|
www.balet.pl
forum miłośników tańca
|
Moscow City Ballet znów w Polsce |
Autor |
Wiadomość |
Joanna
ADMINISTRATOR
Związek z tańcem: tancerka?
Posty: 2981
|
Wysłany: Sob Sty 30, 2010 7:52 pm
|
|
|
W takich sytuacjach przydaje się jeszcze znajomość kontekstu i osoby - informacje, których w Twoim poście brakuje...
Co do super pozytywnych recenzji to jeszcze u krytyka tak nie dziwi ( mam nadzieję, że mi się nie dostanie za to ), co u byłej solistki już trochę tak - może chciała być miła, lub zwyczajnie chodziło o promocję baletu (jako takiego, nawet niekoniecznie konkretnego zespołu, na zasadzie ile się dzieje, przyjeżdża balet, wszyscy się cieszą i w ogóle jest super)? itp. |
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell |
|
|
|
|
|
Sagittaire
Pierwszy Solista
Wiek: 41 Posty: 2809
|
Wysłany: Nie Sty 31, 2010 5:48 am
|
|
|
Aha, czyli cudu nie było: to chciałam wiedzieć. Dzięki.
Co do mnie, to ja u tancerza chyba jednak bardziej rozumiem pewną zachowawczość. |
|
|
|
|
|
koval
Nowicjusz
Posty: 1
|
Wysłany: Nie Lip 11, 2010 6:28 pm
|
|
|
Są nowe terminy występów w 2010:
Jezioro łabędzie jak i Dziadek do orzechów:
Gdynia, Warszawa, Kielce.
Zdarzają się nawet dwa występy w ciągu dnia!
źródło:
http://www.klub.fm/blog/moscow-city-ballet/ |
|
|
|
|
|
Kawka
Adept Baletu
Wiek: 34 Posty: 176 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
|
Asia1983
Nowicjusz
Posty: 1
|
Wysłany: Sob Gru 24, 2011 1:31 pm
|
|
|
Jest to mój pierwszy post na tym forum, jako laik w tym temacie, nie miałam potrzeby wypowiadać się na forum o balecie. Jednak wczorajszy spektakl Dziadka do Orzechów, wystawiany w Krakowie przez MCB, na którym byłam, zmotywował mnie do wyszukania czym tak naprawdę jest Moscow City Ballet. Zacznę od tego, że uwielbiam balet i zdarzyło mi się być na spektaklach zapierających dech w piersi, po wczorajszym czuję się jedynie o s z u k a n a.
Mimo tego, że szanuję wkład ludzi tańczących w MCB, nie jest to to, czego oczekuje się po występie baletu. Wczorajsze widowisko nie miało nic wspólnego z pięknem i perfekcją. Pierwsze wrażenie po wejściu do sali: mała scenka z dwoma dużymi głośnikami po bokach, naprawdę marna scenografia, na środku sceny leżący stary, brudny pluszowy pies na tle namalowanej choinki. Z głośników zaczyna płynąć muzyka, fatalna jakość, dźwięki drażnią uszy, na widowni wciąż szum, ludzie nadal wchodzą do sali i lokują się na miejscach, chyba nikt nie zauważył, że to początek uwertury Dziadka do orzechów. Po chwili na scenę wchodzą tancerze i po kilku minutach mam nieodparte wrażenie, że niektórzy z nich znaleźli się tu przypadkowo, a ich partie taneczne w prezentowanej jakości mogłabym odtańczyć po miesiącu ćwiczenia. Kostiumy są tandetne, niczym te robione na szybko na potrzeby przedstawienia w przedszkolu. W połowie pierwszego aktu w sali na minutę zapala się światło, ale zdaje się nikomu to nie przeszkadza. W przerwie po pierwszym akcie zastanawiam się co jest grane,dlaczego bilety na to nieprofesjonalne przedstawienie kosztowały 130, 150zł., wyjść czy zostać do końca?? Zostaję i męczę się dalej na własne życzenie. To co zawsze urzekało mnie w tancerzach to niezwykła płynność piekielnie trudnych ruchów wykonanych z lekkością i gracją, tak że ma się wrażenie jakby nie kosztowało ich to żadnego wysiłku. Tu całość wydaje się pozlepiana z dużej ilości małych fragmentów, ciała drżą w wysiłku, tancerki z trudem łapią równowagę zastygłe w trudniejszych pozach. Oglądając sekwencję ruchów baletnicy wiem, że zaraz powtórzy dokładnie to samo na drugą stronę. Fatalne wrażenie, zawód i złość, że dałam się nabrać na połączenie słów Moskwa + Balet. Wniosek nasuwający się po wczorajszym dniu: MCB to objazdowa truppa, jadąca na sławie prawdziwego moskiewskiego zespołu baletowego. Ktoś tu robi niezłą kasę na naiwności ludzi spragnionych kulturalnych doznań. |
|
|
|
|
|
|
|