|
www.balet.pl
forum miłośników tańca
|
BALETKI |
Autor |
Wiadomość |
Sheeda
Adept Baletu
Posty: 212
|
Wysłany: Nie Lut 16, 2014 10:50 am
|
|
|
Moze ktos porownac baletki sansha pro 1c i grishko model 6. Ktore lepsze wady zalety |
_________________ Nie rezygnuj ze swoich marzen, zawsze wierz ze sie spelnia i wierz w kazdy postawiony cel. |
|
|
|
|
|
Kasul
Adept Baletu
Związek z tańcem: uczennica OSB
Posty: 116 Skąd: Gallifrey
|
Wysłany: Nie Lut 16, 2014 5:21 pm
|
|
|
uu ja!
Osobiście uważam że lepsze są Grishko model 6.
Główną różnicą jest podeszwa. W Sanshach , (szczególnie po praniu) jest twarda, nie dopasowuje się do stopy, czasem odstaje przy obciągniętych palcach.
W Grishko- podeszwa jest dość miękka, i dobrze do stopy przylega. Czuć to też w piruetach.
Jeśli chodzi o wytrzymałość, to znacznie dłużej wytrzymują pro 1c. Mają grubszy materiał i trudniej się przedziera niż w wypadku baletek Grishko.
W Sanshach też dłużej podeszwa trzyma się reszty baletki.
I (to mogą być bardzo nietypowe cechy) Sanshowe stopy "trzymają"-są dość sztywne, i pewnie się w nich czuje, a Grishko się "zlewają" ze stopą i do niej dopasowują.To skomplikowane, ale mam nadzieję że wiadomo o co chodzi. |
_________________ Wibbly-wobbly, timey-wimey
Dawniej-owca524 |
|
|
|
|
|
Sheeda
Adept Baletu
Posty: 212
|
Wysłany: Nie Lut 16, 2014 7:36 pm
|
|
|
Tak dziekuje. |
_________________ Nie rezygnuj ze swoich marzen, zawsze wierz ze sie spelnia i wierz w kazdy postawiony cel. |
|
|
|
|
|
kucolka9
Nowicjusz
Posty: 14
|
Wysłany: Nie Cze 29, 2014 3:26 pm
|
|
|
Ma ktoś baletki K.H. Martin "Stretch-One ?? a mogła bym prośic o zdjęcie na stopie ??
Bardzo dziękuję |
|
|
|
|
|
Lorenzo
Corps de Ballet
Związek z tańcem: tancerka
Wiek: 30 Posty: 498 Skąd: USA
|
Wysłany: Nie Cze 29, 2014 7:45 pm
|
|
|
Ja w nich tańczę, ale niestety na razie nie posiadam zdjęć.
Są bardzo sztywne i dość twarde (materiał) porównując do innych, ja je uwielbiam:) |
_________________ Happiness only real when shared. |
|
|
|
|
|
Mitzi_Caspar [Usunięty]
|
Wysłany: Pią Wrz 05, 2014 4:56 pm
|
|
|
Jakie baletki dla początkującej osoby, która nigdy nie tańczyła? Pani poleciła mi płocienne, ale widzę że i tutaj ceny wahają się od 40 zł - 90 zł (Kraków). Myślę o Saloniku Baletowym na Długiej w Krakowie, bo Etiuda na Karmelickiej wydaje się być droga? |
|
|
|
|
|
martini_rosso
Adept Baletu
Związek z tańcem: amatorski, z pasją
Wiek: 37 Posty: 236
|
Wysłany: Sob Wrz 06, 2014 12:08 am
|
|
|
Ja bardzo długo ćwiczyłam w skarpetkach, potem kupiłam Akcesy, które w porównaniu do każdych kolejnych baletek były naprawdę przeciętne. Osoba początkująca jeszcze nie wie, jak wiele czasu poświęci na taniec klasyczny, ale ja z perspektywy czasu szczerze polecam zakup lepszych baletek dla osób już zakochanych w klasyce. Komfort jest naprawdę wysoki i baletki się wolniej zużywają. Ja moją parę Grishko męczę już ponad trzeci rok - na sali nie zawsze się już sprawdzają i mają wiele przetarć, ale po wielu miesiącach ćwiczeń nie żałuję ani złotówki wydanej na te baletki. W domu nadal zakładam je i ćwiczę z niekłamaną przejmnością. Słowem, dobrze jest po prostu zacząć ćwiczyć, a z czasem warto zainwestować w nieco lepsze baletki. |
_________________ Życie jest raczej walką niż tańcem – powiada Marek Aureliusz. Ale nie jestem pewien, czy to prawda. Życie jest najczęściej nie tyle walką, ile męczącym balansowaniem – tanecznym krokiem na palcach - pośród niebezpiecznych sytuacji. |
|
|
|
|
|
Celebrindal
Adept Baletu
Związek z tańcem: początkująca :)
Posty: 66
|
Wysłany: Wto Paź 14, 2014 10:51 am
|
|
|
Czytam sobie ten temat i zainteresowała mnie kwestia cisnących w palce łezek w baletkach Sansha Pro 1C. Też mnie to to uwiera, ale ostatnio znalazłam sposób - może nie można zmniejszyć grubości samej podeszwy, ale trochę pomaga. Jak się wywróci baletkę na drugą stronę, to widać, że w miejscu końca podeszwy jest dużo takich różnych farfocli - końcówki zebranego materiału, przedłużenie tej materiałowej wyklejki w środku itp. Ja to po prostu wzięłam i obcięłam tak, że zmniejszył się ten cały kołtun uciskający stopę. Może nie jest idealnie, ale dużo się poprawiło Jakby ktoś jeszcze miał taki problem - polecam |
_________________ Celebrindal, czyli Srebrnostopa. Na razie stopy mam raczej żelazne, ale z każdym krokiem lśnią odrobinę bardziej... |
|
|
|
|
|
Sheeda
Adept Baletu
Posty: 212
|
Wysłany: Wto Paź 14, 2014 12:26 pm
|
|
|
Ja od lat tańczę w sansha pro 1C i te łezki rozbijam waląc czymś w to. Materił się rozbija i nie uwiera. |
_________________ Nie rezygnuj ze swoich marzen, zawsze wierz ze sie spelnia i wierz w kazdy postawiony cel. |
|
|
|
|
|
Celebrindal
Adept Baletu
Związek z tańcem: początkująca :)
Posty: 66
|
Wysłany: Sro Paź 15, 2014 10:09 pm
|
|
|
Albo mam za delikatne stopy albo za delikatnie waliłam, albo tam było tego za dużo - w każdym razie młotek nie pomógł za dużo, o wiele lepiej sprawdziło się to |
_________________ Celebrindal, czyli Srebrnostopa. Na razie stopy mam raczej żelazne, ale z każdym krokiem lśnią odrobinę bardziej... |
|
|
|
|
|
Celebrindal
Adept Baletu
Związek z tańcem: początkująca :)
Posty: 66
|
Wysłany: Pon Sty 26, 2015 10:43 pm
|
|
|
No, to jestem po pierwszych zajęciach w nowych baletkach Grishko model 1, na które zdecydowałam się, kiedy już nie mogłam wytrzymać w Sanshach Pro 1C. Głównym powodem była ta okropna wrzynająca się w palce fałda na końcu przedniej "łezki", którą niby uklepałam, wycięłam i co tam się jeszcze dało, ale im mamy na zajęciach trudniejsze elementy, więcej na palcach - tym bardziej mnie te palce bolały. Podeszwa też za nic nie chciała dopasować się do stopy, mimo prania i częstego używania pozostała sztywna i twarda. Już mnie szlag trafiał, a że zaczęły się przecierać, postanowiłam kupić nowe.
Nie pozostało mi nic, jak tylko podzielić się wrażeniami
1) Pierwszym spostrzeżeniem było to, że Sanshe są jakby to powiedzieć... Pełne wszystkiego. Dużo w nich szwów, farfocli, gumek, materiału, całe takie przeładowane. Grishko - delikatne, "surowe", bez mnóstwa bebechów.
2) Sansha - twarde, mocno trzymają stopę, czasami aż za mocno, trudno nad nią zapanowac bez bólu. Grishko - mięciutkie, żyją razem ze stopą, ślicznie się dopasowują.
3) Podeszwa - moje sanshowe utrapienie. Jak już mówiłam, w Sanshy była twarda, sztywna, gruba, a na dodatek (mówię cały czas o przedniej części) strasznie mała, bardzo trudno było utrzymać równowagę na releve (trochę przesadzone porównanie - jakby się stało na płaskim kamyku). Nadmiar materiału z przodu boleśnie uciskał palce. W Grishkach podeszwa jest mięciutka, wystarczająco duża, żeby na niej stabilnie stanąć, dopasowuje się do obciągniętej stopy. Trochę materiału zwijało się pod palcami, ale to prawie w niczym nie przeszkadza, kwestia ułożenia.
Brakuje mi jednak sanshowej gąbki pod tylną łezką, pod którą nie czuło się zebranych fragmentów materiału, była bardzo wygodna. Grishko nie zapewnia takiej atrakcji
4)Stanowczo brak w Grishkach ściągacza - niby jest trochę na bokach pięty, ale z przodu na releve materiał, niczym nie ściągnięty, odstaje - to pewnie kwestia przyzwyczajenia, nie sądze, żeby na dłuższą metę bardziej przeszkadzało. W Sanshach natomiast gumka rzeczywiście sprawiała, że baletki ładnie się układały, ale za to miałam problem, co z nią potem zrobić - przykleiłam plastrem pod spodem, ale i stamtąd lubiła wyłazić, supeł gniótł, a końce drapały, nic wygodnego.
5) Tutaj kwestia, przy której się zawiodłam się troszeczkę. Otóż cały czas Grishko 1 były mi reklamowane (no, trochę się naczytałam tu na forum, zanim je kupiłam) jako bardzo mocno wycięte, niemal sięgające początku palców, pięknie eksponujące podbicie, a tymczasem, wycięte w V, a nie U, są chyba jeszcze bardziej zabudowane niż Sanshe (które moim zdaniem sporo zasłaniają)! Podbicia nie mam żadnego, nijaką linię stopy - nie wydaje mi się, żeby w tych baletkach były lepiej wyeksponowane niż w Sanshach.
6) Kupiłam specjalnie model 1, a nie 6, bo stwierdziłam, że nie będę dopłacać 25 zł tylko po to, żeby mieć doszyte gumki, skoro mogłam je przeszyć z poprzednich baletek - na to chyba nie powinnam więc narzekać Inna sprawa, że 6 jest chyba jednak trochę udoskonalony (nie zdawałam sobie z tego za bardzo sprawy, kiedy kupowałam 1), a te dodatkowe elementy akurat pasowałyby pewnie do wad, które zauważam u 1.
7) W Sanshach fajny był też ściągacz między dwoma łezkami, którego w Grishkach nie ma - tak jak mówiłam, to taki bardziej "surowy" model, bez różnych udogodnień.
Podsumowując - nowe baletki wynagrodziły mi wszystkie niedogodności poprzednich. Te wady, które wymieniłam, wydają się być kwestią przyzwyczajenia, nie sądzę, żeby sprawiały jakiekolwiek problemy przy tańczeniu, jak to było w Sanshach. Jestem bardzo zadowolona i choć myślę, że następnym razem skuszę się na model 6, polecam wszystkim! |
_________________ Celebrindal, czyli Srebrnostopa. Na razie stopy mam raczej żelazne, ale z każdym krokiem lśnią odrobinę bardziej... |
|
|
|
|
|
marzyciel
Nowicjusz
Posty: 2
|
Wysłany: Pią Mar 27, 2015 4:17 pm Dziury
|
|
|
Czołem!
Mam pytanie odnośnie baletek.
Mianowicie, każda para którą kupie, bo 1-2 treningach zdziera się do białego podszycia.
Rozumiem, że można "przeforsować" materiał, ale po dwóch treningach?
A pytanie brzmi.
Czy da się to jakoś ładnie zakleić/zaszyć, żeby było jeszcze w miare wygodniej?
No i żeby baletka była wytrzymała, jeszcze jakiś miesiąc
Słyszałem, że są baletki ze skórzanymi nakładkami.
Jeżeli ktoś zna jakiś gdzie są duże rozmiary. (odpowiednik 16W Sanshy)
to z góry dziękuję za pomoc!
Pozdro! |
|
|
|
|
|
lj
Adept Baletu
Wiek: 28 Posty: 235
|
Wysłany: Pią Mar 27, 2015 6:25 pm
|
|
|
Możesz spróbować całych skórzanych baletek, są dużo bardziej wytrzymałe, ale nie każdy lubi ćwiczyć w skórzanych.
Co do baletek z nakładkami- jeżeli chodzi o te ze skórzanym elementem na palcach, to takich jest pełno na allegro, ale osobiście odradzam- to jest bardzo cienka skóra i zrobiła mi się w nich dziura dużo szybciej niż w standardowych baletkach Sanshy czy Grishko. |
|
|
|
|
|
inaenka
Koryfej
Związek z tańcem: bliski
Posty: 762 Skąd: Manchester
|
Wysłany: Sob Mar 28, 2015 1:24 pm
|
|
|
A nie mają tak czasem po praniu? Zwłaszcza jeśli wysuszysz na grzejniku.Odrywa się przy skórzanych elementach podeszwy a potem rozwala się reszta. Tak się dzieje w moich ulubionych capezzio, bardzo szybko się zużywają przez pranie, czy w ogóle namoczenie, trochę mokrej trawy i lądują w koszu (ale i tak je kocham). Kiedyś kupiłam na wyprzedaży dosłownie za 3 funty (to jakby dać, w porównaniu, w Polsce 9-10 zł) jakieś inne, nie typowe z kanwy (płótna?), ale taki bardziej zbity materiał i nie dzielona, lecz pojedyncza podeszwa - łezka. Są niezwykłe, piorę i piorę i noszę i noszę i ani przetarte ani rozprute, zaliczyły mokrą scenę i krótki pokaz na betonie, nawet wkładka odpadła a one dalej wygodne i nie mam pojęcia co to za model
Czyli chyba dużo zależy od materiału i sposobu wklejania/wszywania podeszwy.
(przy okazji dokleiłam wątek do istniejącego już, o baletkach) |
_________________ ""While I dance I can not judge, I can not hate, I can not separate myself from life. I can only be joyful and whole. This is why I dance."
- Hans Bos
------------------------------------------------------- |
|
|
|
|
|
kucolka9
Nowicjusz
Posty: 14
|
Wysłany: Sob Kwi 11, 2015 1:07 pm
|
|
|
Co sądziecie o baletkach bloch synchrony ? |
|
|
|
|
|
|
|