www.balet.pl Strona Główna www.balet.pl
forum miłośników tańca

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Maksim Woitiul (Wojtiul)
Autor Wiadomość
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 07, 2008 10:39 am   Maksim Woitiul (Wojtiul)

Mimo ze w wielu wątkach naszego forum pojawiało sie często to nazwisko tancerz ten nie miała do tej pory wątku sobie tylko poświęconego. Tymczasem wpadłam na ciekawy materiał o nim w bardzo niespodziewanym miejscu i to sprowokowało mnie do załozenia tego tematu, zeby miec gdzie wklejac takie "kwiatki". Zresztą pewnie M. i Caroline i parę innych forumowiczów chetnie się będzie w tym wątku ;)

Dla porzadku: wszelkie oficjalne informacje o Maksimie Wojtiulu znajdziecie tu: http://www.maksimwojtiul.republika.pl/

(warto zwłaszcza poczytac księgę gości hihi)

a teraz to co znalazłam ostatnio: Maksim na wyprzedaży

_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
     
baletqueen 
Adept Baletu


Wiek: 33
Posty: 120
Skąd: Poznan
Wysłany: Pon Lip 07, 2008 1:00 pm   

u mnie te zdjecia juz dawno spelniaja role tapety w telefonie:)
_________________
...:::Dance For Living, LIve For Dancing:::...

Kiss for Nena:*
 
     
M. 
Koryfej


Wiek: 39
Posty: 737
Skąd: znad morza :)
Wysłany: Pon Lip 07, 2008 8:24 pm   

To ile chcą za tego pana na wyprzedaży? :wink:

baletqueen, te zdjęcia? Ja znalazłam jeszcze jedno. Słaba rozdzielczość - ale za to taneczne :) Jak jest ich więcej to proszę o wrzucenie na forum :)

_________________
"Kochamy wciąż za mało i stale za późno..."
J. Twardowski
 
 
     
baletqueen 
Adept Baletu


Wiek: 33
Posty: 120
Skąd: Poznan
Wysłany: Pon Lip 07, 2008 8:30 pm   

no szkoda ze nie widac twarzy... ale i tak cudne:)
_________________
...:::Dance For Living, LIve For Dancing:::...

Kiss for Nena:*
 
     
..::Caroline::. 
Adept Baletu


Wiek: 33
Posty: 80
Skąd: Gdynia
Wysłany: Pon Lip 07, 2008 9:05 pm   

aaa to musze szybko biec do sklepu bo jeszcze sie zapasy wyczerpia!
ale wiecie co w tym musi być jakiś haczyk bo ten Pan jest absolutnie BEZCENNY ;) więc mam głęboką nadzieje że "wysokie rabaty, nawet do 20%" tyczą się tylko mebli, a Maksio pozostanie w dalszym ciągu nienaruszony...

No i Kasiu dziękuję że o nas pomyślałaś :*
że w końcu na forum jest miejsce w którym można wychwalać najbardziej ścisłą piątą pozycje na świecie!

oh oh czyż ON nie jest idealny ? <:
_________________
'Elle danse, pour partir, pour devenir invisible...'
 
     
baletqueen 
Adept Baletu


Wiek: 33
Posty: 120
Skąd: Poznan
Wysłany: Wto Lip 08, 2008 10:40 am   

cudowny... wspaniały... perfekcyjny... boski... genialny... noo w ogóle racja Caroline - idealny:)
_________________
...:::Dance For Living, LIve For Dancing:::...

Kiss for Nena:*
 
     
Czajori 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
na całe życie! :)
Posty: 1638
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pią Lip 11, 2008 6:15 pm   

Te zdjęcia nie działają, przynajmniej nie mnie... :( Chyba będę musiała przejść się do Kleru po katalog :D Mam nachapać więcej?
_________________
Anna Pawłowa nigdy nie zakręciła więcej niż dwa piruety, ale jakiż wyraz miały jej arabeski!
 
     
.:Agga:. 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
uczeń
Posty: 1164
Skąd: Gdynia
Wysłany: Pią Lip 11, 2008 6:34 pm   

Musze przyznac ze na mnie tez nie.
Nie rozumiem tez tych wszytskich zachwytow.

Ciesze sie ze nie jestem sama :)
_________________
"artystą nie jest się dzięki szkole, ale bez niej można być w ogóle pozbawionym takiej szansy..."
 
 
     
Scarpia 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
Scarpia
Posty: 208
Wysłany: Pią Lip 11, 2008 7:51 pm   

hihihihi... No i za to tez kocham sztukę... do jednych dany artysta/artystka przemawia a do innych nie. Wszytsko zależy od indywidulanych preferencji i nabytego doświadczenia życiowego odbiorcy. A zatem dla wszystkich tak de facto jest w niej miejsce. Kwestia tylko statystycznego pojawienia się odbiorcy w danym czasie i miejscu lub nie.
Maksim Wojtiul na pewno wyróżnia się w gronie obecnych artystów baletu-mężczyzn. Potrafi nawet nie przejmując roli "pierwszoplanowych skrypiec " stanowić pozytywny katalizator energetyzująco-mobilizujący dla koleżanek i kolegów na scenie. Czasem aż za bardzo z tym przesadza-za co karnie zostaje "zdeptany" (dosłownie... hihihi) - ale to w samej rzeczy bardzo cenny dar. Poza tym pomimo że bynajmniej nie jest definicyjnie mały i krępy wyróżnia się skocznością i umiejętnościa kreowania szerokiej przestrzeni tanecznej, pomimo nierzadko fizycznie małych wymiarach sceny.
Z wszystkich kreacji w jego wykonaniu chyba najbardziej jednak pasuje mi do Johna z Greka Zorby i Niebieskiego ptaka w "Śpiącej..."
 
     
Czajori 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
na całe życie! :)
Posty: 1638
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pią Lip 11, 2008 8:33 pm   

Miałam na myśli to, że te zdjęcia mi się nie otwierają... :D
_________________
Anna Pawłowa nigdy nie zakręciła więcej niż dwa piruety, ale jakiż wyraz miały jej arabeski!
 
     
baletqueen 
Adept Baletu


Wiek: 33
Posty: 120
Skąd: Poznan
Wysłany: Sob Lip 12, 2008 9:41 am   

ha! dobre gdyby czajori nic nie powiedziala to by teraz sie niezla dyskusja rozwinela:)
a co do poprzedniego postu zgadzam sie- John w Greku zorbie jest najbardziej dopasowana do niego rolą...
_________________
...:::Dance For Living, LIve For Dancing:::...

Kiss for Nena:*
 
     
thaida 
Nowicjusz

Związek z tańcem:
początkująca
Posty: 4
Skąd: małopolska
Wysłany: Pon Wrz 08, 2008 7:23 pm   

witam, chciałam zapytać, czy można kupić "Śpiącą królewnę" z udziałem Maksima na DVD? :)
_________________
korzystaj z czasu, bo ten szybko płynie...
 
     
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Wrz 08, 2008 7:47 pm   

Oczywiście ze nie - nasze kochane teatry nie filmuja (profesjonalnie) i nie wydają żadnych swoich spektakli baletowych na DVD i Opera Narodowa nie jst tu wyjątkiem - musi nam wystarczyć oglądanie na żywo ulotnej sztuki naszych tancerzy
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
     
thaida 
Nowicjusz

Związek z tańcem:
początkująca
Posty: 4
Skąd: małopolska
Wysłany: Pon Wrz 08, 2008 9:48 pm   

wielka szkoda, bo jaka to byłaby przyjemność delektowania się spektaklem i dostrzegania rzeczy, których nie jesteśmy w stanie dostrzec podczas jednorazowego obejrzenia przedstawienia :sad:
_________________
korzystaj z czasu, bo ten szybko płynie...
 
     
baletqueen 
Adept Baletu


Wiek: 33
Posty: 120
Skąd: Poznan
Wysłany: Wto Wrz 09, 2008 3:59 pm   

ja kiedy ogladam spektakl z udzialem Maksima to niestety nie zwracam uwagi na całą reszte ;)
_________________
...:::Dance For Living, LIve For Dancing:::...

Kiss for Nena:*
 
     
gorgo
Nowicjusz

Posty: 1
Wysłany: Pon Lis 10, 2008 12:10 pm   

Witam:) Moje pytanie moze wydac sie smieszne i nieco tendencyjne, ale chcialabym sie zapytac czy wiadomo cos o zyciu prywatnym Maksima. Jedyne, co udalo mi sie znalezc o tym wspanialym tancerzu to suche fakty zwiazane z praca, wyjazdami i pochodzeniem. A bardziej prywatnie?;) Z gory dziekuje bardzo za odpowiedzi!;)
 
     
Vesper 
Nowicjusz

Związek z tańcem:
miłośnik
Posty: 1
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon Lis 10, 2008 2:54 pm   

miło, że ktoś poruszył ten temat;)
też chętnie dowiedziałabym się czegoś więcej.... :)
 
     
milton 
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
uczeń-ekstern w osb
Wiek: 36
Posty: 408
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lis 10, 2008 4:44 pm   

Napiszę to tu ale odnosi się to do wszystkich innych tematów (dyt. tancerek i tancerzy). To jest forum baletowe, a nie baletowy pudelek. I artyści pracujący w teatrach to nie doda czy jola rutowicz. I tancerze z teatrów operowo-baletowych nie są osobami publicznymi. W takim razie uważam taką dyskusję na publicznym forum za co najmniej nie na miejscu i proponuję zająć się jednak tematami artystycznymi.
_________________
Bycie TANCERZEM nie jest kwestią posiadanych w danej chwili umiejętności, lecz STANEM UMYSŁU i gotowości poświęcenia życia dla tańca.....
 
 
     
baletqueen 
Adept Baletu


Wiek: 33
Posty: 120
Skąd: Poznan
Wysłany: Pon Lis 10, 2008 6:23 pm   

oj miltonie... ja sie z toba zgadzam, ale mimo to nie obrazilabym sie o kilka ploteczek :)
_________________
...:::Dance For Living, LIve For Dancing:::...

Kiss for Nena:*
 
     
M. 
Koryfej


Wiek: 39
Posty: 737
Skąd: znad morza :)
Wysłany: Pon Lis 10, 2008 9:41 pm   

Ja też zdecydowanie bym nie chciała by nasze forum zaczęło przypominać internetowego pudelka. Jeśli już taka nasza natura ;) że najbardziej ciekawe wydają nam się pikantne szczegóły z życia obcych nam ludzi, wolałabym byśmy wymieniali je między sobą prywatnie a nie na publicznym forum - o ile wogle musimy to robić? ;)

A już w przyszłą środę zobaczymy Maksia w roli Wrońskiego w Kareninie. Na moje niewprawione oko jest to świetna decyzja obsadowa - jakoś tak intuicyjnie tancerz mi do niej pasuje - młody, przystojny amant, nie całkiem dojrzały, chyba jednak nie zbyt chętny do wzięcia na siebie odpowiedzialności .. Maksio ze swoją urodą - księcia z bajki ;) vel młodzieńca łamiącego dziewczęce serca zdaję się być idealny... Natomiast gdy myślę o owym podkręcaniu wąsika (na które zwróciła mi wczoraj uwagę Kasia ;)) i o pewnej zabawności tego bohatera (z jednej strony honor, odwaga, ambicja i gotowość do pojedynku o Annę, a z drugiej jak już strzela to nie trafia :lol: ) o jego wielkim przekonaniu o sile własnej miłości ("Tyś nigdy nie kochał - powidział cicho Wroński patrząc przed siebie i myśląc o Annie.") to myślę, że również chętnie zobaczę jak zrobi to Basałajew. Chociaż, gdy znów przypominam sobie Basałajewa jako jednego z książąt w Śpiącej, z tym co w moich oczach choć urocze i rozbrajające ale jednak trochę sprawiające wrażenie przedrzeźniania (vel nadmiernego wchodzenia w rolę) czyli tym co milton nazywa "wyrazem" ;) to zdaję się, że właśnie on mógłby być dobrym Kareninem. W moich oczach to co on robi jako Książe Charmant, jest dokładnie tym samym językiem jakim Karenin zwraca się do Anny, gdy np.odbiera ją z pociągu: " Jak widzisz cały twój mąż, czuły niczym w rok po ślubie, płonął pragnieniem ujrzenia cię - rzekł Aleksy Aleksandrowicz swym powolnym, wysokim głosem i tym tonem, którym prawie zawsze zwracał się do żony, jakby kpiąc z kogoś, kto by w ten sposób mówił naprawdę." Ale znów Basałajew z tym całym swoim zewnętrznym wyrazem nie mógłby przecież grać roli urzędnika i formalisty, który tak głęboko chowa nawet przed samym sobą swoje uczucia... Poczekamy, zobaczymy - na pewno obydwu będą ogląć z wielką ciekawością i przeczuwam, że obydwaj sprawią widzom w tej roli dużo przyjemności z oglądania :D ... Zwłaszcza, że tak jak Maksio ze swoją opinią dobrego tancerza ( i z tym, że oczywiście mogłabym na niego w duecie z Izą patrzeć godzinami) - momentami robił na mnie wrażenie ciut zaspanego na początku sezonu, tak Basałajew zaczął mnie trochę bardziej do siebie przekonywać jako Desire - nie wiem czy to kwestia po prostu rozbudzenia we mnie odrobiny sympatii czy może jednak lepiej tańczy (może wyżej skacze?) niż przed wakacjami?.. Oj na pewno na Kareninie będzie czemu się przyglądać :)

Na razie, w oczekiwaniu na premierę, zamiast ploteczek, podrzucam Wam kilka cytatów z powieści nt samego Wrońskiego:

Cytat:
"-Wroński to jeden z synów hrabiego Kiryłła Iwanowicza Wrońskiego i jeden z najświetniejszych okazów petersburskiej pozłacanej młodzieży. Poznałem się z nim w Twerze, kiedy byłem tam urzędnikiem, a on przyjeżdzał na pobór rekruta. Bogaty, przystojny, ogromnie ustosunkowany, fligiel-adiutant, a przy tym nadzwyczaj miły, poczciwy chłopak. A nawet więcej niż poczciwy: poznałem go bliżej i przekonałem się, że jest w dodatku wykształcony i całkiem niegłupi. To człowiek, który wysoko zajdzie."


Cytat:
"Wroński nie zaznał nigdy rodzinnego życia. Matka jego, za młodu jaśniejąca świetnością w salonach, miała jeszcze jako mężatka, a zwłaszcza po śmierci męża, wiele głośnych w towarzystwie romansów. Ojca Wroński prawie nie pamiętał, wychowywał się w Korpusie Paziów.
Ukończywszy szkołę, jako bardzo młody, elegancki oficer od razu przyswoił sobie tryb życia zamożnych petersburskich wojskowych. Chociaż nawet bywał z rzadka w petersburskim wielkim świecie, jednak wszystkie jego miłosne sprawy rozgrywały się poza obrębem towarzystwa.
W moskwie poznał po raz pierwszy - po zbytkowym, a prostackim życiu petersburskim - urok obcowania z miłą, niewinną dziewczyną z towarzystwa, która go pokochała. Nawet na myśl mu nie przyszło, że w jego stosunku do Kitty mogłoby być coś złego. Z nią przeważnie tańczył na balach, bywał u nich w domu. Mówił z nią o tym, o czym zwykle rozmawia się w towarzystwie: o różnych głupstewkach, lecz o głupstewkach, w które bezwiednie wkładał na jej intencję określony sens. Mimo, że nie powiedział jej nictakiego, czego nie mógłby powiedzieć przy wszystkich, czuł, że dziewczyna staje się coraz bardziej od niego zależna, a im mocniej to wyczuwał, tym większą mu to sprawiało przyjemność i tym tkliwsze stawały się dla niej jego uczucia. Nie wiedział, że postępowanie jego wobec Kitty posiada określoną nazwę, że jest to zwykłe rozkochiwanie panien, bez zamiaru małżeństwa. Nie zdawał sobie sprawy, że takie rozkochiwanie jednym ze złych uczynków przyjętych w gronie świetnej młodzieży jego pokroju. Wydawało mu się, że on pierwszy wynalazł tę przyjemność, toteż upajał się swym wynalazkiem."


A teraz - jak na razie mój ulubiny (najpiękniejszy i najważniejszy :D ) fragment - gdy zobaczył po raz pierwszy Annę:
Cytat:
"Wroński wszedł za konduktorem do wagonu i przy wejściu do przedziału zatrzymał się, aby przepuścić wychodzącą damę. Jedno tylko przelotne spojrzenie rzucone spojrzenie na jej powierzchowność wystarczyło Wrońskiemu, by instynktem światowca zaliczyć ją do najlepszego towarzystwa. Powiedział pardon i już miał iść dalej, gdy poczuł, że musi raz jeszcze na nią spojrzeć: nie dlatego, że była bardzo piękna, i nie dlatego, że od całej jej postaci bił jakiś wytworny dyskretny urok, ale ponieważ w chwili gdy go mijała, wyraz jej ślicznej twarzy tchnął szczególnie łagodną tkliwością. Obejrzał się i zobaczył, że ona również odwróciła głowę: spojrzenie jej błyszczących, szarych oczu, które od niezwykle gęstych rzęs wydawały się ciemne, zatrzymało się na jego twarzy przyjaźnie i z uwagą, jak gdyby wyrażając uznanie, i natychmiast, wyraźnie kogoś szukając, przeniosło się na nadchodzący tłum. W tym krótkim spojrzeniu Wroński zdążył zauważyć powściąganą żywość, która grała na jej twarzy i przelatywała od błyszczących oczy do ledwo dostrzegalnego uśmiechu wyginającego kąciki czerwonych warg... Jakby istotę jej przepełnił jakiś nadmiar, który pomimo jej woli przejawiał się to w blasku jej oczu, to w uśmiechu. W oczach zdołała ów blask rozmyślnie zgasić, lecz jaśniał on ciągle, w brew jej chęciom, w ledwo dostrzegalnym uśmiechu."


No i żeby nie przesadzać z przepisywaniem książki ;) , jeszcze tylko jeden o jego kodeksie moralnym:
Cytat:
"Życie Wrońskiego można było nazwać szczególnie szczęśliwym, ponieważ posiadał on kodeks prawideł, nieomylnie określający, co należy a czego nie należy czynić. Wobec tego, że kodeks ów obejmował bardzo niewielki zakres możliwości, a prawidła były niewątpliwe, Wroński, który nigdy nie wychodził poza ten zakres, niegdy ani przez chwilę nie wahał się wykonać tego co należało. Prawidła te niezłomnie określały, że szulerowi trzeba zapłacić, a krawcowi - nie trzeba; że nie wolno skłamać wobec mężczyzny, natomiast okłamywać kobiety - wolno; że nie wolno oszukiwać nikogo - męża jednak można; że samemu nie przebacza się nikomu obrazy, natomiast obrażać innych - wolno itd. Wszystkie te prawidła mogły być niemądre, niemoralne, ale były niewątpliwe, i trzymając się ich Wroński mógł wysoko nosić głowę i czuć się spokojnym. Dopiero z okazji swego stosunku do Anny zaczął wyczuwać w ostatnich czasach, że jego regulamin nie przewidział okoliczności wyjątkowych i że przyszłość niesie ze sobą przeszkody i wątpliwości, dla których brak nici przewodniej w tym kodeksie..."
_________________
"Kochamy wciąż za mało i stale za późno..."
J. Twardowski
 
 
     
milton 
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
uczeń-ekstern w osb
Wiek: 36
Posty: 408
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lis 11, 2008 5:19 am   

Cóż....nie każdemu musi odpowiadać klasycznej rosyjskie aktorstwo (szczególnie w baletech wszelkiego rodzaju....od śpiącej po po czajkowskiego)...... zresztą maks podobno (bo ja akurat w tego sam nie widziałem) też kiedyś miał inny gest i inny typ aktorstwa (i szczególnie charakteryzacji). Czy to dobrze czy źle......kwestia gustu. Mi osobiście patrząc na na naszą scenę bardziej odpowiada wyraz i typ aktorstwa S. Basałajewa i W. Jaroszenki niż Maksa, który jest dla mnie zbyt zachodnioeuropejski już. Ja na scenie chciałby widzieć emocje, wyraz itd. Dlatego uważam, że wszelcy książecia w interetacji S. Basalajewa są znakomici. Ponieważ bardzo rzadko zdarza się w tym kraju, aby partner robił coś więcej niż partnrował......A p. Basałejew przepięknie przeżywa wszelkie emocje. I jak dla mnie właśnie o to chodzi.. Niektórym wyda to się przerysowane, innym przedrzeźniane......A jak dla mnie to jest właśnie teatr baletowy taki jak być powinien. W klasycznej rosyjskiej tradycji (swoją drogą równie bardzo często opera neo-brutalistyczna jest równie często krytykowana...vide K. Warlikowski) Bo to jednak jest pewien zabytek (żywy) sztuki i uważam, że pewne przerysowanie i to "prieżywanie" świetnie wpisuje się w estetykę baletu. Zresztą.......czasem artysta naprawdę tak czuje na scenie, która rządzi sie swoimi prawami.

A jak wypadną poszczególne role na Annie....przekonamy się już w tym tygodniu......
_________________
Bycie TANCERZEM nie jest kwestią posiadanych w danej chwili umiejętności, lecz STANEM UMYSŁU i gotowości poświęcenia życia dla tańca.....
 
 
     
M. 
Koryfej


Wiek: 39
Posty: 737
Skąd: znad morza :)
Wysłany: Wto Lis 11, 2008 3:06 pm   

Ach miltonu, miltonu :) ... a czy ja atakuje Twojego Basałajewa z tym całym wyrazem, że tak go bronisz? Tosz ja jedynie się na głos zastanawiam jakie role do niego pasują - niech on sobie przeżywa, na zdrowie - a najlepiej w takich rolach, które właśnie tego przeżywania wymagają.
_________________
"Kochamy wciąż za mało i stale za późno..."
J. Twardowski
 
 
     
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Lis 12, 2008 8:42 am   

święte slowa. Ja myślę zę i Maksim i Serge mogą byc akurat doskonałymi Wrońskimi, a kazdy w swoim charakterze - jeden bedze mlodzieńczy, uwodzicielski i może nawet nieco dandysowaty, drugi przeżywający, bardziej dramatyczny i sentymentalny - to wszystko dotyczy gry aktorskij i wyrazu scenicznego, bo z tańcem to zobaczymy jak będzie - nie znam na razie tej choreografii
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
     
Maron 
Pierwszy Solista

Wiek: 33
Posty: 2668
Wysłany: Sro Lis 12, 2008 11:47 pm   

mnie nie za bardzo interesuje wsumie Maksim ani nic, nawet na oczy go tańczącego nie widziałam... ale powiem wam, że z pudelkiem, Jolką i Dodą to troche za ostro wyskoczyliście....
pudelek ma przede wszystkim charakter prowokacyjny, ma wzbudzać sensację plotkami, zachowując się przy tym bardzo arogancko w stosunku zarówno jak i do celebrities takich jak Jola, jak i do porządnych znanych ludzi bardziej lub mniej sumiennie pracujących na "chleb". a nikt tu nie mówił o tym żeby nie daj boże jakieś ploty napuszczać, nagadywać, obrażać - co jest zwykle jednak robione na właśnie na takim pudelku [tylko nie w dosłownym i wyrazistym tych słów znaczeniu]. zresztą przeciętny Kowalska czy Nowak po to tam zagląda, żeby się ponabijać bo komuś znowu majtki było widać, albo ponarzekać że jakaś tam celebrity zarobiła kolejne kilka milionów...
myślę że dziewczyny nie miały na pewno na celu dowiadywania się rzeczy obraźliwych na temat Maksima :roll: przecież wiadomo jak się kogoś zaczyna lubić to się chce wiedzieć o tej osobie więcej... [no chyba że się nienawidzi, to też chce się wiedzieć więcej ale w innym celu właśnie]

a tak czy siak, rozmawiając o danej osobie - wymieniając opinie, zachwycając się, bądź krytykując - poprzez właśnie taki internet, w pewnym sensie staje się osobą publiczną, i nie ważne czy jest to Maksim czy Polina - tak samo jak wszystko co w ogóle piszemy, wszystko się staje publiczne i na swój sposób znane [wiadomo że nie na taką skalę jak wszelakie gwiazdy i gwiazdeczki, no ale w gronie baletowym tak].
_________________
Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
 
 
     
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lis 13, 2008 8:50 am   

Oczywiście, że nikt nie miał na myśli nic obraźliwego, albo choćby w złym guście plotkarskiego, ale dotąd raczej nie pisaliśmy na tym forum "kto jest z kim, kto ma ile dzieci" albo o innych rzeczach dotyczących prywatności gwiazd baletu, o ile nie są to rzeczy powszechnie znane i publicznie podane do wiadomości, np. na stronie S. Woźniaka są jego zdjęcia prywatne z rodzną, wiec kto ciekawy moze sobie obejrzć jego żone i synów :) Natomiast skoro o życiu prywatnym M. Wojtiula takie informacje nie "latają po Internecie lub prasie" to niech tak pozostanie. Zgadzam się zę tancerz, zwłaszcza wybitny jest w dużym stopniu osobą publiczną, ale na naszym polskim podwórku nie aż tak bardzo i zapewne nie życzyłby sobie by omawiać jego życie osobiste n forum. Akurat "warszawska filia" forum ma okazję spotykać Maksa na gruncie prywatnym czy towarzyskim ale nawet wtedy nie mowimy o jego życiu osobistym a tylko zawodowym. Rozumiem, zę wielbicielki tak przystojnego tancerza mogą być zaintereswane np. tym czy jest on "wolny" ;) ale z drugiej strony esli traktują go jak idola, czyli inne gwiazdy sceny, estrady, czy filmu to nigdy prywatne związki idola nie przeszkadzaly fakom go uwielbiać ;) i na tym poprzestańmy
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,34 sekundy. Zapytań do SQL: 37