Wysłany: Sro Cze 03, 2009 4:38 am Król tańczy - Le roi danse - film
Obejrzałem wczoraj i jestem pod wrażeniem. W dziale teoria jest recenzja tego filmu ale może ta pozycja zasługuje na osobny wątek. Jestem ciekawy Waszych opinii o filmie, na ile realistyczne były sceny baletowe, na jakim były poziomie itp. Jedno rzuciło mi się w oczy - buty. Zarówno Lully jak i król tańczyli w takich dość specyficznych. Czy naprawdę w takich butach wtedy tańczono? Czy balet da się tańczyć w czymś innym niż w baletkach i czy się to czasem praktykuje?
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 48 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Cze 03, 2009 9:06 am
może od końca. Do wykonywania tańca klasycznego (bo to chyba masz na mysli używając słowa "balet") używa się z przyczyn oczywistych (rodzaj ruchu stopy, przyczepność, wygoda, wzmocnienie itp.) specjalnego obuwia wypracowanego przez wieki baletowej tradycji, a więc baletek miekkich dla panów i pań jesli nie tańczą na pointach (czubkach palcow) i point (baletek ze sztywnymi noskami) dla pań do tańca na palcach. W takim obuwiu balet uzyskuje swą najdoskonalsza formę. Jesli jednak ktoś ukladajac dziś balet wymysli zeby tancerze dla efektu wykonywali klasyczne pas w tenisówkach, kaloszach, skarpetkach, napalcówkach lub boso to nic ne stoi na przeszkodzie, z tym ze wyjdzie coś inego niż KLASYCZNY balet.
Przyklad: najnowsza premiera Jeziora labedziego w Łodzi gdzie labędzie tańczą boso. Efekt - nie poruszaja się płynnie na czubkach palców, tylko "drepczą" na półpalcach - oczywiście tylko niewielka część choeografii zachowuje klasyczne wzorce, reszta jst współczesna, czerpiąca z innych technik tańca
Przyklad: w wielu baletach klasycznych są tzw. tańce charakterystyczne czyli tańce ludowe lub narodowe przepuszczone przz sceniczną estetykę baletu. Wykonuje je się w zalezności od załoznia choreografa i uzytych kroków zarówno w baletkach (np. tarantella) jak i pointach (panie), jak obuwiu charakterystycznym (tzw. charakterki) czyli baletki z obcasiekiem, a nawet ich odmianach stylizowanych na odpowiedni strój ludowy, np. buty z cholewami.
Balet który widzimy na filmie "Król tańczy" to nic innego jak ówczesny taniec dworski podrasowany dla potrzeb popisowości i (nazwijmy to ) sceny. Tańczono wówczas (jak widać na filmie) jeszcze nie na scenie w dzisiejzym tego słowa znaczeniu (początkowo) w sali balowej gdzie pod ścianami siedzieli (stali) widzowie - dwor. Później zaczeto przygotowywa specjalne miejsce eksponujące występujących. Tak samo z obuwiem. Początkowo taniec, nawet w widowiskach baletowych (dworskich) były to po rstu bardziej rozbudowane i ozdobne formy tańców dworskich - róznych gawotów, menuetów, galiard, etc. Układy przestrzenne przygotowywano oraz bardziej przemyslne, bo tańczyły grupy dworzan tworząc wzory, liery czy układy geometryczne (a dwór obserwował ich z podwyższenia lub galerii bieglącej wokół sali). Tu nic nie przeszkadzało by tańczyli w obuwiu codziennym czyli trzewikach na obcasie. Potem rozwój tańca widowiskowego poszedł w kierunku popisowości tańca konkretnego tancerza, jego skoczności i zręcznosci (co dobrz jest pokazane na filmie gdy król trenuje coraz to trudniejsze skoki i wraz z wiekiem coraz gorzej mu to wychodzi, a poprzeczka jest stale podwyzszana). Nadal jednak tańczono na półpalcach, czyli pieta wraz z obcasem pozostawała uniesiona i obcas własciwie ie przeszkadzał w tańcu, a czylił stopę ładiejszą, lżejszą wizualnie i ogólnie elegantrzą Jeszcze bardzo długo juz zawodowi tancerz tanczyli na obcasikach i w długich strojach (kobiety w suknach do kostek) jak to widać na licznych obrazach z epoki
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
Związek z tańcem: bliski
Posty: 762 Skąd: Manchester
Wysłany: Pią Wrz 09, 2011 4:46 pm
Film można obejrzeć w całości na YT, jest z lektorem polskim: http://www.youtube.com/watch?v=5m4UjKvPPjM
Wykorzystując bezsenność, a wkręcona w temat poszperałam jeszcze i znalazłam kanał dancilla http://www.youtube.com/user/Dancilla - interesujące wykonania do muzyki jednych z najstarszych baletów, utrzymane w ich stylistyce. W sumie istnieje wiele zespołów, teatrów, zajmujących się tańcem dawnym/dworskim. Mogą one pomóc wyobrazić sobie jak mogły wyglądać te pierwsze przedstawienia baletowe. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała/przypomniała, że w dzisiejszych czasach, oprócz wspomnianych zespołów tańca dawnego , zajmującego się nim jako zabytkiem, w Europie styl ten jest wciąż kultywowany, żywy i rozwijający się (w sensie podnoszenia techniki) w ramach hiszpańskiej Escuela Bolera (nazwa pochodząca od dawnych nauczycieli tańca).
_________________ ""While I dance I can not judge, I can not hate, I can not separate myself from life. I can only be joyful and whole. This is why I dance."
- Hans Bos
-------------------------------------------------------
Tylko po co zajmowac sie tancem dawnym, skoro nie ma takiego zapotrzebowania? Dzis liczy sie rewolucja, awantura no i " kazdy umie tanczyc" nie tylko przyslowiowy Krol !.
Jak twierdzi slynna balerina Isadora Weiss - Bo taniec to nie tylko balet, klasyka, pierdoły, wianki, cuda na kiju.
Wiec Krol pozostaje na kiju a my jestesmy wazniejsi.
Związek z tańcem: bliski
Posty: 762 Skąd: Manchester
Wysłany: Sob Wrz 10, 2011 5:13 pm
Chiaranzano, Ciebie szczególnie boli pewnie takie podejście, bo zajmujesz się chyba między innymi tańcem dawnym?
No cóż, to trochę jak z muzyką. Wiadomo, że chętniej ludzie biorą się za muzykę rockową, popularną, jazz itd., chylą czoła przed klasyką, ale mało kto się przejmuje muzyką dawną. Na szczęście są jeszcze pasjonaci, którzy dbają o te zabytki, niejednokrotnie spotykając się pewnie z zarzutem, że ten styl nie jest wymagający, że każdy mógłby to zatańczyć. Nie ukrywam, sama, skoro mam wybór, wybieram coś co wymaga ode mnie więcej pracy, stanowi dla mnie większe wyzwanie i wydaje się być bardziej widowiskowe, ale z pewnością nie uważam, że zajmowanie się tańcem dawnym (tak samo jak tradycyjnym, ludowym) nie jest potrzebne.
_________________ ""While I dance I can not judge, I can not hate, I can not separate myself from life. I can only be joyful and whole. This is why I dance."
- Hans Bos
-------------------------------------------------------
Związek z tańcem: bliski
Posty: 762 Skąd: Manchester
Wysłany: Nie Wrz 11, 2011 2:11 am
Przerażające?
_________________ ""While I dance I can not judge, I can not hate, I can not separate myself from life. I can only be joyful and whole. This is why I dance."
- Hans Bos
-------------------------------------------------------
Związek z tańcem: bliski
Posty: 762 Skąd: Manchester
Wysłany: Nie Wrz 11, 2011 2:12 pm
Chciałam tylko subtelnie zachęcić Cię do jakiejś szerszej wypowiedzi na jego temat
_________________ ""While I dance I can not judge, I can not hate, I can not separate myself from life. I can only be joyful and whole. This is why I dance."
- Hans Bos
-------------------------------------------------------
Miło mi a jednoczesnie wstyd, że jestem tak mało wrażliwy na Twoją subtelność. Ale do rzeczy:
przerazajacy jest egoizm i bezwzgledność ( w imie sztuki) tego nadwornego muzyka-tancerza(zapomnialem imienia)
Królowi wybaczam bo to polityk majacy swojego konika jakim jest taniec.
_________________ To mnie przerasta!
Ale da sie udżwignąć
Tak, tak, napisalam to ironicznie ... zajmuje sie tym tematem od... powiedzmy wielu lat. Powiem tak, kiedys bylo lepiej, wtedy kiedy zaczynalam sie tym interesowac, ludzie przynajmniej nie byli okrutni i nie wysmiewali sie z ludzi ktorzy maja pasje i cos robia. Ostatnio doswiadczylam tego... zeby daleko nie siegac na Kongresie Tanca.
Ten muzyk i tancerz, w tym dyrygent i kompozytor to J.B. Lully.
Bardzo lubie ten film, nie wiem co w nim jest przerazajacego. Lubie jeszcze Vatela. No ale to jest juz o jedzeniu.
Związek z tańcem: bliski
Posty: 762 Skąd: Manchester
Wysłany: Pon Wrz 12, 2011 11:43 am
Przykro to słyszeć, Charanzano. Pamiętam, że wspominałaś o tym po Kongresie Tańca.
Co do filmu, najbardziej chyba poruszyła mnie scena z ostatniej rozmowy Lully z Molierem. I śmierć Moliera. w sumie przez ten fragment trafiłam na ten film, bo szukałam czegokolwiek na temat najstarszych znanych baletów. Le triomphe de l'amour jest jednym z nich. Melodia wykorzystana zatem w tym fragmencie jeszcze bardziej podkreśla ironię i okrucieństwo z jakimi przychodzi czasem się zetknąć w życiu. Deklaracja opamiętania czy jeszcze jedna drwina? Nie wiem, ale to jedna z najsmutniejszych scen jakie ostatnio widziałam.
_________________ ""While I dance I can not judge, I can not hate, I can not separate myself from life. I can only be joyful and whole. This is why I dance."
- Hans Bos
-------------------------------------------------------
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach