Wiesz to popularne czasopismo kupilem w kiosku Reley w jednym z przejsc do dw centralnego w W-wie, jest w wielu kioskach, na okladce Gąsowski i jego zona ( ludzie znani z Tanca z gwiazdami ) i tytul Dance , a slowa "palace of" sa ukryte pod jedna z liter, dodatkowo zaakcentowany jest "walc" na okladce - na pewno zauważysz.
_________________ Tańcząc, ciałem powiesz także to, czego nie możesz wyrazić słowem.
nie żadne "palace", tylko "place" (to tak dla uzupelnienia, bo to zwykła literówka z pewnoscia, ale boje sie, ze ktos z forum pojdzie do Empiku i jak powie poprosze "Palace of dance" to ktos z niego bedzie mial niezny ubaw:)
W Empiku jest na stojaku "prasa kobieca" - chmmm nigdy nie sądziłam, ze kiedys cos kupie z tego stojaka, a jednak sprawdza sie stare przysłowie "nigdy nie mów nigdy"
W Empiku jest na stojaku "prasa kobieca" - chmmm nigdy nie sądziłam, ze kiedys cos kupie z tego stojaka, a jednak sprawdza sie stare przysłowie "nigdy nie mów nigdy"
a ja to znalazłam w Empiku w łodzkiej manufakturze i Galerii w dziale "sztuka" czyli tam gdzie bywały zagraniczne czasopisma o tańcu, których notabene juz od dwóch, trzech miesięcy niestety nie widzę. widać place for dance jest tak uniwersalne, że można je znaleźć w kazdym dziale
_________________ Nic nie powinno ukazywać ciała, tylko ono samo
O.Wilde
w Galerii? bo ja bylam w Empiku właśnie w Galerii. Najpierw nie mogłam znaleść godzinę, w koncu poprosiłam pana o pomoc, szukał mi 5 minut w komputerze, prosząc 3 razy o powtórzenie tytułu, a potem powiedział, że na stojaku z prasa kobiecą. Zdziwiłam sie i zapytalam czy zawsze tam jest; odpowiedział, że tak.
Chyba ten marketing niezbyt bo u mnie w kazdym kiosku ta gazeta jest, plus Empiki w ktorych to lezy i nikt nie kupuje. Raz lezala w hobby a raz w architekturze/deco.
nie miałam tego czasopisma jeszcze w ręku, ale zaprenumeruje i sie wypowiem. Na razie mogę przypuszczać, że jeśli z okładki bije zdjęcie Anny Głogowskiej to ludzie to widzą jako czasopismo typowo komercyjne, kolejny wytwór "Made by Equrrola" więc ludzie zainteresowani tańcem bardziej poważnie mogą po niego nie sięgać a innym szkoda 10 zł. Ja tu absolutnie nie krytykuje ani projektu okładki, ani zawartości bo jej jeszcze nie poznałam, tylko tak sobie gdybam po tym jak napisałaś, że nie ma na niego popytu. Już samo umiejscowienie tego w dziale kobiecym a nie np w dziale gdzie są rożne bardziej specjalistyczne hobby (są chyba takie działy w Empiku, tam jest fotografia, wędkarstwo itp) szuka odbiorce komercyjnego który obok Pani Domu kupi właśnie to, ale nie zajmuję się marketingiem więc nie mnie to oceniać.
gazeta nie warta ceny za droga kupuje ja, za malo o balecie za duzo o towarzyskim wydawana raz na 2 msc wiec to jest porazka o balecie powinno byc troche wiecej chociaz w tym numerze jest sporo ale tematy sa fajne (chyba ze pisza o stepie)
Moim zdaniem, jak na to jaki zamysł towarzyszył powstaniu pisma, to ta gazeta jest lepsza niż przypuszczałam. Miał to być w sumie komercyjny piśmiak, a pojawiają się tam w porywach całkiem dobre artykuły.
Nat: myślę tak samo; gdyby nie to, że Kasia tam napisała i że musiałam miec pismo z jej tekstem, to sądząc po okładce i po stojaku, za Chiny ludowe bym się nie skusiła, nawet żeby przejrzeć treść w sklepie, a co dopiero, żeby kupić.
Z drugiej strony sądzę, że czas pokazał, że w Polsce nie ma jeszcze zapotrzebowania na dobre pismo taneczne typu Dance Europe itd. Gdyby były same artykuły ambitne, to byłaby pewna plajta. A zatem w tych realiach cieszę się, że jest chociaż takie pismo, które przynajmniej przemyca jakieś sensowniejsze teksty o balecie niż to co na ten temat bredzi np łódzka prasa.... i osoby, które myślą, że jak były na kilku baletach to maja predyspozycje, by pisać o tańcu na zasadzie "lubię; nie lubię"
Polsce nie ma jeszcze zapotrzebowania na dobre pismo taneczne typu Dance Europe itd. Gdyby były same artykuły ambitne, to byłaby pewna plajta
zgadzam się, świadczy o tym np żywot dosyć krótki kwartalnika Taniec.
Jest jeszcze jedna rzecz która mnie zastanawia. Dlaczego to czasopismo ma angielski tytuł? mnie osobiście to nieco razi ponieważ dla mnie to brzmi nieco pretensjonalnie, chyba, że jest to polska edycja jakiegoś czasopisma który gdzieś się już okazuje i jest to związane z kupieniem całego formatu. Ale jeśli tak nie jest to jest to moim zdaniem kolejne skomercjalizowanie tego tytułu właśnie nastawionego na nastolatki czy młodzież na które pewnie angielskie tytułu bardziej działają.
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 48 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 14, 2011 11:36 am
Dokładnie. O tytułach (że angielski), o miejscu na stojaku (że w pismach kobiecych), o doborze zdjęć, kolorków, a nawet o terści tekstów decydują teraz głównie spece od reklamy, marketingu i sprzedaży, od masowych gustów. Mozna sie dostosować, wymrzec albo zacząć wydawac własne czasopismo. na razie tylko pierwsza opcja sie sprawdza, więc skoro gdzies mozna napisac cos o balecie, co przeczyta więcej niz 10 osób - to robię
Zgadzam się zaś w całej rozciągłosci ze nie jest to - w dużej większosci - pismo dla osób z tego forum - my tu, na forum mamy umieszczona większą wiedze i szybsze nwesy oraz pełniejsze porady niż mogą się ukazac w piśmie z zasady skierowanym nie do specjalistów ale do osób które np. oglądajac telewizyjne show postanowiły zainteresowac się tańcem. Redakcja, tak samo ja ja stara się wsród tematów lekich, łatwych i przyjemnych przemyćić coś cieawszego i wartościowszego. Niestety - jakos tak w masie spece od reklamy (nie mówię ze w tym piśmie ale ogólnie) mają niskie pojęcie o gustach polskiej publiczności i uważają ze im coś prostsze i bardziej kolorowe tym lepiej się sprzeda, a powazniejsze i ambitniejsze tylko odstrasza - w tym nie tylko czytelników, ale i reklamodawców - nie zapominajmy o reklamodawcach! ach ach
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
Kolo sie zamyka, tak mozna czekac na dobre waunki aby wydawac czasopismo i 200 lat. Nie uwazam ze zwykle czasopismo o balecie z prawdziwego zdarzenia sie nie sprzeda. Jest wiele mozliwosci w tym i internet.
Ja niestety nie uwazam tego czasopisma za zwiazane z tancem, ot takie hobbistyczne fanaberie kogos aby zarobic. Nie zarobia bo to czasopismo powiela wiele innych, mam na mysli komercyjne a o historii Walca z ilustracjami z obcych wydawnictw to jeszcze nie odkrycie. Okladka ma przyciagac a gubi sie wsrod innych czasopism. reklamy mnie nie przerazaja byleby nie dotyczyly pieluszek tylko tematycznie zwiazane z tancem a z towarem tanecznym tez jest slabo.
Na zachodzie jest wiele czasopism ktore wydaje sie tylko w internecie, ma duza ilosc czytelnikow. Niestety na tym zarabia sie malo albo wcale ale wtedy mozna czekac tak w nieskonczonosc i oczekiwac ze ktos za 200 lat zajmie sie wydawaniem takiego czasopisma. Kultura jaka jest w Polsce kazdy widzi i to jest skutek braku odbiorcow, dopoki sie to nie zmieni, bedzie jak jest. Co najwyzej mozna prenumerowac zagraniczne czasopisma o balecie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach