Wrażenia po pierwszych zajęciach :) |
Autor |
Wiadomość |
Czajori
Solista Baletu

Związek z tańcem: na całe życie! :)
Posty: 1638 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Wto Wrz 06, 2005 9:14 pm Wrażenia po pierwszych zajęciach :)
|
|
|
Proponuję osobny wątek dla tych wszystkich osób, które przychodzą na forum pytać o rady przed rozpoczęciem nauki w szkole baletowej lub uczestnictwem w pierwszym w życiu kursie tańca. Ponieważ jak widać po popularności takich wątków, wszyscy jesteśmy ciekawi wrażeń nowicjuszy po pierwszej styczności z baletem, może załóżmy temat, gdzie będą mogli opisywać, co im sie podobało, co zdziwiło, itp.? Poza tym, osoby wracające do baletu po dłuższej przerwie (np. wakacjach tez mogłyby sie dzielic uwagami na temat nowości w dotychczasowej "karierze"
Nie wiedziałam tylko, gdzie taki wątek umieścic, wrzuciłam go więc tutaj i liczę na trafną interwencję Administracji |
_________________ Anna Pawłowa nigdy nie zakręciła więcej niż dwa piruety, ale jakiż wyraz miały jej arabeski! |
|
|
|
|
 |
sisi
ADMINISTRATOR

Posty: 1620 Skąd: z daleka
|
Wysłany: Wto Wrz 06, 2005 9:56 pm
|
|
|
najlepiej w "szkole baletowek" - po to jest, między innymi. |
_________________ you broke my heart cause I couldn't dance
you didn't even want me around
but now I'm back to let you know
I CAN REALLY SHAKE THEM DOWN!! |
|
|
|
|
 |
Tranquility
ADMINISTRATOR

Związek z tańcem: uczeń/tancerz
Posty: 1173
|
Wysłany: Wto Wrz 06, 2005 10:36 pm
|
|
|
temat przniesiony przez administratora |
_________________
- A sztuka? - zapytał.
- Jest chorobą.
|
|
|
|
|
 |
Czajori
Solista Baletu

Związek z tańcem: na całe życie! :)
Posty: 1638 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sro Wrz 07, 2005 12:08 pm
|
|
|
Bardzo dziękuję, Tranquality
Prosimy więc o wrażenia z pierwszych zajęć |
_________________ Anna Pawłowa nigdy nie zakręciła więcej niż dwa piruety, ale jakiż wyraz miały jej arabeski! |
|
|
|
|
 |
Marysia W
Koryfej

Wiek: 30 Posty: 815 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sob Wrz 17, 2005 2:01 pm
|
|
|
No to może ja zacznę.
Opowiem o tym, kiedy pierwszy raz przyszłam do szkoły baletowej.
Strasznie się bałam, te wszystkie sale, korytarze i przejścia. Ręczniki, szafki itp... Naszczęście pomogła mi p. Tamara, umieściła mnie "gdzie trzeba". I zaczęły się lekcje. Starałam się wykonywać wszystkie ćwiczenia poprawnie, ale nie zawsze to mi się udawało. Przy barre'u było już nieco łatwiej, ale nie wykonywałam ćwiczeń. Stałam tylko, z wciągniętym brzuchem, pachwinami i pupą, z długą szyją i złączonymi piętkami. Trochę się mniej bałam, a po godzinie, to już prawie w ogóle. Zajęcie, choć wyciskały ze mnie siódme poty, były fajne, i bardzo mi się podobały. Teraz już w poniedziałek nie będę taka zdenerwowana. Najgorszy jest ten "pierwszy raz", a potem to idzie juz z górki, bo większość rzeczy jest już znajoma.
To była moja pierwsza stycznośc z SB.
A co myślicie o tym, żeby założyć temat o historiach- czyli jak się zaczęła wasza przygoda z tańcem? Pierwsze zajęcia baletowe, itp., aż do teraz.
Co o tym myślicie?
_________________
Pozdrawiam najlepiej jak mogę-
Marysia W- Taniec czyni nas bogatymi w duchu- piękny cytat... Ech... |
|
|
|
|
 |
aankaa_baletnica=)
Solista Baletu

Związek z tańcem: uczennica
Wiek: 32 Posty: 1516 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob Wrz 17, 2005 3:40 pm
|
|
|
ja nie pamiętam mojej pierwszej lekcji, bo miałam wtedy 4 lata..... |
|
|
|
|
 |
Czajori
Solista Baletu

Związek z tańcem: na całe życie! :)
Posty: 1638 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Nie Wrz 18, 2005 1:33 pm
|
|
|
Ja pamiętam moja pierwszą lekcję, bo byłam nią rozczarowana Miałam sześć lat i marzyłam o szkole baletowej, a poniewaz mieszkam w tzw. wielkim mieście, szczęśliwie o dość znacznej renomie tanecznej, było to marzenie łatwe do zrealizowania.
Na pierwsze zajęcia poszłam w niebieskim ubranku gimnastycznym i czerwonych enerdowskich baletkach, bo z jakiegoś dziwnego powodu nie informowano rodziców, w co dzieci mają byc ubrane ( a człowiek myślałby, że to podstawa)
Byłam bardzo zawiedziona tym, że niczego nowego się nie nauczyłam, bo całe zajęcia polegały na bieganiu w kółko i rzucaniu piłki do koleżanek, a na koniec pani uczyła nas piosenki "Najłatwiejsze ciasto w świecie", którą juz znałam (pamiętacie ją? .
Nastąpił nagły zwrot akcji i nie zniechęciłam się do baletówki, bo przeniosłam się do równoległej grupy, gdzie już wszystko było tak, jak trzeba - muzyka poważna i ćwiczenia przy drążku |
_________________ Anna Pawłowa nigdy nie zakręciła więcej niż dwa piruety, ale jakiż wyraz miały jej arabeski! |
|
|
|
|
 |
Paula
Solista Baletu

Związek z tańcem: instruktor fitness
Wiek: 35 Posty: 1116 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Nie Wrz 18, 2005 7:58 pm
|
|
|
Moje pierwsze zajęcia...to było tak dawno...to nie była typowa klasyka bo jak pierwszy raz weszłam na salę to miałam 6 lat, tylko rytmika. Niewiele pamiętam, ale wiem że dobrze się bawiłam, jak małe dziecko po prostu :) |
_________________ denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych
Kiedyś tancerka teraz instruktor fitness: w tym też można się spełniać :) |
|
|
|
|
 |
yvonne
Corps de Ballet

Posty: 316 Skąd: warszawa
|
Wysłany: Sro Wrz 21, 2005 8:10 am
|
|
|
Ja miałam jakieś 4 lata.Mieszkałam wtedy w Gdyni.Mama zaprowadziła mnie na zajęcia.Weszłam do sali ostatnia (chyba się spóźniłyśmy,bo wszystkie dzieci już siedziały obok pani na podłodze).Tanecznym krokiem podbiegłam do pani i...usłyszałam głośny śmiech dzieci i wcale nie tajone okrzyki:"ONA MA "WYWROTKI", PATRZCIE,W "WYWROTKACH" PRZYSZŁA!".Nie miałam pojęcia co to "wywrotki".Ale pani wyjaśniła mi,że to śliskie kapcie, takie właśnie jak moje.A pozostałae dzieci miały baletki .Usiadłam i za nic nie ruszyłam się z miejsca do końca lekcji.Nigdy tam nie wróciłam.
CAŁE TO ZDARZENIE pamiętam bardzo wyraźnie i ze szczegółami (nawet to,że byłam w idiotycznych rajstopkach i bez spódniczki co było dodatkowym obciachem).A mamie powiedziałam dopiero po trzydziestu latach.
 |
|
|
|
|
 |
Czajori
Solista Baletu

Związek z tańcem: na całe życie! :)
Posty: 1638 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sro Wrz 21, 2005 1:22 pm
|
|
|
Potwierdza się moja teoria, że powinno sie udzielać dokładnych informacji, w co ubierać się na zajęcia baletowe.
A powiedz, yvonne, jakich spódniczek wymagali od Was? Bo od nas np. wymagali białych, tiulowych, a w późnosocjalistycznej PRL tiul był chyba mocno deficytowy, bo wszystkie miałyśmy spódniczki kombinowane z welonów ślubnych mam lub firanek babć Tylko marta R. miała prawdziwe tutu, przywiezione bodajże z NRD, i wszystkie jej zazdrościłyśmy |
_________________ Anna Pawłowa nigdy nie zakręciła więcej niż dwa piruety, ale jakiż wyraz miały jej arabeski! |
|
|
|
|
 |
yvonne
Corps de Ballet

Posty: 316 Skąd: warszawa
|
Wysłany: Sro Wrz 21, 2005 1:30 pm
|
|
|
Nie wiem.Byłam tak ogarnięta poczuciem poniżenia ,że więcej tam już nie poszłam!Pamiętam za to aż za dobrze te granatowe rajtki ze szwami! |
|
|
|
|
 |
muszelka
Nowicjusz

Posty: 49
|
Wysłany: Sro Wrz 21, 2005 6:58 pm
|
|
|
Yvonne, Twoja historia o "wyrotkach" coś mi przypomniała.
Przyszłam z Mamą pierwszy raz do ogniska baletowego, aby zapisać się na zajęcia. Grzecznie czekałam, gdy moja przyszła Pani od baletu rozmawiała z Mamą na mój temat. Bardzo się denerwowałam i znalazłam sobie zajęcie. Były tam takie małe schodki i sobie po nich schodziłam i wychodziłam, próbowałam utrzymac równowagę na ich krawędzi. ( dziwne dzieci maja pomysły ) Wszytsko było by dobrze, gdyby nie mój ciężki plecak szkolny, bo mnie przeważył i upadłam na plecy Wyobrażacie sobie przy mojej pani od tańca! Byłam załamana.. Nic mi się nie stało, bo schodki były tylko dwa. Ale to była totalna kompromitacja. Myślam, że mnie nigdy nie przyjmą do ogniska.
Na szczęście się myliłam. Dlatego tez mam uraz do "wywrotek" - rodzajów kapci szkolnych i wszelkich innych brrr... |
_________________ "Masz wolne serce. Miej odwagę iść zawsze za jego głosem (...)" Malcolm Wallace |
|
|
|
|
 |
Esmeraldas
Gość
|
Wysłany: Czw Wrz 22, 2005 12:23 pm
|
|
|
Witajcie . W przeciwieństwie do was, naukę tańca zaczęłam bardzo późno - w wieku 14 lat, a pierwszą lekcję miałam....2 dni temu, w Szkole Baletowej państwa Abesadze we Wrocławiu. Zwykła kamienica, z początku wydaje się - nic specjalnego. Ale najbardziej uderzyło mnie jedno, nie wiem czy ktoś może ma takie odczucia - w sali baletowej gra muzyka, wielkie lusstra, drążki dookoła i malutkie łabędzie w różowych sukieneczkach przebiegające zwiewnie po sali - a za otwartym oknem wszystko toczy się tym samym, codziennym i nudnym rytmem, słychać nonstop klaksony samochodów, krzyki dzieci, przejeżdżające tramwaje - ludzie idą, nie zastanawiają się szczególnie nad niczym ważnym. Byłam tak -zdenerowowana -podekscytowana?- że zapamiętałam najlepiej ten kontrast. Pisałyście tu o wpadkach z ciuszkami - na szczęscie mnie to nie spotkalo, mialam na sobie zielony t-shirt, czarne spodenki, biale skarpetki w kolorowe kwiatki różowe frotki na kędzierzawych dwóch kitkach...Nikt nie miał nic przeciwko, wiem - wyglądałam troszke komicznie (tym bardziej, ze nie jestem najchudsza) w porównaniu z dziewczynami w czarnych body i bialych baletkach. Poznalam niektóre kolezanki - są bardzo mile, p. Ałła (nauczycielka) jest bardzo surowa i duuuuzo krzyczy - ale bardzo ją polubiłam, dowiedzialam sie tesh ze mam ladne stopy itp. Mysle, ze lepszej pierwszej lekcji nie mozna sobie wyobrazić, naprawdę - czysta przyjemność, gdyby nie to, że po lekcji jeszcze skowronki mi dookoła głowy latały i prawie wpakowałam się pod tramwaj . Dziękuję bardzo Maciejce - za pomoc w spełnianiu chyba największego marzenia mojego zycia . |
|
|
|
|
 |
Monia
Adept Baletu

Posty: 100 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią Gru 30, 2005 10:09 pm
|
|
|
Ja pierwszy raz na balet poszłam w wieku 3.5 lat... pierwszy wrażenie był bardzo dobre... w pewnym okresie miałam wiele "ale":P ale teraz jestem baaardzo zadowolona, że DOTRWAŁAM:D teraz jest super |
_________________ ..::Plan-coś co potem wygląda zupełnie inaczje::.. |
|
|
|
|
 |
Bajaderka
Pierwszy Solista

Związek z tańcem: tancerz
Posty: 2382 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią Gru 30, 2005 10:54 pm
|
|
|
Ja poszłam na balet w wieku 3 lat, więc za bardzo nic nie pamiętam, pamiętam tylko, że Pani powiedziała mi, że mam bardzo ładny.....pierścionek z późniejszego czasu pamiętam przede wszystkim ja mną, rzucali, podrzucali, a na próbach- jak spadałam przy tym podrzucaniu i na następne zajęcia przychodziłam cała poobijana, jednak to mnie nie zniechęciło do tańca- jak widać |
_________________ You can take the Dancer out of the Dance, but you can't take the Dance out of the Dancer |
|
|
|
|
 |
Monia
Adept Baletu

Posty: 100 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob Gru 31, 2005 12:22 am
|
|
|
Ja pamiętam jeszcze połamane drążki, przy których były max 2 ćwiczenia, a reszta to wygłupy na środku sali teraz niewyobrażam sobie zacząć lekcji bez całej ułożonej seryjki ćwiczeń jak ja to uwielbiam |
_________________ ..::Plan-coś co potem wygląda zupełnie inaczje::.. |
|
|
|
|
 |
Bajaderka
Pierwszy Solista

Związek z tańcem: tancerz
Posty: 2382 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob Gru 31, 2005 12:33 am
|
|
|
ja tez to dokładnie pamiętam, a i jeszcze ten, to te kubeczki do picia "jednorazówki" w kostiumach zeby brode wysoko trzymać.... |
_________________ You can take the Dancer out of the Dance, but you can't take the Dance out of the Dancer |
|
|
|
|
 |
Monia
Adept Baletu

Posty: 100 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob Gru 31, 2005 1:33 pm
|
|
|
Kubeczki, woreczki, objadanie się na naszych oczach...hehe |
_________________ ..::Plan-coś co potem wygląda zupełnie inaczje::.. |
|
|
|
|
 |
Ladybirt
Corps de Ballet

Związek z tańcem: nałogowiec
Wiek: 34 Posty: 342 Skąd: 3miastko
|
Wysłany: Sob Gru 31, 2005 1:41 pm
|
|
|
Ja pierwsza lekcje tańca wspominam... no hmm jako wielkie przerażenie. Miałam 10 lat i doszłam do grupy w środku roku, wiec dziewczynki znały już kroki rozgrzewki itd, a ja nie! Pamiętam, że chciało mi sie płakac, ale wytrzymałam i zostałam do dziś. |
|
|
|
|
 |
asias
Adept Baletu

Posty: 160 Skąd: okolice 3miasta
|
Wysłany: Sob Gru 31, 2005 2:24 pm
|
|
|
Ja na moje pierwsze zajecia poszlam w wieku jakichs 7 lat, czy cos w tym stylu. Tez przyszlam jakos tak nie na poczatku roku i czulam sie okropnie, bo wszystkie dziewczynki byly w identycznych strojach, a ja w normalnym stroju gimnastycznym (na szczescie byla wtedy tez moja siostra i ona tez byla tak samo jak ja nieprzygotowana). |
|
|
|
|
 |
Marysia W
Koryfej

Wiek: 30 Posty: 815 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Nie Sty 01, 2006 6:40 pm
|
|
|
No a co ja mam powiedzieć?
Ja doszłam w drugiej klasie. |
|
|
|
|
 |
Monia
Adept Baletu

Posty: 100 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Nie Sty 01, 2006 11:25 pm
|
|
|
Ja też nie doszłam na początku roku tylko w styczniu...ale na ogół moje pierwsze zajęcia wspominam nie naj gorzej |
_________________ ..::Plan-coś co potem wygląda zupełnie inaczje::.. |
|
|
|
|
 |
Bajaderka
Pierwszy Solista

Związek z tańcem: tancerz
Posty: 2382 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Nie Sty 01, 2006 11:52 pm
|
|
|
ja pamietam jak Monika weszła na sale i wchodzi nauczycielka, a monika: EJ,DOMA KTO TO JEST?? - z takim przerazeniem sie to pytala ze ja lałam chyba z 10 min. z niej!! |
_________________ You can take the Dancer out of the Dance, but you can't take the Dance out of the Dancer |
|
|
|
|
 |
Monia
Adept Baletu

Posty: 100 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Nie Sty 01, 2006 11:56 pm
|
|
|
Hehe...możliwe, ale ja tego nie pamiętam:P |
_________________ ..::Plan-coś co potem wygląda zupełnie inaczje::.. |
|
|
|
|
 |
raisa
Solista Baletu

Związek z tańcem: Uczeń OSB
Wiek: 29 Posty: 1070 Skąd: z piosenki Grabaża ;)
|
Wysłany: Wto Sty 24, 2006 3:21 pm
|
|
|
Ja zaczęłam chodzić na zajęcia dość póżno w wieku 6 lat
Pamiętam na początku byłam wystraszona i nie wiedziałam
co robić. Na szczęscie wtedy byłam z siostrą i koleznkami (tylko
ja z tej grupy chodziłam do końca tych zajęć). |
_________________ "Ale próbować warto"
William Wharton |
|
|
|
|
 |
|