www.balet.pl Strona Główna www.balet.pl
forum miłośników tańca

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Diana Vishneva
Autor Wiadomość
Ewa J. 
Koryfej


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 32
Posty: 683
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lut 07, 2010 6:34 pm   Diana Vishneva

W związku z przetaczającymi się dosyć często rozmowami na temat Diany Vishnevej, pomyślałam, że taka tancerka jak ona zasługuje jednak na osobny temat, gdzie te wszystkie dyskusje już bez większych skrupułów będzie można przenieść ;)


Diana Vishneva urodziła się w Leningradzie 13 lipca 1976 roku. W wieku sześciu lat rozpoczęła naukę tańca w studiu choreograficznym w Pałacu Pionierów, a w 1987 roku wstąpiła do Akademii Baletu im. Agrypiny Waganowej. Jej pierwszym nauczycielem była L. V. Belskaya, a podczas ostatnich lat nauki L. V. Kovalyova.
W 1991 roku obiecująca uczennica udała się do Lozanny, by wziąć udział w światowej sławy konkursie - Prix de Lausanne. Diana zatańczyła solo z "Carmen" stworzone specjalnie dla niej przez dyrektora artystycznego Akademii Igora Belsky’ego i zdobyła Grand Prix - Złoty Medal.
Jeszcze za czasów nauki w szkole otrzymywała solowe partie w Teatrze Maryjskim, między innymi tańczyła Kitri z „Don Kichota”. Dzięki tej roli Diana została laureatką nagrody „Benois de la dance”. Jako uczennica Akademii Waganowej wystąpiła również w 1995 r. na koncercie galowym poświęconym pamięci Rudolfa Nureyeva w Toronto, gdzie tańczyła z Vladimirem Malakhovem. Malakhov, pierwszy tancerz trzech najbardziej znanych zespołów baletowych na świecie, znalazł doskonałą partnerkę w tej młodej balerinie i tak rozpoczęła się współpraca trwającą przez wiele lat.
Diana ukończyła szkołę w 1995 r. i od razu dołączyła do zespołu baletowego Teatru Maryjskiego. Jedną z jej pierwszy premier była „Symfonia C-dur” Balanchine’a, gdzie tańczyła w trzecim duecie i dzięki tej partii została nagrodzona "Golden Sophit".

W 1996 r. Diana Vishneva została primabaleriną Teatru Maryjskiego, jak również otrzymała nagrodę "La Divina Prize" (dwukrotnie).
W tym samym roku debiutowała również w pierwszym duecie z „In the night” Jeromego Robbinsa, w „Romeo i Julii” (Julia), "Pas de Quatre" Antona Dolina (Fanny Cerrito), „Śpiącej królewnie” (Aurora). W grudniu po raz pierwszy zatańczyła w Londynie, gdzie partnerował jej Faruh Ruzimatov.

W 1997 roku zadebiutowała w dwóch choreografiach Fokina – „Ognistym ptaku”, oraz „Duchu róży”. 1998 rok to występy w układach Rolanda Petita („Młody człowiek i śmierć”, „Carmen”). Wkrótce po tym debiucie, w którym towarzyszy jej Faruh Ruzimatov, oboje otrzymują Baltika brewery prize - "Best Duet".

1999 r. – Diana tańczy solo w "Le Poeme de l`Extase" Ratmańskiego, tytułową partię w „Giselle” oraz „Manon”, Aurorę w rekonstrukcji „Śpiącej królewny” Vikhareva, oraz solo w „Rubinach” z „Klejnotów” Balanchine’a. Za role w „Rubinach” i „Manon” jest nominowana do nagrody Złotej Maski.

2000 r. - Z powodzeniem występuje na scenie Covent Garden w Londynie, min. w roli Zobeidy w „Szeherezadzie”.

W roku 2001 otrzymuje Złotą Maskę za solo w Rubinach, jak również debiutuje w „Bajaderze” jako Nikija. Występuje również w premierowych wystawieniach choreografii Johna Neumeiera, który w tym czasie zaczął współpracować z Teatrem Maryjskim - "Spring and Fall" oraz "The Sounds of Empty Pages".
Kolejna nagroda, jaką przyniósł ten rok, to “State Prizes of Russian Federation for achievements in literature and arts for 2000”, przyznana za role w “Śpiącej królewnie”, „Manon”, „Młodym człowieku i śmierci”, oraz „Szeherezadzie”. 2001 to również rok debiutu na scenie włoskiej La Scali, gdzie Diana występuje z Roberto Bolle w „Śpiącej królewnie” Nureyeva.

2002 r. – Diana tańczy tytułową rolę w „Kopciuszku” Ratmańskiego, za którą następnie nominowana jest do nagrody Złotej Maski w kategorii: „Najlepsza tancerka”. Debiutuje także w „Rajmondzie”. W tym roku ma miejsce także wiele bardzo ważnych gościnnych występów, min.: w Metropolitan Opera House w Nowym Jorku, w Operze Paryskiej, gdzie po raz pierwszy tańczy z etoile Manuelem Legris w „Manon” i „Rubinach”, co staje się początkiem ich owocnej współpracy w kolejnych latach, w berlińskiej Staatsoper, gdzie zostaje zaproszona przez nowego dyrektora artystycznego – Vladimira Malakhova, do rozpoczęcia z nim nowego sezonu występem w „Giselle”. Jeszcze w tym samym roku pojawia się na berlińskiej scenie w „Bajaderze” jako Nikija w choreografii Malakhova. Tańczy z nim także na festiwalu w Mikkeli w Finlandii („Śpiąca królewna”, „Czajkowski pas de deux), jak również w Atenach w Grecji („Giselle”). W 2002 roku zostaje także nazwana przez „Dance Europe magazine” najlepszą europejską tancerką.

W 2003 roku Vishneva otrzymuje nagrodę "Spirit of dance”. Debiutuje także w „Romeo i Julii” McMillana na deskach Metropolitan Opera House i w berlińskim „Jeziorze łabędzim”.

W roku 2005 Vishneva zostaje Pierwszą Tancerką American Ballet Theatre, a także tańczy po raz pierwszy partię Odetty w „Jeziorze łabędzim” w Teatrze Maryjskim, którą, co niezwyczajne, debiutowała nie na rodzimej, ale berlińskiej scenie.

2007 r. - premiera baletu "Silenzio. Diana Vishneva" wystawionego przez Andreya Moguchy’ego i Alexeya Kononova, a także występ Diany w „Legendzie o miłości” na scenie Teatru Maryjskiego.

W roku 2008 ma miejsce premiera baletu stworzonego specjalnie dla Diany – "Diana Vishneva: Beauty in Motion" składającego się z trzech części: „Księżycowy Pierrot” (choreografia Aleksiej Ratmański), „F.L.O.W” (choreografia Moses Pendleton) oraz "Three Point Turn" (choreografia Dwight Rhoden).


Opracowane na podstawie biografii Diany z jej oficjalnej strony i kilku innych źródeł, więc tak bardzo się nie namęczyłam, nie mniej jednak gdyby ktoś zauważył jakieś nieścisłości, bardzo proszę o danie mi znać - skoryguję;)

Diana jest moją ulubioną - z tych współczesnych - tancerką klasyczną, widziałam ją w "Giselle", "Śpiącej królewnie", "Kopciuszku", "Romeo i Julii", "Ognistym ptaku", "Czajkowski pas de deux", "Symfonii c-dur", "Kazimir's colours", "Beauty in motion" oraz "Embrace of the Sea" (chociaż tu mogłam trochę pokręcić, jeśli chodzi o tłumaczenie tytułu).
Cenię ją ogromnie za wielką elegancję wykonania, wdzięk, grację, klasę, a przy tym ogromny urok, bezpretensjonalność i szczerość, prawdę, jakimi obdarza każdą swoją postać. I jeszcze - za siłę. Poza tym sprawdza się w tak zróżnicowanym repertuarze, jak mało która tancerka, jest naprawdę jakimś ewenementem na tym tle. Jednym słowem - niezwykła, jedna z najbardziej wyjątkowych współczesnych tancerek klasycznych.



_________________
"Tańczcie głową." A. Pawłowa
 
     
Blanche 
Koryfej


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 36
Posty: 890
Skąd: z dalekiej północy
Wysłany: Sro Lut 10, 2010 11:13 pm   

Skoro Diana ma oddzielny temat, to wrzucę kolejne nagranie:
http://www.youtube.com/watch?v=8gZd0BV1DYY
Jej ostatnia Bajadera w Maryjskim (ostatnia jako ostatnio tańczona ;) ). Kilka dni temu tak chodziłam na youtube od nagrania do nagrania i czytałam komentarze i przy jej Giselle przeczytałam coś, co wydało mi się bardzo trafne co do jej Giselle, ale i można odnieść do tego nagrania. A mianowicie że w jej tańcu nie widać póz, nawet jeżeli używa swojego rozciągnięcia (czego jednakże nie robi często, chwała jej za to ;) ) to wysoko podniesiona noga nie jest pozą mającą wzbudzić aplauz, ale jednym z wielu ruchów, które ze sobą współgrają. Ogólnie to nie jest coś, co da się opisać, bo gdyby się czepiać, to można stwierdzić, że w tej minucie jest poza, i w tamtej jest poza ;) .
Jeszcze a propos Giselle to ktoś napisał, że jej Giselle-wilida jest okropna, bo wydaje się pusta, pozbawiona duszy, prawdziwy upiór. I oglądając nagranie, którego dotyczył ten komentarz miałam takie same wrażenie, z tym że ja bym stwierdziła, że taka interpretacja jest genialna ;) .
_________________
Niepoprawna miłośniczka Mariinki
 
     
Ewa J. 
Koryfej


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 32
Posty: 683
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lut 11, 2010 12:08 pm   

Hm, a czy mogłabyś zamieścić to konkretne nagranie, które wywołało tak kontrowersyjne komentarze? Bo nie wiedząc, o którym dokładnie mowa, trudno mi coś więcej powiedzieć, a jednak wydaje się to interesujące..

Co do Twojego spostrzeżenia dotyczącego póz, wiem chyba, o co masz na myśli ;) Rzeczywiście trudno ująć to w słowa, ale ja bym chyba powiedziała w ten sposób, że u niej wszystko jest takie wyważone, spójne, płynne, np. nigdy nie zatrzyma się dłużej tylko po to, żeby pokazać swoje aplomb, szczególnie jeśli w danym momencie nie miałoby to innego uzasadnienia, jak jedynie obudzenie podziwu i aplauzu publiczności. Nawet powiem więcej - kiedy jest taka potrzeba, stara się raczej tego unikać (np. w "Giselle" właśnie), kiedy brawa widowni mogłyby np. zaburzyć ciągłość spektaklu.

A tak z innej beczki, chciałam zapytać, czy ktoś oglądał może "Beauty in motion"? Jeśli tak, to jestem bardzo ciekawa opinii ;) Całkiem szczerze mogę powiedzieć, że pierwsza choreografia, czyli "Księżycowy Pierrot" Ratmańskiego zupełnie nie przypadła mi do gustu. Chociaż widziałam co nie co z jego układów i zazwyczaj mi się podobało, to teraz było chyba po prostu.. nudno. I nijako. Nie wiem naprawdę, jak to inaczej określić. Poza tym strasznie irytował mnie w tym wypadku śpiew - zazwyczaj jego towarzyszenie mi nie przeszkadza, ale tym razem było w nim coś tak drażniącego, że naprawdę ciężko to znosiłam.
Podobne odczucia, tj. trochę takiej nudy i nijakości mam wobec "Three Point Turn" Dwighta Rhodena. Muszę przyznać, że spodziewałam się zdecydowanie czegoś więcej, a w zasadzie zobaczyłam krótki układ ani to ciekawy, ani z pomysłem - jednym słowem według mnie o niczym. Mam wrażenie, jakby te dwie choreografie powstały nie z rzeczywistych potencjałów i chęci twórczych choreografów, ale prędzej z musu i konieczności...

To tyle co do krytyki, ale mogę w końcu przejść do pochwał i pozytywów ;) Otóż bardzo podobała mi się choreografia Mosesa Pendletona "F.L.O.W" składająca się z trzech części. Pierwsza część, przy udziale trzech tancerek, to tak jakby ruch i taniec samych.. kończyn. Ręce i nogi widoczne do kolan, w jakimś opalizującym, albo raczej fosforyzującym niebieskim świetle tworzą bardzo ciekawe układy. Szczerze mówiąc nie wiem, jak ten efekt został osiągnięty, przypuszczam, że tancerki zostały ubrane na czarno, a odsłonięte ręce i nogi być może (o ile to w ogóle możliwe) posmarowane czymś, co dało taki fluorescencyjny efekt? Nie wiem.
Za to dla mnie najciekawsze były druga i trzecia część. W drugiej zobaczyłam coś, z czym do tej pory się nie spotkałam, a mianowicie; to, jak ciekawy może być taniec nawet w sytuacji, gdy tancerz po prostu leży, albo siedzi na podłodze, w ogóle nie stając na własnych nogach. Diana była w tym absolutnie zachwycająca! Tutaj dodatkiem było lustrzane podłoże, które sprawiło, że tancerka miała przez cały czas jak gdyby "alter ego" w swoim lustrzanym odbiciu.
Trzecia część, pt. "Wodny kwiat" (o ile dobrze tłumaczę z rosyjskiego) również bardzo mi się podobała. A co tym razem wymyślił Pendleton, możecie sami zobaczyć tutaj:
http://www.youtube.com/watch?v=5j6VLVMca3Q

I jeszcze tutaj fragment:
http://www.youtube.com/watch?v=hs5CD7j0gRY

Czytałam gdzieś, że pierwszy raz zobaczył Dianę w "Giselle" w Berlinie, od razu zachwycił się plastycznością jej ciała, giętkością i jej osobowością jako taką. Efektem nawiązania przez nich współpracy w związku z zainteresowaniem Pendletona Dianą jest właśnie "F.L.O.W" ;)
_________________
"Tańczcie głową." A. Pawłowa
Ostatnio zmieniony przez Ewa J. Czw Lut 11, 2010 5:48 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Blanche 
Koryfej


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 36
Posty: 890
Skąd: z dalekiej północy
Wysłany: Czw Lut 11, 2010 1:12 pm   

Komentarze które przytoczyłam były przy tych dwóch fragmentach:
http://www.youtube.com/watch?v=yVc-Uy7oVQw
http://www.youtube.com/watch?v=1KirsPqS3JQ

Co do "Beauty in motion" to zamierzam to wkrótce obejrzeć i wtedy napiszę o swoich wrażeniach ;) .
_________________
Niepoprawna miłośniczka Mariinki
 
     
Ewa J. 
Koryfej


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 32
Posty: 683
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lut 11, 2010 6:21 pm   

Ach, czyli po prostu fragmenty tokijskiej "Giselle". Cóż, jedyne, co widzę "upiornego" w tych nagraniach, to chyba tylko jakość, poza tym Diana jest tutaj tak niewymownie piękna (jeśli chodzi o interpretację), że naprawdę brak mi wprost słów, żeby ją opisać. Nawet nie chciało mi się za bardzo wgłębiać w te głupie komentarze, ale jeśli ktoś pisze, że ma po tym "senne koszmary", to nie wiem.. No dobrze, już daruję sobie dłuższy komentarz na ten temat ;)

Powiem tak: ja tą wersję znam "na wylot" i właśnie dzięki niej zakochałam się w II akcie "Giselle", jak i w ogóle w całym balecie. Wcześniej biały akt wydawał mi się zazwyczaj nudny i monotonny, a trochę interpretacji tego baletu już widziałam, za to tutaj, dzięki Dianie (choć nie tylko dzięki niej) byłam absolutnie porażona tym, co zobaczyłam. Cała rzecz polega na tym, że do tej pory nie widziałam tancerki, która bardziej od Diany zachwyciłaby mnie swoją interpretacją w drugim akcie (w pierwszym zresztą również, ale na ten drugi kładę szczególny nacisk z wyżej wymienionych względów).
Poza tym - jak może być bez duszy, skoro jest ni mniej ni więcej, tylko właśnie duchem? Według mnie cierpienie ducha powinno być ukazane zupełnie inaczej, niż cierpienie osoby żyjącej. Kiedy Giselle jeszcze żyje i dowiaduje się o zdradzie Albrechta szamoce się i szarpie, na różne sposoby okazuje swoją tragedię (scena szaleństwa), a kiedy umiera i przemienia się w willidę to cierpienie nadal istnieje, ale jest skumulowane i skupione gdzieś w jej wnętrzu, w środku, nie jest tak "ekshibcjonistycznie" ukazywane jak w I akcie. Ale nadal je widać - dzięki mimice twarzy, bardzo przemyślanej specyfice ruchu Giselle, a nawet dzięki kostiumowi.
I właśnie moim zdaniem Diana oddała to tak świetnie, jak żadna inna tancerka, nawet Carla Fracci w II akcie mnie tak nie poraziła, jak ona, chociaż trudno mi powiedzieć, czego konkretnie jej zabrakło.
No dobrze, kończę już te deliberacje, a Ciebie Blanche trzymam za słowo i czekam na Twoje wrażenia po obejrzeniu "Beauty in motion" ;)
_________________
"Tańczcie głową." A. Pawłowa
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Czw Lut 11, 2010 6:42 pm   

rozumiem ze watek Giselle skonczony, tak? - nie chcialabym Wam sie wcinac.

Właśnie tak sobie mysle, ze Benua de la Dance zdobyla Diana za rolę Kitri w "Don Quixote". Generalnie, to mogla ja otrzymac za wszysko co tanczyla: chocbya za Coppelię z Lausanne :) . Ale swoją drogą to ciekawe, bo bardziej Dianę kojarzyłam z innymi rolami. Musze się bardziej wpatrzec w jakies jej wykonanie z Don Kichota.
 
     
Ewa J. 
Koryfej


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 32
Posty: 683
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lut 11, 2010 7:41 pm   

W zasadzie to nie ma nawet za bardzo się i w co wpatrywać, a szkoda - niestety mało jest z nią tych fragmentów nagrań z "Don Kichota", jak na lekarstwo:

http://www.youtube.com/watch?v=gpwAuPTI6ks
http://www.youtube.com/watch?v=Sy9QWtMjlcg - tutaj od 2 minuty sporo fragmentów, ale polecam obejrzeć całość, jest tutaj także prześliczna wariacja z "Czajkowski pas de deux", fragmenty "Rubinów", "Giselle", "Śpiącej królewny".
http://www.youtube.com/watch?v=Xx7xNYokv5c - młodziutka Diana jako Dulcynea
http://www.youtube.com/watch?v=63fHwYM1srI - tutaj od 1:12
http://www.youtube.com/watch?v=6-nG1NtiSjQ - tutaj wariacja Kitri z I aktu od 3:15

Te dwa ostatnie to co prawda powtórka filmów z drugiego linku, ale oprócz tego można tam zobaczyć Dianę tańczącą na sali baletowej wariację Kitri ;)


Co do "Giselle" to jeśli Agnieszko chcesz coś dodać, nie mniej skrupułów ;) Ja chętnie przeczytam, szczególnie, że o tej jej roli mogłabym chyba rozmawiać
w nieskończoność - to jedna z najlepszych jej kreacji według mnie.
To może "dla formalności" zamieszczę I część, żeby było chociaż wiadomo, o czym dokładnie mowa:
http://www.youtube.com/watch?v=IIAI_u5BI4Q - "Giselle"z Tokyo Ballet, w rolach głównych: Diana Vishneva i Vladimir Malakhov
_________________
"Tańczcie głową." A. Pawłowa
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Czw Lut 11, 2010 7:51 pm   

no widzisz Ewo, nie zdążyłam poszukac (bo mnie ktos zagadnał o Daniilu Simkinie :D i o pointach/puentach) , patrze a tu juz podane linki :D

Niestety te fragmenty juz widzialam.

a swoja drogą, to skandal, bo przyznaja tancerzowi oskara baletowego, najbardziej prestizowa nagrode, a nigdzie nie ma chocby 10 minutowego nagrania z tego za co ta nagroda. Na stronie oficjalnej nagrody powinni gromadzic takie nagrania- chcociaz jakies marne fragmenty
 
     
Blanche 
Koryfej


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 36
Posty: 890
Skąd: z dalekiej północy
Wysłany: Sob Lut 13, 2010 2:32 pm   

W końcu obejrzałam Beauty in motion. Nie ukrywam, że to kompletnie nie moja bajka i obejrzenie tego było nie lada wyzwaniem ;) . Przed obejrzeniem całości przeglądałam fragmenty - zaznaczę, że bez głosu - i uznałam, że pierwsza choreografia, Księżycowy pierrot, spodoba mi się najbardziej, za nią będzie ostatnia, a najmniej przypadnie mi do gustu F.L.O.W. Okazało się, że było całkiem na odwrót ;) . Księżycowy pierrot - mam podobnie odczucia jak Ewa - to było nudne, a muzykę musiałam wyciszyć po kilku minutach, bo nie dałabym rady obejrzeć z dźwiękiem. Trzecia choreografia - Three Point Turn - wydała mi się pusta, trzy pary poruszające się do muzyki (która też mnie raczej drażniła), żadnych emocji... Dobrze to ujęłaś - jakby te choreografie były stworzone z przymusu.
No i środkowa choreografia, F.L.O.W. - całkowicie abstrakcyjna, mało taneczna w zwykłym rozumieniu tańca, ale w dziwny sposób fascynująca ;) . W zasadzie wszystkie trzy części F.L.O.W. mi się spodobały, choć każda na swój sposób.
I chyba więcej opisać nie mogę, bo jak napisałam na początku - kompletnie nie w moim stylu ;) .
 
     
Ewa J. 
Koryfej


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 32
Posty: 683
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lut 13, 2010 3:30 pm   

Aha, czyli ogólnie rzecz biorąc - masz podobne wrażenia jak ja ;) Zastanawiałam się, czy byłam w momencie oglądania uśpiona, lub czy nie dokuczał mi może ból głowy, bo jeszcze nigdy nie odczuwałam takich wewnętrznych frustracji spowodowanych muzyką, jak w przypadku "Księżycowego Pierrota" - oglądając wcześniej fragmenty również byłam przekonana, że ta choreografia przypadnie mi do gustu, niestety wraz z drugą już wspomnianą okazała się, jak mówisz, zupełnie pusta.

Zmieniając temat, czy ktoś widział może "Śpiącą królewnę" z Dianą i Robeto Bolle z La Scali? Na youtube są w zasadzie wszystkie najważniejsze fragmenty:
http://www.youtube.com/watch?v=7wAdBj7_m1o
http://www.youtube.com/watch?v=CLoHtv5_AHU
http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=Y0iolqgaLLc
http://www.youtube.com/watch?v=KFJVJHSVTG4
http://www.youtube.com/wa...feature=related

Pytam, bo to moja ulubiona "Śpiąca królewna" (również jeśli chodzi o choreografię, ale przede wszystkim wykonanie, bo np. za tą z Opery Paryskiej, chociaż również Nureyeva, raczej zdecydowanie nie przepadam) i w przeciwieństwie do niektórych układów z "Beauty in motion" wyeliminowała u mnie to, co działo się podczas oglądania innych wersji tego baletu - czyli np. właśnie nudę i ziewanie. W pewnym momencie zaczęłam wątpić, czy kiedykolwiek przekonam się do całości "Śpiącej..", ale udało się.
I o dziwo nawet Roberto Bolle, za którym ogólnie rzecz biorąc nie przepadam, zupełnie mnie tutaj nie razi, a nawet, wydaje mi się, że całkiem dobrze pasuje do roli takiego "pustego" księcia (no dobrze, przyznaję, to już moja nadinterpetacja co do jego kreacji w tym balecie ;)

Za to Diana (znowu się powtarzam, niestety) jest dla mnie tutaj absolutnie zjawiskowa! Zdecydowanie moja ulubiona Aurora, pierwsza i ostatnia, ona i żadna inna. Szczerze mówiąc, do tej pory nie mogę się nadziwić, jak to możliwe, że - jednocześnie sprawdza się doskonale w roli wrażliwej, bardzo uczuciowej Giselle i takiego beztroskiego, troszkę rozpieszczonego podlotka, jakim jest Aurora.
Po pierwsze - nie jest tutaj zbyt słodka, nie udaje bardzo ugrzecznionej i niewinnej królewny, ale jest pełna werwy i polotu, młodzieńczej zalotności, a także elegancji.
Jej wariacja na wejście jest według mnie zupełnie zachwycająca - na początku nie mogłam się przekonać do pas de chat w wersji Nureyeva zamiast tych bardziej delikatnych skoków, ale teraz innych wręcz nie aprobuję. A to dlatego, że moim zdaniem oddają doskonale to, o czym wyżej już wspomniałam - czyli dużą żywość, pewność siebie Aurory, nie robią z niej porcelanowej lalki z wystawy, jak w wielu wersjach tego baletu Aurora się prezentuje.
I dalsze części spektaklu - czyli adagio róż, kolejne wariacje Aurory, w których Diana po prostu poraża elegancją i wdziękiem, absolutnie cudowne. Nie wspominając już
o pas de deux z ostatniego aktu, według mnie majstersztyk. I Diana, i nawet Bolle zatańczyli przepięknie, oddając przy tym doskonale charakter swoich ról, czyli takiej "złotej młodzieży", pary książęcej bardzo pięknej, ale również nieco kapryśnej i trochę przewrotnej ;)

I nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o jeszcze jednym aspekcie tego spektaklu, przynajmniej dla mnie niezmiernie ważnym; kostiumy i dekoracje według mnie są bajeczne. Nie spotkałam się jeszcze z jakimkolwiek spektaklem z La Scali, w którym nie byłoby perfekcyjnie dobranych strojów i reszty oprawy plastycznej. Nareszcie Aurora nie jest zmuszona do noszenia oklepanych już i przesłodzonych różowych paczek, ale ubrana została i z klasą, i oryginalnie. Według mnie pod względem szycia kostiumów La Scala jest na świecie numerem jeden ;) Ogromnie podoba mi się przede wszystkim pomarańczowa paczka Diany z I aktu, oraz jej śliczne bladoniebieskie tutu z aktu III. Ogólnie oprawa, kostiumy i wszystkie dekoracje stylizowane na wiek XVIII, cała reszta, od księcia przez solistów aż po corps, od stóp do głów ubrani jak marzenie;)
_________________
"Tańczcie głową." A. Pawłowa
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Nie Lut 14, 2010 12:23 pm   

blanche nie pociągnęła wczoraj wątku Śpiącej, czyli wniosek dla mnie, że mam zielone światło i mogę ruszać z innym wątkiem :)

Właśnie przed chwilą przeczytałam, że zaszła jakaś zmiana w polityce Staatsballett Berlin i niestety Diana Vishneva jak i Vladimir Malakhov zatańczą TYLKO i WYLACZNIE na lutowej premierze La Peri :neutral: Wiec jeśli ktoś sobie marzył i śnił np, ze po maturze , po czerwcu ;) , to wcielam sie w rolę bezdusznego kata i przybijam gwóźdź do trumny...

Obsada normalna będzie następująca: zamiast Malakhova: Marian Walter (ktorego osobiscie bardzo lubie ale to jednak nie Malakhov...) i Mickael Kaniskin oraz zamiast Diany Vishnevy: Iana Salenko i Shoko Nakamura; w koncu zamiast Beatrice Knop- potem Elena Pris i Elisa Carillo Cabrera.

Dodam tylko , ze co do Diany to wiadomo, ale co do Malakhova to jeszcze co niektorzy Niemcy z Berlina byli swiecie przekonani-bazujac na informacjach z pierwszej reki, ze Vladimir bedzie tanczyl tez w niektorych pozniejszych spektaklach...
 
     
Ewa J. 
Koryfej


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 32
Posty: 683
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lut 14, 2010 1:00 pm   

Ja akurat wiedziałam o tym od początku, że oboje zatańczą tylko na premierze w lutym, więc z tą myślą oswajam się od dość dawna ;) Z tego co mi wiadomo to żadne zmiany nie zaszły, tak od początku było ustalone i już. Poza tym staram się wyjść z etapu "biadolenia", które i tak nic mi nie pomoże, a realnie pomyśleć o tym, na co będę mogła pojechać i zobaczyć. Nie wiem, czy mogę liczyć na to, że Malakhov wystąpi jeszcze w czerwcu lub na początku lipca w "Bajaderze", jeśli tak - pojadę na pewno, jeśli nie, nie zostaje mi nic innego jak czekanie na nowy sezon i wtedy wyłapania tyle, ile się da ;)
_________________
"Tańczcie głową." A. Pawłowa
 
     
Blanche 
Koryfej


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 36
Posty: 890
Skąd: z dalekiej północy
Wysłany: Pon Lut 15, 2010 8:31 pm   

Agnieszka P. napisał/a:
blanche nie pociągnęła wczoraj wątku Śpiącej, czyli wniosek dla mnie, że mam zielone światło i mogę ruszać z innym wątkiem :)

A to tylko Blanche może ciągnąć wątek? ;) . Nie pisałam nic, bo ostatnio naoglądałam się Śpiącej i nie wiem, czy w tej chwili ktokolwiek czy jakakolwiek wersja może zrobić na mnie wrażenie. Ponadto mam swoją idealną Aurorę i mogę jedynie powiedzieć, że Vishneva jest moim zdaniem najlepszą Aurorą wśród pierwszych tancerek Maryjskiego, ale nie najlepszą w samym Maryjskim ;) . Co do wersji z La Scali to niespecjalnie podoba mi się scenografia i kostiumy z jednego banalnego powodu - nie lubię koloru pomarańczowego ;) . I tyle mogę powiedzieć na ten temat ;) .
_________________
Niepoprawna miłośniczka Mariinki
 
     
Ewa J. 
Koryfej


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 32
Posty: 683
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Mar 14, 2010 6:16 pm   

Kolejny film z "Beauty in motion" - http://www.youtube.com/watch?v=oLUa5M4bEOA

Od ok. 0:50 minuty widać fragmenty II części "F.L.O.W", którą ja osobiście uwielbiam, chociaż cała choreografia wykonywana jest tylko na leżąco, lub siedząco ;)
_________________
"Tańczcie głową." A. Pawłowa
 
     
Blanche 
Koryfej


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 36
Posty: 890
Skąd: z dalekiej północy
Wysłany: Nie Mar 14, 2010 8:10 pm   

http://www.youtube.com/watch?v=bRgNR4BNytk
Diana jeszcze w szkole, patrząc na rok na nagraniu - chyba ostatnia klasa. Może jakiś egzamin końcowy? Szczerze mówiąc nie wiem, nie znam się ;) .
Przy drążku jest po środku, na prawo od portretu Waganowej.
_________________
Niepoprawna miłośniczka Mariinki
 
     
Ewa J. 
Koryfej


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 32
Posty: 683
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Mar 14, 2010 8:32 pm   

Cóż za tajemnicza nazwa, w życiu bym się nie domyśliła ;) To pierwszy film, na którym widzę Dianę-uczennicę podczas ćwiczeń, oczywiście, że jest cudowna. Widać,
że jest najlepsza w grupie, skoro stoi na środku przy drążku i jako jedyna na koniec tańczy krótkie solo. Poza tym ciekawa jestem, czy film nakręcony własnoręcznie przez zamieszczającego, ale przypuszczam, że pewnie tak - mógłby zdradzić coś więcej, chociażby przy jakiej dokładnie okazji to nagranie powstało ;)
_________________
"Tańczcie głową." A. Pawłowa
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Pon Mar 15, 2010 11:23 am   

Cos tam kiedys chyba załączałas Ewo z cwiczen i to chyba ze szkoly ale glowy sobie uciac nie dam. A i odszukac ciezko, bo o Dianie najpierw pisalismy gdzie sie dalo.

Pomijając małe nieczystości, to tak sobie myslalam, ze w nie jeden zespol baletowy na swiecie by nie byl w stanie zatanczyc tak tego ukladu, jak te uczennice.
 
     
Blanche 
Koryfej


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 36
Posty: 890
Skąd: z dalekiej północy
Wysłany: Wto Mar 16, 2010 7:11 pm   

Ewa J. napisał/a:
Poza tym ciekawa jestem, czy film nakręcony własnoręcznie przez zamieszczającego, ale przypuszczam, że pewnie tak - mógłby zdradzić coś więcej, chociażby przy jakiej dokładnie okazji to nagranie powstało ;)

Chyba nie był nakręcony przez zamieszczającego, bo znalazłam na innym koncie inny filmik ze szkoły z Dianą:
http://www.youtube.com/watch?v=tK4pWRg5-gw
Zdaje się, że w Waganowej często robią nagrania z zajęć. Może w celach edukacyjnych lub pomocniczych dla pedagogów?
Diana jest tu na środku i po środku ;) . Jakoś przed 3 minutą jest zbliżenie na nią.
Co do filmiku wcześniej zamieszczanego przy jakiejś okazji przez Ewę to wydaje mi się, że to było to:
http://www.youtube.com/watch?v=gT_Yq-8N1IE
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Nie Kwi 04, 2010 5:27 pm   

Diana Vishneva jest na facebooku (wiem z forum w Stanach :D ; nie ze tak sledze)

http://en-gb.facebook.com...38053237?v=info

swoja droga fajne zdjęcie
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Wto Wrz 07, 2010 12:50 pm   

Diana V. zadebiutowała jako aktorka w filmie "Diamonds" Rustama Khamdamova (Rosja)
 
     
Ewa J. 
Koryfej


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 32
Posty: 683
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Wrz 29, 2010 11:05 am   

http://www.facebook.com/?ref=home#!/photo.php?pid=7329507&fbid=10150089796683238&id=416638053237&ref=nf - Diana w "Damie kameliowej". Bardzo, ale to bardzo chciałabym ją w tym zobaczyć :)
Tutaj jeszcze nowe filmy z Dianą:
http://www.youtube.com/watch?v=rljCcIX3ALY - Anna Karenina (trochę dziwny, według mnie zmontowany w sposób nie zachęcający raczej do obejrzenia spektaklu)
http://www.youtube.com/watch?v=VQ1ZjSCdAGQ - Vertigo
http://www.youtube.com/watch?v=aXGiB9WhLH4 - co prawda to nie jest nowy film, ale chyba jeden z niewielu jaki można znaleźć z Dianą z "Damy kameliowej", lub raczej już po występie. I gdybym miała plotkować to chyba doszłabym do wniosku, że Dianę i Marcelo łączy też coś prywatnie, nie tylko na scenie, chociaż z bardzo ciepłych wypowiedzi Diany o nim można wnioskować, że bardzo się lubią.
http://www.youtube.com/wa...feature=related - nowsza wariacja z koszykiem kwiatów, według mnie bardzo dojrzała i piękna, Diana zaczyna mieć w sobie nową siłę, której do tej pory jeszcze nie widziałam
_________________
"Tańczcie głową." A. Pawłowa
 
     
Blanche 
Koryfej


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 36
Posty: 890
Skąd: z dalekiej północy
Wysłany: Sro Wrz 29, 2010 12:06 pm   

Ewa J. napisał/a:
nowsza wariacja z koszykiem kwiatów, według mnie bardzo dojrzała i piękna, Diana zaczyna mieć w sobie nową siłę, której do tej pory jeszcze nie widziałam

Osoba, która to sfilmowała, chyba jeździ stale między Moskwą i Petersburgiem, bo widzę, że ma nagrania z obu miast ;) .
Co do wariacji i ogólnie Bajadery w wykonaniu Diany to czytałam kilka recenzji różnych występów i niektórzy zauważali, że Diana za każdym razem jest inna, jakby cały czas była na etapie eksperymentów. I może to właśnie jest dla widzów ekscytujące - że nie idzie się na kolejne takie samo przedstawienie, ale na coś nowego, co za każdym razem może zaskoczyć. Ona nawet kostium ma tutaj inny niż przy ostatniej Bajaderze. Lopatkina z kolei zdaje się stosować odwrotną technikę i widzowie oglądający ją na bieżąco czasami zarzucają, że było tak jak zwykle, brak jakiejś świeżości...

Może jeszcze parę słów na temat Anny Kareniny - przyznam się, że widziałam nagranie, ale inną obsadę i ogólnie dla mnie jest to spektakl, który dobrze się ogląda, jeżeli można obejrzeć całość i wczuć się w klimat. Choreografia nie jest porażająca, a muzyka wręcz koszmarna, za to kostiumy i scenografia ciekawe, jak i przechodzenie od jednej sceny do drugiej. Fragmenty robią średnie wrażenie, nie tylko z Dianą - właśnie pokazał się podobny z Ulianą i też wcale nie powala.
_________________
Niepoprawna miłośniczka Mariinki
 
     
Ewa J. 
Koryfej


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 32
Posty: 683
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Wrz 29, 2010 4:09 pm   

Ale chyba musieli się jakoś szczególnie postarać, żeby wybrać aż tak złe fragmenty tej, jak mówisz, koszmarnej muzyki, bo w tym krótkim film z Dianą jest w zasadzie ciągle jeden zgrzyt i to mnie tym bardziej odrzuca ;) A jak oceniasz wykonawców? Bo domyślam się, że widziałaś pewnie wersję z Lopatkiną i Smekalovem, jeśli chciałabyś się podzielić wrażeniami to chętnie przeczytam, oczywiście możesz to zrobić w innym temacie, żeby tutaj nie mieszać.
Nie mam zbyt dużego porównania, ale jeśli wziąć pod uwagę tą poprzednią wariację, która mi się podobała, to ta nie tylko jest dla mnie o niebo lepsza, ale naprawdę zupełnie inna. Dlatego Ci, którzy mówią o tym, że Diana wciąż się zmienia i próbuje różnych rozwiązań mają bez wątpienia rację - najgorsze jest, kiedy tancerz zaczyna bezmyślnie, jak maszyna odklepywać ten sam schemat, kiedy znudzi się rolą, za to ona wchodzi na coraz wyższe szczeble rozwoju, jest coraz dojrzalsza. Wydaje mi się jeszcze bardziej naturalna, niewymuszona i bezpośrednia - a to cechy, które w tańcu cenię najbardziej.
_________________
"Tańczcie głową." A. Pawłowa
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Nie Paź 03, 2010 12:18 pm   

Mad opublikował nowy wywiad z Diana:
http://video.yahoo.com/watch/8328257/22242411

A przy okazji Jezioro z Dianą z 2009 roku:
http://video.yahoo.com/watch/6420642/16649409
 
     
Ewa J. 
Koryfej


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 32
Posty: 683
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 07, 2011 1:12 pm   

"Carmen" z Dianą i Manuelem Legris:
http://www.youtube.com/watch?v=FtN-UgRHJO4

Oraz "Manon" z tą samą parą:
http://www.youtube.com/watch?v=6STbqCCxLfo
_________________
"Tańczcie głową." A. Pawłowa
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,4 sekundy. Zapytań do SQL: 38