni są nami, że my jesteśmy nimi (a nie ułanami z szabelkami, jak niektórzy chcieliby widzieć "polskość").

Nie pokochany, nie zabity,
nie napełniony, niedorzeczny,
poczuję deszcz czy płacz serdeczny,
że wszystko Bogu nadaremno.


I tylko finał raził - muzyka wydawała mi się wręcz kiczowata i nie dam się przekonać, że "Górecki wielkim kompozytorem był". To znaczy był - ale "Salve Sidus Polonorum" jest zdecydowanie wyjątkiem od tej reguły. Czy te radosne podrygi corpsu miały wyrażać banalność dylematów ludzi współczesnych?

Zostanę sam. Ja sam i ciemność.
I tylko krople, deszcze, deszcze
coraz to cichsze, bezbolesne.


Wariacja Tchnienia Narodu w strugach wody byłaby pięknym finałem. Niesłychanie rozciągnięty, giętki, jakby płynny (pardon le mot) Pronk był uosobieniem czegoś nieuchwytnego, ulotnego uczucia, niewyraźnego wspomnienia -czegoś wykraczającego poza racjonalną interpretację. Gdy "pas w deszczu" się zakończyło, miałam wrażenie, że coś się dopełniło, że już po wszystkim, że jedyne, co ma prawo nastąpić potem, to chwila ciszy (a potem burza braw, oczywiście). Jak w wierszu Baczyńskiego, gdzie po tragicznej wizji następuje wielkie, choć smutne, uspokojenie.

Ali - Czw Lut 09, 2012 12:23 am

Popatrzcie, jak wciąż wzrusza balet Pastora kolejnych widzów. Tak pisze wczoraj Ewelina Jońska:

http://www.wiadomosci24.p...ego_224623.html

Sagittaire - Czw Lut 09, 2012 8:40 am

Tak balet wspaniały. Ja zawsze jak widzę mam dreszcze i jestem tak wzruszona, ze chce mi się płakać. Z tego tekstu widać silne poruszenie i wrażliwość autora.

Swoją drogą nic mnie jednak tak irytuje jak teksty o balecie, w których nie ma słowa o tancerzach. No ale w Polsce się tak pisze. Pamiętam kiedyś tekst w periodyku Teatr, który zdawało mi się, że jest jednym z najbardziej prestiżowych forów do pisania o teatrze, ktory stanowił formę poetyckiego "tkliwienia" zainspirowanego baletem. Zero o charakterystyce wykonawców, zero nazwisk, bo i po co. Zauważcie, ze nawet w sieci, na własnym blogu, jak jakiś nie profesjonalista pisze recenzję o filmie, to zawsze jest coś o aktorach, zwłaszcza jak jakiś się wybija, albo jest sławny. Po prostu nie da się tego obejść, bo to jest tak samo ważne jak reszta. W przypadku zaś pisania o balecie stopień niewiedzy jest tak porażający, ze mało kto pisząc dobrze zna nazwiska osób zespołu.

venus-in-furs - Czw Lut 09, 2012 2:34 pm

No właśnie. I ciekawe, skąd to się w ogóle bierze, przecież nazwiska tancerzy są tak samo dostępne, jak nazwiska aktorów, ich znalezienie nie sprawia żadnej trudności...
Sagittaire - Czw Lut 09, 2012 3:16 pm

No i jak przykro musi być tancerzom, którzy tańczyli w tym dniu ów powstańczy duet zakochanych, skoro pisząca pominęła ich nazwiska... Z tym, że z drugiej strony to i tak plus, ze osoba, która napisała ten tekst tak go "poczuła" i doceniła. Skoro jest na tyle delikatna, żeby tak to piękno odebrać, to zasadnie mozna mieć nadzieję, że z biegiem czasu będize bardziej podchodziła personalnie do wykonawców

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group