Związek z tańcem: tancerz, choreograf
Wiek: 37 Posty: 808 Skąd: Koszęcin
Wysłany: Wto Paź 16, 2012 11:53 am
Katia napisał/a:
Ale pewna jestem, że wykonanie nie zależało od Obraztsovej, jakiś jej wkład jest ale nie w tak wielkim stopniu.
Nie chcę odgrzebywać tematu, a raczej rozgrzebywać go. I w dodatku to co napiszę jest w zasadzie nawet nie na temat, ale... tak mnie to zdanie rozbawiło, bo brak w nim logiki
Wykonanie zależy chyba właśnie od wykonawcy, bo w końcu... to on wykonuje
_________________ Nikt nie zobaczy łez przez wnętrze płynących i nikt nie usłyszy skargi z warg zaciśniętych głucho.
Ale czasem choreograf lub nauczyciel narzuca tancerzowi swój sposób w jaki trzeba coś zatańczyć, przez co wykonanie może wydawać się nieprzekonujące i nienaturalne, bo powstaje w wyniku powtórzenia schematu, a nie wypływa z odczuć tańczącego.
Także wypowiedź Katii nie wydaje mi się nielogiczna
_________________ It is our choices… that show what we truly are, far more than our abilities.
Związek z tańcem: tancerz, choreograf
Wiek: 37 Posty: 808 Skąd: Koszęcin
Wysłany: Wto Paź 16, 2012 9:52 pm
Ależ to jest oczywiste. Z tym, że on może narzucać/sugerować/podpowiadać. Ale nadal jednak sposób wykonania zależy od wykonawcy. Ja i moja koleżanka inaczej wykonamy to samo polecenie profesora.
Właśnie dlatego jedna tancerka jest lepszą Kitri/Odettą/Giselle, bo każde wykonanie się różni właśnie z powodu tego, że wykonuje je ktoś inny.
Wiem o co chodziło Katii oczywiście, być może się czepiam Ale tak mnie to jakoś uderzyło.
_________________ Nikt nie zobaczy łez przez wnętrze płynących i nikt nie usłyszy skargi z warg zaciśniętych głucho.
Związek z tańcem: Tancerka
Wiek: 30 Posty: 317 Skąd: Bytom
Wysłany: Wto Paź 16, 2012 10:38 pm
Olimpia, Chyba nie czytałaś reszty moich postów i przyczepiłaś się wątku totalnie wyrwanego z kontekstu... NO cóż. Chyba nie wiesz o czym ja wtedy pisałam, a na mnie naskoczyłaś, wtf?
Jakbyś zauważyła wcześniej, napisałam, że nie ma tancerek uniwersalnych TO ZNACZY że ciężko znaleźć (kto wie, może takie są) tancerkę, która zatańczy wszystko, z doskonałym temperamentem hiszpanki, delikatnością łabędzia czy żywiołowością Paquity. Każda tancerka odtwarza w swój sposób emocje... No emocji nie da sie nauczyć, co? Dlatego w teatrach jest więcej niż jedna solistka. Jedna tańczy to, druga tamto.
DO czego zmierzam - rozmawiam tak btw o profesjonalnej tancerce, przed którą chylę czoło, a wyrażam jedynie opinie co do dość specyficznego układu, który ona przedstawiła. Jakbyś tak łaskawie zobaczyła to nagranie które było dołączone (chyba na pierwszej stronie?) To zauważyłabyś wariację nieco odbiegającą od konwenansów, inna mimika, gest etc.
Oczywiście, że musiał ułożyć to nauczyciel, oczywiście przy współpracy z tancerką. Plastykę ruchu, wszystkie pozy, nawet charakter, na litość boską, jeśli chcesz poszukaj sobie jest na YT filmik gdzie Maja Plisetskaya uczy solistke Paryskiej Opery (Bodajże Gillot) Jak ukazać emocje, mimikę w solówce Odylii. Balet to również aktorstwo (ba, przede wszystkim) A aktorstwo to też ciężki kawał sztuki, tym bardziej, że w balecie operuję się bardziej pantomimą.
Tak więc nie zmienie swojego zdania co do tego, że nauczyciel przygotowujący solistkę spędza z nią dużo czasu korygując choćby najmniejsze błędy, pokazując jej jak ukazać tą "charakterność" bądź delikatność, zadziorność... Na takiej zasadzie działają przecież najlepsze zespoły baletowe... Przede wszystkim praca z nauczycielem nad techniką i temperamentem (emocjami)
Dlatego też sądze, iż taka wypuszczona tancerka niezbyt wiele może pokazać "od siebie" ale uważam również, że to bardzo dobrze. Umówmy się, indywidualizm w tej kwestii jest zgubny, a rady osoby, która przetańczyła swoje życie i uczenie się, wręcz próba dorównania takiej osobie to droga do sukcesu. Tak więc czym więcej poprawiania, korygowania, godzin spędzonych na sali baletowej, próba dorównania własnym ideałom (a nie ciągłe podążanie za własną techniką) to droga do sukcesu. Tak więc ja to bym się nie chwaliła, że nauczyciel pozwala każdemu wykonać coś inaczej, wg własnego widzimisię.
Tak nawiązując jeszcze do mojego nielogicznego pisania (a proszę mi wierzyć, że czasem plotę w trzy po trzy) to jednak nie wiem, co w tym było niezrozumiałego biorąc pod uwagę całą wypowiedź... No nie wiem. Mniejsza z tym.
Obejrzyj sobie to dokładnie i sama napisz co o tym sądzisz:
http://www.youtube.com/watch?v=-DPEM3womyA
Ot całe sprostowanie. (jakby było jeszcze coś niezrozumiałego, to proszę priv, bez sensu tutaj takie werbalne wymiociny)
_________________ "Black hole sun,
Won't you come
And wash away the rain?"
Coś niezwykłego - wspaniała para. I to się nazywa naturalność, między nimi naprawdę coś jest na scenie. Pas de deux z II aktu przepiękne. Myślałam, że póki co nie dam rady już więcej z Giselle, że już dosyć, ale tym razem to się nie sprawdziło.
Związek z tańcem: miłośnik
Wiek: 37 Posty: 890 Skąd: z dalekiej północy
Wysłany: Czw Lut 14, 2013 8:26 pm
Tak dla informacji - Obraztsova zadebiutuje w Diamentach! W Maryjskim w życiu by tego nie zatańczyła, bo tam najważniejszy do tej roli jest wzrost . To teraz jej tylko zostaną Rubiny - moim zdaniem też by się nadawała.
Związek z tańcem: miłośnik
Wiek: 33 Posty: 683 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lut 15, 2013 1:47 am
To świetnie, nie pozostaje nic innego, jak tylko czekać na filmy;) Trochę trudno mi ją sobie wyobrazić w Diamentach, w Rubinach tym bardziej (jest taka filigranowa, delikatna, a tutaj trzeba nieco zadziorności), ale każdy debiut Obraztsovej mnie cieszy, tym bardziej, że przez tak długi czas jej talent nie był w pełny wykorzystywany.
A przy okazji: nie było tu chyba jeszcze Obraztsovej i Ganio w Sylfidzie: https://www.youtube.com/watch?v=XWPYOt0hURc Swoją drogą to dziwne widzieć Mathieu 8 lat po tym, kiedy po raz pierwszy wystąpił w tym balecie.. zmienił się bardzo. Wydaje mi się, że z czasem jest coraz bardziej melancholijny. Oboje tworzą wyjątkowo zgrany duet, chociaż do tej pory tańczyli razem tylko kilka razy. Lubię ich jeszcze w pas de deux z Romeo i Julii McMillana:)
Związek z tańcem: Uczeń OSB
Wiek: 29 Posty: 1070 Skąd: z piosenki Grabaża ;)
Wysłany: Czw Lut 21, 2013 8:21 pm
Tak, jest wspaniała! Nie mogę się nią nacieszyć, szkoda tylko że to w Moskwie stworzono jej takie warunki pracy i powierzono jej tyle repertuaru. Maryjski tych sztucznych zasad, kanonów obecnie zupełnie niezrozumiałych tylko na tym traci.
_________________ "Ale próbować warto" William Wharton
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach