www.balet.pl Strona Główna www.balet.pl
forum miłośników tańca

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Sytuacja w TW-ON
Autor Wiadomość
Justyna Ch-ipcio 
Koryfej


Związek z tańcem:
obserwacyjny
Posty: 612
Skąd: z błota, z dna bajorka
Wysłany: Nie Paź 28, 2007 11:40 am   

Kasia G napisał/a:
W obecnej sytuacji i przy obecnym zestawie solistów TW-ON niezaprzeczalnie nalezy mu się to stanowisko :) - zadowolona?


:razz: nooooo, ehmmmmm, sądzę że na razie ujdzie to oświadczenie, choć oczywiście mogłabym polemizować ze słowami "w obecnej sytuacji" ale odłoże tę polemikę na później :mrgreen:

Póki co zapraszam na placek dyniowy :)

Auspicio, co prawda zupełnie nie rozumiem dlaczego, ale w Berlinie miał stanowisko solisty, a nie pierwszego solisty. Przynajmniej tak wynika z dostępnych mi danych. Przyznaję jednak radośnie że chciałabym się mylić :?

Właśnie się dowiedziałam, że zamiast Krajewskiego Benna tańczy w Srodę Solecki :( :( :( :( :( :( No tragedia!
 
     
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Paź 28, 2007 3:57 pm   

Justyna Ch-ipcio napisał/a:

Właśnie się dowiedziałam, że zamiast Krajewskiego Benna tańczy w Srodę Solecki :( :( :( :( :( :( No tragedia!


No, tragiczna tragedia, to ci bedzie Jezioro marzen.... :roll:
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
     
Olimpia 
Koryfej


Związek z tańcem:
tancerz, choreograf
Wiek: 36
Posty: 808
Skąd: Koszęcin
Wysłany: Nie Paź 28, 2007 11:29 pm   

Sebastian Solecki? Pan Zyrafa? :)
_________________
Nikt nie zobaczy łez przez wnętrze płynących i nikt nie usłyszy skargi z warg zaciśniętych głucho.
 
     
Florina
Nowicjusz

Posty: 19
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Paź 29, 2007 9:06 am   

Nie lubie takich niespodzianek :(
 
     
milton 
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
uczeń-ekstern w osb
Wiek: 36
Posty: 408
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Paź 29, 2007 2:35 pm   

Kasiu....a tam obsada marzeń. Nie do końca. Mi się tam marzy obsada Jeziora jak te, tylko Robert Bondara jako Benno. To by było prawdziwe wydarzenie sezonu, bo trzeba przecież promować naszych zdolnych debiutantów.....(rozmarzyłem się.....).
_________________
Bycie TANCERZEM nie jest kwestią posiadanych w danej chwili umiejętności, lecz STANEM UMYSŁU i gotowości poświęcenia życia dla tańca.....
Ostatnio zmieniony przez milton Wto Lip 22, 2008 1:21 am, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
Scarpia 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
Scarpia
Posty: 208
Wysłany: Pon Paź 29, 2007 6:24 pm   

Kasia G napisał/a:

No, tragiczna tragedia, to ci bedzie Jezioro marzen.... :roll:


Chciałbym zapytać, czy ten smutny nastrój wynika z tego, że nie zobaczycie Drogie Panie swojego ulubionego tancerza, czy też może Waszym zdaniem S.Solecki nie ma właściwych umiejętności / wyglądu ku tańczeniu tej roli? Pytam całkiem serio.
Rozumiem, że raczej deliktna i liryczna aparycja S.Soleckiego może nie pasować każdemu widzowi. Na pewno też nie odpowiada pewnym rolom - choć z drugiej strony są i w balecie takie, którym bardzo odpowiada. Ale wybaczcie drogie Panie, bo jestem ciekawy, czy to aby nie jakieś uprzedzenia poczynione a'priori. Każdy widz i ja też ma pewne "stereotypowe" widzenie określonych ról, ale może czasem całkiem fajnie jest "zresetować" umysł i przyjąć inną interpretację tańczonej roli. Popaczcie na niego pozytywnie a nie z gromami w oczach.
Jeśli nawet Solecki nie przekona Was do swojego tańca, to przynajmniej wzmocni Wasz pogląd o słuszności Waszego widzenia...

No to jak to jest?
 
     
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Paź 29, 2007 7:39 pm   

Scarpio drogi,
nie chodzi tu bynajmniej o aparycje S. Soleckiego którą mozna nazwać własnie delikatną. Rola przyjaciela ksiecia Benna jest ak najbardziej odpowiednia dla młodzieńczych tancerzy, choc najlepiej tanczył ją Andrzej M. Stasiewicz gdy juz dawno młodziencem nie był. Nasze (moje?) obawy budzi raczej poziom techniki tanecznej mesje Soleckiego, który jako Benno będzie miał do zatanczenia wspaniałe ale trudne pas de trois w tym brawurową wariację i kodę oraz do zakręcenia popisowy długasny piruet zaraz potem. Znając z autopsji wystepy S. Soleckiego w Dziadku do orzechów, Harnasiach i Pawiu i dziewczynie obawiamy sie więc raczej tego jak z tym zadaniem sobie poradzi. Obysmy jednak były złymi prorokami.
Oczywiscie oczekiwałysmy wystepu M. Krajewskiego (co zrozumaiłe) choc do moich ulubieńców na razie on nie nalezy - podziwiam jego sztuke, mozliwosci i technike i jestem spokojna o wykoanie przez niego tej partii ale do moich ulubienców (co jak wiadomo jest wartością subiektywną) jeszcze on nie awansował. Natomiast S. Soleckiego nie bardzo sobie w tej klasycznej roli wyobrażam głównie pod wzgledem poprawnosci technicznej wykonania
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
     
Aspicia 
Adept Baletu

Związek z tańcem:
Pasja i coś jeszcze
Posty: 68
Wysłany: Pon Paź 29, 2007 7:41 pm   

ok, był w Berlinie solistą,wiem, aczkolwiek tutaj zdecydowanie zasługuje na miano I solisty :) Sebastian Solecki tylko zastępuje Marcina.
czekałam na to jezioro od sierpnia..ehh :sad: dobrze ze chociaz zdrowie na tyle pozwoliło Marcinowi że zatańczył na gali pijaczka :lol: był super (jak zawsze zresztą)

co do wypowiedzi Scarpii... czekało sie i czekało to po prostu dużo osób jest zawiedzionych.. (ale Max w roli Zygfryda rekompensuje wszelkie straty hihi)
_________________
"Wielcy tancerze nie są wielcy z powodu swej techniki, lecz dzięki swojej Pasji" Martha Graham
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
  Wysłany: Wto Paź 30, 2007 3:00 pm   

przepraszam za wtręt ale strasznie kusi...
Czy ja się kiedyś doczekam tego typu rozmów na temat tancerzy łódzkich? :(
Zdradzę że z takim właśnie zamiarem zarejestrowałam się na forum a tu nic i nic....i tak przez pół roku
 
     
Justyna Ch-ipcio 
Koryfej


Związek z tańcem:
obserwacyjny
Posty: 612
Skąd: z błota, z dna bajorka
  Wysłany: Wto Paź 30, 2007 3:06 pm   

Potwierdzam w pełni punkt widzenia Kasi G. Widziałam S. Soleckiego w Poznaniu parokrotnie i nie sądzą żeby był gotowy technicznie do takiej partii.

Drugą racją jest, że bardzo liczyłam na ujrzenie M. Krajewskiego, więc jego nieobecność mnie smuci. Zachwycił mnie na gali i wcale nie ukrywam, że czekam z niecierpliwością aby obejrzeć go w całej konsekwentnie odtańczonej partii a nie tylko konkretnej wariacji.

Sądzę, że to wszystko to jednak niuanse a prawdziwym problemem tego Jeziora jest N. Wojciechowska. Po obejrzeniu jej debiutu miałam bardzo marne wrażnienia. Delikatnie rzecz ujmując.

Pewnych partii nie powinno się obsdadzać na wyrost bo szkodzi to przede wszystkim wizerunkowi tancerzy. A jeśli już do tego doszło to wyciągac naukę ze swoich błędow.
 
     
Florina
Nowicjusz

Posty: 19
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Paź 31, 2007 1:00 pm   

Ja podobnie jak Justyna byłam zachwycona występem Marcina Krajewskiego na gali i bardzo czekałam na tą jego rolę w Jeziorze. Co do Sebastiana Soleckiego nie mam jeszcze zdania ponieważ nigdy nie widziałam tego tancerza na scenie.
 
     
Aspicia 
Adept Baletu

Związek z tańcem:
Pasja i coś jeszcze
Posty: 68
Wysłany: Sro Paź 31, 2007 2:14 pm   

uważam że Sebastian Solecki sprawdzi sie w tej partii. może i nie ma rewelacyjnej techniki, ale jego ruchy sa bardzo eleganckie, dystyngowane. bardzo ładnie pracuje górą co wychodzi na bardzo duży plus :)

coż...najwidoczniej na solowe popisy Marcina będziemy musieli zaczekać do grudnia..będzie sie działo! dziadek, córka zle strzezona! a pozniej Romeo! mniam
_________________
"Wielcy tancerze nie są wielcy z powodu swej techniki, lecz dzięki swojej Pasji" Martha Graham
 
     
Justyna Ch-ipcio 
Koryfej


Związek z tańcem:
obserwacyjny
Posty: 612
Skąd: z błota, z dna bajorka
Wysłany: Sro Paź 31, 2007 2:17 pm   

Hmmm, może widziałyśmy innego Sebastiana Soleckiego?? :?
 
     
Aspicia 
Adept Baletu

Związek z tańcem:
Pasja i coś jeszcze
Posty: 68
Wysłany: Sro Paź 31, 2007 4:58 pm   

widzialysmy jak najbardziej tego samego Sebastiana Soleckiego. z tym że Ty, Justyno, najprawdopodobniej nie widzialas go jeszcze w partii Benna (raczej nie mialaś możliwości). Ja miałam te okazje i jezeli zatanczy tak jak na próbie to powinien spodobać sie publiczności - i nie mam tutaj na mysli czesci publiczności nalezacej do profesjonalistów, a laików, którzy do teatru przychodzą zobaczyć taniec dla czystej przyjemności. A Sebastianowi taniec sprawia przyjemnośc i to widać- szczególnie dla widza, który nie ma pojecia o technice. tak wiec zycze przyjemności w ogladaniu spektaklu, nie tylko Sebastiana ale równiez pozostałych solistów.
_________________
"Wielcy tancerze nie są wielcy z powodu swej techniki, lecz dzięki swojej Pasji" Martha Graham
 
     
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Paź 31, 2007 11:42 pm   

To dopiero było interesujące Jezioro - Jezioro łabędzie z doskonałym (ba, wzorcowym) Zygfrydem i bez Odetty/Odylii. Bez - bo nie mozna nazwac Odettą tancerki która nie jest w stanie kondycyjnie wytrzymac jednego aktu i nogi odmawiają jej posłuszeństwa w wariacji. Dzis było mi jej po prostu żal bo wykonywała partie ponad swoje siły i efekt był jeszcze gorszy niż na debiucie.
Sebastian Solecki niestety zawiódl mnie bardziej niż sie obawiałam. Fakt, moge się nazwac profesjobnalistką, ale nie tylko ja zauwazyłam zę ten Benno był zupełnie bez polotu. Wystarczyło porównać natężenie oklasków publicznosci jakie zwykle zbierali w tej roli w 1 akcie Andrzej M. Stasiewicz, M. Wojtiul czy S. Woźniak. Kompletny brak jete, wykręcenia i rozciagniecia, marne arabeski, piruet żaden, nosiło tancerza po całej scenie. Przyznaje jedynie ze dobrze i równo partnerował A. Zbrzexniak i A. Pietyrze. Koniec
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
     
Aspicia 
Adept Baletu

Związek z tańcem:
Pasja i coś jeszcze
Posty: 68
Wysłany: Czw Lis 01, 2007 12:06 am   

...ekhm...
w odylii zdecydowanie tancerka przesadziła z wyrazem. w odetcie była odylią..przerost formy nad treścią. sebastian solecki zestresowany aczkolwiek elegancki, rotbart dziecinny. zygfryd- tego nie da sie opisac.
oklaski wcale nie sa wyznacznikiem techniki czy wyrazu. na spektakle przychodzi zazwyczaj rózne 1800 osób a nie te same 1800.
PS. dzisiaj znowu tylko cztery duze labedzie w IV akcie...
_________________
"Wielcy tancerze nie są wielcy z powodu swej techniki, lecz dzięki swojej Pasji" Martha Graham
 
     
Justyna Ch-ipcio 
Koryfej


Związek z tańcem:
obserwacyjny
Posty: 612
Skąd: z błota, z dna bajorka
Wysłany: Czw Lis 01, 2007 12:53 am   

Tragedią dzisiejszego wieczoru była zdecydowanie Odetta/Odylia. Bez wdzięku, bez techniki, bez wyrazu z aktorstwem zbyt przerysowanym.

Benno też słaby głównie pod względem technicznym. Brak mu jete na odpowiednim poziomie, kręcąc piruety obwędrował około metra kwadratowego. Był bez wyrazu.
nie sposób mu odmówić jednak pewnej elegancji.

Rotbart bardzo dobrze rokujacy.

Siegfried świetny jak zazwyczaj w tym wykonaniu.

Jestem totalnym laikiem ale takim, który przychodzi do tego teatru od 30 lat :-))
 
     
Aspicia 
Adept Baletu

Związek z tańcem:
Pasja i coś jeszcze
Posty: 68
Wysłany: Czw Lis 01, 2007 12:59 am   

Justyna Ch-ipcio napisał/a:
Jestem totalnym laikiem ale takim, który przychodzi do tego teatru od 30 lat


i to się badzo ceni :)
_________________
"Wielcy tancerze nie są wielcy z powodu swej techniki, lecz dzięki swojej Pasji" Martha Graham
 
     
Scarpia 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
Scarpia
Posty: 208
Wysłany: Pią Lis 02, 2007 6:53 pm   

tak, Aspicio, ceni się... Podoba mi się Twoje trafne spostrzeżenie, co do charakteru widowni na przedstawieniach baletowych, a także to, że umiesz zauważyć w tancerzu również i dobre strony.... choć może bywa ich czasem troszeczkę za mało.

Pozwolę sobie na następującą off-dygresję :lol: : Filozofowie uczą że nie podejmuje się logicznej dyskusji z zakochaną kobietą (a tym bardziej jeśli jest ich 2 lub więcej ) bo logika i obiektywny punkt widzenia to i tak dla niej/nich nie ma teraz żadnego znaczenia :D :wink: :wink: :wink: :569: Nioch, nioch.... czujecie? :shock: Na forum trafił potężny Amor, wokół wersetów tego forum roznosi się słodko-uwodzicielski zapach srebrnego pyłu mandragory... Mój instykt łowcy-mysliwego wyczuwa manewry samego Kupidyna... O zgrozo! Ratujcie królową! (czytaj:"Administratorkę") :lol: Ratuj się kto może! Nie zniosę jak całe forum będzie zakochane! Balet to niczym małżeństwo zbyt poważna sprawa i tu nie ma miejsca na żadne jakieś amory :D

A wogóle to bardzo się cieszę że już 25 listopada 2007 (niedziela, godz.19:00), w Umiłowanym Teatrze Wielkim w Poznaniu (UTWP) zobaczę Maksima Wojtiula jako Zygfryda w "Jeziorze łabędzim". O biletach raczej juz zapomnijcie. Cieszę się, że wyrażone w zeszłym sezonie przez mnie życzenie, aby MW "przyzwyczajał sie do jedynie słusznej wielkości poznańskiej sceny operowej" stało się faktem. 8)

Niech żyje dyrektor Sławomir Pietras! Niech żyje! Niech żyje! (śpiewać chórem - unisono, 3x dziennie)

Partnerkę będzie miał bardzo OK bo Agnieszkę Wolną. Pewna specjalna skromność pomimo zaszczytnego tytułu 1 solistki jest jej wielką zaletą. p.Agnieszka może nigdy nie ucieka się do wirtuozerii czy powierzchownego manieryzmu, ale ja bardzo ją cenię w tańcu za solidność i poprawność. Jestem ogromnie ciekaw tego występu, bo przyznaję, że MW potrafi swoja obecnością w UTWP wykrzesać z tutejszych solistek całkiem nowe zalety. (Jak choćby bardzo podobali mi się w Harnasiach z Anną Kusz)

Tak więc przepraszam za szczerość-uszczypliwość, ale może jak Warszawa nie umie sobie poradzić ze skarbami jakie tam ma w balecie, to Poznań z przyjemnością weżmie je choćby "na przechowanie" ku wielkiej uciesze tutejszych widzów :P :) :D

PS. Rozumiem, że zobaczę Cię droga Kasiu G na widowni w UTWP? :wink:
 
     
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 02, 2007 9:41 pm   

Scarpia napisał/a:
Mój instykt łowcy-mysliwego wyczuwa manewry samego Kupidyna... O zgrozo! Ratujcie królową! (czytaj:"Administratorkę") :lol: Ratuj się kto może! Nie zniosę jak całe forum będzie zakochane! :


Spokojnie, ja tam jestem stała w miłosci, i moja miłosc bezwarunkowa zarezerwowana jest tylko dla dwóch tancezry - obu juz nietanczących (Gruziel i Muchamiedow w tej kolejnosci :) ) Docenianie kunsztu i podziwianie scenicznej osobowości już to Maksima Wojtiula Juz to marcina Krajewskiego czy innych tytanów baletowego świata to co innego i niewiele ma współnego ze szlachetnym uczuciem miłosci.

25 listopada - raczej nie wybiore się na Jezioro skoro "o biletach raczej zapomnijcie", nie będe przeciez nękać niezbyt chetnej w takich razach dyrekcji w sprawie zaproszenia aby sobie obejrzeć warszawskiego soliste, choć chetnie zobaczyłabym poznańskie Jezioro
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
     
Justyna Ch-ipcio 
Koryfej


Związek z tańcem:
obserwacyjny
Posty: 612
Skąd: z błota, z dna bajorka
Wysłany: Pią Lis 02, 2007 10:57 pm   

A ja się wybieram 25 ale aby zobaczyć jednego z Dużych Łabędzi;) :D

A w sprawie miłości to gdyby ktoś jeszcze nie wiedział to serce mam uparte.
 
     
Scarpia 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
Scarpia
Posty: 208
Wysłany: Sob Lis 03, 2007 10:38 am   

Uuuu… czyli w TW-ON jest już naprawdę kiepsko skoro nie da się tu nawet porządnie, romantycznie i bezwarunkowo zakochać w żadnej efemerycznej Sylfidzie, ani w żadnym herosie… Hm… tradycja w narodzie ginie…. :?

Ech... no i gdzie te czasy które opisywał Vladimir Teljakowski:

"Przechodząc na swoje miejsce baletomani nigdy nie zajmowali swojego miejsca natychmiast. Najpierw, jeżeli mieli subskrypcję w 1 rzędzie, przy orkiestrze, zamieniali parę słów z muzykami, a czasem nawet faworyzowali ich uściskiem dłoni. Następnie wyginali się nieco nad balustradą orchestronu, obracali się i spoglądali na widownię przez swoje binokle. Czynili tak aby upewnić się, że wszystko jest w porządku, i że koledzy-baletomani wraz ze swoimi znajomymi którzy przyszli na celebrację, w której weźmie udział ich ukochana baletowa faworyta czy faworyt są obecni i miewają się dobrze. Następnie trochę starsi baletomani niezręcznie siadali po swoich stronach ze znużeniem czekając rozpoczęcia baletu. Inni, młodsi nadal stali - nawet kiedy zaczynała grać muzyka, a siadali dopiero na krótko przed momentem podniesieniem kurtyny. Znali ten fragment muzyki doskonale, a prze to, w manierze wybitnych znawców tematu dawali znać publiczności że właśnie rozpoczyna się rytuał. Przez to wszystko można było zrozumieć, że baletomani – ci rzeczywiści władcy teatru, byli tu w swoim domu, w swoim świecie, i że pozostała część publiczności stanowiła tylko nieśmiałą kompanię, bez większego znaczenia dla baletu. Kiedy kurtyna szła w górę wszyscy baletomani, jak za dotknięciem magicznej różdżki, kierowali swoje rozmaite optyczne instrumenty w kierunku sceny, a kiedy trafili już na swój cel – miłość ich serc – każdy mógł zobaczyć pomimo tych wszystkich optycznych urządzeń uśmiech na ich twarzach."


Co do stałości serc niewieścich chyba nie musze się wypowiadać i traktuję Wasze powyższe wypowiedzi, droga Kasiu G i Justyn’o Ch-ipcio jko iście kobiecą przewrotność słowa nie mającą nic wspólnego z rzecywistością. :lol: O! Miejsca na cytaty opisujące „stałość serc niewieścich” by mi tu na tym forum nie starczyło. :wink:

A co do wizyty w Poznaniu, będę rad choć na chwilę zaglądnąć Wam w te Wasze zakochane oczy gdzieś we foyer, w antrakcie. W takich przypadkach zwykle omawiam na bieżąco swoje operowo-baletowe wrażenia z Karolem Kurpińskim, którego marmurowe ucho autorstwa M.Rożka z dziwnym spokojem znosi wszystko co mu powie Scarpia. Możecie się dołączyć do wymiany zdań. :lol:

Justyn’o Ch-ipcio, ciekawe o którym Dużym Łabędziu mówisz… Jeśli to ta jedna moja "znienawidzona łabędzica" :twisted: :razz: :wink: w tym całkiem uroczym stadzie to raczej zobaczmy się kiedy indziej, i przy innej okazji

Pozdrawiam! :D
Scarpia
 
     
Justyna Ch-ipcio 
Koryfej


Związek z tańcem:
obserwacyjny
Posty: 612
Skąd: z błota, z dna bajorka
Wysłany: Sob Lis 03, 2007 11:44 am   

Scarpio, jak widzę balet poznański budzi silne emocje - nawet nienawiść!! A jak wiadomo jest to namiętność równie silna jak miłość. Często zresztą obie się przeplatają ze sobą.

A któż to jest tą znienawidzoną ptaszyną? :?:

Raczej nie ten łabędź ktorego ja chcę obejrzeć, gdyż ten jest słodki jak miód pełen wdzięku, gracji, humoru i wszelkich zalet ciała i ducha. :)
 
     
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lis 03, 2007 1:04 pm   

Oj, Skarpio, chyba chcesz oberwać i to nie w marmurowe, ale całkiem zwykłe swoje ucho ;) :P Prosze nie myslec stereotypowo i nie przypisywac KAZDEJ kobiecie wyimaginowanej, opiewanej w literaturze kobiecej przewrotności. Są na świecie niewiasty na prawde stałe niczym skała (come scoglio).
Co do mozliwosci zakochiwania się w tancerzach/tancerkach TW-ON to jest ich wiele i na pewno gdzies na widowni biją serca zakochane w tym/tej czy owej. Nasza frakcja warszawska jest już mozę nieco dojżała wiekiem i już ma swoich wybranków, ale wielką sympatią/antypatia potrafimy nadal darzyć wielu naszych tancerzy. Ba, budza oni w nas równie silne emocdje jak poznańscy tancerz w Twym sercu. Mamy w Warszawie 4 wielbicieli Izabeli Milewskiej, jedengo bardzo wiernego karoliny Jupowicz (oczywiscie z tych o których mi wiadomo). Podejrzewam ze zachwyt w męslkich sercach moga siać obecnie Agnieszpa Pietyra - co za temperament i łobuzerski uśmiech, Aneta Zbrzeźniak - urok, wdziek i szarm, Magdalena Ciechowicz - znów na naszej scenie, piekna i posągowa, wiem o wielu zauroczonych ognista Marta Fiedler :) Zastępy wielbicielek ma oczywiscie Maksim W, ale Marcin Krajewski na pewno o ile zacznie regularnie występowac zbierze takze wielkie zniwo serc niewieścich. Oczwiscie są i inni młodzi tancerze, których być moze czekają jakies tesknione serca, ale jeszcze nie mieli okazji zabłysnac na scenie. Wiem tez o wielbicielce Siergieja Basałajewa :) Więc chyba zakochac to się w balecie TW-ON mozna, cóż, kiedy cześc z nas ma już serca pozajmowane
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
     
Scarpia 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
Scarpia
Posty: 208
Wysłany: Nie Lis 04, 2007 11:32 am   

:D No brawo, brawo! A zatem nie wszystko w TW-ON jest takie "bleeeeee" :064: to dobrze, bo już myślałem, że wśród tych narzekań, nie ma tam absolutnie nic fajnego... i żadego jasnego promyczka pozytywnych zdarzeń.

I owszem balet TW w Poznaniu uważam za najładniejszy w Polsce, maja najładniejsze buzie, śliczne kształty nóg (wszelkiego typu) i w ogóle potrafią dostarczyć cały wachlarz emocji (jak tylko chcą). :D
BTW - czy zdjęcie baletu TW-ON jest aktualne na stronie firmowej?

A co to tych zajętych serc hmmm.... eeee... podobno nie ma niewiasty "nie do odbicia" :619:
Większość rycerzy miało swoją niewiastę. Był to zwyczaj zachodni, znali go tylko rycerze obyci ze światem. Tak opisuje ten obyczaj Sienkiewicz:
Ślubowano częstokroć niewiastom zamężnym, a w rodach znamienitych, wśród których zachodni obyczaj był znany, każda prawie miała swego rycerza. Jeśli zaś rycerz ślubował pannie, to nie stawał się przez to jej narzeczonym: owszem, najczęściej ona brała innego męża, a on, o ile posiadał cnotę stałości, nie przestawał jej być wprawdzie wiernym, ale żenił się z inną.

A o do stałości serc kobiet.... hmmm.... i owszem są stałe:
"Daj mi w sercu stałość, abym nim wzgardziła, i moc, abym go zgubiła." (St.T. Jdt 9/14)
:516:
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,14 sekundy. Zapytań do SQL: 32