Ja głównie to się sama rozciągam, ale jak próbowałam z kumpelą to więcej gadałyśmy, niż się rozciągałyśmy, ale też dało to jakieś efekty. Znam dużo sposobów na rozciąganie się w parach nie tylko polegające na siedzenie w szpagatach i ciągnięciu się na przemian za ręce. np. żabka z obciążeniem - jedna osoba staje trochę powyżej kolan drugiej. Nawet jak ktoś jest cięższy, to można manewrować ( dopasowywac obciażenie do stopnia rozciągnięcia) np. opierając się o drążek. Naj lepiej się rozciągać z kimś jak druga osoba jest w takim samym stopniu rozciągnięta, bo jak rozciągałam się z kuzynką, która ma nieco mniejszy szpagat to tylko ja się coraz bardziej rozciągałam, a jej to wogule nie pomagało. (Moim marzeniem jest zrobić szpagat z czwartego stopnia drabinki- takiej na sali gimnastycznej- sznurek, bo poprzeczny jest dla mnie o wiele łatwiejszy).
Związek z tańcem: tancerz
Posty: 2382 Skąd: Kraków
Wysłany: Wto Maj 22, 2007 2:56 pm
magda170c napisał/a:
(Moim marzeniem jest zrobić szpagat z czwartego stopnia drabinki- takiej na sali gimnastycznej- sznurek, bo poprzeczny jest dla mnie o wiele łatwiejszy).
Najważniejsze żeby jeszcze usiąść na ziemi, bo sam szpagat na czwartej drabince nie trudno zrobic:)
_________________ You can take the Dancer out of the Dance, but you can't take the Dance out of the Dancer
No to chyba wlasnie o to chodzi, zrobic = usiasc. Bo inaczej to wiadomo, ze sie tak nie liczy; i nie nie ma wtedy chyba na mysli '4 szczebelka', jak nie dociska do podlogi.
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
Raczej zamierzam usiąść, ale takie ćwiczenie, że się wisi z jakiejś wysokości w szpagacie też jest dobre, jak ktoś już siedzi w szpagacie na ziemi. Z obciążeniem się dobrze rozciąga. (Mi z trzeciego szczebelka brakuje z 15 cm. do ziemi, a z drugiego od niedawna siedzę)
Związek z tańcem: kompletna amatorka;)
Wiek: 34 Posty: 196 Skąd: Gliwice/ Kraków
Wysłany: Wto Maj 27, 2008 1:49 pm
powiedzice, czy są tu takie osoby, które bez wcześniejszego szczególnego rozciągania pewnego dnia stwierdziły: 'kurcze! zrobię szpagat!' (czyli jak ja ) ? i ile czasu zabrało dotarcie do celu? bo ja chyba jestem chora na niecierpliwość. rozciągam się zwykle codziennie od jakiś niecałych trzech miesięcy. szpagat 'damski' już prawie robie(a przynajmniej widzę postępy), ale przy 'tureckim' (mam nadzieje, że nie myle nazw) idzie mi bardzo średnio. leże sobie na przykład tak po 15 minut przy ścianie, nogi nie chcą opadać w dół, naciągam je w dół, ale rezultaty nie są powalające, do szpagatu brakuje. oj, brakuje.
nie jest to raczej kwestia budowy ciała bo w młodości (czyli jak miałam jakieś 8-10 lat pamiętam, że ten szpagat robiłam.
czy ja jestem zbyt niecierpliwa? a może znacie jakies ćwiczenia-cud (moga boleć)
spoko, ja jak miałam 10 lat też turka robiłam, a teraz mam blokadę w biodrach czy co i i kicha.
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
Związek z tańcem: miłośnik baletu :)
Wiek: 57 Posty: 1577 Skąd: ja się tu wziąłem ??
Wysłany: Wto Maj 27, 2008 2:10 pm
fijoletowa napisał/a:
a może znacie jakies ćwiczenia-cud (moga boleć)
Ćwiczeń cud nie ma
Trza się męczyć i tyle
Jak kiedyś robiłaś to masz duże szanse że i obecnie zrobisz ino trochę to potrwa.
Mówi to jeden taki który wrócił do ćwiczeń po dłuuuuuuuuuugiej przerwie a i lata już słuszne za nim (patrz w lewo ) No i po niecałym roku ćwiczeń widzę ogromne postępy, chociaż do założonych rezultatów jeszcze daleko ...
Torin
_________________ Statler - Świetny jest ten spektakl. Leczy moje dolegliwości.
Waldorf - A co ci dolega ?
Statler - Bezsenność !!!
powiedzice, czy są tu takie osoby, które bez wcześniejszego szczególnego rozciągania pewnego dnia stwierdziły: 'kurcze! zrobię szpagat!' (czyli jak ja ) ? i ile czasu zabrało dotarcie do celu? bo ja chyba jestem chora na niecierpliwość. rozciągam się zwykle codziennie od jakiś niecałych trzech miesięcy. szpagat 'damski' już prawie robie(a przynajmniej widzę postępy), ale przy 'tureckim' (mam nadzieje, że nie myle nazw) idzie mi bardzo średnio. leże sobie na przykład tak po 15 minut przy ścianie, nogi nie chcą opadać w dół, naciągam je w dół, ale rezultaty nie są powalające, do szpagatu brakuje. oj, brakuje.
nie jest to raczej kwestia budowy ciała bo w młodości (czyli jak miałam jakieś 8-10 lat pamiętam, że ten szpagat robiłam.
czy ja jestem zbyt niecierpliwa? a może znacie jakies ćwiczenia-cud (moga boleć)
Gdzieś pod koniec podstawówki, ze naucze sie szpagatu, i w tydzien zrobilam (francuski), a nie cwiczylam nic oprocz wf-u w szkole (i to hmm niezbyt intensywnie ). Ale właściwie nie rozciągałam sie zbytnio, bo to polegało na tym, że sie rozgrzewałam, i siadałam (do dobra, skakałam, bo było łatwiej tak z impetu - ale nie próbujcie tego) do szpagatu, i na początku brakowało mi trochę, a po paru dniach zrobiłam. A turecki nieidealnie pełny też jakoś łatwo robiłam, ale samo dociśnięcie na 180 stopni (czyli że miednica w linii z kolanami) zajęło mi sporo więcej czasu, i też mi wychodzi tak tylko jak mam dobry dzień (wtedy stopy, kostki są tak jakby trochę z tyłu.)
Więc można.
A Tobie polecam parę dni przerwy w rozciąganiu, i wtedy spróbuj - zwykle jest tak, że jak da się odpocząć na parę dni, to później ten zakres się powiększa. A jak się robi tak dzień w dzień, to mięśnie jednak się trochę buntują, i trochę sztywnieją, że trudno jest znacznie powiększyć zakres.
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
Związek z tańcem: tancerz
Posty: 2382 Skąd: Kraków
Wysłany: Wto Maj 27, 2008 5:18 pm
no więc ja jakiś czas temu postanowilam sobie (to już nie o szpagacie, ale też rozciąganiu) rozciągnąc (naciągnąć?) swój kręgosłup tak, żeby dotykać swobodnie głową do tylnej nogi w szpagacie (damskim).
No i jako że nie rozciągałam się zbytnio wtedy to nie bardzo wychodziło (chyba potem już o tym zapomnialam).
A przedwczoraj siadłam, zrobiłam rozgrzewke, noi naciągałam.............i naciągałam dopóki nie zrobiłam. Nie mówię, że było łatwo, bo bolało i to baaaardzo.
I teraz normalnie dotykam;-)
Ale średnio polecam takie naciąganie szybkie, bo coś mozna uszkodzić.
Każdy zna swoje ciało i powinien wiedzieć na ile sobie może pozwolić
_________________ You can take the Dancer out of the Dance, but you can't take the Dance out of the Dancer
powiedzice, czy są tu takie osoby, które bez wcześniejszego szczególnego rozciągania pewnego dnia stwierdziły: 'kurcze! zrobię szpagat!' (czyli jak ja ) ? i ile czasu zabrało dotarcie do celu? bo ja chyba jestem chora na niecierpliwość. rozciągam się zwykle codziennie od jakiś niecałych trzech miesięcy. szpagat 'damski' już prawie robie(a przynajmniej widzę postępy), ale przy 'tureckim' (mam nadzieje, że nie myle nazw) idzie mi bardzo średnio. leże sobie na przykład tak po 15 minut przy ścianie, nogi nie chcą opadać w dół, naciągam je w dół, ale rezultaty nie są powalające, do szpagatu brakuje. oj, brakuje.
nie jest to raczej kwestia budowy ciała bo w młodości (czyli jak miałam jakieś 8-10 lat pamiętam, że ten szpagat robiłam.
czy ja jestem zbyt niecierpliwa? a może znacie jakies ćwiczenia-cud (moga boleć)
Ja pamiętam, że w drugiej klasie OSb, albo na początku 3, znalazłam sobie takie ćwiczenie-cud. Na akrobatyce miałam akurat rozciaganie. Mieliśmy siedziec troche w szpagatach, a że ja w szpagacie tureckim nie mogę usiąść (nie ze względu na to, że nie jestem rozciągnięta, tylko miednica mi przeszkadza) to sobie ułożyłam 4 materace na siebie i siedziałam w tym ponad szpagacie i tak bilansowałam, by dotknąć podłogi, gdy już mnie prawie nic nie bolało to bilansowanie to po prostu usiadłam w ponad szpagacie. Trochę tak posiedziałam i zeszłam. I tak na drugą nogę. No i tak do końca lekjcji robiłam 9razem zajeło mi to jakieś 20 minut) raz na prawa nogę, raz na lewą. I potem miałam od razu klasykę. No i pod koniec drążka jak zwykle był czas na szpagaty. Szpagat zrobiłam bez problemu i bólu na obydwie nogi, więc spróbowałam na krześle (krzesło było dwa razy wyższe niż ten stosik materaców) i... nic mnie zupełnie nie bolało na prawą, na lewą trochę, ale tylko troszeczkę. Problem w tym, że teraz to ćwiczenie już nie działa tak jak kiedyś.
Fijoletowa może spróbuj robić szpagaty i na przykład tak siedzieć 10 minut w jednym, 10 w drugim i w tureckim z 20. Ja jeszcze na przykład czytam w takim niepełnym szpagacie, zawsze to coś pomaga. Albo robię jeszcze takie jedno ćwiczonko przed snem, że jak juz leżę w łózku to jedną nogę prostuję, a tą przy ścianie biorę tak do głowy. Powinno to wygladać mniej więcej tak:
http://img100.imageshack..../1025693qe5.jpg
Ekhm... tak wiem pięknością nie jestem xD Nie śmiać się.
Porcelaine, to co zrobiłaś było bardzo niebezpieczne!
Masz szczęście, że nic Ci się nie stało, więc nie polecaj tego innym użytkownikom.
Byłaś wtedy małym dzieckiem więc miałaś elastyczne ścięgna...
Rozciągać można łatwo się po prysznicu bądź po kąpieli w wannie, mięśnie są wtedy rozgrzane i nie spięte
_________________ Klawisze pianina są czarne i białe, ale grają niczym milion kolorów w Twojej podświadomości.
Związek z tańcem: uzależnienie.
Wiek: 30 Posty: 11 Skąd: Szczytno k. Olsztyna
Wysłany: Czw Maj 29, 2008 3:26 pm
fijoletowa napisał/a:
powiedzice, czy są tu takie osoby, które bez wcześniejszego szczególnego rozciągania pewnego dnia stwierdziły: 'kurcze! zrobię szpagat!' (czyli jak ja ) ? i ile czasu zabrało dotarcie do celu? bo ja chyba jestem chora na niecierpliwość. rozciągam się zwykle codziennie od jakiś niecałych trzech miesięcy. szpagat 'damski' już prawie robie(a przynajmniej widzę postępy), ale przy 'tureckim' (mam nadzieje, że nie myle nazw) idzie mi bardzo średnio. leże sobie na przykład tak po 15 minut przy ścianie, nogi nie chcą opadać w dół, naciągam je w dół, ale rezultaty nie są powalające, do szpagatu brakuje. oj, brakuje.
nie jest to raczej kwestia budowy ciała bo w młodości (czyli jak miałam jakieś 8-10 lat pamiętam, że ten szpagat robiłam.
czy ja jestem zbyt niecierpliwa? a może znacie jakies ćwiczenia-cud (moga boleć)
oh fjoletowa znalazlam bratnia dusze czy chodzisz na klasyke? ja szczerze mowiac chodze na czarno do bratowej, ktora uczy mnie podstaw, bo w mojej wiosce nie ma mozliwosci ;\ rozciagam sie sama w domu. I wlasnie jakies 5 miesiecy temu uparlam sie, ze zrobie francuza. Rozciagam sie codziennie, czasem daje miesniom odpoczac (a moze sobie ;p) na kilka dni. Ja nie cierpię na niecierpiwosc , wiem ze po tygodniu szpagatu zrobic sie nie da, ale po tych 5ciu miechach bez sukcesu zaczynam tracic troche wiare... jakby ktos mial takie cwiczenia, ktore mi pomoga siasc wreszcie w szpagacie, prosze napisac. Dzieki
♥
Tak. Kiedy śpisz nie wiesz jaka jest granica, nie wiesz ile jeszcze możesz się rozciągać i można zrobic sobie krzywdę. Nie polecam;) Lepiej się rozciągać, jak zdajemy sobie sprawę z tego ile jeszcze można.
_________________ "And I just thought, this is what I want to be. And I knew that dancing would be my chosen profession."
no bo ścięgna sie rozciągają i to jest logiczne, inaczej nie moglibyśmy sie rozciągać rozciąganie przez sen jest dla mnie osobiście irracjonalne, może niektórzy tak potrafią ale większość może sobie po prostu zrobić krzywdę i nie chodzi tylko o granice bolu, w takiej pozycji łatwo o jakieś przekręcenie nogi, w skrajnych wypadkach o wypadniecie z biodra, to trzeba umieć robić wiec niedoświadczonym nie polecam porywać sie na coś takiego
powolne i metodyczne, do takich rzeczy juz potrzeba duzo cierpliwości, ja rozumiem ze czasem potrzeba "na teraz" ale tak sie nie da bo nielicznym sie to kończy bez komplikacji
Związek z tańcem: Zakochana ^^
Wiek: 29 Posty: 303 Skąd: Łodź
Wysłany: Pon Cze 02, 2008 2:23 pm
hmmm.... ale przed snem, nie wiem, podczas czytania, po kąpieli/prysznicu będzie ok?
przez jakiś czas u mnie rozciąganie nie wchodziło w grę i bardzo się bałam, że potem będę piekielnie nie rozciągnięta więc tak po miesiącu przerwy (a wcześniej robiłam damskie bez rozgrzewki) spróbowałam i było lepiej niż poprzednio i w ecarte też, nawet zwykłe podnoszenie nogi i przytrzymywanie ręką mam prawie całe przy prostym kręgosłupie. nie wiem tylko jakim cudem
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach