puenty czy pointy???????? |
Autor |
Wiadomość |
Maron
Pierwszy Solista
Wiek: 33 Posty: 2668
|
Wysłany: Czw Lut 11, 2010 6:35 pm
|
|
|
pisze się pointy, czyta puenty. wymowa fonetyczna "pointy" jest w zasadzie to nie poprawna...
ale co kto lubi dla mnie wymowa pOInty jest conajmniej dziwna, nawet trudno się by było domyśleć o co chodzi, wtf, a tak to nawet się mówi - że np. "puentą wypowiedzi było..." |
_________________ Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja |
|
|
|
|
|
Czajori
Solista Baletu
Związek z tańcem: na całe życie! :)
Posty: 1638 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Czw Lut 11, 2010 7:11 pm
|
|
|
Oczywiście, że mówienie słowa "pointy" fonetycznie jest całkowicie niepoprawne. W słowie pisanym, owszem, można używać spolszczonej pisowni "puenty", natomiast mówiąc absolutnie nie powinno się wymawiać słowa fonetycznie, bo to już ignorancja totalna! |
_________________ Anna Pawłowa nigdy nie zakręciła więcej niż dwa piruety, ale jakiż wyraz miały jej arabeski! |
|
|
|
|
|
Sagittaire
Pierwszy Solista
Wiek: 41 Posty: 2809
|
Wysłany: Czw Lut 11, 2010 7:11 pm
|
|
|
wiem, ze -jak wyzej juz pisaliscie -Wy nie lubicie tej angielskiej wymowy i Was wkurza.
Ja jednak, jesli mam byc szczera, bardziej sie osluchalam z wymowa angielska, bo w sumie jak jakis film o balecie to po angielsku... i tak mi jakos łatwiej przechodzi przez gardło.
Nawet sobie swoja ideologie lingwistyczną do tego mojego podejscia dorobilam ale w zwiazku z tym, ze moja wersja nie ma tu zadnych zwolennikow, a do tego jak widze Wasze podejscie jest bardzo jednolite, to nie bede kruszyc kopii o taka glupotkę , bo to zbyt malo wazny temat w sumie.
Tak tylko sobie napisalam ze mi jakos sie lepiej to mowi |
|
|
|
|
|
Czajori
Solista Baletu
Związek z tańcem: na całe życie! :)
Posty: 1638 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Czw Lut 11, 2010 7:14 pm
|
|
|
Masz rację, że anglojęzyczni mówią "pointe shoes", a nie "puent szuz" , jednak w naszej części Europy ta forma nie jest przyjęta. |
_________________ Anna Pawłowa nigdy nie zakręciła więcej niż dwa piruety, ale jakiż wyraz miały jej arabeski! |
|
|
|
|
|
Maron
Pierwszy Solista
Wiek: 33 Posty: 2668
|
Wysłany: Czw Lut 11, 2010 7:46 pm
|
|
|
no tak, ja rozumiem że się przyzwyczaiłaś, ale szczerze jakby ktoś do mnie powiedział pOInty, to ja bym nawet w pierwszej chwili nie zrozumiała o co mu chodzi. gorzej będzie, jak przydzie ci rozmawiać z jakimiś osobami które są związane z tańcem profesjonalnie [są tancerzami, choreografami, teoretykami], które o ile zrozumieją to po prostu uznają cię hm... no za osobę mało że tak powiem "obeznaną w temacie" jeśli tak mówi kompletnie nieprofesjonalnie.
przecież nie czytasz "savoir vivre" czy "au pair" fonetycznie...
mnie forma pOInt nie przeszkadza, broń Boże, ani tym bardziej "pointe shoes", ale takiej formy będę używać rozmawiając za granicą.
wychodzę z założenia że o ile slang, swego typu neologizmy czy inne mniej lub bardziej poprawne formy [fakt faktem, ja sama mam problemy czasem z dobraniem odpowiednich końcówek do danych słów, szczególnie do czasowników] są w zasadzie dopuszczalne w języku potocznym [slang np. zapożyczony z j. angielskiego] to o tyle powinno się jednak przestrzegać wymowy języka narodowego i a już tym bardziej wymowy słów obcojęzycznych [dlatego drażni mnie jak ktoś wymawia wyraz "comfortable" na zasadzie kamfortejbl, czyli czytając jakby osobno "comfor - table" zamiast kamfortabyl czy kamfortybyl] - szczególnie jeśli chcemy ze sobą rozmawiać jak ludzie znający się na danym temacie, a nie jak baletowi nowicjusze. |
_________________ Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja |
|
|
|
|
|
Sagittaire
Pierwszy Solista
Wiek: 41 Posty: 2809
|
Wysłany: Czw Lut 11, 2010 8:54 pm
|
|
|
nie no dziewczyny : litości...
będą się teraz nade mną pastwić
A przeciez co chwile pisze, ze jestem laikiem.
Skąd mam słyszeć jak się w praktyce wymawia: po angielsku tak zawsze mowili, wiec sobie stwierdzilam, ze ja bede tez |
|
|
|
|
|
Joanna
ADMINISTRATOR
Związek z tańcem: tancerka?
Posty: 2981
|
Wysłany: Pią Lut 12, 2010 3:29 pm
|
|
|
Agnieszka P., dlatego Ci wyjaśniamy, że lepiej, żeby się jednak dała przekonać;) - a nuż będziesz kiedyś po jakimś spektaklu z kimś rozmawiać 'obeznanym' w balecie, i tak mówiąc 'pointy' po prostu sprawiasz wrażenie - nawet jeśli my tu wiemy, że nim nie jestes - dyletanta.
Co innego, jak czasem nauczyciel mówi na zasadzie ćwiczenie 'point - flex', przez 'oi' - rzadko się to tu w Pl zdarza, ale jednak czasem, głównie u tancerzy którzy podłapali takie słownictwo będąc np. w Stanach czy gdzieś. |
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell |
|
|
|
|
|
jurecq
Adept Baletu
Związek z tańcem: irlandzkim (luźny)
Posty: 241
|
Wysłany: Pią Lut 12, 2010 3:37 pm
|
|
|
xx |
Ostatnio zmieniony przez jurecq Czw Paź 28, 2010 10:56 am, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
|
Sagittaire
Pierwszy Solista
Wiek: 41 Posty: 2809
|
Wysłany: Pią Lut 12, 2010 5:12 pm
|
|
|
Dałam się przekonać . Bo też ciężko się nie dać przekonać takimi rzeczowymi argumentami.
Moje myślenie z wczoraj było -racjonalnie rzecz ujmując -nie do obrony.
W sumie to dałam się Wam już przekonać wczoraj po 22:00 ale widzę , że tamten mój post został usunięty. |
|
|
|
|
|
nin(j)a
Adept Baletu
Związek z tańcem: milośnik-uczeń
Posty: 201 Skąd: z Zielonej Dziury
|
Wysłany: Pią Mar 05, 2010 8:29 pm
|
|
|
Ja się dowiedziałam na plastyce, bo jest taki rodzaj malowania obrazów zwany: techniką poitystyczną, no i się zgłosiłam do odpowiedzi, na plusiki i przeczytałam tak jak się pisze, a pani mnie poprawiiła i powiedziała,że po francusku czyta się"puentystyczna". No i wyjaśniłam, a pozatym moja pani od baletu powiedziała,że mówi się puenty. |
_________________ "Człowiek nie może latać- tancerz musi, po to otrzymał ciało" |
|
|
|
|
|
Olimpia
Koryfej
Związek z tańcem: tancerz, choreograf
Wiek: 36 Posty: 808 Skąd: Koszęcin
|
Wysłany: Nie Mar 07, 2010 10:53 am
|
|
|
Nie wierzę, że ktokowiek mówi faktycznie "puenty". Pisownia to pisownia, fonetyka to fonetyka. Swoje zasady ma. |
_________________ Nikt nie zobaczy łez przez wnętrze płynących i nikt nie usłyszy skargi z warg zaciśniętych głucho. |
|
|
|
|
|
Czajori
Solista Baletu
Związek z tańcem: na całe życie! :)
Posty: 1638 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Nie Mar 07, 2010 5:41 pm
|
|
|
Miła Olimpio, szczerze mówiąc, wszyscy, z którymi zetknęłam się do tej pory, mówią "puenty", a nie "pointy".
I technika malarska, o której wspomniała ninja, to pointylizm, ale czyta się "puentylizm".
Jak sama powiedziałaś, pisownia to jedno, wymowa to drugie. |
_________________ Anna Pawłowa nigdy nie zakręciła więcej niż dwa piruety, ale jakiż wyraz miały jej arabeski! |
|
|
|
|
|
Olimpia
Koryfej
Związek z tańcem: tancerz, choreograf
Wiek: 36 Posty: 808 Skąd: Koszęcin
|
Wysłany: Nie Mar 07, 2010 7:23 pm
|
|
|
Teraz rozmawiamy o tym jak się wymawia. Ja nie spotkałam się z tym żeby ktoś mówił "pointy" ani też "puenty". Raczej "płęty" lub "płenty". Jest spora różnica w brzmieniu zbitki samogłosek "ue" a głoski "ł".
A technikę malarską znam. Student ze mnie marny, ale czegoś jednak zdążyłam się dowiedzieć |
_________________ Nikt nie zobaczy łez przez wnętrze płynących i nikt nie usłyszy skargi z warg zaciśniętych głucho. |
|
|
|
|
|
Czajori
Solista Baletu
Związek z tańcem: na całe życie! :)
Posty: 1638 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Nie Mar 07, 2010 11:20 pm
|
|
|
Ok, już wiem, o co chodzi To znaczy, chodzi nam o to samo
Rzeczywiście przyjęło się pisać spolszczoną wersję słowa "pointy" jako "puenty", ale wymawia się ją bardziej jak "płenty", a nie "pu-enty" - jeżeli chodzi o ścisłość. |
_________________ Anna Pawłowa nigdy nie zakręciła więcej niż dwa piruety, ale jakiż wyraz miały jej arabeski! |
|
|
|
|
|
Olimpia
Koryfej
Związek z tańcem: tancerz, choreograf
Wiek: 36 Posty: 808 Skąd: Koszęcin
|
Wysłany: Pon Mar 08, 2010 9:02 am
|
|
|
Dokładnie!
Normalnie pewnie bym się nie przyczepiła, ale byłam wczoraj czepialska
Wtedy nawet maleńkie rzeczy są dobrym pretekstem... |
_________________ Nikt nie zobaczy łez przez wnętrze płynących i nikt nie usłyszy skargi z warg zaciśniętych głucho. |
|
|
|
|
|
Father
Solista Baletu
Wiek: 75 Posty: 1604 Skąd: ze Szczecina
|
Wysłany: Sro Mar 10, 2010 1:33 pm
|
|
|
Nie chcę zakladać nowego tematu ale zapytam: co jest dla Was ważniejsze pointy czy paczka? Bo wizualnie wydaje sie być paczka, ona podkreśla figure tancerki a nie pointy ktore dla widza oprócz koloru sa zawsze takie same. |
_________________ To mnie przerasta!
Ale da sie udżwignąć |
|
|
|
|
|
Kasia G
ADMINISTRATOR
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sro Mar 10, 2010 4:21 pm
|
|
|
no ale co to za pytanie - wazniejsze? Jak się ma zatańczyć choreografię wymagajacą point to pointy, kostium ostatecznie jest tylko dopełnieniem, nawet jakby tancerka zatańczyła wariację z Jeziora w dresie to rozpoznasz ze z Jeziora ale jakby wykonała to bez point to... kicha Pointy nie sa dla "wyglądu" - są narzędziem pracy, jak narty dla narciarza Paczka czy inny kostium to przebranie, tak jak kostium w każdym innym teatrze - z tym ze w tańcu musi tez podkreslać taniec (ruch) w teatrze dawac do zrozumienia kim jest dana postać, charakteryzowac ją (w balecie też). Ale ostatecznie Hamleta mozna zagrac w dżinsach i nadal będzie to Hamlet a Odettę zatańczyć w trykotach i tez to będzie Odetta, choc już bardzo nie-klasyczna |
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec |
|
|
|
|
|
Sagittaire
Pierwszy Solista
Wiek: 41 Posty: 2809
|
Wysłany: Sro Mar 10, 2010 4:42 pm
|
|
|
Ja sie ostatnio zauroczylam labedziami bez point, a w paczce
A co do Jeziora, to na probie w postrzepionym dresie dobra tancerka jest wysmienitym labedziem (oby miala pointy)
to takie wolne zarty nie do konca w temacie z inspiracji Waszymi slowami |
|
|
|
|
|
Father
Solista Baletu
Wiek: 75 Posty: 1604 Skąd: ze Szczecina
|
Wysłany: Sro Mar 10, 2010 6:05 pm
|
|
|
Przepraszam, tak wypaliłem bez zastanowienia |
_________________ To mnie przerasta!
Ale da sie udżwignąć |
|
|
|
|
|
|