www.balet.pl Strona Główna www.balet.pl
forum miłośników tańca

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Balanchine i muzy
Autor Wiadomość
Gość

Wysłany: Nie Lis 14, 2004 9:40 am   Balanchine i muzy

Jak wam sie podobalo? Ja jestem bardzo bardzo szczesliwa, ze to widzialam, uwielbiam prace Ejfmana.
 
 
Kasia G
Gość
Wysłany: Nie Lis 14, 2004 9:57 am   

Super balet i w dodatku piekielnie trudny i dla solistów i dla zespołu. A warszawskie odłodzone corps de ballet bardzo dobrze sobie poradziło - brawo panie i panowie też. Nareszcie znów mieliśmy Ejfmana emocjonalnego, szalonego niemal - to lubię
I wiadomość wprost od Mistrza dla polskich miłośników jego prac - we wrześniu 2005 zamierza nam przywieść swój najnowszy spektakl, Annę Kareninę!
 
 
Nefretete
Solista Baletu


Posty: 1312
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon Lis 15, 2004 12:42 pm   

widziałam jedynie zwiastuny w serwisach informacyjnych i (po raz kolejny) moge zalowac, ze nie mieszkam lub ze chociaz nie bywam w Warszawie.
 
 
agata
Nowicjusz

Posty: 3
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lis 18, 2004 7:52 pm   

witam.
akurat zdarzylo mi sie odwiedzic "balanchine...", a zasadzie 2. jego czesc, czyli sama choreografie ejfmana.
nie wiem z kim mam(y) do czynieni, drodzy rozmowcy, w tej rozmowie, ale choregrafie ejfmana naprawde nie naleza do najlepszych, a zwlaszcza ich wykonanie przez warszawski zespol. stad wnioskuje, ze nie dane wam bylo zobaczyc wybitniejszych zespolow.
byc moze to nieladnie ale uwazam, ze nasz zespol jest, niestety kiepski (mimo ze najlepszy w polsce).
na probie widac bylo wszystkie potyczki, to, ze wykonawcy nie radza sobie z akrobatycznymi i nieco cyrkowymi ewolucjami ejfama (ktorych skandinand nie lubie, denerwujace byly zwlaszcza w braciach karamazow). wiele bylo potyczek a calosc raczej oparta na "popisach" a nie tancu z emocjami i interpretacja wykonawcow. :twisted:
 
 
 
Kasia G
Gość
Wysłany: Czw Lis 18, 2004 11:18 pm   

agata napisała: "na probie widac bylo wszystkie potyczki, to, ze wykonawcy nie radza sobie z akrobatycznymi i nieco cyrkowymi ewolucjami ejfama "
Próba jak to próba - od tego jest żeby przećwiczyć te cyrkowe sztuczki przed spektaklem, premierą... Na premierze, a zwłaszca na drugim spektaklu wszystko zagrało jak trzeba,. Nie mówię, że było to olśniewające, widziałam masy lepszych spektakli, ale na Balanchine'a i muzy będę wracać, bo jest w tym wieczorze (i w Serenadzie i w Musagete) wiele pieknych momentów i udanych kreacji. Nie chodzi przeciez o to, czy w Serenadzie wszystkie diagonale były idealnie równe (choć powinny) czy żeby w danym momencie tancerz zawisł widowiskowo na jednej ręce... ale żeby była w tym dusza i piekno. Chyba dlatego kochamy taniec?
Rozumiem świetnie, że nie każdemu musi odpowiadać styl Ejfmana, jesli dajesz za przykład "cyrkowe sztuczki" w Brachach Karamoazow własnie to znaczy że mamy całkiem odmienne gusta i nic w tym złego. ja uważam własnie Braci... za najlepszy, najbardziej dramatyczny, energetyczny i niezwykły balet E.
Co do tego czy nasz balet jest dobry, czy, jak piszesz kiepski mogę tylko odpowiedzieć-jeżeli w prywatnej rozmowie.. bez świadków itd. aststentka E. która nie ma interesu nikomu schlebiac wielokrotnie chwali nasze wykonanie po nowojorskim, to chyba zespół warszawski nie jest jednak taki ostatni :lol:
 
 
agata
Nowicjusz

Posty: 3
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 19, 2004 1:29 am   

jesli chodzi o proby:
byla to proba generalna, ktora mowi wiele o przygotowaniu do spektaklu - choc tez nie znam okolicznosci; czasu przygotowania, ilosci tancerzy, ktorzy ulegli kontuzjom...
nieskrepowane zachowanie tancerzy, to, ze nie musza niczego skrywac (co zreszta bardzo lubie), pewne rzeczy sa ewidentne. w przypadku spektaklu przy pelnej widowni tancerka zacisnie zeby i zrobi cokolwiek byleby wyjsc z tego calo
bylam na wystepach new york city balet (nie wiem czy o tym nowojorskim balecie byla mowa) i zrobil na mnie bardzo duze wrazenie, z pewnoscia wieksze (przede wszystkim technicznie)
choc nie byl to ejfman, a byc moze to ta slowianska dusza...
 
 
 
agata
Nowicjusz

Posty: 3
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 19, 2004 12:37 pm   

najwyrazniej jednak zakladasz, ze ja tak robie, i to sugerujesz. otoz: ja rowniez nie oceniam na podstawie jednej proby, mialam ku temu wiele okazji.
nie podobal mie sie ten ejfman, a komentarz co do poziomu zespolu jest wynikiem wieloletniej obserwacji.
pozdrawiam
 
 
 
Bambola
Gość
Wysłany: Nie Lis 21, 2004 12:29 pm   

agato-jak dlugo tanczysz i jaka szkole baletowa skonczylas?
 
 
Joanna 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
tancerka?
Posty: 2981
Wysłany: Pon Lut 14, 2005 10:42 pm   

Piekielnie podobało mi się "Musagete". Po prostu coś niesamowitego...
Co mnie fascynuje w Ejfmanie to to, że z jednej strony jego niemalże akrobatyczne choreografie są bardzo popisowe, a jednak każdy ruch, gest, poza, nigdy nie są popisem samym w sobie, a perfekcyjnie oddają emocje, dodatkowo wzmocnione przez muzykę. Do tego światło i rozwiązania inscenizacyjne, konsekwentnie budujące dramaturgię. I te nawiązania zarówno do biografii Balanchine'a i jego choreografii...
Ejfman daje duże możliwości tancerzom do zaprezentowania swojego kunsztu, zarówno technicznego, jak i aktorskiego (który z osobistych względów bardzo wysoko cenię).
_________________
"Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,06 sekundy. Zapytań do SQL: 21