www.balet.pl Strona Główna www.balet.pl
forum miłośników tańca

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Czy mam jeszcze szansę dostać się do szkoły baletowej?
Autor Wiadomość
Magda C.
Nowicjusz

Posty: 26
Wysłany: Pon Kwi 04, 2011 8:41 pm   

ebaleciaro Przepraszam za pomyłkę
 
     
ebaleciara 
Corps de Ballet

Związek z tańcem:
Potencjalna tancerka
Wiek: 27
Posty: 393
Skąd: Stąd
Wysłany: Wto Kwi 05, 2011 10:55 am   

Ja uczę się w OSB w Poznaniu.
Gdańsk to świetna szkoła, wiele osób uważa ją za najlepszą. Dobrze, że Twoja córka idzie do pierwszej klasy, bo gdyby próbowała się tam dostać do klasy wyższej, byłoby ciężko.
Dobry pomysł z tą panią z Koszalina, proszę nas informować o postępach córki i koniecznie napisać, czy się dostała.
_________________
"Zwyciężać mogą ci, którzy wierzą, że mogą zwyciężać."
I nawzajem Neno, nawzajem ;) .
 
 
     
Magda C.
Nowicjusz

Posty: 26
Wysłany: Sro Kwi 06, 2011 8:55 am   

Byłyśmy z córcią wczoraj u tej pani i córka nie chciała stamtąd wyjść. Pani mówi, że warunki fizyczne córki są bardzo dobre. Moje pytanie do Ciebie ebaleciaro : czy jeden raz w tygodniu wystarczą takie zajęcia? Na pewno córka chciałaby częściej ale ma jeszcze szkołę muzyczną więc obowiązków jej nie brakuje. Już wiemy co to jest plie i battement tendu :) Córka ma oprócz tego ćwiczyć codziennie te ćwiczenia z zajęć czyli rozciąganie i pozycje.
 
     
Magda C.
Nowicjusz

Posty: 26
Wysłany: Sro Kwi 06, 2011 9:04 am   

Dało mi jeszcze do myślenia to co powiedziała ta pani. Mówiła, że tancerz to bardzo trudny zawód męczący i mało płatny. Ciężko znaleźć pracę. Stopy są obolałe a paznokcie schodzą. Jednak tłumaczę to sobie tym, że ja też się dużo uczyłam w innym zawodzie i moja pensja to żadna rewelacja i to tego zero satysfakcji. Mówiła też o sprawie mieszkania w internacie. To jednak rozłąka. Napisz mi proszę czy w internacie dzieci takie małe radzą sobie dobrze? Patrzyłam też na szkołę w Poznaniu tam przesłuchania dopiero będą. Oglądałyśmy koncerty dyplomowe, jesteśmy zachwycone. Jednak mamy lepszy dojazd do Gdańska. Więcej pociągów i lepsza droga.
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Sro Kwi 06, 2011 11:06 am   

Jeżeli mogłabym cos doradzc, to o ile nie mieszkacie tuż przy Gdańsku i i tu i tu byście musieli dojeżdżac, to nie wiem, czy nie lepiej jezdzic do Poznania??? chodzi głównie o to, że w Gdańsku jest dobra szkoła ale nie ma baletu po szkole. Jest cos, jakas kompania, co do której wrażenia mam mieszane ale dawno ich nie widziałam. w kazdym razie nie jest to z pewnoscia czołówka krajowa. Przyjmują osoby bez SB i najlepsi absolwenci SB musza miec w planach, ze po szkole wyjadą do poznania, Łodzi, Wrocławia albo Warszawy jak sa rewelacyjni. W poznaniu zas jest trzeci w Polsce balet i ciekawe choreografie, większa szansa na to, że jak człowiek polubi miasto sb, to moze tam zostac.
 
     
Magda C.
Nowicjusz

Posty: 26
Wysłany: Sro Kwi 06, 2011 11:58 am   

Dziękuję, takie wskazówki są warte rozważenia co dalej. Musiałabym się dowiedzieć czegoś na temat internatu w Poznaniu, bo z tego co słyszałam Gdańsk ma internat ok. Na razie ciężko planować co będzie za te 10 lat i patrzę na jakieś udogodnienia teraz. Pomyślę co zrobić.
 
     
Magda C.
Nowicjusz

Posty: 26
Wysłany: Sro Kwi 06, 2011 12:00 pm   

Jeszcze zapytam jak w Poznaniu jest trzeci w Polsce balet , to które są pierwsze?
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Sro Kwi 06, 2011 12:07 pm   

Wg mnie Warszawa i Łódź. Na forum jest wiele osób z Poznania i powiedziałyby, że Poznań. Jednek patrząc od strony chociażby ilości tancerzy zatrudnionych w balecie, czy ilości granych spektakli, to łódź jest po Warszawie. Zresztą z tego co wiem pensje też są drugie po Warszawie, a przede wszystkim sa stałe stawki, nie ma tego, co w Poznaniu, że każdy ma płacone inaczej i niektórzy mają uzasadnione pretensje. No i tancerze ogólnie są lepsi moim zdaniem. To co jest super w Poznaniu -moim zdaniem- to obecny szef baletu, ktory ma fantastyczne pomysły na premiery ale nie wiadomo jak długo będzie rządził.
 
     
Magda C.
Nowicjusz

Posty: 26
Wysłany: Sro Kwi 06, 2011 12:15 pm   

My tu tak daleko patrzymy a przed nami dopiero egzamin wstępny. Na razie trzeba się skupić na nim. Czy poziom z przedmiotów ogólnych w OSB jest zadowalający? Czy w razie czego można bez problemu studiować inne kierunki?
 
     
w. 
Nowicjusz


Związek z tańcem:
miłośniczka
Wiek: 32
Posty: 40
Skąd: koło Wa-wy
Wysłany: Sro Kwi 06, 2011 12:30 pm   

Pani Magdo C.
Jeżeli chodzi o internat to mogę cosik napisać,ponieważ mieszkałam w bursie artystycznej.Co prawda w Warszawie, ale mieszkały tam również małe dziewczynki z baletu.Z tego co wiem miały dobrą opiekę,ponieważ miały swoje opiekunki,która pomagały im wstawać,odrabiać lekcje,zjeść obiad itd. Obiady były..średnie,raz lepsze raz gorsze, ale to zależy również od finansów,bo teoretycznie wykupywać posiłków nie trzeba.Inna kwestia to psychika,którą każde dziecko ma inną.Myślę,że warto spróbować.Jeżeli nie teraz to za jakiś czas,córce będzie łatwiej wszystko pogodzić.Poza tym nikt na siłę tam nie trzyma i zawsze można zrezygnować:)

Ach i powodzenia oczywiście!
 
     
blancari 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
instruktor
Posty: 65
Wysłany: Sro Kwi 06, 2011 12:43 pm   

Magdo - tancerz to trudny zawód, ale jeśli córka tak bardzo to kocha to dobrze robisz, że nie zamykasz jej drogi.

Prawda jest taka, że jeśli się córce znudzi to zawsze może przenieść się do zwykłej szkoły, może też po skończeniu szkoły baletowej pójść na studia, jeśli z jakichś powodów nie będzie już chciała tańczyć, albo nie będzie chciała tańczyć zawodowo.

Może przekwalifikować się na inne techniki.

Krótko mówiąc - możliwości są.

W drugą stronę - niestety nie. Jeśli teraz nie pójdzie do szkoły baletowej to później nie da się tego nadrobić. Owszem, można tańczyć inne techniki, nawet w teatrach tańca, ale na profesjonalny balet klasyczny będzie za późno.

Mam dwie koleżanki: jedna chodziła kilka lat do szkoły baletowej w Poznaniu, ale uznała, że już nie chce i po 5 latach poszła do normalnego liceum. Dziś jest szczęśliwa w innym zawodzie, ale miło wspomina przygodę z baletem.

Druga: od dziecka chciała iść do szkoły baletowej, ale rodzice uznali, że ma być prawnikiem. Więc teraz pani prawnik siedzi w biurze od rana nieszczęśliwa i całe pieniądze wydaje na popołudniowe lekcje baletu, zdołowana tym bardziej, że nauczycielka powiedziała jej, że ma doskonałą figurę i predyspozycje i gdyby zaczęła jako dziecko - dziś byłaby najpewniej całkiem dobrą tancerką.

Jak widać z powyższego: lepiej pozwolić córce realizować marzenie, bo zawsze można zmienić zawód.

Trzymam kciuki za egzamin.
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Sro Kwi 06, 2011 12:46 pm   

Droga moja mamo! - co do poziomu to zależy kto studiuje... Z tego, co sie orientuję (z tym, że ja sama do sb nie chodziłam, a wiedza z drugiej ręki może miec przekłamania) to jeżeli ktos jest sredni jako tancerz, to nie ma taryfy ulgowej, musi sie uczyc. Może ma problem z tym, jest duzo godzin tańca i jest zmęczony ale musi sie uczyc. znam dziewczyne, która nie była wybitna jako tancerz, nie miała taryfy ulgowej, i teraz studiuje, zdała dobrze egzaminy na uniwerytet. Nie jest zatem tak, że jak pośle Pani córke do SB, to zostanie matołkiem, który nie dostanie się na żadne studia. Są tancerze, którzy tańcząc studiują ekonomie, zarządzanie wieczorowo a w ciagu dnia tańczą. Są też tacy, którzy robia doktoraty.

Wyjątkowo natomiast traktuje sie uczniów super uzdolnionych tanecznie, zdobywających pierwsze miejsca w konkursach itd. Ich się ciągnie z umiejętnosci tancecznych, a zakłądając, ze przy przygotowaniach do konkursów, mają mniej czasu na nukę przymyka sie oczy na wiedz ez innych przedmiotów. Tacy rewelacyjni tancerze czasem sie zastanawiam jak napisali maturę, bo robia takie byki ortograficzne czasem (np w wyrazie typu ktury), że to obezwładnia. Ale to podejście jest chyba zrozumiałe - jeżeli ktoś ma szansę na karierę międzynarodową, to pal licho matematyke i polski, trzeba doskonalic warsztat, a jak będzie zaradny, to będzie ustawiony na zżycie.
 
     
Magda C.
Nowicjusz

Posty: 26
Wysłany: Sro Kwi 06, 2011 12:54 pm   

Chyba Bóg mi to forum zesłał!! Dziękuje za słowa wsparcia. Na egzamin pojedziemy na pewno i to może nawet do obu miast żeby szanse zwiększyć.
 
     
ebaleciara 
Corps de Ballet

Związek z tańcem:
Potencjalna tancerka
Wiek: 27
Posty: 393
Skąd: Stąd
Wysłany: Czw Kwi 07, 2011 1:33 pm   

Co do bursy w Poznaniu, to wygląda tomniej więcej tak:
Mamy dwie bursy: jedną dla młodszych, która jest tuż przy szkole (a tak naprawdęma połączenie ze szkołą i pewnymi tajemnymi drzwiami można się przedostać od razu z bursy do szkoły, bez wychodzenia na dwór). Pokoje są 2-osobowe, jeden 3-osobowy. Trzy posiłki, które jemy w szkole, są naprawdę porządne. W bursie jest mała kuchnia z lodówką i innym sprzętem, dwie łazienki, prysznice. Pokoje rodzice mogą remontować, dzięki temu teraz pokoje zrobiły się teraz bardzo ładne, przytulne i kolorowe. Oczywiście uczniowie są przez całą dobę pod opieką wychowawcy. Często organizowane są wieczorami różne gry, ostatnio między innymi było "Jaka to melodia", "Milionerzy" dla starszych i "Jeden z dziesięciu" dla młodszych. Bursa mieści się przy ul. Klasztornej na Starym Rynku, tuż obok jest Fara i niedaleko Ratusz. Bursa jest bezpiecznym miejscem, gdzie wszyscy się doskonale znają (jest ok. dwudziestu paru uczniów) i lubią ze sobą spędzać czas. Aktualnie w bursie są dwie dziewczynki z pierwszej klasy., o które szczególnie troszczą się wychowawcy (i oczywiście są też starsze koleżanki i koledzy). Nie ma żadnej możliwości, by coś im się stało. Dziewczyny same radzą sobie naprawdę bardzo dobrze, czują się tu jak ryby w wodzie.
A co do zajęć, to myślę ze jedna godzina tygodniowo w zupełności wystarczy, nie ma potrzeby, żeby wszystkiego nuczyła się zanim przyjdzie do szkoły :D .
Jeśli będą jeszcze jakieś pytania co do Pozania, to z chęcią na wszystkie odpowiem. W tamtym roku jeszcze zdawałam egzaminy i mam to całkiem świeżo w pamięci. Pamiętam, że miałam tysiące pytań, ale bałam się je zadać. To nie jest zbyt mądre, na pewno ktoś z nas pomoże.
_________________
"Zwyciężać mogą ci, którzy wierzą, że mogą zwyciężać."
I nawzajem Neno, nawzajem ;) .
 
 
     
lovedance
Nowicjusz

Posty: 6
Wysłany: Czw Kwi 07, 2011 3:56 pm   

Czy jak będę miała 18 lat to czy mam szansę dostac się do szkoły baletowej, ale tak żeby później tańczyc w teatrze albo byc nauczycielką.? Bardzo mi zależy na tej odp.! :smile:
Ps. Gdybym miała podstawę tańczenia na pointach i podstawę baletu.
 
     
agata31 
Adept Baletu

Związek z tańcem:
uczeń
Posty: 236
Wysłany: Czw Kwi 07, 2011 3:59 pm   

nie, jak masz 18 lat to napewno nie asz sznas
podstawe baletu to trzeba miec w 1 klasie sb
_________________
Balet był.. może jeszcze będzie
Taki cień nadzieji..
 
 
     
blancari 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
instruktor
Posty: 65
Wysłany: Czw Kwi 07, 2011 8:11 pm   

w wieku 18 lat to można chodzić na zajęcia baletowe dla dorosłych, jeśli będziesz miała dobre podstawy to np do grupy średniozaawansowanej, ale na tradycyjną szkołę baletową będzie już za późno. U mnie w grupie dla dorosłych są osoby nawet w wieku 14-15 lat i jedna 12-latka. To wyraźnie pokazuje, że do OSB to trzeba jako dziecko. Później zostają kursy popołudniowe (często bardzo rzetelne, ale płatne i niestety nie prowadzące na deski teatrów)

Co do tańca w teatrze: owszem, przy dużej pracy możesz tańczyć w Teatrze Tańca inne techniki (współczesny, jazz itp), ale na taniec klasyczny w Teatrze Wielkim będzie już za późno - niestety. Pozostaną szkolne spektakle i mniej profesjonalne okazje do tańca klasycznego.
 
     
lovedance
Nowicjusz

Posty: 6
Wysłany: Pią Kwi 08, 2011 3:22 pm   

Czyli juz po marzeniach :cry: Zawsze chciałam tańczyc ale u nas nie ma szkoły baletowej. A do najblirzszej OSB mam 120 km. Ma 13 lat i cztery lata tańczyłam towarzyski a teraz przestałam. Dzięki za odp.! :smile:
Ps. Mama powiedziała że bd mogła się przeprowadzić do większego miasta dopiero jak bd mieć 18 lat :(
 
     
arizona 
Adept Baletu

Związek z tańcem:
uczennica SB
Posty: 189
Wysłany: Pią Kwi 08, 2011 4:25 pm   

myślę, że warto by było przekonać mamę, jeśli Ci na tym zależy. 120 km to wcale nie tak dużo :)
_________________
Results don’t happen overnight. Every change takes time and effort. Patience and determination are key.
 
     
blancari 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
instruktor
Posty: 65
Wysłany: Sob Kwi 09, 2011 1:16 am   

lovedance - ale tańczyć będziesz mogła... np taniec współczesny albo różne inne techniki, których jest mnóstwo... o wielu z nich pewnie jeszcze nie słyszałaś...

niestety, tylko balet klasyczny w sensie profesjonalnym będzie niemożliwy, ale zawsze może zostać Twoim hobby, czy techniką wspomagającą Twój taniec.

Tak więc ćwiczeń przy drążku na pewno Ci nie zabraknie.

A do tego czasu tańcz to co możesz, namów mamę choć na obozy taneczne dla młodzieży, gdzie będziesz mogła poznać inne techniki.
 
     
słonko. 
Nowicjusz


Związek z tańcem:
Uczeń
Wiek: 26
Posty: 4
Wysłany: Wto Kwi 12, 2011 7:55 pm   

Ja mam 13 lat, niedługo czternaście i rozmawiałam z dyrektorką Osb, która powiedziała żebym przyszła na rekrutację i miała opanowane podstawy tańca klasycznego, a wtedy jeśli nie będzie żadnych przeciw wskazań od lekarza, to mam wielkie szanse.
Jednak zrezygnowałam i poszłam do Niepublicznej Szkoły Baletowej, do której już zostałam przyjęta i od nowego roku szkolnego uczęszczam.
Więc próbuj. :)
_________________
ballet dancing, horse riding..
and nothing more.
 
     
Bisiuka 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
Uczennica
Wiek: 27
Posty: 222
Skąd: Warszawa
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: Wto Kwi 19, 2011 4:04 pm   

Ja mam tak jak ty teraz 14 lat a we wrześniu zaczynam 2 klasę gimnazjum i pytałam się czy w ogóle warto iść na rekrutację to pani powiedziała że warto i że to komisja stwierdza czego się douczyć, schudnąć itp.

To już za 21 dni :)
 
 
     
Odetta. 
Adept Baletu

Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 28
Posty: 143
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob Kwi 30, 2011 3:27 pm   

Czy mam jeszcze jakieś szanse na dostanie się do OSB albo taniec w jakimś teatrze?
Mam 15 lat, wiem, że to baaardzo późny wiek, ale to od dzieciństwa jest moim największym marzeniem. Jakieś 2 miesiące temu to tak bardzo się nasiliło, że każdej nocy płakałam zasypiając przy "Jeziorze Łabędzim", a dniami chodziłam przygnębiona i smutna, że nigdy nie zatańczę na scenie. Wiedziałam, że nie będę mogła żyć bez baletu i ubłagałam mamę, żeby mnie zapisała na zajęcia w Poznaniu. Chodzę do Akademii Tańca "Piruette" raz w tygodniu, od miesiąca. Pani się mnie pytała, dlaczego tak późno przyszłam, że to jest mi dane i że mam bardzo dobre podbicie i w ogóle predyspozycje. Rozciągnięta jestem od urodzenia, chociaż nigdy specjalnie nie ćwiczyłam. Jeśli chodzi o szpagaty, to umiem tylko damski. Jednak gdyby chciało mi się ćwiczyć, mogłabym naprawdę dokonać cudów, bo rozciąganie nie sprawia mi żadnej trudności. Jeśli chodzi o wcześniejszy taniec, to 4 lata tańczyłam w Hajdaszu. Budowę też mam w sam raz do baletu. Jestem bardzo zdeterminowana, gotowa zrobić naprawdę WSZYSTKO, żeby tańczyć. Wiem, że balet byłby całym moim życiem, już teraz o niczym innym nie myślę, ciągle żyję we własnym, baletowym świecie. Czy mam jeszcze jakieś szanse? :(
 
 
     
blancari 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
instruktor
Posty: 65
Wysłany: Sob Kwi 30, 2011 4:57 pm   

Jeśli chodzisz do Piruette to trafiłaś do bardzo dobrej nauczycielki. Pogadaj z nią na temat możliwości i co mogłabyś zrobić.

Na pewno zajęcia raz w tygodniu to za mało, żeby cokolwiek sensownego osiągnąć.

Czy Ty chodzisz na piątkową początkującą?

Dostanie się do szkoły baletowej w tym wieku może być trudne, bo to już 5 lat nauki w OSB minęło, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby tańczyć i uczyć się poza OSB.

Jeśli faktycznie będzie Ci to dane, można zdać eksternistycznie egzamin na tancerza.
Więc nie wszystko stracone. Tyle jeśli chodzi o klasykę.

Ale w ogóle szanse zostania tancerką masz jeszcze bardzo duże i zupełnie nic nie stoi na przeszkodzie, żeby tańczyć współczesny (do którego znajomość klasyki baaaardzo się przydaje), jazz czy jeszcze inną technikę.

Niemniej jednak - jeśli chcesz zostać tancerką to raz w tygodniu taniec to za mało. Koniecznie ćwicz w domu codziennie, zainteresuj się warsztatami, może co jakiś czas lekcja indywidualna, żeby nauczyciel był wtedy skupiony tylko na Tobie,

Jesli bardzo pragniesz - dasz radę :D
 
     
oliwka7711 
Nowicjusz


Związek z tańcem:
miłośnik, uczeń
Wiek: 27
Posty: 13
Wysłany: Nie Maj 01, 2011 5:05 pm   

Witajcie! Jestem tu "nowa" i nie jestem pewna czy mogę się o to zapytać w tej kategorii, jeśli zła, to bardzo przepraszam :smile:
Mianowicie: Mam 14 lat, moja siostra mając lat 9 ćwiczyła balet i mi się to bardzo spodobało. Ze względu, że nie miałam jakichkolwiek predyspozycji (okropnie sztywna i grubiutka :P ) nie było nawet mowy o zapisaniu i mnie. Po paru latach mojej siostrze się znudziło. i teraz moje pytanie, czy mając 14 lat, mam jakąkolwiek szanse na zaczęcie nauki baletu? - tak od podstaw? Przez ostatnie dwa lata inspirowałam się gimnastyką artystyczną i baletem, i sama rozciągałam się w domu. Niestety przez ostatnie 8 miesięcy, nie miałam czasu na te ćwiczenia, jednak znów zaczynam :D przed zaprzestaniem miałam bardzo dobrze rozciągnięty kręgosłup (i wzmocniony) robiłam szpagat francuski (niestety, tylko francuski) i poprawiła się moja równowaga. Wiem, że samo rozciągnięcie ciała, nie jest dla mnie problemem. Ale czy w ogolę mam jakieś szanse?
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,36 sekundy. Zapytań do SQL: 36