www.balet.pl Strona Główna www.balet.pl
forum miłośników tańca

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
mity na temat baletu
Autor Wiadomość
arabeseczka
Nowicjusz

Posty: 34
Skąd: Zawiercie
Wysłany: Sro Gru 21, 2005 8:34 pm   mity na temat baletu

Mimo że sama nie tańczę, to kocham taniec, niestety czysto teoretycznie, bo wada kręgosłupa mi nie pozwala poznac tańca klasycznego od drugiej strony:( Interesuję się baletem, dlatego bardzo drażnią mnie mity krążące wokół niego. Jesli się myle, to wyprowadźcie mnie z błędu, ale przeciez to chyba absolutna nieprawda, że Wy, tancerze, jesteście cały czas na jakiś drakońskich dietach!! Totalną bzdurą jest też według mnie to, że wielu ludzi, których znam, uważa, że tancerze baletu klasycznego tańczą tylko dlatego, że ktos ich do tego zmusił. Ale przecież balet to wiele wyrzeczeń, jak się zdążyłam zorientować, czytając wasze wypowiedzi na forum, więc jeślibyście tego nie KOCHALI, nie bylibyście w stanie sie zmusić to tego!! Bardzo mnie denerwują takie mity, dlatego o nich piszę, jesli nie mam racji, wyprowadźcie mnie z błedu:)
Nie wiedziałam, gdzie umieścić ten temat, więc jesli nie w tym dziale, to przepraszam, wybaczcie:)
_________________
Mądrość to umiejętność właściwego wykorzystania inteligencji.
 
 
 
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Gru 21, 2005 8:48 pm   

To bardzo ciekawy temat. Myślę, ze przytoczyłas dwa bardzo rozpowrzechnione mity na temat baletu. Z dietami to (jak można się zorientowac czytając to forum) jest róznie, jak i w życiu - jedni musza stosować, inni nie, ale drakońskie diety sa dla tancerza wciąż narażonego na wysiłek nie do pomyślenia.
A tańczenie w balecie "bo kogos zmusili"? To jeszcze bardziej nieprawdopodobne: tyle poświęcić można chyba tylko temu co sie kocha - tzn. spotkałam sie nie raz z tym, ze dziecko "zaprowadzono do szkoły baletowej", ale potem pokochało taniec i dzis dorosły tancerz nie zamienił by tego na nic innego - znając już doskonale cene jaką sie płaci.
A inne mity na temat baletu? Jakie byście wymienili, z jakimi sie spotkaliscie?
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
 
arabeseczka
Nowicjusz

Posty: 34
Skąd: Zawiercie
Wysłany: Sro Gru 21, 2005 8:53 pm   

nie wiem, czy to jest mit, ale słyszałam, że kiedyś do rosyjskich szkół baletowych przyjmowano z nawet bardzo powaznymi wadami, np. kręgosłupa itd., żeby w przyszłości takie osoby mogły być lepszymi tancerzami!! To jest poprostu nie do uwierzenia!! Czy to prawda, że przedkładali technikę tańca nad zdrowie?? :shock:
_________________
Mądrość to umiejętność właściwego wykorzystania inteligencji.
 
 
 
Goosia
Corps de Ballet

Posty: 449
Wysłany: Sro Gru 21, 2005 8:55 pm   

Najgorszy mit to jest mniej wiecej taki:

"idealnie doskonale
jak zawodowy balet
gdzie nawet najmniejszy palec
wprawia w zachwyt całą salę"

to zespół akurat :/

wkurza mnie takie coś - nawet na piękne ułożenie palców trzeba pracować pare godzin
 
 
gonia 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
miłośnik
Posty: 1705
Wysłany: Sro Gru 21, 2005 9:12 pm   

Znany wszystkim mit o tańczeniu na czubkach palców bez specjalnych "bucików" ;? Te bajeczki-kreskóweczki gdzie baletnicą zostaje pierwszy z brzegu bohater tańcząs na czubkach palców w około (często na boso) zostaje nagrodzony brawami itp....;?
_________________
Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
 
 
 
Goosia
Corps de Ballet

Posty: 449
Wysłany: Sro Gru 21, 2005 9:24 pm   

arabeseczka napisał/a:
nie wiem, czy to jest mit, ale słyszałam, że kiedyś do rosyjskich szkół baletowych przyjmowano z nawet bardzo powaznymi wadami, np. kręgosłupa itd., żeby w przyszłości takie osoby mogły być lepszymi tancerzami!! To jest poprostu nie do uwierzenia!! Czy to prawda, że przedkładali technikę tańca nad zdrowie?? :shock:
o tym jest na forum http://forum.gymo.com/index.php?act=idx ale rzeczewiście tak się dzieje :evil: niestety... i to jest do dzisiaj :(
 
 
sisi
ADMINISTRATOR


Posty: 1620
Skąd: z daleka
Wysłany: Sro Gru 21, 2005 10:40 pm   

no faktycznie bywają zaprowadzeni do szkoły baletowej na siłę, ale ponieważ zawód tancerza wymaga ogromnej ilości poświęceń i wyrzeczeń są z tego tylko 2 wyjscia:
-dziecko to pokocha
-dziecko tego nie pokocha więc nigdy nie stanie się dobrym tancerzem (oprócz techniki nie będzie miało "tego czegoś", tej pasji...)

co do odchudzania: BARDZO mało prawdopodobne jest być grubą baletnicą - przy tak wielkiej ilości ćwiczen to niemożliwe po prostu. zdarzają się oczywiscie mniej lub bardziej chudzi i niektórzy się wspomagają dietami (np. po świętach ;) ) ALE tak jak napisała Kasia, drakońskie diety albo wręcz niejedzenie są niemożliwe na dłuższą metę, bo ciało nie daje rady (skąs musi czerpać tak dużo energii!) i w końcu te tancerki, które z powodu presji środowiska zbyt intensywnie sie oschudzają lub/i popadają w anoreksję muszą przestać tańczyć.

dość denerwującym mitem jest przekonanie o tym ze baletnice to takie zwiewne, delikatne istotki bujające w obłokach, bez grama mięsnia (ciekawa jestem dlaczego ludzie tak sobie myślą, skoro widzą te nogi w górze...) oraz wspomniane bajeczki o tańczeniu na palcach bez butów.
_________________
you broke my heart cause I couldn't dance
you didn't even want me around
but now I'm back to let you know
I CAN REALLY SHAKE THEM DOWN!!
 
 
Maron 
Pierwszy Solista

Wiek: 33
Posty: 2668
Wysłany: Sro Gru 21, 2005 11:03 pm   

sisi napisał/a:
dość denerwującym mitem jest przekonanie o tym ze baletnice to takie zwiewne, delikatne istotki bujające w obłokach, bez grama mięsnia (ciekawa jestem dlaczego ludzie tak sobie myślą, skoro widzą te nogi w górze...) oraz wspomniane bajeczki o tańczeniu na palcach bez butów.


racja... przecież baletnice nie są z waty... a ci bohaterowie co tańczą na palcach bez butów to chyba lewitują a nie tańczą... xD
_________________
Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
Ostatnio zmieniony przez Maron Czw Gru 22, 2005 10:39 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Goosia
Corps de Ballet

Posty: 449
Wysłany: Czw Gru 22, 2005 8:00 am   

To troche absurdalne ale w mojej szkole spotkałam sporo ludzi, kórzy nie łapią ścisłej zależności pomiedzy balatem a tancem klasycznym. Kiedyś gdy uzyłam zwrotu, ze "tancze klasyke", a potem zaczełam mówić uzywając słowa "balet" wiele osob musiałam wyprowadzać z błędu - oni i tak dale mysla balet to taniec z osobną techniką i wogole OSOBNY DZIAŁ TANCA NIŻ klasyczny :/
 
 
amira
Adept Baletu


Posty: 106
Wysłany: Czw Gru 22, 2005 9:54 am   

A w naszej szkole zwracano bardzo duża uwagę na dietę i wagę. Bez przerwy mówiono nam co jeść, a czego nie jeść. Za "otyłość" (czyli nie kościotrup z wystającymi żebrami) były obniżane stopnie z klasyki, co było dość krzywdzące, bo co ma technika, poczucie rytmu, dobre rozwarcie i podbicie do kilogramów.
 
 
makova_panienka 
Solista Baletu

Związek z tańcem:
uczennica
Wiek: 34
Posty: 1073
Skąd: z łąki
Wysłany: Czw Gru 22, 2005 10:48 am   

Goosia napisał/a:
Najgorszy mit to jest mniej wiecej taki:

"idealnie doskonale
jak zawodowy balet
gdzie nawet najmniejszy palec
wprawia w zachwyt całą salę"

to zespół akurat :/

wkurza mnie takie coś - nawet na piękne ułożenie palców trzeba pracować pare godzin


oj Goosiu, chyba piosenki typu ska nie zasługują na taką dosłowną interpretację...nie znajdujesz w tym tekscie krzty podziwu dla "zawodowego baletu"? moim zdaniem to nie mit. natomiast co mnie denerwuje, to utożsamianie baletu z pas de quatre z jeziora łabędziego. zero wszechstronności no! :wink: :wink:
_________________
wild thing,
you make my heart sing,
you make everything groovy,
wild thing!!!

 
 
 
.:Agga:. 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
uczeń
Posty: 1164
Skąd: Gdynia
Wysłany: Czw Gru 22, 2005 2:13 pm   

Goosia napisał/a:
To troche absurdalne ale w mojej szkole spotkałam sporo ludzi, kórzy nie łapią ścisłej zależności pomiedzy balatem a tancem klasycznym. Kiedyś gdy uzyłam zwrotu, ze "tancze klasyke", a potem zaczełam mówić uzywając słowa "balet" wiele osob musiałam wyprowadzać z błędu - oni i tak dale mysla balet to taniec z osobną techniką i wogole OSOBNY DZIAŁ TANCA NIŻ klasyczny :/


Moze to dlatego ze we wszelkich programach mniej fachowych czesciej uzywa sie sformulowania balet a nie taniec klasyczny - baletnice tancza balet, chodzi sie na balet, sa zajecia z baletu. Wczesniej jak bylam mlodsza i nie bylam zainteresowana tematem sama myslalam ze jest tylko balet, nie mialam pojecia o tancu klasycznym (nie wiedzialam ze wogole jest cos takiego).
Ja spotakalam sie z opinia ze tancerze sa meczeni w szkolach, rozciagani na sile (czesto nawet zle przez co pozniej sa kontuzje). Jakis czas temu uslyszalam stwierdzenie ze dzieci uczace sie w szkolach baletowych to male kosciotrupki, zmeczone, bez dziecinstwa, radosci zycia i usmiechu na twarzy. To powiedziala mama przyjaciolki mojej siostry kiedy wrocily z egzaminu do SB. Ogolnie ludzie maja takie zdanie na temat pracy i nauki dzieci ale oczywiscie pozniej ci sami ludzie ida na przedstawienia i podziwiaja te meczone dzieci jak zwiewnie tancza unoszac sie w powietrzu.
 
 
 
arabeseczka
Nowicjusz

Posty: 34
Skąd: Zawiercie
Wysłany: Czw Gru 22, 2005 9:05 pm   

co do wspomnianego juz mitu o tańcu "na palcach": mam koleżanke, która tańczy taniec klasyczny i zawsze bardzo się denerwuje kiedy ktoś prosi ją, żeby stanęła na palcach w zwykłych butach. Ona wtedy mówi, że oczywiście nie można tego zrobić w normalnych butach i wtedy zawsze słyszy stwierdzenia: a no to skoro musicie mieć specjalne buty do tego, to co to za sztuka?? Wiem, że wtedy bardzo jej przykro, bo nie raz widziałam np. jej stopy po lekcjach:(
Takie mity bardzo często krzywdzą tancerzy!!
_________________
Mądrość to umiejętność właściwego wykorzystania inteligencji.
 
 
 
Domi 
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
tancerz
Wiek: 37
Posty: 320
Skąd: Kraków
Wysłany: Czw Gru 22, 2005 9:36 pm   

Na przykład ja nie lubię tego, że jak w szkole, czy na imprezie się tańczy, to wszyscy się zachwycają, że ja tak świetnie to robię, a to wynika tylko z tego, że oni uważają, że skoro jestem baletnicą, to po prostu umiem tańczyc, i przyklejają własnie takie etykietki: baletnica = dobrze tańczy. głupio mi czasem, bo chyba nie tańczę inaczej od moich nie baletowych koleżanek i zastanawiam się, czy one się dobrze przy mnie czują w takich sytuacjach , skoro jest takie bezsensowne założenie, że ja to robie lepiej, chociaz taniec na imprezie nie ma praktycznie nic wspólnego z baletowym...

Moi koledzy nie rozumieją po co ja chcę pójśc na kurs tańca towarzyskiego, bo wydaje im się, że skoro tańcze, to wszystko się już w tym zawiera. Zawsze musze tlumaczyc, że balet to balet, a taniec towarzyski to zupelnie co innego :wink:
_________________
The dance says what words cannot
 
 
 
Paula 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
instruktor fitness
Wiek: 35
Posty: 1116
Skąd: Szczecin
Wysłany: Pią Gru 23, 2005 10:03 am   

To prawda. ja na przykład nie lubię takich dyskotek bo po prostu w ten sposób tańczyć...nie potrafię. Taki taniec mi po prostu nie odpowiada i nie podchodzi..a tu wszyscy "Oj Paula, my nie idziemy bo Ty wszystkich pobijesz swoim tańcem" i wtedy to aż mi głupio :)
_________________
denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych
Kiedyś tancerka teraz instruktor fitness: w tym też można się spełniać :)
 
 
 
gonia 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
miłośnik
Posty: 1705
Wysłany: Sob Gru 31, 2005 7:34 pm   

Paula :) napisał/a:
To prawda. ja na przykład nie lubię takich dyskotek bo po prostu w ten sposób tańczyć...nie potrafię. Taki taniec mi po prostu nie odpowiada i nie podchodzi..a tu wszyscy "Oj Paula, my nie idziemy bo Ty wszystkich pobijesz swoim tańcem" i wtedy to aż mi głupio :)


Ja w ogóle nie lubię dyskotek :) No bo jakoś tak... zdecydowanie wolę balet niż jakieś homo-niewiadomo. Jakoś mi tam muzyka podpada i głupio się czuję.

Poza tym nieraz jak mówię, że tańczę w zespole baletowym, to później muszę ileś tam minut tłumaczyć, że nie tańczę w poinatch tylko w zwykłych baletkach. Bo wiele osób myśli, że jak jest się baletnicą, to się tyańczy w pointach. baletnica = pointy.

Bez obrazy za zejście z tematu- ale jaka jest różnica między tańcem kalsycznym, a baletem? Zawsze myślałam, że to jest to samo. I jak zwykle się myliłam...
_________________
Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
 
 
 
Joanna 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
tancerka?
Posty: 2981
Wysłany: Sob Gru 31, 2005 8:06 pm   

gonia05 napisał/a:
Bez obrazy za zejście z tematu- ale jaka jest różnica między tańcem kalsycznym, a baletem? Zawsze myślałam, że to jest to samo. I jak zwykle się myliłam...

często używa się tych słów zamiennie, ale taniec klasyczny to chodzi tylko o technikę, rodzaj tańca, natomiast balet to jest szersze pojęcie, obejmujące raczej spektakl z wykorzystaniem techniki tańca klasycznego, etc., a potocznie używa się też w znaczeniu techniki t. klasycznego, zajęć baletowych, etc.
_________________
"Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
 
 
Pati_jazzy 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
uczennica
Wiek: 35
Posty: 65
Skąd: Kraków
Wysłany: Nie Sty 08, 2006 12:27 am   

No ale balet to nie tylko klasyka- to (przynajmniej dla mnie) jeszcze modern i jazz. Klasyka to klasyka, a balet zawiera więcej pojęć.
 
 
 
Nefretete
Solista Baletu


Posty: 1312
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie Sty 08, 2006 12:50 am   

nie wydaje mi sie aby jazz mozna bylo nazwac jakąkolwiek formą baletu, podobnie chyba z modernem.
_________________
We are never more human than when we are dancing. (Jose Limon)
 
 
tenebra
Adept Baletu


Posty: 100
Skąd: Sochaczew
Wysłany: Nie Sty 08, 2006 2:42 am   

Ja bym powiedziałą tak:

Nie ma tańca bez klasyki. Każda technika tańca (albo przynajmniej prawie każda - nie jestem ekspertem) opiera się na podstawach klasyki.
Np. osoby tańczące hip hop, który "wyglądem" nie jest wogóle związany z baletem, ćwiczą równiesz eee... jak by to nazwać... "zagadnienia" klasyki... nie są laikami w tej dziedzinie.
Nie nazwałabym baletem modernu i jazzu. Są to techniki tańca, które również są po cześci oparte na balecie, klasyce.

No to jest takie moje rozumowanie... :)
_________________
Mater Mater Inferorum, Mater Mater Sospirorum, Mater Mater Lapidarum, Mater Mater Tenebrarum...
 
 
 
arabeseczka
Nowicjusz

Posty: 34
Skąd: Zawiercie
Wysłany: Nie Sty 08, 2006 8:05 pm   

Ja, mimo że tańca klasycznego nie tańczę, a szkoda, to jednak z jego elementami spotykam sie na próbach z tańca ludowego i towarzyskiego, więc chyba jednak klasyka jest wszechobecna w tańcu:)

A wracając do tematu mitów baletowych, to ja spotkałam sie jeszcze z takim mitem, że na lekcjach w szkole baletowej między uczennicami panuje bardzo nieprzyjemna i na pewno nie przyjacielska atmosfera, że jest taka duża rywalizacja między dziewczynami, że cieszą się z zniepowodzeń innych i nie mają koleżanek i przyjaciół w klasie. Nie wiem, skąd się wziął ten mit i kto na jakiej posatwie go wysnuł, ale spotkałam się z nim kilka razy.
_________________
Mądrość to umiejętność właściwego wykorzystania inteligencji.
 
 
 
Bajaderka 
Pierwszy Solista


Związek z tańcem:
tancerz
Posty: 2382
Skąd: Kraków
Wysłany: Nie Sty 08, 2006 8:12 pm   

Arabeseczko, bo w niektórych szkołach tak naprawdę jest-sama sie z tym spotkałam, to nie jest mit, jest rywalizacja, radość z czyiś błędów, niepowodzeń, inaczej "wyścig szczurów"........... :(
_________________
You can take the Dancer out of the Dance, but you can't take the Dance out of the Dancer
 
 
 
Kasia :)) 
Pierwszy Solista


Związek z tańcem:
oby wieczny!
Wiek: 74
Posty: 2627
Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Nie Sty 08, 2006 8:29 pm   

ale tak nie jest wszedzie! u nas np wszyscy sie kochają :D xD
jest miedzy nami jakas rywalizacja... ale ogolnie wszyscy sie lubimy... ;)
_________________
wieczny tańcogłód.
 
 
 
Bajaderka 
Pierwszy Solista


Związek z tańcem:
tancerz
Posty: 2382
Skąd: Kraków
Wysłany: Nie Sty 08, 2006 9:06 pm   

no tak, wiadomo że nie wszędzie, taki 'wyścig szczurów' to jest szczególnie w OSB, u mnie w klasie jest jakaś tam rywalizacja, ale bardzo sie lubimy i jesteśmy zgrana klasa baletowa :D

przypominam że to wątek o czym innym, prosze nie tworzyc offtopów
moderator
_________________
You can take the Dancer out of the Dance, but you can't take the Dance out of the Dancer
 
 
 
Ayaka
Corps de Ballet


Posty: 368
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 13, 2006 12:24 pm   

Mity które ja słyszałam to WSZYSTKIE tancerki - kościotrupy które nic nie jedzą.

Kiedyś od znajomego usłszałam że WSZYSTKIE tancerki są brzydkie ! ':shock:'

Ostatni największy chyba mit to że WSZYSCY tancerze to geje w rajstopach.

Ręce opadają jak się tego słucha.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,13 sekundy. Zapytań do SQL: 32