www.balet.pl Strona Główna www.balet.pl
forum miłośników tańca

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Joanna
Sob Lip 12, 2008 9:33 pm
Zostać tancerką...
Autor Wiadomość
Nati 
Koryfej

Związek z tańcem:
czynny! SB+OEB
Wiek: 33
Posty: 805
Skąd: Zabrze
Wysłany: Pon Gru 31, 2007 7:47 pm   

co do waszych pytań-nie mam żadnych papierków na prowadzenie tych zajęć czy wykształcenia. Poza doświadczeniem już i dobrym podejściem do dzieci i posiadania wiedzy w dziedzinie nauki maluchów to nic nie mam. Prawnie nie wiem jak to wygląda :D ale skoro mnie zatrudnili to chyba jest ok. Uczę w Ośrodku Edukacji Baletowej. To prywatna szkoła. Rodzice dzieci wiedzą o tym, że jestem młoda i nie narzekają. Wręcz przeciwnie-chętnych coraz więcej.... W tym roku prowadzę głównie 2 grupy po 18 dzieci (w wieku od 3-6 lat). NO i w przyszłym roku idę na kurs insturktorska t. współczesnego do krakowa :)
ps.niedługo będą krókie filmiki z tych lekcji to pokaże :)
_________________
Taniec wymaga człowieka chętnego,
szlachetnego, opanowanego;
człowieka o zrównoważonych siłach.
Dlatego chwalę taniec...
 
 
     
GwiazdkaNadia 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 32
Posty: 293
Skąd: Grudziądz
Wysłany: Pon Sty 28, 2008 8:03 pm   

Pokaż:)
Nie każdy z papierkiem ma podejście do dzieci, najważniejsze jest to, że do Ciebie ludzie chodzą. Przecież Cię za to nie zamkną. Pomagasz maluchom;)
 
 
     
milton 
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
uczeń-ekstern w osb
Wiek: 36
Posty: 408
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 29, 2008 2:49 pm   

A ja z właśnego doświadczenia ppowiem Bajderce że bardzo dobrze robi z tym liceum zaocznym. Ja dopiero w 3 klasie liceum (i to od października) przeszedłem do takiego liceum (dokładnie zostalem w tym co byłem, zmieniłem tylko tryb). I mimo że był to jeden z najlepszych ogólniaków w szczecinie (dzienny) to była to najlepsza rzecz jaką zrobiłem. Żałowałem tylko że tak późno się na to zdecydowałem.Bo jeżeli ktoś chce tańczyć zawodowo a nie jest w osb to najlepszy możliwe wyjście. Ja i tak wcześniej mnóstwo lekcji opuszczałem a na zaocznych system jest wygodniejszy (wieczorem w piątek i rano w sobotę). Więc więcej czasu na taniec. A uczyć się i tak trzeba zazwyczaj w domu.
Więc życzę powodzenie i gratuluje mądrej decyzji.
_________________
Bycie TANCERZEM nie jest kwestią posiadanych w danej chwili umiejętności, lecz STANEM UMYSŁU i gotowości poświęcenia życia dla tańca.....
 
 
     
neufra 
Nowicjusz


Związek z tańcem:
choreograf /tancerz
Wiek: 34
Posty: 49
Skąd: Szczecin
Wysłany: Wto Sty 29, 2008 3:17 pm   

Bajaderko- życzę powodzenia, bardzo dobry pomysł..

Co do nie których; jeśli nie chcesz się uczyć to nawet codzienne spędzanie w szkole nawet po 12-15 godzin, nie pomoże....
W systemie polskiej edukacji nie uczysz się w szkole lecz w domu ... nauczyciel jedynie wskazuje Ci palcem jaki materiał masz przyswoić w przeciągu 3 lat nauki

Macie racje lepiej ( łatwiej) jest iść w tak oczywistym kierunku jak ukończenie państwowych studiów w trybie dziennym, znalezienie "normalnej pracy", bo tego od nas oczekują inni....bo tak sie przyjęło.
Lecz z drugiej strony przez cały czas czuć pewien brak, gryźć sie z tym, że nasze życie mogło wyglądać inaczej i nie czuć pełnego spełnienia ponieważ przekreśliliśmy pasje, miłość .

Ta droga którą poszedł Milton czy miejmy nadzieje pójdzie Bajaderka nie jest prosta, jest pewnym wyzwaniem
Najtrudniej ( z tego co widzę) zaakceptować ją innym
_________________
show must go on
 
 
     
Bajaderka 
Pierwszy Solista


Związek z tańcem:
tancerz
Posty: 2382
Skąd: Kraków
Wysłany: Wto Sty 29, 2008 3:30 pm   

no właśnie- przy takim wyborze pojawia się pewien problem- akceptacji przez innych...
Od razu słychac opinie typu, ze licea zaoczne są dla "idiotów" czy dla leni, dla ludzi którzy w ogóle nie chca się uczyc, nic osiągnąc....
I bardzo trudno jest przekonac kogoś, że tak nie jest. Dopiero efektem tego wszystkiego.
Ale tak naprawdę NIE DA się pogodzic profesjonalnego tańczenia z nauką w normalnej szkole i nigdy to się raczej nie uda.
_________________
You can take the Dancer out of the Dance, but you can't take the Dance out of the Dancer
 
 
     
nathaliye 
Pierwszy Solista


Posty: 2264
Wysłany: Wto Sty 29, 2008 4:41 pm   

chyba że nie jest to taniec klasyczny i balet tylko coś innego, jak taniec jazzowy czy współczesny, wtedy ludzie kończą nawet normalne studia dzienne i godzą to z tańcem zawodowym
_________________
http://www.funpic.hu/swf/monitor_cleaner.swf

sukces? 100% talentu, 100% pracy
 
 
     
.:Agga:. 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
uczeń
Posty: 1164
Skąd: Gdynia
Wysłany: Wto Sty 29, 2008 8:16 pm   

Bajaderka napisał/a:
no właśnie- przy takim wyborze pojawia się pewien problem- akceptacji przez innych...
Od razu słychac opinie typu, ze licea zaoczne są dla "idiotów" czy dla leni, dla ludzi którzy w ogóle nie chca się uczyc, nic osiągnąc....
I bardzo trudno jest przekonac kogoś, że tak nie jest. Dopiero efektem tego wszystkiego.
Ale tak naprawdę NIE DA się pogodzic profesjonalnego tańczenia z nauką w normalnej szkole i nigdy to się raczej nie uda.


Jak sie nie uda? Jest bardzo duzo osob, ktore ucza sie w gimnazjach i liceach i chodza do prywatnych Sb. Rano nauka w szkole a kolo godziny 16-17 zajecia z tanca po 1-1,5 dziennie przez 6 dni w tygodniu.
Nie wiem w czym jest problem.
 
 
     
neufra 
Nowicjusz


Związek z tańcem:
choreograf /tancerz
Wiek: 34
Posty: 49
Skąd: Szczecin
Wysłany: Wto Sty 29, 2008 11:27 pm   

1-1,5 h dziennie - no właśnie w taki sposób nigdy się nie porozumiemy.....
gdyż, co to jest ... to tyle trwają treningi ???!!!

9 h tygodniowo.... przecież to jest jakiś żart ...1,5 h tyle ja potrzebuję na ogólne rozgrzanie organizmu i ustawienie ciała do treningu....

aj...brak mi słów... taka osoba nic nie osiągnie nawet własnej satysfakcji ...chyba że jest "PSEUDO-tancerzem "
_________________
show must go on
 
 
     
Bajaderka 
Pierwszy Solista


Związek z tańcem:
tancerz
Posty: 2382
Skąd: Kraków
Wysłany: Wto Sty 29, 2008 11:32 pm   

w profesjonalnym tańcu, nie amatorskim.
Tak naprawdę jeśli ktoś chce miec jakiś poziom, chocby na poziomie corps de ballet to musi cwiczyc co najmniej 3 godziny dziennie....i to nie chodzi o klepanie samej klasyki, ale tez barre au sole, t.ludowego, wspolczesnego.

Aggo, ja też chodzę do prywatnej sb i mój dzień wygląda tak:
Idę do szkoły, którą kończę o 14-15 mniej więcej , potem od razu do SB (jestem tam ok. 15:00-15:30), porządna rozgrzewka, jedna lekcja, w przerwie repertuar, druga lekcja, repertuar.......
w domu jestem codziennie o 22:30-23.
I tak naprawdę NIE DA SIĘ tego pogodzic szczególnie w liceum, nie wyobrazam sobie tego. Bo nikt nie jest w stanie dzień w dzień wstawac o 6 a chodzic spac o 2.....
_________________
You can take the Dancer out of the Dance, but you can't take the Dance out of the Dancer
 
 
     
.:Agga:. 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
uczeń
Posty: 1164
Skąd: Gdynia
Wysłany: Sro Sty 30, 2008 9:41 am   

neufra napisał/a:
1-1,5 h dziennie - no właśnie w taki sposób nigdy się nie porozumiemy.....
gdyż, co to jest ... to tyle trwają treningi ???!!!

9 h tygodniowo.... przecież to jest jakiś żart ...1,5 h tyle ja potrzebuję na ogólne rozgrzanie organizmu i ustawienie ciała do treningu....

aj...brak mi słów... taka osoba nic nie osiągnie nawet własnej satysfakcji ...chyba że jest "PSEUDO-tancerzem "


Chyba zle sie rozgrzewasz jesli potrzebujesz a to az 1,5 h.

Bajaderko znam osoby, ktore maja zajecia tak jak opisalam to wczesniej. Dodatkowo chodza na wspolczesny i gimnastyke artystyczna. Zajecia koncza najpozniej o 21 i maja naprawde wysoki poziom. Nawet lepszy niz po OSB. Mysle ze duzo zalezy od tego ile pracy wklada sie w to wszystko.
 
 
     
milton 
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
uczeń-ekstern w osb
Wiek: 36
Posty: 408
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Sty 30, 2008 12:22 pm   

No jasne.... ćwiczyć dziennnie o 1,1.5h dziennie, urawiać jeszcze gimnastykę artystyczną it i mieć leszy oziom niż obsolwent osb......no chyba jakiś żart jest. Bez urazy agga ale to absurdalne. Srawa tańczenia wsółczesnego jest czymś absolutnie niezbędnym i oczywistym. W dzisiejszysz czasach NIE DA się inaczej. Tak samo jak niezbędny charakterystyczny ludowy itd. To wszystko jest niezbędne dfo tańca na oziomie cor de ballet.
I niestety to co naisała bajaderka jest rawdą 3h to minimum jeśli ktoś chce myśleć o tańcu na oważnie. Ja sam nie jestem w stanie co sbie wyobrazić co można osiągnąć zawodowo ćwicząc 1h dziennie.
A tak ozatym, Bajaderka zrobiła coś mądrego i odważnego (bo zdecydowała się jednak zrobić wszystko by tańczyć. Gratulacje. Najgorsze jest jednak że faktycznie często otoczenie (rodzina najcześciej, czasem też znajomi mają roblem z akcetacją tego wyboru. Wiem sam jak to było. Ale jeśli się wie co chce się w życiu robić to będzie sie to dalej robiło bez względu na innych.
_________________
Bycie TANCERZEM nie jest kwestią posiadanych w danej chwili umiejętności, lecz STANEM UMYSŁU i gotowości poświęcenia życia dla tańca.....
 
 
     
Bajaderka 
Pierwszy Solista


Związek z tańcem:
tancerz
Posty: 2382
Skąd: Kraków
Wysłany: Sro Sty 30, 2008 12:31 pm   

Cytat:
Nawet lepszy niz po OSB.

Aggo, tu bym się naprawdę sprzeczała........

Co do 1,5 h rozgrzewki- BA! To jest jak najbardziej odpowiedni czas na rozgrzanie swojego ciała. Chyba nikt nie chce cwiczyc na "zimnych" mięśniach, stawach? To jest bardzo niebezpieczne.
Co prawda w OSB nie ma takiej mozliwosci zeby rozgrzewac sie tyle przed lekcją, ale jak mowimy o prywatnej szkole to ten czas jest.
Przypomniały mi się właśnie warsztaty w Kanadzie. Zaczynaly się godzinną, mozolną rozgrzewką całego ciała. Bez tej rozgrzewki nie mogłyśmy przystapic do lekcji... Po prostu to jest strasznie ważne, tj dokładnie to samo, jak się skacze grand pas de chat bez rozgrzewki- bezmyślne i nieodpowiedzialne, prawda? I tak też jest z lekcją. Bez pożądnej rozgrzewki nic się nie zrobi.
Spróbój Aggo rozgrzac się chociaż godzinkę przed lekcją, to zobaczysz że cwiczy się o wiele lżej....
...poza tym całe ciało męczy sie kilkakrotnie mniej. Mięśnie gdy są rozgrzane zupełnie inaczej pracują niż te zastałe.

Poza tym zajecia codzienne oferują tylko nieliczne prywatne szkoły w Polsce, nie okłamujmy sie....
byc moze szkoła przy Capitolu we Wrocławiu, może jeszcze jakaś inna, a reszta? Większośc ogranicza się do 3, max 4 dni tyg (w starszych klasach), bo większosc ludzi traktuje balet jako hobby.
Trzeba się dwoic i troic zeby cwiczyc codziennie.


Cytat:
Ale jeśli się wie co chce się w życiu robić to będzie sie to dalej robiło bez względu na innych.

Milton, trafiłeś w samo sedno:)
O to właśnie chodzi. Że każdy ma inne priorytety życiowe, naszym akurat jest balet. I w tym wypadku wiadomo, że mnóstwo ludzi będzie mialo wątpliwosci co do skutku naszego planu, mnóstwo "ALE". Tyle że tu zależy od nas samych czy posłuchamy głosu serca, czy ludzi...
Moim zdaniem jeśli byśmy posłuchali ludzi, to serce będzie krwawic do konca życia.
Nie powinniśmy się poddawac, jeśli nie przekonamy się na własnej skórze że to nie miało sensu-albo- miało, ale nie taka nasza droga, to nie będziemy nigdy szczęśliwi.
A NÓŻ się uda...
 
 
     
.:Agga:. 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
uczeń
Posty: 1164
Skąd: Gdynia
Wysłany: Sro Sty 30, 2008 1:01 pm   

Miltonie znam takie osoby. Czesc z nich kontynuje nauke w szkolach zagranicznych, czesc nie tanczy a kilka osob pracuje na stanowiskach stolistow/solistek. Sa to osoby bez OSB i wiem, ze jesli zobaczysz jak tancza bedziesz pod wrazeniem. Widzialam tylko jedna uczennice OSB, ktora miala wyzszy poziom.
 
 
     
Tranquility 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
uczeń/tancerz
Posty: 1173
Wysłany: Sro Sty 30, 2008 2:00 pm   

cóż, powiem tylko tyle, że nie każdy ma takie możliwości rozwoju jakby chciał mieć. i niektórzy naprawdę niewiele mogą na to poradzić.
_________________

- A sztuka? - zapytał.
- Jest chorobą.
 
 
     
nathaliye 
Pierwszy Solista


Posty: 2264
Wysłany: Sro Sty 30, 2008 3:07 pm   

a inni mając takie a nie inne możliwości rozwoju wkładaja w to cale swoje serce i prace i tez duzo w zyciu osiagaja, nazywanie kogos pseudo tancerzem jak tanczy godzine dziennie jest mocnym przegieciem wiec moze przestanmy generalizowac ludzi i twierdzic ze nic nie osiagnal, jedni osiagnał wszystko a drudzy tanczac 12 godzin dziennie moga nic nie osiagnac, wiec niech kazdy zagospodaruje czas jaki ma i z niego korzysta a nie sie licytuje Ty masz tyle godzin a ja mam wiecej to jestem lepszy
_________________
http://www.funpic.hu/swf/monitor_cleaner.swf

sukces? 100% talentu, 100% pracy
 
 
     
milton 
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
uczeń-ekstern w osb
Wiek: 36
Posty: 408
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Sty 30, 2008 4:04 pm   

Ale tu nie chodzi o to że ktoś jest leszy bo więcej ma czasu na ćwiczenia. Tu chodzi to, że jak ktoś chce tańczyć zawodowo to godzina dziennie to tyle co nic. I w takim czasie szczególnie w balecie klasycznych nie da się niestety nic osiągnąć. Tyle.
_________________
Bycie TANCERZEM nie jest kwestią posiadanych w danej chwili umiejętności, lecz STANEM UMYSŁU i gotowości poświęcenia życia dla tańca.....
 
 
     
nathaliye 
Pierwszy Solista


Posty: 2264
Wysłany: Sro Sty 30, 2008 4:14 pm   

ja to rozumiem ale któś tu napisał że jak któś tańczy 1 godzinie dziennie czy cos w tym podobnego to nie dozna satysfakcji i jest pseudo tancerze, do klasyki trzeba podejsc konkretnie i pracowac te godziny dziennie, fakt, ale w balecie tancza tez osoby amatorskie (akurat nie ja) i nazywanie ich pseudo jest krzywdzace ogolnie
_________________
http://www.funpic.hu/swf/monitor_cleaner.swf

sukces? 100% talentu, 100% pracy
 
 
     
neufra 
Nowicjusz


Związek z tańcem:
choreograf /tancerz
Wiek: 34
Posty: 49
Skąd: Szczecin
Wysłany: Sro Sty 30, 2008 4:47 pm   

Za krzywdzące??..... W dzisiejszych czasach nadużywa się terminu tancerz...
Ci którzy mnie znają wiedzą jak ja oddzielam :
są tancerze przez małe "t" i Tancerze przez wielkie "T"

Nie będę pisać dokładnie czym się to różni

Napiszę tylko że Milton i Bajaderka są Tancerzami
___________________________________________________________________________

"Uderz w stół a nożyce się odezwą"
_________________
show must go on
 
 
     
nathaliye 
Pierwszy Solista


Posty: 2264
Wysłany: Sro Sty 30, 2008 4:57 pm   

nikt tego nie neguje, ale nie tylko oni sa tancerzami, cele sa wielkie poswiecenie wielkie, postawienie swoich marzen nad to co mysla inni o twojej edukacji naprawde jest przykladem dla innych, ale nie moge sluchac jak ktos kogos tak dyskredytuje, ale jak ktos walczy o polaczenie edukacji z tancem (jak to forum milosniow tanca to mam nadzieje ze uwzglednia tez inne style nie tylko klasyczny) i mu to wychodzi, i osiaga sukcesy to chyba tez zasluguje na jakies jak nie pochwaly to na krytyke na pewno nie
_________________
http://www.funpic.hu/swf/monitor_cleaner.swf

sukces? 100% talentu, 100% pracy
 
 
     
Tranquility 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
uczeń/tancerz
Posty: 1173
Wysłany: Sro Sty 30, 2008 5:24 pm   

według mnie grunt to znaleźć złoty środek i połączyć w odpowiednich proporcjach taniec z nauką.
powiem więcej, uważam, że w dzisiejszych czasach to konieczne.
_________________

- A sztuka? - zapytał.
- Jest chorobą.
 
 
     
nathaliye 
Pierwszy Solista


Posty: 2264
Wysłany: Sro Sty 30, 2008 5:28 pm   

dlatego walcze o to zeby docenic nie tylko tych co ida na zywiol i poswiecaja sie jednemu ale zauwazyc tez tych co musza to polaczyc, bo taniec jest, ok, jest piekny ale zawsze moze sie cos w zyciu odwrocic i trzeba znalezc cos nowego, a wyksztalcenie wtedy na prawde pomaga
_________________
http://www.funpic.hu/swf/monitor_cleaner.swf

sukces? 100% talentu, 100% pracy
 
 
     
Marysia W 
Koryfej


Wiek: 29
Posty: 815
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Sro Sty 30, 2008 5:29 pm   

A jak myślicie, czy 10,5 godzin w tygodniu dla 13-latki która chce coś osiągnąć w tańcu współczesnym to za mało ?
 
 
     
~ balerinka ~ 
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
Uczennica
Wiek: 30
Posty: 519
Wysłany: Sro Sty 30, 2008 5:32 pm   

10,5 to dużo (jak ja bym chciała tyle mieć) ale warto jeszcze jeździć na warsztaty:)
_________________
"And I just thought, this is what I want to be. And I knew that dancing would be my chosen profession."

Suzanne Farrell
 
     
nathaliye 
Pierwszy Solista


Posty: 2264
Wysłany: Sro Sty 30, 2008 5:33 pm   

to bardzo duzo wiec nie mosisz sie bac, zwlaszca ze jestes mloda i jeszcze duzo przed Toba
_________________
http://www.funpic.hu/swf/monitor_cleaner.swf

sukces? 100% talentu, 100% pracy
 
 
     
neufra 
Nowicjusz


Związek z tańcem:
choreograf /tancerz
Wiek: 34
Posty: 49
Skąd: Szczecin
Wysłany: Sro Sty 30, 2008 5:39 pm   

yhy 10,5 wystarczająco..... jaki rodzaj modern'u??
_________________
show must go on
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,13 sekundy. Zapytań do SQL: 38