Ciekawa wiadomość, godna naszej uwagi. Będziemy chyba wszyscy oglądać. Jednak nie byłbym sobą, gdybym nie wytknął czegoś, co na stronie Instytutu Muzyki i Tańca, i to przy okazji profesjonalnego konkursu z „profesjonalnym jury” – jak czytam, nie powinno się zdarzać. Widzę to zresztą często, w różnych miejscach, i bardzo mnie uwiera.
Chodzi o tautologizm „układ choreograficzny”, powtarzany wciąż przez dyletantów i komentatorów tańca na lodzie, ale też niestety przez niektórych naszych baletowych profesjonalistów. We wskazanej informacji znalazłem go aż dwukrotnie, a jeden z tych „układów” nazwano nawet „niezwykłym” i wcale nie jest tam mowa o klasycznym Adagiu z „Jeziora łabędziego”. Na litość boską, apeluję o więcej odpowiedzialności za słowo!
Otóż nie ma czegoś takiego jak „układ choreograficzny”, choć takie potoczne pojęcie pojawia się chyba nawet w słowniku języka polskiego. Niestety, ulica wciąż zachwaszcza nasz język, a językoznawcy przyjmują to z pokorą. Nie ma więc „układu choreograficznego”, podobnie jak nie ma: „układu muzycznego” – w przeciwieństwie do utworu czy kompozycji muzycznej, „układu literackiego” – w przeciwieństwie do powieści, wiersza czy literatury, „układu malarskiego” – w przeciwieństwie do obrazu czy dzieła malarskiego. Itd., itp. Warto sobie uświadomić, że w sztuce baletowej istnieje wprawdzie układ rąk, nóg, ruchów, gestów, nawet mimiki, które razem są elementami tańca artystycznego. Dopiero jednak ciąg wszystkich tych elementów przy muzyce staje się tańcem. Ten zaś, zakomponowany w przestrzeni jest choreografią, czyli kompozycją taneczną. Nie żadnym „układem”, a już z pewnością nie "układem choreograficznym". To chyba logiczne, mnie się tak wydaje.
Skończmy więc przynajmniej w Instytucie Muzyki i Tańca, ale może także na tym forum, z nieprofesjonalnym „układem choreograficznym”. Mówmy raczej o choreografii, kompozycji tanecznej, utworze choreograficznym, a w przypadkach prawdziwie „niezwykłych” nawet o dziele choreograficznym. To taka moja nieśmiała propozycja na dzisiejsze dobranoc.
_________________ Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
Bardzo ciekawe spostrzeżenie, nigdy nie zwróciłam na to uwagi, pewnie dlatego, że zwrot jest na tyle utarty, że używamy go bezrefleksyjnie.
Wracając do tematu, konkurs rzeczywiście zapowiada się bardzo ciekawie, ogromnie się cieszę z transmisji, to bardzo miła niespodzianka z uwagi na to, jak takie wydarzenia są marginalizowane przez media.
Związek z tańcem: na całe życie! :)
Posty: 1638 Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pon Kwi 08, 2013 2:21 pm
Jakie wrażenia po konkursie? Co sądzicie o takiej formule Eurowizji dla młodych tancerzy? Ktoś zapadł Wam w pamięć szczególnie? No i jak podoba Wam się wybór reprezentanta Polski na finał 14 czerwca?
_________________ Anna Pawłowa nigdy nie zakręciła więcej niż dwa piruety, ale jakiż wyraz miały jej arabeski!
Związek z tańcem: tancerka/uczennica
Wiek: 27 Posty: 126 Skąd: Lublin
Wysłany: Pon Kwi 08, 2013 2:51 pm
mnie osobiście bardzo się podobało chociaż co do niektórych tancerzy mam pewne zastrzeżenia. Dziewczyna która tańczyła na samym początku w czerwonej sukience była dobra ale myślę że za słaba jak na taki konkurs , dziewczyna która tańczyła hip hop też mi się nie podobała. Szczególnie w pamięci zapadła mi dziewczyna która tańczyła w białej bluzce i czarnych spodniach do tych tekstów z radia, oczywiście Kristof no i ostatnia tancerka w tej białej sukience też była genialna Ten chłopak który miał 17 lat i tańćzył chyba przed ostatni też był super taki optymistyczny
Z decyzji siędziów się cieszę bo sama głosowałam na tą dziewczynę w białej bluzce i czarnych spodniach albo na Kristofa
Jeśli chodzi o sędziów to czasami miałam wrażenie że ich komentarze były takie wymuszone ( szczególnie przy osobach które dosyć słabo zatańczyły) Kiedy tańczył ktoś naprawdę dobry widać było w nich ogromny zachwyt a także zupełnie inaczej się wypowiadali...
Jednak widok wzruszonych rodziców i choreografów był bezcenny...
przepraszam że nie używam nazwisk i imion ale kompletnie nie pamiętam
Związek z tańcem: uczeń,miłośnik
Wiek: 27 Posty: 117 Skąd: Poznań
Wysłany: Sro Kwi 10, 2013 12:57 pm
oglądałam tylko fragmenty, ale najbardziej w pamięć zapadła mi Katarzyna Ciemniejewska (ostatnia uczestniczka), ponieważ świetnie zatańczyła. szkoda, że przechodzi tylko jeden tancerz... :C
_________________ what goes around comes back around..
Piszą, że 14 czerwca o godz. 20 TVP Kultura pokaże na żywo finałową rozgrywkę Konkursu Eurowizji dla Młodych Tancerzy. Przypominam Towarzystwu Zainteresowanych: http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/164269.html%0A
_________________ Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
Obejrzałem, choć nie przepadam za telewizyjną taniochą. Zgoda z jury co do głównej nagrody - chłopak z Holandii super. Spartakus z Ukrainy mógł przypaść do gustu, ale jak dla mnie - zbyt cyrkowy. Dziewczyna z Białorusi niestety pomyliła konkursy, gdzie indziej pewnie zakosiłaby nagrodę, a ja bym jej sekundował. Nasz tancerz nawet niezły, jednak strasznie histeryczny w tym numerze. Ale tak w ogóle to gatunkowy groch z kapustą, poroniona formuła konkursu. Co miłe dla oka, to dużo autentycznego entuzjazmu. Niestety poziom marny moim zdaniem. Skąd oni biorą tych kandydatów? Znacznie ciekawsze obiekty amatorskie pojawiają się nawet w naszym lokalnym You Can Dance. A generalnie - rutyna telewizyjna dla maluczkich, program jak wiele innych, ani jednego oryginalnego pomysłu.
Ode mnie Nagroda Specjalna dla jurorów za powagę mimo wszystko, cierpliwość i empatię dla wszystkich występujących. Choć wolałbym, żeby ich oceny i inne wypowiedzi w tej transmisji były tłumaczone z angielskiego wprost, a nie zagłuszane i manipulowane przez mądrzących się komentatorów. No ale cóż... taka widać polska formuła telewizyjna.
_________________ Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
Nasz tancerz nawet niezły, jednak strasznie histeryczny w tym numerze.
Nawet niezbyt zwróciłam uwagę na jego taniec, jego mimika i gesty były tak groteskowe, że odwracały uwagę od wszystkiego innego. Osobiście nie mogę znieść takiego niczym nieuzasadnionego przerysowania.
Co do You Can Dance - polska edycja moim zdaniem jest niekonieczna, ale lubię czasem rzucić okiem na amerykańską. U nas zbyt dużo tancerzy zajmuje się gatunkami typu dancehall, które mi estetycznie raczej nie odpowiadają (choć zdarzają się wyjątki), Amerykanie gustują bardziej w jazzie i okolicach. Tyle tylko, że ich odcinki są czterokrotnie dłuższe niż nasze, a tańca jest tyle samo, co i w naszych - lubią sobie dłużej pogadać
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Cze 21, 2013 11:54 am
Z przyjemnością informujemy, że na życzenie widzów TVP Kultura powtarza finał Konkursu Eurowizji dla Młodych Tancerzy, Gdańsk 2013. Emisja zaplanowana jest na 22 czerwca o godz. 14.55, powtórka na niedzielę 23 czerwca o godz. 8.20. Podczas finału będzie można ponownie obejrzeć występ zwycięzcy, Holendra Sedriga Verwoerta
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach